Jump to ratings and reviews
Rate this book

Królestwo Kart #1

Królestwo Pik

Rate this book
Seraphine Couronne, córka Króla Kier, uważana jest przez wszystkich za bękarta pozbawionego Mocy Kart. Tak naprawdę, żyjąc w odosobnieniu, z dala od oczu innych, szkoli się i rozwija swoje umiejętności, by w przyszłości stać się tajną królewską bronią.

Gdy król zostaje nagle zamordowany, Seraphine przejmuje tron i postanawia zrobić wszystko, by odkryć prawdę o jego śmierci. Wyrusza z misją do Królestwa Pik, gdzie pod płaszczem dyplomacji skrywa swoje prawdziwe intencje – zemstę. Otoczona wrogami i niebezpiecznymi tajemnicami Arethusa Pique, Seraphine musi nauczyć się zasad gry, której stawką jest nie tylko jej życie, ale i przyszłość całego królestwa.

Czy uda jej się odnaleźć zabójcę ojca, zanim sama stanie się pionkiem w cudzej rozgrywce? W świecie, w którym każdy blefuje i nikt nie odkrywa swoich kart, jedno jest pewne: Seraphine nie zamierza grać uczciwie.

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.

536 pages, Paperback

First published October 16, 2024

45 people are currently reading
638 people want to read

About the author

Weronika Ancerowicz

9 books755 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
149 (30%)
4 stars
140 (28%)
3 stars
110 (22%)
2 stars
49 (9%)
1 star
47 (9%)
Displaying 1 - 30 of 157 reviews
Profile Image for winotka.books.
362 reviews1,108 followers
December 8, 2024
Jest długo i chaotycznie bo inaczej się nie da.

Jako fantasiara nie poleciałabym tej książki nawet na początek z fantastyką bo bałabym się, że ktoś się po prostu zrazi.
Było… nudno. Nudno, mdło, nie logicznie i leniwie.
Dlaczego leniwie?
Zacznijmy od początku, czyli mapy. Nigdy nie widziałam tak leniwie zrobionej mapy. Dosłownie wycięty prostokąt z jakiegoś terenu i w czterech rogach królestwa, a między nimi las (z jakże kreatywną nazwą Międzylas). Ten cały prostokąt jest otoczony jednym murem, a za nim znajdują się Ziemie Niczyje. Czy coś poza tymi zjednoczonymi królestwami istnieje? Czy to są jedyne królestwa na świecie? Niestety nie dowiemy się tego, bo świat jest napisany okrutnie ubogo. Nie ma przestawionej żadnej historii tych niby Zjednoczonych Królestw, tego kiedy i dlaczego powstał mur, temat systemu magii tu nie wystąpił, nie ma też jakiegoś objaśnienia ich religii i Karcianego Boga, jedynie, że jest i tyle.

Wiecie co jeszcze uważam za bardzo leniwe? Zero próby pisania językiem, który chociaż troszkę pasowałby do medieval fantasy, historia jest osadzona w zamkach, transport jest konny, wiecie o co chodzi, a język to typowa młodzieżówka. Porównując językowo Królestwo Pik i chociażby For Sure Not You od tej autorki, nie zobaczycie większej różnicy. Była wspomniana jakaś etykieta dworska, szkoda tylko, że dosłownie nikt się jej nie stosował, ale nagle w pewnych miejscach się pojawiał jej temat. Nie mówiąc już o zwyczajach, jakichś podstawach działania monarchii itp.

No i jeszcze jedna sprawa dotycząca lenistwa. Nazewnictwo gier karcianych i jeden moment mszy.
Poker? Black Jack? I kilka innych. To są współczesne gry, a napewno nazewnictwo. Wystarczy 5 sekund w googlach, do fantastyki też robi się reaserch. To, że można sobie wiele wymyślić w fantastyce, to nie zwalnia z reaserchu kiedy osadzamy książkę w takim czasie. Pomijając to, że na luzie można wymyślić grę na potrzeby historii, albo chociaż zatrzymać zasady współczesnej gry, ale nazwać to po swojemu.
Co do mszy, to to mnie trochę rozbawiło, bo nagle wjechał moment mszy katolickiej, która została nieco przerobiona, żeby była o Karcianym Bogu (co ciekawe w audio nawet intonacja jest identyczna co w katolickiej mszy). No mały fragment ceremonii religijnej też szło chyba wymyślić po prostu.
To wszystko było takim pójściem na łatwiznę, zero kreatywności.

Mówienie na zamkową służbę „pracownicy”? To jest służba, takie było kiedyś nazewnictwo, napewno nie pracownicy.
Nie wspominając, że jest taki miszmasz w rzeczach, które tu się pojawiają, a w takim świecie raczej nie byli na takim poziomie technologicznym by to w ogóle wytworzyć.

Chciałabym pominąć w ogóle próbę recenzji bohaterów. Bo ciężko mi cokolwiek o nich napisać. Ale spróbujmy.
Ona jest rozkapryszonym bachorem, który tupie nogą jak coś nie idzie po jej myśli i to jej „jestem królową i należy mi się szacunek”?? Za co? Za to że jak ostatnia idiotka wyjechałaś chwilę po swojej koronacji do innego królestwa, żeby szpiegować? Ten cały plan, że ona odkryje kto zabił jej ojca jest tak śmieszny. Dlaczego? Bo dosłownie nie istnieje, ona nie ma planu, żadnych poszlak, chodzi i wypytuje służbę, która i tak nic jej nie mówi. Taka sprytna jest, a każdy wie, że ona węszy XD Nie dowiaduje się nic i wraca do swojego królestwa i to jest dosłownie większość książki. Dopiero potem zaczyna się coś tam dziać, ale jest lepione na ślinę.
W ogóle to mam flashbacki i dla mnie to jest ta sama bohaterka co w romansowych książkach od autorki.
Serphine 🤝🏻 Nathalie (jakkolwiek miała na nazwisko z FSNY).

Król Pik ma jedną cechę osobowości: jest mroczny. Chyba nie mam nic więcej do powiedzenia.

Król Karo też ma jedną cechę osobowości: filtruje z wszystkim co się rusza.

Bohaterowie są płascy, nie ma w nich nic przez co mogłabym ich polubić. Serphine ciągle przypomina, że jest „pieprzoną królową” i za zwrócenie jej uwagi potrafi zranić kogoś ze swojej rady, bardzo dojrzałe i dorosłe. Skarży się, że traktują ją jak dziecko bawiące się w rządzenie, ALE DOSŁOWNIE TAK JEST! Ona po tym jak dowiedziała się prawdy o swojej matce na długi czas zamknęła się w pokoju i miała wywalone na obowiązki, rządzenie czy cokolwiek. I jeszcze ta jej paranoja, że chcą jej odebrać tron, i wszystko co gdzieś zobaczy może dotyczyć sprawy jej ojca. Chciałabym wiedzieć jaki proces myślowy tam zachodzi, że ona łączy takie rzeczy.

W ogóle temat mocy, które posiada każde z królestw, dlaczego to jest tak randomowe? Skąd się wzięły ostrza z ciała? XD I w jaki sposób jest określane które z tych królestw jest najsilniejsze?
A nazwanie królestwa, które zajmuje się handlem najgorszym?? NO LUDZIE. Właśnie to były mocarstwa.
A granice między królestwami? Niby nie ma wystarczy przejść bo nie są odgrodzone murem czy czymś, ale KAŻDY musi mieć pozwolenie od władcy by wejść na teren jego królestwa. Każdy chłop co na handel chce jechać musi mieć pozwolenie samego króla/królowej. Ale nie zauważyłam żeby przez całą granicę królestw były ustawione rzędy strażników, którzy tego pilnują.
W ogóle jakiej wielkości są te królestwa? Bo ze stolicy do stolicy to zajmowało im niecały dzień konno. A fauna i flora potrafiły się zmienić jakbyśmy przejechali pół kontynentu.

