Życie Crystal Carver, (prawie) idealnej byłej narzeczonej Maxa Sprayberra, mocno się komplikuje. Arsen Torres właśnie ją pocałował i obiecał zabrać na ślub swojego ojca. Brzmi jak bajka? Spokojnie, to tylko pozory.
Crystal i Arsena nie łączy nic poza sprawami zawodowymi i… udawanym związkiem. Ona zgodziła się odgrywać jego dziewczynę, ale z pewnością nie z sympatii. Co więcej, zadziorna i niezależna Crystal wyraźnie działa Arsenowi na nerwy, choć jednocześnie coraz bardziej go fascynuje. Czy to zapowiedź pięknej przyszłości, czy raczej przepis na wielką katastrofę?
Skoro mamy do czynienia z Crystal, wszystko może się zdarzyć. Przeczytaj drugą część książki Narzeczona na zamówienie. Szybki kurs miłości i dowiedz się, jakie jeszcze wyzwania los postawi przed przebojową panną Carter.
Książka dla czytelników powyżej szesnastego roku życia.
Co tu się zadziało? Dlaczego nagle fabuła wystrzeliła jak z procy. Czekałam dwie części żeby coś zadziało się w relacji bohaterów, w sprawach z ojcem i niechęcią brata do nowego absztyfikanta. Całą książkę właściwie nic się nie działo, a gdy w końcu doszło do rozwiązania spraw, autorce wystarczyło ostatnie 10% żeby rozwiązać wszystkie te wątki. Na prawdę przez tyle lat nikt nie wpadł na pomysł żeby nagrać tego ojca? A brat wcześniej wściekał się na niego o użądlenie pszczoły, a kiedy laska dostała bombą, to uważał, że to nie jego wina? Jaka jest logika? Brakuje mi tu kolejnych 100 stron żeby rozwiązać wszystko. Gdyby nie relacja bohaterów, dałabym tej historii 2 gwiazdki.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Po zakończeniu pierwszej części byłam szalenie ciekawa co wydarzy się dalej i jak zakończą się losy Crystal I Arsena. Nie spodziewałam się jednak, że podczas czytania będzie mi towarzyszyło tak mnóstwo emocji oraz pojawią się łzy. Ta historia skradła moje całe serce. Stała się ona dla mnie bezpieczną przystanią do której mogę wrócić w każdej chwili. Dzięki tej książce przekonałam się, że książki Angeliki są tymi do których będę niejednokrotnie wracała. I wiem, że jeszcze nie raz sięgnę po książki jest autorstwa.
W tej części bardziej skupiamy się na poznaniu przeszłości Arsena. I jak mam być z Wami szczera to niejednokrotnie łamało mi się serce. Pojawiały się też łzy. Bo on na to wszystko nie zasłużył. Jego ojciec to osoba której nienawidzę z całego mojego serca i gdybym mogła to bym wręczyła mu bilet w jedną stronę. On nie musiał nic mówić. Wystarczyło, że tylko się pojawiał a ja miałam go dość. Nigdy nie zrozumiem jak osoba, która miała być dla nas największym wsparciem we wszystkim staje się największym wrogiem i kimś kogo nienawidzimy.
Po pocałunku wszystko między głównymi bohaterami się zmienia. Sami nie do końca jeszcze rozumieją emocje które towarzyszą im, gdy tylko pojawiają się w swoim towarzystwie. Jednak widać , że ich do siebie ciągnie. Ukradkowe spojrzenia, najmniejsze gesty sprawiają, że sami się już gubią w tym co udawane a co tak naprawdę jest prawdziwe. Kocham Arsena za to jakim wsparciem był dla Crystal i jak wiele był w stanie zrobić dla niej by zapewnić jej bezpieczeństwo. Dosłownie był w stanie narazić własne by uratować jej.
