Kiedy w twoim życiu pojawia się ktoś, kto nadaje mu blask, nie pozwól swoim cieniom, by go zgasiły.
Ofelia i Dorian chodzą do tej samej szkoły, znają się z widzenia. I bardzo się nie lubią.
Ofie i Dori prowadzą dwa popularne konta na twitterze, wymieniają między sobą dziesiątki wiadomości, piszą sobie codziennie czułe „dobranoc”. I nie wiedzą, kim są w prawdziwym życiu.
Ona niedawno straciła mamę. On chciałby, żeby jego ojca ktoś wymazał z ich rodzinnego domu. Oboje marzą o lepszej dorosłości, nowych początkach i bezpieczeństwie. Chcą tego samego: żeby w ich życiu zawsze po burzy wschodziło słońce.
Ofelia chce, by Dorian uwierzył, że zasługuje na wszystko, co dobre. Dorian chce, żeby Ofelia spełniała swoje marzenia. Czy uda im się zrobić to razem?
Takie rzeczy podobno się zdarzają, przynajmniej w książkach.
Ofie:
Wybacz, ciężki dzień, ale masz cudowne jedzenie. Czy ja widzę ostre papryczki? <3<3<3
Dori:
Jeśli powiesz mi teraz, że kochasz ostre żarcie to przysięgam, że najpóźniej jutro Ci się oświadczę.
Ofie:
Okej, nie będę ukrywać, że się zarumieniłam! Jak zjesz, daj mi znać, czy twój dzień był tak beznadziejny jak mój.
Co za piękne uczucie oddawać historię, która powstała w naszych głowach kilka lat temu dla czytelników. Ta książka dopiero po jej napisaniu stała mi się niesamowicie bliska, a ból Ofie stał się moim, gdy dowiedziałam się, jak poważnie zachorowała moja mama. Mam wrażenie, że jest nas znakiem, że koszmar tego roku musi dobiegnąć końca. Ta historia i Ci bohaterowie mają w sobie nasz ból, ale i miłość do życia. Wciąż nie wierzę, że się udało, że ona istnieje, że ktoś z Was będzie chciał ją kupić i przeczytać. Historia absolutnie dedykowana mojej mamie, która traktuje ją jako nadzieję na wyjście z choroby. Bo słońce, kiedyś musi wzejść prawda?
[październik 2024] za drugim razem przemówiła do mnie dwa razy bardziej. piękna, urocza, wzruszająca, wstrząsająca. przedstawia trudną tematykę, budując jednocześnie wspaniałe więzi między bohaterami. popłakałam się na zakończeniu, popłakałam się na podziękowaniach. dziekuję bardzo, polecam.
p.s. przepraszam, chyba przesadziłam z adnotacjami, ale chciałam się z Wami nimi podzielić. 🥹❤️🩹
________pełna recenzja: "Słońce wlewało się przez moje okno strumieniem, a ja zamiast przekręcić się na bok w łóżku, zapatrzyłam się w blask, ignorując pieczenie oczu, które wywoływał."
O książce Oli i Patryka mogliście już wielokrotnie usłyszeć na moim profilu. Przyznaję, że od chwili skończenia mam małą obsesję na jej punkcie. "Słońce, które nie wzeszło" opowiada losy dwóch postaci, dzięki którym poznajemy całą historię. Ophelia wielbicielka kawy oraz horrorów. Mieszka z ojcem i jego żoną, a od kiedy zmarła jej mama, ich kontakt się pogorszył. Z drugiej strony jest Dorian, którego sytuacja rodzinna również nie wygląda najlepiej. Ma młodszego brata, którym się opiekuje, gdyż na jego ojca nie można liczyć. Pracuje w znanej sieci kawiarni i kocha ostre żarcie. Ta dwójka nie spotkała się w prawdziwym życiu. Nie wiedzą o sobie dużo. Nawet nie znają swoich prawdziwych imion, nazwisk... A jednak ich internetowa znajomość jest na tyle głęboka, że zwierzają się nawet z najcięższych sekretów. Pisząc z kimś codziennie, poznając tą osobę na jej warunkach, bez żadnych uprzedzeń, brzmi jak marzenie. A co jeśli zaistnieje możliwość przeniesienia tej znajomości do prawdziwego życia?