Fabuła była pełna dziur, było nie logicznie, podejmowane decyzje nie mają jakiegoś składnego poparcia.
Wyganiali od lat ludzi bez magii i nikomu nie przeszło przez myśl, żeby spisać tych ludzi? Kogo wyganiają, a jakby jakoś wrócił i ukrywał się w innym mieście? I to zero patroli za murem? Więc nawet nie wiedzą czy ci ludzie tam żyją, czy nie zbierają się przeciwko nim, co tam w ogóle jest. Dlaczego ten mur w ogóle istnieje? Przed czym ich chroni? Od czego oddziela?
Jakim cudem Seraphine nie zna prawie w ogóle swojego zamku? Bo ojciec jej zabronił? I ja mam uwierzyć, że ona przez te wszystkie lata siedziała w tym jednym skrzydle i nie wymknęła się ani razu żeby zwiedzić zamek w którym ŻYŁA??
Wszyscy wiedzą że włada magią ognia, to dlaczego w momencie jak jej zimno to strażnik daje jej swoje rękawiczki bo marźnie, a ona sama siebie może ogrzać (co wcześniej już zrobiła).
Miała sztylet w brzuchu i następnego dnia normalnie wstała i jechała powozem, niby szybciej się leczy, ale stwierdziła, że Arethus nie może tego wiedzieć. Jakim cudem skoro sam ją opatrywał???? Po takiej ranie to ona przez tydzień by sie nie podniosła.
Jakim cudem dopiero ona dochodzi do tego, że ludzie bez magii są od około 50 lat, przecież 50 lat to nie jest dużo. Na luzie powinni żyć ludzie którzy widzieli początki tego, ale oczywiście to jest jakaś tajemna wiedza? Każdy wie o tych szulerach, ale nagle nikt nie wie, że zaczęło się to 50 lat temu?
Ja już nawet nie maiłam siły tego rozkminiać bo to nie ma sensu.
Dodatkowo nagminne poruszanie się królowej bez jakichkolwiek strażników, wyjeżdżanie do miasta czy poza nie z max jednym strażnikiem.

Wątki się nie łączą, powinno jego wynikać z drugiego, a tu jest chaos i randomowe rzeczy generator.
Te „plot twisty”? Trochę szkoda gadać, bo ani to zaskakujące, ani dobrze napisane. Bo dobry plot twist powinien mieć jakąś podbudowę pod to, a tutaj takie coś nie występuje.

Końcówka to żart, ta jego kara? A potem co? Wszystko wraca do normy? Jeżeli następny tom będzie wyglądał tak samo, ale w innym królestwie to śmiech na sali. A z tego co się dowiadujemy to zamiast siedzieć w swoim królestwie i zabrać się za robotę i rządzenie to już Seraphine planuje kolejną podróż.

Zmęczyłam się. Może jest to chaotyczne, ale ta książka taka właśnie była, a to mój strumień świadomości. Mam dużo więcej „ale” i przykładów co jest nie tak, ale już mi się nie chce.
Profile Image for Koszejka.
5 reviews6 followers
January 9, 2025
UWAGA SPOILERY
Królestwo za fabułę! Królestwo za intrygi polityczne!
Jako wieloletnia fanka fantastyki z wątkiem politycznym poczułam się oszukana.

Na wstępie chciałabym wspomnieć, że promowanie książek za pomocą grafik AI nie jest hot. Autorka wrzuciła wiele miesięcy temu kolaże zdjęć przedstawiających głównych bohaterów. Szkoda tylko, że po wrzuceniu grafik na stronie wykrywające użycie AI pojawiły mi się wyniki takie jak 99% lub 86% prawdopodobieństwa AI. Całkowicie zrozumiałe jest, gdy grafiki AI są używane do sytuacji gdzie są one na naszą wyłączność i trafiają do przysłowiowej szuflady, ale tu mamy sytuacje gdzie grafiki AI są używane do promocji książki za którą autorka ostatecznie będzie czerpać korzyści. Szczególnie to jest przykre, gdy wiele utalentowanych artystów traci szanse za zarobek.

Gdy otwiera się książkę pierwsze co ujrzymy to mapę czterech królestw i mogę powiedzieć, że gdy to zobaczyłam parskłam śmiechem. Największy przykład low effort mapy jaki zobaczyłam. Gigantyczny kloc z czterema królestwami w kątach otoczonych murem i z lasem pośrodku królestw z najbardziej oryginalną nazwą "Międzylas" Czaicie? Bo jest POMIĘDZY królestwami. Widoczny jest również brak wytyczonych granic królestw. Co jest ogromnym minusem, gdyż granice powinny być zaznaczone szczególnie gdy promujemy książkę jako fantasy ze skupieniem na politykę. Poza tym z jakiego powodu królestwa są otoczone murem? Dlaczego? Spokojnie, nie dostaniecie tu wytłumaczenia, a przynajmniej nie w tym tomie. Na mapie również zabrakło wyznacznika, gdzie znajduję się północ. Ogółem mówiąc słaba mapa.

Seraphine Couranne? More like Joffrey Baratheon reborn.

Don’t take me wrong ale nienawidzę główniej bohaterki. Ja jej nie mogę zdzierżyć. Ona ma być #Silna główna bohaterką? Chyba w moich snach i marzeniach. Jej jedyną siłą jest to, że jakimś cudem nikt jej nie zdetronizował albo ją nie udusił, a wielka to szkoda, bo czekałam na to zniecierpliwiona. Po śmierci ojca przejmuje tron i na początku można byłoby jej wybaczyć wpadki jakie zarobiła w ciągu kilku dni rządzenia, ale potem... Karciany Boże trzymaj mnie. Nie tylko wykazuję się głupotą gdy postanawia się udać sama do obcego królestwa około miesiąc po swojej koronacji co politycznie jest jak najbardziej złym pomysłem, ale zachowuję się jak uprzywilejowany gówniarz co myśli, że może robić wszystko bo jest królową.

"Bo teraz byłam pieprzoną królową Kier.
I należał mi się szacunek"

Nie, nie należy ci się szacunek, po tym jak potraktowałaś służkę, jak na początku traktowałaś damy dworu Pik, nie należy się po tym jak zastraszałaś swoich radców i zraniłaś jednego z nich bo broń boże zwrócił ci uwagę.

Moje porównanie głównej bohaterki do Joffreya z Gry o Tron nie jest przypadkowe. Mały gówniak co niedawno dostał tron od ojca i zachowuje się jak pępek świata i wykazuję wszystkim swoją nieumiejętność do rządzenia i potrafiający reagować agresją na wszelaki mały przejaw braku chęci na spełnienie żądań monarchy bądź na zasłużone uwagi. Ten opis idealnie obrazuje Joffreya i Seraphine.

A teraz lista części rzeczy co #girlboss główna bohaterka zrobiła, bądź powiedziała:
- Nazwała służę suką po tym jak ona powiadomiła króla o tym jak Seraphine zachowywała się niegrzecznie i wścibsko wobec niej.
- Zaatakowała swojego radcę po tym jak zwrócił jej uwagę za jej niepoprawne zachowanie na oficjalnym balu.
- Zagroziła ogniem innemu radcy bo sobie ubzdurała, że podczas jej nieobecności chcą sobie zawładnąć jej tron.
-Stwierdziła, że Arethus musi być zły tylko na podstawie jego wyglądu i zachowania.
- Była wkurzająco wścibska i zraniła Arethusa ale była zaskoczona, gdy ludzie mieli z tym problem.
-Po dowiedzeniu się prawdy o swojej matce zamyka się w swoim pokoju na tydzień, porzucając obowiązki. Zalicza wpadki na publicznych wydarzeniach, upijając się i grając w rozbieranego pokera. Reaguje impulsywnie, zachowując się jak dziecko, a potem ona się dziwi czemu wszyscy traktują ją jak dziecko.
"Jestem królową. Pieprzoną królować. A rada traktowała mnie jak dziecko bawiące się w rządzenie."

"Każdy kto musi powtarzać, że jest królem, nie jest prawdziwym królem."
Te słowa padły z ust Tywina Lannistera, do rozwścieczonego króla Joffreya.

I tak byłam zaskoczona, że mogłam porównać Seraphine do Joffreya, ale gdy zobaczyłam jej zachowanie wobec rady i jej przesadzoną podejrzliwość wobec niej to jedyne co mi przyszło do głowy to Szalony Król z Gry o tron.

