Jump to ratings and reviews
Rate this book
Rate this book
Czy jedna noc z nieznajomym może przewrócić jej życie do góry nogami?

Kiedy Rosie Gallagher, dwudziestotrzyletnia specjalistka do spraw public relations, podczas lotu do Calgary poznaje Matta, chłopak od razu wpada jej w oko. Nawet jeśli wygląda na sportowca, a Rosie obiecała sobie przecież trzymać się z dala od sportowców. Mimo wszystko pokusa jest zbyt wielka i para przed przesiadką do Edmonton spędza razem noc.

Mieli się więcej nie spotkać, ale wkrótce się okazuje, że Matthias Carlsson jest nowym napastnikiem drużyny hokejowej Nafciarzy, a to dla nich pracuje Rosie, prowadząc ich social media. W dodatku Rosie dostaje zadanie specjalne - ma zadbać o wizerunek Matta, za którym nikt w Edmonton nie przepada. Dziewczyna się zgadza, ale stawia jeden warunek: ich relacja musi pozostać czysto profesjonalna.

Tylko czy hokeista przyzwyczajony do zdobywania wszystkiego, na czym mu zależy, pójdzie na taki układ?

Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.

456 pages, Paperback

First published October 14, 2025

9 people are currently reading
94 people want to read

About the author

Ludka Skrzydlewska

40 books81 followers
Z wykształcenia anglistka, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, z zawodu kierowniczka w pewnej międzynarodowej korporacji, z zamiłowania autorka romansów z wątkami kryminalnymi i sensacyjnymi. Pisze praktycznie od dziecka, od kilku lat dzieląc się swoimi tekstami w Internecie. Sama dużo czyta, a jej ulubioną autorką pozostaje Joanna Chmielewska. Prywatnie lubi podróże, planszówki ze znajomymi i swojego psa, labradora Milo. Sentymentalna bzdura jest jej pierwszą powieścią wydaną drukiem.

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
63 (43%)
4 stars
57 (39%)
3 stars
16 (10%)
2 stars
6 (4%)
1 star
4 (2%)
Displaying 1 - 30 of 59 reviews
Profile Image for domi_books_czytam.
219 reviews2 followers
November 16, 2025
"Puck Off" - Ludka Skrzydlewska

4.75/5⭐

"– Jesteś dziką różą, która wyrasta i kiełkuje nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach, Rosie. Moją dziką różą."

Rosie Gallagher, specjalistka od social mediów, pracująca dla drużyny Nafciarzy właśnie wraca do Edmonton. W samolocie młoda kobieta poznaje przystojnego mężczyznę, który od początku przykuwa jej uwagę, a ponieważ również Rosie wpada w oko przystojniaka w trakcie przesiadki para ląduje w jednym łóżku.

Wydawać by się mogło, że właśnie na tym zakończy się znajomość tej dwójki, jednak po powrocie do miasta okazuje się, że mężczyzną jest Matthias Carlsson, nowy nabytek drużyny. Młodszy brat znienawidzonego przez wszystkich w Edmonton Linusa.

Matt od początku ma dość trudno, musi posprzątać bałagan, który narobił jego brat, a pomóc mu w tym może właśnie młoda specjalistka od social mediów. Rosie początkowo jest przerażona, że Carlsson jest właśnie tym mężczyzną, z którym spędziła najlepszą noc w życiu. Kobieta pragnie zachować profesjonalizm i ograniczyć ich kontakt jedynie do relacji zawodowych. Lecz Matt nie potrafi zapomnieć o wydarzeniach z Calgary i proponuje Rosie luźną relacje bez zobowiązań. Jest to dla dziewczyny idealne rozwiązanie, ponieważ i ona nie może wyrzucić hokeisty z głowy, a jednocześnie nie chce by ucierpiała jej wiarygodność w pracy. Zaś związek z hokeistą w ogóle nie jest możliwy.

Rosie i Matthias to bohaterowie, którzy mimo dość młodego wieku mają swoje trudne doświadczenia. Mężczyzna przyjeżdża do Edmonton w zastępstwie za swojego okrutnego brata. Linus zniszczył życie nie tylko hokeistom z drużyny, lecz przede wszystkim od lat gnębił młodszego brata, z czym Matt mierzy się do dziś. Pomimo to dla rodziny chłopak jest gotów do poświęceń. Rosie jest bohaterką, która wychowywała się w specyficznym domu, jej ojciec zawodowy hokeista sprawił, że kobieta nigdy nie czuła się najważniejsza i w pełni kochana. Dziś jako dorosła kobieta nie wyobraża sobie stworzyć takiej rodziny dla swojego dziecka.

Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazuje jak nagle życie bohaterów całkowicie się zmienia, a plany bohaterów na ich życie muszą ulec przewartościowaniu. Jednak los okazuje się przewrotny, gdy wszystko wydaje się już poukładane po raz kolejny pojawiają się zmiany, na które bohaterowie nie są gotowi, a także które po raz kolejny pokazują ich traumy. Przy tym wszystkim Rosie i Matt muszą pamiętać, o tym, że mają siebie, a także o swoich uczuciach.

Książka jest bardzo słodka, ale też chwyta za serce. Przy tym wszystkim autorka porusza też ważne dla kobiet tematy. Jest to chyba mój ulubiony tom z tej serii od Ludki. Nie spodziewałam się takiej fabuły i bardzo mi się to podobało. Zdecydowanie Polecam 🔥💙
Profile Image for Wiktoria.
94 reviews
December 12, 2025
Tragiczna. Bohaterowie są tak dziecinni i niekonsekwentni. Nie dało się skończyć tej książki. Dialogi są napisane tak jakby rozmawiali ze soba maksymalnie nastolatkowie
Profile Image for Zaczytana_Catrin.
216 reviews4 followers
November 2, 2025
⭐3,75/5
[współpraca]
Wiecie, co jest najlepsze w autorach, którzy piszą schematyczne książki? To, że nigdy nie wiesz, kiedy postanowią ten schemat przełamać i naprawdę cię zaskoczyć. Tak właśnie było w tym przypadku. Pióro Ludki znam i bardzo lubię - jej książki mają swój charakterystyczny rytm i można by wręcz stworzyć bingo z powtarzających się motywów. Ale „Puck Off” zdecydowanie się z tego schematu wyłamuje. I to właśnie najbardziej mi się w niej podobało.


Rosie pracuje w dziale PR drużyny hokejowej Edmonton Oilers. Wracając z Europy, w samolocie poznaje Matta - i spędza z nim noc. Miało to być jednorazowe spotkanie, bez żadnych zobowiązań… dopóki nie okazuje się, że Matt to nowy zawodnik Nafciarzy. Od początku między nimi iskrzy, a gdy spotykają się ponownie, szybko staje się jasne, że nie będą w stanie trzymać się od siebie z daleka.


Ogromnym plusem jest to, że wreszcie dostaliśmy perspektywę obojga bohaterów. Lubię, gdy autor zostawia mi przestrzeń do domysłów, ale jeszcze bardziej cenię, kiedy mogę przeczytać dokładnie, co dzieje się w głowie każdej z postaci.


A teraz - Matt. Kocham tego chłopaka! Oficjalnie trafia do mojego rankingu najlepszych książkowych facetów. To, jak wspierał Rosie, jak o nią walczył i jak się o nią troszczył… On chyba naprawdę zakochał się od pierwszego wejrzenia. Rozpływałam się nad nim. Jego relacja z rodziną, szczególnie z mamą, tylko to potwierdza. Myślałam, że Maverick z „Puck Luck” wysoko zawiesił poprzeczkę, ale Matt przebił go bez problemu.


Co do Rosie - mam mieszane uczucia. Z jednej strony rozumiem jej dystans do hokeistów. Ojciec-sportowiec, brak poczucia bezpieczeństwa, obietnica, że „nigdy nie zwiążę się z żadnym hokeistą” - to motyw znany, ale tu wypada naprawdę dobrze. Z drugiej strony, momentami irytowało mnie, jak traktowała Matta. On dawał z siebie wszystko, a ona potrafiła tego kompletnie nie docenić.


Książka ma też sporo spicy scen -  i choć większość była dobrze napisana, jedna z nich naprawdę mnie zaniepokoiła. Chodzi o scenę w hotelu, w której Rosie i Matt odegrali jej fantazję przypominającą przemoc seksualną. Rozumiem, że ludzie mają różne fantazje, ale ten fragment pozostawił we mnie duży niesmak. Moim zdaniem w takich przypadkach powinien pojawić się trigger warning.


Nie mogę też przemilczeć wątku PR-u opartego na wizytach w szpitalu i wykorzystywaniu chorych dzieci do poprawy wizerunku drużyny. Wiem, że takie rzeczy dzieją się naprawdę, ale fakt, że bohaterowie nie dostrzegają w tym nic złego, bardzo mnie uderzył.


Najbardziej jednak zabolało mnie, jak Rosie umniejszyła rolę Matta w tragedii, która ich spotkała. Rozumiem, że utrata dziecka to dla kobiety niewyobrażalny ból, ale to było też dziecko Matta - dziecko, które on pokochał, zanim pokochała je Rosie. Jej podejście, że „temat nie istnieje, więc nie ma o czym rozmawiać”, było dla mnie nie do zaakceptowania. Poczułam się zraniona w jego imieniu. Matt zasługiwał na więcej, a Rosie chwilami traktowała go tak, jakby był tylko przypadkowym dawcą spermy. I choć mogę to tłumaczyć jej stanem psychicznym, nie potrafię przejść obok tego obojętnie. A te skarpetki w różyczki? Szlochałam.


Uwielbiam styl Ludki – jej humor, lekkość, dialogi. Jej książki po prostu dobrze się czyta. Dlatego, mimo że „Puck Off” ma momenty, które mnie zirytowały, w ogólnym rozrachunku to świetna, emocjonalna i poruszająca historia. Wzbudziła we mnie mnóstwo uczuć – i właśnie za to ją cenię. Bo dobra książka nie musi być idealna. Wystarczy, że nie pozostawi cię obojętnym.
Profile Image for swiatliterek.
205 reviews4 followers
October 31, 2025
[Współpraca @editio.red]

Rosie i Matt poznają się w samolocie, późniejsze opóźnienie lotu sprawia, że spędzają razem noc. Lecz to nie jest ich ostatnie spotkanie. Młody mężczyzna zaczyna sezon w nowej drużynie hokejowej, której social mediami zajmuje się starsza o dwa lata Rosie.. to ona zostaje wyprana do ocieplenia jego wizerunku.

Uwielbiam to uniwersum hokeistów, choć trochę obawiałam się zabrać za „Puck off” ze względu na dość duże spoilery do tej książki w „Reckless” tam zostało wspomniane o przykrej sytuacji, która spotkała głównych bohaterów. Bałam się, że zostanie to opisane w sposób który nie spełni moich oczekiwań. Lecz jak zwykle się pomyliłam, bo autorka poradziła sobie z tym tematem świetnie. Wzbudziło to we mnie mnóstwo emocji, pojawiły się łzy, dodatkowo nie pomagało przy tym, że sytuacja przypominała bohaterce o zachowaniu swojego ojca, a właściwie o jego braku w życiu gdy był zawodowym hokeistą.

