Jump to ratings and reviews
Rate this book

Miss Independent #1

Miss Independent

Rate this book
Dziecinko, to zabawne, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, kim jestem.

Pierwszy tom serii z motywem gorącego romansu biurowego i fenomen Wattpada!

Sophia Cole, dwudziestojednoletnia studentka zarządzania, otrzymuje niepowtarzalną okazję odbycia stażu w International Finance Center – potężnym holdingu finansowym w Nowym Jorku.

Prezesem wielopokoleniowej korporacji jest dwudziestosiedmioletni Bryson Scott, multimilioner, obiekt pożądania i najbardziej wpływowy biznesmen w Stanach Zjednoczonych.

Mężczyzna traktuje kobiety przedmiotowo. Nie bawi się w uczucia i zobowiązania. Nikt jednak nie wie, że dla niego to nie jest tylko styl życia. Bryson wykorzystuje seks jak używkę, która pozwala mu zapomnieć o mrocznej przeszłości.

Kiedy na jego drodze staje pyskata, młoda studentka, jest przekonany, że znalazł kolejną zabaweczkę. Nie ma pojęcia, że ta dziewczyna nie ma zamiaru brać udziału w jego gierkach, dopóki nie będą na jej własnych zasadach.

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.

487 pages, Paperback

First published November 4, 2020

98 people are currently reading
1130 people want to read

About the author

Joanna Balicka

16 books1,112 followers
Autorka gorących romansów, takich jak “Miss Independent”, “Korepetytor”, “Uległa zakonnica” czy “Wciąż jesteś moja”.
Swoją przygodę na Wattpadzie rozpoczęła w 2015 roku pod pseudonimem “nahbabe”. Jej twórczość podbijała rankingi w różnych kategoriach: od romansu po fanfiction, ciesząc się milionami odsłon. Dzięki swoim cudownym czytelnikom została wyróżniona wśród zwycięzców Wattys 2016 w kategorii “Wybór czytelników”.
Pisze od kiedy była dzieckiem, zaczynając od fantazyjnych historyjek, a kończąc na swoim pierwszym debiucie literackim. Pisanie jest dla niej swoistą ucieczką od rzeczywistości, do krainy rozgrzanych zmysłów. Dzięki szansie danej od losu, już w listopadzie 2020 roku ukaże się jej pierwsza książka “Miss Independent”, a w planach ma także wydanie “Korepetytora”!

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
244 (18%)
4 stars
302 (22%)
3 stars
378 (28%)
2 stars
223 (16%)
1 star
185 (13%)
Displaying 1 - 30 of 169 reviews
Profile Image for penta.
413 reviews91 followers
May 10, 2023
Zanim zaczniemy, chciałabym zaznaczyć, że najstarsze recenzje tej książki na LubimyCzytać są z jednego dnia i są to same dziesiątki wystawione przez konta, które nigdy nie oceniły nic więcej i w ogóle od czasów recenzji nikt ich nie widział. Ciekawe.

TW: gwałt, molestowanie seksualne, ogólna przemoc w związku oraz, tradycyjnie, spoilery. A także, o zgrozo, krytyka.

Zacznę od tego, że to jest wydany fanfik o Justinie Bieberze. Wystarczy zjechać wystarczająco daleko w dół komentarzy pod rozdziałami dostępnymi na wattpadzie autorki, by znaleźć potwierdzenie. Jest to tak bezczelny fanfik, że Balicka nie tylko zostawiła nie-Bieberowi zwanemu Brysonem kanadyjskie pochodzenie (niech już mu będzie), ale też CAŁY zestaw tatuaży. C A Ł Y. Nieprzerobionych, łącznie z "patience" na szyi i rzymską datą urodzenia na piersi, który, jak zakładam, ma dla Biebera jakieś personalne znaczenie. Nawet Anna Todd, kobieta z zakazem zbliżania się do Harry'ego Stylesa, poświęciła z dwie minuty życia na zmodyfikowanie pod siebie tatuażu Hardina. Nie mam jasnych informacji, ale obiegowa opinia jest taka, że Sophia Cole zawsze była Sophią Cole, ale z fc Ariany Grande, co zapewne ma sens i przy opisach, jaka ona malutka słodziutka, i przy wspominaniu PRZYNAJMNIEJ RAZ NA ROZDZIAŁ, że zrobiła sobie wysoki kucyk. Najlepiej z pasmami po bokach. W dodatku autorka z dziwnym uporem nadaje modelkom Victoria's Secret imiona rzeczywistych ówczesnych aniołków, a opis fizyczny Alessandry nawet zbiega się z aparycją Alessandry Ambrosio. Także no. Już widać ekstremalnie niski wysiłek, jak nawet nie wszystkim postaciom zmieniło się imię, ale spokojnie, żadne pozwy Balickiej nie grożą, ważną osobą jest w swojej głowie, nikt się nigdy nie dowie z osób, których wizerunki wykorzystuje, co ona tam sobie pisze. Można spokojnie wyobrażać sobie Quebo i Blankę jako głównych bohaterów i żadnych zmian w odczuciach nie będzie.

