Gdy zostaną ci odebrane godność, pewność siebie i kobiecość, jedyne, co możesz zrobić, to uczyć się żyć od nowa.
Savannah Miller doświadczyła koszmaru, którego skutki próbuje uleczyć każdego dnia. Napięta relacja z ojcem – trenerem, który przy każdej możliwej okazji namawia ją na powrót do wcześniejszego trybu życia – nie sprzyja poprawie jej stanu.
Gdy w najmniej spodziewanym momencie samochód Savannah odmawia posłuszeństwa, dziewczyna poznaje Huntera. Po raz pierwszy od dłuższego czasu czuje, że jest gotowa wyjść ze swojej skorupy i zaryzykować. Hunter Evans wydaje się wymarzonym materiałem na partnera: troskliwym, czułym, pozwalającym na to, by ich znajomość rozwijała się w odpowiednim tempie. Jednak w życiu nic nie bywa idealne, a każdy jest obciążony bagażem doświadczeń, które go kształtują. Otwarcie pokiereszowanego serca na tego mężczyznę może być najlepszym, co kiedykolwiek spotkało Savannah, ale ryzyko otrzymania kolejnej bolesnej lekcji wydaje się równie prawdopodobne, co szansa na szczęśliwe zakończenie.
Czy ta relacja pozwoli jej na odnalezienie siebie?
Czy warto się odsłonić i ponownie zaufać?
I najważniejsze: Czy można kochać tak mocno, by wybaczyć błędy?
Ten tytuł zdecydowanie przyciągnął mój wzrok i uwagę swoim przepięknym wydaniem. Opis również zaciekawił, więc z wielką chęcią zasiadłam do poznania tej historii. Nie miałam wielkich oczekiwań i w sumie książka spełniła swoją rolę - spełniłam miło czas przez parę godzin, ale czy zapadnie mi ona w pamięć? Raczej nie.
Autorka serio bardzo dobrze podeszła do trudnych tematów; gwałt, trauma. Nie były one zbagatelizowane i nie zeszły na dalszy plan co jest dużym plusem. Rozwinięcie wątku oprawców nadawało tempa akcji, a wątki dziejące się w szkole były według mnie najciekawsze i śledziłam je z zapartym tchem. Zalecam zapoznanie się z ostrzeżeniami przed czytaniem!
Nie jestem w 100% fanką relacji Savannah i Huntera - byli słodcy! Ale nie zdobyli mojego serca. Ich miłość była pobocznym wątkiem, stanowiła bardziej tło całej historii, przez co nie oddałam się ich relacji. Niemniej Natalia pokazuje jak wielki wpływ może mieć na nas wsparcie drugiego człowieka, jak uczucia wpływają na nasze działania i odbierają głęboko zakorzeniony ból 🤍
Styl pisania autorki jest serio przyjemny, nie sprawiał mi żadnych problemów i bardzo szybko całość skończyłam. Miło spędziłam czas podczas tej lektury, ale dlaczego nie zostanie mi w pamięci? Czegoś mi zabrakło, było dobrze i polecam wam ten tytuł, ale nie wchodzi ta historia do mojej topki ❤️🩹
To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Jej poprzednia książka, którą czytałam ""Sekrety pogrzebane w popiele" bardzo mi się podobała, dlatego postanowiłam sięgnąć po jej kolejną powieść, a mianowicie "Fix me". Muszę oczywiście wspomnieć, że książkę została pięknie wydana, a jej barwione brzegi bezapelacyjnie przyciągają uwagę. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie byłam w stanie odłożyć choćby na chwilę. Już pierwsze strony sprawiały, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka i uczucie wielkiego niepokoju i łzy w oczach... Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny i bardzo autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice i demony przeszłości, a także wady i zalety. Borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy Savannah co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z tym się zmaga każdego dnia, mogłam także dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na jej obecne życie, w tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Główna bohaterkę mogłam poznać w naprawdę bardzo trudnym momencie jej życia, takim, który naznaczył ją i sprawił, że straciła godność, kobiecość i pewność siebie.. Ogromnie współczułam jej tego co ją spotkało i jednocześnie podziwiałam, że była w stanie udźwignąć ciężar tych tego traumatycznego wydarzenia. Kiedy coraz lepiej ją poznawałam to bardzo ją polubiłam, z całych sił jej kibicowałam i chciałam dla niej jak najlepiej. Było tutaj wiele momentów kiedy miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić i wesprzeć Savannah. Podobało