Matt przez całą książkę pokazywał, że on przepadł, i od razu poczuł coś do Rosie, jego gesty chwytały za serce. Ale to w momencie bólu zdecydowanie uświadomił mi, że pomimo wieku i bycia zawodowym hokeistą, on był odpowiedzialny i trwały w uczuciu, że w tym trudnym momencie od będzie. Chłopak jest przezabawny, rozczulił mnie adoptowaniem Froda. A jego początkowa niechęć do podjęcia działań mających na celu zmienienie jego opinii przez fanów ze względu na powiązanie ze starszym bratem zmieniła sie natychmiast gdy tylko odkrył, że dzięki temu będzie mógł spędzać więcej czasu z Rosie dosłownie mnie ubawiła.

Sama Rosie jest silną bohaterką, która nie ma łatwo, w pracy inni uznają, że dzięki znajomością ma posadę, prywatnie jej rozwiedzeni rodzice ciągle się kłócą, nie pomaga zadra związana z ciężkim okresem gdy jej ojca nie było przy niej. Bohaterka nie chce się wiązać z hokeistami, lecz ciągnie ją do Mattq, ich relacja ma opierać się na cielesności, lecz pomiędzy wszystko wkradają się też uczucia, bohaterowie spędzają razem czas na codziennych czynnościach. Matt sprawia, że mury Rosie się łamią. I jak nie przepadam za oszukiwaniem się postaci, do skrywania uczuć pod postacią wyłącznie relacji fizycznej, tak tutaj ona mi nie przeszkadzała a wręcz w tempie mnie zadowalającym przeszła do czegoś więcej.

„Puck off” wzbudza wiele emocji, poprzez śmiech, do motylków w brzuchu, przez morze smutku, pomiędzy tym wszystkim dostajemy też sporo hokeja i pikantnych scen.
Profile Image for ʟɪᴠ ʼ ୨♡୧.
746 reviews
November 20, 2025
ludka skrzydlewska ostatnio zawitała do nas nowym romansem hokejowym z serii "puck" i przyznaję, że mimo schematyczności to na każdym tomie bawiłam się wspaniale. w tych książkach jest po prostu coś niebywale komfortowego. "puck off" jednak pozytywnie zaskakuje, bo ludka trochę się wyłamuje z typowego schematu dla jej romansów i daje czytelnikom coś nowego!

już nie jest aż tak słodko i miło, do gry wkracza więcej pikanterii i emocji. bohaterowie mają bardzo luźną relacje, która powinna skupiać się jedynie na wyładowaniu napięcia, jednak uczucia szybko wkraczają do akcji i zmieniają wszystkie zasady. bardzo podobała mi się kreacja głównej bohaterki, która była pokazana na bardzo twardą i niezależną ze swoimi zasadami. nie dawała sobą pomiatać i robiła wszystko tak, że to matt latał za nią jak piesek.

relacja głównej pary z tej książki całkowicie podbiła moje serce, przyznaję, że jest to też mój ulubiony typ relacji w romansach. uwielbiam jak z czegoś niezobowiązującego przeradza się uczucie, które ich oboje zaskakuje. w tym przypadku również matt zgodził się na układ fwb tylko dlatego, że to był jedyny sposób w jaki rosie pozwoliła mu się do siebie zbliżyć, a on nie mógł przepuścić takiej okazji. trzeba przyznać, że matt jest typowym yearnerem, a czy istnieje coś lepszego?

jak już wspomniałam wcześniej, autorka sprawnie uciekła od schematu i poprowadziła książkę w sposób, którego nie przewidziałam. raczej w romansach mało co mnie zaskakuje, a tu wszystko przybrało inny zwrot, który wywołał dużą dawkę emocji i rzucił bohaterów na próbę czy ich uczucie jest w stanie to wytrzymać.

ja osobiście uwielbiam tę książkę i wspaniale spędziłam z nią czas! tym razem ludka stworzyła coś idealnego, naprawdę wartego przeczytania.
Profile Image for ksiazkowamagda .
635 reviews167 followers
October 26, 2025
🏒ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ ᴘᴜᴄᴋ ᴏꜰꜰ🏒




| współpraca reklamowa |




„Puck Off” to historia, której kilka rozdziałów przeczytałam na Wattpadzie i już wtedy wiedziałam, że mi się spodoba. Gdy tylko dotarł do mnie mój egzemplarz, od razu zabrałam się za czytanie — i przepadłam.
Ta historia była cudowna. Bawiłam się przy niej naprawdę dobrze. Niektóre poruszane w niej tematy sprawiły, że coś boleśnie zakuło mnie w sercu i było mi niezwykle przykro. Nie wywołały może we mnie większych emocji czy łez, ale to nie zmienia faktu, że były naprawdę trudne i bolesne dla bohaterów. Autorce udało się przedstawić je niezwykle realnie, a wiele osób może się z nimi utożsamić, ponieważ takie rzeczy dzieją się w prawdziwym życiu, choć w książkach rzadko są poruszane. To dla mnie ogromny plus.

A skoro już o bohaterach mowa — od samego początku polubiłam Rosie i Matthiasa.
Obydwoje mieli w sobie coś, co sprawiło, że już od pierwszych stron czytało mi się o ich losach niezwykle przyjemnie, a ja kibicowałam im od razu. To, jak została ukazana ich relacja, bardzo mi się podobało. Mimo że był to fast burn, wcale mi to nie przeszkadzało — a musicie wiedzieć, że nie jestem ich fanką i zwykle wolę slow burny.
Ludka jednak tak świetnie opisała rozwój ich relacji i pojawienie się głębszych uczuć, że nie przeszkadzało mi to ani przez moment.

Nie spodziewali się, że jedna noc, po której mieli się nigdy więcej nie spotkać, tak wiele zmieni w ich życiach — i że już nic nie będzie takie, jak wydawało się na początku. Podobało mi się to, że gdy pojawiał się jakiś problem, potrafili wszystko szczerze omówić. Dzięki temu nie było niepotrzebnych dram, które w innych książkach często mnie irytują.Fajnie było obserwować, jak obydwoje otwierają się przed sobą, opowiadają o swoich największych lękach i bolesnych wspomnieniach z przeszłości, które zostawiły na nich ogromny ślad.

Dla niektórych Rosie może być irytująca, ale nie dla mnie. Od samego początku rozumiałam, dlaczego postępowała tak, a nie inaczej, i z czego to wszystko wynikało. Nie raz, nie dwa, miałam ochotę mocno ją przytulić.Widać było, że kocha swoją pracę, wkłada w nią całe serce i jeśli coś robi — to zawsze na sto procent. Matthias z kolei kocha hokej — i widać, jak bardzo jest on dla niego ważny. Mimo początkowej niechęci do zmiany drużyny z czasem potrafił zmienić swoje nastawienie do tego wszystkiego.

Świetnie było też zobaczyć, co dzieje się u pozostałych bohaterów — to było naprawdę wzruszające. Cieszę się, że ich historie zakończyły się szczęśliwie.

Jeśli zastanawiacie się, czy sięgnąć po tę historię — tak, zdecydowanie warto! Ja bawiłam się przy niej świetnie i trochę mi przykro, że to już koniec.
Profile Image for Sandra.
590 reviews21 followers
December 24, 2025
Audio

3.75/5 ⭐️

It was fun, ale jest tu kilka wątków, które niekoniecznie do mnie przemawiają. Brakowało mi też wieszanej chemii, ale to pewnie przez szybkie zbliżenie i te uczucia się tak szybko pojawiły. Na końcu się wzruszyłam <3
Profile Image for throughtheeyesofbooks.
130 reviews7 followers
November 2, 2025
[Współpraca reklamowa]

Seria Puck od Ludki Skrzydlewskiej jest dla mnie czymś wyjątkowym. Zawsze będę do niej wracać i za każdym razem będzie sprawiała, że czuję się dzięki niej jak w domu. To ile komfortu i ciepła zapewniła mi ta seria, jest wprost nie do opisania.

Po raz kolejny autorka zachwyciła mnie swoją historią i tym ile emocji można zmieścić w jednej książce. W serii Puck zdecydowanie nie ma miejsca na nudę. Każdy tom kryje w sobie niezliczoną ilość uczuć, które potrafią pochłonąć oraz sprawia, że bez reszty dla niego przepadam.

Puck Off jest dla mnie wyjątkowe z wielu powodów, jednak najważniejszym z nich jest to, że dostajemy tutaj nieco skomplikowaną relację, która od samego początku zaczyna się rozwijać dość szybko i burzliwe. Związek Rosie i Matta nie jest niczym łatwym, życie wcale nie ułatwia im bycia ze sobą, jednak oni pomimo wszystko walczą z przeciwnościami i pokazują, że nawet pomimo trudnych momentów, można stworzyć coś pięknego.

Rosie to niesamowita bohaterka, która niejednokrotnie w czasie trwania powieści pokazała swoją siłą i determinację. Jest wspaniałą kobietą, która skradła serca nie tylko hokeistów, ale również czytelników.
Matt również jest niesamowity i trzeba to powiedzieć głośno, jest również odpowiedzialny i niezwykle uroczy. Kocham wszystkie jego cechy osobowości i gwarantuję, że wy również je pokochacie.

Ostatnia część z serii Puck, jest zdecydowanie również najbardziej bolesną częścią. Nie potrafię policzyć ile razy płakałam przy jej czytaniu. Dlatego od razu mówię przygotujcie sobie mnóstwo chusteczek, nie dziękujcie.

Ludka stworzyła serię, która pewnie dla niejednego z nas jest po prostu domem i bezpieczną przystanią. A ja tworząc ten post mam nadzieję, że zachęcę Was do sięgnięcia po nią, aby dla Was też miała okazję stać się takim miejscem.
Te książki rozgrzewają do czerwoności i sprawiają że nawet największy twardziel zaczyna się nad nimi rozpływać.
Profile Image for Gulcia.Books.
236 reviews5 followers
November 3, 2025
„Puck Off” to trzeci tom serii „Puck Me Up”, który przeniósł mnie do świata Nafciarzy z Edmonton i pozwolił przeżyć historię pełną emocji, strachu przed zranieniem, walki z własnymi słabościami oraz problemów z zaufaniem.

Ta książka wywołała we mnie silne emocje, poruszyła moje serce, a na końcu dała poczucie ukojenia i nadziei. W książce pojawia się wątek straty, trudnych relacji rodzinnych oraz zmagań z uprzedzeniami i stereotypami.

Rosie to młoda specjalistka PR, która lubi mieć wszystko pod kontrolą i kieruje się jasnymi zasadami. Jej życie jest uporządkowane, a ona sama obiecała sobie, że nigdy nie zwiąże się z hokeistą. Matt, napastnik z reputacją kłopotliwego gwiazdora, początkowo sprawia wrażenie aroganckiego i nieprzystępnego, ale z czasem odsłania swoją empatyczną, odpowiedzialną i ciepłą stronę, pokazując, że można na nim polegać.

Relacja Rosie i Matta od początku pełna jest chemii i napięcia. Poznają się podczas lotu do Calgary, a ich znajomość natychmiast nabiera tempa. Spędzają ze sobą noc, nie zdając sobie sprawy, że wkrótce połączy ich także praca. Ich związek jest intensywny, oparty na wzajemnym wsparciu, ale nie brakuje w nim trudnych rozmów i silnych emocji.

