Początkująca pisarka Janka Kowalska ucieka od swojego narzeczonego wampira tuż przed ceremonią Przemienienia. W ostatniej chwili decyduje się wziąć udział w kryminalnych warsztatach literackich, aby w bezpiecznym miejscu i z dala od byłego ukochanego podjąć decyzję, co robić dalej ze swoim życiem. Niestety już pierwszej nocy w domku nad jeziorem, w którym zatrzymali się uczestnicy szkolenia, zostaje popełnione okrutne morderstwo?
Czy zabójca chciał chronić społeczność magicznych istot przed zdemaskowaniem? Czy Janka także jest w niebezpieczeństwie? I czy komukolwiek uda się ukończyć kurs Popełnij zbrodnię doskonałą?
Ukończyła Bibliotekoznawstwo i Informację Naukową na Uniwersytecie Warszawskim. Była księgarką, obecnie pracuje w przedszkolu. Mama trójki dzieci. Uwielbia książki fantasty - choć ma zdecydowanie za mało czasu na czytanie. Kocha musicale i podróże. Prowadzi bloga Madka roku, na którym można znaleźć historyjki o życiu z dziećmi oraz pisane z przymrużeniem oka przemyślenia na tematy związane z macierzyństwem.
Oj, nie na taką lekturę liczyłam 😞 Pomysł na historię był zacny, ale tylko na tym się skończyło. Początek chaotyczny i denerwujący, potem pojawili się "magiczni", ale było tylko ciut lepiej, bo znów drażniła pewna niekonsekwencja i miejscami brak logiki. Od połowy książki domyśliłam się mordercy. Niestety było to irytujące, bo bohaterowie żyli w błogiej nieświadomości. Podsumowujac: są lepsze pozycję do przeczytania - tę można sobie odpuścić.
Przeczytałam tę książkę w pociągu. Zabawne połączenie kryminału z fantasy. Po odkryciu morderstwa wszystko zaczęło się jeszcze bardziej komplikować i wręcz połykałam kolejne rozdziały, by się dowiedzieć, co bohaterowie tam nawiwijali. Z drugiej strony przewijały się takie tematy skłaniające do pomyślenia jak poświęcenie czy poczucie wolności, zaczęłam się zastanawiać, jakbym ja postąpiła, gdybym była na miejscu niektórych postaci.
Dla mnie "Zbrodnia i Magia " to historia o tym, że w poszukiwaniu wolności dla niektórych nie ma miejsca na kompromisy. Co jest okrutnie smutne dla osób, które na te kompromisy idą i poświęcają się na swój sposób dla drugiej osoby. Ten motyw przewija się ciągle, w przypadku kilku postaci i kurcze, chyba mi po prostu szkoda tych osób, które się poświeciły dla innych, nieważne jak się zachowały i w jaki sposób poświęciły. Bo to poświęcenie z jednej strony nie usprawiedliwia ich czynów, a z drugiej człowiek kończy z poczuciem, że zrobili krzywdę przede wszystkim samym sobie dla drugiej osoby...
Ciężko było mi się wgryźć w historię, a najbardziej przeszkadzał mi brak rozdziałów i jednolity tekst. Pomógł w tym audiobook i kiedy przeskoczyłam szczegółowy początek, poszło. Najbardziej urzekło mnie to jak autorka poradziła sobie z wykorzystaniem ras istot fantastycznych nie skończyła tylko standardowo, a stworzyła bohaterkę niecodzienną - troszkę głupiutką to niecodzienną. Wątek detektywistyczny hmm... z tym mam ciężko, bo czegoś mi brakowało to przedstawiono go jako rozrywkę coś śmiesznego, w zupełnie innym kontekście. Niestety nie miałam frajdy z zagadki, odkryłam ją od razu. Co do bohaterów groteskowo przedstawiono ich charaktery. Są przeciętni i nie grzeszą inteligencją, czym czasem irytowali. Trzeba też wspomnieć o opisach przyrody, bo te autorce wyszły wyśmienicie. Poczułam ten zapach pól, jeziora, lasu, ale co nie da się ukryć z zniesmaczeniem czytałam o sosie czosnkowym czy ciepłym piwie, aż ciarki przechodziły po skórze.
Dobra lektura do zapomnienia o codzienności. Nie wymagająca, prześmieszna, dobra na popołudnie przy gorącej czekoladzie.
Nie do końca wiem, czym ta książka chciała być, ale wyszedł bezbarwny kryminał z infantylnymi postaciami, których magiczność jest w zasadzie bez znaczenia
Ogromnie dziękuję za zaufanie i możliwość objęcia powieści patronatem medialnym wydawnictwu i autorce.
Powieść jest niezwykle wciągająca i nie pozwala się oderwać. Mamy tu bardzo fajny motyw wyjazdu na warsztaty literackie, na których dochodzi do morderstwa. Każdy z uczestników jest podejrzany i wraz z główną bohaterką, bardzo wyjątkową początkującą pisarką, staramy się dojść do prawdy nim na horyzoncie pojawi się prawdziwe niebezpieczeństwo i zrobi się jeszcze bardziej nieprzyjemnie.
Osobiście bardzo lubię trylogię Między Światami, która jest początkiem tego Uniwersum. Sam świat Iskier i różnych magicznych stworzeń jest niezwykle ciekawie wykreowany. Spotkamy tu nie tylko popularne wampiry i wilkołaki, ale i bliższe naszej słowiańskiej ojczyźnie stworzenia, choć w tej książce aż tak bardzo nie czułam klimatu słowiańskości, jak w poprzednich, to również byłam zachwycona klimatem powieści.
Różnorodność postaci sprawia, że z zaciekawieniem ich poznajemy i odkrywamy prawdę o tym co skrywają. Jakie mroczne tajemnice można pomieścić w małym domku na odludziu dowiecie się sięgając po książkę - ciekawa jestem Waszych teorii.
Jednym z motywów jaki mi się tutaj wyjątkowo spodobał jest ten związany z plagiatem i wiernymi fankami jednej z autorek - był to jeden z głównych motywów, który długo brałam za pewnik jeśli chodzi o zbrodnię, która pojawiła się w powieści. Podobało mi się jak rzeczywiste problemy, które mogą dziać się tuż za rogiem zostały wplecione między te nadnaturalne.
Kiedy Zbrodnia spotyka Humor nie sposób się nudzić. Tu jeszcze na spotkaniu zjawiła się Magia co dało iście wybuchową mieszankę, od której nie sposób się oderwać. Takie połączenie kryminału, fantastyki i komedii jest świetnym pomysłem, o niezwykle ogromnym potencjale, który tu został wykorzystany.
