To miała być prosta sprawa do rozwiązania w jeden dzień.
Na wyspie będącej byłą kolonią karną zaginął pracownik Czarnej Kompanii. Naczelnik Kilian Sztorm i jego zastępca, ogr Gustaw Gunderberg mają ręce pełne roboty, a do dyspozycji tylko pokojową wartę, w której skład wchodzą: podstarzały ziemowy, tryskający optymizmem syn magnaterii i tymczasowo zatrudniona złodziejka. Razem usiłują rozwikłać zagadkę, która okazuje się zaledwie wierzchołkiem góry lodowej.
Każdy trop zdaje się prowadzić do opuszczonego domu, w którym przed laty popełniono makabryczne morderstwo. Po mieście zaś krążą podejrzani ludzie, myśliwi znajdują w buszu okaleczone zwierzęta, ogry są coraz bardziej niespokojne, a tubylcy szepczą o bestii z mroku, która przebudziła się, by pożreć wszystkich obcych.
Absolwentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Gdańskim. Od kilku lat pisze opowiadania do prasy kobiecej. Interesuje się polską literaturą fantastyczną i przygodową, a także twórczością Terry’ego Pratchetta. W czasie wolnym zajmuje się rekonstrukcją historyczną.
Dostałam od tej książki wszystko, czego oczekiwałam, a nawet więcej! Super rozrywka, świetne plot twisty, czekam na kolejne powieści autorki!
—————————————
Znacie już twórczość Pauliny Hendel? Ja znam i niezmiennie uwielbiam!
[ współpraca reklamowa @wydawnictwo_mieta ]
Naczelnik Sztorm wraz ze swoim pomocnikiem ogrem zostali uwikłani w sprawę pewnego zaginięcia. Nie zdają sobie oni jednak sprawy, że jest to dopiero początek ich problemów. Przy okazji na jaw wychodzą kwestie, które już dawno nie widziały światła dziennego. Czy uda im się wyjść z tego bez szwanku i rozwiązać tę niecodzienną zagadkę?
“Wzgarda” to bardzo nietuzinkowa powieść detektywistyczna osadzona w świecie fantasy. A fascynujące światy Paulina Hendel potrafi kreować jak nikt inny! Gdy zanużam się w kolejne powieści autorki, każdorazowo czuję powiew świeżości.
Zachowany jest tu również świetny balans między bohaterami, a fabułą. Wszystko posuwa się do przodu w zadowalającym, utrzymującym moją ciekawość tempie, jednocześnie nie tracąc z oczu wachlarza różnorodnych postaci. Gdy połączy się to z szokującymi zwrotami akcji mamy przepis na naprawdę dobrą rozrywkę.
Książka ta utrzymana jest w całkiem mrocznym klimacie, przełamywanym raz na jakiś czas niewielką porcją humoru. Jednak nie dajcie się zwieść, będzie krwawo, będzie niebezpiecznie i nie będzie do końca wiadomo, jak ta historia skończy się dla bohaterów.
Niesamowicie podobało mi się to, jak autorka uśpiła całkowicie moją czujność. Przez to na sam koniec dosłownie z nóg pospadały mi kapcie. Sięgając po tę powieść, wiedziałam, że będę się świetnie bawić, ale zupełnie nie spodziewałam się, że aż do tego stopnia zaangażuję się w tę historię.
Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Pauliny Hendel myślę, że “Wzgarda” idealnie nada się na początek. A ja tymczasem z niecierpliwością wyczekuję kolejnych powieści autorki.
Lektura bardzo przypadła mi do gustu! Autora ograniczyła miejsce akcji do wyspy (inspiracją była Australia) i stworzyła trochę dziwaczną "drużynę", która pod okiem naczelnika chce odnaleźć zaginionego mężczyznę. W tle pojawia się tajemnicza dziewczyna, a wszystkie wątki łączą się ze straszliwą zbrodnią sprzed lat. Lekkie pióro pisarki, bohaterowie z charakterem, mieszanka grozy z humorem oraz intrygująca zagadka, to sprawdzony przepis na udaną historię 😀
Świetnie się bawiłam podczas całej książki, ale zakończenie mnie zawiodło. Plot twisty w takim stylu w kryminałach uważam za trochę tanie. Mimo wszystko mam nadzięję, że to nie jednotomówka, bo chętnie jeszcze poczytam o tych bohaterach. 4 ⭐
edit: podnoszę do 4,5⭐, bo sporo o niej myślę, a to zakończenie nie wymazało 85% książki, na których bawiłam się świetnie.