Słońce☀️ wpadło do mojego życia niespodziewanie i jestem naprawdę dumna, że zostało wydane. Przyciągnęła mnie nie tylko tematyka, ale również styl pisania Oli i Patryka, który z chęcią poznawałam w kolejnych rozdziałach. Ta książka czyta się sama! Nawet jeśli czasami pojawiają się pewne przestoje, to są one zasadne biorąc pod uwagę to, ile się w tej historii dzieje. Zarówno złego, jak i dobrego. Niestety nie zawsze jest tak kolorowo jakbyśmy tego chcieli... Poruszane zostają tutaj takie tematy jak alko-holizm, prze-moc domowa, śmi-erć bliskiej osoby. Wszystkie te aspekty przenikają przez fabułę, postacie, by w końcowym momencie przeniknąć również przez nas, czytelników. Bardzo poruszająca, szokująca. Powiedziałabym, że zaskoczeń zdecydowanie w niej nie brakuje. Jednym z takich elementów były postacie, które pokochałam od pierwszych stron. Są oni tak wspaniale wykreowani, bez idealizacji czy upiększeń. Można ich zrozumieć, poznać różne spojrzenia na opisywane tu problemy czy po prostu zobaczyć w nich siebie. Ophelia i Dorian sprawili, że szczerzyłam się do kartki jak głupia, zakochiwałam się bez końca, aż w końcu płakałam razem z nimi... do końca. Główne postacie są ważne, bez nich nie byłoby opisywanej historii. Jednak trzeba zwracać uwagę również na pobocznych bohaterów, a musicie wiedzieć, że ci nawet bardziej kradli moje serce. Kenji i Cody to duet idealny, niczym duet do każdej zbro-dni. To jak wspierali Doriana w trudnych dla niego momentach było rozczulające. Mocno kibicowałam im w ich wyborach oraz przeżywałam te kluczowe dla nich chwile.
"Słońce, które nie wzeszło" stanowi bardzo ważną część mojego życia. Nie dlatego, że napisały ją wspaniałe osoby, które znam z Internetu (choć to też się wlicza 🤭). Pokochałam tą książkę za jej uniwersalność, prawdziwość i charakter. Za to, że mogłam tam odnaleźć po części siebie i przeżywać wszystkie Opheliowe i Dorianowe momenty jak nigdy. Dziękuję.
Niech Słońce zawsze dla Was wschodzi☀️☀️☀️
[ współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza/ You & YA ]
Czy może być coś cudowniejszego niż historia, która jest tak nieprawdopodobna a jednocześnie tak realistyczna i sprawia, że śmiejesz się do rozpuku, rumienisz i zakochujesz w każdej postaci?!?! Odpowiem Wam. NIE MOŻE. Proszę szybciutko kupować i czytać „Słońce, które nie wzeszło”, bo gwarantuje Wam, że się zakochacie i słońce dla Was wzejdzie! Ofie i Dorian to najlepiej wykreowane postacie w książce młodzieżowej jakie w tym roku poznałam ✨💛 polecam serdecznie Ilonka
Jak nigdy nie czytam młodzieżówek tylko fantastykę to w tej książce się zakochałam. Historia Doriana i Ophelii tak zawładnęła moim sercem że myślę o nich codziennie. Wspaniałe postacie drugoplanowe cudownie scalają te paczkę. Cieszę się że zostały poruszone trudne tematy, których nie brakuje w prawdziwym życiu i nie mogą być tematem tabu. Niech każdy przeczyta tę książke!
☀️„Czy Ciebie tak bardzo niepokoi myśl o tym, jak wiele decyzji musimy podjąć już teraz? Jak krzywdzimy ludzi, chociaż tak naprawdę nie chcemy?”☀️
„Słońce, które nie wzeszło” jest przepięknym debiutem dwóch cudownych i wyjątkowych osób - Oli i Patryka. Uwielbiam ich wrażliwość i to, że byli w stanie przelać ją na papier i stworzyć tak świetną i emocjonującą książkę o miłości, przyjaźni, szukaniu siebie, trudach życia i wszystkim tym, z czym młode osoby nigdy nie powinny się zmagać.
