Alicja Mort stoi przed życiową szansą. Wyjątkowe umiejętności wykrywania kłamstw otwierają jej drogę do świata wielkiego biznesu. W końcu może zerwać ze swoją policyjną przeszłością i stać się tym, kim zawsze chciała. Przeszłość ma jednak to do siebie, że uderza z zaskoczenia.
Tajemnicza kapsuła czasu, wykopana w dawnej szkole Alicji, ujawnia przerażającą prawdę. Ktoś od lat krzywdzi kobiety, a Mort jako dziecko mogła być świadkiem pierwszego morderstwa. Czy to możliwe, że przez całe swoje życie nosiła w sobie tajemnicę, która ją teraz pogrąży?
Kiedy znika kolejna kobieta, Alicja wie, że musi zareagować. Na szali leży bowiem coś więcej, niż tylko jej honor.
„Asymetria” i „Dysharmonia” to znakomite i nieoczywiste thrillery Bartosza Szczygielskiego z nietuzinkową bohaterką Alicją Mort. Oba tytuły sugerują, że w kreowanej przez Autora rzeczywistości coś zgrzyta, psuje ład i porządek wprowadzając element chaosu. Czy to zepchnięta w niepamięć przeszłość dopomina się o uwagę wykrzywiając linię teraźniejszości? Czy może zakłócają ją otaczający Alicję ludzie, którzy okazują się inni niż myślała? A może w końcu to w niej samej tkwi sprzeczność, która z jednej strony pozwala jej być profesjonalistką, w tym co robi, a z drugiej nie zauważać sygnałów dotyczących jej sfery osobistej?
"Niektóre sekrety powinny na zawsze pozostać w zamknięciu."
Autor mocno zaczyna drugi tom, by stopniowo odkryć przed nami ścieżkę prowadzącą Alicję do jej tu i teraz. Jej życie okazuje się równie skomplikowane i niebezpieczne, jak sytuacja, w której się znajduje, a nieuchronne konsekwencje jej działań są w dużej mierze wynikiem nieustępliwości kobiety w dążeniu do prawdy. Również prawdy o niej samej. Bo czy wymazanie z pamięci szkolnej tragedii mogło być jej reakcją obronną na wydarzenia sprzed lat? I czy ze swoją umiejętnością czytania ludzkich emocji mogła tak bardzo pomylić się w ocenie swojego mentora? Czy ten mógł być zamieszany w mroczne sprawy związane z zaginięciami kobiet na przestrzeni wielu lat?
Z dreszczykiem ekscytacji ponownie dałam się wciągnąć Autorowi w dynamiczną i pełną napięcia opowieść, w której intrygi, zbrodnie i niepokojące odkrycia splatają się w fascynującą całość, a przeszłość odciska swe mroczne piętno. Postać Alicji przyciąga swą tajemniczością i wielowymiarowością. Z jednej strony łatwo można się z nią utożsamić, z drugiej jej motywacje i decyzje nie zawsze są oczywiste, a Autor, stawiając bohaterkę w moralnie niejednoznacznych sytuacjach dodaje jej głębi.
Jeśli zaintrygowała Was postać Alicji koniecznie rozpocznijcie spotkanie z nią od „Asymetrii”, co pokaże Wam, jak zmieniała się nie tylko sytuacja zawodowa i osobista kobiety, ale i ona sama. I prócz tajemnicy z przeszłości, to właśnie podejście Autora do Alicji ujęło mnie w tej części najbardziej, bo pozwolił jej ewoluować wraz ze zmieniającymi się realiami, ale jednocześnie zachował jej skomplikowany charakter. W „Dysharmonii” zyskamy odpowiedzi na kilka pytań, ale niektóre wątki pozostaną otwarte budząc naturalny apetyt na kontynuację. A zakończenie? Mimo że w pewnym stopniu się go domyśliłam, to Autor i tak zdołał mnie zaskoczyć.
Czekam z niecierpliwością na kolejną część, a Was szczerze zachęcam do delektowania się dwiema poprzednimi, zanim Alicja po raz trzeci zapuka do naszych drzwi.
Gdyby nie tak zwane obowiązki, zamknęłabym się z ową książką w pokoju i połknęła na jedno posiedzenie. Jak w przypadku „Asymetrii” byłam zadowolona tak teraz mam ochotę wciskać Wam „Dysharmonię” do rąk i z uśmiechem patrzeć jak zaczynacie czytać. Była idealnie zbalansowana - od zagadek z przeszłości do końcowych fragmentów. Nic mi się nie dłużyło, można było wsiąkać w historię bez reszty.
Autor nawet z humorem trafił idealnie choć mam nadzieję, że ten sernik z rodzynkami był naprawdę tylko żartem 😂
Wciągnęłam się na tyle, że od razu przeczytałam posłowie na co zwykle nie poświęcam czasu bo większość wygląda podobnie a tu można się nie raz uśmiechnąć.
Ależ to było pyszne! Bartosz Szczygielski jest zdecydowanie w formie pisarskiej. To Autor, którego niesamowicie cenię, a każda jego kolejna książka jest tą mocno przeze mnie wyczekiwaną. Chociaż “Asymetria” nie do końca do mnie przemówiła, to druga część serii z Alicją Mort ma w sobie wszystko, co uwielbiam w polskich kryminałach.
