Położona w malowniczym Beskidzie Śląsko-Morawskim osada Helašná to sielankowe miejsce, gdzie wrześniową nocą można usłyszeć śpiew jeleni. Mieszkańców wioski ogarnia strach, kiedy pewnej nocy w lesie krzyczą nie jelenie, lecz bestialsko mordowana dziewczyna.
Sprawę przejmuje wydział zabójstw z Ostrawy – sześciu policjantów o kontrastujących ze sobą osobowościach. Czy wzniosą się ponad kogucie walki, by wspólnie schwytać winnego?
Miejscowi nie ułatwiają im zadania… Pretensjonalny wiolonczelista, kozi pasterz z brakami w uzębieniu, samotny Rom o anielskim głosie, posępny architekt, mieszkający z dorosłym synem o umyśle dziecka – we wsi pełno barwnych postaci, których zeznania trudno złożyć w całość. Ktoś kłamie – to pewne. Nie wiadomo jednak, czy ktokolwiek mówi prawdę.
Czy śledczym uda się znaleźć mordercę w labiryncie beskidzkiego lasu?
Nie jestem żarłocznym ani żarliwym czytelnikiem kryminałów, więc do tej recki należy podejść z dystansem. Bardzo łatwo wsiąkam w dobrze opowiedziane historie, a ta historia nie dość, że jest dobrze opowiedziana, to jeszcze sprawnie napisana. Narracja płynie wartko i plot twisty są dozowane w odpowiednich momentach. Ani na chwili nie straciłem zainteresowania opowieścią. Nawet w momentach, w których akcja nieco zwalnia, nie wyhamowuje totalnie, tylko toczy się z inną dynamiką, przez co nie ma się wrażenia, że człowiek drepta w miejscu bez celu razem z bohaterami. Jest w tej książce sporo elementów, które zadziałały na plus. Przede wszystkim – inaczej niż w wypadku „rasowych” kryminałów – nie mamy jednego super psa czy arcyzdolnego kryminalnego, lecz grupę dochodzeniowo – śledczą i na poszczególne wypadki patrzymy z puntu widzenia kilku bohaterów. Znalazło się w niej miejsce na tak przeze mnie uwielbiany czeski humor, choć żałuję, że autor nieco go poskąpił i dozował jedynie w aptekarskich dawkach. Kryminał to może niekoniecznie dobry gatunek do okraszania go humorem, aczkolwiek efekt osiągnięty przez autora uważam za zadowalający, zwłaszcza w scenach, w których jeden ze śledczych uderza w konkury i puszy się jak paw, stroi piórka jak kogucik i jest nieustannie epicko gaszony przez czeską dziewoję… Skoro było o plusach, to musi być i o minusach. Niestety w ślad za wątkiem kryminalnym bieże wątek romansowy i wziąwszy pod uwagę zakończenie rozumiem, po co był potrzebny autorowi, choć zarazem zastanawiam się, czy nie można już napisać kryminału bez love story w tle??? O ile do intrygi kryminalnej zarzutów mieć nie mogę, o tyle jej warstwa psychologiczna pozostawiła mnie z uczuciem głębokiego niedostatku. Odpowiedź na pytanie „kto zabił?” nie budzi moich wątpliwości, o tyle pytanie „dlaczego?” moim zdaniem nie doczekało się przekonującego i wiarygodnego wyjaśnienia.
Czeski kryminał w takim wydaniu wydaje się mieć cechy wielu polskich kryminałów, więc fanom tego gatunku spod pióra rodzimych autorów powinien się spodobać. Sporo humoru, dość okrutny temat, fabuła opowiedziana z punktu widzenia zespołu czeskiej policji kryminalnej, ich oczami, nie ma nawet specjalnie bohatera głównego, co jest ciekawym zabiegiem. Niewielka społeczność i jej tajemnice - mam wrażenie, że ostatnio klasyk ;)
Česká variace na severskou detektivku, která i přes fajn vykreslenou atmosféru v mém případě střílela spíš slepými náboji. Dialogy mezi postavami mi připadaly strojené, skoky v myšlení vyšetřovatelů ne úplně uvěřitelné (a teda upřímně někdy ani pochopitelné).
