• Czym jest banter i co łączy go z pubem? • Dlaczego im dalej na północ, tym Anglicy są milsi? • Czy w Anglii leczy się wszystko paracetamolem?
Położona na wyspie Anglia zawsze stanowiła wyzwanie dla najeźdźców i schronienie dla migrantów. Przez wieki przewodziła największemu imperium świata, co widać w klasowym podziale społeczeństwa oraz popularności monarchii. I choć przez pozostałe narody brytyjskie bywa nazywana czarną owcą Zjednoczonego Królestwa, to ona dała światu Jane Austen, Sherlocka Holmesa oraz Jamesa Bonda. Bez Anglików nie znalibyśmy sztuki narzekania, pubów, five o'clock czy fish and chips.
To opowieść o współczesnej wielokulturowej Anglii, kraju, gdzie najliczniejszą mniejszością są Polacy, ochrona zdrowia działa całkiem sprawnie, a pub staje się miejscem łączącym społeczeństwo, które nadal próbuje odnaleźć się po brexicie. Jednocześnie to wyprawa przez wieki burzliwej historii, urokliwe zakątki i wrzosowiska aż do centrum angielskości – Londynu.
połączenia książki do historii i przewodnika. liczyłam na coś w stylu ' przejrzeć anglikow'. to niestety jest dość suche i nijakie. brakowało mi bardziej osobistej perspektywy, może jakiś anegdot, choć trochę tego brytyjskiego humoru.
Przyjemny do przesłuchania audiobook. Autorka opowiada o Anglii i różnych sferach życia, takich jak polityka, edukacja, ochrona zdrowia, ale też tych mniej poważnych jak kuchnia, życie codzienne czy przemysł filmowy. Wszystko raczej dość ogólnikowo, ot Anglia w pigułce. Najciekawszy był dla mnie wątek NHS i jego funkcjonowania, ale poza tym niestety nic szczególnie odkrywczego, ale chyba też nie to autorka miała na celu.
Na końcu polecajki filmów i seriali o Wielkiej Brytanii dla zainteresowanych :)
jak wiesz cokolwiek powyżej przeciętnej o anglii (a raczej o londynie) to lektura zbędna; mam wrażenie, że najpierw były fragmenty z życia autorki i wokół nich sklecono semi-obiektywną książkę. akapity czasami nie wiedziały dokąd mają zmierzać i co jest ich celem (oprócz przedstawienia UK-related anegdotek autorki). zadzieranie nosa i ustawianie się w wyższościowej pozycji notoryczne. po co tyle zdjęć autorki, po co mi info o doktoracie jej męża? sześć zdjęć autorki bez sensu, tym bardziej, że otoczka książki nie zwiastuje tutaj wysokiego stężenia wtrąceń osobistych. niezgodność contentu z opisem marketingowym sporadyczna ale jednak. czasami jest właśnie za dużo jakichś offtopów, a czasami jest sucho i lakonicznie niczym w depeszy polskiej agencji prasowej. basically to brzmi jak jakiś blog wydany w formie papierowej. pragnę jeszcze zaznaczyć, że słabo, że jak na książkę przy ktorej pracowano jeszcze w grudniu 2024 (dostępność linków w przypisach weryfikowana była wtedy) zabrakło info o ETA (o której to nawet polski rząd informował jesienią 2024) w rozdziale o podróżowaniu - info o tym, że wystarczy sam paszport jest fake’owe i wiedząc kiedy ta książka ma się ukazać na rynku, warto było zadbać o ujęcie tego info i szkoda, że to się nie zadziało.
PS: DR who?????? literówka w nazwisku toma hiddlestona?? (tam nie ma "e" na końcu); wraz z powyższym info o ETA oraz rozdmuchanym gawędziarstwem sprawiło to, że gwiazdka leci z oceny, bo trochę fuszerka
Smutno mi trochę, bo rozczarowała mnie ta książka. Kocham bloga Riennahery, czytam go od kiedy miałam jakieś 13 lat, podobała mi się też bardzo jej powieść fantasy. Spodziewałam się więc, że będę zachwycona, bo lubię autorkę i od dziecka mam ciągotki anglofilskie. No i niestety, zawiodłam się. Nie ma przestrzeni na rozwinięcie żadnego z podejmowanych tematów i ostatecznie skończyłam czytać tę książkę z poczuciem, że większość kwestii była opisana po łebkach. Skłaniałabym się ku tezie, że to wina wydawnictwa. Ostatecznie, próba opisania historii, kultury, polityki i codzienności Anglii w 300 stronach jest absolutnie karkołomna. Jest porządna merytorycznie i ładnie napisana, w żadnym momencie nie czułam, że obraża moją inteligencję. Jej największym grzechem jest po prostu niewykorzystany potencjał.