Dużym atutem dla mnie było to, że do końca nie byłam pewna kto popełnił zbrodnię, ani co było prawdziwym motywem. Sprawa kryminalna wyszła naprawdę ciekawie i intrygująco, co sprawiło że ciągle analizowałam wydarzenia opisane w powieści.
Bohaterowie okazali się być bardzo ciekawymi postaciami i aż na zakończenie zrobiło mi się smutno, że to spotkanie jest tak krótkie. Zdecydowanie chciałabym znów ich spotkać.
Ogromnie polecam Wam tą powieść! Jak pozostałe książki z tego Uniwersum. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych opowieści spod pióra autorki, nie tylko z tego Uniwersum - ciekawa jestem co jeszcze zaserwuje nam jej wyobraźnia.
Nie do końca rozumiem dla kogo jest ta książka: na pewno nie dla fanów kryminałów, bo ten wątek jest tu jasny i prosty jak struna, zbyt szybko można się domyślić o co chodzi, żeby czerpać z tego przyjemność. Nie dla fanów romansów na kanwie wampir-wilkołak, bo tego tu w zasadzie szczypta. Nie dla fanów fantastyki, bo poza tym, że są postacie "magiczne", to nic fantastycznego się tu nie dzieje... generalnie główna bohaterka, mimo że żyje już bardzo długo, to wydaje się mieć mentalność nastolatki. Więc może jako wprowadzenie do fantastyki dla nastolatków? No może... dla mnie: nuda
To było słabe. Dobrze się zapowiadało, wyczuwało się Agatha'e Christie, ale tu nie było rozwiązywania zagadki, wszystko się "samo" wyjaśniło. Nie podobała mi się, szkoda czasu.
Kasię Wierzbicką poznałam i pokochałam pisane przez nią książki po lekturze trylogii o Iskrach, która podbiła moje roczne podsumowanie ulubieńców poprzedniego roku. Kiedy więc zobaczyłam, że przygotowała dla nas całkiem nową książkę, osadzoną w lubianym przeze mnie świecie, wiedziałam, że muszę ją poznać. Czy okazała się równie dobra jak jej poprzedniczki?
Jankę poznajemy walczącą z wyjątkowo ciężką i rozgrzaną trasą prowadzącą w stronę położonego na uboczu ośrodka, w którym na najbliższy czas przyszykowane są niezapomniane warsztaty pisarskie. Pobyt w tym miejscu ma pomóc jej odciągnąć myśli od trudnych życiowych decyzji i narzeczonego. Potencjalną sielankę i weekend pełen pisarskiej inspiracji przerywa jednak trup, a szybko okazuje się, że nawet dwa. Sprawa jest wyjątkowo brutalna i szokująca. Który z kursantów chciałby skrzywdzić osobę zamordowaną? Czy w sytuację mogła zostać wdrożona nuta magii?
Sięgając po tę pozycję musicie wiedzieć jedno, nie oderwiecie się od niej aż do końca. „Zbrodnia i magia” ma niecałe 300 stron, pozbawiona jest rozdziałów, a jeśli dodać do tego lekki i humorystyczny styl autorki, dostajemy mieszankę, która, ani się spostrzeżecie, a pochłonie cały wasz wieczór. To właśnie sposób tworzenia zdań przez Kasię jest czymś, co tak cenię w jej twórczości. Dzięki niemu czytanie jej książek to sama przyjemność.
Janka to bohaterka bardzo sympatyczna i cieszę się, że to właśnie z jej perspektywy poznawaliśmy całą historię. Nie zabraknie tu jednak plejady innych charakterów, bo gdy w jednym miejscu spotyka się grupa lekko zakręconych autorów, jedno jest pewne- nie będzie to spokojny i sielski czas. Moje serce zdecydowanie zdobył Seweryn.
Jeśli chodzi o samą kryminalną zagadkę, dość szybko domyśliłam się przynajmniej części rozwiązania. Autorce jednak udało się mnie zaskoczyć w paru innych aspektach.
Po zakończeniu lektury pozostaje we mnie duży niedosyt na więcej. Liczę, że to nie ostatnia książka z tej serii, a kolejne przyniosą jeszcze więcej magii i rozbudowanych wątków. Same Iskry pojawiają się w fabule jedynie wzmiankowo, więc autorka ma duży potencjał na rozwinięcie tego aspektu.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Spisek Pisarzy.
Rzadko mi się to zdarza, ale pochłonęłam tę książkę na raz (a w zasadzie to audiobooka)! Jest to połączenie kryminału z urban fantasy. Gdybym miała rzucać tytułami to powiedziałabym, że to połączenie „I nie było już nikogo”, „W ciemnym mrocznym lesie” i trylogia Między Światami tej samej autorki, co „Zbrodnia i magia”. Bohaterowie przebywają w domku na warsztatach pisarskich i już pierwszej nocy dochodzi do okrutnego morderstwa. Zaczynamy śledztwo razem z bohaterami, ale tak naprawdę każdy po kolei zaczyna być podejrzanym. Ze strony na stronę sytuacja robi się coraz bardziej zakręcona, a na jaw wychodzą nowe smaczki. Uwielbiam fakt, że główna bohaterka jest Rusałką i ogólnie bardzo ją polubiłam (zakończenie? Go girl!). Nie spotkałam się wcześniej z taką istotą w książce, więc był to dla mnie powiew świeżości. Zagadka kryminalna była ciekawa, ale częściowo do odgadnięcia samemu. Nie uważam tego za minus, bo cała powieść jest naprawdę przyjemna i podążanie za bohaterami tam mnie zaangażowało, że nie liczyłam na żaden wielki zwrot akcji.
Polecam tę książkę jeśli szukacie czegoś angażującego na rozluźnienie. Nadchodzą zimne wieczory, a na takie „Zbrodnia i magia” nada się idealnie!
Katarzyna Wierzbicka – niedoszła bibliotekarka, obecnie przedszkolanka, a przy okazji czarodziejka słowa – totalnie kupiła mnie swoją trylogią Między światami. Więc kiedy tylko nadarzyła się okazja, żeby wziąć udział w prowadzonych przez nią „kryminalnych warsztatach literackich”, nie wahałam się ani chwili. Bo jak tu odmówić, kiedy w pakiecie dostaje się jednocześnie Zbrodnię i magię?
Szkolenie dla pisarzy. Początkująca pisarka Janka Kowalska ucieka od swojego narzeczonego wampira tuż przed ceremonią Przemienienia. W ostatniej chwili decyduje się wziąć udział w kryminalnych warsztatach literackich, aby w bezpiecznym miejscu i z dala od byłego ukochanego podjąć decyzję, co robić dalej ze swoim życiem. Niestety już pierwszej nocy w domku nad jeziorem, w którym zatrzymali się uczestnicy szkolenia, zostaje popełnione okrutne morderstwo… Czy zabójca chciał chronić społeczność magicznych istot przed zdemaskowaniem? Czy Janka także jest w niebezpieczeństwie? I czy komukolwiek uda się ukończyć kurs Popełnij zbrodnię doskonałą?
