Gdyby nie meldunek z Interpolu, to akta tej sprawy nadal kurzyłyby się w policyjnym Archiwum X. Dwie ofiary – jedną sprzed pięciu lat z Zielonej Góry i drugą sprzed miesiąca z Hurghady – łączy bardzo niepokojący fakt: obydwa trupy zostały zmumifikowane.
Komendant Romuald Czarnecki wysyła do Egiptu swojego najlepszego człowieka. Igor Brudny leci na miejsce zbrodni w towarzystwie aspirant Jagny Witos. Nie podoba się to Julce Zawadzkiej, która wciąż dochodzi do siebie po akcji w Bieszczadach. Jej zdaniem młoda policjantka ma wobec Brudnego własne zamiary...
Gdzieś między Polską a Egiptem grasuje morderca, który wzorem staroegipskich bóstw upomina się o sprawiedliwość. Brudny nie wie, kim jest, gdzie się ukrywa ani ile osób zabił. Jednego jest jednak pewien – zabójca wkrótce uderzy ponownie.
Były dziennikarz sportowy, a potem śledczy w „Gazecie Lubuskiej”. Absolwent Uniwersytetu Zielonogórskiego, studiujący również w Hiszpanii i USA. Kocha podróże i nowe wyzwania. Pasjonat sportu, podróży, geografii i historii. Wychowany na Stephenie Kingu, Grahamie Mastertonie, Connie Igguldenie i Bernardzie Cornwellu. Zadebiutował entuzjastycznie przyjętym thrillerem Kod Himmlera, następnie wykreował mroczny świat w ciężkiej gatunkowo Drodze do piekła. Najnowsza powieść – Radykalni. Terror, pierwsza część cyklu Radykalni – to thriller political fiction, podejmujący niezwykle trudny i kontrowersyjny temat radykalnego islamu. To książka o miłości, stracie, bólu i cierpieniu. I nienawiści, która często kwitnie powoli i niepostrzeżenie, ale zawsze prowadzi nas w otchłań zła.
Myślałam, że Smolarz to najsłabsza część z serii. Otóż, byłam w błędzie. Miano przejmuje Anubis.
Powiem tak, ja nie wiem gdzie ten „stary” dobry autor z pierwszych 4 części. I to nie tak, że się pastwię nad autorem, bo książki pana Piotrowskiego lubię, ale trzeba pozostać obiektywnym.
Anubis to nic innego jak irytująca i zazdrosna Julia i tak mielimy wszystko przez większość fabuły, która jest tak słaba, przewidywalna i naciągana, że pozostawię to bez komentarza. Najgorsze jest to, że ta fabuła wcale nie krąży wokół m0rdersw. Wątek romantyczny spycha wszystko. Tego to się totalnie nie spodziewałam po autorze, że kiedykolwiek tak uczyni w swoich kryminałach. ☹️
W książce ponownie rzucająca się w oczy seksualizacja kobiet, jednak dalej mało kto wspomina o tym w swoich recenzjach🤷🏻♀️Bohaterki mają IQ równe zeru. Nie zabraknie nieco rasizmu lub inaczej pewnych stereotypów dotyczących pewnej rasy.
Dobra poprzestanę na tym choć tego jest znacznie, znacznie więcej. W życiu bym nie pomyślała, że jedna z moich ulubionych serii pójdzie w odstawienie. Nie wiem czy będę kontynuować. 😭
DNF - kończę z tą serią, nawet jeśli będą kolejne tomy, to jest tak słabe pisarstwo, każdy ma jakieś granice jeśli chodzi o możliwości obcowania z gównem
Zacznę od pozytywnych stron tej książki, czyli okładki. Rewelacja! Chyba najlepsza z całej serii. W przeciwieństwie do fabuły...
Jakie to było banalne i słabe. Jestem ogromnie zawiedziona. To co autor zrobił tutaj z głównymi bohaterami i ich relacją przyćmiło sprawę kryminalną, która może jeszcze dałaby radę się jakoś obronić. Wszystko było tak przewidywalne, że mogłabym zasnąć na pół fabuły, obudzić się i nadal wiedzieć o co chodzi. Tragedia. Kobieca postać dodana w "Anubisie" została opisana w sposób stereotypowy. To, co zadziało się z Brudnym, no okej jesteśmy tylko ludźmi, jestem w stanie to zrozumieć, ale to co autor zrobił z partnerką Igora... no nie. Nie kupuję takiego postępowania tej konkretnej babki.