Po tym przydługim wstępie przejdźmy może do mięsa, choć mam wrażenie, że za wiele się o tej książce nie da powiedzieć, nie klnąc jak stary żul w niedzielę niehandlową, gdyż na tych 505 stronach ebooka materiału było na 200. Może. Nie posunę się do stwierdzenia, że to najgorsza książka, jaką czytałam, ale głównie dlatego, że ja czytam dużo złych książek, a nie z powodu jakichkolwiek predyspozycji Balickiej. Posunę się jednak do tezy, że z czytanych przeze mnie książek Niezwykłego ta jest dotychczas najgorszą, jaką czytałam, a napisała to dorosła kobieta. Powiem więcej: tę książkę Balicka zaczęła publikować 6 lat temu na wattpadzie jako fanfika. Okej. Policzmy, że samą Miss Independent skończyła w rok-dwa lata. To nam nadal daje ze dwa lata przepaści między ukończeniem i wydaniem, gdzie miała czas książkę poprawić, zwłaszcza że jej styl się trochę zmienił, co widać po prologu, napisanym później niż cała reszta - ale nie. Po co. Zamieniło się wszystkie Justiny Biebery na Brysony Scotty i koń zwalony, to debiut jest, co się czepiasz, hejterko. Wydawnictwo NieZwykłe to faktycznie musi być straszne - myślałam, że straszą wyłącznie brakiem redakcji, a najwyraźniej przystawiają autorom lufy do głów, by się nie ważyli nanieść poprawek, bo koniecznie chcą wydrukować tekst, za przeproszeniem, chujowy. A tak porzucając sarkazm: no przepraszam, obrona, że "Miss Independent" to debiut to się tak nie do końca trzyma, jak autorka miała mnóstwo czasu przed wysłaniem do wydawnictwa nawet, by nanieść poprawki. Ja nie mówię, że całą fabułę zmienić, ale choćby usunąć scenę, w której Bryson na chillu prowadzi, bo wymyśliła sobie, że pojadą bugatti, a potem przypomniała sobie, że on ma traumę, więc w rozmowie z kimś powiedział, że LEDWO DAŁ RADĘ. No ale to by wymagało jakiegoś wysiłku, jakiejś chwili pomyślenia nad tekstem, a nie chcemy przecież, by ktokolwiek pomyślał, że Balicka ma szacunek do czytelnika czy faktyczną pasję do pisania, a nie chce się wydać dla związanej z tym atencji, byle gdzie, byle jak - byle szybko.

"Byle jak" to zresztą znak rozpoznawczy całego stylu Balickiej. To jest dokładnie ten sposób składania zdań, po którym w najlepszym razie odnosi się wrażenie, że autorka feedback dostała w życiu wyłącznie od polonistki w gimnazjum, a w najgorszym to uwielbia słuchać własnego głosu. W tej książce, oprócz powtarzania po trzysta razy każdej informacji (tych, co widzieliśmy na własne oczy w niezmiennej formie, tych, co mają służyć za dramatyczny reveal za każdym razem tak, jak akurat się autorce umyśli) mamy do czynienia z całymi akapitami waty słownej, gdzie zdania nie tylko nie mają najmniejszego sensu, ale też w ogóle nie łączą się w spójną całość. Po prostu SĄ. W dodatku Balicka ewidentnie mogłaby czasem do słownika zajrzeć, bo nie sądzę, by znała znaczenie wszystkich słów, których używa - mój ulubiony przykład to Sophia, która zamiast jęknąć do swojego auta Z PRETENSJĄ, jęczy doń PRETENSJONALNIE. O tym, że każda postać ma do dyspozycji trzy losowo wybrane gesty, które powtarza do usrania, a większość z nich wylosowała przygryzanie wargi, to nawet nie ma co wspominać. Prędzej o literówkach, których wspaniała redakcja nie dostrzegła, toteż Elena przygryza WAGĘ, a policjant NOSI brew. Tak przykładowo. Zgubione przecinki w oczywistych miejscach też się znalazły. Ja zupełnie nie wiem, czemu ktoś może się śmiać z autorek, co same sobie wybierają to wydawnictwo. Myślę, że należy je wręcz podziwiać za świadomość własnych ograniczeń, że żadne bardziej kompetentne wydawnictwo by się nimi nie zainteresowało.

