Une ombre rôde dans les forêts de l'Oregon. C'est d'abord un employé de l'environnement qui est retrouvé mort. Des femmes disparaissent en pleine nuit. Pas de trace d'effraction dans les maisons... Puis les foyers de Portland sont envahis par des araignées aux piqûres mortelles. Les victimes s'accumulent et la psychose s'intensifie. Joshua Brolin et Annabel O'Donnel vont mener l'enquête, entrer dans la toile et faire face à l'impensable. Une nouvelle génération de tueurs est née...
Enfant discret, Maxime Chattam grandit en région parisienne. Il n'est pas particulièrement brillant à l'école mais se passionne pour le cinéma. À quatorze ans, après avoir regardé le film Stand by Me, il se met à le réécrire en rajoutant des péripéties. Il découvre le livre Le Seigneur des anneaux et les romans de science-fiction de Stephen King notamment. Il suit le cours Simon, devient figurant dans un spectacle de Robert Hossein, et joue dans plusieurs téléfilms. Son premier livre, plein d'humour, s'intitule Le Coma des mortels. Il fait plusieurs petits boulots et reprend ses études de lettres modernes à la fac. Pour se faire connaître du milieu du livre, il entre à la FNAC, mais n'a toujours pas envoyé de manuscrit aux maisons d'édition. Il suit une formation de criminologie pendant un an où il étudie la psychiatrie criminelle, la police technique et scientifique et la médecine légale. Il assiste même à des autopsies et rencontre des spécialistes pour préparer son roman. Toujours libraire, il consacre ses week-ends à son projet de thriller. Il rédige L'Âme du mal en 2001 et l'envoie à trois maisons d'édition. Un soir, Michel Lafon le contacte et lui propose de signer un contrat. In Tenebris sort en mars 2003 alors qu'il est déjà en train d'écrire Maléfices. Cette même année, il achève le troisième opus de la trilogie Maléfices. Il publie en 2005 Le Sang du temps. En tout, Maxime Chattam signe cinq romans et parvient à réaliser son rêve d'enfant.
Ostatnia część trylogii zła przenosi nas do Oregonu, gdzie zostaje znaleziony martwy brat Larry’ego Salhindra – Fleitcher. Sprawa jest tym dziwniejsza, że mężczyzna zmarł z prawdziwym przerażaniem na twarzy, a dodatkowo zostały znalezione punkty, przypominające ugryzienie nienaturalnie wielkiego pająka. Oprócz tego zgłaszane są przypadki pojawiania się czarnych wdów w okolicach, gdzie albo nigdy nie występowały, albo nie aż w takiej ilości. Brolin postanawia pomóc przy sprawie nie tylko ze względu na to, że był to brat jego przyjaciela, ale też podejrzewał, że śmierć Fleitchera nie była przypadkowa. Przyjeżdża do niego również znana nam z drugiej części Annabel, która uparcie chce pomagać przy sprawie. Powraca też Lloyd Meats, który nadzoruje cały przebieg śledztwa. Jednak wszyscy szybko zdają sobie sprawę, że śmierć Salhindra była dopiero początkiem czegoś większego w momencie, gdy zostaje znalezione kolejne ciało…
W każdej części trylogii historia była dość złożona i ,,Diabelskie zaklęcia'' zdecydowanie w tej złożoności górują. Sam antagonista jest dla Brolina wielką zagadką przez ilość sprzecznych znaków i sygnałów, co utrudnia opracowanie jego profilu. Przesłuchiwani albo kłamią, albo nie mówią całej prawdy. Przewija się też spora grupa osób, które przez swój sposób bycia, pasowałyby na mordercę. Nic nie jest pewne do samego końca. Dodatkowo czytelnik będzie miał okazję dowiedzieć się czegoś o pająkach, toksynach, właściwościach pajęczej sieci i nietypowych eksperymentach z nią związanych. Jak to również w tej trylogii bywa, dowiemy się czegoś o sposobach zbierania śladów z miejsca zbrodni lub o odkrywaniu siniaków, które na zewnątrz są już niewidoczne.