Autorce udało się w cudowny sposób pokazać ich relacje. Jestem zakochana w tym jak wszystko działo się naturalnie i bez zbędnego przyspieszania. Najbardziej uderzyły mnie ich szczere rozmowy i to jak powoli otwierali się na siebie. Widać, że z każdą kolejną stroną stawali się dla siebie kimś znacznie bliższym.
Jestem ogromną fanką humoru tej pozycji. Niejednokrotnie się śmiałam i towarzyszył mi uśmiech na twarzy. Jednak jeśli myślicie, że wszystko jest tak kolorowe i spokojne to jesteście w błędzie. Nie brakuję nieoczekiwanych zwrotów akcji, momentów w których moje serce łamało się i towarzyszyły mi łzy nie tylko wzruszenia ale też smutku i bólu. Prawda która wchodzi na jaw jest boleśniejsza niż na pierwszy rzut oka może się wydawać. Czy będą w stanie pokonać przeszkody które los rzuca im pod nogi.
Końcówka sprawiła, że byłam w ogromnym szoku i nie spodziewałam się takiego rollercoastera emocji. W pewnym momencie miałam ochotę rzucić książką i jej nie kończyć. Właśnie tu pojawiło się najwięcej łez.
Dziękuję Crystal i Arsenie za pokazanie, że zawsze warto walczyć o siebie samego i własne szczęście. Oraz nie ważne jak zaczynasz ważne jak kończysz. I że czasem warto zaryzykować bo na końcu mogą czekać na nas piękne rzeczy. A przede wszystkim, że w najmniej oczekiwanym momencie możemy znaleźć osobę która stanie się dla nas kimś ważnym.
Jeśli się zastanawiacie czy sięgnąć po tą historię to polecam Wam z czystym sumieniem. Jestem pewna, że skradnie ona wasze serca. Moje właśnie to zrobiła.
Jestem zachwycona kolejną książka Angeliki. Bardzo się wciągnęłam w cała historie narzeczonej na zamówienie. Ta część również zrobiła na mnie wielkie wrażenie zwłaszcza koniec i pewne rzeczy.
Kolejna książka Angeliki która skradła moje serce🍋❤️
Recenzja: „Narzeczona na zamówienie, Szybki kurs miłości, Część 2” to druga część historii Crystal i Arsena. Ta książka to była dla mnie naprawdę piękna przygoda. Bardzo się cieszę, że kolejna książka od mojej ulubionej autorki tak bardzo skradła moje serce.
Z książkami Angeliki już tak mam, że zawsze znajdzie się coś, co mocno trafi w moje serce. W historii Arsena i Crystal jedną z takich głównych rzeczy, która mocno uderzyła w moje serce jest sama relacja głównych bohaterów. Jednakże specjalne miejsce w moim serce znalazła także relacja Crystal ze swoim starszym bratem Aaronem. Pomimo tego, że Aaron nieraz był tym trochę za bardzo kontrolującym i przede wszystkim impulsywnym bratem to w tej historii możemy zobaczyć, że rodzeństwo Carver darzą się wielką miłością. Ostatnią rzeczą, która tak mocno trafiła do mojego serca to przeszłość, dzieciństwo Arsena, tylko tutaj zadziało się to w całkiem odwrotny sposób, roztrzaskując moje serce na kawałeczki.
Relacja Crystal i Arsena to ta, która jak ją czytałam to mnie śmieszyła, rozczulała, nieraz też irytowało mnie to, co się pomiędzy tą dwójką działo, a nawet smuciło. Mimo tych wszystkich uczuć, trochę sprzecznych, bardzo pokochałam ich połączenie. Uwielbiam to jak ta dwójka się o siebie troszczy, nawet jeśli są pokłóceni. Mimo tego droczenia się są dla siebie wręcz idealni, przez co bardzo mocno bolało mnie, że ojciec Arsena nie popierał ich relacji. Czytając tę historię miałam wrażenie, że ich relacja jest taka piękna i w pewnym sensie wyważona – nie mamy tu nic za mało i nic za dużo, a wszystko zostało świetnie wykreowane.