Bestseller w weekend. Będzie krótko, bo i książka jest króciutka – ledwo zdążyłam odpalić audiobooka, a już słyszałam „czytała fenomenalna Agata Skórska”. Człowiek nawet dobrze nie zanurzy się w fabule, a tu już koniec!
A skoro o fabule mowa – jest prosto, treściwie i z przytupem. Mamy zagadkę, magiczne istoty i całe stadko pisarzy, w tym kilku tak zapatrzonych w siebie, że pewnie i Tolkiena poprawialiby po przecinku. Brzmi jak przepis na chaos? Może. Ale to chaos kontrolowany – wciągający i absurdalnie zabawny.
Główna bohaterka, Janka – pół-człowiek, pół-rusałka – to całkiem niezła mieszanka wybuchowa. Czasem mnie bawiła, czasem irytowała, ale koniec końców „znalazłyśmy wspólny język”. Może nie wskoczy na podium moich ulubionych postaci, ale nie mam jej nic większego do zarzucenia.
Humor? Mój klimat! Kilka razy parsknęłam śmiechem, a to zawsze dobry znak.
Wątek kryminalny? No cóż… intryga była, ale raczej nie taka, która sprawi, że zarywacie noc, zastanawiając się „KTO ZABIŁ?!”. Trochę zabrakło napięcia, ale w sumie kto by się tym przejmował, skoro całość tak dobrze się słucha?
Podsumowując: Zbrodnia i magia Katarzyny Wierzbickiej to świetne połączenie fantastyki i komedii kryminalnej. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, zabawnego i magicznego – ten tytuł jest strzałem w dziesiątkę.
Polecam!
P.S. Uważajcie na zaproszenia na warsztaty pisarskie. Można z nich nie wrócić… żywym.
Przyjemna i lekka lektura, niestety mnie rozczarowała. Słyszałam o niej świetne opinie i była spoko, ale nie za bardzo mi się podobała. Kilka postaci było fajnych, sam pomysł na fabułę nie był zły. Jednak sama książka była chwilami chaotyczna i ciężko się ją czytało i pod względem akcji i interakcji bohaterów. Nawet fajnie spędziłam z nią czas ale nie wrócę już do niej i raczej nie zostanie mi na długo w pamięci.
„Zbrodnia i magia” to najnowsza powieść Katarzyny Wierzbickiej. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Spisek Pisarzy.
Janka Kowalska właśnie uciekła od matrymonialnych przyrzeczeń. Nie takich zwykłych, bo na te nie ma szans, gdy twój wybranek jest wampirem. Jak na początkującą pisarkę przystało, trafia na warsztaty dla adeptów sztuki pióra o jakże proroczej nazwie „Popełnij zbrodnię doskonałą”. Nie ma pojęcia, że już za kilka godzin trup będzie ścielił się gęsto, a tajemnice, które skrywa młoda kobieta, mogą wyjść na jaw i zniszczyć jej życie.
Jeśli znacie cykl „Między światami”, w którym pojawiają się Iskry – osoby obdarzone magiczną mocą – to mam dobrą wiadomość: „Zbrodnia i magia” powraca do tego świata. Natomiast jeśli nie znacie poprzednich książek Katarzyny Wierzbickiej, mam równie dobrą wiadomość. Nie musicie ich znać, by czerpać przyjemność z lektury najnowszej powieści autorki.
Historia zaczyna się dość niewinnie. Ot, dziewczyna uciekła przed sformalizowaniem związku i, by odetchnąć chwilę oraz zebrać myśli, postanawia zaszyć się na kursie dla pisarzy gdzieś w okolicy Suwałk, w położonej nad (tak jakby jeziorem, ale raczej stawem) willi o poetyckiej nazwie „Utopia”. Do towarzystwa ma koleżanki i kolegów po piórze, którzy są na różnych etapach rozwoju swojej kariery. Jedni już odnieśli sukces i mają dziesiątki wielbicieli, zaś inni dopiero szukają swojej szansy na literackim polu. Coś, co miało być efektywnie spędzonym czasem, szybko przeradza się w walkę o życie – na werandzie domu zostają znalezione jedne zwłoki, główna podejrzana również znika, a prawdziwy morderca może wciąż znajdować się wśród uczestników.
To pierwszy z elementów historii stworzonej przez Katarzynę Wierzbicką, ten kryminalny i całkiem zwyczajny. Ale mamy jeszcze tytułową magię. Nie wszyscy z uczestników warsztatów są ludźmi i muszą zrobić wszystko, aby ta informacja nie wyszła na jaw. Gdy w grę zaczyna wchodzić kwestia magicznego narkotyku, sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana.
Polubiłam świat Iskier z cyklu „Między światami”, zwłaszcza że autorka zadbała, żeby nic w nim nie było łatwe i prozaiczne. W przypadku książki „Zbrodnia i magia” mamy podobną sytuację. Dostajemy do ręki pozornie nieskomplikowaną historię kryminalnego śledztwa z magicznymi dodatkami. Jednak Katarzyna Wierzbicka w swojej najnowszej powieści zawarła nie tylko tytułowe zbrodnię i magię, ale też cały szereg wewnętrznych rozterek i psychologicznych gier bohaterów.
Bo oto na kartach powieści spotykamy główną bohaterkę, która musi ukrywać to, kim – a raczej czym – naprawdę jest. Jednocześnie stara się znaleźć dla siebie bezpieczne miejsce w ludzkim świecie, dające stabilność nie tylko finansową, ale też emocjonalną. Obserwujemy, jak w Jance zachodzi zmiana, by odważyła się sięgnąć po rzeczy, jakich pragnie, a nie tylko dla świętego spokoju godzić się z podarkami losu. Czasem koniec czegoś, co miało być na zawsze, może okazać się dobrym początkiem i pozytywnym obrotem życia. Janka jest postacią wartą polubienia, szczególnie za swoją wytrwałość oraz umiejętność przystosowania do panujących warunków.
„Zbrodnia i magia” liczy sobie około trzystu stron, więc akcja dzieje się szybko. Autorka zadbała, aby czytelnik nie miał szans na nudę i już praktycznie od pierwszych stron podgrzewa atmosferę. A im dalej, tym bardziej emocjonująco. Są trupy, pościgi, chwile grozy i zwroty akcji. Zastanawiam się tylko, czym Katarzynie Wierzbickiej podpadły krowy, że przypisała im tak nietuzinkową rolę. To są przecież bardzo sympatyczne oraz mądre zwierzęta, wbrew temu, co głosi ludzka propaganda.