„Miłość była ,,uczuciem brudnym’’, czystą chucią, którą z obrzydliwą łatwością usprawiedliwiano obecnie każdy stan słabszej czy silnej euforii. [...] Znikły na zawsze czyste uczucia. Zostały nienawiść i kłamstwo.”
Bardzo przyjemnie czytało mi się książkę przy nawiązaniach do pierwszej części. Powrócimy nie tylko do pewnego znanego nam miejsca, ale również dowiemy się nowości z życia Kata z Portland oraz o jego dalszym losie.
Autor w post scriptum twierdzi, że zdecydowana większość fachowych informacji zawarta w ,,Diabelskich zaklęciach” jest prawdziwa i tym bardziej szanuję Chattama za tak solidne podejście nie tylko do tej części, ale również do dwóch pozostałych. Wyraźnie czuć włożone w to serce i mnóstwo przygotowań przed pisaniem. Cała trylogia Zła jest dla mnie zdecydowanie jedną z najlepszych serii z gatunku thrilleru, jakie w życiu przeczytałam.
Plusem jest też to, że wyjaśnienia wszystkich zagadek nie są wpakowane na sam koniec tylko rozłożone na większą część historii. Zaskoczeniem na pewno będzie otwarte zakończenie, co w tego typu książkach nie zdarza się często, szczególnie w takiej formie. Czy to jest wadą, czy zaletą, to kwestia indywidualna.
Podobało mi się też to, że Brolin wydawał się bardziej ‘’ludzki’’. Nie był nieomylny, popełniał błędy, koszmary z przeszłości dawały mu o sobie znać. Odezwała się w nim potrzeba przebywania z drugim człowiekiem oraz od lat tłumione uczucia. Chociaż nie obyło się bez tekstów kobiet zachwyconych jego wyglądem lub spojrzeniem i chwilowym idealizowaniem przez pobocznych bohaterów.
Annabel, chociaż chwilami mogła wydawać się lekkomyślna, to jednak wbrew pozorom myślała zupełnie trzeźwo i miała w tym jakiś swój cel, a jeśli nawet nie, można jej to wybaczyć z racji tego, że była policjantką i umiała się bronić, co tutaj widać. W tej książce przeszła przez naprawdę wiele i chwilami toczyła walkę nie tylko ze sprawcą, ale też z samą sobą.
Minusem jest bolączka właściwie całej trylogii, czyli powtarzanie jakichś informacji przez narratora czy bohaterów w niewielkich odstępach, chociaż akurat w ,,Diabelskich zaklęciach" odczuwalne jest to dopiero pod koniec książki. Jednak mimo tego nie zdarza się to przesadnie często.
Zachowanie mordercy też mogło być chwilami niezrozumiałe, skoro doskonale wiedział, kto mu zagraża. Po prostu utrudniał sobie życie i ciężko stwierdzić dlaczego.
Wątek z dziennikarzami nagle się pojawił i nagle znikł. Nie odgrywał przez resztę historii szczególnej roli. Jego istnieje wyglądało bardziej jak pretekst, żeby morderca poznał tożsamość interesujących go osób, co miało popchnąć fabułę do przodu
Jeśli ktoś zacznie czytanie trylogii od tej części, to musi mieć świadomość, że chociaż imiona poprzednich morderców nie zostają podane, to jednak zdarzają się spoilery dotyczące bohaterów, którzy zginęli.
I również tę część czyta się zadziwiająco szybko. Przysiądziesz tylko na chwilę i ze zdziwieniem odkrywasz, że przeczytałeś ponad 100 stron. Za rozbudowaną historię, za przygotowania do jej tworzenia oraz za całą trylogię moja ocena nie mogła być inna.
Na samym początku miałam co prawda wrażenie, że na pewnym internetowym portalu znów mylnie nazwano kolejną książkę thrillerem... Jakoś nie miałam ochoty na kiepski horror o gigantycznych pająkach. Na szczęście - jak się dość szybko okazuje - pozostajemy w sferze realnej, choć ma ona klimat dość psychodeliczny.