No dobrze, ale ja tu narzekam, ale o czym właściwie jest ta cała Miss... ee... *sprawdza notatki* Submissive and Breedable? Ano, drogi czytelniku, o dupie Sophii. Mamy tu tytułową Pannę (Niezbyt) Niezależną, Sophię Cole, której autorka nie odróżnia stażu od praktyk, toteż Sophia nie wiadomo, co właściwie robi w tym międzynarodowym holdingu, ale pierwszego dnia pracuje na słuchawce, drugiego prowadzi już spotkanie o firmie, O KTÓREJ NIC NIE WIE, w którym ma uczestniczyć m.in. sam CEO, szef wszystkich szefów, trzeciego ma prezentację na kolejnym spotkaniu i awansuje na asystentkę wspomnianego szefa szefów, a jakoś czwartego? Piątego? dnia po brawurowym (i pierwszym w jej życiu) fellatio w gabinecie prezesa awansuje na główną asystentkę. Potem, po dwóch miesiącach stażopraktyk (chyba, bo timeline jest tu równie chwiejny, co nastroje Brysona) znajduje pracę w innej firmie ZNOWU jako asystentka CEO, choć za długo do tej pracy nie chodzi. Wszystko to, studiując zarządzanie. Sophia, według nachalnych sugestii autorki wciskanych ustami innych postaci, jest osobą ambitną, niezależną, feministyczną, niebojącą się stawiać na swoim, konkretną i charyzmatyczną, zdolną przekonać innych do swoich argumentów. Żadnej z tych cech nie widać, gdyż nie ma żadnego problemu z porzuceniem studiów i pracy, kiedy zachodzi w nieplanowaną ciążę, w pracy zajmuje się głównie obściskiwaniem z Brysonem, wszystkie niespokrewnione ze sobą kobiety oprócz swojej bff (która pojawia się w czterech rozdziałach jakoś) i koleżanki-ekspozycji jebie CAŁY CZAS, wyzywając od najgorszych i w duchu, i na głos, a cała jej niezależność to próba uciekania na metro zamiast wsiąść do przysłanego po nią auta i wygranie kłótni, kto zapłaci w kawiarni. Bryson uważa ją za niezależną, bo nie dostała orgazmu, gdy złapał ją za tyłek przy swoim ojcu. To właściwie cały charakter Sophii, pomijając bycie malutką słodziutką i chichotanie jak mała dziewczynka. Zachowuje się racjonalnie dopiero w epilogu (który nie jest epilogiem), gdy amnezja przywraca ją do ustawień fabrycznych i się Brysona boi. Pierwsza racjonalna reakcja w całej książce. W drugim narożniku mamy Brysona Scotta, niegdyś Justina Biebera. Bryson, jak rozumiem z wypowiedzi autorki, ma być tym skrzywdzonym, złamanym psychicznie osobnikiem, którego wewnętrzne demony popychają do złych wyborów i krzywdzenia innych, gdyż potrzebuje ratunku. Spoko. Jest to w założeniu romans, romanse naprawdę żądzą się swoimi prawami. Problem w tym, że Bryson w pierwszym rozdziale gwałci oralnie swoją pracownicę, grożąc, że ją zwolni, a potem i tak przenosi ją na stanowisko RECEPCJONISTKI. Nadal nie wiem, co dokładnie Balicka widziała w tej scenie zamiast gwałtu, acz wydaje mi się poprzez wstawki, jak niby prezes się tej biednej kobiecie podoba, że nooo, jest to niefajna sytuacja, ale laska się zgodziła sama i Bryson się jej podobał, więc to nie gwałt!!! No nie, to tak nie działa. Żeby było gorzej, wielokrotnie jest nam dane do zrozumienia, że to dla Brysona stały proceder - czyli nie jest zwykłym gwałcicielem, a seryjnym gwałcicielem. Zresztą już jego pierwsze "momenty" z Sophią są dalekie od takich za zgodą obu stron, później, gdy są już w związku, mamy dosłownie scenę, kiedy ją GWAŁCI - najpierw prosi, by powiedziała, kiedy przestać, bo wejdą tej nocy "na wyższy poziom", a potem, kiedy Sophia nawet odnotowuje, że ma dosyć i chce przestać, Bryson DWUKROTNIE zabrania jej się odzywać i kontynuuje. A POTEM STWIERDZA Z DUMĄ "KOMUNIKACJA, SOPHIO". I za każdym razem, kiedy ten kutasiarz przekracza granicę albo w sposób opisany powyżej, albo jest gwałtowny i zwyczajnie przemocowy, zachowuje się jak zwykły popierdol za przeproszeniem, NA PRZYKŁAD MÓWIĄC SOPHII, ŻE JEST ZAZDROSNY, BO JEJ WUJEK NA BANK CHCE SIĘ Z NIĄ PRZESPAĆ, autorka robi nagle backflip i stwierdza, że Sophii się to podoba, że tak naprawdę od początku tego chciała. Super, szkoda, że własny tekst przemawia przeciwko autorce. Może gdyby jednak przejrzała ten tekst przed wydaniem... No ale nie, to debiut jest, D E B I U T!!! Także gra gitara, szafa gra, komoda śpiewa. W debiucie się nie liczy. Ogólnie mamy Brysona uważać za kogoś uwięzionego pod wpływem toksycznego, despotycznego ojca - co widać wyłącznie w napisanym PÓŹNIEJ prologu. W samej książce ojciec się pojawia najczęściej pod koniec i ja nie wymagam, by mi bohater mówił wprost "moje relacje z ojcem są toksyczne", bo to byłoby głupie, ale SHOW, DON'T TELL!!! Pokaż cokolwiek!!! Tymczasem Bryson czuje się absolutnie komfortowo, kiedy jego stary pędzluje przy nim naraz trzy prostytutki, z których najwyraźniej sam korzystał, jest też wspomniane, że BRALI UDZIAŁ W TYCH SAMYCH ORGIACH. Tu chciałabym zapytać, czy oni do tego apartamentu rozpusty by arabski szejk jeździli się zrelaksować ZANIM mamusia Brysonowi umarła i biedny się po tym nie podniósł (czyli czy Bryson wiedział, że stary zdradza matkę, bo w książce się zachowuje, jakby była to dla niego nowość), czy już po jej śmierci - czyli gdy był z Julią, której ZABIŁ DZIECKO i nawet nie jest mu jej żal, bo jest przekonany, że go zdradzała, mimo że żadnych dowodów nie ma. Ale ofc to on jest ofiarą sytuacji. Najbardziej mnie chyba bawi, że jesteśmy kilka razy zarzucani informacją, że BRYSON BRAŁ ANTYDEPRESANTY, DEPRESJĘ MIAŁ PO WYPADKU, jakby a) w USA dosłownie 80% społeczeństwa nie jechało na jakichś opioidach czy innych tego typu lekach oraz b) sam dobrowolnie nie zamienił po powrocie z Kanady terapii ze specjalistą na terapię z Amandą, która jest, jak rozumiem, PROSTYTUTKĄ i to był po prostu roleplay?? Bo nie wiem, co faktyczna psycholożka by robila jako faworyta arabskiego szejka, a to by wyjaśniało, czemu cała terapia Brysona to seks oralny z Amandą, po którym Amanda stwierdza "idź pobiegać" jako lek na jego problemy. Serio. I nawet na taką terapię typ chodzi nieregularnie. XDD Bryson jest dosłownie źródłem wszystkich swoich problemów - to on spowodował wypadek Julii, bo jest pierdolnięty i to on odpowiada za wszystkie problemy w związku z Sophią, bo jest... tak, pierdolnięty. Naprawdę, czy mi ma być szkoda typa, który szarpie i potrząsa swoją ciężarną partnerką, bo co jeśli go zdradza ze swoim partnerem, który jest według niego niepoczytalny, a potem zamiast na pierwsze USG ich dziecka, jedzie do starego i słysząc, że ma się zająć swoim przyrodnim bratem, nawet nie każe się mu wypchać, tylko spoko, bierze brata na zakupy, a potem do wspomnianego apartamentu, gdzie sam idzie do łóżka z Amandą i jeszcze jest wkurzony jak Sophia go na kłamstwie przyłapuje, kiedy Amanda mu dalej skacze po kutasie, jak odbiera telefon. XDD Nawet nie może mi być żal Sophii, że utknęła z takim pozbawionym zalet śmieciem, bo ona jest tak tępa, że on jej mówi "jesteś moją dziewczyną, więc mam pełne prawo do twojego ciała", a ona ma na to "ojeeeej, nazwał mnie swoją dziewczyną <33". No nijak mnie autorka nie przekona, że Lucas, stalker Sophii, jest tu gorszym złem - a bardzo próbuje, bo oboje narratorów wtrąca co chwila w scenach z Lucasem, że COŚ IM MÓWIŁO, ŻE Z LUCASEM COŚ NIE GRA. Coś im mówiło, aha. Chyba Balicka z budki suflera.