Fajn se to čte, autorovi se daří budovat napětí, ale myslím, že na poli detektivek se dá najít lepší kousek.
dokonano w lesie. Zginęła młoda, lubiana, szanowana dziewczyna. Kilkuletnie dziecko mogło widzieć sprawcę. Śledztwo w tej maleńkiej miejscowości prowadzą policjanci z miasta, jest ich sześciu i każdy kieruje się inną motywacją, przez co nieustannie wchodzą sobie w drogę. Ciekawy, wciągający, nieszablonowy kryminał zza południowej granicy. Warto!
Z przyjemnością sięgam po twórczość nieznanych mi dotąd autorów, szczególnie tych, którzy debiutują na rynku wydawniczym. „Usłyszeć śpiew jeleni” to debiutancka powieść czeskiego pisarza Františka Šmehlíka. Z opisu zawartej na kartach książki opowieści wywnioskowałam, że jest to lektura idealna dla mnie, dlatego z ogromną przyjemnością oddałam się lekturze, ciekawa tego, co skrywa się pod płaszczem mrocznej okładki.
Helašná to położona w Beskidzie Śląsko-Morawskim mała, malownicza osada, gdzie wrześniową nocą można usłyszeć śpiew jeleni. Pewnej nocy jednak to nie jelenie raczą mieszkańców swoim śpiewem, a krzyk bestialsko mordowanej dziewczyny. Sprawa morderstwa trafia do wydziału zabójstw z Ostrawy. Sześciu policjantów o różnych charakterach i osobowościach rozpoczyna śledztwo, które nie będzie łatwe. Złożone przez mieszkańców osady zeznania trudno ułożyć w całość, jednak pewne jest jedno – ktoś z nich kłamie. Czy śledczym uda się znaleźć mordercę?
„Usłyszeć śpiew jeleni” debiutancka powieść kryminalna autorstwa Františka Šmehlíka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Jestem zaskoczona wykreowaną przez autora fabułą, sposobem poprowadzenia śledztwa i jego rozwiązaniem. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i z dużą ciekawością śledziłam rozwój wydarzeń. Było to moje pierwsze spotkanie z czeską prozą i początkowo trudno mi było przyswajać czeskie imiona i nazwy miejscowości, jednak z każdym kolejnym rozdziałem tak naprawdę przestałam zwracać na to uwagę i swoją uwagę skupiłam na toczącej się akcji, która, nawiasem mówiąc, rozwijała się w zaskakująco szybkim tempie. Autor stworzył bardzo intrygującą powieść kryminalną, której fabułę osadził w niewielkiej wiosce wśród malowniczych lasów, wykreował bardzo różnorodne i barwne postaci, wplótł w swoją powieść odrobinę humoru – to wszystko sprawiło, że książkę czytałam z zapartym tchem i trudno mi było oderwać się od lektury. „Usłyszeć śpiew jeleni” to nietuzinkowy kryminał, który wciąga czytelnika od pierwszych stron i trzyma w nieustającym napięciu do samego końca. Mnóstwo w tej historii zaskakujących zwrotów akcji, licznych tropów i tajemnic. Fabuła poprowadzona w trzecioosobowej narracji pozwala nam dogłębniej przyjrzeć się poczynaniom zarówno śledczych, jak i mieszkańców osady. Dużym plusem książki jest również styl autora, lekki i przyjemny, co sprawia, że powieść, pomimo trudnego tematu, czyta się zaskakująco szybko. František Šmehlík oddał w ręce czytelników przemyślany i doskonale dopracowany debiut, który z czystym sumieniem polecam. Jestem przekonana, że „Usłyszeć śpiew jeleni” zadowoli najbardziej wymagających fanów dobrych powieści kryminalnych.