Na początku uderzył mnie też lekki przerost formy nad treścią... To jedna z tych książek, gdzie autor opisuje wydarzenia tak, jakby relacjonował... pracę kamery. Szybko jednak przestało mi to przeszkadzać, bo książka potwornie wciąga. Podczas lektury udało mi się nawet uwolnić od mojej upierdliwej manii zwracania uwagi na literackie sprawy techniczne. ;)
Narracja jest ge-nial-na! Sami nie dostrzegamy, kiedy przestajemy widzieć świat oczyma narratora, a kiedy zaczynamy wcielać się w kolejnych bohaterów. Dodatkowo często występują np. wzmianki o bardzo ludzkich zachowaniach rozmówców (jedna z bohaterek po dłuższej rozmowie zaczęła żuć gumę wcześniej trzymaną przy policzku :)), co sprawia, że wydarzenia jawią się bardzo realistycznie.
Jest to prawdziwy thriller psychologiczny. Warstwa refleksyjna naprawdę nie została potraktowana po macoszemu, jak to ostatnio bywa. Każdy z bohaterów inaczej myśli, czuje i odbiera otoczenie na swój sposób.
Książka jest bardzo dobra. Wprawdzie "Diabelskie zaklęcia" to nie "Milczenie owiec", ale poczytać naprawdę warto. Polecam.
Ormai l'ho soprannominato il mio Dario Argento d'Oltralpe. Il mio personale istigatore di paura, quella paura così estrema, totalizzante, bella da vivere, quella paura da sobbalzo, quella paura pura e semplice dell'assassino pronto a colpire dietro l'angolo. Ops, dietro la pagina. "Il veleno del ragno" chiude, con un livello degno degli altri due titoli, la meravigliosa trilogia del Male di Maxime Chattam, e lo fa con una storia nerissima che di distingue innanzitutto per la particolare e studiata ambientazione e cornice "naturalistica": il primo cadavere viene infatti rinvenuto nella radura della National Forest, col viso contorto da una smorfia di terrore (che chi osserverà non dimenticherà mai più...) e una puntura di ragno sulla gola. I ragni. Sono loro i veri protagonisti di questa favola maledetta, ragni velenosi, ragni rari, ragni che spuntano inaspettatamente a gruppi nella National Forest quando da un bel po' non se ne vedevano, ragni che improvvisamente sbucano dagli angoli delle case e mietono giovani vittime. E, nel frattempo, nella foresta in cui si è aperta la vicenda, vengono trovati nuovi cadaveri, tutti accomunati da questa smorfia di orrore sul volto. In un'escalation di paura, in un vortice di tensione, in un acavallarsi di azioni, scoperte, dubbi e misteri, l'ombroso detective Brolin riuscirà a sciogliere anche questa matassa, aiutato dalla coraggiosa investigatrice Annabel O'Connor. Da Maxime io pretendo tantissimo e devo dire che nemmeno stavolta sono rimasta delusa, anche se, dopo un incipit col botto e un finale da cardiopalma tipico di lui, la parte centrale presenta qualche punto debole (quale l'insistenza su dettagli seppur veri ma all'apparenza poco credibili), e che mi ha fatto preferire, seppur di poco, gli altri due titoli della trilogia. Ma in questo romanzo c'è tutto, e dico tutto, ciò che affascina un lettore avido di storie di questo genere. E mi raccomando, guardatevi le spalle, perchè dietro questi ragnacci non c'è nulla di sovrannaturale, ma solo un assassino ferito dalla vita e molto, molto cattivo. Quattro stelle e mezzo.
Maxime Chattam'dan muhteşem bir eser daha.Bitmiş gibi gözükse de umarım 3 kitapla kalmaz bu seri.Bu kadar sürükleyici bir seri epeydir okumamıştım.Gerilim -polisiye sevenlerin kaçırmaması gerek diyorum.