Będąc świeżo po przeczytaniu klasycznego kryminału nie mogłam się początkowo wciągnąć w tę historię, bo jest to połączenie kryminału i fantastyki. Główny bohater, Kilian Sztorm, też na początku trochę mnie irytował, ale im lepiej go poznawałam tym było lepiej. Książka wchłonęła mnie od momentu kiedy zostały wspomniane i trochę opisane oryginalne, pierwsze baśnie spisane przez Grimmów - no wtedy przepadłam. Coraz bardziej lubiłam bohaterów i rozumiałam czym się kierują i co jest dla nich najważniejsze. Oczywiście przy końcu popłakałam się przez pewne sytuacje jakie miały miejsce, bardzo mnie to rozczuliło. Nie był to taki typowy kryminał, było bardzo baśniowo i ta baśniowość wchłonęła mnie w swój świat! Podobało mi się.
Kolejna dobra pozycja autorki, choć podobała mi się mniej niż „Cmentarz osobliwości”. Lekki styl, połączenie fantastyczno-kryminalne bardziej w stronę tego drugiego. Chciałabym tylko bardziej poznać wykreowany przez autorkę świat. Może w kolejnej części? Niezmiennie pomysł na fabułę 10/10 🤌🏼 poproszę wincyyyyj! 😂
🗞️“Dwanaście lat później Kilian Sztorm wciąż piastował urząd naczelnika Liberii i nadal nie przebolał tamtej zbrodni.”🗞️
🔍Jest coś niezwykle uzależniającego i urzekającego zarazem w książkach Pauliny Hendel. Coś takiego, co przyciąga mnie do siebie i woła o przeczytanie, coś takiego co sprawia, że odkrywając coraz to nowe światy wykreowane przez autorkę wciąż mam ochotę do nich wracać.
🔍Klimatu “Wzgardy” nie da się opisać jednym wyrazem. “Wzgarda” jest ciężka, wielowarstwowa, zabawna, mroczna, bajkowa i pełna koszmarów, zawiła, z pozoru prosta, duszna. Mimo, że już chyba żadna książka Pauliny nie odtworzy we mnie uczuć, które wywołała (i wciąż niezmiennie wywołuje) seria “Cmentarz Osobliwości” to ten osobliwy kryminał oraz jego fenomenalni bohaterowie sprawili, że poczułam się jak w domu. Mimo naprawdę wolnego startu i średnio angażującego przebiegu akcji na początku, “Wzgarda” kipi wręcz od intryg, zwrotów akcji i sekretów, które koniec końców zaważyły na mojej ocenie. Zawsze przepadam dla wątku zbrodni bazowanej na baśniach lub legendach - czy to w książkach, filmach lub serialach - dlatego w tym przypadku nie mogło być inaczej!! Zakończenie zmiotło mnie z planszy i nie spodziewałam się tego kompletnie ale…wzruszyłam się. Nie sposób przewidzieć jaką ścieżkę w następnym rozdziale obierze “Wzgarda”. Dreszczyk ekscytacji, nutka przerażenia i oczywiście humor (czasami czarny i wręcz “rubaszny”) towarzyszą czytelnikowi na każdym kroku i definitywnie umilają lekturę.
🔍Bohaterowie w tej książce są wykreowani na naprawdę wysokim poziomie - nie brak im głębi, charakteru czy wyróżniających ich cech. Naprawdę się z nimi zżyłam a historia Luki i Adeli przyprawiła mnie o poważne problemy z zaufaniem. Mam słabość do wątku found family, a z racji, że postacie we “Wzgardzie” bez wątpienia rodzinę w sobie odnalazły to nie obyło się bez wzruszeń. Żałuję jedynie, że gdy Adela doznała finalnego “olśnienia” było ono tak gwałtowne i na dobrą sprawę skumulowane. Do tego momentami ciężko było mi się “połapać” w rozpoznawaniu poszczególnych postaci, co trochę utrudniło mi zrozumienie niektórych wątków pobocznych.