Warto jeszcze wspomnieć o paranoi Seraphine, która pojawia się nagle i nie wiadomo skąd. Nie żartuje ja sama mam ogromną paranoje, ale jej paranoja o najmniejszy gest czy słowa przebiją moją o kilka poziomów. Rada, która służyła jej ojcu wysyła jej jeden list a ona nagle sobie ubzdurała że chcą jej ukraść tron (mimo że nie dali jej żadnego powodu by o to podejrzewała) i od tego momentu zachowuje się jak paranoidalny podręcznikowy tyran grożący ludziom ogniem.

Arethus Pique

Wiecie co? Nie wiedziałam, że to powiem, ale to jest najlepiej wykreowana postać w tej książce. Racja, był mdły i byle jaki przez jakieś 85% książki cechując się tylko tym, że o jaki on gbur, o jaki on chłodny. Jednakże, w końcówce książki gdy trochę "szaleje''? Jezuniu słodki jak nagle o wiele bardziej go polubiłam. Ale powiedzmy sobie szczerze ja go tylko lubiłam bo jako nieliczny nie całował policzek głównej bohaterce i mówił jej jaka ona jest naprawdę i nie przejmował się jej humorkami. Tak samo mogę powiedzieć o Malachaiu. Oboje byli najbardziej racjonalnymi postaciami w tym paranoidalnym świecie Seraphine.

Margaux Trefle

Cicha i tajemnicza. That's it. Nic nie mogę o niej powiedzieć bo więcej nie zostało mi dane.

Crispian Caspian Carreau. Draco Malfoy z fanfików z wczesnych lat 2010.

Flirciarski, leniwy, tajemniczy i nie przejmujący się światem król co rzuca się na wszystko jak Reksio na kość. Zadziwia mnie podziw i uwielbienie innych czytelniczek nad jego postacią. On jest... no w sumie on jest, i tyle. Chodząca bomba weneryczna. Niczym mnie nie zadziwił ani nie porwał z nóg. Raczej jego teksty rzucone w stronę w Seraphine powodowały u mnie przewrócenie oczami i mdłości. Typowy schematyczny flirciarski blondyn z uśmiechem na twarzy pewnie kryjący trudne doświadczenia np. Mamusia go nie kochała.

Wordbuilding

Worldbuilding Ancerowicz jest jak domek z kart. Ładnie wygląda, ale kiedy się nad nim zastanowisz, rozsypuje się w kupkę zawodu
Największym problemem autorki jest brak jakiejkolwiek wiedzy na temat historii, funkcjonowania monarchii i prawa dziedziczenia, jak i w jaki sposób świat funkcjonuje.
Najgorszym elementem tej całej układanki, jest wiara w Karcianego Boga. Będę szczera, to chrześcijaństwo z kartami. Nic oryginalnego, nawet znak błogosławieństwa jest znakiem krzyża z zmienioną kolejnością.
Nazwy miejsc też się nie popisały. Łacina dla miast i polski dla nazw morza i lasu. Jak się nazywa las położony między królestwami? Międzylas. Miałam nadzieję, że może chociaż imiona postaci będą ciekawie rozmyślanie, lecz znów się zawiodłam. Nie ma żadnego tematu przedniego, co by mogło wskazać na kulturę królestw. Wszystkie nazwiska postaci, oprócz władców są angielskie. W Grze o Tron łatwo można było rozpoznać skąd są Starkowie, Lannisterowie czy Targaryenowie, po ich imionach. Za to tu postaci o tak kontrastujących imionach jak Sylvain, Elowen, Lysanndra i Tom wywodzą się z tego samie królestwa.
Autorka również próbuje nam wmówić, że królestwo, którego gospodarka bazuję na tresurze zwierząt i handlu medykamentów pochodzenia zwierzęcego jest lepszą gospodarką od tej bazującą na handlu. JAK?! JAKIM CUDEM?
To jakby powiedzieć, że Polska w przeszłości była większą potęgą od takiej Wenecji czy Genui. Poza tym królestwo oparte na handlu najsłabszym królestwem? A co do mocy przedstawionych w książce. Na wstępie, gdy zostało nam powiedziane, że królestwo Trefl ma moc manipulacji roślinami a główna bohaterka ma moc ognia to pomyślałam: "O to mają elementarne moce. Jak fajnie" Ależ miałam zdziwienie, kiedy się okazało, że moce chyba rozdawali w paczce czipsów. Pik- Ostrza z ciała? Manipulacja metalem co dla mnie było trochę komiczne, bo z jednej strony masz obraz chodzących kolczatek, a z drugiej bardziej śmiesznej strony przyszedł mi na myśl taki jaki jeden pokemon- Ferrothseed który ewoluuje w Ferroththorn co pierwszy człon nazwy to nazwa stolicy królestwa Pik. Czy muszę też wspomnieć, że ten pokemon wystrzeliwuję z siebie ostrza jako atak?
Trefl- Manipulacja roślinami i tyle?
Kier- Związanie się z zwierzętami, ale ród naszej Seraphine włada ogniem, może mieć skrzydła itd. Boże nawet osoba z minimalnym IQ wie, że jej rodzina jest powiązana ze smokami Jezu Karciany Chryste.
Karo- Moc iluzji co zostało przez autorkę nazwaną najbardziej nieprzydatną mocą co jest absurdalne. Ponieważ w jakiekolwiek mitologii lub powieściach moc iluzji jest najpotężniejszą mocą, bo nie tylko oszukuje wzrok, ale i wszystkie zmysły co może doprowadzić do problemów dla osoby, ale i tez doprowadzić do tragedii. Nawet w samej książce iluzja wpływa na wszystkie zmysły i jedyny sposób na jej przełamanie jest uświadomienie sobie, że to iluzja. Tak, powiedzieli, że osoba może się nabrać na ta sama iluzje tylko jeden raz, ale z drugiej strony wystarczy tylko raz wmówić ze trucizna to jest wino i wydarzy się tragedia.

Historia a raczej jej brak.

Normalnie w fantastyce można wyczuć w jakim okresie historycznym/ na jakim okresie jest bazowana historia, ale powodzenia wyczuciu tego u Królestwa Pik. Nie żartuje. Oto jest lista niektórych przedmiotów pojawiających się świecie książki:
- Opium- XIX w.
-Kasyna- XVII w.
- Zapałka- XIX w.
- Kalejdoskop- XIX w.
-Piersiówka- XX w.
- Herbata- XVII w.
- Artyleria bojowa- XIV w.
- Drut kolczasty- XIX w.
- Klucze do pokoju w karczmie mają numerki???!!
- "Dopiero teraz zauważyłam, że w ręce trzymał drewnianą skrzynkę przypominającą apteczkę" XDDDDDDDDDDDD
-Koronkowa bielizna- XX w.
-Łazienki przylegające do pokoi!????
- Wiolonczela- XV/XVI w.
- Kelner-XIV w.

Szczerze, nawet nie wiem, gdzie zacząć na temat ubioru. Fakt, że mundury wojskowe zaczęły być noszone w XVII wieku, tym samym okresie, gdy zaczęto odchodzi od zbroi? Fakt, że marynarki i fraki są datowane ma XVIII i XIX wiek? Może, że Ancerowicz wie nic na temat produkcji tkani i jak ciężko wyprodukować cienki materiał albo materiał ze złotą nicią, nie mówiąc o połączeniu obu cech?
Sukienki Seraphine graniczą z tanimi sukniami studniówkowymi. Nawet opisy, że to są "ciężkie suknie" i "normalnie potrzebuje pomocy służek" nie pomaga, kiedy to jest jedna warstwa pokryta nie istniejącym brokatem.
Rozkloszowane spódnice potrzebują podparcia, do czego używało się hoop skirts (fortugał-XVI w., paniery-XVIII w., krynolina-XIX w.) lub halki- XVI w. Sukienka w syrenkę ma początki w XX wieku.
Gorset. Krótka historia, części odzienia którą możemy nazwać gorsetem pojawiła się XVI w., lecz te które można ciasno związać są z początku XIX w. Co i tak ciasne wiązanie gorsetów do stopnia, że utrudnienia ci ruch i oddychanie to mit. Źle go związałaś, co jest jak za ciasno zapięty stanik. Na Boga nie zakłada się go na nagą skórę. Nie tylko dlatego bo trudno je się czyści, ale mogą powodować otarcia i podrażnienia. I ta pojawiająca i znikająca halka, kiedy to jest wygodne i potrzebne... Ona zawsze jest pod gorsetem, nawet jeśli go nie nosisz, halka jest pierwszą warstwą bielizny. Nie będę już pisała o prawidłowych warstwach przy zimnej pogodzie, bo będziemy to siedzieć wieki.
Język
Pomimo tego, że w książka jest osadzona w czasach takich a niejakich to przydałoby, aby język odwzorowywałby to. Czasem autorce udaje się pisać w „starodawnym” stylu używając specyficznych słów. A później używa kolokwializmów z czasów dzisiejszych cytując: „[...] miałam ochotę uciec, gdzie pieprz rośnie". Król w czasach takich a niejakich zwracających się do swojej córki per „Cześć mój płomyczku” też nie odwzorowuje ani czasu w jakim książka jest osadzona ani sposobu w jaki powinien wyrażać się monarcha. Jeśli piszemy książki w jakimś okresie historycznym to nie używamy zwrotów: „pewnie zeszłabym na zawał”.
Podsumowując książka nie jest warta swojej ceny. Historia i świat przedstawiony mają ogromne braki. Akcja dzieje się bez powodu i jest przepełniona rozdziałami, które są tylko wypełniaczami. Autorka nie popisała się w tym gatunku i wiedza, że powstaną kolejne książki zabiera mi sen z oczu. Cała książka byłaby o połowę krótsza bez tych wszystkich powtórzeń i gdyby król Augustine wyrzuciły córkę gdy była jeszcze mała, oszczędzając wszystkim cierpień.
Profile Image for ʟɪᴠ ʼ ୨♡୧.
746 reviews
October 14, 2024
2,5 / 5 ✩