Cóż można powiedzieć, będzie nudna recenzja ponieważ znowu TOP. Mam wrażenie, że nie czytałam jeszcze tak równej serii. Solidny warsztat, dobra historia, bohaterowie który doprowadzają do szału, czego chcieć więcej? Trupów wystraczająco, akcja całkiem całkiem. Nic tylko czytać i czekać na kolejne.
Nie mam bladego pojęcia, co się w tym tomie wydarzyło. Byłem jej wielkim fanem, polecałem, uważałem, że w tomach 1-5 tendencja jest wzrostowa, a tom 6 utrzymał poziom klimatem. Natomiast Anubisa czytałem z zażenowaniem rosnącym z każdą kolejną stroną. Sprawa kryminalna nie porwała mnie zupełnie, natomiast perturbacje związkowe zostały napisane tak źle, jakby to była młodzieżowa książka o niestabilnych nastolatkach. Postać Julki sprawadzona do psychopatycznej wręcz zazdrośnicy to jakieś nieporozumienie.
Przypadkiem jak sie okazało wzięłam sie za ostatnią książkę w serii i z tego co widzę nasłabszą, i może nawet dałabym naciagane 3 bo były lepsze i gorsze momenty, rozwiązanie morderstw ogólnie średnie ALE jak tragicznie i beznadziejnie napisane są kobiece postacie. Wspaniały przykład kobiet pisanych przez typa, policjantki bez mózgu, których każda myśl kręci się wokół faceta, narwane wariatki, byłam zażenowana wątkiem głownej trójki
Powiem tak. Przez wątek zdrady (który pojawia się poraz kolejny) robię DNF. Nie da się tego słuchać, Igor Brudny jest okropna postacią w tej książce, a przecież jest głównym bohaterem. Sprawa sama w sobie też nie jest ciekawa, więc po co mam się męczyć? DNF 💀
2,5/5 ehhh jest mi przykro, bo ta seria była serio fajna i serio mi się podobała, ale ta część to jakiś żart. zamiast na zbrodni skupiamy się na (jak się nie mylę) kolejnym trójkącie miłosnym, postacie kobiece znowu są takie same, wątki też były dziwnie rozłożone ale pewnie i tak jeśli następna część się pojawi to ja przesłucham
Muszę, bo się uduszę! To był najgorszy kryminał, jaki trzymałam w rękach od 5.02.2024 🫠 Wątek kryminalny miał potencjał, ale kompletnie nie został wykorzystany- przecież mitologia egipska daje niemalże nieskończone możliwości, a tu było kilka ziaren piasku i jeden skarabeusz. A prywata Brudnego i Julki? Przechodzą mnie ciarki żenady jak tylko o tym pomyślę. Julka stała się bezmyślną, zazdrosną i zafiskowaną na 'tej drugiej' babą. Brudny niczym samiec alfa 'kobiety o mnie walczą, ale chyba nie jestem zdolny do miłości' widzi tylko czubek swojego nosa, a o nowej pannie w fabule nawet nie chce mi się strzępić języka. Cała trójka zachowuje się jak nabuzowana hormonami grupa nastolatków, którzy nie potrafią nad niczym zapanować i zostało to doprowadzone do ekstremum. Czytało się to jak najgorsze, wattpadowskie 'dzieło'. Nie widzę w tej książce żadnych plusów. Po 'Piętnie' w życiu bym się nie spodziewała, że poziom którejś części zaryje o dno i wodorosty.
3 gwiazdki za relacje damsko męskie … i ilość użycia wyrazu “suka” w całej książce. 3,5 za sentyment do Brudnego. Ogólnie słuchało się bardzo dobrze ze względu na Filipa Kosiora, który czyta tak, że … nie sposób wyłączyć audiobooka. Reszta okay ale może kolejnym razem bardziej na jakość a nie na szybkość pisania historii… tak mi się nasunęło.