Z kobiecymi bohaterkami często mam różne relacje, ponieważ nie mogę ich zrozumieć. Jednak Crystal od samego początku podbiła moje serce, uwielbiam to jak bardzo dąży do tego, żeby pokazać wszystkim wkoło, że nadaje się do pracy, którą zaczęła. Crystal często jest sarkastyczna, ale niejednokrotnie poznajemy ją też od innej strony. Ta bohaterka to dziewczyna, z którą może utożsamiać się wiele osób, ponieważ każdy z nas kiedyś wchodził albo dopiero będzie wchodził w dorosłe życie.
Arsen Torres to facet, który w całości zasługuje na nazywanie go idealnym fikcyjnym facetem. Urzekło mnie w nim to, że zrobił dla Crystal naprawdę wiele. W tej części było masę momentów, gdzie rozpływałam się nad nim. Jeden z moich ulubionych momentów było to jak przygarnął małego kotka, którego Crystal znalazła na śmietniku, mimo że nie chciał to zrobił, to dla niej.
Powtórzę tutaj też coś, co mówię o każdej książce Angeliki, którą przeczytałam, uwielbiam styl pisania autorki, i to jak wszystko dobrze jest zaplanowane i rozłożone w czasie. W tej historii widać jak wiele serca Angelika włożyła w pisanie jej i mam nadzieję, że w każdej kolejnej książce autorki będzie to tak samo wyczuwalne.
Akcja tej historii w sporej części w biurze, dlatego całkiem dobrze możemy poznać całą ekipę współpracowników Crystal i Arsena których naprawdę bardzo polubiłam. Podobało mi się to, że właśnie dostawaliśmy trochę smaczków z relacji innych osób niż główni bohaterowie oraz Aaron i Hailey. Jeśli szukacie przyjemnego romansu z motywem fake dating, współpracowników i świetny humor to koniecznie sięgnijcie po Narzeczoną Na Zamówienie, Szybki Kurs Miłości, A jeśli nie czytaliście jeszcze historii Aarona i Hailey, to zacznijcie przygodę z narzeczonymi od tamtej historii.
🍋”Dla Crystal mogłem poświęcić wszystkie marzenia, plany i upragnioną wolność.”🍋
4/5 ⭐️
Po niespodziewanym pocałunku i kłamstwie rzuconym w twarz swoim ex, 𝓒𝓻𝔂𝓼𝓽𝓪𝓵 𝓲 𝓐𝓻𝓼𝓮𝓷 wiedzą, że klamka zapadła. Muszą pojechać razem na ślub ojca Arsena i udawać parę. Choć nienawiść nadal tli się pod ich skórą to na pierwszy plan zaczyna przebijać się ciekawość i…pożądanie.
Pożądanie, z którym oboje starają się walczyć, ale może przyszedł czas, by odpuścić i zrobić coś wreszcie tylko dla siebie?
𝓡𝓮𝓬𝓮𝓷𝔃𝓳𝓪: Po zakończeniu poprzedniej części nie mogłam się doczekać, aż w moje ręce trafi kolejny tom.
Pochopna decyzja Crystal i Arsena, do której podjęcia doprowadziła mieszanka zazdrości, zranienia i alkoholu wymusza na nich coraz więcej bliskości. Muszę jednak przyznać, że oczekiwałam więcej chwil, w których będą tę parę faktycznie udawać. Co prawda między nimi czuć chemię i wzajemne przyciąganie, ale liczyłam na większe show.
Crystal, w tym tomie pokazuje się moim zdaniem z jeszcze lepszej strony. Rozwija skrzydła, staje się odważna, pewna siebie i już wie czego chce od życia. Bardzo przyjemnie patrzyło się na nią, kiedy przejmowała inicjatywę w interakcjach z Arsenem. Ma w sobie właśnie tą wolę walki, której powoli zaczynało brakować Arsenowi.
