W Warszawie w dziwnych okolicznościach zaczynają ginąć ludzie. Tajemniczy zabójca, którego media nazywają Człowiekiem Zagadką, zamyka swoje ofiary w wymyślnych pułapkach. Aby ocalić życie, muszą rozwiązać trudne łamigłówki. Wskazówki, szyfry i odniesienia do ich wspomnień sugerują, że te przerażające gry mają głębszy sens. Śledztwo prowadzą dwaj policjanci z komendy stołecznej, którzy szybko odkrywają, że sprawa łączy się z wydarzeniami sprzed dziesięciu lat. Czy wybór ofiar jest przypadkowy? A może kryje się za nim misterny plan zemsty? Czas ucieka. Stawką jest nie tylko życie kolejnych osób, lecz także odkrycie prawdy o przeszłości. Czy uda się złamać kod Człowieka Zagadki?
do przesłuchania tej książki zachęciła mnie okładka + lektor, którego absolutnie uwielbiam, bo to, jak on potrafi czarować głosem przechodzi ludzkie pojęcie. (P. Filip Kosior - big shoutout🧎♀️🧎♀️) i szczerze nie zawiodłam się! bardzo się wciągnęłam w akcję i dosłownie słuchałam w każdej wolnej chwili - w tramwaju, na spacerze, a nawet przy myciu zębów czy wieczornym ogarnianiu się do spania (taki tam dreszczyk emocji przed snem 🙈). motyw zamykania ofiar w "escape roomach" - fenomenalny! nawet sama nie raz próbowałam postawić się na ich miejscu i angażowałam się w rozwiązywanie tych zagadek 😜 książka była ciekawa, pełna akcji i zdecydowanie nieprzewidywalna. niby już wszystko wiesz, niby już wszystko rozwiązane, a tu nagle bum! - kolejne poszlaki, dowody i nowi podejrzani 🤫 zdecydowanie trafiła w mój gust i mogę ją z całego serca polecić!!! (choć przez 3/4 książki zastanawiałam się, czy autor ma po prostu taki "styl pisarski" czy jeden z bohaterów umyślnie dostał cechę odpowiadania na dosłownie WSZYSTKO słowem "jasne"... nie zliczę ile razy po usłyszeniu jego "jasne" niemal wydarłam się "CIEMNE" 😆)
„Umrzesz za sześć godzin” to nieprzerwany thriller, który od pierwszych stron wciąga czytelnika bez reszty, nie pozwalając mu oderwać się aż do samego finiszu. Autor z pasją serwuje mroczną opowieść, pełną napięcia, w której zagadki, śmiertelna gra oraz tajemnice przeszłości splatają się w niepokojącą całość.
Fabuła obraca się wokół grupy ludzi, znajomych, którym śledczy muszą się przyjrzeć zanim znikną. Prowadzący sprawę policjanci błądzą w dochodzeniu w sprawie brutalnego mordercy, wypływają zaniedbania, koneksje, układy i nadużycia. Młodszy detektyw wydaje się być bliski rozwiązania tajemnicy, jednak jego niecierpliwość może zaważyć na sukcesie śledztwa. Z kolei starszy z nich skrywa tajemnice, które rodzą wątpliwości i rzucają cień podejrzeń na jego postać. W międzyczasie morderca stosuje przerażającą metodę: porywa swoje ofiary, dając im ostatnią szansę na przeżycie. Kluczowymi elementami stają się zamki, kłódki i kody, które uwięzieni muszą rozszyfrować, wspominając i analizując swoje grzechy, winy-by ocalić swoje życie. Niestety, jak dotąd nikomu się to nie udaje.
Jednym z najciekawszych aspektów książki jest połączenie współczesnych zbrodni z tragicznymi wydarzeniami z przeszłości, które związane są z zagadką escape roomu, w którym zginęli młodzi ludzie. Co łączy te dwie historie? Kim jest morderca i jakie są jego motywy? Autor przemyślnie buduje napięcie, niepewność oraz powoli odkrywa kolejne elementy złożonej układanki. Całość jest bardzo dynamiczna, a fabuła rozwija się w dobrze zaplanowany sposób. Zwroty akcji, mroczna atmosfera oraz psychologiczne rozgrywki między bohaterami sprawiają, że czytelnik pozostaje w stanie napięcia aż do ostatniego zdania. Gdy typujemy sprawcę, to kolejne odsłony niweczą nasze przypuszczenia i utrudniają wskazanie podejrzanego. Co łączy ofiary? Kto będzie następny?