Książka pokazuje, że warto walczyć o siebie, swoje marzenia i uczucia, nawet jeśli droga do szczęścia bywa trudna. Miłość potrafi pojawić się w najmniej spodziewanym momencie i zmienić wszystko. Ważne jest także wsparcie, lojalność i przyjaźń, zarówno w drużynie, jak i w codziennym życiu.

Polecam tę książkę każdemu, kto szuka historii pełnej emocji, pasji i nieoczywistych relacji, bo to powieść, która zostaje w sercu na długo i sprawia, że chce się wracać do świata Nafciarzy.
Profile Image for Morgana La Reina Malvada.
104 reviews
October 21, 2025
Wzruszyłam się. To była piękna historia i chociaż niektóre rzeczy działy się zbyt szybko jak dla mnie, to relacja Rosie i Matta chwyta za serce.
Profile Image for Mirosława Dudko.
8 reviews
November 6, 2025
Często można spotkać się z regułą, że życie zawodowe powinno pozostać oddzielone od prywatnych relacji i nie są mile widziane bliższe zażyłości między pracownikami. Łatwo to powiedzieć, trudniej zrobić, bo jak wiadomo, życie lubi pisać własne scenariusze. W takiej sytuacji znalazła się bohaterka książki „Puck off” trzeciej odsłony serii o drużynie Nafciarzy z Edmonton.

Rosie Gallagher dobrze wie, że w zawodowym świecie sportu liczy się profesjonalizm, dystans i chłodna głowa. Jest córką legendy hokeja Aidena Gallaghera, a do tego trener drużyny Nafciarzy – Lewis Tanner jest jej wujkiem, więc nie jest jej łatwo udowodnić, że pracę w dziale PR zdobyła własnym staraniem, a nie po znajomości. Musi na każdym kroku starać się wykonywać swoje zadania jak najlepiej, a i tak są takie osoby, które oceniają ją powierzchownie. I do tej pory jej się to udawało, aż do dnia, gdy pewnego dnia, w czasie lotu do Edmonton, poznała Matta Carlssona nowego napastnika kanadyjskiej drużyny NHL - EDMONTON OILERS. Mattowi nie jest łatwo zintegrować się z drużyną, bo jego nazwisko kojarzy się zawodnikom z jego bratem Linnusem, który w poprzednim sezonie zrobił sobie wrogów swoimi wyczynami. Nikt nie bierze pod uwagę, że Matt jest zupełnie inny, więc trudno mu zyskać sympatię, zwłaszcza kibiców. Jemu osobiście na tym nie zależy, ale trener i szefowa działu PR uważa, że należy ocieplić wizerunek nowych zawodników. I to zadanie otrzymuje Rosie, którego Matt od niemal pierwszego spotkania nazywa ją Różyczką. (I tu mała uwaga: w powieści to słowo jest napisane małą literą, a powinno być wyróżnione dużą, gdyż jest to nazwa własna. Pisane małą literą odnosi się na przykład do choroby.)

W poprzednich odsłonach serii o drużynie Nafciarzy narracja prowadzona była wyłącznie z perspektywy kobiecej bohaterki, a głos drugiej strony pojawiał się jedynie w epilogu. Tym razem autorka postanowiła przełamać ten schemat, oddając część narracji Matthiasowi — co okazało się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu zabiegowi zyskujemy pełniejszy obraz relacji, a sam Matthias przestaje być jedynie obiektem wewnętrznych rozterek Rose. Jego perspektywa doskonale uzupełnia historię, pokazując tym samym różnice między tym, co kobieta o nim myśli, jakie wyciąga wnioski, a tym, co faktycznie myśli Matt.

Czytając opis tej części serii można przypuszczać, że znajdziemy w powieści „Puck off” typowe wątki oparte na jednej nocy ze znajomym, który jest częstym elementem w romansach. Jednak w wykonaniu pani Ludki Skrzydlewskiej nabiera on zupełnie innej otoczki. Okazuje się, że nie jest to motyw wyczerpany do końca i na tej bazie można stworzyć świetną historię.

„Puck Off”, tak jak dwie wcześniejsze tomy „Puck me up" i „Puck luck” to cykl, którego tłem jest świat sportu. Na okładce ani w opisie nie ma nazwy wspólnej dla wszystkich części, więc nadałam im tytuł „Nafciarze z Edmonton”. W trzeciej odsłonie tej serii autorka zwraca naszą uwagę nie tylko drużynę sportową, ale też na zaplecze, które jest ważnym elementem składowym sukcesów zespołu. z finezją pokazuje kulisy funkcjonowania drużyny, podkreślając znaczenie pracy ludzi stojących za sukcesem zawodników. To właśnie dzięki tej warstwie fabularnej historia nabiera głębi i autentyczności.

Nasza uwaga skupia się przede wszystkim na rozgrywkach między głównymi bohaterami, ale w tle toczą się też inne sprawy, które przysparzają problemów, wystawiając ich tworzące się uczucie na próbę. Nie znajdziemy tu rozwlekłych opisów, które niepotrzebnie zapełniają strony i spowalniają akcję, wręcz przeciwnie -– wciąż coś się dzieje, nawet jeżeli nie są to zapisy konkretnych rozmów, a każda scena ma swoje znaczenie. Dialogi są żywe, często zabawne, wywołujące uśmiech, ale też bywają bolesne, smutne, ale zawsze mające sens.

Bohaterowie od pierwszych stron wzbudzają sympatię, a ich rozwój emocjonalny jest przedstawiony z dużą wrażliwością, humorem i żarem. Matt nie raz wzrusza swoją postawą, rozczula i rozbawia, natomiast Rosie, mimo że sympatyczna, to jednak bywało, że podejmowała decyzje wzbudzające zdziwienie. Zwłaszcza w początkowej fazie ich znajomości, gdy zachowywała się jak nastolatka bojąca zmierzyć się z rzeczywistością. Ogromnym plusem jest obecność innych osób, które poznaliśmy wcześniej, a teraz tworzą barwne tło dla rozwoju relacji Rosie i Matta, więc możemy dowiedzieć się, co u nich się dzieje.

Pani Skrzydlewska pisze z lekkością, ekspresją i humorem. Jej styl jest przystępny, a jednocześnie pełen emocji i trafnych obserwacji. Tempo przebiegu fabuły nie pozwala na nudę, bo wciąż coś się dzieje niemal, a zwroty akcji, choć czasem przewidywalne, potrafią zaskoczyć. Porusza ważne kwestie życiowe, których nie będę tutaj wymieniać, bo zbyt dużo musiałabym zdradzić z ekspresyjnie biegnących wydarzeń.

Przede wszystkim świetnie pokazuje, jak trudno jest oddzielić sprawy zawodowe od tych bardziej osobistych, gdy uczucia zaczynają mieszać szyki, a serce bije zdecydowanie za szybko. I właśnie ten konflikt między rozsądkiem a emocjami napędza całą historię. Autorka z dużą wrażliwością pokazuje, jak trudno jest utrzymać zawodowy dystans, gdy serce zaczyna bić szybciej, a uczucia nie chcą podporządkować się regułom.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Editio Red
Profile Image for Kasia&#x1f48b;.
82 reviews6 followers
December 18, 2025
[ współpraca reklamowa z @editio.red ]

Sięgając po tę książkę, byłam przekonana, że po raz kolejny odnajdę się w świecie, który wcześniej dawał mi mnóstwo frajdy. Poprzednie części czytałam z przyjemnością, dlatego oczekiwania miałam naprawdę spore. Tym większe było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że ta historia wywołuje we mnie zupełnie inne emocje. I mówię to z przykrością, bo bardzo chciałam ją polubić, jednak mimo szczerych chęci nie potrafiłam znaleźć w niej nic, co zatrzymałoby mnie na dłużej.

„Puck Off” to książka, przy której wyjątkowo długo walczyłam z myślą o przerwaniu czytania. Szło mi to bardzo opornie, regularnie odkładałam ją na bok na całe dni, po czym wracałam z nadzieją, że problem leży po mojej stronie. Za każdym razem kończyło się to jednak tak samo. Brak zaangażowania, zmęczenie i rosnąca frustracja wracały niemal natychmiast. Poza irytacją nie towarzyszyły mi właściwie żadne emocje, a momentami czułam nawet wyraźny dyskomfort, szczególnie przez sposób przedstawienia głównego bohatera. Być może trafiłam na tę książkę w nieodpowiednim momencie, ale finalnie zupełnie do mnie nie przemówiła.

Z twórczością autorki mam długą historię i bardzo różny stosunek do jej książek, jednak tym razem zabrakło mi lekkości i płynności stylu, które zwykle u niej lubię.

Matt od samego początku wzbudzał we mnie niechęć, która z każdą kolejną sceną tylko się pogłębiała. Jego zachowanie było niespójne i chaotyczne. Z jednej strony obsesyjnie skupiał się na Rosie, by chwilę później bez większego problemu flirtować z innymi kobietami. Ta ciągła sprzeczność między tym, co myślał, a tym, co robił, była dla mnie wyjątkowo irytująca. Do tego dochodził sposób, w jaki się wypowiadał. Jego komentarze często balansowały na granicy dobrego smaku, a bardzo często ją przekraczały. Zamiast pewnego siebie sportowca widziałam kogoś nachalnego, nieprzyjemnego i pozbawionego wyczucia. Jego teksty nie budziły we mnie ani sympatii, ani zainteresowania. Wywoływały raczej zażenowanie i zmęczenie.

Rosie jako główna bohaterka początkowo zapowiadała się naprawdę dobrze. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron widziałam w niej kobietę ambitną, profesjonalną i świadomą swojej wartości, szczególnie w sferze zawodowej. Niestety im dalej w historię, tym bardziej te cechy schodziły na dalszy plan. Zaczęłam odnosić wrażenie, że jej obecność w książce sprowadza się głównie do reagowania na zachowania Matta i dostosowywania się do sytuacji, które w normalnych okolicznościach powinny zapalać wszystkie czerwone lampki. Zamiast konsekwentnie stawiać granice, często je rozmywała lub usprawiedliwiała rzeczy, których usprawiedliwiać nie powinna. Z czasem zamiast empatii zaczęłam odczuwać wobec niej coraz większą frustrację.

Moje uczucia wobec niej dodatkowo się pogorszyły, kiedy jej zachowanie zaczęło przypominać reakcje obrażonego dziecka. Często działała impulsywnie i nielogicznie, a jej stosunek do Matta bywał dla mnie trudny do zrozumienia. Uparcie powtarzała, że nie mogą być razem z powodów zawodowych, ponieważ ona pracuje w PR, a on jest hokeistą, jednocześnie wikłając się w sytuacje, które temu przeczyły. Jej negatywne nastawienie do hokeistów, wynikające z relacji z ojcem, wydawało mi się uproszczone i naciągane. Tym bardziej że Rosie jest dorosłą kobietą i jedna szczera rozmowa mogłaby rozwiązać wiele problemów. Zamiast tego dostałam sztucznie przeciągany konflikt i bohaterów zachowujących się momentami bardziej niedojrzale niż przedszkolaki.