Arsen za to otwiera się i wyznaje Crystal prawdę o swojej przeszłości. Pokazuje swoją poranioną duszę, którą skrywa za maską zobojętnienia. Łańcuchy przeszłości i ogrom poczucia winy nie chcą go opuścić i mimo, że jest bliski poddania się, to dzięki Crystal odnajduje w sobie siłę.
Lubię ich relacje. Jest szczera, widzę w nich nie tylko kochanków, ale przede wszystkim przyjaciół, którzy rozumieją się nawzajem, wspierają i są dla siebie definicją bezpiecznej przystani. Tworzą zgrany duet, bo mimo, że na pierwszy rzut oka wydają się tak różni, to są swoimi lustrzanymi odbiciami. Historia Crystal i Arsena jest naprawdę przyjemna i komfortowa, a główni bohaterowie wytrwale walczą ze swoimi wewnętrznymi demonami i słabościami.
Angelika zapewni wam dużo śmiechu, słownych potyczek, ale nie obejdzie się też bez wzruszających momentów.
Hejka miśki, dzisiaj przychodzę do was z jedną z najważniejszych recenzji na tym profilu, czyli recenzją książki pt. „Narzeczona na zamówienie,. Szybki kurs miłości. Część 2” od mojej ukochanej Angie.
Pamiętacie, jak wam mówiłam, że pierwszy tom jest mocny? Myliłam się, ponieważ to, co zaserwowała nam Angelika teraz, jest po prostu nieziemskie.
Mnóstwo humoru, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz wiele innych ciekawostek, które na razie nie mogę zdradzić. Lecz musicie wiedzieć jedno. Końcówka totalnie zmiecie was z planszy, bo przyznam się, że ja sama się tego nie spodziewałam. Jak to mówiła Angie, jest prawdziwie bombowa, z czym nie mogę się nie zgodzić.
Historia Crystal i Arsen w tym tomie niesamowicie się rozwinęła. Ich gesty, słowa oraz czyny zawsze wywoływały u mnie na twarzy uśmiech, a teraz dołączyły do tego także łzy wzruszenia. No ale nie wszystko było takie słodkie i cukierkowe, ponieważ bohaterowie muszą się zmierzyć z nagą prawdą, która jest boleśniejsza, niż się wydaje. Dobra, więcej nic nie zdradzam, bo chcę was zostawić z poczuciem niepewności hihi🫣
Koniecznie lećcie zamawiać swoje egzemplarze. Przysięgam wam, że to będzie jedna z najlepszych książek, jaką przeczytacie w życiu.
Ogromnie się cieszę, że to właśnie moje logo mogło znaleźć na okładce tego cudeńka. Historia dzieciaków skradła moje serduszko już od pierwszych stron, więc bycie częścią tej książki jest dla mnie niesamowitą nagrodą, ale również osiągnięciem. Dziękuję z całego serca za szansę, która dała mi Angie. Jestem z ciebie przeogromnie dumna oraz wiedz, że zawsze możesz liczyć na moje wsparcie. Love u to the moon and back gwiazdeczko ❤️🩹
Mam nadzieję, że moja recenzja będzie dla was przydatna 💗
Książki Angeliki mają u mnie naprawdę różne opinie. Jedna książka była świetna, a o drugą modliłam się o koniec. Po raz pierwszy spotykam się z czymś takim i jest to dla mnie dosyć... nietypowe.
"Narzeczona na zamówienie" cz. 2 to zdecydowanie najlepsza książka Angeliki, jaką czytałam. Akcja, rozwój bohaterów, plot twisty! Coś świetnego! Naprawdę czułam wiele emocji, czytając tę historię! Musiałam nawet kilka razy wstać i przejść się, by rozchodzić to, co się tam działo, lub zacząć nagrywać relacje do moich bookbesties, bo myślałam, że to jakieś żarty.