Lu après avoir terminé La Constance du prédateur. Longtemps après avoir écouté les premiers épisodes, oups. Parce que j'étais en mode ♪♫ thriller ♫♪ donc prête pour affronter de vilaines araignées galopant comme armes fatales au cœur d'une histoire bien rodée. C'était une lecture cauchemardesque ! J'aime ça.
Bah juste génial en fait??? J’ai adoré tout du long, encore une fois c’est trop bien pensé, j’ai été hyper surprise du dénouement !!! Et j’étais ravie de retrouver les personnages du premier tome ! Les trois livres de la trilogie Joshua Brolin sont super et chaque livre est encore meilleur. Celui-ci est mon préféré. J’ai clairement pas été déçue !!!
Livre passionnant, très bien écrit. Dernière aventure policière de Brolin qui nous tient en haleine du début jusqu'à l' épilogue...fort en intensité ! Palpitant, intense. J' ai adoré !
Un troisième tome qui relève le niveau après un In Tenebris décevant. La plume de Maxime Chattam retrouve sa simplicité, si chère à mon cœur. Les images, bien trouvées, servent l'histoire qui ne se perd pas dans de faux suspenses de romans de gare.
Les personnages principaux sont moins décevants que dans le deuxième tome, les relations se font plus belles, même si les personnages secondaires souffrent encore un peu d'un peu trop de légèreté dans le traitement. Quelques raccourcis faciles, également, mais en même temps, c'est tentant.
L'histoire en elle-même est beaucoup, beaucoup, beaucoup moins sombre que dans les deux premiers opus. Plus psychologique aussi, peut-être. Il y a un passage assez éprouvant à lire, mais on est loin des tortures subies par les victimes dans les romans précédents.
Ma seule déception est d'avoir deviné trop rapidement le coupable, mais le rythme est très bon et les surprises nombreuses.
En bref, la Trilogie du Mal se finit, à mon sens, mieux que je n'aurais pu le penser en fermant le deuxième tome. Cependant, la suite n'égale pas le premier tome, surprenant, et d'une grande qualité malgré des maladresses qui se corrigeront, je l'espère, avec le temps et la maturité.
Je me pencherai sur d'autres œuvres de Chattam, curieuse de voir comment évolue cet auteur qui a un beau potentiel.
Fin du cycle Joshua, détective tourmenté! Cerné par les araignées. Entre autres. Noirissime, évidemment. Beau duo avec la New-yorkaise Annabel. Passionnant. Juste petit bémol (pour moi): un peu grandiloquent parfois dans la description des paysages, trop de "clichés". Bon, petit détail dans un superbe thriller...
Le dernier volume de la trilogie, toujours aussi génial, suspens, fausses pistes à répétition…que dire de plus ? Tout amateur de thrillers se doit de découvrir cet auteur qui de toute évidence maîtrise le genre sur le bout des doigts.
Oufff...je suis vidé. Voila, jsuis en deuil, ce que Joshua va me manquer. Haut la main, la meilleure trilogie policière que j'ai lu de ma vie. Essoufflant, enrageant, haletant, envoûtant. Je n'ai pas de mots autres que : chef d'oeuvre. Quelle incroyable série. ❤🖤
Et voilà, la trilogie du mal se termine. J'ai bien aimé ce tome même si je le trouve un peu en dessous des deux précédents. J'ai écouté les 3 volumes sur Audible et c'était parfait. Vue la multiplicité des personnages, la performance des deux lecteurs était au top. Cette trilogie m'a fait découvrir la plume de Chattam que je trouve très fine et assez envoûtante. Quant au travail de recherche, il est tres abouti pour les trois volumes. Du fait que ce soit une trilogie, je m'attendais à un peu plus de liens entre les différentes histoires. Mais ce n'est pas le cas. Les livres peuvent être lus indépendamment les uns des autres sans que ça ne gêne le lecteur. En revanche, l'idée que le Mal est en chacun de nous, dans notre société, dans notre persistance à détruire de manière insidieuse notre environnement ; c'est en cette idée que je trouve une vraie trilogie. Et c'est ce qui m'a particulièrement plu dans ce thriller. Le Mal c'est l'Autre et l'Autre, c'est nous. Je ne peux que bous recommander de lire les trois. Sauf si vous êtes arachnophobe, je vous déconseille Maléfices...