I żeby nie było, ja naprawdę rozumiem ideę romansu. Wielu gatunków romansu nawet. Nie czytam dla przyjemności samych wybitnych dzieł, choć owszem, CZYTAM XIX-WIECZNE POWIEŚCI I BAWIĘ SIĘ WSPANIALE, co najwyraźniej czyni mnie pretensjonalną. Problem w tym, że jak jedyne zalety twojego bohatera to KOLOSALNY PENIS i liczba zer na koncie w banku no to jest to materiał na dark romance, o ile jesteś w stanie przyznać, że występująca w książce relacja nie jest normalna. Balicka nie jest. Dla niej ewidentnie Bryson i Sophia to zapisani w gwiazdach kochankowie z trudnościami do pokonania. Największą jest chyba ich ujemne IQ, co doskonale oddaje zakończenie, w którym CO robi Bryson, wiedząc, że Sophia straciła pamięć, i widząc jak w szpitalu całuje ją Lucas? UZNAJE, ŻE WYBRAŁA INNEGO, NARA, BONGO. Już samo to sprawia, że ich dziecko będzie machać do znaków drogowych, a biorąc pod uwagę, że wiruje w koktajlu z przyjmowanych przez Sophię ponad miesiac w ciąży tabletek antykoncepcyjnych i wypitego przez nią alkoholu, oraz przetrwało brutalny gwałt na matce ORAZ potrącenie przez rozpędzone auto... Dziecko Rosemary to przy tym potworze musi być pikuś.

I ostatnie: na Legimi książka znajduje się w kategorii "romanse i erotyka => romanse", wydawnictwo reklamuje książkę jako "gorący romans biurowy". Świetny marketing - SZKODA ŻE CHYBIONY. To jest pornos. Erotyka, jak chcemy ładnie mówić. Nie wiem, wydaje mi się, że w romansie, czy na smutno, czy na wesoło, mamy jednak jakiś rozwój relacji, nawet nie bojąc się uwzględniać scen erotycznych. W Miss Submissive and Breedable to CAŁY ROZWÓJ TEJ RELACJI TO SEKS. Głównie w jednej pozycji, bo z Brysona taka bestia w łóżku, że robi to niemal wyłącznie na pieska, a kobiety osiągają z nim orgazm od samej penetracji. W ogóle te sceny erotyczne... Nie powiem, że są najgorsze, jakie czytałam, bo czytałam "Klub Julietty" i "Kolekcjonerkę", przy czym czuć się lepszym od tego pierwszego naprawdę trudno, bo napisała to kobieta, której przemysł porno ewidentnie skrzywił spojrzenie na seksualność. Balickiej z Sashą Grey nie łączy przeszłość zawodowa, ale skrzywione spojrzenie na seks owszem, ponieważ nigdy w życiu w erotyku pisanym PRZEZ KOBIETĘ nie widziałam tak male gaze-y scen seksu. Każda brzmi jak scenariusz video z Brazzers, które nie słynie raczej z targetowania kobiecej widowni. Już Bielska pisała koszmarne sceny erotyczne, ale przy tych Balickiej to aż mam ochotę przeprosić, bo przynajmniej były absurdalne głównie przez okoliczności je tworzące, a same w sobie nijakie, za to u Balickiej cały czas miałam ochotę ukryć twarz w dłoniach. No i oczywiście, Sophia, dziewica z zerowym doświadczeniem, bez żadnych przygotowań, żadnych rozmów, JAKIEJKOLWIEK EDUKACJI SEKSUALNEJ (ona się w ogóle nie zna na antykoncepcji!!!) świetnie się czuje podduszana i prana po dupie tak, że następnego dnia ma całą fioletową. W ogóle na to pranie po tyłku Balicka się tak uparła, że Bryson robi to nawet w pozycji misjonarskiej i jednocześnie chciałabym, żeby mi to ktoś rozrysował, i się boję. Bo wiecie, vanilla sex jest tylko dla nudnych pensjonarek, prawdziwe feministki są kinky and spicey. Szkoda, że TEGO TEŻ nikt nie uwzględnił w reklamie, bo "gorący romans" nie oznacza z automatu "BDSM", no ale weź wytłumacz liberalnej feministce, że duszenie to nie jest standard w seksie.

Jeśli dotarliście już tutaj, w nagrodę oferuję wam dwa wyjątkowej urody cytaty, które w sumie oddają poziom całej książki:
"Najbardziej bolała moja kobiecość, którą wczoraj penis prezesa koronował na królową";
"Rozchylił moje uda i zaczął głaskać palcami c***kę, wsuwając je między wargi, aby dostać się do czułego guziczka tej zdradliwej lafiryndy".