Niestety, będzie to moje rozczarowanie. Momentami ta książka przypomina swoisty pamietnik autorki o jej życiu w Anglii przetykany paroma ciekawostkami, a nie na odwrót. Wielka szkoda, bo bardzo czekałam w tej serii na książkę o Anglii bądź Wielkiej Brytanii.
Kompletnie nie wykorzystany potencjał książki- to idealne podsumowanie tej pozycji.
Z przykrością 2*, ale ta książka trochę sama nie wie czy chce być reportażem, przewodnikiem, czy pamiętnikiem jest trochę o wszystkim i o niczym, wolałabym, że autorka skupiła się tematycznie albo wokół Londynu, w którym mieszka albo wokół jakichś kilku wybranych aspektów angielskiej kultury i je rozwinęła, tymczasem dostaliśmy zlepek faktów i ciekawostek, które wydaje mi się każdy gdzieś już słyszał.
dużo tematów tylko zaczętych, poruszonych dosyć pobieżnie, ale mi to nie przeszkadzało, bo podeszłam do tego audiobooka bez oczekiwań. nic odkrywczego, ale słuchało mi się przyjemnie, kilka razy się zaśmiałam i urzekły mnie polecajki na końcu.
książka o wszystkim i o niczym, reportażem tego nazwać nie można, bo zwyczajnie nie jest rzetelne, poradnikiem podróżniczym też nie do końca; wszystko w ogólnikach, często niesprawdzonych, do tego praktycznie wszystko jest cudowne i wspaniałe
autorka jest niestety przykładem „pick me girl” w wersji imigranckiej, czy wszyscy Anglicy już panią kochają?
moje ulubione przykłady dla poparcia powyższej tezy: > „ostatni raz u dentysty na nfz byłam może w podstawówce, tutaj opieką zdrowotna jest świetna” no jeżeli całą książkę opierasz na tym, że siedzisz na wyspach od 2006 roku, to się raczej nie dziwię, że nie miałaś zbyt wielu okazji do odwiedzenia polskich dentystów — równocześnie, parę rozdziałów dalej autorka sama opowiada, jak beznadziejnych mają dentystów na wyspach
> brytyjskie jedzenie jest takiej samej jakości jak polskie - to stwierdzenie to już powinno być karalne
> komunikacja miejsca w dużych polskich miasta jest fatalna, nie to, co w Londynie - super porównanie, faktycznie bardzo adekwatne
> „herbata z mlekiem jest wspaniała, nigdy nie lubiłam za to polskiej herbaty z cytryną”, tak dziękujemy, jesteś taka inna
to nawet nie chodzi o to, że ja mam jakąś potrzebę stawania w obronie ojczyzny, tylko irytuje mnie takie ciągłe wywyższanie się swoją pracą, swoją klasą społeczną (tak, autorka dobitnie wplata ten fakt), wykształceniem swoim i męża, i faktem, że się mieszka poza krajem urodzenia - nie jest pierwsza ani ostatnia. wspaniale, że pokochała kraj, do którego wyemigrowała, oby każdy miał tyle szczęścia - ale niech nie pisze o tym tak złej książki
Liczyłam na ciekawą opowieść o Anglii, a dostałam miks pomieszanych ciekawostek z anegdotami z życia (które wcale nie były ciekawe). Ciekawostki, o których już wiedziałam, więc autorka nie zaskakuje niczym nowym. A miała pole do popisu zwłaszcza po Brexicie. Anglia ma ciekawą historię, a autorka potraktowała to po macoszemu. Autorka zaczyna jeden temat po czym przeskakuje do następnego. Wszystko w dużym skrócie.
Naprawdę wiele oczekiwałam po autorce, która żyje w Anglii od wielu lat. Równie dobrze, ja mogłam zrobić research i napisać i podobną książkę bez konieczności wyjazdu. Nie da się też nie zauważyć, jak autorka się wywyższa i traktuje swoje obecne miejsce zamieszkania niczym idyllę. Duże rozczarowanie.
Wydawnictwo też rozczarowało. Nie zrobiło porządnego researchu i korekty - Hiddlestone’a SERIO???