jezu, jak ta książka mnie wymęczyła. tragiczna była. ciężko mi znaleźć jakiekolwiek plusy. zdecydowanie jedna z najgorszych fantasy jakie czytałam, bo jest strasznie słabo napisana. swiat praktycznie nierozbudowany, są sobie cztery królestwa i razem sobie żyją, na tym koniec. strasznie mnie drażnił styl werki, który w młodzieżówkach jak najbardziej spoko, ale nie cholera jasna do fantastyki. to już autorka jest idealnym przykładem, że żeby napisać fantastykę nie wystarczy chcieć. to była tak nieinteresująco fabularnie książka. główna bohaterka uważa się za nie wiadomo kogo, a jest tak durna, że ręce opadają. w ogóle pomysł na fabułę jest tak od czapy, tu wszystko trzyma się na ślinę, nie ma sensownych rozwiązań. laska zostaje królową a dwa dni później wyjeżdża sobie do obcego królestwa pod pretekstem poznania tamtejszych obyczajów? xddd bez jaj, a ona się dziwi, że rada traktuje ją jak rozpieszczonego bachora 🤡
Profile Image for Ewa Głowacka.
68 reviews8 followers
November 11, 2024
Mnóstwo zmarnowanego potencjału. Nie polecam, a wręcz odradzam. Szkoda czasu, o fantastykę lepszą naprawdę nietrudno.

Mimo wszystko zacznę od plusów. Język jest poprawny, a na ponad 500 stron pojawia się jedna dobra scena. I Caspian do pewnego momentu budził moją dziwną sympatię.

Reszta to po prostu stek nudów i nielogicznych zachowań bohaterów. Nie dzieje się nic, za to bezpodstawne oskarżenia dotyczące nieistniejących problemów padają ze wszystkich stron. I co jeszcze, hm, trudno powiedzieć coś konstruktywnego o książce, w której nie ma nic konstruktywnego.

Daruję sobie analizę nudnych postaci i miliona scen, które nie wnoszą do fabuły kompletnie nic, a wspomnę jeszcze tylko, że czytając można odnieść wrażenie, że autorka nie ma najmniejszego pojęcia o tym, jak wygląda polityka. Obrady rad państw przypominały rozdysponowywanie ról przez dzieci w piaskownicy.

Miałam wielkie nadzieje. A potencjał był, jego istkierki migotały przez całą książkę. Jestem ogromnie rozczarowana, że nie zostały wykorzystane.
Profile Image for Laura Ciepluch.
44 reviews1 follower
January 4, 2025
smutne że czytelnicy nie znając fantastyki sięgną po to by rozpocząć swoją przygodę, bo znają powieści autorki i tak się zawiodą 🫡
Profile Image for Sandra.
590 reviews21 followers
November 10, 2024
1,5?

Możliwe spojlery, bo chyba inaczej się nie da jej oceniać. 



Ja nie miałam do tej książki żadnych oczekiwań! Żadnych!! Zobaczyłam na empik go audiobook i mówię sobie dobra. Co mi szkodzi? Będę słuchałam w drodze do pracy albo na spacerze z psem. W sumie mogłam posłuchać przepisu na bigos, bo tu się kompletnie nic nie wydarzyło. Czułam się, jakby słuchała książki o niczym. 


Zaczynając od tego, że nasza Seraphine została królową już na jakichś paru minutach książki. Zdecydowanie za szybko wszystko się tam potoczyło. Jej ojciec został zabity i ona znajdzie jego zabójcę. Okej mamy już coś ciekawego. Podejrzewa wszystkich i nikogo. Mamy cztery królestwa (wszystko od kart wiadomo) królestwo pik, karo itp. 


I tu już moja pierwsza zagwozdka. Została królową dosłownie 5 min temu. Nie była do tego przeszkolona. Ojciec ją ukrywał i nie przygotował do objęcia tej roli. Tymczasem ona stwierdza, że ma prawo jako nowa kroplowa na zwiedzanie innych królestw. Więc od razu po dosłownie kilku dniach panowania, sobie wyjeżdża. Zaznaczam, że bez żadnej obstawy. Nic kompletnie. Całkowicie sama, dopiero odkryła swoją moc, młoda dziewczyna zostawia swoje królestwo i bawi się w szpiega. 

Taki z niej szpieg jak ze mnie Kleopatra. Dosłownie ona się wypytuje coś służki, ta jej mówi, żeby się od niej odczepiła. Nasza mądra królowa oczywiście jest oburzona, że ktoś tak się do niej odzywa jak węszy bez żadnego hej, cześć już pierwszego dnia. Tak jest z każdą inną osobą. Ona nawet nie próbuje ukrywać tego, że zbiera informacje. Oczywiście każdy ją zbywa i karze jej pilnowała własnego nosa. 


Nic się tam ciekawego nie dzieje u tego sąsiedniego królestwa. Dosłownie nie dowiedziała się nic. Nikt jej nie traktował z szacunkiem. Bo na szacunek  trzeba sobie zasłużyć? Maybe???? Ona nie zrobiła nic  godnego królowej…NIC. W trakcie tego pobytu popada w paranoje. Myśli, że każdy chce ją zdetronizować. No w sumie się nie dziwię jak, zostawiasz wszystko po kilku dniach panowania. Nikt jej nie zna i nie ufa i po prostu, ale ona jest KRÓLOWĄ tak. Więc wraca i grozi kilku osobom, żeby nie było przecież, jest mega silna. Dowiaduje się prawdy o sobie i nagle zamyka się w na 2 tygodnie w komnacie. Sobie tam siedzi i płacze. Każdy ma prawo do chwili słabości, ale kurde laska. Dziwi się, że nikt jej nie szanuje i traktują jak dziewczynkę, która się bawi w rządzenie. Dosłownie tak jest… 



Jesteśmy już prawie pod koniec i przez ten cały czas nie wydarzyło się nic. Są tam jakieś obrady czy coś. Dosłownie już mi to wyleciało z głowy, bo mój mózg wypiera traumy. Wszyscy zaczynają się zjeżdżać do królestwa pik. Tam nasza queen upija się, podczas gry w karty. Robi z siebie idiotke i powiecie pewnie „ale przecież jest młoda i każdy popełnia błędy”. Tyle że autorka przestawiła nam, że nasza główna bohaterka jest silna i badass. Tylko gdzie?? 


Oczywiście po tych obradach ona postanawia zostać ponownie w tym sąsiednim królestwie. Bo przecież jak wcześniej bawiła się w tajniaka, to kompletnie się nic nie dowiedziała. Więc podejść nr 2.  Już idzie jej trochę lepiej… chociaż to, co wydarzyło się potem. Znowu zostaje bez żadnej obstawy. 