Also, co jest brutalne w tej książce: zdejmowanie przez Brysona bielizny (wciąż nie wiem, czyjej), szarpanie się przez Brysona za włosy, cokolwiek, co robi Bryson
Co w tej książce nie jest brutalne: research (mój fav to CEO przywożący dyrektori działu handlowego papiery do domu)

To była wspaniała podróż i jeszcze się nie skończyła, bo przede mną reszta trylogii. Stay tuned!
Profile Image for za_pomniane.
960 reviews19 followers
September 13, 2022
Masakra... To była najgorsza książka Balickiej jaką do tej pory czytałam nawet "Korepetytor" był odrobinę lepszy, ponieważ był płynniej napisany. Bohaterowie płascy, niezbyt inteligentni i do tego zmienni jak chorągiewka na wietrze. Większość relacji Brysona i Sophie była strasznie toxyczna. Podsumowując "Miss independent" była po prostu słaba.
Profile Image for gaba.
23 reviews1 follower
November 24, 2022
Uparłam się, że to przeczytam i zrobiłam na złość tylko i wyłącznie sobie, bo to cholerstwo nie było jakkolwiek ciekawe i całym swoim całokształtem irytowało. Ale przyznam, że sceny seksu w lumpeksie jeszcze nie widziałam (i lepiej mi się żyło bez niej)
Profile Image for eyes_on_words.
768 reviews28 followers
March 3, 2025
Korepetytor to jednak była dobra książka. Ojeju, ale to było niepotrzebnie długie, nic tu się nie działo, aż do ostatnich dwóch rozdziałów tak naprawdę. Bohaterowie zachowywali się jakby mieli po 15 lat, nikomu nie życzę takiego mężczyzny jak główny bohater…
Profile Image for Gabkazdroj (Variousbook).
310 reviews
December 7, 2024
✨️🥲1.0🥲✨️

Okej. Let's go. To będzie długie.
Występują mini spojlery.

Zacznijmy od tego, że na pocztaku kreujemy bohaterke jako taką samodzielna, nie bojącą się postawić facetowi, a laska poznaje Brysona, 3 razy ją dotknął i już jest w nim zakochana i chce z nim być. Samo to, że on ją widzi pierwszy raz na oczy, a już ją dotyka po twarzy, a ona mu się daje xdd. Gdzie niby to postawianie się facetowi? Nie znasz chłopa, on się obmacuje na 3 spotkaniu w firmie a ty nie masz nic przeciwko? Co to jest?

Jak juz byli razem co w sumie nie wiem kiedy sie wydarzyło, wtedy jak ona dała sobie zabrać dziwicteo w przymierzalni znając go jakiś tydzień, jak nazwał ją swoją partnerką, żeby była jego na wyłączność czy wtedy jak faktycznie zaczął coś do niej czuć? Ja już sama nie wiem ale ta laska była taka zakochana w nim, że chyba to nie było dla niej ważne. Kumacie to, laska ma 20 ileś lat, żadnego chłopa nigdy nie miała, a się daje chłopowi, którego tydzień zna?

Ona niby taka charakterna i wgl, a zawsze i tak robiła to co on powiedział. Laska dosłownie bardzo nie chciała czegoś zrobić ale on się wkurzył jak odmówiła, więc to jednak zrobiła. Albo jest na niego zła bo serio odwalił coś złego ale ją pocałował to okej, zapomina o sprawie i idą się ruchac. No what the fuck?

Nie mogę tak w ogóle z momentu jak ona marudzi, że ich relacja się opiera na sexie, on to jest uzależniony, a MIJA DOSLOWNIE CHWILA i ona sama idzie się z nim ruchac xddd. Jednak jej pasuje to?

Motyw Lucasa jest tak zły, po co to było?
Samo to, że ona niby kocha tego Brysona, a daje sje tamtemu obmacywac? No halo co to jest. Moment na końcu z nim? Mam wrażenie, że jest to tylko po to, żeby jeszcze bardziej wkurzyc czytelnika i wydłużyć na siłę książkę o jeden tom.

Bryson jest tak niestabilny, chłop myśli o byłej będąc w związku i cały czas na początku ich relacji je do siebie porównuje. Chłopie idź w końcu do normalnego psychologa i się wylecz, a nie. Nie będę nawet rozwijać tego, że faktycznie jest seksoholikiem. Bo to dosłownie widać na każdej stronie z jego perspektywy. ,,Oj kocham Sophie ale ona zaczyna mnie dotykać i przecież nie mogę jej odmówić, to nie jest zdrada". CO TO KURWA BYLO. (przepraszam jest w emocjsch). Dla mnie akurat zdrada nawet w książkach jest niewybaczalna więc bardzo źle to przyjęłam.

Czytanie tego to była jakaś katorga. I nie myślcie o mnie źle bo serio kocham książki Asi, niektóre oceniłam nawet bardzo wysoko ale to było strasznie. Nie wiem czy to błąd mlodowosci czy błąd debiutu ale po 100 stronach chciałam dać DNF'a, a nienawidzę ich dawać. To coś jednak mówi, a myślałam o daniu go już do końca. Katorga, straszne to było. Jak już macie czytać coś Asi to plis nie to, bo już nigdy do niej nie wrócicie, a ma jednak cuda w swojej kolekcji.
Chce to wymazac z pamięci i błagam mózg o zwrócenie mi szarych komórek.
Profile Image for Sarcastic Books.
490 reviews
November 2, 2020
5/5