mi się to, że młoda kobieta mogła liczyć na swojego kuzyna, który starał z całych sił się ją chronić. Na drodze Savannah niespodziewanie pojawia się Hunter i muszę przyznać, że wywołał on we mnie same pozytywne emocje. Podobało mi się to jak troszczył się o młodszą siostrę, jak starał się jej pomóc. A także to, że nie naciskał na Sav i wszystko pomiędzy nimi działo się w swoim niespiesznym tempie pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Dla obojga okazało się to bardzo niespodziewanym uczuciem, z którym nie umieli sobie początkowo poradzić. Naprawdę miło się obserwowało jak Sav i Hunter otwierali się przed sobą, a szczególnie te momenty kiedy to kobieta, która miał swoje demony przeszłości, które mocno rzutowały na jego obecne życie otwierała swoje serce i duszę przed młodym mężczyzną. W pewnym momencie już czułam, że jest zbyt pięknie.. i miałam dobre przeczucie, bo autorka zrzuciła na główną bohaterkę, ale i na Czytelnika taką bombę, że moje serce na chwilę zgubiło rytm.. Muszę przyznać, że naprawdę trudno było przewidzieć co wydarzy się na ostatnich stronach powieści, jak zachowa się główna bohaterka i jaką podejmie decyzję.. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o traumatycznych przeżyciach, problemach z zaufaniem, trudnych relacjach z rodzicem, walce z własnymi słabościami. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, że z każdej sytuacji można wyjść zwycięsko, czasami wymaga to po prostu trochę więcej czasu, a także wsparcia bliskich osób. "Fix me" to emocjonująca, miejscami poruszająca historia o dwóch poranionych duszach, które zmagają się z traumami z przeszłości i walczą z przeciwnościami losu. To historia o walce o siebie i czasami ze sobą, o sile rodziny i miłości, które przychodzi niespodziewanie i w najmniej oczekiwanym momencie. To historia, które dokładnie do refleksji i daje nadzieję na lepsze jutro. Świetnie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorek! Polecam!
Już pierwsze strony mocno mnie zaskoczyły. Autorka zrzuciła na mnie wielka bombę, która już na samym początku wywołała salwę gniewu, niemocy i płaczu. Poczułam stan bohaterki każdą cząstką siebie i zastanawiałam się jak uda jej się dalej żyć. Savannah po latach poradziła sobie z tym co ją spotkało, ale nadal pozostały blizny. Jednak zostaje nadal uśmiechnięta, ale zachowawcza. Boi się pewnych rzeczy, ale nigdy się nie poddaje. Ma w sobie siłę i odwagę na która niewielu by było stać. W stosunku do nowych znajomości jest ostrożna, ale nie zamyka się na nie. A kiedy poczuje, że może komuś w pełni zaufać, to potrafi to zrobić. Nie wiem czy po tym co przeszła, to byłabym w stanie tak zaufać, a ona się nie boi.
Hunter jest dojrzałym mężczyzną na którego barkach ciąży wiele zobowiązań. Jego głowa ciągle musi być w gotowości na nowe wyzwania. Był zbyt młody żeby to wszystko udźwignąć, ale małymi krokami daje radę. Jest odpowiedzialnym facetem, który wie jak powinni się postąpić w przypadku trudnej sytuacji. Jeśli chodzi o relacje damsko-męskie to próbuje swoich sił, ale nie jest nachalny. Wie kiedy powinien przestać, wie kiedy powinien zostać i przytulic i wie kiedy powinien wysłuchać.
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów, bo byli zwyczajni, ludzcy i z takimi problemami. Nikogo nie udawali, to co czuli to mówili i mieli w sobie złość. Rozumieli wiele sytuacji, czyli tak jak powinien każdy z nas reagować. Niestety nie każdy trafia na takie osoby. Od takich bohaterów można się wiele nauczyć np. słuchać innych, dawać czas kiedy ktoś sam będzie chciał się otworzyć, pytać nawet jak to niewygodne, i przede wszystkim być przy tej osobie.
Historia jest bardzo trudna bo porusza ciężkie tematy i potem sposób radzenia sobie z traumą. W miedzy czasie pojawi się niebezpieczeństwo w postaci krwawej zemsty i wyjdzie na jaw tajemnica sprzed lat. Nie wszystko jest takie jakim by się wydawało. Stare rany nie raz zostaną jeszcze odkryte, a ból w tym towarzyszący będzie umocnieniem. Podziwiam bohaterkę i w tym momencie stała się moją bohaterką. Przeszła długą drogę aby stać się tym kim jest teraz. Nie jedną osobę, by to załamało.