Bartosz Szczygielski nie pozwala na nudę. Akcja jest dynamiczna, w ciągu pięciu dni, podczas których się rozgrywa, co chwilę dochodzi do kolejnych odkryć i zwrotów. To, co niesamowicie mi się spodobało, to dwie perspektywy czasowe, które dzieli zaledwie pięć dni, a wydaje się, że w tym czasie zmieniło się wszystko. Gdzie obudziła się Alicja, kto ją uwięził i kim jest martwy mężczyzna leżący obok? Dlaczego kobieta niczego nie pamięta? I czy otwarcie kapsuły czasu i brutalne odkrycie sprzed pięciu dni ma z tym związek? Gwarantuję, że będziecie czekać na rozwiązanie jak na wygraną w totka. A wiadomo, że Bartosz Szczygielski serwuje rozwiązania “na bogato”, więc właśnie takiego możecie się spodziewać. A przy tym wszystko jest spójne, wątki domknięte, a wydarzenia może czasem lekko przerysowane, ale w niczym to tutaj nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - każdy element doskonale współgra z resztą.
Przy tym konstrukcja Alicji Mort to majstersztyk. W “Asymetrii” czułam pewien niedosyt, ale teraz jest kapitalnie: bohaterka jest autentyczna w swoich działaniach i emocjach, a jej wyjątkowe zdolności są odpowiednio podkreślone, ale jednocześnie Autor na siłę nam nie udowadnia tego, co Alicja potrafi.
Książkę czyta się rewelacyjnie. Jestem fanką stylu Bartosza Szczygielskiego, a przede wszystkim płynnych, ale i zabawnych przejść pomiędzy rozdziałami i podrozdziałami. Warto na nie zwracać uwagę, bo to mistrzostwo świata i okolic!
Czytajcie serię z Alicją Mort! To kawałek porządnego polskiego kryminału, który zadowoli nawet bardzo wymagających miłośników gatunku. Bartosz Szczygielski po raz kolejny udowadnia, że wie, jak stworzyć historię wciągającą bez reszty. Jeśli szukacie książki, która pozostawi Was z poczuciem satysfakcji, to "Dysharmonia" powinna być na szczycie Waszej listy TBR :)
„Dysharmonia” Bartosza Szczygielskiego kontynuuje historię Alicji Mort, byłej policjantki, która stara się odciąć od swojej przeszłości i wkroczyć do świata wielkiego biznesu, wykorzystując swoje niezwykłe umiejętności wykrywania kłamstw. Jej życie jednak ponownie zostaje wywrócone do góry nogami, gdy w dawnej szkole Alicji dochodzi do przerażającego odkrycia.
Podczas prac remontowych zostaje odkopana tam kapsuła czasu, zakopana przez uczniów szkoły trzydzieści lat wcześniej, w tym przez samą Alicję. To, co miało być nostalgicznym powrotem do przeszłości, okazuje się koszmarem, gdyż w kapsule znaleziono odcięte dziecięce dłonie. Szczątki należą do Wiktorii Żarskiej, dziewczynki, która chodziła do klasy razem z Alicją, a która zaginęła przed laty w tajemniczych okolicznościach.
Odkrycie to rozpoczyna serię dramatycznych wydarzeń, które zmuszają Alicję do ponownego stawienia czoła przeszłości. Jej spokojne życie zawodowe zaczyna się rozpadać, gdy z każdym dniem pojawiają się nowe, przerażające szczegóły. Co gorsza, prokurator zaczyna mieć podejrzenia co do roli, jaką Alicja mogła odegrać w zaginięciu Wiktorii, co jeszcze bardziej komplikuje całą sytuację.
Czy Alicji uda się wyprostować i rozwiązać tę sprawę?
„Dysharmonia” to drugi tom serii z Alicją Mort, który z powodzeniem dorównuje poprzedniemu, a mi osobiście podobał się jeszcze bardziej. Autor po raz kolejny wprowadza nas w mroczny świat pełen tajemnic, w którym przeszłość bohaterki nie daje o sobie zapomnieć, a teraźniejszość przynosi kolejne wyzwania. Postać Alicji rozwija się w „Dysharmonii”, a jej życie zawodowe i prywatne splatają się w intrygujący sposób. Jej próby ułożenia sobie życia po zdradzie męża, trudne relacje z matką oraz nieustające pytania o ojca, dodają tej historii głębi i realizmu. Szczygielski nie oszczędza swojej bohaterki, stawiając przed nią kolejne trudne wyzwania, zarówno na gruncie zawodowym, jak i osobistym.
Autor umiejętnie buduje napięcie, wprowadzając wątki psychologiczne, które dodają nie tylko głębi, ale sprawiają również, że coraz bardziej angażujemy się w historię. „Dysharmonia” to opowieść o tajemnicach, które nie umierają, nawet po upływie wielu lat, o winie i karze, które nadchodzą niespodziewanie i wywracają wszystko do góry nogami, oraz o próbie zrozumienia prawdy, która może okazać się bardziej przerażająca niż najgorsze nocne koszmary.
To kryminał, od którego naprawdę trudno się oderwać oraz głęboka opowieść o ludzkich słabościach, próbach radzenia sobie z traumą i poszukiwaniu własnej tożsamości w obliczu mrocznych sekretów z przeszłości. To wreszcie wyśmienita lektura, w które napięcie rośnie, akcja jest dynamiczna, zakończenie zaskakuje i satysfakcjonuje, a całość jest doskonale wyważona 🔥.
Na koniec przyznam Wam się, że seria o Alicji Mort była moi pierwszym i niezwykle udanym spotkaniem z twórczością Bartosza Szczygielskiego. Dlatego z przyjemnością na pewno sięgnę jeszcze po jego twórczość, jak i mam nadzieję, że po kolejne losy Alicji Mort 🔥.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @czwartastronakryminalu (współpraca reklamowa) 🩷.
