Gdzie w Polsce i Europie kradnie się pieniądze? Na co idą nasze podatki? Czym dziś jest duchowość? Malcolm XD, autor najsłynniejszej pasty w polskim internecie, wraca z nową powieścią, w której po raz kolejny obnaża absurdy rzeczywistości.
Książka jest kontynuacją przygód Malcolma i Stomila, bohaterów znanych z poprzednich, bestsellerowych powieści Malcolma XD, z których pierwsza, Edukacja doczekała się entuzjastycznie przyjętej wersji serialowej. Tym razem bohaterowie podejmują pierwszą poważną pracę – będą audytować firmy, które otrzymują pieniądze z Funduszy Europejskich. W tym tomie większy nacisk położony jest na postać Stomila, dowiemy się dlaczego jest, jaki jest.
4,5. Malcolm w formie porównywalnej do pierwszego tomu. Rozbrajająco szczery narrator, kwiecisty język, chichranie się na głos w miejscach publicznych podczas czytania. To, że mi się podobało to sprawa oczywista, tego domyślałam się jeszcze przed sięgnięciem po tę pozycję. Ale, że będę się biła z moją mamą o to kto teraz ją będzie czytał, że ona skończy ją wtedy co ja i od razu zapowie kupienie jej dwóm koleżankom, no to to był lekki szok. Doskonala na wakacje i jesień i smutek i radość.
Jakiś czas temu przyszło mi przeczytać dwie książki fabularne od Malcolma XD. “Emigracja” i “Edukacja” to książki, które bardzo przypadły mi do gustu. Inteligentny humor, dużo żartów sytuacyjnych i totalnie prześmiewcze podejście do wielu spraw to to co mi się bardzo podobało. Nic dziwnego więc, że kolejna część przygód naszych ciapowatych bohaterów wpadła w moje ręce bardzo szybko.
Tym razem nasi dzielni protagoniści znajdują robotę polegającą na kontrolowaniu unijnych dotacji związanych z wszelakimi konferencjami i innymi zjazdami. Podczas nich przeżywają przygody, poznają ludzi i mierzą się z wieloma problemami, które rozwiązują na swój charakterystyczny sposób. W tak zwanym międzyczasie odzyskują komodę, gotują zupę podejrzanym typom a jeden z nich przypadkowo zakłada sektę. Ot, takie zwyczajne czynności, które mogą przytrafić się każdemu z nas. Niestety książka kończy się bardzo szybko pozostawiając czytelnika z dużym niedosytem.
Czy to dobra książka? To zależy. Należy ona do tych, które możecie albo pokochać albo znienawidzić. Albo przeczytacie ją w jeden dzień i będziecie się śmiać do samych siebie podczas lektury albo rzucicie ją w kąt po przeczytaniu trzech pierwszych stron. Mi się podobało i to bardzo, no ale ja lubię ten typ humoru, więc nie pozostaje mi nic innego niż ją również Wam polecić żebyście mogli sami sprawdzić czy Wam się spodoba. Jeżeli tak to super, jeżeli nie to pamiętajcie, że ostrzegałem.
"Eskapada" Malcolma XD to trzecia część przygód Malcolma i Stomila, dwóch nieporadnych, ale niezwykle sympatycznych bohaterów, których poznaliśmy w poprzednich bestsellerach autora. Tym razem duet podejmuje się swojej pierwszej "poważnej" pracy jako audytorzy firm korzystających z Funduszy Europejskich.
Książka zabiera nas w podróż pełną absurdów, gdzie biurokracja i realia polskiego rynku pracy zostają ukazane w krzywym zwierciadle. Malcolm XD z charakterystycznym dla siebie humorem i dystansem obnaża niedorzeczności współczesnego świata, jednocześnie bawiąc do łez. W "Eskapadzie" większy nacisk położony jest na postać Stomila; poznajemy jego przeszłość i dowiadujemy się, co ukształtowało jego wyjątkowy charakter.
Muszę przyznać, że "Eskapada" podobała mi się bardziej niż poprzednia część. Jednak mimo to, nie dorównuje ona pierwszej książce, która była prawdziwym powiewem świeżości i zaskoczyła mnie najbardziej. Niemniej jednak, najnowsza książka Malcolma XD to dawka solidnego humoru i błyskotliwych obserwacji społecznych.
Jeśli cenicie sobie inteligentny humor, satyrę i chcecie spojrzeć na polską rzeczywistość z przymrużeniem oka, "Eskapada" jest lekturą dla Was. To idealna książka na poprawę nastroju, która nie tylko rozbawi, ale i skłoni do refleksji nad absurdami otaczającego nas świata.
„Eskapada” – Malcolm XD na tropie absurdu (i Funduszy Europejskich)
Malcolm XD znów wraca i znowu wali prosto z mostu – tym razem nie tylko o dresach, kebabach i patoprozie codzienności, ale... o audytach, dotacjach i duchowości. Tak, to możliwe – i o dziwo, bardzo śmieszne.