Dwa z plusem. Do 3/4 było całkiem nieźle, chociaż zdarzały się drobne niedociągnięcia (wydumane dialogi, egzaltowane sceny). Kiedy akcja przyśpiesza i już wiemy, kto jest mordercą dzieją się rzeczy nieprawdopodobne. I niestety, sporo tu błędów, których bardzo nie lubię w krimi: np. niby postać jest bardzo podobna do innej, ale policjanci orientują się dopiero za połową książki, kiedy trzeba uzasadnić dziwne zbiegi okoliczności… Wydawnictwo Afera ma zdecydowanie lepsze krimi w swojej ofercie!
Jednou za čas zkusím dát v rámci oddychu šanci detektivce. Jak mám docela ráda tenhle žánr v televizi, tak v knihách mě to moc neba. Přijde mi to na jedno brdo. Jeleni měli ze začátku fajn potenciál, fakt mě bavilo, jak autor umí detailně popisovat, vtahovalo to do děje. Ten vývoj a postavy jsou ale pak už nezajímavý, prvoplánový a motiv vraždy je už tak zoufale zpatlanej, že dočíst to bylo trošku nuceníčko.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Detektivky spise (zatim) nectu, proto nemam tuseni, jak ma vypadat dobry pribeh v tomto zanru. Nemam tedy srovnani, akorat svy pocity a o ty jde stejne nejvic, ze. Jeleni jsou rozhodne fajnova knizka, napinava a taky obcas vtipna. Zasazeni deje i do Ostravy samozrejme pridalo na hodnote :D
Slušná detektivka s mnoha ale. Na začátku jsem se dost ztrácela v postavách, měly asi být lépe představeny, aby se čtenáři nepletly. Občasná nelogičnost v jednání postav (zejména u vyšetřovatelů), snaha za každou cenu šokovat a z mého pohledu absence psychologa, který by autorovi poradil s profilem vraha, aby to bylo více uvěřitelné. A tedy vyšetřovatelé chvílemi působili velmi amatérsky, snad to v realitě je aspoň trochu méně nevyrovnané. Ale věřím tomu, že to příště bude lepší, protože některé části byly napsány fakt dobře.
František Šmehlík čte Nesba a dostal chuť napsat si Nesba. Nenapsal tedy úplně Nesba (od charakterů, přes dialogy a tempo, až k pointě - všechno jakoby krok dva za tím jedinečným norským grafomanem), ale ostuda to rozhodně není. Rád se k této partě detektivů vrátím a čekám, že tentokrát už to bude za čtyři hvězdy. Nakročeno rozhodně je.
Autora jsem viděl v minulosti na videích na YouTube. Sérií videí s tímto autorem natočila Irenka (nick na DK: Rodaw). Před časem s tímto autorem natočil rozhovor Honza (nick na DK: juanito39). Autor má také svůj YouTube kanál, ale dlouho na něj nevložil žádné video. Řekl jsem si, že tedy vyzkouším knihu SLYŠET JELENY ZPÍVAT, detektivní román z Beskyd. Jedná se o autorův první román. Také jsem se rozhodl přečíst knihu z důvodu, že se děj odehrává v Beskydech, které mám blízko a tuto oblast mám rád a rovněž vyšetřování probíhá v Ostravě. Většinu popisovaných částí z Ostravy znám osobně.
Četl jsem některé komentáře čtenářů na tuto knihu. Kniha je docela obsáhlá, obsahuje prolog i epilog. Je pravda, že se v knize vyskytuje hodně postav – detektivů, obyvatel vesnice a dalších postav. Jména detektivů jsem si vypsal na papír, abych se v tom dokázal zorientovat, poněvadž zpočátku jsem se trochu tápal. Občas jsem nahlédl do poznámek, ale postupně jsem se dokázal zorientovat. Dočetl jsem se v komentářích, že jsou málo prokreslené charaktery postav, ale pro mě to bylo dostačující. Všechno důležité bylo sděleno. Oblíbil jsem si majora VÁCLAVA CESTU a také ROMANA NITKU. V některých okamžicích mě docela štval plukovník MIROSLAV LADA a někdy také kapitán ALEŠ ČERNÝ.