Cykl książek o Alicji Mort autorstwa Bartosza Szczygielskiego to prawdziwa perełka w świecie kryminałów i thrillerów. Składający się z dwóch tomów, "Asymetria" i "Dysharmonia", cykl ten wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać aż do samego końca. Pierwsza książka, "Asymetria", wprowadza nas w mroczny świat Alicji Mort, byłej policjantki, która stara się ułożyć sobie życie po zdradzie męża i trudnych relacjach z matką. Szczygielski umiejętnie buduje napięcie, wprowadzając wątki psychologiczne, które dodają głębi i sprawiają, że coraz bardziej angażujemy się w historię. Postać Alicji jest niezwykle interesująca i złożona, a jej próby radzenia sobie z traumą i poszukiwanie własnej tożsamości w obliczu mrocznych sekretów z przeszłości dodają tej opowieści realizmu i emocjonalnej intensywności. Drugi tom, "Dysharmonia", kontynuuje historię Alicji, która stara się odciąć od swojej przeszłości i wkroczyć do świata wielkiego biznesu, wykorzystując swoje niezwykłe umiejętności wykrywania kłamstw. Jej życie jednak ponownie zostaje wywrócone do góry nogami, gdy w dawnej szkole Alicji dochodzi do przerażającego odkrycia. Szczygielski nie oszczędza swojej bohaterki, stawiając przed nią kolejne trudne wyzwania, zarówno na gruncie zawodowym, jak i osobistym. Autor umiejętnie buduje napięcie, wprowadzając wątki psychologiczne, które dodają nie tylko głębi, ale sprawiają również, że coraz bardziej angażujemy się w historię. Cykl książek o Alicji Mort to opowieść o tajemnicach, które nie umierają, nawet po upływie wielu lat, o winie i karze, które nadchodzą niespodziewanie i wywracają wszystko do góry nogami, oraz o próbie zrozumienia prawdy, która może okazać się bardziej przerażająca niż najgorsze nocne koszmary. To kryminał, od którego naprawdę trudno się oderwać oraz głęboka opowieść o ludzkich słabościach, próbach radzenia sobie z traumą i poszukiwaniu własnej tożsamości w obliczu mrocznych sekretów z przeszłości. Jeśli szukasz książek, które wciągną Cię bez reszty i dostarczą niezapomnianych emocji, cykl o Alicji Mort jest idealnym wyborem. Bartosz Szczygielski stworzył niezwykle intrygującą i pełną napięcia historię, która z pewnością zostanie z Tobą na długo po przeczytaniu ostatniej strony
Po pierwszym niezbyt udanym spotkaniu z Alicją Mort przyszedł czas na kolejne. „Asymetria” niestety nie do końca spełniła moje oczekiwania, czułam się lekko rozczarowana. Nie polubiłam głównej bohaterki, która wykreowana została na osobę zapatrzoną w siebie i wszystko wiedzącą najlepiej. Mimo to z przyjemnością sięgnęłam po „Dysharmonię”, opinie na temat tej części dobitnie sugerowały mi, że tym razem Bartosz Szczygielski stworzył coś lepszego od „Asymetrii”.
Wyjątkowe umiejętności wykrywania kłamstw otwierają przed Alicją Mort drogę do świata wielkiego biznesu. Kobieta w końcu ma szansę być tym, kim zawsze chciała. Jednak w życiu nie zawsze wszystko układa się tak, jak tego pragniemy, a przeszłość upomina się zawsze w najmniej spodziewanym momencie. W dawnej szkole Alicji zostaje wykopana kapsuła czasu, w której uczniowie chowali swoje pamiątki. Pośród nich zostają znalezione szczątki ośmioletniej dziewczynki. Prawdopodobnie od lat ktoś morduje kobiety, a Mort, jako dziecko, mogła być świadkiem pierwszego morderstwa. Czy to możliwe, że przez wiele lat Alicją skrywała mroczną tajemnicę?
„Dysharmonia”, drugi tom przygód Alicji Mort, jest bez wątpienia lepsza, niż „Asymetria”. Podobnie jak przy okazji pierwszego tomu, tu również Bartosz Szczygielski zadbał, by od samego początku czytelnik czuł się zaintrygowany wykreowaną fabułą. Przyznaję, wciągnęłam się w tę historię od pierwszych rozdziałów i z przyjemnością kartkowałam kolejne strony. Bardzo podobał mi się sposób poprowadzenia fabuły, dzięki temu możemy małymi krokami odkrywać wydarzenia sprzed kilku dni i próbować samemu rozwikłać zagadkę. Po dość słabej pierwszej części, z czystym sumieniem skłonna jestem przyznać, że „Dysharmonia” mi się podobała. Autor umiejętnie budował napięcie, które tym razem towarzyszyło mi do samego końca. Bartosz Szczygielski stworzył dość intrygującą historię, w której prowadzone śledztwo z każdym kolejnym rozdziałem zaskakiwało mnie coraz bardziej. „Dysharmonia” to powieść, w której nie brakuje tajemnic i mrocznych sekretów, zmagań z przeszłością. A i Alicja tym razem zaskarbili sobie trochę moich uczuć, momentami było mi jej żal. „Dysharmonia” to książka, którą czytałam naprawdę zaintrygowana i cieszę się, że trafiła w moje ręce. Jeżeli tak jak ja, czuliście niedosyt po lekturze „Asymetrii” to zachęcam Was do sięgnięcia po kontynuację, gwarantuję, że tym razem nie będziecie zawiedzeni.
"Dobrze przemyślane kłamstwo bywało lepsze od prawdy".