W „Eskapadzie” razem z dobrze znanym duetem Malcolm & Stomil (ten od plandeki i filozofii życiowej na poziomie Zen) wyruszamy w Polskę i Europę, by sprawdzić, gdzie unijna kasa zmienia się w złote klamki, a gdzie w „innowacyjne” solaria dla kur. To trochę jak „Wilk z Wall Street” w wersji z Biedronki – ale za to z duszą, dystansem i trafnością obserwacji, jakiej nie powstydziłby się sam Bareja.
Malcolm mistrzowsko łączy ostrą satyrę z czułością do Polski powiatowej i ludzi, którzy w tej rzeczywistości próbują nie tylko przetrwać, ale jeszcze znaleźć sens. A że po drodze będzie trochę rozklekotanych aut, wyjaśnień podatkowych i zadumy nad życiem – to tylko dodaje książce uroku.
Jeśli lubisz śmiać się przez łzy i z poczuciem, że „to śmieszne, bo prawdziwe” – „Eskapada” to idealna lektura. Wciąga jak opary przypalonego rosołu w barze mlecznym i zostawia człowieka z refleksją, czy aby przypadkiem sam nie był kiedyś Stomilem.
Polecam – bo rzadko która książka potrafi być tak śmieszna, tak trafna i tak... nasza.
To moje pierwsze podejście do książki autorstwa Malcolma XD. Co prawda nie śmiałam się głośno jak przy pierwszym czytaniu „Fanatyka wędkarstwa”, ale nadal dobrze się bawiłam. Podoba mi się lekki styl Autora. Podobają mi się jego obserwacje i refleksje dotyczące spraw społeczeństwa. To zgrabnie napisana satyra, która prócz niewątpliwej wartości komediowej, ma szansę zwrócić uwagę Czytelnika na problemy szeroko pojętej duchowości, alkoholizmu czy dofinansowań prosto z europejskich funduszy. Zdecydowanie nie jest to ciąg „śmieszków”, zdążają się momenty trudne i smutne. Ale pierwsze skrzypce gra absurd. I to jest naprawdę dobra melodia. E.A.W.
Nie ma się to co za bardzo rozwodzić. Była to dobra książka, żeby przejść przez cięższy czas w życiu. Bawiłam się dobrze, oderwałam się od problemów. Raz na jakiś czas można sobie pozwolić na taką pozycję. A jeśli byłaby kolejna część, to też chętnie przeczytam.
Malcolm i Stomil wchodzą na rynek pracy jako audytorzy. Jeżdżą po Europie i badają nieprawidłowości w wydawaniu funduszy. I oczywiście nie jest tak prosto i przyjemnie, jak może się wydawać. Zaskoczyła mnie pozytywnie obecności pewnego wątku w ostatnich kilku rozdziałach
4 ⭐️ Czy ta książka zasługuje aż na cztery gwiazdki? Być może nie, ale humor Malcolma kupuje mnie w 100%. Nie ma tutaj jakiejś większej fabuły, są to, jak zazwyczaj u tego autora, krótkie historie a’la pasty. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak śmiałam się przy książce. Jeżeli potrzebujecie czegoś lekkiego i na poprawę humoru, to ta pozycja jest perfekcyjna.
Autor nadal w swoim swoistym stylu komentuje rzeczywistość w mega prześmiewczy sposób. Niemniej ta część podobała mi się najmniej. Może z tego względu, że dotyczy problemu alkoholizmu, który tutaj został przedstawiony w bardzo barwny i przygodowy sposób. A jak wiemy w życiu już tak kolorowo nie jest. Generalnie książka ok, jednak wolę zdecydowanie poprzednie.
This entire review has been hidden because of spoilers.
trochę z bólem ta ocena, ale jednak, słuchając praktycznie ciągiem całej dotychczasowej trylogii, ta część wypada najslsabiej, zarazem pozostałe części znałam już wcześniej, niemal na pamięć; ta jest bardzo europejska, światowa wręcz i momentami miałam wrażenie - że idzie za łatwo. ale to wciąż Malcolm XD, tylko może trochę, trochę, starszy.
Zdecydowanie mniej szalona niż poprzednie dwie części. Nadal sympatyczna, lekka rozrywka. Mam wrażenie, że lepiej napisana, mniej wewnętrznego chaosu. Malcolm i Stomil są starsi, nieco mądrzejsi i próbują sił w audycie międzynarodowym:) Bawiłam się całkiem dobrze.
Świetna zabawa, jak zwykle doskonale napisane, właściwie to po prostu kolejna część przygód Malcolma i Stomila. Zawsze chłopaki czymś zaskoczą i ja pozostaję niezmiennie wielką fanką tej twórczości. Super sprawa -czytajcie wszystko od Malcolma.
Najsłabsza z całej trójki, miałam wrażenie, że większość historii była wymyślana na siłę. Tak jak lektura dwóch poprzednich sprawiała, że co chwila kislam w środku, to tutaj zdarzyło się to może z x2 XD
Jak już wcześniej pisałam bardzo lubię ten humor, doceniam powrót tak znanych postaci jak Roman czy kuzyn Malcolma. NO I JÓZEF PAWŁOWSKI JEST IDEALNYM LEKTOREM DO TEJ KSIĄŻKI!!! (mimo że bardzo doceniam równie Janusza Zadure czytającego pierwszy tom🙏🏼)