Jedną z moich ulubionych rzeczy w tej książce jest fakt, że bohaterowie powoli zaczęli uczyć się przyznawać do błędów. Bardzo cenię taką cechę charakteru i uważam, że jest to bardzo dojrzałe, co pokazuje, że postacie dorosły lub przeszły dobrą zmianę.
Zdecydowanie kocham też to, że Arsen zaczął dostrzegać i zauważać, że małe rzeczy, nawet dla niego "błache sprawy", mogą wywołać naprawdę różne reakcje i emocje u drugiej osoby. To naprawdę świetna cecha charakteru i marzę, by więcej osób zdawało sobie z tego sprawę.
Crystal natomiast uwielbiam za to, że od zawsze potrafiła cieszyć się małymi rzeczami i doceniać to, na co większość ludzi nie zwracałaby uwagi. Również jestem taką osobą, więc świetnie się to czytało, ponieważ wiem, że zachowywałabym się podobnie. W ogóle uważam, że z główną bohaterką mam wiele wspólnego. Maybe in other universe I was Crystal? Who knows? 🙈🙊
Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczyłam się, czytając tę powieść, i mam nadzieję, że kolejne książki spod pióra Angeliki będą równie wybitne! 🤍 🤍 To tyle co mam do powiedzenia!!! xoxo 💋 ~~ 𝑫𝒆𝒍𝒇𝒊𝒏𝒂🤍🐬
This entire review has been hidden because of spoilers.
Udawany związek i wspólna praca to wszystko co łączy Crystal i Arsena. Przekomarzań tej dwójki nie ma końca i choć działają na siebie jak płachta na byka, to jednocześnie coś ich do siebie ciągnie. Arsen jest coraz bardziej zafascynowany zadziorną dziewczyną, ale spycha w głąb siebie wszelakie uczucia i emocje. Wie, że nie może okazać słabości, ponieważ stale czuję presję swojego ojca, który ciągle chce decydować o życiu Arsena.
Uwielbiam historię Crystal i Arsena pod wieloma względami. Po pierwsze relacja tych dwoje tak nieprzewidywalna, że nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Pomimo wszystkich zgrzytów, ich relacja jest szczera i bardzo płynnie się rozwija. Choć na pierwszy rzut oka wydają się od siebie różni, tak naprawdę tworzą zgrany duet nie tylko jako współpracownicy. W tej części jesteśmy światkami zmiany Arsena, pierwszy raz odkrywa przed światem odrobinę siebie i to wszystko za sprawą Crystal. Dziewczyna wnosi do jego świata pełno kolorów i sprawia, że mur, który zbudował lata temu, powoli pęka.
Ta historia jest niesamowicie zabawna, ale także pełna ważnych aspektów. Arsen stale walczy o swoje życie, które niestety dalej kontrolowane jest przez jego ojca. Aczkolwiek znajdziecie w niej miłość, która rządzi się swoimi prawami. Jest pełna napięć i nieporozumień, ale to właśnie to czyni ją tak wyjątkową.
Szczerze polecam sięgnąć po tę książkę, ponieważ jest to naprawdę przyjemna lektura. Kto jeszcze nie wie to powtórzę, uwielbiam pióro Angeliki i to się chyba nie zmieni. Za każdym razem jej historię wciągają mnie od pierwszych stron.