Historia Ofi i Doriana oczarowała mnie od początku. Trudności, z jakimi się zmagali są nie do opisania, każde z nich miało w sobie ból i cierpienie, a mimo to ich serca były pełne miłości i wiary w świat i drugiego człowieka. Idealnie został pokazany obraz tego, jak alkoholizm w rodzinie wpływa na relacje i dysfunkcje dzieci z takiego otoczenia. Ta historia poruszyła mnie do cna, pod koniec nie mogłam już wytrzymać i z moich oczu polał się potok łez.
Jeśli jeszcze się zastanawiacie, czy sięgnąć po tę historię niech to będzie Wasz znak, aby zapoznać się z tą niesamowitą książką i dać temu debiutowi kredyt zaufania, bo naprawdę na to zasługuje.
Jestem pewna, że historia głównych bohaterów zostanie ze mną na długo i będę do niej często wracać myślami…
Polecam Wam ją z całego serca - jest to idealna książka, która uczy empatii i pokazuje jakimi potworami są dorośli ludzie.
Podciągam tę ocenę, bo początkowo rozważałem 4,5, ale z uwagi na to, żeby pokazać moje uznanie dla Patryka i Oli (uwierzcie, kompletnie czaje jako przyszły autor, ile was to kosztowało, a tym bardziej jak na was odbił się cały ten proces, w co tutaj wdawać się nie będę). Chcę im dać znak, że im jako jednostkom - odcinając jakiekolwiek moje konotacje z nimi, które są niepodważalne, bo znam ich, obserwuję dłuższy czas też i wiem, z czym się mierzyli - stworzyli i sprostali swoim demonom - moje gratulacje!
To jest jedna z młodzieżówek na Medal! Mówię serio. Ja w pewnych aspektach się czułem jakby osoby autorskie tej książki naprawdę otulały całą moją nostalgię kojącą, ale i smutno-sentymentalną nostalgią i ciepłem. To nie jest coś takiego, co przeżyealem przy Bliźniaczym płomieniu (który jest jedną z szczególniejszych dla mnie książek, dzięki Maks!), ale generalnie też pozwolili mi w jakiś sposób tą książką uspokoić swoje wnętrze.
Spodziewajcie się więcej niedługo, ale tutaj tym wstępem chce przekazać:
Ola i Patryk, you did it! I po prostu duma mnie rozpiera.
Niestety książka nie przypadła mi do gustu, jej zaletą jest to, że szybko się czyta i gdyby nie mój zastój skończyłabym ją na pewno szybciej. Nie polubiłam się z bohaterami, nie rozumiałam często decyzji, które podejmują itp. Nie jestem też fanką otwartych zakończeń 🥲
✨ Słońce, które nie wzeszło to historia, która trafiła do mnie trochę przypadkiem, ale zostanie w moim sercu na długo. Początkowo planowałam tylko przekartkować kilka stron, by zorientować się, czego mogę się po niej spodziewać, i odłożyć ją na lepszy moment. Szybko jednak zrozumiałam, że to jedna z tych książek, które wciągają od pierwszej chwili. Nie da się jej odłożyć – czytanie tej opowieści przypomina otulenie się miękkim kocem i popijanie gorącej herbaty z cytryną w jesienny wieczór. Jest pełna ciepła, refleksji i delikatności, które zostają z czytelnikiem na długo.
✨ Historia skupia się na życiu Ofelii i Doriana – dwójki nastolatków, których dzieli niemal wszystko, a łączy więcej, niż mogliby przypuszczać. Ofelia, dziewczyna z bogatej rodziny, zmaga się z żałobą po stracie matki, samotnością wynikającą z wiecznej nieobecności ojca oraz próbą odnalezienia swojego miejsca w życiu, które nie zwalnia tempa. Z kolei Dorian, chłopak z biedniejszego domu, od lat musi mierzyć się z dorosłością zbyt wcześnie wtargniętą w jego życie. Ubóstwo, uzależnienie ojca i potrzeba wsparcia matki zmuszają go do porzucenia typowych nastoletnich zmartwień na rzecz pracy i odpowiedzialności.