Tym, co bardzo spodobało mi się w najnowszej powieści Wierzbickiej, jest wgląd w pisarski światek. Mimo że sama nie tworzę w tym zakresie, to z racji zainteresowań mam pewną wiedzę dotyczącą tego, z czym zmagać muszą się twórcy na współczesnym rynku książkowym, jak również pełen przegląd autorskich kategorii. Osoby, które na co dzień nie są aż tak zainteresowane tematem, z pewnością skłoni to do refleksji nad faktem, iż bycie pisarzem nie jest wcale bułką z masłem i aby móc żyć wyłącznie z pisania książek, trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia. Albo znajomości.
„Zbrodnia i magia” napisana jest lekkim stylem i nie brakuje w niej również humoru. Katarzyna Wierzbicka sprawnie równoważy poważne tematy z tymi zdecydowanie im przeciwnymi. Równie skutecznie splata zwyczajny ludzki świat z tym, w którym istnieją czary. Wilkołaki, wampiry i inne istoty rodem z folkloru mają w sobie nie tylko magię, ale też muszą zmagać się z problemami dnia codziennego.
Katarzyna Wierzbicka stworzyła udaną powieść w stylu zagadki zamkniętego pokoju, wodząc czytelnika za nos i podsuwając fałszywe tropy. Nie poszła na kolokwialną łatwiznę, dzięki czemu finał historii może okazać się naprawdę zaskakujący. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkamy Jankę – jeśli będzie miała pecha, trafi na swej drodze na pewną byłą panią z przedszkola z pociągiem do kłopotów. Jeżeli macie ochotę na fantastykę z wątkiem kryminalnym, która równocześnie zmusza do rozważań, to „Zbrodnia i magia” powinna się Wam spodobać.
Jeśli twoja historia wyszukiwania zawiera pytania „Jak długo rozkłada się ciało?”, „Jak najskuteczniej ukryć zwłoki?, „Czy w owczarku niemieckim zmieści się ludzka noga?” to wcale nie oznacza, że musisz być psychopatą, może po prostu piszesz kryminały? Dołączenie do literackich warsztatów kryminalnych odbywających się w sielankowej willi gdzieś na Podlasiu wydają się Jance idealnym pomysłem. Piękne widoki, odosobnione miejsce, warsztaty literackie, które początkującej pisarce - takiej jak ona, powinny być jak najbardziej na rękę, a i porzucony narzeczony raczej nie będzie jej tam szukać. No 10/10 można by rzec… Można by rzec też, że to zbyt piękne, by mogło być prawdziwe... ale nie uprzedzajmy wypadków. Zamiast upragnionej ciszy Janka zastaje pozostałych kursantów, którzy z zapałem skaczą sobie do gardeł i obrzucają wyzwiskami, nadprogramowe dziecko psuje wszystkim nastrój, zaniepokojony narzeczony raz po raz próbuje się z nią skontaktować, a trup, który zaczyna ścielać się znienacka tylko dopełnia czarę goryczy. Jedynie widoczki wydają się zgodne z opisem z oferty… Zbrodnia i magia zabiera nas ponownie do świat Iskier, który poznaliśmy w serii Między światami, tym razem jednak i bohaterowie i ich dylematy znacznie się różnią. Janka chociaż jest rusałką nie zamierza dać się zamknąć w rezerwacie. Żyjąca między ludźmi, przez całe życie uciekała przed Radą i dopiero ostatnie kilka lat zapewniło jej upragnioną stabilizację, tylko czy o tym właśnie marzyła? Gdy podczas warsztatów literackich ktoś morduje uczestników, główna bohaterka musi zająć się śledztwem na własną rękę i odsunąć wszelkie podejrzenia od Iskier. Mimo, że okoliczności wydają się nie sprzyjać, dziewczyna próbuje podążać za wskazówkami i odrzucać fałszywe tropy, magia rusałek w tym przypadku to jej ogromny atut, czemu więc go nie wykorzystać? Zbrodnia i magia to niezwykle udane połączenie humoru, kryminału i urban fantasy, tutaj klasyczne śledztwo miesza się z magiczną manipulacją, detektywistyczne zapędy przeplata nietuzinkowe poczucie humoru a potwory kryją się w najmniej spodziewanych miejscach. Powrót do świata Iskier był niezwykle przyjemny, choć nie zostanę wielką fanką głównej bohaterki. Oczywiście nie można jej mierzyć ludzką miarą, ale nawet na standardy magicznych Janka nie przypadła mi do gustu. Ale hej! Nie znaczy to jednak, że książka mi się nie podobała, wręcz przeciwnie, spędziłam z nią bardzo przyjemny wieczór. Katarzyna Wierzbicka miesza we właściwych proporcjach magię i kryminał pozwalając, by czytelnik krok po kroku, wraz z bohaterami odkrywał wskazówki prowadzące do stojących za morderstwem motywów. Postacie są wyraźne, barwne i charakterne, choć nie wszystkie mogą przypaść do gustu, to jednak nie da się ukryć, że nie snują się niczym bezbarwne tło, a ich obecność w całej powieści jest mocno zaznaczona. Jedynym co tak naprawdę gdzieś mi zgrzytnęło w całej opowieści było… no właśnie, co? Trochę mi zeszło, nim wymyśliłam jak ubrać to w słowa. W momencie, gdy śledztwo tak naprawdę się rozpoczyna mamy sytuacje, które są trochę niedopowiedziane. Z jednej strony, chciałam zwrócić uwagę na to, że polska policja to nie CSI Las Vegas i że odciski palców nie pojawią się w bazie po 10 minutach od zebrania ich z miejsca zbrodni, ale potem dotarło do mnie, że nieokreślona perspektywa czasu który upłynął od jednej czynności do drugiej sprawia, że nie mamy pewności, czy tam w zamyśle autorki minęły godziny, czy tak jak wydaje się czytelnikowi, przeszliśmy płynnie z jednej sceny do drugiej. Ten sam problem mam z pozostawieniem pod opieką policjantki dziecka Marzeny. Cytując: „Znajduje się pod opieką policjantki, która ma skończony kurs z przesłuchiwania małoletnich świadków. I czwórkę własnych dzieci. Proszę się nie martwić, zajmie się pani córką.” I tu przyznaje się szczerze, że zawiesiło mnie na chwile, bo czy policjantka tylko popilnuje dziecka, czy będzie je przesłuchiwać? Bo przecież przesłuchiwanie małoletnich bez opieki rodzica, opiekuna lub psychologa w Polsce dozwolone jest tylko w wypadkach wyższej konieczności. Finalnie te rozkminy nie wpłynęły na moją ocenę książki, ani nie odebrały mi przyjemności płynącej z czytania jej, ale zostawiły we mnie pewne wątpliwości, wiec czułam się w obowiązku je zwerbalizować. Jak wiele razy podkreśliłam Zbrodnia i magia to świetna powieść. Na docenienie szczególnie zasługuje to, o czym często zapomina się w fantastyce. Iskry nie są ludźmi, choć wpasowały się w ludzkie społeczeństwo i niezgorzej się kamuflują, rządzą nimi zupełnie inne prawa. Fantastyczne stworzenia mają inną molarność i inne priorytety niż ludzie, i to w powieściach Kasi świetnie widać. Iskry żyją wśród śmiertelników ale nimi nie są. Finalnie daje 8/10 humor i magia tej opowieści zabrały mnie w fantastyczną przygodę detektywistyczną, pełną tajemnic, ukrytych motywów, zbrodni i Iskier. Świetnie bawiłam się szukając wraz z bohaterami motywu zbrodni i nie obraziłabym się wcale, mogąc sięgnąć po kolejną książkę z tego świata.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce Katarzynie Wierzbickiej #współpracarecenzencka #współpracabarterowa #współpracareklamowa
🔪Twórczość Katarzyny Wierzbickiej otworzyła przede mną drzwi do niesamowitego świata Iskier. I choć książki autorki zawierają w sobie inne historie i innych bohaterów, to Iskry są elementem wspólnym, o którym uwielbiam czytać.
