Formacja nie przygotowała mnie na to, czym będzie samotność w klasztorze, czym będzie brak bliskości kobiety. Nikt mnie nie uprzedził, że będę tak bardzo sam, że zaglądać będę obcym ludziom w okna. Nie składałem Bogu ślubów po to, żeby w Jego służbie zdechnąć z samotności. (Konrad, były ksiądz)
Monika Białkowska – dziennikarka i teolożka – przedstawia prawdziwe historie „połamanego” celibatu. Historie księży, którzy odeszli od kapłaństwa po latach wewnętrznych konfliktów, i tych, którzy doświadczyli ludzkiej miłości, ale z niej zrezygnowali, płacąc za to nieraz ogromną cenę.
Oddaje głos kobietom: ukrytym „nielegalnym” partnerkom, wychowującym księżowskie dzieci, porzuconym „dla uratowania kapłaństwa”, wreszcie szczęśliwym żonom byłych duchownych. Tym wszystkim, których nikt dotąd o zdanie nie pytał.
Opowiada o dramatycznych wyborach, wierności i zdradzie, podwójnym życiu i odwadze zmiany, wielkich nadziejach i rozpaczliwej samotności.
To książka pisana z wnętrza Kościoła, która nie boi się stawiania wprost najtrudniejszych pytań.
„Z ręką na sercu mogę powiedzieć i ludziom, i Bogu, że nigdy nie miałem poczucia winy z powodu odejścia. Nie gniewajcie się, ale nie miałem. Miałem poczucie winy z powodu życia w kłamstwie, na etapie dyskusji z Panem Bogiem”.
„Połamany celibat” Moniki Białkowskiej to 15 różnych historii, których bohaterami są byli księża, ich żony oraz kobiety, które były w relacji z księżmi. Zdecydowali się podzielić swoimi doświadczeniami, aby to, co przeżyli, nie poszło na marne. Autorka, doktor teologii fundamentalnej, odziera temat z plotek i domysłów, pochyla się nad szukaniem odpowiedzi na pytania o ich motywacje, wewnętrzne zmagania i cały proces podejmowania decyzji. Dojmująca samotność, brak docenienia ich pracy oraz emocjonalny chłód to tylko jedne z przyczyn, które skłoniły ich do odejścia. To nie zawsze z winy „złych” kobiet postanowili zmienić decyzję, którą podjęli kilkanaście czy kilkadziesiąt lat wcześniej, kiedy życie wydawało im się znacznie mniej skomplikowane. Ta książka to swoiste zaproszenie do rozmowy na temat celibatu, ludzkich wyborów, podwójnego życia i odwagi kroczenia drogą prawdy. „Popełniać błędy jest rzeczą ludzką, ale w błędzie, który niszczy, tkwią tylko głupcy”. Poruszyła mnie pierwsza i przedostatnia historia (obie kompletnie różne), choć wszystkie śledziłam z wielkim zainteresowaniem, jak zawsze wtedy, gdy gra toczy się o wielką stawkę. Warto wysłuchać tych historii zanim pospiesznie wydamy werdykt i osądzimy kogoś po pozorach.
„Mówią, że chodzi o kapłaństwo, że to kapłaństwo trzeba ocalać. Nieprawda. Najważniejsze jest ocalić człowieka”.
Jednym z moich czytelniczych postanowień noworocznych było sięganie po nowe gatunki literackie. Tak trafiłam na reportaż Pani Moniki Białkowskiej. „Dziennikarka i teolożka oddaje głos nie tylko księżom, którzy odeszli z kościoła, ale przede wszystkim kobietom – ukrywanym kochankom, matkom wychowującym księżowskie dzieci i żonom byłych już duchownych. Tym wszystkim, których nikt dotąd o zdanie nie pytał”.
Monika Białkowska wydziera temat celibatu z kategorii plotek i domysłów. Łamie tabu pozwalające na demolowanie ludzi w imię kapłaństwa i wreszcie pokazuje kobiecą stronę tego dramatu. Już na pierwszych stronach wyjaśnia dlaczego powstała ta książka.
