Książka Marcina Jacoby'ego, doktora sinologii Uniwersytetu Warszawskiego, jest subiektywnym przewodnikiem pewnego Polaka po chińskiej kulturze i chińskiej współczesności. Autor nie zapomina przy tym o głębszym kontekście historycznym i kulturowym, bo tylko w ten sposób można wznieść się ponad uproszczenia i stereotypy i zastanowić się, jaki naprawdę jest ten wielki kraj.
Czy Chiny to archaiczna dyktatura gnębiąca swoich obywateli, czy może nowa potęga ekonomiczna? Lider innowacji czy moloch o zapadłych wioskach i tysiącach robotników pracujących w pocie czoła w fabrykach? Czy coś łączy dawne cesarstwo i dzisiejszą młodocianą potęgę, czy istnieją jakieś cechy wspólne pomiędzy pradawną cywilizacją, gdzie niemal wszystko wynaleziono na długo przed Europą, a krajem tanich podróbek, na które wielu z nas patrzy z góry? Jacy ludzie żyją w tym najludniejszym państwie na ziemi? Czy stanowią jednolitą masę, czy są mozaiką narodów, języków i kultur? W co wierzą, jakie mają zmartwienia? Jakie wyzwania stawia przed nimi nowoczesność?
To obowiązkowa lektura dla wszystkich tych, którzy pragną wgryźć się głęboko w "chińskość" i zrozumieć, co może w niej tak fascynować. To również odważne spojrzenie na współczesne Państwo Środka i jego kierunki rozwoju w nowym millennium.
Chiny to wielki kraj. Mam nawet wrażenie, że słowo "wielki" będzie tutaj pewnym niedopowiedzeniem. Jak więc opisać go na pięciuset stronach? Jak zmieścić na nich historię i współczesność, nieustannie rozwijającą się gospodarkę, autorytarną politykę, opisy przeobrażających się wielomilionowych miast, ale też wsi, którym trudno za nimi nadążyć, bogatą kulturę liczącą sobie tysiące lat, kaligrafię, sztuki walki, gwiazdorów kina, trudny język, który wydaje się być kluczem do poznania tego świata, a w końcu ludzi - mieszkańców tego WIELKIEGO kraju? Jakimś cudem autorowi się to udało, choć było to zadanie co najmniej karkołomne.
Marcin Jacoby to polski sinolog, który Chiny poznał od podszewki. Od dziecięcej fascynacji kung fu, przez naukę chińskiego, aż po wyjazd na Tajwan i ponad dwadzieścia podróży do Państwa Środka - myślę, że śmiało można powiedzieć, że czytanie książki prawdziwego eksperta w temacie jest najlepszym krokiem, jaki można wykonać, by choć odrobinę poznać ten fascynująco-przerażający kraj. Nie wiem, do czego mogłabym się tutaj przyczepić. Książka jest kompleksowym przewodnikiem po tak wielu dziedzinach "chińskości", że aż trudno wybrać tutaj jeden temat, który w jakiś sposób wybijałby się na pierwszy plan. Jest gęsta od informacji, statystyk i relacji z pierwszej ręki. Podczas czytania człowiek zaczyna się czuć przytłoczony ogromem kraju, którego w całości pewnie nigdy nie da się poznać.
Oczarowała mnie ta podróż, bo Jacoby jest doskonałym przewodnikiem - snuje swoją opowieść w sposób, który przykuwa uwagę i jest przejrzysty mimo mnogości obcych nazw i barier kulturowych. Autor nie gloryfikuje ani nie krytykuje, a w swych osądach na temat Chin stara się pozostać obiektywny (mimo oczywistego przywiązania do tego państwa i jego mieszkańców!).
Czytanie momentami było trudne ze względu na ogrom książki (mnóstwo tekstu na stronie i jeszcze więcej przekazywanych na niej informacji), ale ciężko, by rzecz traktująca o ogromnym państwie taka właśnie nie była. Jeśli myślicie, że Chiny to tylko smoki i kung fu, tani towar marnej jakości albo skrajny brak demokracji, to sięgnijcie po tę książkę. Otwiera przed nami drzwi do odległego i często niedostępnego świata, który jest na równi fascynujący jak i przerażający. Myślę, że warto poświecić jej trochę czasu, by chociażby pobieżnie poznać kraj, z którym muszą liczyć się dziś wszyscy.
