Wyobraźnia Stefana Grabińskiego jest jak lokomotywa, porywająca pociąg pełen pasażerów w sferę dojmującego mroku i wyrafinowanych koszmarów.
Zapraszamy do wagonów. Skład tomu Szalona zagroda gwarantuje odwiedziny w krainach pionierskich dokonań mistrza grozy (opowiadanie tytułowe, Zez, Engramy Szatery), jak i wyprawę do dojrzałych, późnych kreacji (skandalizująca powieść Salamandra czy satanistyczny Cień Bafometa). Odważny podróżnik może zwiedzić też efekty brawurowych eksperymentów artystycznych w utworach rozproszonych i nierzadko zapomnianych (Czad, Czarna Wólka, Parkan, Lepianka w czystym polu), a nawet zagłębić się w tunele podświadomości pod fantazją „polskiego Lovecrafta” (Zmora). Podróż do niezwykłego świata, wykreowanego przez najwybitniejszego rodzimego twórcę literatury niesamowitości, w wyborze i z przewodnictwem zdeklarowanego miłośnika Grabińskiego.
Stefan Grabiński (February 26, 1887 - November 12, 1936) was a Polish writer of horror fiction, sometimes called "the Polish Poe".
Grabiński worked as teacher in Lwów and Przemyśl and is famous for his train stories collected in Demon ruchu (The Motion Demon). A number of stories were translated by Miroslaw Lipinski into English and published as The Dark Domain. In addition, some of his work has been adapted to film, such as Szamota's Mistress.
Melancholik i wrażliwiec. Empata, romantyk, poszukiwacz; może nawet odkrywca. Życie Stefana Grabińskiego nie rozpieszczało - naznaczone gruźliczym piętnem upływało mu w ciągłym oczekiwaniu na najgorsze. Dywagować można jak wielki wpływ miała nieuleczalna choroba na jego twórczość; zaowocowało to jednak nie jednym, nie dwoma, a kilkunastoma wybitnymi utworami, w których Grabiński stara się zbadać istotę tego, co niewidzialne, nienazwane i tajemnicze. W swoich wizjach prezentuje bowiem cały wachlarz dziwactw, niesamowitości, fantastycznych urojeń, magii, widm, diablego erotyzmu; wyczerpuje niemal wszystek zagadnień natury metafizycznej, paranormalnej, również psychologicznej. Przez wzgląd na niezwykle rozbudzoną wyobraźnię, czuły zmysł oraz umiejętność przelewania własnych kreacji na papier, z powodzeniem zaskarbia sobie sympatię miłośników nurtu.
Lecz nowele Grabińskiego nie są - wbrew pozorom - ukłonem w stronę klasycznego horroru, zdecydowanie nie. To groza nienachalna, oniryczna, uduchowiona, momentami także stanowiąca logiczne następstwo porządku wszechrzeczy; taka, która się pojawia, ponieważ być musi. Czający się miraż śmierci, jej zimny oddech owiewający kark, ciążąca obecność, wyziera więc z wolna: zza fatalistycznych procesów i nieprzewidzianych splotów losu. I choć można dostrzec w owych tekstach elementy charakterystyczne dla samego gatunku – opuszczone domostwa, nawiedzone posiadłości, nękające widma, upiory, straszydła i strzygi – nie zostają one wtłoczone w machinę schematu; autor posługuje się tu znacznie bardziej wymyślnymi środkami, otaczając je złożonymi konceptami literackimi. Najczęściej z nich stosowany przedstawia protagonistę postawionego wobec zagadki. Bohater ów, siłą przypadku czy też umyślnym czynem, zostaje popchnięty do działań mających na celu rozsupłanie mistycznych węzłów. Jest to wyczyn nie lada karkołomny, a trud włożony weń, niejednokrotnie doprowadza do ostateczności – deprawacji lub ogólnego zepsucia. Za sprawą skomplikowanej psychoanalizy jednostki osadzonej na tle mrocznych przeźroczy, Stefan Grabiński tworzy zróżnicowaną mozaikę zmagań mocy ponadnaturalnej z czynnikiem ludzkim. Obsesyjna pożądliwość zaglądnięcia do świata ‘po drugiej stronie lustra’ stanowi niejako motor napędowy fabuły, ale również przyczynę dla której warto zgłębić nieodkryte rejony jaźni. Tak oto, pojawiają się pewne zniekształcenia rzeczywistości – stateczne obrazy nabierają dynamizmu, przyroda zostaje upersonifikowana, ożywają przedmioty martwe; nieśpiesznie nadchodzi groza żerująca na nieszczęściach, dramatach, klęskach i tragediach. Wyśmienicie Grabiński aranżuje scenerię tychże wydarzeń. Wie, jak oddać ducha atmosfery; jak właściwie opisać rodzaj strachu oraz lęku; jak głęboko sięgnąć do środka, by wywołać odpowiednie nastroje i stany. Jest w tym jego pisarstwie całe mnóstwo subtelności, uważności, wnikliwości, co i błyskotliwych form, oryginalnych metafor, nieprzeciętnych przenośni. Senny liryzm miesza się z kunsztem wysublimowanej poetyki, do tego stopnia, że nie sposób oderwać oczu od urokliwych fresków ponuractwa.