Król Arethus Pique miał być groźny i silny. Silny może? W końcu ostrza mu się z ciała wyłaniały. Co trochę bawiło. On był totalnie nijaki. Oprócz typowego morderczego spojrzenia nie zrobił nic ciekawego. Mieliśmy jeszcze króla Karo Capsiana. Taki typowy flirciarz, który bawił się w magika. Też nic szczególnego. Jeszcze była królowa Trefl i ja nawet nie pamiętam, jak ona się nazywała, przysięgam…było jej strasznie mamo i nie chciała wdawać się w rozmowy z naszą główną bohaterką. (Nie dziwię się?) 


To było nudne. Oczywiście skończyło się tak, że nasza królowa podejrzewa teraz królestwo Trefl i planuje jechać tam na przeszpiegi. Hit
Nic się tu nie wydarzyło. Moce to trochę jak generator losowy. Nie wydarzyło się tu nic. Gdybym czytała to raczej, nie przetrwałabym tego do końca. 

Książki, które szczerze oceniłam na 4 czy 5 nawet nie mają 8,0 na LubimyCzytac, ale co ja tam wiem. Nic tu nie miało sensu. Bohaterowie byli nijacy. Książka się rządziła swoimi prawami. Zero jakiegokolwiek sensu i zasad. Absurdalne to było i cieszę się, że to już koniec.
Profile Image for Iga.
352 reviews14 followers
October 24, 2024
Tu wydarzyło się nic🤡💔
Profile Image for slavic_zelva.
234 reviews36 followers
December 6, 2024
1,5★
+30% DNF
Nie warto marnować czasu. Bardzo słabo napisana i wykreowana książka. Nijacy bohaterowie, brak logiki, oraz Seraphine, która jest nieudaną wersją samej Celeany, ale wyłącznie udaje, że jest over power girl. Jeśli to miał być 'start' autorki w gatunku fantastyki to był on po prostu marny.
1 review3 followers
November 19, 2024
Jako ojciec piętnastoletniej Zuzy mam w domu żelazną zasadę: zanim ona sięgnie po książkę, ja czytam ją pierwszy. Nie robię tego z ciekawości, tylko z poczucia odpowiedzialności – chcę wiedzieć, co moje dziecko czyta, czy treść jest odpowiednia i czy książka nie porusza tematów, na które być może jeszcze za wcześnie. Przez moje ręce przewinęło się już naprawdę wiele – od mocniejszych powieści Weroniki Ploty, przez kontrowersyjne historie Weroniki Marczak i Katarzyny Barlińskiej, aż po wcześniejsze książki Weroniki Ancerowicz, które, choć poprawne, nigdy nie wywarły na mnie większego wrażenia (choć Smak gorzkiej czekolady zaskoczył mnie swoją nostalgią i pozwolił przypomnieć młodzieńcze lata). Niektóre tytuły od razu trafiają na półkę z napisem "za kilka lat" – jak te od Weroniki Ploty czy pani H.D. Carlton. Ale Królestwo Pik? To było coś zupełnie innego.

Początkowo podszedłem do tej książki jak do każdej innej – ot, obowiązkowa lektura, żeby upewnić się, że Zuza może po nią sięgnąć. Ale już po kilku rozdziałach złapałem się na tym, że nie czytam jej z obowiązku, tylko z przyjemnością. Każdy kolejny rozdział wciągał mnie coraz bardziej, a świat przedstawiony przez Ancerowicz urzekał swoją atmosferą i relacjami bohaterów. Ta książka ma coś, czego często brakuje w literaturze młodzieżowej – nie traktuje czytelnika protekcjonalnie, a jednocześnie pozostaje przystępna.

Bohaterowie są prawdziwi, ich wybory i emocje czuć na każdej stronie. Czasami ich decyzje mogą wydawać się nieracjonalne, ale to tylko czyni ich bardziej ludzkimi. Fabuła zaskakuje do samego końca. Chociaż sam dla przyjemności czytam głównie literaturę kryminalną, nie miałem pojęcia, kto może odpowiadać za zabójstwo ojca bohaterki, i czuję, że być może jeszcze tej osoby nawet nie poznaliśmy. Nieczęsto zdarza mi się przy literaturze młodzieżowej myśleć: "Wow, to naprawdę dobrze napisane". Tutaj to poczułem. Z każdą stroną moja ciekawość rosła – co wydarzy się dalej, jak potoczą się losy bohaterów? Ta książka nie tylko spełnia oczekiwania, ale i wykracza poza ramy gatunku.

Po skończeniu nie miałem wątpliwości – Zuza musi to przeczytać. Nawet jeśli kolejne tomy mają być mocniejsze, poczekają grzecznie na swoją kolej, a ja sięgnę po nie pierwszy – tym razem już nie z obowiązku, a z prawdziwą przyjemnością. Królestwo Pik jest jednocześnie wystarczająco dojrzałe, by zachwycić starszego czytelnika, i na tyle przystępne w poruszanych tematach, że mogę je z czystym sumieniem podać córce. Co więcej, myślę, że to książka, o której będziemy mogli porozmawiać, bo jest tu wiele wątków, które skłaniają do refleksji. Jeśli Ancerowicz będzie pisała w ten sposób, to jestem pewien – Królestwo Kart będzie kolejną serią, którą będę czytał z prawdziwą przyjemnością.
Profile Image for julstop.czyta.
184 reviews13 followers
September 18, 2024
TA KSIAZKA JEST TAK DOBRA!!!
Styl pisania Werki wiecie, że kocham, a w tej historii pokochałam jeszcze mocniej. Ilość zwrotów akcji rozwalała mi głowę, są tak dobre!!! I co najważniejsze- nie ma ich przesytu i każdy jest logiczny. Fabuła ciągle się kręciła, nie było miejsca na nude i cała polityka to jest tak ciekawy wątek!! bohaterowie są wykreowani CUUUUUDOWNIE, szczególnie jeden z nich skradł moje serce, lecz o tym dam wam się przekonać samemu, choć myślę, że wiele osób będzie myślało podobnie. To jest zdecydowanie najlepsza książka Werki, widać na każdej stronie jak przemyślana jest, ile Werka włożyła w nią pracy i serca, bo tego nie da się opisać słowami.. Jestem strasznie wdzięczna, że już teraz mogłam przeczytać tą genialną historię, której bohaterowie zostaną ze mną na stałe i jestem pewna, że wielokrotnie będę do niej wracać próbując odkryć rzeczy, które pomogą dać mi odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Pragnę więcej, potrzebuje wszystkich kolejnych tomów na wczoraj, bo przez tę historię dosłownie się płynie. Gwarantuję, że jest na co czekać ❤️
Profile Image for Zena.
783 reviews10 followers
November 9, 2024
Choć na początku sprawiała wrażenie typowej zagranicznej młodzieżówki, to trzeba przyznać, że pod koniec pokazała pazur. Interesujący pomysł na książkę został bardzo dobrze wcielony w życie. Czyta się szybko i - pomijając tych kilka infantylnych momentów - z dużym zaciekawieniem. Akcja nabiera tempa i nic nie okazuje się już takie oczywiste, jak wyglądało na początku. Czekam na kolejny tom, bo historia mnie zintygowała.
Profile Image for Julia.
74 reviews2 followers
Read
October 29, 2024
Dnf 22%
Po dwóch tygodniach męczarni stwierdziłam, że czytanie tej książki nie ma sensu. Jest nudna, absurdalna, a styl pisania Ancerowicz nie dla mnie
Profile Image for itscharlibb.
70 reviews2 followers
November 12, 2024
no ale teraz to jest już mi naprawdę przykro.
przysięgam że to ostatni dnf w tym roku, ale przy 60% tej książki uroczyście stwierdzam że ta pozycja to obraza gatunku fantasy.
daje 1* za scene z przemianą Arthusa w transformersa bo rychłam śmiechem wtedy
Profile Image for ❝ Riel ❞.
331 reviews39 followers
December 28, 2024
3,2⭐ z czego głównie to dla Caspiana

Żeby nie było — to nie była zła książka czy najgorsza fantastyka, jaką miałam okazję przeczytać. Fajnie, że Weronika nie ogranicza się do jednego gatunku, a próbuje się rozwijać i za to szanuję — oraz to, że tak jak mówię, z tego nie wyszła całkowita tragedia.