Après plusieurs mois de lecture j’en aie enfin terminé avec cette trilogie. C’est celle que j’ai la moins appréciée parmi les deux autres, je n’ai pas accroché à l’intrigue, aux nombreux aspects scientifiques et éthologique que l’on y retrouve. Je me considère comme arachnophobe depuis longtemps mais l’histoire ne m’a en rien effrayé ni même donné des frissons.
J’ai trouvé - et ce dans les trois romans - que les personnages sont vide, ennuyant, on dirait qu’il n’ont pas de personnalité et pour moi il s’agit d’un gros défaut dans un livre.
On y explique tous les détails de l’enquête, on résume et répète des éléments déjà dit à plusieurs reprises, autrement dit, on nous prend par la main. Des surprises qui au final ne le sont pas vraiment si on est habitué de lire dans le même genre, des fausses pistes ma foi peu utile à la qualité de l’histoire, de nombreux cliffhangers qui au final ne cachent pas grand chose d’extraordinaire.
Sans être très mauvais, ce livre est loin de ce que je m’attend lorsque je souhaite lire un bon roman policier ou d’horreur, je ne lirai plus de Chattam suite à cette trilogie, il ne s’agit pas de mon genre d’écriture.
#PAC : Automne frissonnant – « Je suis Médée, vieux crocodile ! »
Je continue mon aventure avec Maxime Chattam. Attention, il est en passe de devenir l’un des auteurs dont j’aurais lu le plus de livres ! (il est en concurrence directe avec King himself. A deux, ils remplissent bien ma bibliothèque !) Par contre, WARNING : ce livre doit être maudit (j’explique après). On part sur une histoire de tueur fou qui ôte la vie aux gens comme une araignée le ferait, et qui dispose un peu partout en ville des araignées hautement toxiques (voire mortelles pour l’homme). Vu comment j’adore les araignées, autant dire que j’ai passé un excellent moment (spoiler : non, c’était affreux, ça me grattait partout). Et donc, pourquoi maudit ? Parce que, durant le laps de temps qu’a duré ma lecture, j’ai eu de drôles d’aventures plutôt désagréables : j’ai trouvé deux petites bestioles sur moi, tranquillement en train de faire leur vie (chouette !) ; et deux jours de suite, j’ai trouvé une énorme araignée dans ma maison (pour info, je me suis un peu renseignée sur les araignées qui entrent dans les maisons, et j’ai pu trouver l’espèce dont font partie ces bestioles : ce sont des « tégénaires domestiques ». Je vous laisse le loisir d’aller voir sur Google Images, vous verrez, c’est ravissant). Donc niveau frissons, j’étais bien dans l’ambiance.
Côté lecture, j’ai adoré (une nouvelle fois), même si l’intrigue m’a rappelé « Un(e) Secte », du même auteur. J’aime le personnage de Joshua Brolin, il a une petite part d’ombre et de mystère qui le rend fascinant. Maxime Chattam nous balade de A à Z, il nous emmène sur une piste, puis une autre et au final, on ne voit rien venir. A chaque fois je me fais avoir. De prime abord, l’enquête démarre doucement, on a l’impression qu’il ne se passe pas grand-chose. Puis, vers la moitié du livre tout s’accélère, jusqu’au final en apothéose. Quand tout s’emballe, il devient dur de s’arrêter de tourner la page. On est pris de frénésie … il faut savoir. Et si je n’avais pas dû dormir ce jour-là, j’aurais lu les dernières 200 pages d’une traite. Et cette façon de terminer les histoires, toujours pas de « happy end ». Ces fins dont on ne peut pas être heureux, parce que l’histoire ne se finit pas bien. On sait qui est le tueur, ses motivations, son passé … mais la fin nous laisse sur le carreau. Même si l’épilogue du livre (et de la trilogie) est un peu plus gai, il n’efface pas ce sentiment de frustration que l’on ressent à la fin de l’enquête.