Autorka ma wspaniale ciepłe pióro, które otoczy nas niczym kocyk poprzez szczere rozmowy, ale też wyrwie gwałtownie, gdy się zadzieje coś strasznego. Umie zachować wszystko w tajemnicy, chociaż małe znaki się już pojawiają, wiec można domniemywać o co chodzi. Ale bardzo polubiłam jej styl pisania. Opisy pełne i szczegółowe, bez zbędnej długości, a dialogi treściwe i długie. Nie ma między nimi zachwiań, są chwile ciszy, ale też i długich rozmów, nie tylko o sobie, ale też o teraźniejszych sprawach.
Pokochałam tę historię cała sobą i serce jest przy bohaterach. Musicie ją przeczytać i na własnej skórze poczuć to wszystko co ja. Nie będziecie żałować.
🛠️💔 Fix Me autorstwa Natalii K. Palonek to historia, która wdziera się pod skórę cicho, ale bez litości. To nie jest klasyczny romans z cukierkowymi dialogami i przewidywalnym happy endem. To opowieść o bólu, stracie, kruszeniu się i mozolnym składaniu siebie na nowo. Tytuł doskonale oddaje istotę tej książki – to krzyk z wnętrza kobiety, która próbuje znów uwierzyć, że życie może być czymś więcej niż przetrwaniem.
🛠️💔 Savannah to dziewczyna, która przeszła przez piekło, a teraz nie tyle żyje, co funkcjonuje. Każdy jej dzień to próba – jak nie dać się złamać kolejnym wspomnieniom, jak oddychać, kiedy wszystko boli. Napięta relacja z ojcem, który wciąż próbuje wepchnąć ją z powrotem w dawną siebie, tylko pogłębia ranę. I wtedy pojawia się Hunter. Nie jako wybawiciel, nie jako książę na białym koniu, ale jako ktoś, kto też nosi swoje demony i nie udaje, że ich nie ma.
🛠️💔 Ich relacja rozwija się powoli, bez przymusu. Każde zbliżenie to dla Savannah wyzwanie, każda rozmowa to krok do przodu lub trzy kroki wstecz. Autorka nie idealizuje tego związku. Pokazuje, jak trudno zaufać, kiedy wszystko, co znasz, to lęk i wstyd. Hunter, choć spokojny i troskliwy, nie jest wolny od przeszłości. Jego historia także porusza i uświadamia, że trauma nie zna płci ani wieku. Natalia K. Palonek nie unika trudnych tematów. Wręcz przeciwnie – otwiera je z chirurgiczną precyzją. Trauma seksualna, przemoc psychiczna, izolacja społeczna, ale też nadzieja, odwaga i potrzeba bliskości. Wszystko to splata się w opowieść, która zamiast nas bawić, ma nas zatrzymać i zmusić do refleksji. A przy tym wszystkim nie traci literackiej lekkości – język autorki jest naturalny, emocjonalny, chwilami surowy, ale nigdy przerysowany.
🛠️💔 Dużym atutem powieści są bohaterowie drugoplanowi – nie tylko wspierają fabułę, ale też pokazują, jak bardzo nasze otoczenie może wpływać na proces zdrowienia. Relacje rodzinne, zwłaszcza z ojcem, są bolesnym, ale bardzo realnym tłem. Tak samo jak decyzja Savannah o podjęciu kursu samoobrony – nie jako deklaracja siły, ale desperacki akt odzyskiwania kontroli nad swoim ciałem. ㅤ 🛠️💔 Jedynym zgrzytem może być zakończenie – otwarte, nieco urwane, pozostawiające niedosyt. Choć wielu czytelniczkom da przestrzeń na własne interpretacje, niektóre mogą poczuć frustrację. To jednak nie zmienia faktu, że historia Savannah i Huntera zostaje w głowie długo po przeczytaniu ostatniej strony. Może nawet zbyt długo, jeśli miałaś w życiu chwile, które odbierają głos i pewność siebie. ㅤ 🛠️💔 Fix Me to książka, która nie daje prostych odpowiedzi. Zamiast tego zadaje pytania, które powinny padać częściej: jak wspierać kogoś po traumie? Czy cierpienie nas definiuje? I czy miłość może naprawdę leczyć? To nie jest łatwa lektura, ale z pewnością potrzebna. Dla każdej kobiety, która kiedykolwiek czuła się złamana, niezrozumiana, wycofana. I dla tych, które chcą wiedzieć, jak być przy kimś w milczeniu i cierpliwości.