Ale też to nie było coś, co mi zapadnie w pamięć czy jest jakoś szczególnie dobre. Przede wszystkim to, co rzuca się w oczy, to moim zdaniem dość charakterystyczny styl pisania autorki — myślę że gdyby porównać je z jej innymi ksiązkami (nie czytałam tylko dylogii Pokochaj albo zabij) dałoby się zauważyć naprawdę sporo różnic. Jasne, trzyma się ta lekkość, która sprawia, że całość przyswaja się bez większych problemów, ale z drugiej strony — nie czułam od tego języka fantasy. I od razu wyprzedzę — tu nie chodzi o jakieś długie opisy w stylu Tolkiena czy coś w tym stylu, ale pewną stylizację. Nie wierzyłam w dobór słów bohaterów czy ogólnie nazewnictwo, zwłaszcza że tutaj mamy jednak do czynienia z fantasy stylizowane na średniowiecze lub coś blisko tego).
Kolejnym dość odznaczającym się minusem, na który zwrócę uwagę, to po prostu główna bohaterka, Seraphine. Przepraszam, ale ja nie jestem w stanie uwierzyć w to, że ma ona 22 lata. Momentami zachowywała się tak niedojrzale, a biorąc pod uwagę, że jest księżniczką — więcej, została koronowana — wypada to naprawdę słabo. Przy nie jednej sytuacji mogłabym ją złapać za rękę ze słowami "Dziewczyno, ty myślisz jedno, mówisz drugie, a robisz jeszcze trzecie". Postać, której faktycznie chciałam więcej, to Caspian — on dosłownie sobie jest, ma największy dystans z nich wszystkich i tyle, sobie żyje. Szanuję go za to.
Fabularnie nie było też wielkiej tragedii. Jasne, do niektórych rozwiązań mogłabym się przyczepić, ale ogólnie mówiąc, nie czułam aż takiego przeciążenia. Jedynie przedostatni rozdział był dla mnie jedną wielką kpiną, to rozwiązanie było tak absurdalne, że nieco w to nie wierzę. W porządku, rozumiem, że może tak działa świat — ale tu też czasem miałam pytania "dlaczego". Fajnie, że mamy trochę motywów związanych z kartami, jednak mam wrażenie, że gdyby odjąć ten cały motyw i zastąpić go innym, dowolnym i tylko odpowiednio zmienić, to pozostałoby bez zmian (nie mówiąc o tym, że moim zdaniem użycie motywu kart, ich figur, gier etc. Które bardziej kojarzą się z naszymi realiami, jest dość oderwane, ale tu jestem w stanie zaakceptować jeszcze takie rozwiązanie).
Chociaż w słuchowisku i tak wygrał moment, gdy nabożeństwo było przeczytane intonacją nabożeństwa z mszy świętej w kościele — myślałam, że nie wstanę z podłogi. To też mogłabym uznać za nieco leniwe rozwiązanie, ale wiadomo, pierwsza historia fantasy, inspiracje nie są karalne, a kto wie, może w przyszłości pójdzie to w ciekawą i rozwiniętą bardziej stronę

To, co na pewno udźwignęło tę historię, to właśnie wspomniane słuchowisko empik go — naprawdę polecam Królestwo w tej formie, przez ten tydzień słuchało mi się to naprawdę przyjemnie.

Niemniej będę czekać na przyszłe tomy z nadzieją na rozwinięcie wątków no i dla postaci Caspiana — trzy razy tak, chcę go więcej w przyszłości
Profile Image for eyes_on_words.
767 reviews28 followers
November 6, 2024
3,25 ⭐️
W sumie to niczego się nie dowiedzieliśmy, a nawet mam wrażenie, że wiemy mniej. Podobał mi się audioserial, ale myślę, że gdybym czytała ją, to wynudziłabym się, bo w sumie nic takiego się tu nie wydarzyło.
Mało wykreowany świat, który jest bardzo istotny dla całej fabuły. Liczyłam na coś bardziej politycznego, a ten temat też został potraktowany po macoszemu.
Profile Image for Protezaaaa.
4 reviews
April 17, 2025
Wolałabym napisać jeszcze raz swoją pierwszą sesje na studiach niż przeczytać to znowu.

Jedynym plusem tej książki jest zdanie jakie wypowiedziała Isobell do Seraphine „nikt nie lubi tu wścibskich suk” I uwaga to była jedyna myślącą postać w tej książce.

Pani Weronika Ancerowicz stworzyła fantastykę nie trzymającą się niczego, nawet wydarzenia, które na spokojnie mogłyby wydarzyć się w naszym świecie są napisane nielogicznie i po macoszemu. Wiecie co nie jest napisane na odpierdol? XD sceny gdzie Artheus i Caspian są jak „Seraphine zostań moją kotką”, znaczy nie tak dosłownie ale trzeba być głupim by nie zauważyć jak lecą na nią.

Największy minus książki? Seraphine. Cała jest postać jest głupia i nielogiczna. Nie tak tworzy się postać. Zamiast dziewczyny próbującej być dobrym królem uczącej się tego, dostajemy głupią cipe myślącą że wie najlepiej. Tysiąc razy powtarza „Jestem Pieprzoną Królową” wiemy to ale z tego jeszcze wiem to jesteś na nie swoim dworze więc czemu mają traktować cię na równi z swoim królem? Jeszcze lepiej jest potem, dostaje list od mistrza wojny, a w nim pada zdanie „słuchaj my się zajmiemy posiedzeniem nie musisz za bardzo się odzywać” i pierwszą myśl, królowej która nie rządziła ani dnia, bo pojechała na wycieczkę krajoznawczą to „Te kurwy chcą mnie zdradzic1!!1” Co kurwa? Seraphine ty nawet nie wiesz na czym władza polega. Jesteś najgorszą królową.

Świat stworzyny jest nielogicznie niby mamy podstawy ale w przypadku głównej bohaterki są one olane bo ona jest przecież ”wyjątkowa”. Zamiast napisać o zwykłej dziewczynie chcącej zostać jak najlepszą królową dostajemy historie rozwydrzonego dziecka o zajebistych mocach jakie dostała na starcie.

Do teraz nie wiem na czym polegają moce królestwa kier, zostało to niby wytłumaczone ale przez fakt, że Seraphine jest zbyt zajebista na default moc nie wiem nic.

Wiara w karcianego Boga? To ubogie chrześcijaństwo. Dosłownie to co pięcio-latek powie ci o mszy i Bogu.

Postacie? Średnie. Nie wierze w nagłą przemianę seraphine z „szulerskie śmiecie” w „ale to też ludzie”, miało to być spowodowane postacią dwórki z Dworu Pik, wielka szkoda że odbyły ze sobą TYLKO DWIE ROZMOWY.  Caspian to dzieciak, który wkurwia wszystkich dla zasady. Artheus jest edgy z zasady bycia edgy.  Reszta? Nawet nie wiem co napisać bo to npc z randomowej gry z 2010 roku.

Wydarzenia są również z dupy, niczym nie poparte. Koronacja po dniu? Wycieczka krajoznawcza od razu po koronacji? Rozbierany poker grany przez władców? Przecież to bajka o licealistach w fantasy rp.

Mapa to cyrk. Kloc w murze. Nie istnieją tam inne wody niż morze, a sama sprawa tego że te morze istnieje a poruszamy  się jedynie  w obrębie muru OCZYWIŚCIE jest niewyjaśniona, bo tak łatwiej dla fabuły.

Królestwo Trefl zajmujące się rolnictwem porośnięte jest w drzewach i nie ma dostępu do wody, przecież to absurd. Na geografii i historii przecież uczą jak wyglądały osady i na jakich zasadach były zakładane.

 Królestwo Pik jest w grzecznych murach które wrosły idealnie  w mur by nie musiały one przebiegać po paśmie górskim. Pada nawet zdanie że tworzą one naturalną granice przed atakiem wrogiego państwa.  Tworzą granice na wzór tej jaką Francja zastosowała przed Niemcami w 1939.

Królestwo Karo ogólnie jest przedstawione jako gówno.