Marcin Jacoby is a Polish sinologist who happened to became terminally smitten with Chinese culture. His voyage started in his teens by uncovering secrets of marital arts but it didn’t stop there. It continued through learning to know the Chinese script, leading to understanding the language (that you may not believe he thinks is relatively simple) to the scholarship in Taiwan and gradual understanding and what I judge to be a deep love for the culture and all things Chinese. But “China, without makeup” is not by any means a panegyric on China. It is Marcin Jacoby’s own, very personal view of it, rather somber, probably more as it is then as it would like to be seen by its leaders. Its five thousand years of history and culture, its economy, politics, customs and beliefs described quite explicitly for a Polish reader. For someone like me, who finds learning about other cultures quite irresistible, this has been an unimaginable treat. Specially that learning Chinese within this lifetime, is perhaps not on my agenda, but learning through Marcin Jacoby’s eyes is definitely good enough.
Do niedawna jakoś specjalnie nie interesowałam się Państwem Środka. Coś tam, owszem, wiedziałam, parę chińskich powieści przeczytałam, w "Cesarza" namiętnie grałam, ale nic ponad to. Dopiero, gdy w tym roku zaczęłam chodzić hobbistycznie na lekcje chińskiego, to uznałam, że jak już próbuję liznąć języka, to warto i o samym kraju zdobyć nieco więcej wiadomości. I szczęśliwie udało mi się trafić na książkę, która jest idealnym wprowadzeniem, początkiem poznawania się z Chinami - "Chiny bez makijażu" Marcina Jacobego. To prawdziwe kompendium wiedzy dla tych, których wiedza o Państwie Środka nie jest bogata. Jacoby w bardzo rzetelny i uczciwy sposób przedstawił Chiny na tyle, na ile mógł. Wszak o tym kraju kontrastów można by pisać i pisać. Autor przybliża czytelnikowi złożoną chińską tożsamość, historię i podejście do niej, rozwój języka. Pisze o problemach politycznych i gospodarczych tak ciekawie, że nawet mnie to bardziej zainteresowało. Mamy tu też zbliżenie na chińską kulturę, wierzenia, podejście do rodziny i zawierania związków na przestrzeni wieków. Jacoby pisze o zaletach i wadach, porusza problem hazardu, który jest w Chinach prawdziwą plagą. Jest tu też nieco gorzkich słów o nas, Polakach, i naszym rasizmie, który wcale nie musi objawiać się w postaci skinheadów-narodowców. "Chiny bez makijażu" to bardzo bogata w treści pozycja, jej lektura nie jest szybka, ale za to bardzo satysfakcjonująca. I choć książka jest z 2016 roku i jak sam autor zauważył, Chiny są tak szybko zmieniającym się krajem, że niektóre z podanych w niej informacji mogą już nie być aktualne, to bardzo polecam jej lekturę.
Jedna z bardziej kompleksowych książek o Chinach, której autorem jest polski sinolog.
Książka zawiera wielojęzyczny opis Chin - od aspektów historycznych, poprzez socjologiczne, polityczne, ekonomiczne, aż po prywatne doświadczenia autora związane z tym krajem. Pan Jacoby jest jednym z nielicznych pisarzy, którzy potrafią opisać siebie i swoje doświadczenia z dystansem, humorem, pokorą i zrozumieniem swoich ograniczeń. To rzadkość. Pomimo tego, że jest to moja pierwsza lektura tego autora od razu uplasował się on jako mój drugi (po prof. Góralczyku) ulubiony Polski sinolog.
To dość obszerna książka. Jakby kompleksowy obraz Chin skierowany do czytelnika z minimalną wiedza na ten temat. Jeśli ktoś jest zainteresowany specyficznym tematem jak gospodarka, polityka itp. tego kraju, to może poczuć pewien niedosyt po przeczytaniu poszczególnych rozdziałów. Pomimo tego, nadal można dowiedzieć się wielu rzeczy, szczególnie rozdział o języku chińskim bym dla mnie nowością.