🔍Zakończenie odebrałam jako naprawdę ciepłe i pocieszające zamknięcie pewnej historii, w której po przewróceniu ostatniej kartki bohaterowie żyją w bańce ostatnich zdań. Nie nęka ich przeszłość ani problemy przyszłości. To była naprawdę przyjemna wizja. · · ─ ·𖥸· ─ · ·
Zamyślenie połączone z frustracją, to uczucia, które niejednokrotnie towarzyszyły głównemu bohaterowi „Wzgardy”, naczelnikowi pokojowej warty, Kilianowi Sztormowi. W tej kryminalnej opowieści umiejscowionej w fantastycznym świecie z różnymi gatunkami stworzeń myślących – tubylcami, ludźmi będącymi potomkami zesłanych na wyspę zbrodniarzy, ogrami, elfami i dziwnymi ich połączeniami – mamy okazję śledzić mozolne śledztwo dotyczące zaginięcia Samuela Banacha, które ożywia szare życie naczelnika.
Niesamowicie było zanurzać się powoli w ten świat, mroczny i pełen determinacji, by żyć wolno i po swojemu, krążyć po omacku wokół zawiłej zagadki, w której tropy zdają się prowadzić do nikąd. Do tego Sztorma ciągle dręczy jego jedyna nierozwiązana sprawa sprzed wielu lat... A nas to tylko coraz bardziej intryguje. Wciągnął mnie całkowicie swoiście dziwny klimat tej książki! Nie zawsze łapałam od razu, o co chodzi, ale gdy puzzle zagadki wskakiwały na swoje miejsce, to było świetne uczucie! Jak np. odkrywanie, jak niezwykły jest zastępca naczelnika, ogr Gustaw Gunderberg. Pozostali członkowie warty pokojowej też zostali wykreowani w rewelacyjny sposób! Kolejny raz książka Pauliny Hendel mnie totalnie oczarowała! Należy do grona moich ulubionych Autorek – i ciągle nie zawodzi.
Zacznę od tego, że w tej książce są ogry, elfy, wiedźmy i wampiry - do tego wykreowane naprawdę dobrze. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to ogromny plus! Uwielbiam takie magiczne postaci.
Po przeczytaniu opisu myślałam, że to będzie książka młodzieżowa (taki dawała mi vibe), ale już w pierwszych stronach się przekonałam, że nią nie jest 😅 Krwawe, brutalne, dokładne opisy występują tu niejednokrotnie. Miejcie to na uwadze, gdy będziecie po nią sięgać 🫡 moim zdaniem to książka 18+.
Wątek kryminalny do końca pozostawił dla mnie trochę tajemnic. Nie byłam pewna, w którą stronę pójdzie. Sprawa posuwała się do przodu w zadowalającym mnie tempie, jednocześnie stale przybliżając nam kolejnych bohaterów. Zakończenie było dla mnie satysfakcjonujące (przykro mi ze sposobu, w jaki skończyła jedna postać, ale mimo wszystko było to na plus). Autorka świetnie przedstawia tu różne rasy, ich zwyczaje i kulturę; podziały społeczne, stereotypy.
Już po „Cmentarzu osobliwości” (który oceniłam na 5⭐️) zostałam fanką stylu pisania pani Pauliny Hendel. To wyważone połączenie mroku i humoru sprawia, że po historie tej autorki sięgam w ciemno i Was również do tego zachęcam 🥹 „Wzgardę” również oceniam na 5 gwiazdek 🫶🏼
Egzemplarz dostałam od Wydawnictwa Mięta :) [współpraca barterowa]
Autorka ma tak przyjemny sposób pisania, tak potrafi połączyć ze sobą akcje, humor i bohaterów… że czyta się jej książki z wielką przyjemnością. Nawet jeśli są tak krwiste jak Wzgarda. Pomysł na poprowadzenie dwóch linii, dwóch spojrzeń na świat… no super! A jeśli popatrzy się na to przez pryzmat zakończenia książki - no po prostu magia 😉
Od tej książki dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam, czyli dobrą rozrywkę. Autorka bardzo dobrze połączyła ze sobą elementy kryminału i fantastyki. Od samego początku zaciekawiła mnie historia rodziny Arugulów, zamordowanej przed laty. Próbowałam połączyć kropki i zrozumieć co łączyło ich z zaginionym mężczyzną, ale nie udało mi się.
W książce znajdują się także fragmenty opowiadane z perspektywy dziewczyny, która żyje w kryjówce pod ziemią. To były bardzo ciekawe rozdziały. W tym przypadku łatwo domyślić się kim jest dziewczyna, ale samego zakończenia tego wątku się nie spodziewałam.