Królestwo Kier za to jest Utopią z państwa Platona. Miejsce idealne ludzie żyją w zgodzie z zwierzętami, prostytucja jest zakazana ogólnie mocarstwo z dupy bo wszystkie powody jakie zostały mi przedstawione opierały  się o „stary mówię ci że tak jest i tak jest” itp. A wiecie królową jakiego królestwa jest Seraphine XD?

W książce nie dowiedzieliśmy się niczego, NICZEGO. Niby to część większej intrygi, tylko szkoda, że nie ma tu nawet jak zaciekawić by chcieć poznać tą intrygę. Nienawidzę wszystkich głównych postaci a reszty nawet nie da się lubić bo ich nie znamy. Jedyne czego chce się dowiedzieć to to czy seraphine zostanie oddalona od władzy tak samo reszta władców bo to dzieci bawiące się w króla.
Profile Image for avokados.
151 reviews1 follower
November 4, 2024
Dlaczego można dać maksymalnie 5⭐️ halo??? Jakby to, co Wera zrobiła w tej książce zasługuje na więcej niż tylko 5. KOCHAM tą historię, cudownie poprowadzona fabuła, wszystko dopracowane z najdrobniejszymi szczegółami no po prostu cudo. Potrzebuje drugiego tomu na już bo ja musze wiedzieć co stanie się dalej, jak rozwinie się relacja Seraphine z Królem, bo to był totalny slow burn a teraz jeszcze dojdzie do tego fake dating (mam nadzieje, że dobrze dobrałam motywy do tego, co przeczytałam). Kocham każdą książk Werki i wiedziałam, że napewno się nie zawiodę, ale nie wiedziałam czego się spodziewać, ale ani trochę nie żałuję zakupu bo to był cudownie spędzony czas i masa przeróżnych emocji. O ilości znaczników i moich osobistych zapisków nawet nie wspominam, bo prawie każdą stronę zapisałam jeszcze dodatkowo ja.
Profile Image for Nela (podtytułem).
138 reviews6 followers
September 26, 2025
Nie no daje te 4⭐️bo jak tym nie dała to moje sumienie by mnie za jakiś czas pożarło. Bawiłam się cudownie, ta książka odblokowała we mnie ponowną miłość do fantasy z wątkami politycznymi. To ile emocji mi towarzyszyło WOW! A wykonanie audio serialu CUDOOO. I co ja mam teraz ze sobą zrobić bo przecież chyba nie czekać na następny tom, prawda?!
Profile Image for Klaudia.
172 reviews304 followers
October 13, 2024
Na wstępie chcę podziękować za zaufanie, jakim zostałam obdarzona. To ogromne wyróżnienie dla mnie, że mogłam poznać „Królestwo Pik” jako jedna z pierwszych i być recenzentką honorową pierwszej książki, która się ukazała się w Wydawnictwie Iskra.

„Królestwo Pik” to debiut Weroniki w fantastyce na rynku wydawniczym. Gdybym nie była tego świadoma, w życiu nie powiedziałabym, że to pierwsza jej książka z tego gatunku. Ta historia jest dopracowana w każdym najmniejszym stopniu! Nie tylko z zewnątrz, ale przede wszystkim wewnątrz, bo szczegóły fabularne i to, że wszystko jest ze sobą spójne, jest godne poklasków.

Mam nadzieję, że nikt się za to nie obrazi, ale osobiście od zawsze uważam, że fantastyka jest najtrudniejszym gatunkiem, jeśli chodzi o pisanie książek. Nie łatwo wymyślić coś, aby było kreatywne, ciekawe dla innych, niepowtarzalne… szczególnie, jeśli mówimy tu o stworzonych magicznych krainach, które są tylko wizją autora danej historii. Weronika poradziła sobie z tym doskonale.

Książka opowiada historię Seraphine, która z dnia na dzień musiała zmienić swoje dotychczasowe życie. Ukrywana przed oczami innych córka Króla Kier staje się najważniejszą postacią w królestwie po tym, jak jej ojciec zostaje zamordowany. Objęcie władzy nie jest łatwe szczególnie dla niej, kiedy całe życie była ukrywana, szkolona w odosobnieniu na tajną królewską broń, a w dodatku nosiła łatkę bękarta pozbawionego Mocy Kart. Teraz dziewczyna ma jeden cel: chce się dowiedzieć, kto stoi za królobójstwem jej ojca. Nie wyklucza, że odpowiedzialne za to jest jedno z trzech pozostałych królestw. Tylko które? Królestwo Karo, którym rządzi wydający się nczym nie przejmować Caspian Carreau? Królesto Trefl, którego królową jest tajemnicza i małomówna Margaux Trèfle? Czy może Królestwo Pik, którego władcą jest potężny i zabójczy Arethus Pique? Seraphine to właśnie Królestwo Pik wydaje się najbardziej podejrzane, więc postanawia udać się do niego pod pretekstem poznania jego kultury i zwyczajów jako nowa królowa. Jednak jej prawdziwą intencją jest chęć zemsty, a bohaterka nie zamierza grać uczciwie. Pytanie tylko, czy jej się uda odkryć tajemnicę śmierci ojca, zanim sama stanie się pionkiem na czyjejś planszy?

Ta książka pokazuje nam przemianę bohaterki. Seraphine na początku nie wie za bardzo, jak odnaleźć się w nowej sytuacji, nagle spada na nią ogromna odpowiedzialność, jaką jest rządzenie Królestwem Kier, w dodatku poddani nie do końca jej ufają. Z czasem jednak możemy zaobserwować, jak Seraphine nabiera pewności siebie, uświadamia sobie, że to ona jest KRÓLOWĄ, posiada moce, które są potężniejsze, niż wszyscy myślą. Dziewczyna jest sprytna, zdeterminowana i pokazuje wszystkim, że to, że jest „nowa” w tym środowisku, nie czyni jej słabszą. Bardzo polubiłam jej postać!

Konieczne muszę wspomnieć tu jeszcze dwóch postacich.

CASPIAN CARREAU. Zapamiętajcie jego imię, bo ta postać poważnie zawróci wam w głowie. Wyróżnia się spośród pozostałych bohaterów nie tylko zachowaniem, ale również sposobem ubioru. Jego dwór ma to do siebie, że każdy ubiera się tam dość odważnie, eksponując przy tym swoje wdzięki. Caspian jest charyzmatyczną postacią, zabawną i zachowuje się tak, jakby mało co go obchodziło, przez co w oczach innych uchodzi za głupiego i nierozsądnego. Ma kilka ciekawych scen z naszą cudowną Seraphine, w dodatku zwraca się do niej „złotko”, jest bezpośredni i szczerze pokochałam go całym sercem.

Arethus Pique z kolei jest zupełnym przeciwieństwem Caspiana. Zimny, poważny, okrutny, sarkastyczny. Mam z nim relację typu hate-love. Ten bohater ma w sobie coś, co do niego przyciąga, jest postacią intrygującą, ale muszę przyznać, że czasami ciężko jest czuć do niego sympatię. Ten bohater jest trochę tajemnicą, a jego królestwo tajemnice również skrywa. Jestem strasznie ciekawa, jak Weronika poprowadzi losy tego bohatera w kontynuacji. W każdym razie gdyby ktoś teraz pytał, jestem totalne team Caspian.

Ta książka ma świetnie poprowadzony wątek intryg politycznych, który wciąga i nie daje wytchnienia. Te wszystkie tajemnice, które odkrywamy z biegiem czasu, potrafią wywrzeć niezłe wrażenie. Szczególnie jeden plot twist związany z Seraphine i jej tatą sprawił, że moja szczęka leżała na podłodze, przysięgam.

Jestem zachwycona tą książką. Byłam ciekawa, jak Weronika poradzi sobie w tym gatunku, jednak udowodniła tą książką, że nieważne, co wyjdzie spod jej pióra, ja to pokocham całym sercem. Nie mogę się doczekać kontynuacji, bo o zakończeniu tej książki myślę bardzo, bardzo często.