Z czystego sentymentu do serii chciałam dać chociaż 2/5 ale niestety. Czytając zastanawiałam się czy wątek miłosny, a bardziej jego chora, toksyczna parodia jest głównym wątkiem tej książki czy tłem do wątku kryminalnego (z resztą słabego). Główny bohater zachowuje się jak jakiś pajac, szkoda mi Julki, która przedstawiona jest jako obsesyjnie zazdrosna partnerka. Nie wiem czy to z braku pomysłu na tą część, ale wcześniej nie zauważyłam u niej takich zachowań, a co więcej - bardzo polubiłam jej postać. Czytając miałam flashbacki do ery Wattpada i (o losie) łapałam się za głowę, widząc jak główni bohaterowie zdziecinnieli. I Julia która jest chorobliwie zazdrosna i Igor który nie umie przyznać się do błędu. Przedszkole. Po dość wysokim poziomie, jaki według mnie zaprezentowała poprzednia część nie sądziłam, że kolejna może wyglądać w ten sposób. Dno i 5 metrów mułu. I gdy myślę że to jest książka z tej samej serii co udane "piętno" to aż mi słabo. A Igor jak zwykle - w każdej części zachowuje się zupełnie inaczej niż w poprzednich. No i autor klasycznie kobiece postacie przedstawia w ten sam sposób - seksistowski i najzwyczajniej ciężki do czytania. 🤷🏻♀️ Niestety, bądź i stety, moja ostatnia styczność za równo z Igorem jak i Panem Przemysławem Piotrowskim.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Brudny on vacation does not speak to me. The case was crystal clear, red herring were obviously red and the romance/affair stuff felt like a cheap romance.
Od kiedy światło dzienne ujrzała pierwsza część cyklu o komisarzu Igorze Brudnym śledzę z uwagą poczynania tego zielonogórskiego policjanta. Czasem mój zachwyt jest większy, czasem mniejszy, co oczywiste, bo apatyt rośnie w miarę jedzenia. Wysoko postawiona poprzeczka przy „Smolarzu” sprawiła, że z odrobiną niedowierzania podeszłam do „Anubisa”, czyli kolejnej, siódmej już książki z serii, w przekonaniu, że następny tytuł na równie wysokim poziomie jak poprzedni jest po prostu niemożliwy. Cóż, najwidoczniej jestem człowiekiem małej wiary, gdyż Przemysław Piotrowski w „Anubisie” udowadnia, że patent na pisanie bardzo dobrych kryminałów ma w małym palcu. Zacznijmy zatem od tego, że po raz kolejny dostaliśmy jako czytelnicy bardzo sprawne połączenie różnych gatunków literackich. „Anubis” łącz w sobie elementy thrillera, kryminału oraz powieści psychologicznej. To właśnie one budują opowieść o zbrodni, sprawiedliwości i ludzkich grzechach, umiejętnie wplecioną w tło międzynarodowych relacji i mitologii egipskiej. Kiedy zatem do zielonogórskiej komendy wpływa pewien meldunek z Interpolu, miejscowi śledczy stają na wysokości zadania, w tropieniu przestępczych śladów, a punktem stycznym stają się zmumifikowane zwłoki, a ściślej para zwłok, choć pochodząca z różnych czasowych przestrzeni i znaleziona w różnych miejscach. To co łączy ciało z Zielonej Góry sprzed lat i niedawną ofiarę z Hurghady ma się dopiero okazać, a palmę pierwszeństwa w rozwikłaniu zagadki przejmuje oczywiście Brudny. A że śledztwa prowadzi się najlepiej w duetach to dostaje on do pomocy aspirant Jagnę Witos, która co nie co o egipskiej kulturze wie, więc nie tylko nadaje się do badania zbrodni, ale sprawdzi się także w roli przewodnika po egipskiej ziemi, czym narazi się obecnej partnerce Brudnego – Julce Zawadzkiej. Z racji rekonwalescencji Zawadzka wciąż pozostaje na zwolnieniu co nie przeszkadza jej w tropieniu prawdziwych zamiarów swej rywalki. Trzeba przyznać, że Przemysław Piotrowski ma dobrą rękę do konstruowania wyrazistych postaci, gdyż także w „Anubisie” koloryt opowieści podkręcony jest dodatkowo interpersonalnymi rozgrywkami, które dodają opowieści o zbrodni pikanterii, pozwalając na poznanie bohaterów książki czasem w zupełnie nowym świetle. Dodatkowo, jeśli spokój i wyciszenie bieszczadzkich połonin wydawało wam się ostatnio mało wyrazistą scenerią, to tym razem będzie na bogato, gdyż Egipt palił będzie gorącym słońcem nie tylko ciała swych bohaterów, ale podgrzewał będzie akcję całej fabuły. Czytając zagłębimy się w odrobinę historii kraju piramid, poznamy klimat uliczek Hurghady, ale i na nas będą oddziaływać starożytne bóstwa, rodem wprost ze staroegipskiej mitologii. Klimat książki stanie się zatem duszny i niepokojący, co idealnie współgrać będzie z tematem zbrodni i zemsty, a wykorzystana metaforyka sprawi, że historia ujęta na kartach „Anubisa” daleka będzie jedynie od opowieści o pewnej zbrodni, ale stanie się również refleksją nad moralnością i odpowiedzialnością za czyny. Ja przy lekturze "Anubis" bawiłam się przednio. W mojej ocenie to inteligentnie skonstruowany kryminał, a właśnie takie opowieści z dreszczykiem lubię najbardziej. Poza tym, bez cienia kokieterii dodam, że Igor Brudny w kolejnej odsłonie trzyma fason i udowadnia, że zbrodnia nie zna granic, a każdy będzie musiał odpowiedzieć za swoje grzechy. Polecam serdecznie.