Kilkanaście historii i dramatów ludzkich. Opowieści księży, którzy odeszli od kapłaństwa, oraz kobiet których dotąd nikt nie chciał wysłuchać. Trudne wybory i poważne konsekwencje, bez względu na to co wybiorą. Bez owijania w bawełnę, czasami dosadnie. Słuchajcie, to jest mocna lektura. Podejrzewałam, że to będzie szczera i wstrząsająca, ale nie spodziewałam się, że tak bardzo mnie poruszy. Bohaterowie mówią o wątpliwościach, braku wsparcia ze strony zwierzchników, ostracyzmie i emocjonalnej kastracji. Jednocześnie podkreślając, że wiara wciąż jest dla nich ogromnie ważna.
To co najbardziej mnie uderzyło i co moim zdaniem, najmocniej wybrzmiało, to ogromna samotność. Czy to właśnie ona jest przyczyną odejścia kapłanów z posługi? Pozostawieni sobie w trudnych chwilach, bez żądnego wsparcia, zagubieni. Autorka jest bezstronna, obserwuje i analizuje ale nie ocenia. Zmusza nas do własnych przemyśleń i próby zrozumienia. W jednym z akapitów pisze: „Można wybrać celibat, byle być świadomym, że to będzie cierpienie nieugaszone”. Czy celibat jest potrzebny? Szczerze w to wątpię. Po tej lekturze myślę, że wielu dramatów można by uniknąć, gdyby księża mogli zakładać rodziny i żyć jak większość swoich parafian. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to naiwne myśleć, że to by rozwiązało wszystkie problemy.
Jaki jest „Połamany celibat” przede wszystkim szczery i wrażliwy, a co najważniejsze ujawnia kulisy życia w duchowieństwie oczami tych, którzy zmagali się z wymogami sakramentu celibatu.
Ja jako wielki atut tego reportażu upatruję to, że Białkowska oddała głos głównym zainteresowanym, czyli zarówno księżom, którzy nie potrafili pogodzić się z samotnością, jak i kobietom, które żyły jakby obok tego świata, czyli partnerkom duchownych i nie tylko.
Autorka śmiało stawia rudnych pytań o to, czy istnieje jakiekolwiek przygotowanie duchownych na realia codziennego życia, czy jest wręcz przeciwnie. Książka mnie wielokrotnie prowokowała do refleksji nad tym, czy „świętość” musi wymagać aż tak daleko idących wyrzeczeń, czy aby powinna istnieć przestrzeń uczucia i relacje, bo chyba nie ma nic bardziej ludzkiego niż uczucia człowieka, jakiekolwiek by one nie były. Białkowska ujawnia, jak brak elementarnego wsparcia, duchowego i emocjonalnego, wielokrotnie prowadzi wprost do ludzkich dramatów, gdzie wszechobecna samotność może prowadzić do dysfunkcji życiowych.
Piszę to niemal zawsze, ale to dla mnie pewien wyznacznik dobrego reportażu, nie lubię, gdy ten narzuca mi myśli czy oceny i tutaj autorka absolutnie tego nie robi. Białkowska niemal zdała mi relacje, a wnioski pozostały po mojej stronie. Co równie ważne ta relacja pozwoliła mi zrozumieć, to co zazwyczaj jest niedostępne dla uszu czy oczy zwykłego śmiertelnika niemającego zbyt wiele wspólnego z duchowieństwem.
„Połamany celibat” jest o życiu duchowieństwa, ale przede wszystkim o ludzkich wyborach, rozdarciach i nadziejach i co kluczowe o konsekwencjach powyższych. Białkowska napisała książka, która z jednej strony ujawnia niezwykle bolesne prawdy, a z drugiej jest głosem, który daje nadzieję na zmianę, jeśli tylko społeczeństwo okaże gotowość do słuchania głosu ludzi dotychczas pomijanych.
Jak według Was wygląda ideał księdza? Czy ma zamknąć się w murach kościoła, z dala od wszelkich pokus, oddając się wyłącznie obowiązkom i modlitwie? Dlaczego tak wiele jest odejść z Kościoła? Z pewnością głównym powodem jest dojmująca samotność, emocjonalny chłód, deficyt więzi i bliskości czy brak doceniania ich pracy. Czy za to można skazywać ich na ostracyzm?
Książka traktuje o dramatycznych wyborach. Poznając poszczególne historie, widzimy, z czym mierzą się księża. Przecież oni też są ludźmi z krwi i kości, jak każdy z nas odczuwają głód, pragnienie, popęd seksualny, samotność. Czy warto udawać? Robić coś wbrew sobie? Moim zdaniem najważniejsze jest, by żyć w zgodzie z samym sobą, a najbliżsi powinni zrozumieć nasze decyzje. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Osoby duchowne, które przechodzą załamanie wiary, rozważają odejście od Kościoła, nie mają z kim o tym porozmawiać. W tym aspekcie Kościół jest zbyt klerykalny. Tu potrzeba by dużych zmian.