Dla miłośników intensywnych wrażeń, pełnych tajemnic i zagadek, lubiących motyw ucieczki przed śmiercią, napięciem wynikającym z skomplikowanych relacji oraz zaskakującym finałem.
bawiłam się naprawdę dobrze, to była spoko rozrywka, a na plus oczywiście był mój ulubiony lektor czytający tę książkę, czyli Filip Kosior, więc słuchało się to genialnie
podobał mi się wątek zagadek i zamykania ofiar w tzw „escape roomach”, te sceny były prowadzone bardzo dynamicznie i były pełne napięcia, więc to jak najbardziej na plus
duet śledczych nie do końca przypadł mi do gustu, a Tomka to już w ogóle nieszczególnie dało się polubić
no i „JASNE”- coś, co jak padało, to myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. w życiu w książce nie spotkałam się z aż tak wieloma powtórzeniami danego słowa. autor chyba sobie tak utożsamił to słowo z tym bohaterem, że ten dosłownie na wszystko odpowiadał „jasne”.
-mamy kolejną ofiarę. co odpowiada tomek? JASNE! -przyniosłem kawę. -jasne. -ładna dzisiaj pogoda. -jasne. -jestem podejrzany? -jasne. i tak w kółko macieju😂 trochę to było irytujące, ale tyle dobrego, że w audiobooku Filip Kosior przynajmniej tak to czytał, że dało się wytrzymać
całokształt całkiem niezły, rozwiązanie sprawy też nieoczywiste. podsumowując, bawiłam się dobrze, ale nie wszystko przypadło mi do gustu
Zazwyczaj nie pisze Rezencji i rzadko daje dnf, ponieważ ta książka mnie męczy. Nie mam nawet chęci jej sięgać, ten kryminał jest nie dla mnie, irytuje mnie strasznie zadurzowanie jednego bohatera "jasne" boże ile można tą słową dawać, też jest dużo powtórzeń gruby śledczy, starszy śledczy albo młodszy śledczy, lepiej byłoby nazwiska lub imiona moim zdaniem, ale to tylko takie zaczepienie. Chociaż pomysł na książke jest dobry to jednak coś nie bykło. Też zauważyłam , że na miejscu morderstwa główni bohaterowie nie jadą do doktora na sekcje zwłok, żeby więcej informacji się dowiedzieć, tylko już na miejscu napisane są informacje takie podstawowe co zbadali, nie wiem wydawało mi sie to dziwne, bo zazwyczaj inny kryminała było napisane, albo może coś przelozyłam XD. Wolę się nie męczyć i przeczytasz inną pozycję.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Wow! Dobre to było, momentami musiałam sobie przełączać na tryb czytania na Bookbeacie, żeby szybciej dowiedzieć się, co będzie dalej. Przesympatyczni główni śledczy, bardzo ludzcy, do tego intryga wręcz doskonała - bardzo inteligentnie zaplanowana (momentami zbyt inteligentnie jak na mój humanistyczny mózg 😅)
Przeciekawy motyw rozwiązywania zagadki oraz motyw escape roomu, a do tego doskonale wyegzekwowane wodzenie czytelnika za nos, dałam się nabrać nie raz i nie dwa, a byłam pewna swoich przeczuć.
Coś czuję, że jeszcze będzie mi trochę siedzieć w głowie ta książka…
Nwm jakieś to dziwne było, plan spoko ale idk. Męczyła mnie trochę i nie miałam jakiegoś parcia żeby ją kończyć. Zdecydowanie można było to ciekawiej zrobić patrz: Piła wszystkie części 🥰
„nie moze zabijac czasu bo zaraz sam zostanie zabity” lol. naprawde sie trzeba postarać, żebym nie polubiła ani jednej postaci. byłaby pewnie jedna, gdyby nie fakt, że pod koniec książki autor sie zorientował, że jedna postać nadużywa słowa „jasne” i zrobil z tego zart. my brother in christ.
Ok, była ciekawa i relaksująca, po sesji sprawiła mi na serio jakąs radosc i satysfakcje ale czy byla dobra? Taka polska, słabsza podróba Piły, nic ciekawego ale jeśli podoba ci sie koncept to spoko
Dzisiaj podzielę się z Wami opinią o książce, która idealnie trafiła do mnie swoją tematyką. Jest brutalnie. Jest wyścig z czasem. Są zagadki, które można próbować rozwiązywać razem z bohaterami powieść, jednak okoliczności w jakich one się pojawiają generują tyle emocji, że mnie osobiście ciężko było się skupić.
Mamy tutaj tematykę nawiązującą do zagadek przypominających te, które rozwiązuje się w escape Room. Jednak tutaj celem nie jest po prostu wyjście z pokoju, a uratowanie ludzkiego życia.