"[...] Wiła się niczym robal pochwycony w pajęczą sieć, wydając z siebie nieokreślone, bulgoczące dźwięki.[...]"
Przemysław Piotrowski stworzył kolejny tom z moim ulubionym męskim bohaterem w roli głównej. Jeżeli interesujecie się historią, to tytuł "Anubis" powinien wam wiele powiedzieć. Powiem w skrócie, że Igor Brudny dostanie nie lada zadanie. Będzie musiał w pewnej sprawie wyjechać do dalekiego i ciepłego kraju. Do tego zadania zostanie wyznaczona również pewna seksowna policjantka. I od razu dodam, że to nie będzie jego dziewczyna. Co na to wszystko powie Julka? Czy tak łatwo puści swojego chłopaka z obcą, młodą i piękną kobietą? Jestem zła na autora, że tak ostro namieszał w ich związku. Zamiast doprowadzić ich do ołtarza, to stawia im coraz większe kłody pod nogi. Czy ich związek ma szansę przetrwać? Czy seksowna Jagna uwiedzie naszego Igora? Oprócz dobrze rozbudowanego wątku obyczajowego poznacie również niezwykle zagmatwany wątek kryminalny. Tutaj Przemysław Piotrowski pozwolił sobie nas mocno zaskoczyć. Otrzymałam bardzo ciekawą i wciągającą fabułę, akcję wartką ze znakomitymi jej zwrotami no i oczywiście ulubioną bohaterską parę Igora i Julkę. Moim skromnym zdaniem oni są stworzeni dla siebie, tylko Igora trzeba utemperować, żeby nie był jak pies na baby. Oczywiście jak w każdej powieści tak i tutaj nie brakuje wielu emocji. Adrenalina buzuje w żyłach. Jeżeli znacie Igora Brudnego, to wiecie, że nie będzie z nim lekko. Mimo że jest to już siódmy tom, to autor potrafi mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Nie wiem, jak to robi Przemysław Piotrowski, ale z tomu na tom jest coraz lepszy. Mam nadzieję, że powieści z Igorem Brudnym nigdy się nie skończą. Oprócz Igora Brudnego polubiłam komisarz Julkę Zawadzką. Uwielbiam jej cięte riposty, odwagę i waleczność jak lwica. Ta postać nie da sobie nigdy w kaszę dmuchać. Ostro walczy o swoje. W "Anubisie" będzie sobie mogła poszaleć. Aspirantka Jagna Witos działała mi na nerwy. Nie polubiłam tej postaci. Nie lubię osób, które wpychają się na siłę w cudze życie. Jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić? W "Anubisie" mamy do czynienia z pewnym mordercą, który za wszelką cenę chce wymierzyć sprawiedliwość. Kim jest? Jak działa? Kto będzie jego ofiarą? Na te pytania odpowiedzi szukajcie w tej książce. Cieszę się, że autor postanowił rozwinąć temat szeroko pojętej zemsty i rywalizacji. Okładka jest powalająca. Piotr Cieśliński ma wyjątkowy talent. Gratulacje. Jeżeli jeszcze nie znacie Igora Brudnego, to śmiało zacznijcie swoją przygodę z nim od: "Piętna", "Sfory", "Cheruba", "Zarazy", "Bagna", "Smolarza" i "Anubisa". Polecam wam tę kryminalną serię. Ostrzegam, że po jej przeczytaniu, bywają mroczne sny. Każda z części nie pozwala o sobie zapomnieć. Cały czas mam nadzieję, że cała seria z Igorem Brudnym doczeka się swojej ekranizacji. Czy chcielibyście zobaczyć film lub serial np. na Netflix z tym bohaterem w roli głównej?