Alicja Mort chce ostatecznie zerwać ze swoją policyjną przeszłością. Jednak szybko okazuje się, że przeszłość nie chce zerwać z kobietą i szybko zapuka do jej drzwi. Kapsuła czasu, która została wykopana w dawnej szkole Alicji, niesie ze sobą mroczną tajemnicę, która wstrząsa ludźmi. Od prawie trzydziestu lat na wolności chodzi ktoś, kto krzywdzi kobiety. Lecz, co z tym może mieć wspólnego Alicja, skoro pierwszy akt został dokonany, gdy ta była małą dziewczynką? Czy kobieta była świadkiem pierwszego m0rderstwa? Czy ona wie, kto jest sprawcą? Czy zdąży rozwiązać zagadkę przed kolejnym zr*nieniem niewinnej kobiety?
Jak zawsze jestem pod wielkim wrażeniem tego, że ludzie potrafią stworzyć tak wciągający i spójny kryminał lub thrillery. Mam wrażenie, że ja osobiście bym nie umiała wymyślić podobnych rzeczy.
Bartosz Szczygielski w "Dysharmonii" wykreował niezłą intrygę. Tam, gdzie ja nie widziałam sensu lub brak możliwości na rozwiązanie sprawy, autor nie raz i nie dwa zaskoczył mnie swoją pomysłowością. Tak jak wcześniej wspomniałam, tam gdzie uważałam, że bohaterka utknęła w swojej zagadce i nie znajdzie żadnych możliwości ruchu, autor po kolei wyciągał swoje karty, by udowodnić mi, że się mylę. Tam gdzie nie widziałam powiązania między dwiema sprawami, tam również Bartosz Szczygielski potrafił udowodnić mi, że jestem w błędzie. Na pewno książkę czyta się szybko i przyjemnie, jednak uważam, że jest to historia do której raczej drugi raz się już nie wróci. Lecz podkreślam, czas przy niej spędzony nie można określić mianem zmarnowanego! To co działo się na końcu książki pozostawiła mnie w osłupieniu, a po przeczytaniu ostatniego zdania, zaczęłam się upewniać czy na pewno nie ma trzeciego tomu z Alicją Mort. Brakowało mi trochę wyjaśnienia, co z pracą Alicji o którą się ubiegała, jednak jest to szczegół pod względem całości. Nie odczułam, by inne wątki zostały zaniedbane lub niedociągnięte, a najważniejszy spisek, w moim odczuciu, został zamknięty w sposób prawidłowy. Ja osobiście też nie odczułam, by łatwo było się domyśleć, kto jest wszystkiemu winny, co jest na wielki plus. :)
Zdarza się często, że drugii tom w serii, nie utrzymuje poziomu zachwycającego pierwszego.
Ale są tacy pisarze, jak Bartosz Szczygielski, którzy udowadniają, że powyższa teoria ich niedotyczy.
"Dysharmonia", najnowsza powieść autora, to kontynuacja świetnej "Asymetrii".
Po burzliwych wydarzeniach wydaje się, ze życie Alicji Mort w końcu osiągnie stan harmonii, zarówno zawodowo jak i prywatnie. Niestety los bywa przewrotny, a przeszłość lubi upomnieć się o sobie w najmniej spodziewanym momencie.
Czy Alicja skrywane w najgłębszych zakamarkach swojego umysły drastyczne obrazy sprzed lat? Czy mogła być w dzieciństwie świadkiem morderstwa? Co wspólnego z zaginięciem jej szkolnej koleżanki sprzed 30 lat ma zmarły Edward Górski? Na te pytania Alicja będzie starała się znaleźć odpowiedź, jednocześnie próbując poukładać swoje sprawy z mężem. Gdyby tylko mogła przewidzieć, gdzie zaprowadzą ją poszukiwania odpowiedzi.
Autor od pierwszych stron stworzył napiętą atmosferę. Zastosowany zabieg dwóch linii czasowych, ale odległych od siebie o zaledwie 5 dni, dodatkowo potęguje poczucie napięcia i sprawia, że czytelnik wciągnięty jest w wir wydarzeń i przeżywa każdą chwilę z bohaterami. To co charakterystyczne dla twórczości autora, to zwracanie uwagę na niewygodne tematy, czarny humor czy cięte riposty pomiędzy bohaterami. Wykreowani bohaterowie są bardzo realistyczni, a dodatkowy zabieg nadania im znanych ze świata blogosfery imion i nazwisk sprawia, że przedstawioną historię czyta się nie jako fikcję literacką, a zapis prawdziwych wydarzeń.
Po raz kolejny też autor zaskakuje zakończeniem. Tutaj nie da się niczego przewidzieć, jesteśmy skutecznie wodzeni za nos, możemy tylko snuć domysły, a na koniec i tak zostajemy z oczami jak przysłowiowe 5 zł. Ta powieść, to też przykład jak w czytelniku wzbudzić zainteresowanie od pierwszych stron i utrzymywać napięcie przez całą fabułę.
Mam ogromną nadzieję, że nie będziemy długo czekać na kontynuację tej serii i niedługo razem z Alicją znów będziemy odkrywać tajemnice i zmagać się z niewygodnymi tematami.