Wiele mówi się o księżach, o kapłaństwie, ale gdzie w tym wszystkim są żyjące w ukryciu ich partnerki i dzieci oraz żony byłych duchownych? Monika Białkowska w sposób bezkompromisowy oddaje głos właśnie tym kobietom. Zwykle kobiety księży postrzegane są jako te złe, ladacznice, a tymczasem nikt nie zastanawia się, jak wielką cenę one płacą za ich podwójne życie. Opowiadają o swoich emocjonalno-racjonalno-duchowych rozterkach, cierpieniu. Oprócz tego pojawia się również kwestia wierności i zdrady, sumienia, odwagi do zmian i nadziei.
"Połamany celibat" to poruszający obraz cieni za murami Kościoła. To reportaż otwierający oczy na różne strony celibatu. Stawia trudne pytania i daje niełatwe odpowiedzi. Kiedy zaczyna uwierać habit? Spróbujcie wyjść ze swojej strefy komfortu i przeczytajcie!
„Połamany celibat” Moniki Białkowskiej to zbiór historii ludzi, których życie potoczyło się inaczej, niż nakazywałyby kościelne reguły. To opowieści byłych księży i kobiet z nimi związanych – tych, które zostały porzucone „dla ratowania kapłaństwa”, tych, które samotnie wychowują księżowskie dzieci, i tych, które zostały żonami duchownych już po ich odejściu z Kościoła. To, co najmocniej wybrzmiewa z tej książki, to głęboka samotność i pęknięcia, których często nie widać na zewnątrz. Białkowska oddaje swoim bohaterom głos bez oceniania, bez moralizowania.
A jednak – po lekturze pozostaje pewien niedosyt. Brakuje szerszego kontekstu, wyraźniejszego podsumowania, jakiejkolwiek próby ujęcia zjawiska w szerszej perspektywie – choćby poprzez dane, badania, liczby. Autorka zdecydowanie skupiła się na indywidualnych historiach. I choć ten wybór niesie wartość emocjonalną, chciałoby się czegoś więcej.
Dla jednych celibat wciąż pozostanie wartością duchową, dla innych będzie symbolem cierpienia i zakłamania. Dla wielu – czymś trudnym do jednoznacznej oceny. Białkowska nie daje odpowiedzi i nie sili się na tezy. Ale być może właśnie dlatego jej książka, nie do końca zostaje w pamięci. To kolejna publikacja, która oddaje głos, ale niewiele wnosi do pogłębionej rozmowy o rzeczywistym stanie Kościoła i jego ludzi.
Czy prawo do miłości może być komukolwiek odebrane?
Książka, która otwiera drzwi do mrocznych korytarzy samotności i milczenia. Autorka z niezwykłą wrażliwością oddaje głos tym, którzy musieli wybierać pomiędzy pragnieniem bliskości a obowiązkiem wobec Kościoła. To nie są abstrakcyjne rozważania. To opowieść z krwi i kości. Historie, które bolą, bo dotyczą najgłębszej ludzkiej potrzeby.
Potrzeby miłości.
Na kartkach spotykamy mężczyzn, którzy przez lata składali swoje serce na ołtarzu powołania. Obok nich pojawiają się kobiety, które długo milczały i były pozbawione głosu. Partnerki, matki dzieci, żony byłych duchownych. Ich świadectwa brzmią niczym szept z ciemności, który domaga się wysłuchania i zrozumienia.
Autorka nie moralizuje. Nie rzuca oskarżeń. Zamiast tego pozwala czytelnikowi wejść w świat pełen tęsknoty, rozdarcia, ale i nadziei. Zderzymy się z pytaniami bez odpowiedzi. W cieniu pytań rodzi się refleksja. Człowiek pozostaje człowiekiem. Nawet, jeśli na jego ramionach spoczywa sutanna.
Reportaż, który nie pozwala o sobie zapomnieć. Mroczny, szczery i przeszywający. Przypomina, że każdy z nas, niezależnie od wyborów i przeszłości – zasługuje na bliskość i miłość. Samotność może być ciężarem większym niż jakiekolwiek wyrzeczenia, a miłość jedynym światłem, które rozprasza ciemność.