"Ten dzień mi uświadomił, jak kruche jest wszystko, co nas otacza, że wystarczy chwila by coś, co kochasz, zostało ci odebrane raz na zawsze."
Często sięgacie po książki ze względu na interesującą okładkę/wydanie?
Nie będę ukrywać, że Fix me przyciągnęło mnie do siebie wydaniem. Jako okładkowa sroka nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Wygląda obłędnie! Trzeba przyznać, że każda książka wydawana przez @wydawnictwo_kdw to małe dzieło sztuki 🖤
Wiemy jednak, że wygląd to nie wszystko. Co zatem znajdziemy w środku?
Historia jako całokształt jest ciekawa, wzbudziła we mnie cały wachlarz emocji i przeczytałam ją praktycznie na raz.
Savannah jest bardzo ostrożna, krok po kroku zrzuca swoją skorupę, a Hunter daje jej czas, dba o to, żeby czuła się komfortowo. Relacja rodząca się między nimi jest niesamowicie urocza, nie dominuje jednak w historii. Sporo czasu spędzamy też z samą Sav, która lekko zachęcona stara się zacząć oddychać pełną piersią.
Bardzo cieszę się, że temat gwałtu i traumy po nim został potraktowany z należytą delikatnością, że był częścią historii, a nie tylko niewygodnym doświadczeniem. Savannah realnie musiała radzić sobie z jego widmem. Często wspominała też o terapii, o roli, jaką odegrała w procesie leczenia traumy i wracała do swojej terapeutki, kiedy zaczyna tracić grunt pod stopami - za to wszystko ogromny plus.
Jedyne, do czego mogę się "przyczepić" to fakt, że historia była bardzo przewidywalna. Każdy z poznanych bohaterów miał do odegrania konkretną rolę, zabrakło mi kogoś, kto potencjalnie mógłby, chociaż na chwilę ściągnąć na siebie podejrzenia. Czułam się, jakby ktoś na tacy podał rozwiązanie zagadki. Podobnie z resztą w kwestii incydentu w szkole, bo przecież zupełnie przypadkiem bohaterka wspomniała o podobnej sytuacji, która wydarzyła się w innym miejscu 😅
Mimo tego małego zgrzytu polecam Wam sięgnąć po Fix me, to historia zdecydowanie warta poznania, a Savannah i Hunter zasługują na trochę miłości ❤️
Zaczęłam czytać z czystej ciekawości - od jakiegoś czasu widziałam ten tytuł i chciałam przekonać się na własnej skórze co to.. i skończyłam głową pełną myśli i gulą na gardle.. Fix Me Natalii K. Palonek to książka, porwała mnie bez reszty.. nie mogłam się od niej oderwać, dopóki nie doszłam do ostatniej kartki… ta historia zostawiła mnie z emocjonalnym kacem i uczuciem, że właśnie przeczytałam coś naprawdę wspaniałego.
Historia Savannah i Huntera to opowieść o łamaniu siebie i nowym początku, o zaufaniu, które nie przychodzi łatwo, o ranach, które niby się zagoiły, ale wystarczy jeden dotyk, jedna myśl, by znów zaczęły krwawić.
Savannah była dla mnie tak silną bohaterka i mimo tego, co ją spotkało starała się stanąć na nogi. Była silna a jednocześnie delikatna jak piórko – widziałam w niej te wszystkie momenty, kiedy próbujemy przezwyciężyć strach, choć wewnętrznie wszystko krzyczy.
A Hunter .. jego również pokochałam. On nie naprawiał jej. On po prostu był - ze swoją lekkością, humorem i uczuciem. I to było piękne.
Książka chwyciła mnie za serce także tym, że nie bała się trudnych tematów takich jak trauma, przemoc, poczucie winy, brak zgody na to, co nas spotkało. I nie było to przytłaczające, a wręcz przeciwnie - Autorka napisała to z taką wrażliwością i autentycznością, że czułam się jak część tej historii.
Znajdziemy tutaj także dużo emocji, więc śmiało można przygotować husteczki. Sa też momenty, które trzymają w napięciu i czytasz z zapartym tchem. O są momenty gdzie uśmiechniesz się do książki - jest tu wszystko, co lubię.