Mamy też niezwykle interesujących bohaterów. Można powiedzieć, że członkowie pokojowej warty pochodzą z różnych światów, ale mimo to tworzą bardzo zgraną ekipę. Nie ma wśród nich postaci, której bym nie polubiła. Każdy jest wyjątkowy i oryginalny. Szczególną sympatią obdarzyłam ogra Gustawa, czyli zastępcę naczelnika.
W historii, gdy już powoli dochodzimy do rozwiązania, autorka zastosowała bardzo ciekawy zabieg. Okazało się bowiem, że ten kto dokonywał zbrodni bazował na baśniach. Niektóre fragmenty są dość mroczne i krwawe, więc miejcie to na uwadze.
Zakończenie mnie zaskoczyło i nieco złamało mi serce, ale było bardzo satysfakcjonujące.
Książka jest dość gruba, ma ponad 500 stron, więc były fragmenty wolniejsze, ale ogólnie bawiłam się świetnie. Z pewnością sięgnę po inne książki Pauliny Hendel.
Bardzo porządny kryminał z elementami fantastycznymi. Rozwiązanie zagadki uważam za satysfakcjonujące i spójne, a na przestrzeni tylu stron zżyłam się z bohaterami. Muszę jednak przyznać, że w połowie książka dość mocno wytraca tempo i miejscami musiałam się zmuszać, by ją kontynuować, bo zatraciłam zainteresowanie dalszymi wydarzeniami. Potem jednak akcja zdecydowanie przyśpiesza i na powrót angażuje. Sięgając po nią warto mieć na uwadze, że książka jest dość krwawa. Autorka nie szczędzi szczegółowych opisów okaleczonych zwłok, a scena rzezi na zwierzętach szczególnie mną wstrząsnęła, również dlatego, ze wypadła akurat, kiedy jadłam śniadanie. Niestety, apetyt skutecznie mi odebrano. Książkę kończę z poczuciem niedosytu, więc mam nadzieję, że to nie ostatnia historia w tym uniwersum, bo jest niesamowicie złożone i świetnie wykreowane. No i wiele pytań pozostało jeszcze bez odpowiedzi.
Teksty Pauliny Hendel mają to do siebie, że płyną, (przecież wszystko płynie jak to śpiewa Lady Pank) bo styl pisania jest mistrzowski. I choć w niektórych książkach widać faworyzowanie północnej części kraju (kaszlu kaszlu Zapomniana Księga kaszlu kaszlu) to Wzgardę może czytać każdy - od Gdańszczan do Krakowiaków. Co przez to mam na myśli? Otóż jest to książka fantasy, ale dalej język jest nasz i ma swoje zasady - na szczęście autorka języka tych bezpieczniejszych form określeń, na przykład: na zewnątrz - ta neutralna wersja „iść na pole” (a nie na jakiś dwór, ha tfu). Summa summarum chyba nawet nieznajomość języka polskiego nie wadziłaby tu przy dobrej zabawie ze Wzgardą!
I choć o samym języku i słowotwórstwie Wzgardy mogłabym gadać i gadać (i może kiedyś pochylę się nad słowotwórstwem w tym dziele) to czas przejść do konkretów.
Fabuła? Jest jak tort - dobra, taka nie za słodka. Super wyważona równowaga między scenami akcji a codziennego życia. Nie ma pośpiechu, nie ma nic na siłę - czytelnik delektuje się powieścią. Zagadka kryminalna posadzona w świecie fantasy. Mimo, że byś chciał coś więcej wiedzieć o świecie autorka tłumaczy i przypomina przez narrację, że to jest tylko świat, że głównym twoim zainteresowaniem powinien być ten zaginiony nieszczęśnik, którego szuka cała warta. A potem cała ta sprawa staje się coraz bardziej zagmatwana, zawiła i skomplikowana.
Ale muszę wrócić do języka, sorki to skrzywienie zawodowe.
Kultura tego świata jest zarąbista. Każda rasa ma swoje rytuały i wierzenia. A co to za sobą niesie mamy i słownictwo, które tę kulturę będzie opisywać. Nawet bez słowniczka z tyłu książki wiemy co dane słowo będzie znaczyło w konkretnej kulturze - bo uwaga uwaga - świat jest dobrze zbudowany. Te wszystkie różnice między rasami określone są przez główny wątek i nie są traktowane jako dodatek do fabuły. Czy wy wiecie jakie trzeba mieć doświadczenie i umiejętności żeby zrobić to dobrze? W Harrym Potterze nie mieliśmy tak dobrze stworzonego świata przez siedem książkę jak tu w jedną!