Na koniec jeszcze chcę pogratulować tobie, Weronika, tak wspaniale napisanej książki i tego, że ukazała się ona nakładem twojego WŁASNEGO wydawnictwa. You did it! Podbijaj rynek wydawniczy, kochana, i rozwijaj skrzydła 🫶🏻🥹
Profile Image for tusy7962.
14 reviews
January 3, 2025
Podejrzewam, że gdyby autorka nie była w tym przypadku wydawcą swojej książki, to żadne wydawnictwo nie zdecydowałoby się na druk tak ubogiej fantastyki. Szkoda, bo liczyłam na dobrą lekturę
Profile Image for Goszaczyta.
500 reviews23 followers
October 30, 2024
♠️”Królestwo Pik” Weronika Ancerowicz ♠️

🃏 ​ 🆁🅴🅲🅴🅽🆉🅹🅰 ​ 🃏

Znam twórczość Weroniki Ancerowicz i bardzo sobie ją cenię. Uwielbiam jej książkę „Smak gorzkiej czekolady” czy „Mój kumpel jest dziewczyną” - obie te książki przedstawiały słodkie historie romantyczne. Jednak tym razem autorka zaserwowała nam historię dużo bardziej dojrzalszą i dopracowaną.

♠️ Poznajemy Seraphine - córkę władcy Królestwa Kier. Dziewczyna od urodzenia uznawana była za nic nie wartą, szeptano za jej plecami, że jest córką z nieprawego łoża. Wszystko się zmienia, gdy Seraphine znajduje swojego ojca martwego. Jako jedyna potomkini obejmuje tron. Jednak w głowie dziewczyny przyświeca tylko jeden cel - odnaleźć zabójcę ojca. Była tajną bronią ojca i w momencie gdy została Królową musi udowodnić wszystkim, że lekcje, które odbywała potajemnie nie poszły na marne. Jako Królowa wyrusza na wyprawę do Królestwa Kier, tam otoczona przez wrogów musi stawić czoła wyzwaniu i odnaleźć się w grze, w której stawką jest przyszłość jej Królestwa. Czy uda jej się odnaleźć zabójcę ojca, zanim sama stanie się pionkiem w cudzej rozgrywce? W świecie, w którym każdy blefuje i nikt nie odkrywa swoich kart, jedno jest pewne: Seraphine nie zamierza grać uczciwie. ♠️

Uwielbiam tę powieść za jej pełną napięcia fabułe, która nie pozwoliła mi jej odłożyć choćby na chwilę. Jak dla mnie to właśnie dynamiczna akcja jest największym atutem tej książki. Wydarzenia pełne niebezpieczeństw, sytuacje niesamowicie wciągające oraz momenty pełne niewiadomych, kiedy na dobrą sprawę czytelnik nie ma pojęcia, co tak właściwie za chwilę się wydarzy i w jakim stopniu odbije się to na bohaterach. Autorka umiejętnie zwodzi czytelnika, bo kiedy ma się wrażenie, że dana sytuacja nie będzie niosła ze sobą żadnych konsekwencji, nagle okazuje się, że ma ona niesamowite znaczenie dla przyszłych wydarzeń oraz przede wszystkim dla losów postaci, którzy z każdą przewróconą kartką zdają się stąpać ku coraz bardziej stromej krawędzi.

Weronika Ancerowicz stworzyła świat, który zachwyca! Bazując na motywie kart, wyszła jej fenomenalna powieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy. Bowiem relacja między Seraphine, a Artheusem - mówiąc krótko była gorąca. Ich przepychanki słowne i przekomarzania nadały tej książce trochę luzu. Postaci jaki wykreowała idealnie wkomponowały się cały zamysł historii. Artheus został przestawiony jako okrutny, ale również lekko tajemniczy mężczyzna, który posiada tą iskierkę męskości, która zachwyci każdą czytelniczkę. A główna bohaterka Seraphine to postać, która da się lubić. Nie irytuje swoim zachowaniem. Nie wszystko na początku jej wychodzi, musiała sama wyćwiczyć pewne umiejętności co było świetnym zabiegiem, ponieważ nie została wykreowana na idealną kobiecą postać, tylko taka, która ma pewne wady i dzięki temu można mieć do niej większą sympatię.

„Królestwo Pik” to zaledwie początek tego, co przygotowała dla nas Weronika Ancerowicz. Jej najnowsza książka zachwyciła mnie tą dbałością o każdy szczegół, który miał tak duże znaczenie w odbiorze całej historii. Wielowymiarowi bohaterowie, wartka akcja i świat wykreowany tak przejrzyście, że lektura tej książki była istną przyjemnością! ❤️ Czekam na więcej ♠️
Profile Image for Onetruelove.
55 reviews
February 7, 2025
W tej książce znajduje się wszystko, na temat tego, jak NIE PISAĆ fantastyki.
-Silna główna bohaterka? Pokaż mi ją. Zamiast niej widzę dorosłą kobietę o rozumie małego dziecka. Autorka kreuje ją na silną i niezależną, a nie jest w stanie sama podjąć absolutnie żadnej decyzji, nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za swoje czyny. Zachowuje się najzwyczajniej jak gdyby właśnie przechodziła bunt dwulatka. Jest bezpodstawnie podejrzliwa i niemiła w stosunku do innych co wcale nie czyni jej „powerfull"
-Ze strony bohaterów na srebrnej tacy podany dostajemy brak myślenia przyczynowo skutkowego. Tu nic się nie łączy, absolutnie nic, co odnosi się do punktu trzeciego.
-Książka pisana na kolanie. Świat przedstawiony jest tak niesamowicie papierowy, co tyczy się także bohaterów, a systemu magicznego równie dobrze mogłoby po prostu nie być. Szczytem lenistwa jest także mapa w książce, czyli prostokąt podzielony na cztery części, a ziemie należącą jakimś cudem do żadnego z nich nazwano po prostu międzylasem.
-Zostajesz królową i dwa dni później wyjeżdżasz na misję dyplomatyczną. W jakim celu? W celu poznania obcej kultury? 🤡 Nie powinno ją zatem dziwić, że rada traktuje ją jak dziecko.
Omg who wrote this/10
Profile Image for alexvbooks.
33 reviews38 followers
October 28, 2024
Jest to pierwsza fantastyka z pod pióra autorki, dlatego tym bardziej byłam ciekawa czy książka sprosta moim oczekiwaniom. I tutaj spojler, tak sprostała a nawet więcej zachwyciła mnie do tego stopnia, że nie mogłam pozbyć się tego całego wykreowanego świata z mojej głowy.
Wszystko w tej historii miało swoje miejsce i określony cel. Z każdym rozdziałem odkrywaliśmy więcej i domagaliśmy się więcej, czułam, że ta historia pachniała mnie do tego stopnia, że sama się czułam jakbym brała czynny udział w rozgrywającej się grze między bohaterami.
Poprzez wnikliwe opisy naprawdę mogliśmy poznać obyczaje, życie i zachowania każdego z królestw. Ta symbolika, opisanie każdej z mocy, ta walka polityczna, która stanowiła główny motyw całej historii. W tej części nie dostaniemy za wiele wątku romantycznego, chodź będą pewne trzymające w napięciu sceny. Natomiast fabuła, która jest tak naprawdę wprowadzeniem, wynagrodzi wam wszystko co w niej znajdziecie i sprawi, że będziecie chcieli wejść do tego intrygującego karcianego świata.

Cieszę się, że Weronika podarowała nam tak dopracowaną i fantastyczną historię, bo czasami romans a do tego pomieszany z fantastyką może obudzić w nas inne dotąd nieznane pragnienia czytelnicze.
Po tak zaskakującym zakończeniu jestem wręcz ciekawa jakie losy czekają naszych głównych bohaterów, bo jeden motyw mnie mocno zaintrygował i mam przeczucie, że drugi tom będzie bardzo satysfakcjonujący 🤭
Profile Image for greta | vicinbooks.
94 reviews9 followers
November 11, 2024
to było absolutnie cudowne 🥹 wera oddała tej książce całe serce - absolutnie cudowna historia
Profile Image for poczytajkaa.
152 reviews24 followers
October 23, 2024
4,5/5 ⭐️

Pozytywnie się zaskoczyłam i naprawdę bardzo wciągnęłam się w tą historię. Obawiałam się, że ta historia będzie nie dopracowana, bo mam mieszane uczucia do autorek piszących romanse i nagle fantastyke, ale tutaj wszystko było mocno przemyślane! Brakowało mi jedynie trochę plot twistów i jakiegoś wątku romantycznego, ale z niecierpliwością czekam na kolejny tom!!!
Displaying 1 - 30 of 157 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.