Również konstrukcja fabuły nie pomagała w odbiorze książki. Historia rozwijała się nierówno, a tempo często wyraźnie zwalniało, przez co czytanie stawało się męczące. Brakowało mi wyraźnego napięcia i scen, które faktycznie zostawałyby w pamięci.

Relacja głównych bohaterów okazała się bardzo schematyczna i typowa dla romansów osadzonych w świecie hokeja. Szybka relacja fizyczna po poznaniu, nagłe powiązanie zawodowe i przymusowe spędzanie czasu razem. Zwykle nie mam nic przeciwko takim motywom, jednak tym razem czułam, że dostaję historię, którą już wielokrotnie czytałam, tylko w znacznie mniej satysfakcjonującym wydaniu.

Mimo licznych minusów przyjemnie było na chwilę wrócić do tej serii, bo mam do niej słabość. Humor momentami faktycznie potrafił rozbawić i kilka razy szczerze się śmiałam. Niestety obok udanych żartów pojawiało się jeszcze więcej tekstów, które były dla mnie zwyczajnie niesmaczne i skutecznie odbierały radość z lektury.

Jestem przekonana, że ta książka znajdzie swoich fanów, jednak ja liczyłam na coś zupełnie innego. Dla mnie ta część okazała się męcząca, irytująca i rozczarowująca. Jeśli jednak ktoś jest ciekawy, zachęcam do samodzielnego sięgnięcia po ten tytuł i wyrobienia własnej opinii.
Profile Image for Daria**.
285 reviews
November 3, 2025
" - Nie jestem ze szkła.
- Wiem, że nie jesteś. Jesteś dziką różą, która wyrasta i kiełkuje nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach, Rosie. Moją dziką różą"

To miała być jedna noc. Jedna noc bez zobowiązań. Kiedy Matt i Rosie spotykają się na lotnisku i decydują spędzić ze sobą noc nie spodziewają się, że jeszcze kiedyś ich drogi się zetkną. Cóż, okazało się, że bardzo się mylili, bo chłopak jest nowym napastnikiem drużyny hokejowej, a Rosie prowadzi ich social media.

Iskrzy. Iskrzy pomiędzy bohaterami od samego początku. Jednak Rosie chce za wszelką cenę ukryć, że zna się z Mattem. Boi się tego, że zostanie przypięta jej łatka łatwej dziewczyny, zwłaszcza, że nie wszyscy w pracy ją lubią i są przekonani, że otrzymała ją po znajomości. A co najważniejsze, to powodowana złym doświadczeniem ma zamiar trzymać się od hokeistów z daleka. Nie chce kogoś, kto będzie rzadko obecny w jej życiu. Cóż, trzeba przyznać, że wie o czym mówi, bo jej ojciec jest sławnym byłym hokeistą i niestety, ale rzadko był obecny w jej życiu. Zawsze na meczach, a kiedy go potrzebowała to nigdy go nie było. Widać, że bohaterka dalej ma o to żal do swojego ojca, zwłaszcza kiedy widzi w jaki sposób on traktuje swoją drugą córkę, dlatego trochę brakowało mi tutaj szczerej rozmowy z ojcem. O tym, jak się wobec tego czuła wtedy i jak się czuje teraz.

Podobało mi się to, że hokej faktycznie jest tu obecny a nie jest tylko wspomniany. Mecze, wyjazdy czy treningi. Uwielbiam cała drużynę i z pewnością nadrobię poprzednie części. Jest tu również dużo o pracy głównej bohaterki, która ma za zadanie zadbać o wizerunek Matta i jego przyjaciela. W związku z czym nie brakuje różnego rodzaju działań charytatywnych, między innymi organizacja adopcji zwierząt, w wyniku czego sam główny bohater zostaje właścicielem słodkiego, uroczego pieska. Kurcze, już w tym momencie Matt zdobył moje serce. To w jaki sposób się nim opiekował, zabierał go wszędzie, no to było cudownie. Ale to nie wszystko co Rosie ma w planach, co nie budzi zadowolenia bohatera. To było śmieszne. Niezadowolony, ale jak usłyszał, że będzie mógł być blisko Rosie to zmienił całkowicie swoje nastawienie.

To książka, która wywołuje wiele emocji. Śmiech, bo naprawdę pełno było tutaj takich momentów, głównie ze względu na postać głównego bohatera. Czytałam ten tytuł z uśmiechem na twarzy. Jest wzruszenie, ale jest też i smutek. Nie bez przyczyny na początku książki zostały umieszczone ostrzeżenia, bo jednak to co tutaj zostało ujęte nie każdy lubi. Jest bardzo pikantnie i to od pierwszych stron. Uwielbiam takie romanse, a zwłaszcza takich bohaterów jakim jest Matt. Zdecydowanie jest to kolejny kandydat na książkowego męża. No ja go wręcz kocham. Jest na każde zawołanie Rosie. Spełnia jej wszystkie pragnienia, w tym te fantazje erotyczne. Oj, to on jest tym, który od początku wpada po uszy. Nigdy cię nie poddaje, cały czas nie ustaje wysiłkach, żeby przekonać do siebie główną bohaterkę. Jest wręcz idealny. Naprawdę, widząc w jaki sposób się zachowuje, jak bardzo pokazuje, że mu zależy to momentami miałam naprawdę dość głównej bohaterki. Jej niektóre decyzje powodowały moją irytację, ale mimo tego polubiłam ją. Mniej niż Matta, ale polubiłam. I jeszcze ta różyczka. Nigdy specjalnej uwagi nie zwracam na to, w jaki sposób bohaterzy zwracają się do bohaterek, ale tutaj tak bardzo mi się to podobało. Było to takie urocze. Dodatkowo, Matt jest dla niej wielkim wsparciem, zwłaszcza w momencie kiedy spotyka ich tragedia. On również cierpi, ale na pierwszym miejscu jest dla niego dziewczyna. A Rosie? Średnio mi podobało jej zachowanie w tym momencie. Jak skończy się ich historia?

"Tak bardzo za tobą tęskniłem, Rosie. Za tobą. Tęskniłem jak szalony, jakbyś wyrwała ze mnie kawał z serca i zabrała ze sobą"

To moja kolejna książka autorki i bardzo mi się podobała. Mogę śmiało powiedzieć, że twórczość autorki należy do jednych z moich ulubionych, choć jeszcze kilka tytułów mam do nadrobienia. Nie potrafiłam się oderwać od lektury. Z pewnością nie raz będę do niej wracać. Również bardzo mi się podobał wątek poboczny. Kibicowałam nie tylko głównym bohaterom, ale również ich przyjaciołom. Bardzo polecam, miłego.
Profile Image for Ania.
35 reviews
December 15, 2025
✨RECENZJA ✨

💙Tytuł: "The Puck Off"
💙Autorka: Ludka Skrzydlewska
💙Wydawnictwo Editio
💙Premiera: 14.10.2025r.

Współpraca reklamowa [@editio.red @ludka_autorka]

"Powinienem sobie dać z tym spokój, bo nigdy tak nie będzie. Rosie Gallagher nie jest moja, a ja nie zamierzam tego zmieniać, bo nie chcę bruździć jej w karierze tylko po to, żeby za rok ją zostawić. Razem fajnie się bawimy i to wszystko. Tylko że jakaś zaborcza część mnie wcale tego tak nie widzi"

🏒 Rosie właśnie wraca z wakacji, które spędziła u rodziny w Irlandii. Na pokładzie samolotu poznaje pewnego przystojnego mężczyznę, który jak się okazuje leci w tym samym kierunku - do Edmonton. Ich lot zostaje przełożony. Uziemieni na dłuższą chwilę w Calgary spędzają razem namiętną noc. Rosie jest przekonana, że już więcej się z Mattem nie spotkają. W Edmonton pracuje jako specjalistka PR. Bardzo zależy jej na pracy. Chce wszystkim pokazać, że zasługuje na nią, poprzez swoje działania, a nie przez fakt bycia córką znanego hokeisty. Dostaje ważne zadanie. Ma poprawić wizerunek dwóch nowych zawodników Edmonton Oilers przed rozpoczęciem sezonu. Ku jej ogromnemu zaskoczeniu jednym z nich jest jej znajomy z samolotu-Matt. Matthias Carlsson - nowy napastnik Nafciarzy. Rosie obiecała sobie trzymać się z dala od sportowców. Poza tym teraz łączą ich relacje służbowe. Matt jest zauroczony Rosie. Nie potrafi o niej zapomnieć. Namawia ją na niezobowiązującą relację. Dzięki niej będzie mógł się zbliżyć do dziewczyny i spróbować zawalczyć o jej serce. Rosie jest uparta ale Matt zawsze dostaje to czego chce. A chce Rosie - "rudowłosej różyczki"

🏒Rosie to konkretna i ambitna dziewczyna. Ma swoje zasady, których się trzyma. Za wszelką cenę stara się wszystkim udowodnić, że zasługuje na to, gdzie jest i co robi. Jej dzieciństwo było pozbawione właściwego wzorca rodzica-ojca. Hokej wygrał z rodziną, małżeństwo jej rodziców się rozpadło. Dlatego tak zawzięcie boi się związać z Mattem. Ucieka od tej relacji, nie chce dopuścić do głosu serca. A to wybrało już dawno!

🏒Matt to twardy sportowiec. Wydaje się być zarozumiały i zbyt pewny siebie. Ale ma też drugie oblicze. Jest pełen empatii, wrażliwości i czułości. Bardzo podobała mi się jego dojrzałość. Mimo młodego wieku potrafił stanąć na wysokości zadania. Być dla Rosie wsparciem. Dbać o jej bezpieczeństwo i po prostu być obok, gdy tego potrzebowała. Potrafi postawić szczęście innych ponad własne. Jednym słowem w trudnych i bolesnych sytuacjach, w których przyszło im się zmierzyć z Rosie - Matt dał radę!

🏒Chemia między tą dwójką była wyczuwalna od samego początku. Leciały iskry. Nie brakowało kłótni, sarkastycznych docinków, napięcia(sporo tu spicy scen ale napisanych ze smakiem), wzruszenia, smutku.

🏒 Historia ta jest nie tylko romansem. Porusza bardzo ważne i trudne tematy: trauma, stratą, żałoba.

🏒W tle mamy hokej. Możemy poczuć adrenalinę, ducha walki, chęć rywalizacji, chłód lodowiska i atmosferę meczowych potyczek.

Oczywiście nie brakuje tu bohaterów poprzednich części uniwersum, zarówno Ludki jak i Magdy Szponar.

To historia o dwójce ludzi, która nie szukała miłości. Która się odnalazła choć nie szukała. Która zaufała i dała sobie drugą szansę, by być szczęśliwym.

Polecam 😊🏒💙
Profile Image for In_love_with_reading_books.
256 reviews
November 17, 2025
„– Jesteś dziką różą, która wy­rasta i kiełkuje nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach, Rosie. Moją dziką różą.”