🔪Do świata Iskier zaprasza nas również najnowsza powieść autorki, czyli "Zbrodnia i Magia". To powieść fantasy z elementami kryminału, osadzona w alternatywnej rzeczywistości, w której ludzie współistnieją z magicznymi istotami. Główna bohaterka, Janka Kowalska, będąca początkującą pisarką, a jednocześnie jedną z istot nadnaturalnych (nie zdradzę jaką!) ucieka od swojego narzeczonego wampira tuż przed ceremonią, która miała zmienić jej życie… a raczej… w pewnym sensie je zakończyć, ponieważ ludzka cząstka Janki byłaby na zawsze stracona. Po tej ucieczce bierze ona udział w warsztatach literackich „Popełnij zbrodnię doskonałą”, gdzie uczestnicy mają uczyć się jak napisać dobry kryminał, jednak całą ta sytuacja staje się nieśmiesznym żartem, w momencie, gdy jedna z osób zaangażowanych w warsztaty zostaje zamordowana. Nasi bohaterowie angażują się więc w prawdziwe śledztwo kryminalne i starają się odpowiedzieć na pytanie „Kto zabił?”
🔪Cóż mogę powiedzieć? Fabuła jest według mnie pełna humoru, a intryga splata elementy fantastyczne z kryminalnym śledztwem, co tworzy naprawdę unikalny klimat. Ja nie czytam kryminałów i choć starałam się analizować postęp wydarzeń bardzo wnikliwie to ostatecznie nie znalazłam sprawcy. A PRZYSIĘGAM, ŻE SIĘ STARAŁAM. No i fakt… wbiło mnie w fotel kiedy okazało się, kto zawinił. Myślę, że Was wbije też :D.
🔪Co do postaci Janki, nie jestem jej największą fanką. Odniosłam wrażenie, że nasza bohaterka sama nie wie, czego tak naprawdę chce i to jej niezdecydowanie trochę mnie frustrowało. Do tego… łatwowierność dziewczyny, jak szybko jest w stanie komuś zaufać, uwierzyć w czyjeś słowa, mimo, że uczestników zna tylko ze zdjęć i wpisów w social mediach. Czytając czasem zadawałam pytanie Janka serio? Albo krzyczałam: JANKA CO TY ROBISZ, NIE IDŹ TAM.
🔪No i to jej zachowanie wpędza ją, jak możecie się domyślić, w masę kłopotów. Chociaż z drugiej strony… czy to nie jest typowe zachowanie bohatera kryminału/horroru? Leci tam gdzie być nie powinien :D.
🔪Oprócz Janki mamy jeszcze naszego Wampirka. Przystojnego, uwodzicielskiego i nie znoszącego sprzeciwu. Tu przyznaje naszej Jance rację, że uciekła od swojego narzeczonego. Miałam wrażenie, ze pomimo jego przyjaznego i szarmanckiego usposobienia gość był ogromnym red flagiem. Fakt, dużo, naprawdę dużo poświęcił, aby móc być ze swoją ukochaną, ale to nie usprawiedliwia go do zmieniania życia partnerki w tak ogromnym stopniu. Stawiane przez niego żądania były tak abstrakcyjne, że postanowiłam dać 3x nie dla tego pana.
🔪Książka zakończyła się w niezwykle tajemniczy sposób. Mam wrażenie, że ten otwarty koniec oraz wiele spraw, które nie zostały wyjaśnione i ostatecznie zakończone są zapowiedzią kolejnego tomu. @kasia_wierzbicka_autorka Mam nadzieję, że się nie mylę? Jestem zadowolona, że przeczytałam „Zbrodnię”. Dzięki temu, że ten magiczny świat splata się ze zbrodnią, byłam bardzo dobrze nastawiona i nie bałam się sięgnięcia po coś, co jest mi mało znane. Przyznaję, że podczas lektury bawiłam się świetnie, a autorka niektóre fakty ukryła naprawdę dobrze. 4/5⭐ .
Zbrodnia i Magia to krótka ale bardzo wciągająca książka z uniwersum Między światami. Trochę na opak przedstawia problemy książkoholików wplatając w to humorystyczną nutkę. Polecam do przesłuchania, bardzo dobrze się bawiłam i lektorka wykonała kawał świetnej roboty.
Co znajdziecie w środku; ✦ narrację trzecioosobową od strony głównej bohaterki Janki; 》 zagadkę kryminalną z wieloma plot twistami i jej rozwiązanie pod sam koniec; ✦ bardzo dużo bohaterów, których początkowo ciężko rozróżnić; 》 istoty nadprzyrodzone między innymi rusałka, wampir czy wilkołak; ✦ dużo humoru, przedstawienie w krzywym zwierciadle niektórych problemów; 》 wybranie właściwej drogi i popełnianie błędów. "Do tej pory nie zdawała sobie sprawy, jak wielką część jej osobowości tworzyła magia. Bez niej czuła się nikim". ✦ Cała fabuła podczas czytania wydaje chaotyczna, poplątana z pomieszaniem i na początku ciężko się jest odnaleźć. Głównie dlatego, że więcej jest bohaterek niż bohaterów. Ale im dalej tym cała historia nabiera tempa i poznajemy wszystkich uczestników warsztatów. Mamy tu również pokazane trochę od kuchni życia pisarza od stworzenia książki do jej promocji, ale nie zabrakło i dodatkowych smaczków w postaci przeżywania wszystkiego związanego z życiem książkoholika. ✦ Janka jest główną bohaterką, choć momentami historia toczy się bez niej to ona jest najbardziej dynamiczną postacią i takim centrum wokół którego toczy się fabuła. Dzięki temu poznajemy trochę jej przeszłość i to z czym musi się ukrywać oraz jak bardzo chce się wtopić w tłum. Jej droga jest zawiła i wyboista, ale trudno jej nie polubić. ✦ Zbrodnia i Magia okazała się świetną lekturą na zakończenie poprzedniego roku. Bawiłam się świetnie i żałuję, że powrót do znanego świata był krótki i trochę słodko gorzki. Z jednej strony chciałabym kolejną książkę a z drugiej czekam na coś nowego. Uwaga ta książka uzależnia ❤ ❤ ❤ .