✨ Z początku wydaje się, że tych dwoje dzieli wszystko – różne światy, przeciwne strony barykady. Jednak w zaskakujący sposób ich losy splata Twitter, gdzie początkowo niewinne rozmowy zamieniają się w nić przyjaźni. Wystarczy tylko odrobina odwagi i troski, by ta przyjaźń mogła przekształcić się w coś głębszego. Pytanie jednak, czy Ofelia i Dorian będą w stanie poradzić sobie z własnymi problemami, by pozwolić uczuciu rozkwitnąć? Odpowiedź na to znajdziecie w książce.
✨ Warsztat autorów stoi na bardzo solidnym poziomie. Choć język powieści wyraźnie skierowany jest do młodszego czytelnika, sprawia, że historia wybrzmiewa jeszcze mocniej. Rozmowy Ofelii i Doriana są napisane z taką autentycznością, że zapadają głęboko w pamięć, rezonując z moimi własnymi odczuciami z niesamowitą siłą. Tematy poruszone w książce – strata, żałoba, poszukiwanie własnej tożsamości – są uniwersalne i bliskie każdemu. To właśnie w tej prostocie tkwi siła tej powieści. ㅤ ✨ Słońce, które nie wzeszło przypomina nam, że życie rzadko bywa łatwe, ale z odpowiednim wsparciem staje się bardziej znośne. To ciepła, poruszająca historia o trudach dorastania, która zostawia czytelnika z refleksją i nadzieją. Polecam każdemu, kto szuka książki, która nie tylko wzrusza, ale i daje ukojenie. ❤️
"Słońce, które nie wzeszło" było jedną z książek, które przeczytałam w ramach wyzwania na 2025 rok. Podeszłam to tej książki na spokojnie, bez wielkich oczekiwań. Na szczęście książka okazała się dobra, choć nie fantastyczna.
"Słońce, które nie wzeszło" śledzi losy Ofelii (A może Ophelii? Zapis imienia był dość niekonsekwentny) i Doriana, dwójki nastolatków o skrajnie różnych życiach. Ofelia to dziewczyna, która nie może narzekać na biedę, jednak wciąż nosi w sercu żałobę po mamie, a jej przyjaciele nie są nimi nawet z nazwy. W dodatku od dawna zachowuje się jak ktoś, kim nie jest... Tymczasem Dorian ma trudną sytuację rodzinną, finansową i kosmiczną, bo życie tylko go dobija. Coś nie zgrało w układzie planet i gwiazd... Ale za to ma przyjaciół, którzy zrobiliby dla niego wszyztko i dziewczynę, z którą od dawna wymienia wiadomości, i której nigdy nie widział na oczy... I nie wie, że to Ofelia, z którą swoje starcia już miał w rzeczywistości. I to był dobry zwrot akcji. Bohaterowie, który pisali do siebie czułe, troskliwe wiadomości, zalewali się słodyczą i uroczo się droczyli w internecie, w rzeczywistości nie mogli znaleźć wspólnego języka przez kilka nieporozumień i niewidzialny status społeczny. Do czego może to doprowadzić?
Relacja Doriana i Ofi była najmocniejszym punktem tej książki. To para, która zaczęła jako przyjaciele z internetu, przeszła do wrogów, by w końcu dać miłości rozwinąć skrzydła. Wobec siebie zawsze byli największymi słodziakami na świecie, a ich związek zdrowy. No, pomijając ukrywanie prawdy... Również relacje przyjacielskie były tu miłym aspektem. Dorian mógł zawsze liczyć na wiernych przyjaciół, a z czasem stali się oparciem także dla Ofelii, która wreszcie mogła odetchnąć i zacząć szukać siebie.
