„Bajania” to zbiór opowiadań grozy, w którym każdy miłośnik horroru znajdzie coś dla siebie. Beskidzki upiór pojawiający się wraz z halnym, wyprawa do świata japońskich demonów yōkai, mroczny western, inspirowana twórczością Stefana Grabińskiego opowieść o trzech wiedźmach czy weird fiction o krakowskim smogu to jedynie część tego, co Czytelnik znajdzie w tej pozycji. Nie bój się… To tylko strach!
Uważam, że to całkiem fajne opowiadania grozy. Najmniej podobało mi się opowiadanie ,,Fanatyk". Za najciekawsze uważam dwa ostatnie. Z minusów, muszę przyznać, że ze dwa razy zdarzyło mi się zdanie, którego totalnie nie mogłam zrozumieć. Położyła je składnia i brak przecinków.
Dobre tu były pomysły, to muszę przyznać. Problem w tym, że ten zbiorek opowiadań jest dramatycznie niedoredagowany. Dlużyzny, rzeczy zupełnie zbędne, nie zawsze działający klimat, kanciasty styl, błędy stylistyczne, niezręczności językowe, niedopasowanie rejestru... Miałem nawet ochotę na drinking game z "pomimo iż", ale skończyłoby się to źle dla mojej wątroby. Po co ten sztywny, nadmiernie formalny koszmarek rodem z urzędowej korespondencji zamiast zwykłego "choć" albo "chociaż"? Zatem był potencjał, trochę gorzej z wykonawstwem. Warto jednak było, przede wszystkim ze względu na japońskie opowiadanie - w nim akurat klimat działał bez zarzutu. Wręcz w takim stopniu, że podczas słuchania audiobooka wyświetlałem sobie w głowie niektóre sceny w stylu studia Ghibli.