Im więcej dzieci w rodzinie, tym więcej radości, ale i hałasu, skomplikowanych sytuacji oraz wyzwań. Jak poukładać relacje, aby każdy czuł się ważny i potrzebny? Co wspiera więzi między dziećmi, a co je narusza? Po co dzieciom konflikty i jak im w nich towarzyszyć? Małgorzata Stańczyk, psycholog i dziennikarka, propagatorka Rodzicielstwa Bliskości, mama trójki dzieci, w swojej książce pomaga przeprowadzić całą rodzinę przez niełatwą czasem sytuację pojawienia się w rodzinie kolejnego dziecka. Napisana z szacunkiem dla odmienności każdego członka rodziny książka pokazuje, jak wzmacniać każde z dzieci tak, aby miało przestrzeń na własny rozwój. Autorka nie zapomina również o rodzicach, pokazując im, jak mogą zadbać o siebie, aby mogli być oparciem dla swoich dzieci i czerpać satysfakcję z rodzicielstwa. Uspokaja w obliczu niepokojów i pomaga nabrać zaufania do swoich rodzicielskich kompetencji.
Bardzo dobra książka, autorka prezentuje podejście pełne empatii i jest to pokrzepiająca lektura. Dla kogoś kto jest blisko rodzicielstwa bliskości i NVC raczej nie będzie rewolucyjna, ale generalnie warto przeczytać.
Jeśli ktoś szuka rad, jak sprawić by dzieci zawsze zgodnie się bawiły, dzieliły czekoladą równiótko na pół i wspierały... to na szczęście ich w tej książce nie ma. Jest za to mnóstwo ciekawych przemyśleń, propozycji spojrzenia na typowe, codzienne problemy z innej perspektywy.
W duchu Rosenberga, Jaspera Jula, Alfiego Kohna i Agnieszki Stein, na których autorka z resztą się powołuje. Nic nowego, ale dobrze sobie przypomnieć/ poukładać treści w kontekście wspierania rodzeństw (i siebie samych).
Chyba nie dowiedziałam się za wiele nowego, jak już się jest jakos w temacie, ale tak, jasno napisane, pomocne niejednemu rodzicowi na pewno. Dobra książka porządkująca wiedzę z tej przestrzeni wychowywania.
Najlepszy poradnik jaki czytałam przez swoją 7letnią drogę w tej dziedzinie. Zwięźle i na temat, a przy tym wspierająco i nieosądzająco. Ta książka pokazała mi nową perspektywę na wiele codziennych sytuacji i zachowań dzieci, a przy tym pomogła przemyśleć moje osobiste relacje z członkami mojej rodziny. Już teraz w relacjach między mną, a moimi dziećmi jest spokojniej i czulej. Czuję, że nasza więź się umacnia, a my łapiemy równowagę w zaspokajaniu swoich potrzeb. Będę wracać i przypominać sobie te treści na pewno!