W ostatnim czasie bardzo trudno jest mi wykrzesać z siebie chęci do czytania. Pragnąc wydostać się z tego stanu, postawiłam na jedną z moich ulubionych polskich autorek. Ludka Skrzydlewska i jej „Puck Off” mogło stać się dla mnie remedium… albo jeszcze bardziej pogłębić moją niechęć. Po raz kolejny przekonałam się o tym, że hokejówki to moja bezpieczna przystań, która potrafi wyciągnąć mnie z czytelniczego zastoju. 

„Puck Off” to historia Rosie i Matta, których połączyło krótkie namiętne spotkanie podczas przesiadki w drodze do Edmonton. Na tym jednak nie koniec, bo wkrótce ich drogi ponownie się przecinają — on jest nowym zawodnikiem drużyny hokejowej Edmonton Oilers, a ona ma naprawić jego reputację. Główna zasada Rosie brzmi „żadnych hokeistów”, ale akurat ten jeden uparcie nie daje o sobie zapomnieć. Co okaże się silniejsze, serce czy rozum?

Takiej historii jak ta potrzebowałam: lekkiej, komfortowej, uroczej i gorącej. Takiej, przy której odpocznę i ukoję pędzące myśli. Bez bezsensownych dram i irytujących bohaterów. Emocjonalnej, dającej do myślenia, z ważnym przesłaniem. Cały ten pakiet otrzymałam w tym niepozornie wyglądającym dziele. Choć nie ukrywam, nie obyło się bez dość znaczącej wpadki… Czytacie ostrzeżenia zamieszczane na początku książki? Tym razem niestety zdradza nam istotną część fabuły, pozbawiając czytelnika efektu zaskoczenia oraz emocjonalnego kopa. Za to niestety zmuszona jestem obniżyć moją ocenę, bo mój odbiór całości uległ zmianie.

Rosie i Matt to bohaterowie, których niezwykle łatwo obdarza się sympatią. Autentyczni, wrażliwi i poranieni przez los. Po ludzku dobrzy, zabawni, charakterni. Łącząca ich chemia jest namacalna i iskrząca, a potyczki słowne błyskotliwe i zadziorne. Ich zbliżenia cechuje namiętność, pasja i pikanteria. Ludka doskonale wie, jak pobudzić wyobraźnię i zmysły czytelniczek i tym razem również wychodzi jej to po mistrzowsku. Choć relacja Rosie i Matta zaczyna się właśnie od cielesności, to jednak jej istota tkwi we wspólnych doświadczeniach, które umacniają ich więź oraz pozwalają uporać się z dręczącymi demonami przeszłości i słabościami. Jestem zachwycona zarówno tym, jak i otoczką obyczajową, która zwraca uwagę na inne istotne tematy: nieuleczalna postępująca choroba, jaką jest stwardnienie rozsiane, czy problemy z rodzicami oraz poczucie zaniedbania w dzieciństwie. 

„Puck Off” to emocjonalny, angażujący i komfortowy romans hokejowy, który pokazuje, że pierwsze wrażenie potrafi być mylne, że każdy z nas jest osobną jednostką, której nie należy definiować ze względu na wykonywany zawód. Ludka Skrzydlewska stworzyła kolejną cudowną i pełną ciepła opowieść, która trafia prosto do serca. Przepadłam w niej, mimo iż z góry wiedziałam, co się stanie. Mając tę świadomość, i tak czytałam ją z ogromną przyjemnością. Uwielbiam to uniwersum, Ludka i Magda Szponar stworzyły coś absolutnie wspaniałego. Jeśli jeszcze nie znacie ekipy z Edmonton, czym prędzej to zmieńcie… a ja uciekam czytać „Reckless”!

PS Matt to niekwestionowany książkowy mąż! Musicie go poznać 🔥
110 reviews
November 26, 2025
[współpraca reklamowa]

Są książki, które czytam i gdy je zamknę zapominam o nich. Jednak zdarzają się wyjątki i są też takie, które siedzą mi w głowie i nie mogą się wydostać z moich myśli, nawet jeśli usilnie próbuje czytać coś nowego. Z każdą kolejną książką przekonuje się, że właśnie w taki sposób pisze Ludka i każda kolejna jej książka jest lepsza od poprzedniej, mimo że myślałam iż lepiej się nie da.

Jestem wielką fanką tej serii, bo ma w sobie niepowtarzalne przyciąganie. Wykreowany świat w tej książce jest według mnie bardzo rzeczywisty, daje mi poczucie, że podczas czytania znikam tu i teraz i całą sobą jestem w samym centrum wydarzeń.

Ludka pisze z sercem, wkłada w każdą stronę ogrom życia w bohaterów i autentycznych emocji. Czytając czułam się jakbym sama to przeżywała, jakby nie było ograniczeń, a ja siedziałabym na trybunach razem z Nafciarzami.

Rossie i Matt to unikalna para, której perypetie - wzloty i upadki, były niesamowicie zabawne, a czasem irytujące. Ich relacja została napisana w fajny złożony sposób, bo nie są prostolinijni i widząc siebie ponownie nie wskakują sobie w ramiona - Matt zaczyna się starać, Rosie bije się ze swoimi myślami, ale stara się myśleć racjonalnie i dojrzale. Ich relacja opiera się na wielu uroczych momentach lecz historia tych bohaterów nie należy do najprostszych. Od przyciągania, poprzez wiele nieporozumień i wzajemnego odpychania. Mimo, iż ich pierwsze spotkanie nie było niewinne, oni z każdym spotkaniem rozwijali te relacje w swoim tempie. I ktoś mógłby się oburzyć, że jak to tak się skończyło ich pierwsze spotkanie? Przy pierwszym spotkaniu? Ich przyciąganie i chemia sprawiła, że było to coś naturalnego.

Ileż ja się nawkurzalam, irytowałam i miałam ochotę nakrzyczeć na Rosie i Matta. Ich niektóre zachowania były tak irytujące, a zarazem chyba zbyt ludzkie. Bo kto jak nie my unika rozmów, szuka wymówek i ucieka gdy robi się poważnie?
W głowie biły mi radary OGARNIJCIE SIĘ, jak nie ona to on. Rosie jest bardzo upartą postacią, która potrafiła działać mi na nerwach, ale Matt również miał swoje epizody. Czasem poziom dramatów mnie przytłaczał i miałam momenty, gdy musiałam odłożyć czytanie na później.

Bardzo podobało mi się, że choć ta książka na pozór słodka poruszyła też kilka ważnych tematów i choć na chwilę odbiła na poważniejsze tory - zwłaszcza w drugiej części i pod koniec.

„Puck off” ukazuje także siłę przyjaźni, pracy zespołowej i pokonywanie trudności. Uwielbiam całą ekipę Nafciarzy, ich wzajemne wsparcie i to jaką rodzinę tworzą.
Słodycz i miłość po uszy bohaterów, mieszały się z gorzką, czasem brutalną rzeczywistością. Ale jeśli miałabym ją opisać jednym słowem to ta książka jest KOMFORTOWA. Przyjemna, komfortowa i lekka! Przyprawia o szybsze bicie serca, nie daje czasu, aby się nudzić i pozwala odpłynąć do świata bohaterów.

Ps. Nie cierpię Linusa, ale jakoś bardzo chciałabym przeczytać tom o nim.
Profile Image for Letto a letto.
349 reviews1 follower
October 17, 2025
Byliście kiedyś na meczu hokejowym?😊

Ja tylko na takich w książkach.🤣
Ludka Skrzydlewska też mnie na kilka zabrała, tym razem w trzecim tomie serii "Puck me up", czyli "Puck off"!😊
Jest to historia kolejnego, tym razem nowego, członka Nafciarzy, który ma lekko pod górkę ze względu na istnienie swojego brata (którego poznaliśmy wcześniej).
Ale nie wszystko w Edmonton jest złe...
Rosie Gallagher dosłownie rozświetla każdy jego dzień,  począwszy od pamiętnego lotu, kiedy jeszcze się nie znali, aż po wspólną pracę nad wizerunkiem hokeistów.
Problem w tym, że Rosie zamierza pozostawić ich relację na czysto profesjonalnym polu.
Tylko czy Matt Carlsson na to pozwoli?😄

"– Czyżbyś był o mnie zazdrosny, wielkoludzie?
– To nie było dla ciebie do tej pory oczywiste?"

Podobnie jak dwa poprzednie tomy, i tak historia mi się bardzo spodobała, ale tu chyba zero zdziwienia.😁
Było fajnie zabawnie, seksownie i uroczo, oczywiście do pewnego momentu.
Bo choć Rosie i Matt to w sumie jeszcze dzieciaki, a zwłaszcza on - nieco młodszy od bohaterki, życie (czyli Ludka😆) wrzuciło ich w bardzo trudną sytuację.
(Wspomnę tu, żebyście czytali trigger warningi, czego ja oczywiście nie zrobiłam i żałuję 😐)
To, z czym musieli się mierzyć, było szalenie bolesne i choć to moja wina, nie spodziewałam się tego w tej początkowo lekkiej historii. Muszę jednak przyznać, że był to dobry kontrast, a całość została opisana z dużą wrażliwością.
Emocje bohaterów były tak bardzo prawdziwe, a wszystkie wątpliwości tak realistyczne, że byłam lekko w szoku. 😉
Trochę ciężko mi o tym pisać, nie chcę też spojlerować, więc powiem tylko, że Ludka napisała to tak, że czułam się, jakbym przeżyła to wszystko razem z bohaterami.

I w tym wszystkim Matt, który okazał się tak dobry. Tak bardzo empatyczny i współczujący, ale też silny i odpowiedzialny. Z początkowego wrażenia lekkoducha nie zostało na końcu zbyt wiele, bo okazał się tak po prostu porządnym facetem. A może nie "tak po prostu", może raczej ponad normę. 😊
W dodatku adoptował pieska, czy da się być większym ideałem?☺️

"Matt całuje tak, jakby chciał, żebym myślała o nim przez
kolejne dziesięciolecie. Kiedy odpowiadam na jego pieszczotę
i zarzucam mu dłonie na kark, myślę sobie, że to całkiem prawdopodobne."


Bardzo podobało mi się też zakończenie, a także poboczni bohaterowie, zarówno ci już mi znani, jak i nowi.
Krótko mówiąc - choć nie spodziewałam się kierunku, w który podąży fabuła, ostatecznie wszystko tu się bardzo dobrze zgrało.
Mimo tzw. emotional damage, który mi Ludka zaserwowała, książka bardzo mi się podobała. 😊
Polecam i czekam na kolejne!8/10💙
Profile Image for Kantorek90.
574 reviews
October 21, 2025
Współpraca reklamowa @editio.red

„Puck Off” to trzecia odsłona serii „Puck me up” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej. Tym razem poznajemy historie nowego napastnika Nafciarzy z Edmonton — Matthiasa Carlssona i Rosie Gallagher, dwudziestotrzyletniej specjalistki do spraw public relations. Czy ich losy również przypadły mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Osoby, które znają mnie trochę dłużej doskonale wiedzą, że uwielbiam romanse sportowe, a te, które zawierają wątek hokejowy, mają specjalne miejsce w moim sercu. Nie inaczej było również w przypadku serii Ludki Skrzydlewskiej „Puck me up”. Pierwsze dwie odsłony bardzo mi się podobały, dlatego z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnego tomu i teraz kiedy jego lekturę mam już za sobą mogę śmiało powiedzieć, że warto było czekać, ponieważ jest to zdecydowanie moja ulubiona część.