Ce que j’aime aussi, c’est qu’il y a toujours une part de vrai dans les histoires que nous racontent l’auteur. Bon, je l’avoue, je n’ai pas été jusque taper les noms d’araignées sur Google, je ne vous raconte pas les cauchemars sinon. Mais c’est toujours bien documenté et on sent qu’il y a eu de la recherche, qu’il ne s’est pas lancé sans se renseigner. Et c’est ce qui donne un côté vraiment qualitatif au livre.
Chattam est devenu une valeur sûre pour moi. J’ai plus que hâte de me plonger dans ses autres livres !
A bientôt pour de nouvelles aventures livresques ! 😊
Arachnophobes, passez votre chemin car Maléfices pourrait bien être votre pire cauchemar ! On retrouve l'ex inspecteur Joshua Brolin accompagné de son amie Annabel sur une enquête compliqué qui va leur réserver bien des surprises et des sueurs froides.
Tout commence quand le frère d'un ami flic de Joshua est retrouvé mort dans le forêt, un masque de terreur fige son visage pour l'éternité. Comment est-il mort ? Pourquoi ? Et qu'a-t-il vu de si terrible ? Tant de questions qui vont mener le détective privé à s'allier à la police de Portland et à enquêter sur un tueur en série bien particulier. Car au même moment la ville de Portland est frappé par des attaques répété d’araignées dangereuses. On constate aussi des cas de disparition de femmes pendant la nuit, pendant que leurs maris dorment juste à côté. Pour les retrouver quelques jours après dans des conditions très particulière ... Est-ce que tout ceci ne pourrait pas être lié ? Joshua, Annabel, Lary et Lloyd s'associent pour découvrir la vérité et cette enquête ne les laissera pas indifférent et risque de les changer à jamais.
Ici encore Maxime Chattam s'amuse de la peur et joue parfaitement avec l'horreur. J'ai été absolument fasciné et complètement intéressée par tous l'aspect scientifique et éthologique de l'histoire. Ancienne arachnophobe je constate que ces petites bêtes à 8 pattes ne m’impressionnent plus autant qu'avant. Même si certaines scènes m'ont clairement donné la chair de poule. On se demande d'ailleurs où l'auteur va chercher tout ça, comment fait-il pour seulement y penser ? Par contre chapeau bas pour tout le travail de recherche qu'à du nécessité le livre. C'est d'ailleurs ça qui rend l'histoire si intéressante car on sent que ce qui est décrit est vrai. Ce qui ajoute à l'horreur des situations écrient par l'auteur.
J'ai noté quelques petites longueurs par ci par là, mais pour un roman de plus de 600 pages, Maléfices reste très dynamique. La fin enchaîne les rebondissements pour finalement nous livrer le fin mot de l'histoire, qui m'a, personnellement, laissé sur ma faim. J'avais plus ou moins deviné le coupable et certains aspects psychologique mais cette révélations fut quand même intéressante.
La Trilogie du Mal se termine donc ici pour moi, j'ai vécu de belle frayeur et j'ai continué à découvrir la plume d'un des auteurs de thriller français les plus connu. J'avais lu la trilogie Ludivine Vancker avant et j'ai pu voir dans la Trilogie du Mal une écriture moins mature, des petites erreurs qui ont su être gommées au fil du temps.
Joshua Brolin serisinin üçüncü kitabı Kara Büyü; katman katman olay örgüsü, özgün fikirlere dayandırılmış cinayet yöntemi, üstün özellikler yüklenmiş bir kişi yerine uzmanlıklarına göre sınıflanan bir ekip tarafından yürütülen soruşturması,etkileyici ve gerçekçi karakterleri ile merak uyandıran bir okuma süreci vaat ederken; karmaşık detaylandırmalarla düz bir doğrultuda ilerlemeyen kurgusu, uzatılan ve tekrarlanan bölümleri, yavaş ilerleyen ilk yarısı ile de durağan bir yapı sergiliyor.