"Zbrodnia i magia" to krótka historia kryminalna z nutą magii, gdyż dzieje się w świecie częściowo magicznym wykreowanym przez autorkę w jej innych książkach. Ich znajomość jednak nie jest wymagana przy sięganiu po ten tytuł.
Główna bohaterka to Janka, dziewczyna o dość skompilowanej sytuacji życiowej, która aby uciec od trudnych decyzji wyjeżdża na warsztaty pisarskie dotyczące tworzenia kryminałów. Towarzyszy jej niezwykle barwna i zróżnicowana grupa aspirujących pisarzy. Od początku atmosfera nie była najlepsza, ale mocno zagęściła się gdy... przydarzył się trup. Więcej jednak nie zdradzę 😁
Największym atutem książki są dla mnie właśnie barwne postaci (nie tylko pisarzy, bo moim ulubieńcem okazał sie pewien wampir), którzy budzą zainteresowanie, o których czyta się z ochotą, których kreacja jest przekonująca. Kolejnym plusem zdecydowanie jest ukazanie autorskiego światka, jego przywar i trudności czy dylematów z jakimi mierzy się wielu pisarzy. Brakowało mi jednak rozwinięcia tutaj twórczości głównej bohaterki, gdyż została ona wspomniana tylko pobieżnie, a liczyłam, że jednak będzie można odczuć, że pisanie jest faktycznie ważne dla Janki.
Bardzo lubię styl pisania autorki, przez tekst po prostu się płynie i całą książkę, dodając niewielką objętość i sporą czcionkę, czytało mi się błyskawicznie i niezwykle przyjemnie! Żałuję, że nie była dłuższa, bo polubiłam część postaci i chętnie bym jeszcze o nich poczytała!
Sama fabuła jest dość prosta, ale tutaj długość powieści nie pozwala chyba wycisnąć z niej więcej, lecz mimo to angażuje czytelnika. Ciekawiło mnie, co wydarzy się dalej, jednak oprócz czystego zainteresowania liczyłam na więcej emocji czy napięcia, a tego niestety nie poczułam:/
Jeśli szukacie prostej i lekkiej historii, lubicie ciekawie wykreowanych bohaterów lub chcecie po prostu wrócić do świata stworzonego przez autorkę w "Tajne przez magiczne" i kolejnych tomach, to warto zwrócić na ten tytuł uwagę ❤️
🧚♀️Książki Katarzyny Wierzbickiej są dla mnie wejściem do świata komfortu, którego czasami bardzo potrzebuję. Dobrze wiem, że sięgając po nie, czeka mnie świetna rozrywka w doskonałym stylu - to taka literacka gwarancja jakości. Nie inaczej było i tym razem. Ponowne wkroczenie w świat Iskier okazało się wspaniałym doświadczeniem i dało mi dokładnie to, czego oczekiwałam – magię, emocje i odrobinę ciepła.
🧚♀️Kryminalne warsztaty pisarskie, na które wybrała się Janka, miały być ucieczką od przyszłości zaplanowanej jej przez narzeczonego wampira. Już pierwszego wieczoru bohaterka orientuje się, że życie zwykłych śmiertelników wcale nie jest tak idealne, jak jej się wydawało. Nawet potrafi być znacznie bardziej skomplikowane.
🧚♀️„Zbrodnia i magia” to książka, w której tytułowa magia miesza się z całkowicie ludzkimi emocjami - zazdrością, zawiścią i pragnieniem zemsty. Choć pełno tu postaci fantastycznych, to właśnie człowiek okazuje się zdolny do najmroczniejszych czynów. Autorka zręcznie łączy wątki fantastyczne z kryminalną intrygą, która wciąga dzięki odpowiednio budowanemu napięciu i tajemnicy.
🧚♀️Tę opowieść można czytać niezależnie, jednak dla mnie to powrót do znanego i lubianego uniwersum, pełnego swoistego uroku i konsekwencji w budowie świata przedstawionego. Bohaterowie pozostają jednym z najmocniejszych punktów powieści, a odkrywanie ich sekretów to prawdziwa przyjemność.
🧚♀️Pomimo zbrodni i mroczniejszych wątków, styl autorki, pełen lekkości, humoru i ciepła, sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie, a treść otula czytelnika jak miękki koc i zostawia z poczuciem komfortu. To lektura przyjemna, nieprzytłaczająca, a jednocześnie angażująca i pełna uroku. Idealna na długie wieczory z kubkiem herbaty.
„Zbrodnia i magia” zabiera czytelnik do uniwersum gdzie na ulicy tuż obok zwyczajnych ludzi można spotkać magiczne stworzenia takie jak wilkołaki i wampiry, a także Iskry czyli ludzi obdarzonych magicznymi mocami. Mamy też oczywiście straszliwą radę, która najchętniej nawet za najmniejsze przewinienie skracałaby magicznych o głowę, czyli te same mechanizmy co w poprzednich książkach, ale zupełnie nowa historia. W tym miejscu podkreślę, że sięgając po tą pozycję nie trzeba koniecznie wcześniej czytać poprzednich książek- wszytko będzie jasne.
Książka rozpoczyna się od wyjazdowych warsztatów pisarskich „ popełnij zbr*dnię doskonałą ”, podczas których grupa magicznych i niemagicznych osób ma zamiar szkolić swój warsztat pracy. Tak poznajemy szóstkę bohaterów w tym główną bohaterkę Jankę Kowalską, również jest magiczna. Kobieta dołączyła do warsztatów w ostatniej chwili, ponieważ chce się ukryć przez swoim byłym narzeczonym, od którego uciekła tuż przez ceremonią przemienienia i tym samym przed dołączeniem do wampirzej famili.
Jance nie udaje się spokojnie przemyśleć swoich spraw, gdyż od samego początku w Willi, do której wszyscy zjechali panuje bardzo napięta atmosfera, zamiast przyjacielskich pogaduszek są wzajemne żale i oskarżenia, na domiar złego w nocy zamor*owana zostaje organizatorka. Co sie tam wydarzyło i kto jest winny magiczni czy zwykli ludzie?