Losy Matthiasa i Rosie były mocno zakręcone i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa, począwszy od ich przypadkowego spotkania w samolocie, poprzez spędzenie ze sobą namiętnej nocy, aż po lawinę zabawnych sytuacji, które przydarzały im się przez całą książkę. Nie myślcie sobie jednak, że ich historia sprowadza się jedynie do tych pozytywnych aspektów, ponieważ autorka nie byłaby sobą, gdyby trochę nie skomplikowała ich sytuacji. Jednak tym razem postawiła na bardzo trudny i myślę, że również drażliwy dla większości kobiet temat. I chociaż autorka podeszła do niego z odpowiednią dozą empatii, obawiam się, że dla tych czytelniczek, które przeżyły podobną stratę, czytanie o podobnych doświadczeniach może okazać się zbyt bolesne, dlatego cieszę się, że na początku książki pojawiły się odpowiednie ostrzeżenia.

Wracając jednak do sedna recenzji, chciałabym się chwilę skupić na głównym bohaterze historii, czyli Matthiasie Carlssonie, ponieważ drogie panie, myślę, że jest to kolejny kandydat do umieszczenia na liście książkowych mężów. Dlatego? Ponieważ jest to bardzo wrażliwa postać, która charakteryzuje się niezwykłą odpowiedzialnością (pomimo swojego młodego wieku), pełna empatii, współczucia dla drugiej osoby i nad wyraz opiekuńcza. A dodatkowym atutem przemawiającym na jego korzyść jest również fakt, że nie wahał się ani chwili, by adoptować niezbyt urodziwego pieska ze schroniska, czym zdecydowanie skradł również moje serce.

W swojej książce Ludka Skrzydlewska zaserwowała nam również przedsmak historii Mishy i Shelby, która została opisana w połączonej serii autorstwa Magdaleny Szponar, dlatego za kilka dni mam zamiar wrócić do Edmonton, by poznać losy wspomnianej pary.
23 reviews
October 23, 2025
Czasem jedna noc wystarczy, żeby wszystko, co wydawało ci się pewne, runęło i nagle nie wiesz, czy trzymasz się siebie, czy tego, co czujesz.

💙Opinia recenzencka 💙
@ludka_autorka @editio.red #współpracareklamowa

Czytając tą historię, uderzyło mnie, jak łatwo sami sobie stawiamy granice… a potem łamiemy je w najbardziej nieoczekiwany sposób. Wciągnęła mnie ta książka, ale przyznam szczerze nie spodziewałam się, że poczuję tyle mieszanych emocji. Kiedy czytałam o Rosie, czułam w sobie jej niepewność, jej potrzebę kontrolowania życia i jednocześnie niepokój, który pojawia się, gdy serce zaczyna rządzić bardziej niż rozsądek. Patrzyłam na nią i myślałam: „Tak, dokładnie tak to jest, kiedy boisz się przyznać przed sobą, czego naprawdę chcesz”. Matt… ach, Matt. Przy nim czułam irytację, bo jest pewny siebie, zadziorny i trochę arogancki, ale równocześnie jego obecność sprawiała, że serce biło mi szybciej. Czułam, jakbym razem z Rosie balansowała na granicy impulsu i rozsądku. Oraz przyznam szczerze, że kilka razy sama złapałam się na tym, jak wyobrażam sobie, jakby to było, gdyby ktoś w prawdziwym życiu tak po prostu wpadł w moje życie i wszystko przewrócił do góry nogami. Co mnie najbardziej uderzyło to, że historia pokazała mi coś, nad czym ostatnio dużo myślę, jak często udajemy przed sobą, że mamy wszystko pod kontrolą, podczas gdy w środku czai się chaos. Rosie próbowała trzymać dystans, zachować profesjonalizm, a ja czytałam jej myśli i czułam dokładnie to samo, co ona: lęk, niepewność, ale też fascynację. To było jak lustro moich własnych emocji. Nie mogłam oderwać się od lektury, bo z jednej strony chciałam jej powiedzieć: „Przestań!”, a z drugiej strony sama rozumiałam, dlaczego nie mogła, bo prawdziwe uczucia nie pytają o pozwolenie i choć momentami czułam frustrację, że Matt jest tak uparty i pewny siebie, to jednocześnie podziwiałam go za tę część, która sprawia, że każdy jego wybór wydaje się logiczny w jego świecie. Na koniec zostało mi jedno pytanie, które wciąż krąży w mojej głowie: ile razy w życiu odważymy się postawić uczucia ponad rozsądkiem, ryzyko ponad bezpieczeństwem i pozwolimy sercu prowadzić nas tam, gdzie najbardziej boimy się iść? 💙
Profile Image for AgnBan9.
276 reviews
December 14, 2025
Uwielbiam książki o hokeistach i bardzo lubię książki Ludki Skrzydlewskiej, nic więc dziwnego, że dałam się skusić "Puck off". Jak ja się na tym genialnie bawiłam, aż sama się zdziwiłam biorąc pod uwagę motyw, którego nie znoszę 😅, a tu nawet mi nie przeszkadzał. Jak widać wszystko zależy od wykonania😁.

Rosie i Matt, poznają się przypadkiem w samolocie. Zupełnie nie spodziewają się, że ich znajomość będzie dłuższa niż wspólna podróż. Jedna noc pełna namiętności i koniec. Jaki jest szok Rosie, jak Matt okazuje się nowym członkiem drużyny hokejowej Nafciarzy, dla której ona pracuje. Kobieta nie chce łączyć pracy ze sprawami osobistymi, nie chce być postrzegana jako ta, która dostała wszystko po znajomości, a bliższe kontakty z Mattem tylko by utwierdziły jej współpracowników w tym. Ale Matt tak łatwo się nie poddaje, oferuje jej przyjaźń z bonusami wszystko w tajemnicy, co z tego wyniknie?

Rosie, nie ma zaufania do hokeistów. Jej ojciec nim był i zawsze hokej był dla niego najważniejszy. Nie wierzy by byli wstanie zrezygnować z gry dla niczego. Widziała jak zniszczyło to związek jej rodziców i sama nie chce popełnić tego błędu. Chce być najważniejsza, na nic mniej nie ma zamiaru się godzić.

Matt nie ma łatwo w nowej drużynie. Jego brat strasznie w niej namieszał i jest postrzegany przez jego pryzmat. Gra dla Nafciarzy to miał być tylko roczny kontrakt, nie szukał ani przyjaciół, ani tym bardziej miłości, planował wrócić do Szwecji do rodziny. Ale jak zawsze życie lubi pisać swoje scenariusze. Zupełnie nie spodziewał się ogniostorudej torpedy, która namiesza mu w życiu.

Ich pierwsze spotkanie, pierwsze spojrzenia i od razu czuć ogień. Pasują do siebie idealnie, ale muszą się dopiero o tym przekonać, a życie będzie podkładało im kłody pod nogi. Czeka ich wiele trudnych decyzji i bólu, ale najważniejsze że są w tym razem. Będą się wspierać i pocieszać. Matt jest cudowny wystarczy go dobrze poznać🥰, nawet adoptuje pieska, który zostanie maskotka drużyny😁🥰. Rosie będzie musiała pokonać swoje lęki, ale będzie warto. Ta historia jest zabawna i urocza, ale też porusza trudniejsze tematy takie, jak napady paniki. Piękna historia, która pokazuje, że miłość jest w stanie uleczyć duszę 🥰🥰🥰. Polecam🥰🥰🥰
Profile Image for ASIA S.
24 reviews
October 27, 2025
[Współpraca reklamowa z @editio.red ]

🏒„Puck Off” to historia, której akcja toczy się równolegle do wydarzeń z książki „Reckless”. Jeśli czytaliście „Reckless” wcześniej, wiele momentów będzie wam znajomych, choć tutaj zostały one przedstawione w bardziej pogłębiony sposób. Moim zdaniem warto jednak zacząć od „Puck Off”, bo ta część ma w sobie więcej emocji i intensywności, podczas gdy „Reckless” jest nieco łagodniejsza i bardziej cukierowa.

🏒Podczas lotu Rosie poznaje Matta i spędza z nim noc. Miała to być jednorazowa przygoda, lecz los postanowił inaczej. Matt okazuje się nowym napastnikiem drużyny Nafciarzy, a Rosie pracuje jako ich specjalistka od PR-u, której zadaniem jest poprawić jego wizerunek. Nietrudno się domyślić, że to przepis na kłopoty.

🏒To opowieść przepełniona pasją, emocjami i pożądaniem. Od pierwszych stron między bohaterami czuć intensywne napięcie, które nie słabnie aż do końca. Ich droga do szczęścia nie jest jednak prosta. Najbardziej urzekło mnie to, jak potrafią się wspierać, pomagać sobie w trudnych chwilach i mimo wszystko walczyć o siebie.

🏒Styl pisania Ludki uwielbiam od dawna. Po jej książki sięgam w ciemno, bo zawsze wiem, że mnie nie zawiodą. Jej historie pochłania się błyskawicznie, a emocje wciągają od pierwszej strony. Tak było i tym razem. Były momenty pikantne, ale też czułe i wzruszające, a proporcje między nimi okazały się idealne. Przez całą książkę nie było chwili, żebym się nudziła. Nawet gdy akcja na moment zwalniała, zawsze pojawiało się coś, co przyciągało moją uwagę.

🏒Bardzo spodobało mi się to, że co jakiś czas pojawiały się rozdziały z perspektywy Matta. Dzięki nim mogłam lepiej go poznać i jeszcze bardziej przekonać się, że to idealny kandydat na książkowego męża.

🏒Jeśli lubicie romanse sportowe, a do tego motyw friends with benefits i secret dating, koniecznie sięgnijcie po „Puck Off”.

🏒To trzeci tom serii, ale można go czytać bez znajomości poprzednich części. Istnieje jednak ryzyko, że zaraz po skończeniu tej historii zamówicie wcześniejsze książki. Ja tak zrobiłam i absolutnie tego nie żałuję.