Myslím si, že čtenářům, kteří mají rádi detektivní romány, by se kniha mohla líbit. Tak by mělo vypadat asi schéma detektivního románu, kdy se seznámíme s jednotlivými členy vyšetřovacího týmu, seznámíme se s jednotlivými obyvateli vesnice a začne samotné vyšetřování případu krok za krokem, žádný spěch a krůček po krůčku pátráme po vrahovi. Autor používá v některých dialozích slovenštinu, což bylo určitě příjemné okoření textu. Musím se přiznat, že jsem vraha neodhalil a bylo to pro mě docela překvapení. Závěr byl dobře propracovaný, všechno bylo důkladně vysvětleno, byl napínavý, akční, tak jak má správný závěr u detektivních románů vypadat.
Zpočátku jsem myslel, že knize udělím nízké hodnocení, než jsem se pořádně začetl, ale po dočtení této knihy jsem dospěl k názoru, že kniha si právem zaslouží 80 %. Ač byla kniha hodně obsáhlá, tak jsem knihu přečetl během jednoho dne. Určitě je lépe si knihu rozložit do více dní a dávkovat si příběh postupně. Myslím si, že autor věnoval knize hodně času a úsilí a tento román nepochybně obstojí v konkurenci jiných detektivních románů z českých luhů a hájů, ale také se zahraničními knihami stejného žánru. Chválím také korekturu, poněvadž v knize se nenacházely téměř žádné překlepy.
Kniha má pěkný přebal. Možná bych uvítal, pokud by se v knize vyskytovala mapa území v Beskydech, ve které by byly zobrazeny jednotlivé chaty a objekty včetně místa, kde byla zavražděna dívka pro lepší orientaci.
Já už ty český detektivky asi číst nebudu. Nebo spíš zůstanu u Klevisový. Ta mě docela nadchla a s chutí jsem se pustila do dalších českých autorů, ale mělo to dost sestupnou tendenci. A upřímně řečeno, tohle už bych fakt zařadila do kategorie sračka, to prostě sorry.
První půlka ještě jakž takž ok. To vypadalo jak nějaký detektivní seriál. Specialisté nebo tak něco. Neni to skvělý, ale žehlit se u toho dá. Ale pak už to byla jen jakási změť thrillerových klišé a dohromady to fakt nedávalo smysl. Fakt ne.
tak asi 3,5 hvězd :-) mělo to své plusy a mínusy; i přes ne úplně plynulou dějovou linku se to celkem dobře četlo, samozřejmě atraktivní prostředí Beskyd a některé vztahové nebo psychologické momenty byly dobré.
Jako mínus vidím až moc postav, které se hlavně v první půlce dost pletly, některé dějové linie byly nedotažené a ne moc dobře zakomponované do celkového příběhu. Spíš než pokus o Nesboa mi to připadalo jako pokus o Případy prvního oddělení v knižní podobě :-)
Ale tak na druhou stranu je to pořád prvotina a třeba si autor časem styl trochu vytříbí.
Nenadcha-neurazila.. namet dobry, kniha mala dobry potencial, ale bol zial nevyuzity. Precitala som uz vela dobrych detektivok, aby som mohla dat lepsie hodnotenie. Vyrusovali ma niektore pasaze, co sa tyka vysetrovania, casto nelogicke veci (auto zastavilo presne ked ustal dazd a ked z neho vystupili, dvaja vysetrovatelia mali dazdnik a ostatni mokli) 🙈 drzim autorovi palce a urcite mu dam este sancu, verim ze sa "vypise" 🤞🤞
Policyjny, czeski kryminał. Miasteczko, mała społeczność. Każdy nosi sekret. Jesień. Śpiewające jelenie.
Jest to kryminał prosty i karykaturalny, ale nie pozbawiony klimatu.