Jedna z lepszych lektur o Chinach, napisana sprawnie, z dystansem i bazująca na wiedzy i doświadczeniu autora.
4,5 ⭐ Pan Marcin z wieloletnim stażem sinologa i pośrednika kontaktów polsko-chińskich na wielu polach min. kulturowych, podjął się napisania bardzo ciekawej książki. "Chiny bez makijażu" nie są pozycją opływającą: w suche fakty, wydarzenia, historię czy postacie historyczne. Jest to raczej opowieść o samym społeczeństwie, o ich mentalności, zaachowaniach, kulturze, o tych wszystkich aspektach, o których często w literaturze specjalistycznej się zapomina, a to dzięki tym mikro aspektom tworzy się naród i nastroje społeczne. Myślę, że jest to świetna książka by zacząć czytać o Chinach, by poznać ich mentalność i przez ten pryzmat patrzeć na dalej zgłębiane tematy w innych pozycjach. Czyta się bardzo łatwo i szybko, co pewnie książka zawdzięcza stażowi autora jako wykładowcy na Uniwersytecie i wkładaniu przez wiele lat do głów Polakom, że te Chiny wcale takie okropne nie są, jak je media nakreślają. Dodam, że na końcu znajduje się polecajka od autora, książek na rynku polskim, które zgłębiają dokładnie inne tematy pod szyldem "Chiny", takie jak kultura, sztuka, filozofia, starożytność- czysta gratka dla osoby planującej zgłębić swoją wiedzę. Mały minus, za miejscami czysto "wujkowy" humor, czasem wypalało, jednak częściej mi zgrzytało w całości. Podsumowując z szaleńczą ciekawością wprosiłabym się na wykład autora w jego Katedrze, albo udałabym się z nim na kawę po to tylko by słuchać ile tylko mogę o jego przeżyciach.
"Chiny bez makijażu" to wszechstronna książka - a wręcz mini encyklopedia - o Państwie Środka. Marcin Jacoby w niecałe 500 stron przybliża kilka tysięcy lat chińskiej historii 🇨🇳
👉 Od tradycji i obyczajów, przez politykę i gospodarkę, aż po polską perspektywę.
👉 Od kaligrafii po sztuki walki.
👉 Od fabryki świata po technologicznego lidera.
👉 Od biedy, głodu i drewnianych chatek po autostrady, niekończące się miasta i szybką kolej.
👉 Od konfucjanizmu i taoizmu po brutalność i bezwzględność.
Autor jest sinologiem od dzieciństwa zafascynowanym Chinami - wiele razy w Azji bywał i bywa, doskonale zna język oraz ludzi. Książka jest obszerna - w szczególności pod względem zawartej wiedzy i jej zakresu. Osobiste opowieści i doświadczenia dodają lekkości i przyjemności czytania, choć nadal czasami bywa nużąco (dla mnie w szczególności historia i dość dokładne opisy poszczególnych dynastii).
Dla osób ciekawych świata i/lub wybierający się do Azji pozycja obowiązkowa 🤞 Otwiera oczy!
Bardzo dobra książka, kompleksowo opisująca historię i współczesne Chiny. Zachęca do dalszego zgłębiania wiedzy, informacje historyczne są czasem kilkukrotnie przytaczane, dzięki czemu łatwiej zapadają w pamięć. Książka wyjaśnia (w podstawowym stopniu) zagmatwaną sytuację polityczną Chin, ich mediów, ludzi, daje do myślenia, czy w 2025 roku wciąż ma sens mówienie "chińszczyzna" o rzeczach słabej jakości. Ostatni dział moim zdaniem nieco zbyt nacechowany własnymi opiniami aniżeli obiektywnym ocenianiem relacji Polska-Chiny, nie mniej książka bardzo dobra, napisana przystępnym językiem, a z wieloma stwierdzeniami autora się zgadzam. Dziękuję za przeniesienie mnie z powrotem do Chin w czasie czytania tej książki - rozdziały 2, 3, 4 zdecydowanie pozwoliły przywołać wspomnienia :)
Jak dotąd najlepsza książka o Chinach, jaką przeczytałam. Idealna dla osób, które dopiero zaczynają poznawać ten kraj. Autor ma bogatą wiedzę, którą umie się dzielić - wiadomości są jasno i klarownie poukładane, ułatwiają poznanie Państwa Środka i jego mieszkańców. A przy tym tekst czyta się bardzo przyjemnie i lekko, wciąga, zachowuje interesującą różnorodność. Podoba mi się, że tutaj w centrum są ludzie, ich życie i kultura, a niekoniecznie Chiny jako siła polityczna i potężna gospodarka. Owszem historia ma tu duże znaczenie i poświęcono jej sporo miejsca, ale zarazem te opisy służą lepszemu poznaniu kultury, życia i zwyczajów współczesnych chińczyków. Rewelacyjna książka, polecam gorąco!