Powrót do świata Alicji był dla mnie świetną zabawą i nie mogłam się doczekać aż wyjdzie kontynuacja "Asymetrii". Autor w ciekawy sposób pokazał nam dalsze losy bohaterki, tomy nie są powtarzalne, a każdy z nich opowiada o nowej, innej sprawie. Książka skonstruowana jest tak, że wiemy gdzie bohaterka jest na końcu histori, ale po kolei poznajemy wcześniejsze wydarzenia, dlatego sami możemy domyślać się co wcześniej się wydarzyło. Już sam początek dla czytelnika jest intrygujący, bo wiemy, że Alicja została porwana i jest przetrzymywana w zamknięciu. Natomiast potem dowiadujemy się, że kilka dni wcześniej została odnaleziona część ciała dziewczynki w kapsule czasu 😳 Wow, skąd autor wziął na to pomysł nie mam pojęcia, ale wyszło genialnie i PRZERAŻAJĄCO
Zdecydowanie najmocniejszym elementem tej książki jest główna bohaterka, która ma niezwykłą umiejętności odczytywania ludzi. Naprawdę uwielbiam jej zdolności. Książka wyszła naprawdę ciekawie, strasznie mnie intrygowała i zachęcała do dalszego poznawania. Natomiast porównując je obydwie zdecydowanie bardziej podobała mi się pierwsza część. Jeśli macie w planach "Dysharmonię" to mimo wszystko polecam przeczytać najpierw "Asymetrię", gdyż wtedy lepiej zrozumiecie pewne kwestie np. relacje między bohaterami.
"Dysharmonia" to dobra kontynuacja. Historia oczywiście kończy się tak, że jest możliwość, aby powstał kolejny tom. Jeśli zostanie napisany oczywiście z chęcią go przeczytam. Dla fanów kryminałów i osób lubiących książki z polską rzeczywistością i dobrze wykreowanymi bohaterami polecam!
Możecie przesłuchać także audiobooka, który jest świetny
Wiek:16+
Ocena: 7/10 ⭐
[współpraca reklamowa z wydawnictwem czwarta strona kryminału]
Chciałoby się powiedzieć „w końcu” pomimo tego, że autor nie kazał nam zbyt długo czekać na kontynuację przygód Alicji Mort, to ja czułam jakby trwało to wieki, bo nie ma co robić z tego tajemnicy, ja tę bohaterkę uwielbiam, jej inteligencje, riposty, sposób bycia, takich właśnie kobiet potrzebuje nasza literatura, a jak już dochodzi to potyczek słownych z Soczówką, to jest to kulminacja ironii i sarkazmu.
Autor od początku zaprasza nas do oka cyklony, ponieważ już od pierwszych stron dzieje się i to dzieje się dużo. Dodatkowo w historii mamy dwie linie czasowe jednak nie są one zbyt odległe od siebie, ale bardzo ciekawie budują historię, dzięki zazębianiu się.
Mimo że jest to kryminał, to mamy w tej historii dość mocno rozbudowane wątki obyczajowe, ale kogo nie ciekawi, co się stanie z małżeństwem Alicji, do tych wątków zasiadałam jak w niedzielę po rosołku do Złotopolskich, by dowiedzieć się co u Dionizego i co tam znowu nawykręcał ten łobuz Pereszczako. Tak jak wspominałam, postać Alicji uwielbiam, jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, że w całej tej intrydze jest zbyt wiele przypadków, zbyt często Mort kieruje się instynktem czy przypadkiem. Trochę momentami odniosłam wrażenie, że porusza się beż planu, taka czysta partyzantka, a do zupełnie czegoś innego mnie przyzwyczaiła.
Historia wciąga i miałam nawet poczucie, że jest za krótka, ale powieść w zasadzie objętościowo mieści się w takim „standardzie” jednak przez to, że czyta się ją tak szybko można odnieść wrażenie, że jest nieco za zbyt krótka. Finał powieści jest dość zaskakujący, co zawsze działa na korzyść książki, bo chyba nic tak nie zapada w pamięci, jak mocny finał.
Lubicie intrygujące i prowokujące kryminały? Jeśli tak, to powinna Wam się spodobać kolejna cześć serii o Alicji Mort, byłej policjantce, która ma szósty zmysł w wykrywaniu kłamstw. #dysharmonia Bartosza Szczygielskiego wciąga czytelnika jeszcze bardziej, oferując zagadkę, która łączy przeszłość z teraźniejszością i stawia bohaterkę przed nowymi, mrocznymi wyzwaniami. Od pierwszych stron jesteśmy wciągani w wir wydarzeń, które nie pozwalają oderwać się od lektury. Autor umiejętnie buduje napięcie, stopniowo odsłaniając kolejne elementy układanki. Uczestniczymy razem z Alicją w jej zmaganiach z przeszłością, jej traumami i odkrywaniu zagadek śledztwa. Całość utrzymana w pełnym tajemniczości i niepokoju klimacie, a akcja powieści nieustannie nas zaskakuje odkrywając przed nami nowe wątki. To co mi się podobało, to świetnie wykreowana główna bohaterka, sporo wątków psychologicznych, poruszanie trudnych tematów, takich jak: handel ludźmi, pedofilia, przemoc wobec kobiet, wadliwy system sprawiedliwości, manipulacja. Jeśli jesteś fanem kryminałów psychologicznych, to ta powieśc powinna przypaść Ci do gustu. Szczygielski doskonale oddaje złożoność ludzkiej psychiki, analizując motywacje i zachowania bohaterów. Bierze na warsztat ich przeżycia, traumy, zmagania się ze swoimi demonami i odrzuceniem przez społeczeństwo. "Dysharmonia" to pozycja obowiązkowa dla miłośników kryminałów, którzy cenią sobie dobrze skonstruowane zagadki, złożonych bohaterów i mroczną atmosferę. Książka spodoba się również czytelnikom, którzy lubią, gdy historia trzyma w napięciu do ostatniej strony.