Połamany celibat is a collection of stories about men who left priesthood to build a family and lead a 'normal' life told by the former priests themselves. However, it is also a book about women who entered relationships with these men as well as a story of their struggles and sacrifices.
I have to admit, I had always found it hard to sympathize with clergymen or with the women who decide to be their partners. Clearly, they know what they are getting themselves into, from the very beginning of priests' formation they are prepared for a life as a bachelor and taught ways of avoiding temptation. Women on the other hand, naturally know that men in cassocks are not "husband material". This book presents how inaccurate these ideas can be.
Former priests describe their lives in seminaries like living "in a bubble". They open up about their experiences and loneliness despite promises of brotherhood. Women tell their stories of their love -often unreciprocated-toward a priest and their fear of giving them an ultimatum:' either you have me or you stay a priest. These two perspectives, of priests and of women are, in my opinion, too limited.
Every single person who Monika Białkowska chose to interview is still an active member of the Church, despite their traumas. There are couples in this book who insisted on getting married at church despite the ostracism. Some men said that when necessary they still provide services like the anointing of the sick. The people biatkowska picked out seem to reflect her belief that there is a place in the Church for everyone - and she is clearly advocating for it. To me, it seems like these people have one foot out the door, yet they are still a part of something that disappointed and hurt them. I think the book would benefit from including the voices of people who chose to stay away from the Church and lost their trust for the institution. The book would be less one-sided and more relatable to a wider audience.
Nevertheless, this book is without doubt worth attention. It debunks myths about priesthood, seminaries and relationships within the Church. It should be a mandatory read for those who consider becoming a priest-maybe even one of the set books in formation. Maybe it will initiate some change in the way the church imposes celibacy on Its people.
Połamany celibat to zbiór historii o mężczyznach, którzy opuścili kapłaństwo, by założyć rodzinę i wieść „normalne” życie — opowiedzianych przez samych byłych księży. To jednak także książka o kobietach, które weszły z nimi w związki, oraz opowieść o ich zmaganiach i poświęceniach.
Muszę przyznać, że zawsze miałam trudność, by współczuć duchownym albo kobietom, które decydują się zostać ich partnerkami. Przecież z góry wiadomo, na co się piszą — od samego początku formacji księża są przygotowywani do życia w celibacie i uczą się unikania pokus. Kobiety z kolei naturalnie wiedzą, że mężczyźni w sutannach to nie „materiał na męża”. Ta książka pokazuje, jak bardzo błędne mogą być takie przekonania. Byli księża opisują swoje życie w seminarium jako życie „w bańce”. Otwarcie mówią o swoich doświadczeniach i samotności, mimo obietnic braterstwa. Kobiety opowiadają o swojej miłości — często nieodwzajemnionej — do księży oraz o strachu przed postawieniem im ultimatum: „albo ja, albo kapłaństwo.” Jednakże te dwa punkty widzenia — księży i kobiet — są, moim zdaniem, zbyt ograniczone.
Każda osoba, którą Monika Białkowska zdecydowała się przepytać, wciąż jest aktywnym członkiem Kościoła, mimo przeżytych traum. W książce są pary, które koniecznie chciały wziąć ślub kościelny, mimo odczuwalnego tam ostracyzmu. Niektórzy mężczyźni mówią, że w razie potrzeby nadal udzielają sakramentów, takich jak namaszczenie chorych. Osoby wybrane przez Białkowską zdają się odzwierciedlać jej przekonanie, że w Kościele jest miejsce dla każdego — i wyraźnie tego Kościoła broni.
Dla mnie wygląda to tak, jakby te osoby jedną nogą były już poza Kościołem, a jednocześnie wciąż trwały w czymś, co je zawiodło i zraniło. Uważam, że książka zyskałaby na wartości, gdyby zawierała także głosy tych, którzy zdecydowali się od Kościoła odejść i stracili do niego zaufanie. Dzięki temu byłaby mniej jednostronna i bardziej przystępna dla szerszego grona czytelników.
Niemniej jednak, to książka zdecydowanie warta uwagi. Obala mity na temat kapłaństwa, seminariów i relacji w ramach Kościoła. Powinna być obowiązkową lekturą dla tych, którzy rozważają kapłaństwo — może nawet jedną z pozycji przerabianych podczas formacji. Może zapoczątkuje jakąś zmianę w sposobie, w jaki Kościół narzuca celibat swoim ludziom.