"Miss Independent" to na pewno jedna z tych książek, która kończy się w niewłaściwym momencie. Gdy po jej zamknięciu potrzebujesz na zaraz kolejnego tomu. Nie powiem, abym kochała ten zabieg, ale jako że sama pisze to go rozumiem, trzeba czytelników pozostawić u czytelników taki niedosyt. Wielkim plusem tej pozycji są sceny erotyczne, które są tak dobrze napisane, że osobiście czegoś takiego się nie spodziewałam, zwłaszcza, iż polskim autorką one rzadko kiedy wychodzą. W 96% przypadków, gdy książki z tego gatunku mi się podobały to były to zagraniczne autorki, więc bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się znaleźć taką petardę w rodzimych stronach. Sam pomysł na "Miss Independent" może się wydawać nam znany, ale wykonanie sprawia, iż czytamy to i chcemy poznać co się wydarzy dalej, a przez historię Brysona oraz Sophie się wręcz płynie. Ta sztuka nie jest prosta, ale autorce się idealnie udało, kupiła mnie. Postać Scotta to coś, co osobiście uwielbiam w książkach. Bohater z przeszłością, która odbija się na jego psychice, tym jak się zachowuje, a którego ja mogę analizować, a każdy kto mnie zna lepiej wie, że kocham takie rzeczy. Nie zapomnijmy jednak o naszej pani Cole, czyli kobiecie, która wie, czego chce w życiu i jest niezależna. Czego chcieć więcej? Do pozostałych bohaterów też nie mam żadnych zastrzeżeń. Jednych się kocha, a drugich nienawidzi. Cóż mogę powiedzieć więcej? Kupujcie i czytajcie!
Profile Image for Asia .
121 reviews8 followers
January 31, 2025
Bryson Scott to dosłownie najbardziej obrzydliwy książkowy facet. Gościu jak kogoś kochasz to nie myślisz żeby bzykać się z innymi laskami.🤨

Książka sama w sobie napisana średnio. Zbyt dużo szczegółów które tak naprawdę są niepotrzebne a tylko przytłaczają czytelnika. Drugim problemem jest brak większej fabuły przez dosłownie 3/4 książki. Jakbym chciała czytać o seksie bez fabuły to po prostu włączyłabym pornola a mniej bym się zmęczyła… no come on…

Dokończę tą trylogię tylko ze względu na wątek który pojawia się dopiero w epilogu i dlatego ze i tak mam ją w papierze 🤷‍♀️😉
Profile Image for wi_ngsy.
78 reviews11 followers
November 6, 2025
Boziu ta książka mnie tak denerwowała. Była tak bez sensu. Ale!!! Tak się w nią wkręciłam. A po końcówce dostałam takiego kaca emocjonalnego, że zabieram się zaraz za kolejny tom! Jak to się wgl skończyło!!! To powinna być zbrodnia.
Profile Image for Oliwia.
80 reviews3 followers
June 30, 2021
Najgorsza książka jaką czytałam. Okropna nie polecam nikomu. Zakończenie to istny kabarecik.
Profile Image for valentia.czyta.
22 reviews1 follower
October 13, 2024
Dnf po 20% (wątpię, że kiedyś jeszcze do tej książki wrócę). To żaden biurowy romans, tylko zwykły pornos i to taki w którym pożądanie nawet nie wiadomo kiedy się pojawia i od czego jest uzależnione, bo bez wątpienia ani od uczuć ani jakichkolwiek emocji.
Profile Image for Agata Knapik.
11 reviews1 follower
January 5, 2022
Ostatnie dwa rozdziały i epilog ryczalam jak bóbr i uważam ze oboje i lucas I Scott nie zasługują na nią
Profile Image for Sandra &#x1f380;✨.
499 reviews8 followers
October 4, 2024
Nie spodziewałam się czegoś dobrego, ale chociaż przyzwoitego. Ile tu było nielogicznych sytuacji. A główni bohaterowie powinni obowiązkowo przejść testy psychologiczne i terapie bądź pobyt w jakimś ośrodku zamkniętym.
Sofia zrobiła się nie wiadomo kogo, wiedząc jaką ma sytuację i na co musi uważać w swoim życiu. A potem robi co robi.
Bryson, wielki pan CEO a jeździ do swojego podwładnego do domu… dodatkowo robi z siebie wielkiego pana flirciarza a zachowuje się jak napalony nastolatek.
3 razy nie dla tych państwa, ale jestem ciekawa co jeszcze odwalą.
Nie polubiliśmy się, raczej będę kontynuować aby dowiedzieć się o co chodzi.
Profile Image for Aniela.
150 reviews
August 9, 2023
3/5⭐
Widać że to jej pierwsza książka w porównaniu do innych co jej czytałam
Szczerze dużo jest takich rzeczy nagle z dupy i bez sensu ale nie było też tak źle bo się wciagnelam nie powiem że nie i no idę czytać następne części
Profile Image for Kingula.
113 reviews2 followers
May 26, 2024
teraz mogę śmiało stwierdzić że Asia zrobiła ogromny postęp w pisaniu
Profile Image for Kinga.
88 reviews3 followers
September 29, 2024
Witam w kolejnej recenzji, gdzie hejtuję książki 😊! W wielkim skrócie: Ta książka była okropna. Obleśna i bez fabuły. Jedyne co z tej książki wyciągnęłam to :
1. Seks
2. Bohaterowie bez charakteru
3. Seks
4. Twardy jak skała PRZYJACIEL Brysona 24/7 (nie żartuje) (mu ZAWSZE stoi)
5. Seks
6. …. O fabuła…. a nie to znowu okropny seks 😐
W notatniku pisałam swoje myśli podczas czytania, więc miłej lektury !