Özel dedektif olarak çalışmaya devam eden Joshua Brolin'in dedektif Annabelle O'Donnell ile birlikte yürüttüğü Caliban tarikatına dair soruşturmanın üzerinden 6 ay geçmiştir. Annabelle'nin yanına ziyarete gitmeye karar veren Joshua,arkadaşı polis memuru Larry Salhindiro'nun kardeşinin tuhaf ve açıklanamayan bir yöntem ile öldürülmesi üzerine planlarını erteler. Bu ölüm bir başlangıçtır. Bunu takip eden günlerde yüzlerinde donmuş dehşet ifadesi, iç organları boşaltılmış ve örümcek ipeğinden bir kozaya sarılmış kadınlar ve şehrin çeşitli yerlerine salınmış zehirli örümcekler, karanlık bir planın giriş kısmını oluşturacaktır.
Gerçekçi temellere dayandırılan ve okumaktan keyif aldığım Joshua Brolin, Annabelle O'Donnel karakterleri ile özgün düşünce sistemine sahip bir seri katil profili işlemesi açısından dikkat çekici bir yapıya sahip olduğunu düşündüğüm bu kitap özgün bir polisiye okumak isteyenlerin dikkatini çekebilir.
Suite et fin des aventures de Joshua Brolin & Annabelle O'Donnel. Dans ce troisième tome de La Trilogie du mal, ils font face à la pire des folies, à Portland : Des femmes disparaissent en pleine nuit pendant que leurs hommes dorment tranquillement puis sont retrouvées quelques jours plus tard, les maisons sont envahies par des araignées dont les piqûres peuvent s'avérer mortelles... Les actes se multiplient, le tueur s'affole, accélère le rythme et la peur envahit la ville...
*
Même si l'auteur commence son livre en disant que celui-ci ce lit indépendemment des deux premiers tomes, je conseillerais tout de même aux novices de commencer par le début ! Même si les enquêtes ne sont pas liées, il y a cette relation particulière qui s'installe entre Joshua et Annabelle, au fil des tomes et qui apporte son petit "+" à l'ensemble.
Pour l'enquête en elle même, je pense que c'est ma préférée des 3 ! Le rythme est hallucinant, les rebondissements nombreux et le final est tout bonnement incroyable !
Chattam a fait fort une fois de plus, l'utilisation des araignées offre une dimension encore plus grande à notre lecture : il utilise une peur très répandue qui fera grimacer (plus d'une fois) les lecteurs malmenés que nous sommes. (J'ai même posé le livre deux ou trois fois, pour faire une pause...) - Bien joué !
Voilà que s'achève la trilogie du Mal avec cet opus qui m'a encore une fois de plus déroutée. J'ai eu plaisir à retrouver des personnages des deux premiers tomes et surtout le duo de choc sur cette enquête. Maxime Chattam en maître d'œuvre nous mène de fausse piste en déduction avec une logique sans failles, c'est documenté comme toujours et j'adore ça. Les détails techniques et la précision rendent le récit captivant. Etant arachnophobe, j'ai frissonné plus d'une fois à l'évocation des bêbêtes à huit pattes et souvent vérifier qu'il n'y en avait pas une de cachée dans ma voiture ! Et quel final ! Epoustouflant ! En version audio c'est proprement génial :)
Je n'ai qu'une hâte : emprunter le reste des livres de l'auteur en version audio (format que je trouve vraiment adapté au genre policier) pour avoir (peut-être) des réponses aux questions restées en suspens à la fin du tome et il y en a quelques unes.
Amateurs du genre, n'hésitez pas, lancez-vous dans ce troisième volet (qui pour le coup est bien plus compréhensible après avoir lu le deuxième) du Mal !