Świetny styl autora powoduje, że książkę połyka się na jednym wdechu.
Zdecydowanie czytając tą historię, nie ma chwili wytchnienia oraz czasu na nudę. Ciągle coś się dzieje. Ofiary makabrycznej gry pojawiają się jedną za drugą. Kilka razy autor świetnie wyprowadził mnie w pole z wytypowaniem sprawcy. Zdecydowanie zakończenie mocno mnie zaskoczyło.
Mały minus za ciągle powtarzające się „jasne”. Mocno mnie drażniło przez większość książki. Nie wpłynęło to jednak na mój odbiór tej historii.
Polecam, koniecznie przeczytajcie. Szczególnie jak lubicie zagadki 😊
A co Ty zrobiłbyś, gdyby w Twojej skrzynce na listy znajdowała się wiadomość: UMRZESZ ZA SZEŚĆ GODZIN? Początkowy strach Artur kwituje parsknięciem śmiechu, choć informacja ta nie trafiła do niego bez przyczyny. Nie spodziewa się nawet jak szybko, ktoś mu ów powód przypomni.
Mocny, momentami brutalny i niepokojący kryminał o sprawiedliwości za wszelką cenę. Jej wymierzenie należy do mściciela zwanego Człowiekiem Zagadką. By ocalić swoje życie, uwięzieni w pokojach pułapkach muszą się nieźle nagłówkować, a wszystkie wskazówki sugerują, że zasłużyli na to, co ich spotyka.
Śledczych z komendy stołecznej miasta Warszawa czeka nie tylko wyścig z czasem, ale i nie lada zagwozdka: kim jest tajemniczy zabójca i jak go powstrzymać?
Akcja od początku jest nadzwyczaj dynamiczna i wciąga nas w swoje macki. Łamigłówki przygotowane przez głównego antagonistę budzą zgrozę i zdumienie, trzeba bowiem nie lada umysłu, by wpaść na podobny pomysł i jeszcze go zrealizować. Fabuła rodem z serii filmów „Piła” - krwawa i mroczna zachwyci wszystkich koneserów mocnych wrażeń.
Jeśli lubicie książki, w których zagadki są sprawą życia i śmierci, to ta książka się wam spodoba. Mnie przyciągnął tytuł książki, oraz nazwisko autora, gdyż znam pana Onufrowicza z innej strony. Tym bardziej ciekawa byłam jakim pisarzem się okaże.
Policja stołeczna ma niezły orzech do zgryzienia. Trwają poszukiwania sprawcy zwanego Człowiek Zagadka. Ktoś porywa ludzi, zamyka ich w wymyślnych pułapkach. Każdej z ofiar daje szansę ujścia z życiem. Wystarczy, że w wyznaczonym czasie uda im się uwolnić, w czym mają im pomóc znajdujące się w ich pobliżu podpowiedzi.
Akcja jest bardzo dynamiczna, co sprawia, że czyta się książkę dość szybko. Nie trzeba być super Sherlockiem, żeby się domyślić, że motywem sprawcy jest zemsta. Jednak kto nim jest, oraz za co się mści to już inna sprawa.
Mnie się książka podobała, wciągnęła mnie na tyle, że chętnie kiedyś przeczytam jeszcze jakąś książkę tego autora. Za to nigdy nie chciałabym znaleźć się w sytuacji, kiedy od zgadnięcia właściwego kodu, zależeć będzie moje życie.
Na początku było nawet całkiem dobrze. Mocno przypominał klimat Chrisa Cartera. Ale klimat siadł. Wszystkiego było za dużo, zrobiło się nudno, nawet jeśli coś się działo, to i tak nie budowało już napięcia. Przez tę książkę niemal wpadłam w zastój, bo mi się odechciało wszystkiego. Nie mogłam jej dokończyć przez dobry tydzień, ale walczyłam, bo nie cierpię porzucać historii. Styl autora też pozostawiał wiele do życzenia. Zwłaszcza te powtórzenia: 'młody śledczy','gruby śledczy','stary śledczy', a zwłaszcza to 'jasne' - strasznie nienaturalne i męczące. Sam autor jako narrator też non stop daje powtórzenia. Powtórzenie opisu (jak kierownica na końcu),czy zachowań (wtykanie papierosa za ucho). Mnóstwo też niepotrzebnych rozmów, które rozwlekły książkę jeszcze bardziej. Zwłaszcza te 'żarciki', które powodowały, że mi się skręcało coś w brzuchu. Nie znam autora. I póki co nie zamierzam poznawać. Starczy mi to, co musiałam wymęczyć.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Szczerze to fajny zamysł na książkę, ale kiepsko wykonany Wgl to jak ten facet po tym jak dowiedział się o tym, że laska ma zginąć i wolał szukać jakiegoś telefonu, który i tak później nie został wspomniany (przynajmniej nie zarejestrowałam) i któżby się spodziewał - zginęła sekundę po tym jak ją zobaczył to szczyt debilizmu Jakby serio NIKT by tak nie postąpił Fajny zamysł i wgl, ale skąd tak szybko dowiadywali się o zgonach i gdzie one dokładnie są, no po prostu w realnym świecie, nigdy by tak szybko nie znaleźli zwłok zwłaszcza w takich miejscach A noi jeszcze to jak ukazywali to jak funkcjonuje policja, jak dla mnie to trochę odbiegało od prawdy I nie wiem po prostu jak dla mnie ta książka w prawdziwym życiu zupełnie odbiegała by od prawdy Fajne było w tym to jak opisywali polskie NFZ i ogólnie poczucie humoru w tej książce
This entire review has been hidden because of spoilers.