4.8 Opis od wydawcy Alicja Mort stoi przed życiową szansą. Wyjątkowe umiejętności wykrywania kłamstw otwierają jej drogę do świata wielkiego biznesu. W końcu może zerwać ze swoją policyjną przeszłością i stać się tym, kim zawsze chciała. Przeszłość ma jednak to do siebie, że uderza z zaskoczenia.
Tajemnicza kapsuła czasu, wykopana w dawnej szkole Alicji, ujawnia przerażającą prawdę. Ktoś od lat krzywdzi kobiety, a Mort jako dziecko mogła być świadkiem pierwszego morderstwa. Czy to możliwe, że przez całe swoje życie nosiła w sobie tajemnicę, która ją teraz pogrąży?
Kiedy znika kolejna kobieta, Alicja wie, że musi zareagować. Na szali leży bowiem coś więcej, niż tylko jej honor.
Recenzja
,,Dysharmonia" to drugi tom ,,Asymetrii" Bartosza Szczygielskiego. Książka od pierwszych stron wciąga czytelnika i nie puszcza aż do zakończenia. Zamysł dwóch perspektyw jest genialny i nadaje opowieści klimatu jak i napięcia. Czytając pierwszą część nie czułam takiego przywiązania do bohaterki ,jednak po drugiej jestem w stanie stwierdzić, iż polubiłam Alicję Mort jeszcze bardziej. Dynamika książki jak i narracja sprawiły ,że ciężko jest się oderwać od książki ,a ciekawość dalszego przebiegu zdarzeń wygrywa wszystko. Do tego zagadka kryminalna ,którą przewidzieć jest bardzo ciężko. ,,Dysharmonia" to pozycja ,którą jak najbardziej poleciłabym osobą ,które lubią wciągające kryminały z inteligentną główną bohaterką oraz napięciem sprawiającym ,że przeczytasz tę książkę na jednym posiedzeniu.
Wolicie serie czy powieści jednotomowe? Ja nigdy nie pogardzę dobrą historią, ale mam słabość do cykli książkowych. Zwłaszcza kiedy autor w taki sposób wykreuje postać, że nie sposób się z nią nie zżyć. Tak stało się w przypadku Alicji Mort - głównej bohaterki najnowszej serii Bartosza Szczygielskiego. Dysharmonia to już drugi tom przygód byłej policjantki. Wydaje się, że kobieta po latach życia od zlecenia do zlecenia w końcu odnajdzie swoją zawodową przystań i ustabilizuje swoje życie. Zbyt piękne żeby było możliwe? Być może. Zanim się o tym przekonamy wraz z Mort wrócimy do przeszłości. Dosłownie. Wszystko to za sprawą kapsuły czasu, w której znalazły się tropy prowadzące do dziewczynki, która zaginęła wiele lat temu. Była to rówieśniczka Alicji, a dodatkowego smaczku sprawie dodaje fakt, że ślady prowadzą także do samej Mort. Jak to możliwe? Czy Alicja jest w jakiś sposób powiązana z wydarzeniami sprzed lat? A może skrywa inną tajemnicę? Autor od samego początku umiejętnie buduje napięcie. W końcu doprowadza do prawdziwego wrzenia. Mort musi stawić czoło nie tylko sypiącemu się małżeństwu, ale także przeszłości, która skrywa wiele niewygodnych tajemnic. Dysharmonia to tytuł idealnie obrazujący życie głównej bohaterki. Jest to postać niezwykle wyrazista, której życie nie oszczędza. Jestem bardzo ciekawa jej przyszłości. Ta seria z tomu na tom staje się coraz lepsza.
W kapsule czasu zamknięta historia. Sprzed trzydziestu lat. Zamknięta w niej dziewczynka. W niej uwięziony jej los. Tylko rączki się po niej ostały! Rysunek. I niepamięci mgła. O Weronice. O kobietach zaginionych. Niezapamiętanych.
Przeszłość puka. Wchodzi i nie pyta. Zostawia pytania. Czasem głośnym echem krzyczy! Czasem cichym szeptem mówi... Czasem zaboli, a potem przyniesie ukojenie. To suma naszych doświadczeń, wypadkowa przeżytych emocji. Droga ku temu, co nas czeka. Ścieżka do ulgi prowadząca. Tylko wtedy oddech można głęboki wziąć, kiedy dusza z przeszłością się upora.
Co się stało z Weroniką? Dlaczego po tylu latach wybrzmiewa jej zaginięcia głos? Jak dojść do prawdy, gdy drogi ku niej tak kręte?
On pamiętał. I ślad po sobie zostawił. Wskazówki. Zastawił swoją sieć wiedząc, że w nią wpadnie. Jej mentor, przewodnik i nauczyciel. I choć bliski, to jednak daleki. Jego już nie ma. Ale jest ona. Alicja Mort. Zdeterminowana, dążąca do prawdy wbrew wszystkiemu. I wszystkim. Póki prawda nie zabrzmi, ona nie odpuści.
„Dysharmonia”. W tym tytule tkwi sedno prawdy o człowieku. O jego lękach, słabościach, ale też sile. W nim wyczuwalna jest woń rozbieżności. Aromat sprzeczności. . Zachwianie równowagi. Bo tam, gdzie zła więcej aniżeli dobra, harmonia nie wybrzmi. Bo jeśli mroku w duszy więcej aniżeli jasności, symetrii brak. Bo, jeśli prawda się nie ujawni, spokoju zabraknie.
I można interpretować. Można szukać znaczeń. Sensów. Mimo że ta historia już za mną, ja wciąż ich szukam. I wciąż. Autor daje możliwość własnego odbioru. Nie ułatwia, a ofiarowuje przestrzeń do refleksji. Nie narzuca, a prowadzi za rękę, by się nie zgubić. By dotrzeć na metę i móc pomyśleć - było warto. Dla mnie było. Choć poprzedni tom trafił do mnie mocniej emocjami, to ten broni się intrygującą kryminalną zagadką i postacią Alicji, którą uwielbiam.