Ocena: 9/10
Profile Image for navixczyta.
182 reviews2 followers
November 6, 2025
[𝑊𝑠𝑝ół𝑝𝑟𝑎𝑐𝑎 𝐵𝑎𝑟𝑡𝑒𝑟𝑜𝑤𝑎/ 𝑊𝑠𝑝ół𝑝𝑟𝑎𝑐𝑎 𝑅𝑒𝑘𝑙𝑎𝑚𝑜𝑤𝑎 𝑧 𝚆𝚢𝚍𝚊𝚠𝚗𝚒𝚌𝚝𝚠𝚘 𝙴𝚍𝚒𝚝𝚒𝚘𝚁𝚎𝚍]

🌹𝑃𝑢𝑐𝑘 𝑂𝑓𝑓 [𝑇𝑟𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑎 𝑃𝑢𝑐𝑘 𝑀𝑒 𝑈𝑝 𝑇𝑜𝑚 3]🌹
🌹ʟᴜᴅᴋᴀ ꜱᴋʀᴢʏᴅʟᴇᴡꜱᴋᴀ🥀
🥀𝚆𝚢𝚍𝚊𝚠𝚗𝚒𝚌𝚝𝚠𝚘 𝙴𝚍𝚒𝚝𝚒𝚘𝚁𝚎𝚍🥀

ℚ: Lubicie poznawać nowych ludzi?
♫︎ꜱᴏ ɢᴏᴏᴅ ~ ᴅᴏᴠᴇ ᴄᴀᴍᴇʀᴏɴ♫︎
💚 Serce to naprawdę głupi narząd, który nie chce słuchać głosu rozumu.💚
✰✰✰✰✰/✰✰✰✰✰

⤳ Edmonton
⤳ Workplace Romance
⤳ Friends with Benefits
⤳ He falls first
⤳ Fast Burn
❗18+❗

𝒁𝒂𝒍𝒊𝒄𝒛𝒚𝒍𝒊 𝒔𝒛𝒚𝒃𝒌𝒊𝒆 𝒑𝒊𝒆𝒓𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒔𝒑𝒐𝒕𝒌𝒂𝒏𝒊𝒆. 𝑻𝒆𝒓𝒂𝒛 𝒄𝒛𝒂𝒔 𝒏𝒂 𝒅𝒐𝒈𝒓𝒚𝒘𝒌𝒆̨. 𝑪𝒛𝒚 𝒋𝒆𝒅𝒏𝒂 𝒏𝒐𝒄 𝒛 𝒏𝒊𝒆𝒛𝒏𝒂𝒋𝒐𝒎𝒚𝒎 𝒎𝒐𝒛̇𝒆 𝒑𝒓𝒛𝒚𝒘𝒓𝒐́𝒄𝒊𝒄́ 𝒋𝒆𝒋 𝒛̇𝒚𝒄𝒊𝒆 𝒅𝒐 𝒈𝒐́𝒓𝒚 𝒏𝒐𝒈𝒂𝒎𝒊?

𝓕𝓪𝓫𝓾ł𝓪:
༄ Kiedy Rosie Gallagher, dwudziestotrzyletnia specjalistka do spraw public relations, podczas lotu do Calgary poznaje Matta, chłopak od razu wpada jej w oko. Nawet jeśli wygląda na sportowca, a Rosie obiecała sobie przecież trzymać się z dala od sportowców.
༄ Mieli się więcej nie spotkać, ale wkrótce się okazuje, że Matthias Carlsson jest nowym napastnikiem drużyny hokejowej Nafciarzy, a to dla nich pracuje Rosie, prowadząc ich social media.
༄ W dodatku Rosie dostaje zadanie specjalne, ma zadbać o wizerunek Matta, za którym nikt w Edmonton nie przepada.

𝓑𝓸𝓱𝓪𝓽𝓮𝓻𝓸𝔀𝓲𝓮 𝓟𝓲𝓮𝓻𝔀𝓼𝔃𝓸𝓹𝓵𝓪𝓷𝓸𝔀𝓲:
༄ Rosie Gallagher ~ specjalistka od social mediów, musi pomóc nowemu hokeiście zadbać o jego wizerunek.
༄ Matthias Carlsson ~ nowy napastnik w drużynie hokejowej Nafciarzy przez jego brata ma negatywną reputację.

𝓜𝓸𝓳𝓪 𝓸𝓹𝓲𝓷𝓲𝓪:
༄ Uwielbiam hokejówki, szczególnie to od Ludki Skrzydlewskiej. Ona chce trzymać się z dala od sportowców, przez doświadczenie życiowe, a on okazuje się hokeistą z negatywną reputacją.
༄ Fast Burn, akcja dzieje się szybko, ale ma również odpowiednie tempo.
༄ Rosie jest zraniona przez życie, ale również jest takim oczkiem w głowie. Natomiast Matt jest cudowny, ale z negatywną reputacją przez swojego brata. Ma doświadczenie na lodzie i jest tym lepszym z braci.
༄ Tutaj był ogień, było seksownie i było uroczo. Ta część chyba jest moją ulubioną.
༄ Jestem fanką książek i pióra Ludki Skrzydlewskiej, przede wszystkim, jeśli szukacie książki, gdzie akcja dzieje się szybko.
༄ Iskierki jest wiele, polecam dla wszystkich fanów hokeju.
༄ Czy polecam? Zdecydowanie Tak.

❦︎sᴇᴇ ʏᴏᴜ sᴏᴏɴ • ɴᴀᴠɪx❦︎
48 reviews
October 16, 2025
„Puck off”
🐢(Współpraca reklamowa z @editio.red @ludka_autorka )🐢IG:@podroze.z.bocianem

Od dłuższego czasu, miałem na oku twórczość Ludki Skrzydkiewskiej. „The ASMR” wywołało we mnie dużo uśmiechu na twarzy, a do „Puck off” podszedłem z dużym optymizmem.

Pojawia się wątek friends with benefits, który daje o sobie we znaki już od pierwszych stron. Nie jestem zwolennikiem tego typu relacji, ale muszę przyznać, że tutaj byłem pozytywnie zaskoczony. Rossie i Mat mają w sobie coś wyjątkowego oraz przyciągającego. U nich nie ma tylko i wyłącznie pociągu sek**alnego, a nasionko bliższy uczuć zaczyna powoli kiełkować. Łączą ich również stosunki zawodowe. Rossie pracuje w Dziale PR, skupiając się na promowaniu drużyny hokejowej, w której gra Matt. Ich spotkania są nieuniknione i nawet jeśli chcieliby od siebie uciec, to nie będą w stanie.

Oprócz dwójki Naszych głównych bohaterów, to bardzo spodobał mi się wątek hokejowy. Od początku dostajemy dużo smaczków związanych z tym sportem. Odniosłem wrażenie, że nic tutaj nie jest podane bez przyczyny i zostanie to później rozwinięte. Jednak jak było, to nie powiem, ponieważ nie chcę spoilerować. Często w książkach bywa tak, że dany motyw idzie w odstawkę, a główną rolę odgrywa relacja romantyczna. W „Puck Off” tak nie jest i za to bardzo duży szacunek!

Styl pisania autorki jest taki bezpośredni, ale również bardzo przyjemny. Miło spędziłem czas na czytaniu ww. tytułu. Klimat hokejowy, a przede wszystkim więź Rossie i Matta zostały świetnie ukazane.

Droga Różyczki i Matta nie jest usypana różami. Wiele znieśli, a szczególnie jedno wydarzenie, odbiło się na ich psychice. Nikt nie powinien znieść takiego bólu. Jedynym plusem tej sytuacji okazała się postawa Matta, który zachował się bardzo dojrzale jak prawdziwy facet.

Finał tej historii był jednym słowem - przepiękny! To była czysta przyjemność 🥹.

Moja ocena: 8.5⭐/10⭐.

Dziękuję @editio.red za zaufanie, egzemplarz do recenzji i danie mi szansy. Jest mi niezmiernie miło, że mogłem nawiązać kolejną współpracę z Państwa Wydawnictwem 🫶.
Profile Image for Świat Stronami.
33 reviews
October 18, 2025
Ludka Skrzydlewska po raz kolejny udowadnia, że jej książki potrafią otulić emocjami i wciągnąć bez reszty. Nie muszę przypominać, że to autorka, po której książki sięgam w ciemno. Sięgając po tę część serii, nie czułam się zagubiona, mimo że zaczęłam ją od końca.

Rosie i Matt poznają się w zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach. Wystarczy jedno spotkanie, jeden lot, jedna noc, by coś między nimi zaiskrzyło. Nie spodziewają się jednak, że los tak szybko zwiąże ich ponownie.

On zostaje nowym zawodnikiem drużyny hokejowej, a ona pracuje przy tym samym zespole, zajmując się ich mediami społecznościowymi. Sytuacja staje się delikatna, bo Rosie dobrze wie, że romans z zawodnikiem może przynieść więcej problemów niż przyjemności.

Rosie to kobieta ambitna, silna i bardzo świadoma siebie. Córka znanego hokeisty, która całe życie stara się udowodnić, że jej sukcesy nie są wynikiem nazwiska, lecz ciężkiej pracy.

Matt z kolei to ktoś, kto zaskakuje dojrzałością i szczerością. Choć początkowo proponuje relację bez zobowiązań, szybko zaczyna rozumieć, że Rosie nie jest tylko przygodą. Widać, jak bardzo mu na niej zależy i jak stara się zdobyć jej zaufanie, nawet jeśli wymaga to cierpliwości i determinacji.

Bardzo lubię jak autorka pokazuje rozwój uczuć w sposób naturalny, bez przesady, ale z ogromną czułością. Matt momentami naprawdę rozczula, to dojrzały, szczery, potrafiący stanąć na wysokości zadania, kiedy sytuacja tego wymaga.

To jedna z tych książek, które czyta się z uśmiechem, a chwilami z delikatnym ukłuciem w sercu. Płynie się przez nią jak przez rozmowę z przyjaciółką, ciepłą, pełną emocji i odrobinę niegrzeczną.

Nie mogę nie wspomnieć o Frodzie, który skradł moje serce swoją obecnością i charakterem. To mały, ale wyjątkowo uroczy dodatek do historii, który wnosi lekkość i humor.

To opowieść o miłości, która przychodzi niespodziewanie, o walce z przeszłością i o odwadze, by zaufać komuś mimo strachu. O tym, że czasem warto zaryzykować, nawet jeśli serce bije zbyt szybko.
Profile Image for zaksiazkowana_z_milosci .
73 reviews
November 2, 2025
[współpraca reklamowa z Wydawnictwo EditioRed]
Moja ocena:4,5⭐
💙„Puck Off” to trzecia książka Ludki z serii Puck, jak tylko dowiedziałam się, że taka powstanie to wiedziałam, że na pewno ją przeczytam, ponieważ moje serce skradły wcześniejsze części. Z tego też powodu, że w ostatnim czasie bardzo polubiłam się z książkami Ludki miałam dość wysokie oczekiwania co do „Puck Off”.

💙Na początek coś, co uwielbiam w książkach Ludki to styl pisania, który jest naprawdę bardzo przyjemny i po prostu zachęca do czytania. Mamy tutaj też szybko rozwijającą się akcję, gdzie bohaterowie poznają się już w pierwszej scenie, przez co w ogólne nie miałam podczas czytania poczucia, żebym się nudziła.

💙Coś, czego się totalnie nie spodziewałam po tej książce to tego, że doprowadzi mnie ona do łez. Jeśli jesteście osobami, które płaczą na książkach to przygotujcie się, że tutaj też tak będzie. Ale spokojnie więcej scen było takich, które mnie rozczuliły niż takich, które złamały mi serce.

💙Uwielbiam Matta, ale muszę przyznać, że nie było tak od samego początku. Przez kilka pierwszych rozdziałów byłam trochę sceptycznie do niego nastawiona, nie było to z powodu żadnej konkretnej sytuacji tylko po prostu nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Jedna z czasem, kiedy lepiej go mogliśmy poznać to naprawdę go polubiłam. A kiedy Ludka pokazała nam, jaki potrafi być wspierający i kochany to cóż, wtedy skradł moje serce.

💙Za to Rosie polubiłam od samego początku, uwielbiam to jak została wykreowana. Po prostu ja uwielbiam silne kobiece bohaterki, a Rosie właśnie taką jest. Miałam kilka momentów, że nie do końca zgadzałam się z jej działaniami, ale mimo wszystko naprawdę bardzo ją polubiłam.