To, co mi się przede wszystkim nie spodobało, to zakończenie, które nijak nie pasuje do reszty. Wyjaśnia tytuł, jednak nie łączyło się ładnie z resztą, a książkę zamknęłam ze zmarszczonym czołem - aż by można Wi-Fi łapać od tych kresek. Po drugie, miałam wrażenie, że autorzy za wiele dali do tej książki... siebie. Oboje tworzą w bookmediach i jeśli się ich obserwuje, to widać wiele z nich w bohaterach i ich relacji, a także innych aspektach, jak choćby wplecenie do fabuły postaci niemal identycznej z ukochanym drugoplanowym bohaterem pewnej serii. Mam też drobne zastrzeżenie, co do wydania - dużo, ale to dużo błędów.
Jak oceniam tę książkę? To była przyjemna lektura i mogę Wam tę historię polecić. Choć sama raczej do niej nie wrócę - to była raczej przygoda jednorazowa. "Słońce, które nie wzeszło" dostaje ode mnie 7/10 i będzie dobra dla osób około 15+
„Słońce, które nie wzeszło” to debiut moich przyjaciół Oli i Patryka, z których jestem niewyobrażalnie dumna
Jest to bardzo bliska mojego serduszka pozycja, nie dość że porusza ważne tematy i została napisana przez moich przyjaciół to jeszcze mogłam być jedną z pierwszych osób które ją przeczytały 🥹
W pierwszej chwili może się wydawać że to prosta historia, zwykła młodzieżówka, ale porusza tyle naprawdę wartościowych i ważnych tematów, że nie raz łapie za serce czy sprawia że w oczach stają łzy.
Sami bohaterowie są naprawdę cudowni. Uwielbiam relacje Ofi z Dorianem, mimo że początkowo nie pałali do siebie do siebie sympatią, więc kiedy między nimi zaiskrzyło to na całego. Ich charaktery były naprawdę świetnym polaczeniem młodzieńczej słodkości z dojrzałością, którą nabyli przez okrutne doświadczenia. Ich miłość i wsparcie pokazują, że pomimo trudności można stanąć na nogi i dalej się uśmiechać do życia. Myślę że ich postawa wiele może przekazać czytelnikowi. Ale nie będę kłamać że moim ulubieńcem został Kenji. To jest zdecydowanie ten typ przyjaciela którego nie trzeba dwa razy namawiać i pójdzie za tobą w ogień, no uwielbiam.
Oprócz świetnej treści, książka zachwyca również swoimi detalami. Wraz z przepiękną okładką autorstwa Pauliny Foryś (@mauve_potion), mamy piękne wklejki czy zachodzące słoneczko z każdą stroną. Wszystko jest tak przemyślane i dopieszczone że nie możne przestać jej oglądać. Widać, że autorzy poświęcili mnóstwo pracy nad nią.
I choć czuję ból i pustkę po skończeniu jej, to równocześnie również czuję szczęście i wdzięczność że ujrzała ona światło dzienne i więcej osób ma szansę ją przeczytać i pokochać.
nie wiem co myślę ale pojawiły się łzy pod koniec. totalnie się nie spodziewałam takiego zakończenia i wbiło mnie ono w fotel i złamało. ciężko mi zebrać myśli i coś sensownego napisać. po prostu wow to zabolało
O matko co to było...Mega podobała mi się ta historia i choć sam język przeszkadzał mi bardzo na początku tak pod koniec nie zwracałam praktycznie na niego uwagi. Ja chce drugą część😭😭😭
CHYBA SIE ZAKOCHALAM❤️🩹 No i błagam ja potrzebuję kontunuacji tego, bo ja nie przyjmuję do wiadomości, że to się tak skończyło no pls!! MANIFESTUJĘ WSCHÓD SŁOŃCA✨️🎀
Naprawdę fajna książka, mimo że głównym wątkiem jest wątek miłosny to przekazuje ona o wiele więcej niż tylko ciekawą historyjkę. Porusza istotne w dzisiejszych czasach problemy z jakimi wiele osób się boryka na codzień, a z pewnych powodów unikamy ich ze względu że są niewygodne. Dzięki tej książce można pogłębić wiedze na temat zaburzeń psychicznych, wpływu otoczenia na nas, rodziny, naszych marzeń i wiele innych aspektów. Naprawdę świetna książka i czekam na następną część
Wspólna historia Ofie i Doriana rozpoczyna się od zwykłego, nic nie znaczącego wymieniania się wiadomościami. Jednak z czasem te rozmowy zaczynają przeradzać się w coś więcej, niż tylko internetową znajomość. Dwoje ludzi, którzy wiedzą o sobie tylko tyle, ile zdradzą w wiadomości, nagle staje się najlepszymi przyjaciółmi.
