Książka Przemysława Pawlaka to wyjątkowo udana próba ukazania skomplikowanej osobowości Stanisława Ignacego Witkiewicza jako jednostki nieprzeciętnej, prawdziwego Istnienia Poszczególnego. Jawi się on jako wszechstronny geniusz, a jednocześnie bohater niemal pozytywistyczny, morderczo pracowity, wymagający od siebie więcej niż od innych. Postać Witkacego została precyzyjnie osadzona w realiach epoki, w jej społeczno-politycznych, naukowych i historycznych kontekstach, zawsze z doskonałą znajomością źródeł, także tych dotąd niepublikowanych lub zapomnianych. Autor zdradza przy tym głęboką intuicję psychologiczną w odtwarzaniu stanów emocjonalnych swojego bohatera i kreśli jego portret z powieściową swadą, niemal jak Bolesław Prus, gdy pisał o Wokulskim. Trudno się od tej książki oderwać, trudno o niej zapomnieć.
Pisanie biografii to sztuka trudna i wymagająca ogromnego talentu. Nie wystarczy być ekspertem w jakiejś dziedzinie twórczości ‚portretowanego’ by pokazać jego życie z całym arsenałem faktów, bogactwem dorobku, do tego okraszone garścią anegdot. Czasem to wręcz przeszkadza. Tak było w przypadku tej książki. Witkacy stał się postacią jednowymiarową, której barwne, a zarazem trudne życie zobrazowano dość przypadkowymi cytatami i licznymi odwołaniami do utworów, które leżały w zainteresowaniach naukowych Autora. To mogła być świetna książka, biografia na miarę ‚Słonimskiego’ Joanny Kuciel-Frydryszak czy ‚Beksinskich’ Magdaleny Grzebałkowskiej, a powstała książka, która pozostawiła ogromny niedosyt. Za mało dla kogoś, kto Witkacego zna, nie wystarczająco klarownie, by przedstawić jego geniusz i meandry charakteru komuś, kto spotka go po raz pierwszy. Wielka szkoda, bo Witkacy jest materiałem na fenomenalną biografię… Reasumując, oczekiwania były ogromne, pozostają niespełnione.
Książka ogromna, ale i tak zajęła mi za długo do przeczytania. Bardzo dużo faktów, zarówno o Witkacym jak i jego rodzinie czy przyjaciołach, a nawet innych osobach ze środowiska artystycznego. Momentami może aż za dużo. Ale takie było chyba życie samego Witkacego, więc trudno byłoby nie wprowadzać potrzebnego kontekstu i historii osób powiązanych, mnie to raczej nie przeszkadzało. Zdecydowanie do polecenia dla zainteresowanych życiem tego indywiduum
Długa to była książka o nieoczywistym układzie. Podobało mi się wybieganie w przyszłość (pani X zostanie w przyszłości żoną pana Y i razem osiągną Z) i bardzo duża liczba cytatów, ale myślę, że o takiej osobistości można napisać jeszcze ciekawiej.
Pierwsza pełna biografia Witkacego, a z jakim rozmachem! Szczegółowość i wnikliwość każdego zdarzenia, osób powiązanych, miejsc, dat czasem wręcz przytłaczająca, ale przecież to biografia- chociaż czasem czułam się wciągnięta w nią niczym w powieść. Przemek odwalił kawał dobrej roboty.
Ta książka zdobiła na mnie duże wrażenie. Wejście tak szczegółowo w życie Witkacego było niesamowitą podróżą. Można wyciągnąć wiele wniosków, inspiracji i przestróg. Żył jak chciał, odszedł jak chciał. Mam zaznaczone bardzo dużo cytatów. Na pewno będę wracać.