W mojej fascynacji Japonią natrafiłam w końcu na moment, w którym zrozumiałam, że warto (trzeba!) dowiedzieć się czegoś o Chinach. Są one dla Japonii (i Azji Dalekowschodniej ogółem) tym, czym Grecja i Rzym dla Europy. W tym zainteresowaniu kulturą bardzo pomogła mi powyższa książka, gdyż przedstawiła bardzo dużo informacji w ciekawej i uporządkowanej formie, co dla kogoś zielonego w temacie okazało się idealnym wstępem. W całej pozycji widać wiele lat zdobywania wiedzy o Chinach i chęć do przedstawienia jej w miarę możliwości obiektywnie i bez uprzedzeń, co bardzo cenię. Kolejny plus za wkładkę pełną fotografii.
Jeśli szukacie lekkiej, prostej lekturki o tym, jakie fajne są Chiny i jak dużo w nich dziwnych rzeczy, z których można się albo śmiać albo smucić, to nie jest książka dla was. Obraz Chin przedstawiony przez Marcina Jacoby - sinologa, osobę, która ten kraj widziała więcej niż raz, ma znajomych wśród jego mieszkańców i stara się zrozumieć jego kulturę - to kraj niezwykle zróżnicowany, niezwykły, trudny do zrozumienia. Ten wielki opis, podzielony na segmenty, rozległy na ponad 400 stron to zaledwie liźnięcie tego, czym naprawdę jest Państwo Środka. Czytając te pozycję dowiemy się co nieco o historii, kulturze, polityce, gospodarce i turystyce Chin; podane nam to zostanie w przystępny sposób i z ogromną ilością wiedzy, udowodnionej naukowo. Nie sądzę jednak, by była to książka dla wszystkich. Nie pozwala bowiem swojemu czytelnikowi sądzić, że "żółtki" są jakąś niższą rasą. Nie pozwala również widzieć tylko bogatych urzędników tego kraju, ubierających się w Chanel i wykupujących rezydencje na Manhattanie. Pokazuje, że to kraj jak wiele innych: z normalnymi ludźmi, których kultura i tradycja opiera się na tysiącleciach dobrze udokumentowanej historii, żyjącymi według pewnych zasad i niezwykle rozwijającymi swój rynek gospodarczy. Czy jesteś na to gotowy?
Świetna książka, czytałam ją z zapartym tchem. Dopiero podczas czytania uświadomiłam sobie jak niewiele wiem o Chinach i jak bardzo chcę dowiedzieć się czegoś więcej. Nawet po przeczytaniu zostaje mi duży niedosyt i mam ochotę na kolejną książkę o tym kraju. Z minusów to trochę chaotycznie przedstawiona historia, chciałabym przeczytać bardziej chronologiczny opis wydarzeń historycznych, ale rozumiem, że nie taki był cel tej książki (przedstawienie 3 tys. lat historii nie jest zbyt proste i większość osób pewnie by zanudziło), ale dla mnie trochę było tego za mało. No i drugi minut to końcówka wydaje się być trochę nieaktualna, od pierwszego wydania minęło już 10 lat, a od uaktualnienia 4 lata - to bardzo dużo jak na tak dynamicznie rozwijający się kraj. Pewnie trzeba by było co roku publikować kolejne wydanie żeby być na bieżąco. Mimo tych drobnych minusów, to plusów jest zdecydowanie więcej i szczerze polecam tą książkę, bo czyta się ją bardzo przyjemnie, a na pewno rozbudzi ciekawość o Chinach!