Książka mimo, że krąży wokół mor*erstwa napisana jest lekko i przyjemnie, jest to typowa książka dla relaksu po ciężkiej i mrocznej lekturze. Zakończenie jest na tyle otwarte, że można się spodziewać kolejnych przygód panny Kowalskiej.
To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką Katarzyną Wierzbicką i wiem na pewno, że nie ostatnie. Uwielbiam książki autorki i cieszę się, że nie zakończyła pisania w tak dobrze mi znanym uniwersum.
Ci co czytali cykl “Między światami” bardzo się ucieszą kiedy sięgną po tę pozycję. Ja jestem nią zachwycona. Bardzo podobała mi się historia Agaty, gdzie miałam emocjonalny rollercoaster non stop i tak samo tutaj bardzo podoba mi się początek historii Janki. Dlaczego początek, bo od razu można wyczuć po zakończeniu książki, że możemy się spodziewać ciągu dalszego! I za to jestem już wdzięczna autorce!
Nie będę Wam zdradzać fabuły i wydaje mi się, żeby zachęcić Was do czytania wystarczy opis książki, ale jedyne co mogę powiedzieć znajdziecie tu świetny humor, ciekawą zagadkę kryminalną i bardzo dobre pióro Katarzyny Wierzbickiej.
Książkę jak i te wcześniejsze, które czytałam, czyta się bardzo szybko i naprawdę potrafi zaciekawić, a bohaterzy pierwszoplanowi, czy drudzy są wyraziści i w każdym znajdziemy ciekawe cechy. I wielki plus za to co ja uwielbiam, a u Pani Kasi jest tego pełno, czyli czarny humor. Rewelka!
Ja polecam z całego serduszka “Zbrodnię i Magię” jak i wcześniejsze z cyklu “Między światami”. Sięgnijcie do nich, a nie pożałujecie.
A! I jeszcze jedno co mnie rozczuliło w tej książce te piękne rysunki krówek, one są takie słodkie. Dlaczego krówki? Przeczytajcie, a wszystko się wyjaśni.
Z twórczością Kasi Wierzbickiej zetknęłam się podczas lektury jej trylogii 'Między światami'. Jej styl pisania bardzo mnie urzekł, a sposób, w jaki tworzy historie, okazał się niezwykle intrygujący. Dlatego też, gdy ukazała się jej nowa książka 'Zbrodnia i magia', wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Czy spełniła moje oczekiwania? Autorka ponownie zachwyciła mnie lekkim i przyjemnym stylem. Fabuła książki to interesujące połączenie urban fantasy i kryminału, które autorce udało się zrealizować w sposób niezwykle spójny. Magiczne istoty ze świata Iskier, zmiennokształtni i wampiry zostają uwikłani w intrygę kryminalną, przypominającą klasyczne zagadki Agathy Christie. Kilku podejrzanych, zamkniętych w jednym miejscu, i tajemniczy morderca – ten klasyczny schemat ożył na kartach powieści w zaskakujący sposób. Książka, choć krótka, dostarcza wielu emocji. Nie zabrakło również charakterystycznego dla autorki poczucia humoru, które dodaje historii lekkości i sprawia, że czyta się ją z przyjemnością. Katarzyna Wierzbicka udowadnia, że potrafi łączyć różne gatunki literackie, tworząc spójną i wciągającą całość. Akcja jest dynamiczna, pełna napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. Bohaterowie, mimo ograniczonej przestrzeni powieści, są dobrze wykreowani. Ich relacje, zwłaszcza w obliczu śmiertelnego zagrożenia, są przedstawione w sposób wiarygodny. Każdy z nich skrywa tajemnice, co dodatkowo podsyca napięcie. Podsumowując, gorąco polecam tę książkę zarówno fanom twórczości Kasi Wierzbickiej, jak i czytelnikom szukającym lekkiej i przyjemnej lektury. Połączenie magii, kryminału i humoru tworzy wyjątkową mieszankę, która z pewnością przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Lekki styl, intrygująca fabuła i dobrze wykreowani bohaterowie – to wszystko znajdziecie w 'Zbrodni i magii'.
Książka, którą właściwie połyka się w całości! Poza tym, umówmy się, książki o pisaniu książek to zupełnie inne zjawisko i oddzielna kategoria, którą osobiście uwielbiam! Zwłaszcza, kiedy osoba autorska pochodzi z bliskiego nam kręgu literackiego i dzięki temu w pełni czujemy tę insiderską świadomość rynku wydawniczego oraz zjawisk, które w nim zachodzą.
Ale wracając do historii – kryminału tutaj nie brakuje, magii również. Trup ściele się dość gęsto i nierzadko makabrycznie (halo, to miało być oderwanie od mojej horror ery!), choć nierównomiernie (ale tego nikt mam nadzieję nie wymaga) w przekroju fabuły. Bohaterowie są… Cóż, zarysowani poprawnie, jednak w dość typowy sposób. W niektórych przypadkach miałam wrażenie, że (zwłaszcza ci drugoplanowi) stanowią odbicie pewnych archetypów, a nie faktycznie funkcjonujących w realiach świata postaci.
Sama intryga i kryminał w kontekście zdolności i kreacji głównej bohaterki schodzi momentami na kolejne plany, stopniowo stając się szumem tła, z którego niewiele wynika. Aż do ostatniego aktu. Tam akcja się zagęszcza i wszystko zostaje ładnie wymyślone i skrojone na miarę. Bo ani mord, ani realia świata magicznego (które swoją drogą stanowią interesującą podstawę) nie są moim zdaniem w Zbrodni i magii główną osią. To wybory głównej bohaterki ją stanowią. I to jest bardzo ciekawe w kontekście tworzenia historii kryminalno-fantastycznej.