C'est le 3eme volet d'une trilogie, j'ai beaucoup aimé le 2eme volet. On y retrouve la collaboration de Brolin et Annabel. L'atmosphère des araignées est à la fois intéressant et pétrifiant. Cependant, je trouve que cette fois-ci Chattam a attribué trop de pouvoir au tuer en série, comme s'il s'agissait d'un être surnaturel. On dirait aussi que Brolin était déboussolé, pourtant il y avait des indices très parlants et qu'il passait à côté. Des indices que dans les 2 volets précédents étaient présents mais plus cachés, ici il passe vraiment à côté... comme s'il avait perdu un peu son sens aigu de l'analyse du détail. Une fin un peu décevante, si bien je ne m'attendais pas à une "fin idyllique et heureuse", j'espérais retrouver autre dénouement. Je voulais cependant finir toute la trilogie.
* La mort : "La mort est surprenante, monsieur Brolin ; à la côtoyer tous les jours, elle devient omniprésente et pourtant si discrète, un état doué d'originalité dont nous n'avons pas toujours la clé."
Moins de maladresses de style, celles d'un enfant biberonné aux mauvaises séries des années 90, dans ce dernier roman... Ca rend sa lecture plus agréable. Le souvenir des 2 premiers romans de cette trilogie n'ayant pas été mémorable (j'ai vraiment tout oublié, sauf le style en plastique lourdingue), j'avais fait l'impasse sur ce dernier qui est une bonne surprise au regard des 2 bidules précédents. Ils peuvent par contre commodément caler un meuble bancal. Bon, il nous saoule parfois avec sa fascination pour le profiler et son omniscience à 2 balles, toute en clichés américains, son héros un peu trop ténébreux qui revient de l'enfer. Pour la subtilité, faudra repasser, ou carrément passer chez un autre auteur.
Ici, si l'intrigue n'est pas originale (encore un tueur en série), son tissu reste intrigant car un travail de recherche a été mené. C'est donc divertissant et on y apprend des choses au passage. Arachnophobes s'abstenir ;-)
Bonne conclusion pour cette trilogie incroyable.. Ça reste tout de même le tome que j’ai le moins apprécié des trois, mais il n’en reste pas moins captivant et hyper ingénieux ! J’ai adoré le mode opératoire du tueur - façon de dire - c’était hyper atypique et complètement bargo !!! Je suis juste un peu déçue de la fin, étant donné qu’il n’y a pas eu de « vrai » affrontement final entre l’assassin et les deux détectives … Je suis vraiment trop triste de quitter Joshua, ça restera l’un de mes protagonistes littéraires préférés je pense :( Toujours autant de mal avec le personnage d’Annabel, même si je dois avouer qu’elle est particulièrement badass. La fin ouverte sur leur relation me fait crisper mais bonnnnn let’s pretend qu’ils resteront JUSTE bff lol Bref, je conseille à fond la trilogie du mal !!! Un vrai plaisir d’avoir pu découvrir l’univers et la plume de Chattam, j’attends maintenant de pouvoir lire ses autres œuvres <3
The main character of the trilogy is Joshua Brolin. He was a profiler at the Portland Criminal Investigations Division (Oregon). However, when his girlfriend died of the hand of a serial killer he decided to leave the police and became a private detective.
The story begins when his friend Larry Salhindro, a police officer, learns that his brother is dead in a very mysterious way. Everything seems to say he has been killed by a giant spider (face freezed by fear; an inflammation in the neck made by the bite of a spider; an enormous quantity of venom). At the same time, an increasing number of attacks by very toxicous spiders are identified.
Joshua decided to open an investigation supported by his former partner and friend Annabelle. When they discover the dead body of a woman, emptied of her organs and wrapped in a spider's cocoon, they are sure there a dangerous psychopath out there.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Dazzling! Masterful! A huge favorite! He couldn't have finished his trilogy more perfectly! I loved it, I think you can feel it, right? Okay, let's relax a little, because I'm going to border on hysteria! After 2 or 3 controlled breaths I will return to you more calmly: the plot is insane. We find Brolin and Annabel again for our greatest pleasure. It's very well written, even if we have no idea what's going to happen, we manage to follow the investigation, perfectly at the same pace or almost as the investigators, it's thrilling! And what’s completely crazy is that what we read is true! Even though it is indeed fiction, the information contained in the novel is true. It’s a colossal piece of work, truly masterfully carried out. I admire this author.