-bohaterowie są tacy płytcy i bez osobowości xdd jak to czytałam to byłam w szoku jak to Sophia była dwulicowa (jest ona uznawana za tą “dojrzałą” oraz “racjonalną”, gdzie kilka stron później wcale taka n była)
-Brysonosi stoi 24/7 (nie żartuję) (co stronę czytam tylko jaki to ma wzgórek w spodniach albo jak to chce uwolnić swojego - wait for it - PRZYJACIELA)
-najbardziej absurdalna sytuacja - laska straciła dziewictwo w przymierzalni lumpeksu XDDDD!!!!!!! NIC MU NIE POWIEDZIAŁA i gdy on chciał przerwać to ona, źe chce to dalej ciągnąć, BO TO ON MA BYĆ JEJ PIERWSZYM RAZEM - jakby girl pierwszy raz na łóżku przynajmniej kuzwa xdddd
-strona 161/504 już zakochani (nice)
-nadal nie wiem jaka jest fabuła tej książki
-seks seks seks seks seks seks (tylko to zapamiętałam)(nie był fajny)
-serio powiedzcie mi jaki był sens tej książki
-weszli w związek po kilku ruchankach (nic nie gadali ze sobą więcej niż poza łóżkiem)(łączy ich tylko seks tak naprawdę XDDDD)
-nawiązują wszystko do seksu
-tyle razy ile usłyszałam jak to GŁÓWNA BOHATERKA ZARAZ DOJDZIE, bo zobaczyła swego lovelasa 🤮 (a on ją….)
-“gdzie jest moja księżniczka, gdy jej potrzebuję ?😉” mruknąłem, przesuwając ręką po wzwodzie - “Naprawdę cię potrzebuję 😫!” , “Marzę o pieprzeniu cię w usta 😤😍!” , “Zaraz wsiądę do pierwszego samolotu, aby ją zerżnąć 🥵😡”, “Przypomnę jej kto jest właścicielem tej małej, ciasnej cipki!!!😎😏” …….. “SCOTT KURWA PRZESTAŃ…. Robię się mokra przez ciebie 😫🥺” … “Oj tatuś by się tym zajął kochanie 😏😉”
-zadzwoniła do niego, on się napalił, a ona też, odwołał wszystkie spotkania i poleciał 1 samolotem, aby się tylko z nią ruchać, bo 2 dni bez seksu z nią to PIEKŁO
-nie wiem w którym momencie oni zdecydowali się bez gumki ale ok
-za szybko byli razem, nie było połowy książki a oni już happy (tak jakby serio autorka nie wiedziała jak poprowadzić fabułę)
-ona i jakiś random (Lucas) są w jego mieszkaniu. Bryson wbił na chatę i zaczął ją macać bez większego problemu PRZY TYM RANDOMIE ! Ale kochani spokojnie Sophie go spławiła i zgadnijcie co. Jak Bryson wyszedł to Lucas zaczął lizać naszą główną bohaterkę XDDDDD!!!! Szybka akcja nie ?
-jak Bryson stanie się twardy - odrazu idzie ruchac Sophie (kilometry się nie liczą !🤗)
-to jest obrzydliwe jak to Bryson mówi o Sophie w sposób taki jakby była tylko maszyną do ruchania - była dziewicą i że teraz niby ONA chce się kochać w każdej chwili, bo ONA GO KUSI!!
-rodzina głównej bohaterki ma beke z Brysona, że mu cały czas stoi XDDD (mam koszmary po tym)
-CAŁY CZQS ON CHCE SIĘ RUCHAC ZABIJCIE MNIE
-„Jesteś moja, więc mogę robić z tobą cokolwiek chce i nie prosić cię o pierdoloną zgodę” kochani Bryson red Flagg Scott
-Bryson narzeka, że Sophie nie powinna być zła o to, iż on chce ją ciągle ruchać, bo ona się ubiera tak, że to jej wina (sam kupił jej te ciuchy i kazał jej to nosić, bo inaczej wyrucha ja za karę 💀)
-ta książka jest obrzydliwa (serio tu nie ma fabuły tylko seks jeszcze tak okropny)
-Bryson gadał ze swoim starym, gdy on ruchal jakąś dziwke (ona siedziała na nim okrakiem cała naga 💀)- nice
-Bryson robił palcówkę Sophie na kolacji z jego starym xdd a gdy sophie po zapytała czemu to zrobił to on na to „Jesteś moją dziewczyną i mam do tego pełne prawo”
-stary Scott ma ochotę na dziewczynę jego syna 😚 jego tekściki spowodowały, że prawie zwróciłam obiad (typu ale ma piękne ciało, że nie powinna się wstydzić jak się przebiera i wgl)
-Lucas BOROK - typiara mówi, że wcale nie dawała mu sprzecznych znaków, a było zupełnie inaczej XD
-„Wiesz, że nie umiem usiedzieć na miejscu, więc muszę cię kontrolować maleńka!” 🚩🚩
-CZY ONI SERIO SĄ NAPALENI 24/7???!!!!
-Przyjaciele sami mówią Sophie, że NIC ich nie łączy oprócz seksu, ale ona ma to gdzieś, bo ma dobre ruchanko
-zabijcie mnie co to jest
-zwymiotuję zaraz na te teksty i okropny seks
-ON JA ZDRADZIŁ CO JEST KURDE
-TA KOŃCÓWKA????

Jak to przeczytaliście - szacun
Profile Image for Julia.
178 reviews
February 13, 2024
Str.289
Nie skończę tego