Pamiętacie jeszcze początek "Wesela" Wyspiańskiego? O jakim narodzie rozmawiał Czepiec z Dziennikarzem? Dzisiaj, 120 lat później, sinolog Marcin Jacoby podejmuje misję przekonania czytelnika, że warto interesować się Chinami i że tym razem to one, z roku na rok trzymają się coraz mocniej i są co raz bardziej górą pod względem gospodarczym i technologicznym.
Nie jest to przewodnik po Chinach ani reportaż literacki w stylu Kapuścińskiego. Autor z wydawcą doszli do wniosku, że niewiedza i stereotypy w Polsce na temat Chin są tak wielkie i tak mocno zakorzenione, że warto cokolwiek polskiemu czytelnikowi o tym olbrzymim i różnorodnym kraju opowiedzieć. Otrzymujemy solidną dawkę wiedzy o historii Państwa Środka, ale przede wszystkim o jego współczesności i tym jak kraj i społeczeństwo obecnie gwałtownie się zmieniają. Nie jest to na szczęście próba gloryfikacji tego co się tam dzieje, bo tego by się nie dało czytać. Jeśli jest tam teza, to taka, że ignorując i potępiając Chiny sam sobie robimy krzywdę. Warto przeczytać i wyrobić sobie swoje zdanie.
Autor Marcin Jacoby, którego fascynacja, najpierw king-fu a następnie językiem chińskim, przerodziła się w życiową pasję i zawód, opowiada o swoich doświadczeniach z pobytu i pracy w Chinach. Nie wiem czy kulturę jakiegokolwiek kraju można w pełni poznać i zrozumieć w ciągu jednego życia, ale na pewno warto próbować. Robił to autor i dzieli się z nami tym czego się nauczył, co widział i co mu się przydarzyło. Najciekawsze dla mnie wątki poruszone w książce to: różnorodność geograficzna i gospodarcza Chin, język chiński, kung-fu, współczesne społeczeństwo chińskie, czy wreszcie nasz polski rasizm wobec Azjatów, którego czasem nawet nie zauważamy.
Kontrowersyjne, wielkie Chiny są obecnie jednym z najszybciej rozwijających się państw świata. Ze swoimi problemami, ze swoją specyfiką, na którą nam czasem trudno się zgodzić, bardziej i realniej "wstają z kolan" niż robimy to my jako kraj. Nie ulega wątpliwości, że o Chinach warto wiedzieć więcej. Choćby na początek jedynie to, że xiaomi czytamy 'siaomi' i oznacza to 'mały ryż' (akurat tłumaczenia to chyba w książce nie ma).
Bardzo dobre i kompletne kompendium wiedzy o Chinach, wplatające doświadczenia autora w tkankę popularnonaukową. XXI-wieczne spojrzenie z Polski na Chiny pewnie po raz pierwszy opisane tak całościowo. Książka jest jednak nierówna i nierzadko brakuje polotu, w wielu fragmentach na wierzch wypływa całymi akapitami encyklopedyczna wiedza, i te właśnie mogą być mozolne do przebrnięcia dla czytelnika-laika. Świetnie jednak, że taka książka powstała.
Świetna książka o Chinach współczesnych autora, który naprawdę zna się na Chinach jak mało kto. Kwestionuje obraz tego państwa znany nam z mediów i książek historycznych. Czyta się bardzo przyjemnie, dodatkowego uroku daje jej humor. Polecam
Świetna i na dodatek niezwykle aktualna. Za wielki plus zaliczam obiektywizm autora - nie jest zakochany w Chinach, nie jest też do nich z góry uprzedzony. Dla osób zainteresowanych życiem w Azji - must read!
Świetna książka dająca podstawowe wyobrażenie o Chinach, taki przewodnik dla zupełnie zielonych, który może być bardzo dobrym punktem do dalszych eksploracji. Chętnie bym znalazła takie książki o wielu innych krajach :)
Idealna książka dla osób, które zaczynają naukę o Chinach, są nimi zainteresowane, ale nie wiedzą gdzie znaleźć informacje inne niż "w Chinach to się psy je". A do tego bardzo przyjemnie się czyta.