W końcu postanawiają przenieść te znajomość na wyższy poziom, dlatego planują się spotkać… Tylko czy na pewno jest to dobry pomysł? W końcu nie widzą, kto tak naprawdę znajduje się za ekranem telefonu…
Bo w rzeczywistości, Ofie i Dorian różnią się pod wieloma względami.
Ofelia pochodzi z zamożnej rodziny, po śmierci mamy bywa zagubiona, co skutkuje podjęciem mnóstwa niewłaściwych decyzji, które w oczach innych tworzą ją złym człowiekiem. Ale nie wszystko jest takie, jak się wydaje… W szkole Ofelia przybierała maskę, by przynależeć do jakiejś grupy. Tak było jej łatwiej. Jednak w rzeczywistości to cudowna, troskliwa dziewczyna. Bardzo mocno przeżywa każdą sytuację, szczególnie stale pogarszające się stosunki z ojcem. Więc jej jedyną bezpieczną przystanią, stała się internetowa znajomość.
Natomiast Dorian, uważa, że osoby pokroju Ofelii i jej znajomych są przesiąknięte złem i należy trzymać się od nich jak najdalej. W końcu bogate dzieci, lubię uprzykrzać życie tym, których sytuacja nie jest tak kolorowa i łatwa. A w jego rodzinie nie brakuje dramatów… Matka, która pracuje ile tylko może, by jakkolwiek utrzymać dom, ojciec alkoholik, który nie widzi problemu w przemocy… Dorian, który zamiast korzystać w pełni z nastoletniego życia, musi ciężko pracować, by móc choć trochę odciążyć mamę, a także zapewnić lepsze dzieciństwo bratu…
Nic dziwnego, że chłopak tak bardzo boi się opowiadać o sobie. Ma też mnóstwo obaw, jak zareaguje na niego, jego internetowa Ofie. Żadne z nich, nie zdawało sobie sprawy, jak blisko siebie byli…
Tylko czy poznanie prawdziwych tożsamości, nie zmieni wszystkiego? Czy jest sens walczyć o uczucie, gdy nie jedna ze stron nie jest pewna wygranej?
Zapraszam was na recenzję książki,, Słońce które nie wzeszło"
Jest to debiut Oli i Patryka, Możecie ich kojarzyć z instagrama, bądź tiktoka, na którym publikują treści książkowe.
Ja Olę i Patryka obserwuje od naprawdę dawna, więc na wieść o ich książce byłam naprawdę podekscytowana!
Ofelia i Dorian chodzą do tej samej szkoły, znają się tylko z widzenia, ale mimo wszystko bardzo się nie lubią.
Tak się składa, że oboje prowadzą popularne konta na Twitterze. Wymieniają ze sobą dziesiątki wiadomości, jednak nie znając swojej tożsamości.
Ta historia ogrooomnie mnie wciągnęła, przeczytałam ją w tylko dwa dni!
Całkiem polubiłam się z głównymi bohaterami, byli dobrze wykreowani i bardzo sympatyczni, a wątek romantyczny był przesłodki! Niezwykle mi się podobał, czuć chemię pomiędzy Ophelią i Dorianem.
Zakończenie było bardzo wzruszające i sprawiło, że łezka mi się w oku zakręciła.
Jedyny minus jaki tutaj zauważyłam, to że niektórym zdaniom brakowało sensu, ale rozumiem, że jest to debiut dlatego mogę przymknąć na to oko!
,,Słońce które nie wzeszło" to naprawdę cudowna historia warta poznania, która was wciągnie i sprawi że będziecie uśmiechać się do jej kartek!