Dodatkowo: każdy bohater mówi naturalnie do swojego charakteru, magicznej rasy i wieku. Oczywiście, że Luka będzie opisywał Adelę w tak poetycki sposób! Chłopak ma naście lat i spotkał tajemniczą dziewczynę! Nastolatki są melodramatyczne!
Oczywiście, że Adela będzie patrzyć na świat z przerażeniem, a potem z podejrzliwością - w końcu jest archetypem zamkniętej w „wieży” młodej dziewczyny, która nie dość że nic nie wie o życiu, to jeszcze to co wiedziała było kłamstwem!
Dobra kończę już o języku. Ale warto wspomnieć kilka słów o bardzo umiejętnych opisach krwawych scen - mam na myśli głównie pierwszą, która jest tak brutalna, że nawet w lekkich chwilach mamy jej obraz gdzieś tam z tyłu głowy. Dosłownie nadaje odcień całej historii.
Z innej beczki. Wiem, że to fantasy, ale to „realne” podejście do świata - magiczny rasizm i zasady magii - są tutaj niesamowicie ważne. Wiele książek ma pomysł na świat, mniejsza ilość ma dobrze STWORZONY świat. Plus zakończenie było mega mocne, ale realne i - co najważniejsze - wzmacniało to co już wiedzieliśmy o bohaterach, nie robiąc im na przekór.
Od “Zaćmienia” byłam fanką tego duetu: Kostek i Sztorm, ale tutaj moja miłość wzrosła. Wspominałam już kiedyś, że ta dwójka swoją chemią przypomina mi Connora i Hanka z gry Detroit: Become Human. Pozostaję przy swojej opinii. Czy ta książka skończy zepchnie mnie w stronę zakupu tej gry? Być może.
Muszę przyznać, że Margo skradła moje serce. Z każdą sceną coraz bardziej ją lubiłam.
Innymi słowy jest co czytać! A nawet czytać z przyjemnością. I dla tych którzy wolą fantasy, dla tych co chcą zagadki, dla takich co preferują, żeby magia była postrzegana jako coś złego i dla takich którzy rozpływają się przed słowotwórstwem nieistniejących państw.
I to nie tak, że jestem ślepo zapatrzona w teksty Pauliny Hendel! Pomimo tego co o mnie plotki niosą! Mi te historie, a w szczególności ich narracja, podchodzą świetnie i mogłabym się czepiać, że Adela chwilami jest denerwująca, nie przez brak wiedzy a te melodramatyczne opisy przyrody, ale potem przypominam sobie, że jest to nie tylko konsekwencja jej wychowania, ale i ma to cel w teście. To po co narzekać skoro narzędzie literackie wykonało swoją robotę tak jak powinno? Chociaż muszę przyznać, że jeśli chodzi o komfort czytelnika to rzeczywiście Adela bywa bardzo irytująca. I to też przez sam fakt tego, że często jej wątek przerywa akcję w wątku z naczelnikiem.
Paulina Hendel po raz kolejny zabiera czytelników do świetnie wykreowanego świata, w którym życie codzienne przeplata się z elementami magicznymi, a tajemnice sprzed lat wciąż czekają na rozwiązanie...
„Wzgarda” to powieść, która łączy elementy kryminału i fantasy, osadzona w surowym, nieprzyjaznym miejscu – dawnej kolonii karnej. Główny bohater, naczelnik Kilian Sztorm, musi zmierzyć się z zagadką zniknięcia członka Czarnej Kompanii, która prowadzi go do nierozwiązanej sprawy sprzed trzynastu lat. Czy uda mu się odkryć prawdę?
Zostałam wciągnięta w mroczny świat, pełen intryg, niebezpieczeństw i niezwykłych postaci, które sprawiają, że książka nie pozwala się odłożyć – dostałam wszystko to, za co uwielbiam pióro Pani Pauliny!
Poniżej bezspoilerowe podsumowanie w punktach dlaczego warto czytać „Wzgardę”:
- intrygująca i wciągająca fabuła - Pani Paulina już wielokrotnie udowodniła mi, że potrafi konstruować intrygującą i wciągające fabuły w swoich powieściach. Tym razem nie było inaczej, połączenie kryminału i fantasy sprawia, że książkę trudno odłożyć.