Do przeczytania zachęciło mnie ni mniej, ni więcej jak tytuł 😁, okładka też niczego sobie i oczywiście lektor! Liczyłam na dużo zagadek, i trochę miałam lekkie rozczarowanie ,bo nastawiałam się na więcej "piły" , a zagadki rozkrecily sie pod koniec, owszem były, ale na początku tylko tak przysłowiowo "liznięte", im dalej tym lepiej. Mamy tutaj tez temat tragedii w escape roomie, i jak dobrze kojarzę taka sytuacja miała miejsce kilka lat temu, fajnie zostało to wplecione w fabule, zakończenie rzeczywiście bylo mało oczywiste zaskakuajce, a duet śledczych rez fajny⁹ 💜💜
Cała osobowość głównych bohaterów jest zbudowana na tym, że młody śledczy kocha papierosy, a gruby śledczy ich bardzo nie lubi. Naprawdę, zrozumiałam to po pierwszym razie, nie trzeba powtarzać tej samej sceny z papierosem co rozdział. Jak słyszałam kolejne „jasne” to miałam ochotę wyrzucić telefon, na którym słuchałam audiobooka przez okno. Historia nie najgorsza, ale sposób przedstawienia postaci i prowadzenia narracji był miałki.
Pierwsze skojarzenie to straszne wydarzenia z Koszalina połączone z serią Piła. Mechanizmy ciekawe i okrutne. Rozwiązanie nieoczywiste. Ciężko było polubić którąkolwiek z zagrożonych śmiercią postaci. Nie wszystkie decyzje podjęte przez bohaterów książki mnie przekonują. Dużym absurdem wydaje mi się fakt, że Oskar zataił tak istotne wydarzenie (tym bardziej, że jak widać jego ojciec szczególnie by się tym nie przejął).
Takie solidne 2,5 , policjant doszedl do tego samego wniosku jak ja wiec to na plus, a wiekszy plus ze nie było to zakonczenie, same momenty jak musieli rozwiazywac zagadki by przezyc były srednie, nie czułam zadnego wiekszego podekscytowania. Samo rozwiniecie akcji tez takie srednie lubie kryminały ktore trzymaja mnie w napieciu, lub dzieje sie taka akcja ktora mną wtrząsa, jakies wieksze plot twisty i pomysl na fabule, to bylo po prostu mid
sama fabuła całkiem interesująca i plot twist też mnie zaskoczył, ale nie mogłam wytrzymać tych drewnianych dialogów, “jasne” jako odpowiedzi na wszystko i papierowych postaci, które miały tylko jedną cechę charakteru a ten randomowy wątek romantyczny (z którego i tak nic nie wyszło) wciśnięty na siłę sprawił, że miałam ochotę anulować subskrypcję na storytel
🎧 4,5/5⭐️ Przesłucham ją w sumie przypadkiem, kiedy chciałam pobrać sobie książkę na wyjazd, akurat pierwszym strzałem okazała się ta książka. Bez żadnych oczekiwań zaczęłam słuchać. Warto dodać, że jestem osobą, która kocha „Piłę” i kiedy już od prologu był motyw zagadek i kar, jeśli nie wykona się zadań w określonym czasie, jeszcze bardziej zachciało mi się słuchać tej pozycji (myślę, że jeśli tak samo jak ja lubisz „Piłę” to jest książka, z którą warto się zapoznać). Bardzo podobali mi się, również nasi policjanci w mojej opinii byli bardzo dobrze wykreowani. Muszę pochwalić oczywiście Filipa Kosiora, jego głos dawał dodatkowego klimatu i mroczności.