Jakiego ja szału dostawałam jak oni zdanie i podejście zmieniali. Ja naprawdę byłam pozytywnie nastawiona na tę książkę, ze względu na autorkę i motywy: enemies to lovers i romans biurowy. No ale kurde! to jak im się zdanie zmieniało z a na b, b na a to myślałam że mnie szlag trafi.
Jest to druga książka ale zdecydowanie na pierwszym miejscu, w której przeszkadza mi toksyczność między bohaterami. Nie jest tajemnicą, że w niektórych książkach relacja między bohaterami jest mniej lub bardziej niezdrowa. Natomiast w tej to było przegięcie!
Miałam w planach przeczytać wszystkie książki Balickiej. Przeczytałam kilka z jej nowszych i naprawdę mi się podobały ale z tej trylogia na razie rezygnuję. Przynajmniej do momentu, w którym nie powstanie jej spin off (jak PLT, który uwielbiam), a i wtedy poważnie się zastanowię czy jej znajomość będzie niezbędna.
Profile Image for Julia.
18 reviews2 followers
April 2, 2022
Przeczytałam jakiś czas temu trylogię miss i szczerze wypadła w mojej ocenie słabo, wątpię żebym kiedykolwiek do niej wróciła. Dużym minusem pierwszej części jest za szybko rozwijająca się akcja, np. ich uczucia, które miałam wrażenie, że wręcz znikąd się wzięły. Kolejny minus bohaterowie; moim zdaniem po prostu są płasko wykreowani, nic mnie w ich zachowaniu nie urzekło, ani nie przywiązało. Co do zachowania bohaterów- kompetnie nie rozumiałam Brysona i jego decyzji, które czasami były wręcz absurdalne np. scena, gdzie poleciał do Sophii do Seattle. Gdy czytałam książkę, często miałam uczucie „cringu” i takiego „wtf co tam się dzieje??”.
Profile Image for vic.
52 reviews5 followers
January 10, 2022
normalnie byłyby 3 gwiazdki ale pod koniec zaczęło się cokolwiek dziać więc no niech będzie 4...

edit: jednak 3
Profile Image for viviann.
50 reviews1 follower
October 23, 2025
Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak bardzo cieszyłam się na słowo “epilog”. Prawdopodobnie nigdy.
Przysięgam, że myślałam, że nie będę w stanie skończyć tej książki. Mniej więcej w połowie męczyłam się już podobnie mocno co z serią “Friends”.
Książka napisana jest dramatycznie - czułam się, jakbym czytała Wattpada na papierze. A bohaterowie? Bryson to obrzydliwy manipulant a Sophia jest najbardziej dwubiegunową postacią jaką znam.
To było po prostu słabe. Naprawdę słabe.
Profile Image for koko.
59 reviews
April 1, 2024
okropnie pojebane. wkurwia mnie bryson ze jest jakas niedojebana sigma, mysli ze moze ruchac lazda dupe, musli o kazdej w sposób seksualny, nie uwaza obciaganie za zdrade, ale nagle po kolejnej zdradzie, caluje sie z jakas kolejna typiara sophia to widxi I DOPIERO WTEDY ZROXUMIAL ZE TO JEST COS ZLEGO????ocyzwidcir nagle klotnia i wypadek. Lucas jest przyjebany whmyslil sobie chuj wie co. Suzanne od Brusona tez chora na leb. Sophia tez chyha 2 iq ma bo znaja sie z 4 miesiace, sa tyle samo w zwiazku i ona mysli ze bad boy bryson zniknal bo przeciez sophia jest wyjatkowa i oni sie kochaja. Bryson jej chuja mowil, zero o swojej przeszlosci, zero o tych zdradach bo przeciez to nie zdrady???? ksiazka jest tak pojebana ze jak czytalam mysli brysona mialam ochote wyrzucic ksiazke za okno.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Profile Image for Etico.
1 review
December 27, 2021
Moja pierwsza i ostatnia książka od tej autorki. Bohaterowie wykreowani tak beznadziejnie, że po kilku rozdziałach odechciewało się dalej czytać.
Profile Image for Zuzia.
50 reviews
May 22, 2022
⭐2.5/5
Akcja książki rozgrywa się na prawdę szybko co jest pierwszym minusem. Uczucia bohaterów pojawiają się dosłownie znikąd. Główny bohater męski jest wykreowany na totalnego casanovę kontrolującego wszystko co robi główna bohaterka (która podobno jest taka niezależna i dorosła). Zachowanie głównego bohatera jest momentami absurdalne i jego słowa zaprzeczają jego czynom. W pewnym momencie jest już ono strasznie irytujące. Jest dużo SMUTnych scen z tekstami, które może i po angielsku spoko brzmią, ale po polsku niekoniecznie i niektóre te teksty są po prostu cringowe. Zakończenie to niezły cyrk. Ogólnie książka z typowo wattpadową fabułą.
Profile Image for ¿remo falcone?.
83 reviews
June 7, 2022
Jedna z gorszych książek które czytałam. Mam dużo uwag co do tej książki, ale najważniejszą jest to, że relacja głównych bohaterów zaczęła się za szybko rozwijać. Czytając, miałam wrażenie, że te uczucia pojawiły się z nikąd. Główna bohaterka, która uchodziła za niezależną i silną, nagle zostaje zdominowana przez głównego bohatera, który kontroluje ją na każdym kroku. Większość myśli bohatera były po prostu obrzydliwe. Przez ostatnie strony leciałam wzorkiem po słowach, bo było już to dla mnie za dużo. Ogółem książka, która jest typowa dla wattpada.
Profile Image for Rae.
91 reviews2 followers
March 21, 2023
Ogromny DNF a połowie. Przepraszam, ale nie dałam rady już tego czytać po połowie. To było ponad moje wszelkie siły i możliwości. Główny bohater jest toksyczny jak nie wiem i do tego jeszcze bardziej zmienny w charakterze. Zupełnie nie mój klimat i o wiele bardziej preferuje nowsze książki Balickiej:(
Profile Image for Elly.
82 reviews11 followers
September 23, 2024
To bylo okropne ale nie tak aby dac na to moja pierwsza gwiazdke i lubie motyw ktory jest na koncu wiec jakos magicznie sa tu te dwie gwiazdki ale watpie czy zasluguje ta ksiazka nawet na jedną
Niestety stwoerdzam ze Fading od tej autorki to jedyna jej ksiazka ktora lubie mimo moich prób polubienia tej autorki…
Displaying 1 - 30 of 169 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.