3,3/5 ⭐️ Niezwykle przyjemna, aczkolwiek lekko rozczarowująca. Nie chodzi o styl autorki czy poruszane tematy, ale o ich brak rozwinięcia. Bardzo lubię podcasty autorki i cenię sobie jej zdanie w wielu kwestiach, ale tutaj dostajemy naprawdę mało-nie tylko historii Anglii, ale także teraźniejszości czy kultury. Dostajemy wszystkiego po trochu, co, jeżeli wie już się choć odrobinę o Wielkiej Brytanii, nie jest w prawie żaden sposób zaskakujące czy interesujące. Słuchało mi się tego naprawdę dobrze, ale nie dowiedziałam się nic nowego, a nie jestem anglistką-w UK byłam dwa razy, i to tylko w Londynie. Czekam na więcej od Pani Marty, bo wiem, że stać ją na coś o wiele większego. A na razie polecam dla osób, które o Anglii naprawdę wiedzą niewiele i chcą mieć mini kompendium.
Jestem fanką podcastu autorki, ale to z książki dowiedziałam się znacznie więcej. Znalazłam tutaj rozwinięcia tematów, o których wcześniej słuchałam. Szczególnie polecam formie audiobooka, który chociaż nie jest czytany przez autorkę to brzmi rewelacyjnie i świetnie wprowadza w brytyjski klimat. Jeżeli chcecie się dowiedzieć czegoś o Anglii oraz Wielkiej Brytanii w przystępny i łatwy sposób to zdecydowanie mogę wam polecić tą pozycję 🇬🇧❤️
Przesłuchałam w audio i to był dobry pomysł. Pozycja porusza wiele tematów, ale bardzo ogólnikowo, więc jeśli wiesz cokolwiek o Anglii, to nie będzie to bardzo odkrywcza lektura. Niemniej, przyjemnie się słuchało :) 3.5*
Skojarzeń z Anglią jest wiele: specyficzne poczucie humoru, parszywa pogoda, niekoniecznie pyszna kuchnia, rodzina królewska, herbata z mlekiem... Często operujemy stereotypami, rozprawiając się z nimi osobiście podczas podróży do danego kraju lub dzięki lekturom. Marta Dziok-Kaczyńska, mieszkająca w Anglii od lat, przybliża czytelnikom angielską rzeczywistość, poruszając bardzo wiele kwestii. Trudna historia Wielkiej Brytanii, podziały społeczne, miejskość i wiejskość, Brexit, wielokulturowość, atrakcje prawdziwe i przereklamowane, kuchnia (jeśli dania smakują tak, jak wyglądają - no cóż...), popkultura i sporo innych. Dla polskiego odbiorcy ciekawe mogą być różne rozwiązania socjalne, angielska wersja NFZ, szopka z miejscami i godzinami w żłobkach i przedszkolach, harmonogram roku szkolnego (ach, gdyby i u nas brano frekwencję tak poważnie - poniżej 90% to już spory problem i dla uczniów, i dla rodziców). Dorzucę jeszcze anegdoty związane z pogodą, ze stylem ubierania i siebie, i dzieci (tu żaden rodzic nie usłyszy dramatycznego: a gdzie czapeczka?!), odniesienia do popkultury (muzyka, filmy i seriale).
Autorka prowadzi swoją narrację trochę jak towarzyską pogawędkę - to równocześnie zaleta i wada tej książki. Z jednej strony spędziłam z nią przyjemny weekend, jeszcze bardziej zapragnęłam do Anglii pojechać, postanowiłam sobie, że zwrócę baczniejszą uwagę na uzębienie Anglików (ciekawy rozdział o służbie zdrowia). Z drugiej jednak strony mam poczucie, że właśnie tak jak w towarzyskiej pogawędce zabrakło czegoś wagi cięższej, co skłoniłoby mnie do zgłębienia tematu. Jeśli jednak taki był zamysł tej publikacji - nie czepiam się. Ach, i sporo tu naprawdę ładnych zdjęć!
🔎 "Anglia pełna jest przepięknych i uroczych zakątków. Zachwyca nie monumentalnością, lecz kameralnym, czasem wręcz nostalgicznym pięknem". 🔍
Ta książka to kompendium podstawowej wiedzy 👉 od mentalności Anglików, kontrastów i konwenansów, przez Szkocję, Walię i Irlandię, historię kolonialną, brexit, rodzinę królewską, aż po pogodę, kuchnię, popkulturę, służbę zdrowia i… przyszłość Zjednoczonego Królestwa.