- bardzo dobrze wykreowany świat – autorka stworzyła szczegółowy i spójny świat, który nie tylko fascynuje, ale i taki, który zapada w pamięć, do tego jest niezwykle różnorodny, bo spotkamy w historii przeróżne rasy m. in. ludzi, ogry. Autorka eksploruje relacje między różnymi rasami, podziały społeczne i wynikające ze stereotypów konflikty – temat zawsze na czasie.
- bohaterowie z którymi chciałoby się kawę pić – różnorodni, sympatyczni, oddani, lojalni, bohaterowie, których losy wyciskają łzy i o których trudno zapomnieć
- mroczny klimat – to chyba najmroczniejsza książka autorki, którą do tej pory przeczytałam; atmosfera jest pełna tajemnic, a nierozwiązana sprawa kryminalna sprzed lar wraca, jest krwawo i jest mrocznie a wszystko jest wzbogacone o znane nam elementy folkloru i mitologii .
- nie będzie to żadne odkrycie, ale styl Pani Hendel musi zostać w tym poście również wyróżniony – autorka umiejętnie prowadzi narracje, dba o szczegóły, historia jest płynna, a wplecione żarty pasują doskonale.
Nadszedł czas na pożądaną przeze mnie przerwę od romansów. Mam dla was kolejną książkę, którą musicie dopisać do swojej listy obowiązkowych tytułów do przeczytania.
Q: Rzućcie tytułem, który wyrył się w Waszej pamięci.
[ Współpraca reklamowa z @wydawnictwo_mieta ]
Sięgając po nową książkę Pauliny Hendel, przeczuwałam, że to będzie udane pierwsze spotkanie. I było bardzo, ale to bardzo dobre. „Wzgarda” to historia, która będzie długo żyć w mojej głowie. Podziwiam wyobraźnię autorki oraz sposób, w jaki przelała tę historię na papier.
Nie wiem od czego zacząć, wciąż brak mi słów. Klimat całej powieści jest jedyny w swoim rodzaju. Czuć dreszczyk na skórze, są momenty grozy i makabryczne sceny. WSZYSTKO, CO KOCHAM. Choć pojawiła się jedna scena, której nie odzobaczę i przez którą moje serce krwawiło. Jestem bardzo czuła na zwierzęta w książkach, ale jestem też świadoma, że tak musiało być. Wszystko, co rozegrało się na przestrzeni tych 525 stron, było dopracowane, pasowało idealnie do świata, do którego się przenieśliśmy.
Sposób, w jaki zostały przedstawione wampiry, ogry czy półelfy, był dla mnie czymś nowym i zachwycającym. Bohaterowie, stworzeni przez autorkę są jedną wielką mieszkanką osobowości. Paulina nie pozbawiła ich wad, przez co byli jeszcze bardziej wyraziści. Razem stworzyli najlepszą ekipę. Bardzo się z nimi polubiłam, a obserwowanie ich dynamiki było czystą przyjemnością.
Mamy tutaj połączenie kryminału z fantastyką. Jest to pożądane przeze mnie połączenie. To, jak autorka poprowadziła wątek kryminalny i połączyła go ze zbrodnią sprzed lat… majstersztyk. Miałam swoją teorię co do tego, ale na samym końcu została ona rozniesiona w pył. Czapki z głów.
3.5 Świetna, wciągająca historia, bardzo ciekawy, oryginalny pomysł na fabułę, różnorodni bohaterowie i zakończenie, przez które spadają kapcie. Na początku podobał mi się ten mrok i mocne, szczegółowe opisy kolejnych, powiedzmy, zbrodni, ale mocno mnie odrzuciła scena rzezi na zwierzętach. A sama książka zostawiła z poczuciem dość dużego smutku. Jednak jestem team Cmentarz osobliwości, chociaż Wzgardę też doceniam!
Po 1 jak na Hendel i 1 część serii to bardzo rozbudowana akcja jestem w szoku wręcz Po 2 baśń i kryminał może i nie brzmi dobrze a tu szok koljeny zajebiste połączenie reeteling roszpunki troche skradł moje serce Po 3 te postacie jak ja je kurwa kocham wszytskie oddają moje spirit animal Po 4 LUKA 😭😭😭😭😭
Absolutnie fantastyczna, fenomenalna. Czasem lekko mroczna, choć to tylko sprawiło że była jeszcze lepsza. Intrygujące zakończenie tak bardzo pasujace! Zdecydowanie to jest moja ulubiona pisarka i każda jej książka jest boska.