Osobiście jestem wierniejszą fanką otwartych zakończeń i swobody interpretacyjnej, ale po raz kolejny to tylko osobista preferencja (wydaje mi się też, że w ogóle jestem w pewnej mniejszości). Przy książce bawiłam się naprawdę dobrze i (szok!) nie sądziłam, że krowy mogą okazać się (na równi z wampirem i wilkołakiem, a może i bardziej) morderczym bohaterem zbiorowym! PS: Zauroczyła mnie wizja posiadania listy życzliwych influencerów do recenzji nowych książek… Czy ktoś serio ma taką listę? Czy ja widnieję na którejś z nich?! Ciekawe, ciekawe…
Fantastyka z kryminałem i dużą dozą humoru? Tak! Poznajcie najnowszą książkę Pani Kasi pt.: Janka Kowalska jest początkująca pisarką i spontanicznie decyduje się wziąć udział w kryminalnych warsztatach literackich pt.:” Popełnij zbrodnię doskonałą”. Tak po prawdzie to ucieka od narzeczonego, który jest wampirem. Janka jest rusałką, która bardzo lubi swoje nowe „ludzkie” życie i nie uśmiecha się jej się przemiana w wampira na wieki. Potrzebuje ciszy i czasu, by zastanowić się co dalej, i takie warsztaty na odludziu wydają się idealnym miejscem ku temu. Słowem kluczowym jest „wydają” albowiem spokoju tu nie zazna. Już pierwszej nocy dochodzi do morderstwa. Kim jest morderca? Iskrą czy zwykłym człowiekiem? czy ktoś chce zdemaskować magicznych? A może ich chronić? Pytania się mnożą, trupy też 😉Czy Janka wróci do ukochanego by spędzić z nim wieczność? Czy wybierze wolność? Mimo, że historia nawiązuje do poprzedniej serii autorki „Między światami” ale jest tu zdecydowanie mniej magii (a więcej zbrodni). Jestem oczarowana tą historią. Idealna na koniec dnia, pomoże się odprężyć przy herbatce z malinami. Polecam!
Potrafisz wyobrazić sobie świat, w którym obok nas istnieją wampiry?
Ja raczej nie. Chodzi, jaki wiemy z historii, niejednokrotnie ludzi o to osądzano.
Dziś przychodzę z recenzją już 5 książki, którą od Kasi przeczytałam. Na początku tego roku zagłębiłam się w Uniwersum Iskier. Magicznych istot, które żyją obok nas bez ujawniania się. Teraz przeczytałam kolejną książkę z tego Uniwersum, ale z innymi bohaterami, więc bez znajomości pozostałych książek możecie spokojnie przeczytać.
Jak wiecie, ja uwielbiam Urban fantasy, a to wykreowany przez Kasię dodatkowo ma wątek kryminalny. To takie połączenie, które ja bardzo doceniam i z przyjemnością czytam.
Kolejna historia z tych zabawnych i lekkich pomimo tego, że na początku miałam ogromny problem ze wciągnięcie się w tę historię. Od omentu kiedy przerzuciłam się na audiobooka, pochłonęłam ją i bawiłam się genialnie.
W Janka jest bohaterką, z którą ja bym nie miała problemu się dogadać. Początkująca pisarka, która ucieka sprzed ceremonii przemiany i to w wampira. Chce uczestniczyć w kursie literackim, który wymyka się spod kontroli. Wiecie zamknięty pensjonat, ograniczona ilość osób (bądź nie) pełno poszlak no i zbrodnia.
Niestety w tej książce pojawiło się coś, czego ja strasznie nie lubię, czyli mylenie tropów. Tzn. rzucanie wielu informacji o jednym bohaterze, które pasują do zbrodni a później Mylenie nas, że w sumie to nie pasuje kiedy my widzimy, że ta rzecz pasuje. Podobne zagrywki są w wielu kryminałach i wiem, że wielu osobą się to podoba, niestety dla mnie jest to za dużo. Bo wtedy analizujemy za bardzo elementy, które są niepotrzebne, a nie zwracam uwagi na te fajne te, które powinny dobrze wybrzmieć. Co prawda sama w sobie zagadka i to, że tam każdy ma jakieś tajemnice, nie było źle zrobione i mnie później w siebie zaangażowała, bo byłam ciekawa, co jeszcze się tam wydarzy.
Ja Pióro Kasi lubię i wiem, na co się stać tę autorkę i bohaterów przez nią stworzonych i dlaczego ode mnie naprawdę solidne 4⭐️.
Czeka nas kolejna wyprawa do świata Iskier wymyślonego i wielokrotnie już opisywanego przez Katarzynę Wierzbicką. Po podszytej grozą trylogii Między Światami, zapoczątkowanej przez Tajne przez magiczne, mieliśmy jeszcze przeznaczone dla młodszych czytelników Wakacje pełne magii. Zbrodnia i magia to to z kolei kryminał urban fantasy, w którym pojawiają się zupełnie nowi bohaterowie, a trupów nie brakuje.
Katarzyna zaprasza nas tym razem do udziału w kryminalnych warsztatach literackich gdzieś na prowincji. Dociera na nie kilka zaledwie osób marzących o sukcesie pisarskim bądź mających za sobą debiut. Wśród nich wyróżnia się półrusałka Janka Kowalska, która tuż przed ceremonią przemienienia porzuciła swojego narzeczonego, rasowego wampira, i podczas wyjazdu próbuje się pozbierać. Pojawia się też przystojny wilkołak, a także kilkoro innych ludzi pióra, nie tylko nie mających magicznych zdolności, ale nawet nie wiedzących, że takowe istnieją. A potem dochodzi do tego trup.
Zbrodnia i magia zalicza się do modnego obecnie gatunku kryminałów komediowych, a więc takich, w których śledztwo schodzi trochę na drugi plan. Niby pojawia się policja, przesłuchuje kogo może, ale z tych przesłuchań niewiele wynika. Czarną robotę odwalają bohaterowie, którzy dyskutują, kłócą się i kombinują. Często jak koń pod górkę, dzięki czemu jest całkiem zabawnie. Tu wszyscy co chwila rzucają się sobie do gardeł i wbrew pozorom wilkołak wcale w tym nie przoduje.
Tu nikt nie jest tak do końca normalny. Autorka świetnie portretuje w Zbrodni i magii światek mniej lub bardziej spełnionych pisarzy, pełen marzeń o wielkiej sławie i regularnych oskarżeń o plagiaty, a w najlepszym przypadku grafomanię. Na to nakłada dodatkowe relacje pomiędzy niektórymi bohaterami, związane z ich magicznymi korzeniami. A wszystko to polewa zabawnymi dialogami czy komicznymi niekiedy opisami. I fajny to miks. Leciutki, przystępny, w sam raz na leniwy weekend.
Zaskakująco wciągający kryminał z elementami fantasy. Wiecie jak to jest, wyjazd integracyjny, jakiś wynajęty domek i nagle pada trup, a wszyscy są podejrzani. Tu padły aż 2 trupy na raz, a kolejne sypią się na dokładkę. Każdy miał powiązania z ofiarami, wszyscy ukrywają jakieś machlojki, a śledztwo prowadzi rusałka, która próbuje nie ożenić się z apodyktycznym wampirem. Myślałam, że będzie bardziej zabawnie, a mniej mrocznie, a i tak świetnie się bawiłam w pewną sobotę, słuchając przy sprzątaniu audiobooka czytanego przez Agatę Skórską. Plus za worldbuilding i nieszablonowe zakończenie (niby się człowiek spodziewał, ale i tak pozytywnie się zaskoczył).