Druga część „Narzeczonej na zamówienie. Szybki kurs miłości”- tak samo jak pierwsza- zachwyciła mnie. Kocham twórczość Angeliki Łabudy. Powrót do takiej osobowości jaka była Crystal, był cudny. W tej części wydaje mi się, że było o więcej perspektywy Arsena (co absolutnie nie ujmuje książce, wręcz ją polepsza). Przeczytałam ją dosłownie w 2 dni i przy okazji genialnie się na niej bawiłam. Był ślub ojca Arsena (nie lubimy Victora Torresa, pamiętajcie), na którym pojawił się nie kto inny jak nasz kochany Max (żart, go też nie lubimy). Ta część dostarczyła mi o wiele więcej emocji. Relacja bohaterów przypominała mi trochę rollercoaster. Raz się dogadywali, a raz nie, bo właściwie przez większość czasu sami nie umieli nazwać, czym jest ich relacja. Co do zakończenia, cóż… Angelika postanowiła wrzucić głównych bohaterów do szpitala (a Crystal nawet dwukrotnie), co nie było dla mnie najłatwiejsze, lecz ważne, że nic im się finalnie poważnego nie stało. Jestem troszkę zawiedziona, że Victor Torres miał taki, a nie inny (gorszy) koniec, lecz jestem w stanie wybaczyć to autorce. Ważne, że wszystko dobrze się skończyło. Wszystkie tomy „Narzeczonej na zamówienie” są dla mnie pewną definicją komfortu, bo po prostu pokochałam tę historię. Zdecydowanie będę sięgała po kolejne książki Angeliki (gdy tylko się pojawią), a Was zachęcam do czytania tej niesamowitej powieści! 💛💍
Myślałam że to bedzie lepsze od poprzedniej części... Jak strasznie się myliłam....
Czy oni tu niszą tylko Conversy? Za każdym razem jak było wspominane ubieranie się to bohaterowoe zakładali ZAWSZE Conversy, niebieskie, białe, czarne, nie ważne jakiw, zawsze to byly Conversy
Mam wrażenie że było tu trochę niedomówień... Momentami coś się działo a potem nie było to dokładnie wyjaśnione, o co chodzi
Jak na tytuł NARZECZONA NA ZAMÓWIENIE to było tu bardzo mało udawanego związku, pojawił się tylko gdy udawali przy swoich byłych w klubie i na weselu
Crystal była tak strasznie wkurzająca... Ona ma jakieś zaburzenia osobowości? Pozatym... Laska wie że ma uczulenie na jad owadów a nie zabrała swoich leków do lasu? Poważnie? Zabrała dwie wielkie walizki na jeden weekend a nie zabrała leków?
I tak pozatym dalej sie zatanawiam co się stało z bratem Hailie... Przyjaciółka hailie z narzeczonym pojawiała się w książce ale brat hailie został totalnie zapomniany (w zasadzie tak samo jak w tej wcześniej części)
Jestem poprostu załamana, mocno wierzyłam że to ocenie na te 4 gwiazdki ale sie totalnie zawiodłam. Nie było to ani trochę lepsze od wcześniejszej części. Tak samo mocno się zanudziłam. Czytałam to na siłę by nie zostawiać jej w połowie ale naprawdę... Nie polecam
Ta książka skradła moje serce w całości. Nie sądziłam, że czytając drugą część aż tak bardzo się wkręcę.
Historia Crystal i Arsena jest tak bardzo komfortowa i przyjemna w czytaniu. W którymś momencie totalnie odleciałam i czułam się jakbym oglądała film, a nie czytała książkę.
Angelika cudownie opisała każdą ze scen. Sama nie sądziłam, że aż tyle może się wydarzyć w książce, ale tutaj zostało to tak perfekcyjnie przedstawione. Do tego akcja trzymała w napięciu do końca książki. W głowie miałam cały czas to, że miały wydarzyć się jeszcze dwie sytuacje, które widziałam na tik toku, a do końca zostało zaledwie 60 stron. Nigdy się tak nie stresowałam na końcu książki jak przy tej.
Crystal i Arsen muszę przyznać że stali się częścią mojego serca i należą teraz do moich top 10 ulubionych bohaterów. Napewno jeszcze kiedyś wrócę do nich, bo ta historia to było coś cudownego.
Chciałabym również podziękować Angelice za szansę i że mogłam zrecenzować drugą część losów Crystal i Arsena. Dziękuję ci z całego serca.