Kolejny raz zapraszam na recenzje książki jednego z ulubionych pisarzy, czyli Przemysława Piotrowskiego. Chyba nikogo już nie dziwi, że przy tym autorze będą zawsze ochy achy. 😊 Przed wami 7 tom serii z Igorem Brudnym, czyli „Anubis” Uwielbiam te okładki, które w idealny sposób oddają klimat, jaki spotkacie w środku. Poprzedni tom, jak i ta część czytana jest przez Filipa Kosiora, czy to dobrze, czy źle to już każdego indywidualne zdanie/opinia. Przyznam się, że przyzwyczaiłam się do Igora z głosem Wojciecha Żołądkowicza, lecz z głosem Filipa Kosiora mamy starego, nowego Igora, który też robi robotę. Wracając do książki dzięki policyjnemu Archiwum X mamy niezłą sprawę, która wymaga odświeżenia, a to dlatego, że mamy dwie ofiary, które łączy jedno, a chodzi o mumifikację ciał, zwłok, no ale co wspólnego ma Zielona Góra z Egiptem? Nie martwcie się to nie spojler, bo o tym przeczytania przeważnie na każdej stronie z książkami. Czy zarwałam noc? tak się wciągnęłam, że do 3 siedziałam, żeby tylko skończyć rozdział, książkę. Jeżeli chcielibyście wiedzieć co tym razem lubię w tym tomie to, że więcej mamy Julki, która dochodzi do siebie po ostatniej przygodzie, lecz bardziej chodzi mi o związek, który został poddany próbie wytrzymałości, a to za sprawą nowej bohaterki, jaką jest Jagny, która nieźle namieszała. Co się uśmiałam z tych wspólnych docinek to moje. Nie samą pracą człowiek żyje prawda? Tutaj mamy naprawdę niezłą próbę dla związku Igora z Julką. Sama zastanawiałam się co bym zrobiła, gdybym była na Julki miejscu? Zakończenie wbiło mnie w fotel (tak wiem zawsze to pisze, ale sami przekonacie się, że mam rację) No już myślę „haaaa tym razem to Ty jesteś winny”, a tu masz pstryczek w nos, że lepiej idź się przewietrz, bo autora nie pokonasz. :p Coś w stylu Ten z tym, tamten, Tamtymi, Oni z nimi i wieź tutaj przerwij czytanie w połowie książki? No nie da się!!! Adrenalina +1000, Jak już jesteście po sześciu poprzednich tomach to doskonale wiecie, co mam na myśli, a jak jesteś nowym, to polecam całym sercem zacząć od początku. Kilka razy przy różnych książkach pisałam, że zazdroszczę każdemu, kto pierwszy raz sięga po książkę autora, ponieważ te emocje, przerażenie, jakie mi towarzyszyło jest/było fantastyczne. Zacieram ręce z niecierpliwości, kiedy będzie kolejny tom i jak to wszystko ułoży się, a was zapraszam do książki tej papierowej, jak i elektronicznej w postaci e-book lub audiobook który dostępny jest m.in. w aplikacji Audioteka.pl, w której masz wszystkie części więc w jednym miejscu każdy tom dostępny od ręki. Zapraszam całym sercem, a jeżeli jest ktoś, kto lubi kryminały i szuka czegoś z adrenaliną to sprezentujcie tę serie. To będzie strzał w dziesiątkę. Znajomi jak pytają mnie co polecam przeczytać? to ta seria często jest wymieniana.
"Anubis" to siódmy tom serii kryminalnej autorstwa Przemysława Piotrowskiego z nadkomisarzem Igorem Brudnym w roli głównej. Tym razem Brudny zostaje wysłany do Egiptu, aby zbadać tajemnicze morderstwa, w których ofiary zostały zmumifikowane. Morderca, inspirując się starożytnymi egipskimi bóstwami, zdaje się wymierzać własną sprawiedliwość, co nadaje historii intrygującego klimatu.
W śledztwie towarzyszy mu aspirant Jagna Witos, specjalistka od arabistyki. Ich współpraca nie podoba się jednak Julce Zawadzkiej, partnerce Brudnego, która zaczyna odczuwać narastającą zazdrość. Ten wątek osobisty zdominował znaczną część powieści, co niestety odbiło się na głównej intrydze kryminalnej.