Bartosz Szczygielski to autor, którego bardzo lubię i cenię. Od jakiegoś czasu sięgam po każdą jego kolejną książkę. O ile nie wszystkie są idealne to na pewno można powiedzieć, że spełniają moje oczekiwania i kryteria co do solidnej lektury. Czy najnowsza książka również taka będzie?
“Dysharmonia” jak na rasowy thriller przystało zaczyna się pewną zagadką. Później akcja przenosi się w przeszłość po to aby czytelnik mógł powoli odkrywać fabułę. Alicja Mort to osoba z krwi i kości, która zmaga się nie tylko z teraźniejszością ale przede wszystkim ze swoją przeszłością, zarówno tą bliższą jak i całkiem daleką. W jej życiu pojawia się zagadka śmierci koleżanki z czasów szkolnych, powoduje to przywołanie wielu wspomnień a wydarzenia mieszają się jak w kalejdoskopie aż do wielkiego finału.
Trzeba przyznać, że jest to bardzo dobra, a przede wszystkim wciągająca powieść. Jeżeli lubicie tego typu klimaty to spokojnie możecie po nią sięgnąć. Natomiast jak znacie i cenicie autora tak jak ja to na pewno już jesteście po zakończeniu tej satysfakcjonującej lektury. Polecam.
Na samym wstępie chcę zaznaczyć, że jest to druga część serii i lepiej sięgać po książki chronologicznie, bo pomimo nowej sprawy nad którą pracuje główna bohaterka reszta wątków dosyć mocno się zazębia.
Poza tym "Dysharmonia" to trzymający w napięciu, nieoczywisty kryminał, chociaż może i bardziej thriller (w przypadku tego typu książek zawsze mam z tym problem), z nietuzinkową główną bohaterką i z ciekawie skonstruowaną fabuła, która trochę różni się od "Asymetrii". Przede wszystkim mamy tutaj mniej Alicji Mort w Alicji Mort i jej czytania ludzi na czym w zasadzie opierała się część pierwsza, a co mnie się podobało, ale za to zakończenie w "Dysharmonii" odpowiadało mi zdecydowanie bardziej. Ponadto jest to kolejna książka autora z cyklu tych nieodkładalnych, którą można przeczytać w jeden dzień, z dwutorowo prowadzoną akcją i powoli budowanym napięciem, które osiąga swój punkt kulminacyjny na końcu i tam też dzieje się najwięcej, a dodatkowo autor funduje dość zaskakujące zakończenie.
Jeśli szukacie zatem czegoś wciągającego, ze skomplikowanym śledztwem, oryginalną bohaterką to gorąco polecam tę książkę, ale pamiętajcie żeby jednak najpierw sięgnąć po "Asymetrie"
I devoured this book in a single day, and after finishing it, I discovered it's the second book in a series. So it's possible I would have enjoyed it even more if I had read it in the proper order. I chose it because I liked the cover I saw in the library, and besides, it wasn't thick, I needed a "lighter" story to refresh my mind after the books I had read previously.
The fate of the main protagonist, the changes in her surroundings, and the unfolding plot made me feel like I was watching a film. I was completely absorbed in this story and couldn't tear myself away from it. The ending really surprised me, and I had the sense that something more was yet to come but I understand that this "something" awaits in the next installment.
A really great book. I love when a story is so well-written that it completely captivates you. I read it almost in one breath. Excellent.
Ajajaj... Mam tak bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony podobała mi się. Fajnie zbudowana tajemnica. Zagadka, której nie udało mi się rozszyfrować, aż do samego końca. Nadzwyczajne umiejętności głównej bohaterki bardzo intrygujące i bardzo podobały mi się jej riposty. . Ale z drugiej strony długo nie mogłam się wgryźć w tę historię. Mam wrażenie, że co najmniej połowa opisów była zbędna i nic nie wnosiła do treści poza objętością. Nie wiem co myśleć o tej książce, a pewnie zbyt długo nie będę i wkrótce o niej zapomnę. . Czy polecam? Nie wiem. Wiem, że warto sprawdzić samemu😉
Tym razem zdecydowanie bardziej polubiłam Mort niż po pierwszej części. Zagadka jak zwykle została wymyślona w przedni sposób: jest mnóstwo tajemnicy, niepoukładanych faktów, brakujących elementów, które za nic nie chcą dać obrazu całej sytuacji. Dodatkowo autor stara się zasiać w czytelniku dużo wątpliwości, zgubić go gdzieś pośrodku śledztwa, nie dać mu wytchnienia. Cały czas coś się dzieje. Dodatkowo całość jest wymieszana z paskudną sytuacją uwięzienia w jakiej znalazła się Alicja, ale musimy poznać całość żeby dowiedzieć się jak do tego doszło i jak to się skończyło. Dla mnie to naprawdę ciekawy, dobry, rasowy thriller, który wciąga, daje ciary i naprawdę fajne zakończenie.
"Dysharmonia" Bartosza Szczygielskiego to druga część serii z Alicją Mort. Pierwsza część bardzo mi się podobała, więc nie mogłam nie sięgnąć po kolejny tom.
W dawnej szkole Alicji Mort zostaje wykopana kapsuła czasu. Podczas otwarcia tajemniczej kapsuły na jaw wychodzi mroczna historia, ktoś od lat krzywdzi młode kobiety. Mort jako dziecko mogła być świadkiem pierwszego morderstwa. Jak to bywa w takich historiach przeszłość zapukała do Alicji po wielu latach... Kiedy znika kolejna kobieta Alicja wie, że nie może siedzieć z założonymi rękami.