Właściwie to ciężko jest mi jednoznacznie ocenić tą książkę. Marcin Jacoby starał się przybliżyć czytelnikowi lata historii, kultury i religii kraju z tak bogata historią, że bez ogólników i niedociągnięć w objętości lekko ponad 400 zmieścić się po prostu nie da. O samej rewolucji kulturalnej, czy kwestii rozwoju gospodarczego Chin powstają dzieła dwa, czy trzy razy dłuższe. Dlatego po lekturze czuje spory niedosyt, coś tam wiem o Chinach, ale czy wystarczająco? Myślę że dla specyficznej grupy warszawskiej klasy średniej, mającej ochotę się pochwalić, że "czytała o chinach" tak, ale tak naprawdę to nie wiem nic. To nie jest coś złego; bo w tym momencie mogę pogłębiać wiedzę o sektorach, które w tej książce, już pokatnie zostały poruszone. Jednak jakoś tak nie lubię niedopowiedzeń i skrótów myślowych. Najlepiej wypadły tutaj ostatnie rozdziały o relacji polsko-chinskiej i myślę że są one konieczne do zmierzenia się z naszą własną ksenofobią. (Ja tutaj porównywałam chociażby mój stosunek do Azji, a moich rodziców i ich "chińskiego gowna") I z tego powodu koncowo przyznałabym ocenę 3.5/5. Myślę że książka do polecenia i zdecydowanie git jak na początek pogłębiania wiedzy. Co do treści to wiedzy o Chinach, podobnie jak większość Polaków nie miałam wcześniej żadnej, lub była to mieszanka popularnych stwierdzen o Azji ogółem, więc ciężko mi stwierdzić czy wszystkie informacje są aktualne i prawdziwe.
Lubię ludzi takich jak autor, od który bije pokora, mimo niezaprzeczalnej wiedzy. Patrzy na Chiny szeroko i trzezwo. Wie, do kogo pisze i sprawnie przeprowadza swojego średnio zorientowanego czytelnika przez sporo tematów od ogółu do szczegółu. Fajnie konsumowało mi te książkę powolutku i z palcem po Google mapsie. Mimo że nie obraziłabym się za jeszcze dogłębniejszą analizę historyczno-polityczno-socjologiczną, jako książka z gatunki lekkiej popularyzatorskiej literatury krajoznawczej, wchodzi jak w masełko. Szczególnie, że na końcu dostajemy bogatą bibliografię uzupełniającą. Parę wskazówek z książki może być przydatnych dla osób myślących o studiowaniu sinologii.
3/5 ⭐️ Strasznie dużo czasu zajęło mi przeczytanie tego reportażu, już nawet myślałam, że zrobię dnf. 🫣
Autor pisze dość przejrzyście i merytorycznie, przez co można podejść do tej książki z całkowitą niewiedzą w tym temacie i finalnie wynieść z tego jakąś ogólną wiedzę. Jednak mam z „Chinami bez makijażu” taki problem, że Pan Jacoby próbuje poruszyć zbyt wiele tematów w jednej książce przez co nie zawsze to wychodzi :// Mam wrażenie, że wiele kwestii zostało spłycone i pozostało wiele niedomówień. Możliwe, że moje oczekiwania nie pokrywały się z treścią książki i jest to wyłącznie moje przeoczenie, ale jednak coś mi tu nie grało.
Z uwagi na moje amatorskie zainteresowanie Państwem Środka zdecydowana większość informacji zawartych w tej książce była mi już dobrze znana, co wydaje mi się dobrze pokazywać istotę tej książki. Jest to taka pigułka wiedzy o współczesnych Chinach zabarwiona doświadczeniami autora i bardzo dobrze spełnia się w tej roli. Przywołam tu doświadczenie mojej mamy dla której książka ta stanowiła pierwszą styczność (na papierze) z tym krajem. Po przeczytaniu stwierdziła ona, iż jej spojrzenie na ten kraj zmieniło się o 180°, więc cel chyba został osiągnięty :)