[recenzja powstała przy współpracy z @youandyabooks]
Ej umie ktoś wymazywać pamięć? Bo dzisiejszą noc chyba z godzinę nie mogłam zasnąć patrząc się w sufit, myśląc o tej książce
Przez początek książki wywnioskowałam że będzie to lekka młodzieżówka jednak tak nie było, i poruszała ona trudne tematy, jak problemy z alkoholem ojca Doriana I przemoc wobec jego rodziny, a także strata bliskiej osoby czyli śmierć mamy Opheli.
Już po pierwszych stronach się wkręciłam, co w ostatnim czasie mi się nie udaje, a tutaj nie mogłam się oderwać od czytania i gdbym nie musiała wykonywać czynności typu jedzenie i spanie, to naprawdę czytałabym tą książkę dopóki bym jej nie skończyła.
Bardzo podobał mi się styl pisania autorów, czego również się nie spodziewałam jako że jest to ich pierwsza wydana książka. Był bardzo lekki i przyjemny ale zarazem było bardzo dużo pięknych cytatów co dosłownie KOCHAM.
Moje emocje podczas czytania można by było porównać do jeżdżenia na rolerkosterze bo na jednej stronie dosłownie nic nie widziałam przez łzy a na następnej chichrałam się jak wariatka do literek na papierze.
Bardzo wzruszyła mnie scena gdzie główna bohaterka stanęła w obronie dziewczyny z która nosiła gorset ortopedyczny, przez co popularne dziewczyny z bogatych rodzin zaczęły się z niej wyśmiewac na oczach całej szkoły. Ta scena stała mi się bliska, ponieważ sama mam wadę postawy naszczęście nie na tyle dużą aby musieć nosić gorset.
Totalnie się nie spodziewałam że akcja potoczy się w taki sposób, a po przeczytaniu najpierw przez chwile siedziałam i patrzałam się w ścianę a gdy już się otrząsnełam nagrywałam głosówki do przyjaciółki, które łącznie trwały około 20 min, o tym jak bardzo pokochałam tą książkę, ale jednocześnie chciałam cofnąć się w czasie i nigdy nie zgłosić się do recenzowania jej bo nadal nie pozbierałam się po końcówce i ciągle myślę o tym jak dalej potoczyły się losy Doriana i Opheli. [ współpraca reklamowa @youandyabooks @mooncharm.books @odcienie_czytelnictwa ]
[współpraca recenzencka] "Słońce, które nie wzeszło" autorstwa Oli @mooncharm_books i Patryka @odcienie_czytelnictwa to poruszająca opowieść o wyzwaniach, z jakimi mierzą się młodzi ludzie w dzisiejszym świecie. Autorzy ukazują tematy żałoby oraz złożonych relacji rodzinnych. Główna historia koncentruje się na Ofelii i Dorianie, którzy w codziennym życiu wydają się sobie obcy, ale w rzeczywistości oboje prowadzą dość popularne konta na Twitterze. Właśnie tam oboje wymieniają ze sobą wiadomości, nie wiedząc kim jest druga osoba. Narracja książki jest lekka, a jednocześnie głęboko emocjonalna. Postacie zmagają się z różnymi formami straty — Ofelia boryka się z żałobą po matce, a Dorian stara się radzić sobie z trudną sytuacją w rodzinie. To książka, która zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na poruszane tematy, ale także na sposób, w jaki autorzy je przedstawiają. Ofelia i Dorian, mimo że są sobie obcy, nawiązują głęboką więź przez swoje interakcje w mediach społecznościowych, co pokazuje, jak w dzisiejszym świecie łatwo jest zbudować relację, nawet nie znając drugiej osoby. Książka bardzo mi się podobała. Autorzy doskonale oddali emocje bohaterów, a ich styl pisania sprawia, że lektura jest niezwykle wciągająca i szybka. Uwielbiam sposób w jaki zostały przedstawione wiadomości między Ofelią a Dorianem, które są naturalne i pełne uczucia. Książka "Słońce, które nie wzeszło" bardzo mi się podobała. Szybko się ją czytało, a autorzy piszą w świetny sposób. Dodatkowo jest pięknie wydana, więc zdecydowanie warto ją przeczytać! 🌞💚