Pozytywnym aspektem książki jest wykorzystanie elementów starożytnej mitologii egipskiej, co dodaje oryginalności i wzbogaca fabułę o egzotyczne tło. Autor dobrze oddaje atmosferę Egiptu, a opisy miejsc i realiów świadczą o solidnym przygotowaniu i researchu.
Niestety, w mojej ocenie "Anubis" nie dorównuje poprzednim częściom serii. Wątek kryminalny wydaje się być niedostatecznie rozwinięty i momentami schodzi na dalszy plan. Rozwiązanie zagadki jest przewidywalne, a akcja traci tempo przez nadmierne skupienie na relacjach między bohaterami. Szczególnie postać Julki Zawadzkiej została przedstawiona w sposób odbiegający od jej dotychczasowego charakteru, co może rozczarować stałych czytelników. Wątek romantyczny spycha wszystko na dalszy plan, szczególnie jest to bolesne, gdyż ta seria stała dobrymi kryminalnymi intrygami, a nie opisami damsko-męskich relacji. Co do samego wątku relacji - pierwsze co rzuca się w oczy to seksualizacja kobiet i opisanie ich bardzo jednowymiarowo. Mamy również szczyptę stereotypów rasowych i zero głębi przy charakteryzowaniu postaci drugoplanowych.
Mimo tych niedociągnięć, książka nadal oferuje kilka emocjonujących momentów i może przypaść do gustu fanom serii oraz miłośnikom kryminałów z nietypowym tłem kulturowym. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach autor powróci do dynamicznej akcji i złożonych zagadek, które stanowiły o sile wcześniejszych części.
"Anubis"miał ogromny potencjał, a okazuje się, że to najsłabsza część serii (no i oceny to pokazują). Przemysław Piotrowski pokazał już, że potrafi tworzyć wciągające historie, dlatego z optymizmem czekam na jego kolejne książki.
Igor Brudny wraca! I to nie tylko w nowej książce, ale wraca też do policji. Romuald Czarnecki, który pełni rolę komendanta w zmowie z Julią Zawadzką chcą wysłać inspektora do Egiptu. Tamtejsza policja znalazła na placu budowy trzy zmumifikowane trupy. Wszystko wskazuje na to, że jedna z ofiar pochodziła z Polski. Podobne zwłoki zostały znalezione 5 lat wcześniej w okolicach Zielonej Góry, stąd prośba Interpolu o udział Polski w dochodzeniu. Do pomocy Igorowi zostaje przypisana młoda policjantka Jagna Witos, która z miejsca zostaje znienawidzona przez Julię. Młoda, piękna, seksowna i inteligentna dziewczyna spędziła kilka lat w Egipcie i zna język. Na miejscu Igor będzie musiał nie tylko prowadzić śledztwo, ale też nie dać się uwieść młodej koleżance.
Już w epilogu poprzedniej książki dowiedzieliśmy się w jakim kierunku będzie szła akcja Anubisa. To co jednak odróżnia nową książkę Piotrowskiego od poprzednich to całkowite skupienie się na życiu osobistym bohatera. Na pierwszym planie dostajemy rozterki sercowe Brudnego i jego partnerki, a wprowadzenie postaci Jagny to takie spełnienie marzenia o kobiecie idealnej. Nie jest ani tak brutalnie, ani tak krwawo jak w poprzednich częściach. Już sam proces mumifikowania nie jest opisany w takich szczegółach i z taką dokładnością jak morderstwa czy tortury we wcześniejszych tomach. W ogóle 'Anubis' wydaje się taką bardzo złagodzoną wersją dotychczasowych dokonań autora. Próba połączenia wydarzeń, postaci i skutków z poprzednich historii o Brudnym z Egiptem wypada dosyć blado. Nie mówię, że 'Anubis' to zła książka, ale jest zdecydowanie najsłabszą w serii. O ile do tej pory śmiałem się, że Igor Brudny to nasz Jack Reacher, o tyle tutaj zmienia się w Jamesa Bonda. Nadal uważam, że historia powinna się zakończyć po 3 tomie, a tak dostajemy kolejne odcinki telenoweli. Lżejszy klimat i egipska atmosfera sprawdzi się na letnie czytanie.