Autor w swojej powieści wciąga czytelnika w wir tajemnic, emocji i mrocznych sekretów, które pochłaniają bez reszty. Cała historia jest niezwykle ciekawa i trzyma w napięciu od początku do końca. Lubię tak nieoczywiste kryminały. Wszystko mi w tej historii pasowało, a zaskakujące plot twisty i mocne zakończenie było wisienką na torcie! Na niespełna czterystu stronach pisarzowi udało się zawrzeć całą gamę emocji: strachu, poczucia krzywdy i samotności. Uwielbiam autora za jego wyjątkowy styl i oryginalność. Ta historia intryguje i zaskakuje czytelnika. Zdecydowanie będę czekać na trzecią część, a Wy koniecznie czytajcie!
Bartosz Szczygielski ponownie zabiera nas do świata wykreowanego już w pierwszym tomie, czyli "Asymetrii" i ponownie spotykamy się z główną bohaterką, Alicją Mort. "Dysharmonia" jest ścisłą kontynuacją i zdecydowanie należy czytać te powieści w odpowiedniej kolejności.
Alicja już w pierwszym tomie okazała się osobą, która posiada niesamowitą umiejętność, jaką jest wykrywanie kłamstw. Wystarczy jej spojrzenie na człowieka i wie, czy ten mija się z prawdą. Tylko, że jej umysł jest także jedną wielką niewiadomą i jest ona bardzo skomplikowaną osobą. Oprócz tego ma za sobą przeszłość mroczną, która w końcu postanawia ją dogonić. Czy to możliwe żeby za dziecka była świadkiem morderstwa? W końcu w kapsule czasu zostają znalezione szczątki kobiety, a za moment znika kolejna. Czy te sprawy mają ze sobą coś wspólnego?
Kiedy główna bohaterka ma wrażenie, że wszystko idzie już w dobrym kierunku, nagle w jej życiu zaczyna panować istny chaos. Wszystko się wali, a sama musi w końcu zmierzyć się z przeszłością i także na własną rękę prowadzi śledztwo zaginionej kobiety. Pytanie czy w ogóle jest szansa, że kiedyś zazna spokoju, czy po prostu jest takim człowiekiem, któremu nie uda się to nigdy?
Bardzo polubiłam tę postać już w pierwszej części i gdy zobaczyłam zapowiedź "Dysharmonii" wiedziałam, że będę musiała sprawdzić co dalej może się wydarzyć w życiu Alicji Mort. Nie zawiodłam się, bo gdzieś podskórnie czułam, że Szczygielski postanowi ją poharatać.
W tej książce nie ma lekkich momentów. Nie dość, że na Mort spada wiele problemów, wręcz można powiedzieć, że nieszczęścia chodzą stadami, to psychicznie można poczuć się przeciągniętym do granic możliwości. Oprócz samej historii, śledztwa, nieboszczyka, zaginięcia, dostajemy na klatę mnóstwo rzeczy do przemyślenia. Jak zwykle autor pozostawia z pewnego rodzaju kacem książkowym, z przestrzenią do zastanowienia się nad dobrem, złem... nad szaleństwem i tym, czy ludzie sami się pakują w momenty w życiu, które zwalają na nich wszystkie problemy na raz.
Ponownie otrzymujemy powieść pełną napięcia, specyficzną, ciężką, w której czuć wręcz atmosferę tak duszną, że nie ma czym oddychać. Panie Szczygielski, oby więcej spod Pana pióra takich książek!
Recenzja powstała we współpracy z Czwartą Stroną Kryminału.
„Dysharmonia” mrozi krew w żyłach niczym kolor okładki. Idealna lektura na upalne dni.
Alicja Mort, kiedyś pracowała w policji, a teraz działa na własną rękę. Pewnego dnia odwiedza ją prokurator Kos, która przekazuje jej dziwną informację. Gdy Alicja miała 8 lat, w jej szkole została zakopana kapsuła czasu. Niedługo po tym zaginęła Wiktoria Żarska, koleżanka Alicji. Nigdy jej nie odnaleziono. Teraz jednak podczas prac remontowych kapsuła czasu została naruszona i postanowiono ją otworzyć. W środku zastali coś, czego nikt nie spodziewał się zastać. Były tam odcięte ręce Wiktorii… Alicja staje się podejrzana, bo pod paznokciami znaleziono DNA dwóch osób, w tym jedna była powiązana z Alicją. W życiu prywatnym Mort nie układa się najlepiej, a i w pracy nie jest lepiej. Jak to wszystko wpłynie na Alicję oraz co stało się z Wiktorią?
Książka na początku wydaje się przyjemna, akcja rozkręca się powoli. Jednak z każdą kolejną stroną staje się coraz bardziej wciągająca i przerażająca. Autor prowadzi akcję dwutorowo, w chwili obecnej oraz kilka dni wcześniej. To pozwala czytelnikowi powili odkrywać, co się stało, snuć teorie. Jednak zakończenie jest niesamowicie zaskakujące. Dla mnie to był szok. Jednocześnie czytając ostatnie strony miałam gęsią skórkę, dużo się działo.
Ta książka jest dopracowana pod każdym względem. Autor konsultował się z wieloma osobami, dzięki czemu jest zachowana autentyczności i profesjonalizm. Jest to wyczuwalne podczas czytania.
Jeśli szukasz dobrego kryminału, czytaj „Dysharomonię”!