"Anglia. Czas na herbatę" to UK widziane oczami Polki, która w 2006 roku wyjechała na studia do Szkocji, potem przeprowadziła się do Anglii… i została na dobre.
Czy jest powierzchownie? A jakże. Czy jest idealnie dla brytyjskiego żółtodzioba? Zdecydowanie tak!
Dzięki sporej ilości zdjęć i wielowątkowości reportaż nie nudzi, a wręcz przeciwnie — wciąga i ciekawi. Marta Dziok-Kaczyńska pisze lekko i przystępnie. Ja polecam!
Plus za subiektywne "propozycje, które mają bardziej lub mniej poważny charakter, ale są zdecydowanie brytyjskie". Kilka z nich podrzucam poniżej.
🎬 Co oglądać, by poznać Anglię? - film Braveheart - serial Outlander - serial Duma i uprzedzenie - serial Dowton Abbey - serial Poldark
📖 Co czytać, by poznać Anglię? - Jane Austen - siostry Brontë - "Tessa d’Urberville. Historia kobiety czystej" Thomasa Hardy'ego - "Mała księżniczka" & "Opowieść wigilijna" - "Targowisko Próżności" Williama Makepeace’a Thackeraya - i nowoczesne"Będzie bolało" Adama Kaya
🆘 W książce pojawiają się krótkie opisy fabuły "Tessy d’Urberville" i "Emmy" — mogą zawierać drobne spojlery.
Jako osoba która wychowała się w UK, a konkretnie w Anglii, wiele rozdziałów tej książki wywołało u mnie nostalgię i wiele wspomnień. Czas studiów i imprezy w miniówach, szpilach i bez rajtuz w środku zimy, freshers week. Przygotowanie do A levels i GCSE’s które wspomniam całkiem przyjemnie. Wiele miejsc o których mówi autorka, jak na przykład Cambridge które było moim ulubionym miastem na sobotni wypad, czy klify w Dover. No i Londyn z którym od zawsze miałam, i w sumie do tej pory mam, relację love-hate. I choć niczym autorka mnie nie zaskoczyła to naprawdę przyjemnie się słuchało.
England 101, ale rozumiem, że taki był zamysł. Dla mnie nic nowego, nie było miejsca na pogłębianie tematów, ale też dużo rzeczy sobie odświeżyłam, punkt widzenia autorki był dla mnie ciekawy. Rozważałam Anglię po studiach, a wylądowałam w RPA, książka dała mi wgląd w skalę podobieństw między tymi krajami. Tę pozycję czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Nie było dla mnie efektu wow, dałabym 4 gwiazdki… ale daję 5, bo mi się nie podobają recenzje i oceny i chcę trochę wyrównać 😆 To jest porządnie napisana, naprawdę spoko książka i powinna mieć wyższą ocenę.
Przeczytałam tę książkę głównie z sympatii do autorki. Nie jest to nic zaskakującego, ale jest to przyjemne podsumowanie pewnych aspektów życia w Anglii. Książka jest bardzo krótka, więc każdy temat jest tak naprawdę podsumowany. Więc ni to reportaż ni to przewodnik. W sumie nie wiem, czym jest tak książka.
Bardzo przyjemna lektura. Autorka opowiada o tym, jak postrzega Anglię ze swojego punktu widzenia. Dużo różnych tematów omówionych raczej powierzchownie, ale taki był zamysł. Super sprawa jako coś przyjemnego i niezobowiązującego do przeczytania.
Mnie wyjątkowo pasowało połączenie wspomnień i przedstawienie różnych historii, właśnie tego oczekiwałam od tej książki. Po przeczytaniu opinii miałam pewne obawy, ale niepotrzebnie.
Sama pracuję z Brytyjczykami na codzień, a pojawiło się kilka zaskoczeń. Bardzo przyjemna lektura
Bardzo fajne kompendium wiedzy o Anglii (i w pewnym stopniu o całej Wielkiej Brytanii.)
Oczywiście, na 350 stronach nie zmieściły się wszystkie ważne informacje o angielskiej historii, kulturze, geografii, kuchni itp. Uważam jednak, że książka z pewnością zachęci osoby zainteresowane do poszerzenia swojej wiedzy w innych źródłach. Więc jako taka "zajawka" będzie dla wielu czytelników idealna. Cieszę się też, że książka ma tyle ciekawych zdjęć, polecajek kulturowych autorki i przypisów.
Dla mnie bardziej jako ciekawostka, bo prawie niczego nowego się nie dowiedziałam. Będę ją jednak polecała wszystkim moim uczniom :)