Igor wraca do Zielonej Góry, do Julki, na swój stary posterunek, niestety nie zagrzeje tam miejsca za długo. Czarnecki wysyła do go Egiptu ale nie na wakacje, wybiera się badać sprawę zmumifikowanych zwłok. Razem z nim leci młoda aspirantka Jagna Witos, Julia nie jest z tego zadowolona a młoda dziewczyna ma wobec Brudnego swoje plany.
Mogę Wam tylko powiedzieć jedno, gdzie kłopoty tam i Brudny, nie da się inaczej. Tym razem oprócz problemów w śledztwie, uważania na swoje życie, dochodzą problemy natury osobistej. Chyba pierwszy raz autor napisał tom w taki sposób, że zachodzi równowaga pomiędzy wątkiem kryminalnym a obyczajowym. Książka jest lżejsza niż poprzednie tomy, takiego Igora też chciałam poznać i nie razi mnie to wcale, tak się z nim zżyłam, że jego problemy osobiste też mnie interesują.
Brudny zostaje wciągnięty w nieczystą grę, z jedej strony Julka, zazdrosna nie pewna siebie, z drugiej młoda dziewczyna kokietka, zalotnica i Igor który ma mętlik w głowie, a może bardziej w spodniach. Powinnam powiedzieć, że mnie rozczarował, twardy konkretny facet a tu takie dylematy, ale właśnie nie, pozytywnie mnie tym zaskoczył, ten facet nareszcie dopuszcza do siebie uczucia, tego się nie spodziewałam.
Co do samej sprawy, jest trudna, skomplikowana, a to, że każde morderstwo dzieli spory przedział czasowy niczego nie ułatwia. Współpraca z policją z Egiptu też nie jest łatwa, jednak jak to Brudny nigdy się nie podda i mimo, iż w pewnym momencie domyślałam się kto może za tym stać to byłam ciekawa jak sprawa zostanie zakończona.
Dawno nie zarwałam nocy dla książki, tutaj musiałam, nie ważne, że rano do pracy nie mogłam się oderwać od Brudnego. Polecam, warta przeczytania, a tym co nie mieli kontaktu z Brudnym polecam całą serię
Lubię Autora i mu wiele wybaczę, ale postacie kobiet (dwóch w zasadzie) są dramatycznie napisane. Dużo o ciałach, psychologia słaba a Brudny w tym sztampowy i jednowymiarowy. Smolarz mnie zmęczył a wątek żydowski nie przekonał, a wręcz zniesmaczył, bo uważam że ten temat nie nadaje się do pobocznego traktowania, które w pewnym momencie staje się pierwszoplanowe. Anubis nie męczy, bo nie jest wymagający.
Sama intryga kryminalna jest w porządku, Piotrowski wie co robi, seria ma w końcu wiele tomów. Włączenie wątku romansowego jest wg mnie puszczone zbyt swobodnie i staje się sztampowe. Niechby już Igor zdradził i nie ujawnił tego. Co on taki krystaliczny? Polski Brudny Harry (doceniam, jak zwykle, mrugnięcie do czytelniczki/ka w tym odniesieniu) jest strasznie moralizatorski i wie, czym jest dobro a czym zło. Mógłby trochę mniej wiedzieć i nie iść w stronę zerojedynkowej etyki. To oczywiście w kontekście relacji damsko-męskich. W obszarze zawodowym Brudny łamie prawo, lecz tylko administracyjne, omija procedury, bo wolno mu więcej, wiadomo, Brudny Harry zrobiłby to samo; wyższe dobro się liczy, a nie przepisy.
Rozstanie (?) Julki i Igora to dobry pretekst, by pisać dalszy ciąg wokół ich relacji, zwłaszcza, że klamra związana z początkiem związku (Brudny w szpitalu, Zawadzka przy łóżku) zamyka się wraz z tymczasowym (?) końcem (Zawadzka w szpitalu. Brudny zmartwiony, narcystycznie nie przy łóżku) daje szanse na nowe wątki i nowe lokalizacje - Brudny myśli o powrocie do Warszawy.
Anubis spełnia kryteria czytadła na wakacje, jednak pierwsze 3-4 tomy były zdecydowanie lepszą lekturą.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Recenzję tej pozycji właściwie mogłabym zamknąć jednym zdaniem - "po prostu Brudny" i każdy inny komentarz jest w sumie zbyteczny.