💙„Puck Off” to książka, w której jest całkiem sporo spicy scen, więc jeśli planujecie czytać weźcie to pod uwagę. Bardzo mi się podobało, że poza spicy scenami widać było jak te uczucia rozwijają się między Rosie a Mattem.

💙Jeśli poszukujecie fajnego romansu hokejowego, to koniecznie sięgnijcie po „Puck Off” od Ludki Skrzydlewskiej.
Profile Image for Book_besties__.
224 reviews2 followers
November 12, 2025
“Jesteś dziką różą, która wyrasta i kiełkuje nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach, Rosie.”

[Współpraca reklamowa @editio.red ]

🏒Macie takie serie, po które sięgacie w ciemno?
U mnie taką właśnie między innymi jest seria “Puck me up” od Ludki.
No co mam powiedzieć - kocham tych chłopaków 😅

🏒Kocham Matta. Za to, jaki jest, jak się troszczy, jak zabiega o Rosie, jak nazywa ją swoją różyczką, jak walczy nawet wtedy, kiedy sytuacja wydaje się przegrana.
Za to, jak troszczy się o rodziców i za każdy drobny gest.
Czy jest idealny? Nikt nie jest.
Ale serio, typ się stara 💙
A jego uwielbienie wobec Frodo jest TAKIE urocze 😂 (ten pies to ma żyćko 😂)
🏒Rosie nie spodziewa się tego, że jej nowym zadaniem w pracy będzie…poprawa wizerunku PR faceta, którego poznała (😈) podczas ostatniego lotu.
Dziewczyna w życiu kieruje się jedną zasadą - zero związków z hokeistami.
No cóż…to nie jest żadna przeszkoda dla Matta 😂
🏒Nie ukrywam, że nie była to łatwa historia. Chociaż po przeczytaniu Reckless wiedziałam, czego mogę się spodziewać, to i tak łezka z oka poleciała 😢
Jednocześnie uwielbiam zachowanie Matta i to, jak bardzo zmieniło się podejście Rosie do kwestii relacji z mężczyzną. Nawet po tak trudnych przeżyciach.
Fascynujące jest to, że najbardziej denerwowały mnie postacie, których było tutaj najmniej.
Matka Rosie, która swoją porażkę życiową tak bardzo wtłoczyła do mózgu córki, że ta z góry odrzucała możliwości, które się przed nią pojawiały.
I bart Matta, który jak tylko się pojawił, to po prostu sprawiał, że aż krew się gotowała ze złości.
🏒Kocham drużynę Nafciarzy. I powtarzam to przy każdej książce z tego uniwersum 😂
Ale to, w jaki sposób ta drużyna troszczy się o “swoich”, to jak chcieli bronić Rosie, bo tylko PODEJRZEWALI, że Matt mógł coś odwalić.
Na szczęście Rosie potrafi ustawić te duże dzieci 😂
Jeżeli jeszcze nie znacie tej serii, to koniecznie nadrabiajcie 💙
Ja idę wyczekiwać kolejnych tomów (mam nadzieję, że coś jeszcze się szykuje….)
Profile Image for zle_charaktery.
308 reviews3 followers
November 30, 2025
#reklama @editio.red

Czy zbyt odważne jest stwierdzenie, że Ludka Skrzydlewska to królowa emocjonalnych romansów? Porozmawiajmy.

Autorka bardzo trafnie i z ogromnym wyczuciem prowadzi swoje historie. Od niezobowiązujących spotkań do poważnych życiowych deklaracji. W tym czasie buduje zaufanie, bliskość i wsparcie, dzięki którym mamy możliwość uwierzyć i zaangażować się w opowieść. Stworzyła 450-stronicową ciepłą, piękną i ważną fabułę.

To książka przesiąknięta słodyczą i zdrową relacją. Taka, od której robi się ciepło na serduszku. Cudownie idealna, w której partnerzy rozumieją się nawzajem, rozwiewają swoje wątpliwości i walczą o siebie w chwilach zwątpienia.

Wspaniale czytać o dobrych ludziach, znacznie gorzej czytać o złych sytuacjach dziejących się w ich życiu. "Puck off" ofiaruje nam wiele emocji – w tym wielki smutek i łzy bezsilności TW: trauma, żałoba, strata). Mimo wyboru trudnej tematyki uważam, że autorka stanęła na wysokości zadania i opowiedziała nam ten wątek z należytą empatią i uwagą. Bohaterzy zostali otoczeni wsparciem i zrozumieniem, a ich walka o siebie pozwoliła pokonać niespodziewane i niesprawiedliwe przeciwności świata, którymi zostali dotknięci w tym ciężkim czasie.

Ta seria to też opowieść o wparciu w drużynie i w tym tomie również możemy tego doświadczyć. Mimo iż Matt jest nowy i przez swojego nieokrzesanego brata zaczyna w zespole z gorszej pozycji, traktowany jest jak nowa osoba, która zaczyna z czystą kartą. Cudownym jest, jak ważną postacią w drużynie jest Rosie, a smutną kontrą jest uprzedzenie i niechęć do dziewczyny jej najbliższych współpracowników.

Niezmiennie polecam książki autorki. "Puck off" trzyma poziom poprzednich tomów. To historia dzięki, której uśmiech zagości na Twoich ustach i czasem zaśmiejesz się w głos, będą też momenty, w których policzki zaróżowieją, ale również takie, w których samoistnie popłyną łzy. Dla mnie bardzo dobra lekko i przyjemnie poprowadzona. Ach i z przekazem!

Według mnie – ☕️☕️☕️☕️☕️/5

[publikacja we współpracy reklamowej barterowej]
Profile Image for wjercix .
377 reviews1 follower
October 20, 2025
[ współpraca reklamowa: ]

Ten miesiąc to zdecydowanie miesiąc książek Ludki, z czego niezmiernie się cieszę, bo dałam drugą szansę jej książką (zwłaszcza tym nowszym) i przepadłam. A 𝐏𝐔𝐂𝐊 𝐎𝐅𝐅 to książka, której niesamowicie nie mogłam się doczekać! Przed przeczytaniem zapoznajcie się z ostrzeżeniem!

W tej części mamy historię Rosie; która pracuje w PR’u drużyny do której dołącza główny bohater: Matt, który okryty jest złą sławą przez akcje swojego starszego brata. Po przeczytaniu 𝐑𝐄𝐂𝐊𝐋𝐄𝐒𝐒 od Magdy, jeszcze bardziej chciałam sięgnąć po ten tytuł!

Ich pierwsze spotkanie jest pełne wielu niewiadomych, to miała być jedna noc, a jednak spotykają się ponownie, a ona będzie się starała polepszyć jego wizerunek. Jednak on po spędzonej nocy nie ramienia odpuścić relacji, która ich łączyła. To książka pełna niewiadomych oraz tragicznych przeżyć. Jednak niesamowicie mi się podobała tym bardziej, że problem, z którym borykają się główni bohaterowie napisany był bardzo dobre, dawno nie spotkałam się z tym, że ta dana sytuacja była faktycznie przedstawiona dobrze, aż do tej pory. Poza bólem, który momentami rozrywał mi serce, książka jest przepełniona słodyczą i niesamowicie śmiesznymi sytuacjami. Wiem, że wrócę jeszcze nie raz do tej serii.

To jednak bohaterowie urzekli mnie najbardziej. Rosie, która stawia twardo na swoim, jest niesamowicie dumną i dzielną kobietką, oraz Matt, który po części musi odpowiadać za skandale swojego brata, miał jeden plan. Po roku u Nafciarzy, wraca do rodziny, jednak nie spodziewał się, że przepadnie dla pewnej dziewczyny, której kocha kraść gumki do włosów. I je kupować, aby po chwili znów zabrać. Osobno są niesamowici, ale razem tworzą duet nie do powstrzymania.

Ps: rada ode mnie jeżeli czytacie to uniwersum od Ludki i Magdy, radzę najpierw sięgnąć po 𝐏𝐔𝐂𝐊 𝐎𝐅𝐅, niż po 𝐑𝐄𝐂𝐊𝐋𝐄𝐒𝐒, bo w historii Magdy będzie dość duży spoiler, który może jest przedstawiony w ostrzeżeniu, jednak poznacie reakcje wszystkich, jeżeli jednak przeczytaliście już 𝐑𝐄𝐂𝐊𝐋𝐄𝐒𝐒, to będziecie mogli bliżej poznać myśli bohaterów w 𝐏𝐔𝐂𝐊 𝐎𝐅𝐅!

PS 2: Po prostu czytajcie obie hahaha

Do następnego, V! ❤️‍🩹
Profile Image for Pozmrokuczytam.
13 reviews
October 24, 2025
R Ó Ż Y C Z K O 🌹

Przez pierwsze kilkanaście stron byłam trochę sceptycznie nastawiona do książki przez dosyć sporą ilość scen łóżkowych 🤭 aleee po jakimś czasie historia Rose i Carlssona wciągnęła mnie! Chyba potrzebowałam trochę czasu, żeby zbliżyć się do głównych bohaterów i móc przeżywać z nimi wszystkie wzloty i upadki ❤️
Nie ukrywam, że podczas czytania książki uroniłam też kilka łez 🥺

Rosie podczas lotu do Calagry poznaje przystojnego Matta, z którym postanawia spędzić jedną noc 🤫 wtedy jeszcze nie wie, że te spotkanie zmieni całe jej życie 🥰
Rosie pracuje jako specjalista od social mediów dla hokejowej drużyny - Nafciarzy. Okazuje się, że tajemniczy nieznajomy, z którym Rose spędziła noc, jest nowym członkiem tej drużyny 🤭
Rose obiecała sobie, że nigdy nie zwiąże się z hokeistą i przez pewien czas trzymała się tego, ale… z czasem ta relacja przeradza się w coś głębszego. Rosie, mimo lęków i niepewności, zaczyna otwierać się na uczucia, a Carlsson pokazuje, że potrafi być kimś więcej niż tylko pewnym siebie sportowcem. Uwielbiałam obserwować, jak oboje uczą się zaufania i jak wspólnie walczą nie tylko o siebie, ale również mierzą się ze wszystkimi napotkanymi trudnościami 🥺❤️

Uwielbiam to jaki Matt jest opiekuńczy wobec Rosie, jak dba o nią na każdym kroku i wspiera w trudnych momentach. Za każdym razem, gdy mówił do niej Różyczko to dosłownie miałam łzy wzruszenia w oczach (a mówił to często) 😅
Jeszcze niedawno nie byłam tego świadoma, ale motyw hokeja staje się jednym z moich ulubionych! Motyw drużyny przewijający się na tle miłosnej historii dodaje świetnej równowagi. Przy książce można było się pośmiać, ale również poruszała wiele ważnych tematów! 💙

Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny! Dobrze bawiłam się czytając książkę, pomimo tego, że na początku nie byłam do końca przekonana 🥹 po kilkunastu stronach zmieniłam zdanie i oddałam się w pełni historii Matta i Rosie 😍

[Współpraca @editio.red 💋]
Displaying 1 - 30 of 59 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.