Miałam wrażenie, że każda postać była ucieleśnieniem schematów jakie ludzie mają na temat: dzieci, księdza, Polaków, kobiet. To nawet byłby ciekawy zabieg, pod warunkiem, że zostałby on opakowany w bardziej angażującą fabułę. Tymczasem rzeczywistość opisana jest tu w b. okrojony sposób.
Podobało mi się odkrycie czeskiego kryminału, tych smaczków kulturowych (motyw cygański czy przemycanie zmian dot. Płci czy orientacji seksualnej), sama zagadka tak średnio (nie wiem czy to nie wpływ Wyznań Kanae Minato z Tajfunów czytanych bezpośrednio przed, które mnie bardziej zachwyciły jako kryminał).
A tak dobré to bylo. Taková detektivní oddechovka. Chvílemi trochu moc tlačí na pilu, měla jsem pocit, že aby to bylo dost šokující, ale vlastně to ani nevadilo. Suma sumárum, četla jsem lepší detektivky, ale ani tahle nebyla špatná, rozhodně stojí za zkoušku, když kolem ní půjdete v knihovně.
Na začátku jsem měla pocit, že někdo koukal na Případy 1. oddělení a trochu to opsal s vlastní zápletkou. Po pár desítkách stránek jsem knihu odložila. Ale pak mi vrtala hlavou a byla jsem líná si vybírat jinou. A nakonec šlo o příjemný, zábavný a oddechový čtení u kterého času nelituju. :)
Jejku cudowna, niesamowity górski klimat wciągający na długie godziny. Zaznaczę również iż książka pokazuje to, w jaki sposób osoby na wsi mogą ukrywać różne sekrety o których nikt nie wie nosząc maske potwora. Wieś wcale nie jest taka bezpieczna jak wielu osobom się wydaje. Serdecznie polecam 🤍
Začátek a konec mě nenadchl. Postavy se mi pletly a dialogy mi přišly až moc rádoby vtipné. Ale střed knihy měl spád a stránky rychle utíkaly. Jednu hvězdu přidávám za beskydské prostředí.
Moje první detektivka a ještě k tomu z české tvorby 🖤 Já se tomuto žánru dost vyhýbala, jelikož jsem se bála, že mě nedokáže překvapit, ale opak je pravdou. Autor mě hrozně bavil a hlavně mě zaujalo prostředí Beskyd a naší Ostravy. S čím jsem měla trošku problém, byl počet postav, jelikož autor vypráví příběh skrze větší počet detektivů. Každý byl ale povahově úplně jiný, měl svůj způsob vyšetřování a názor na probíhají případ. Co jsem si naopak hrozně užila bylo, že autor dělal narážky na známé sériové vrahy a dost se věnoval právě jejich psychologii, což jsou moje oblíbená témata. První polovina knihy mi dost připomněla případ Stevena Averyho. Autor se na knihu skvěle připravil a mě těší, že samotné řešení případů probíhalo tak, jak nás to učí právě true crime dokumenty. Líbí se mi, jak dokázal navíc protnout dvě úplně jiné linie a spojit je v jeden obrovsky případ. Já ohledně vraždy měla naprosto šílenou teorii, která se ve finále neprokázala a naopak mě výsledek hrozně překvapil, i když je často vrah osoba, u které to čekáte nejméně. Nevím, jestli je to u tohoto žánru klasika, jelikož to byla moje prvotina, ale tak trošku jsem po vyřešení doufala v happy end, což se nestalo. Několikrát během knihy přišel moment, kdy jsem doufala, že se to konečně uzavře, jenže vždy nastal zvrat a díky tomu mě autor neustále držel v napětí a budoval atmosféru. Mé hodnocení berte z pohledu laika, jelikož knihu nemám s čím srovnat a líbila se mi. Možná fanouškům tohoto žánru tak skvělá nepřijde, ale já dostala to, co jsem od knihy vůbec nečekala. Jako bonus má naprosto úžasnou obálku 🥰 (V rámci spolupráce zasláno kosmas.cz)