Często zdarza się - czy to w świecie literatury czy filmu, że twórca jadąc na fali popularności danego bohatera, z czasem traci na niego pomysł i leci na opinii, a kolejne książki lub filmy są delikatnie mówiąc "takie se". Nie wiem jak to robi Pan Piotrowski, ale Igor Brudny w siódmej części to ten sam genialny bohater co w pierwszej, a kolejne śledztwa jakie są jego udziałem nadal wciągają od pierwszej do ostatniej strony.
Tym razem Igorowi trafiają się nieco przechodzone zwłoki, czyli znaleziona przed pięciu laty mumia NN, zwana przez lekarzy Muminkiem. Gdy podobne zwłoki znalezione zostają na terenie Egiptu, Igor zostaje oddelegowany do współpracy z egipską policją. Niestety, tym razem jego partnerką nie jest Julka, która kuruje się po wydarzeniach z poprzedniej części, a oddelegowana z komisariatu w Gorzowie młoda aspirant Jagna Witos. Dziewczyna niegdyś pracowała w Egipcie jako animatorka i dzięki temu zna trochę język i zasady panujące w tym kraju. Julka ma od początku złe przeczucia co do dziewczyny, przeczuwając że młoda i atrakcyjna kobieta będzie próbowała namieszać w związku policjantów.
Jak zwykle genialna intryga kryminalna będąca wynikiem zemsty za sprawę sprzed lat, przeplatana kłopotami w relacji Julki i Igora, to coś co czyta się z wypiekami na twarzy.
Po prostu "I ❤️ Brudny" i oby ta miłość trwała jak najdłużej....
Seria z Igorem Brudnym zalicza w moich oczach sinusoidę. Kiedy już myślę, że wraca na dobre tory, następna część mnie rozczarowuje. Gdy tracę nadzieję na udaną kolejną część, dostaję obuchem w głowę i ze zdumieniem muszę zbić oczekiwania z rzeczywistością. Nie inaczej jest tym razem, więc po udanym Smolarzu nadszedł czas na tę słabszą część.
Historia kryminalna jest zwyczajnie nudna i mało angażująca. Przez większość czasu łapałem się na tym, że zupełnie nie czuję stawki, nie widzę wagi śledztwa i nie umiem się w nie zaangażować. Sprawę utrudniało też coś, czego zwyczajnie w książkach nienawidzę - beznadziejny wątek romantyczny, poprowadzony w sposób niesamowicie dziecinny, a do tego ze skupieniem na mocno przedmiotowym potraktowaniu jednej z kobiecych bohaterek. Julka zachowuje się irracjonalnie, Igor zachowuje się irracjonalnie, a Jagna... Jagna jest postacią papierową, napisaną na kolanie, całkowicie bez pomysłu. Z niemałym zażenowaniem śledziłem losy tego trójkąta, który nie miał do zaoferowania żadnej głębi, żadnego sensu, ani wyczucia.
Czekam na kolejną część, bo zgodnie z prawidłowością, powinna być nienajgorsza :)
"Żyj, ciesz się tym życiem, korzystaj z niego i wyciągaj z niego ile się da. Gdy coś się rypnie, to przyjdzie czas na zamartwianie się o przyszłość."
Dawna sprawa z Archiwum X z Zielonej Góry i nowa... prosto z Hurghady. Dwa zmumifikowane ciała, jak w egipskich wierzeniach. Romuald Czarnecki postanawia że sprawą zajmie się wracający do służby Igor Brudny, ale jego partnerką zostanie młoda aspirant Jagda Witos. Cała sytuacja zdecydowanie nie podoba się Julce Zawadzkiej, gdyż wydaje jej się że aspirantka ma wobec Brudnego własne zamiary. Czy połączenie dwóch różnych na pierwszy rzut spraw pokaże wspólnego sprawcę?
Przemysław Piotrowski przyzwyczaił nas do nietypowych spraw kryminalnych, do tego że Igor jest ciągnięty w różne strony, tym razem też różne strony świata. Jednocześnie... mam wrażenie, że pojawienie się nowej postaci powoduje, że czytelnik skupia się bardziej na życiu prywatnym bohatera, tym razem sprawa nie była tak wciągająca mimo świetnego materiału. Skupiamy się na Igorze i jego życiu uczuciowym i krzyczymy na niego, żeby się ogarnął.
Oczywiście, dalej jest to świetna rozrywka. Styl Autora wprowadzony w Piętnie trwa, a my kochamy Igora MIMO WSZYSTKO. Mam wrażenie, że jest to taka postać, której nie porzucę nigdy, bo po prostu jest częścią mojego książkowym życia!