Całość dopełniają także relacje poboczne, jak relacja Savannah z ojcem, Huntera z młodszą siostrą. Każda z nich coś wnosi do tej historii i z każdą można się częściowo utożsamić.
Zdecydowanie jedna z tych książek, które zostają w sercu na dłużej i myślisz o nich po skończeniu. A w dodatku wydanie jest przepiękne! 🤭 Całym sercem polecam!
Czasem trafiają w nasze ręce historie, które czytamy i zastanawiamy się, jak wiele złego może spotkać jedną osobę? Prawda jest jednak okrutna, bo nie ma z góry założonej granicy, ile ktoś jest w stanie znieść bólu.
Savannah Miller jako nastoletnia dziewczyna została skrzywdzona w najokrutniejszy dla kobiety sposób. Skutki pamiętnej nocy wiszą nad kobietą ciągle żywe, pięć lat po tragedii, której doświadczyła. Jedna noc pozbawiła młodą kobietę pasji, miłości, iskry i poczucia bezpieczeństwa, wszystko czego w swoim życiu pragnęła, to stać się niewidzialną. Czas i terapia wpływają na młodą kobietę pozytywnie. Przypadkiem poznaje uroczego i troskliwego właściciela warsztatu samochodowego, który pomaga jej wyjść ze strefy komfortu.
Autorka porusza w tej historii kilka bardzo ciężkich i bolesnych tematów, za co składam ogromne pokłony. Temat, na którym oparte jest „Fix Me”, nie należy do prostych. Jest bardzo delikatny i trzeba z wielkim wyczuciem i subtelnością do niego podejść, a ja uważam, że w tej historii został poprowadzony bezbłędnie. Jakby mało wysiłku kosztowało ukazanie tak bolesnej historii, to został jeszcze poruszony wątek regulacji do posiadania broni w Stanach Zjednoczonych.
Jestem ogromną fanką autorów, którzy w swoich dziełach zawierają przekaz, który trzeba wysnuć samemu, ale też szanuję ogromnie tych, którzy uświadamiają społeczeństwo w bardziej oczywisty sposób. Przyznam, że ja przez tą książkę przepłynęłam, czyta się ją niesamowicie szybko i płynnie, mimo poruszania ciężkich tematów. Niestety nie mogłam się w nią wczuć na tyle, żeby przeżywać to całą sobą, jak mam to w zwyczaju. Nie mam pojęcia, czy to jest wynik stylu pisania autorki, czy mocnego emocjonalnie progu wejścia, przez co automatycznie przybrałam bariery ochronne. Jednak sprawdzę to w najprostszy z możliwych sposobów, sięgając po inne książki autorstwa Natalii Palonek. Czytaliście, a może macie w planach?
Nie jesteś już tą samą osobą. Boisz się. Wszędzie widzisz zagrożenie. Unikasz dotyku, unikasz ludzi. Żyjesz w izolacji, w samotności.
Savannah została w okrutny sposób skrzywdzona. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak ogromny ból czuła - nie tylko fizyczny, ale również psychiczny.
Ale się nie poddała. Postanowiła się podnieść, przepracować traumę i nauczyć się samoobrony.
Mimo to strach pozostał. Wiele razy próbowała zbliżyć się do drugiej osoby, lecz za każdym razem szybko się wycofywała.
Aż pewnego dnia przypadkiem spotkała Huntera – i poczuła się przy nim bezpieczna.
Spokojnie, nie jest to historia, w której miłość leczy wszystko. To powieść o tym, jak ważne jest spotkać kogoś, przy kim możemy być sobą – prawdziwą, delikatną, pełną leków wersją siebie – i nie czuć się przez to mniej wartościową.
Sav i Hunter tworzą uroczy duet, ale można wyczuć, że oboje niosą bagaż trudnych doświadczeń i skrywają bolesne tajemnice.
A kiedy te tajemnice ujrzą światło dzienne… to nie tylko dwa serca zostaną złamane.
Historia wciąga od pierwszych stron. Autorka umiejętnie łączy wątki, które przyspieszają bicie serca, tworząc spójną i pełną emocji opowieść.
Bardzo mi się podobała. Jeśli lubicie emocjonalne historię to koniecznie przeczytajcie!
~ Fix Me ~ ~ Natalia K. Palonek ~ ~ Wydawnictwo Nocą ~ ~ ★★★★★/5 ~
~ wiek: 18+! ~
𝓑𝓸𝓱𝓪𝓽𝓮𝓻𝓸𝔀𝓲𝓮 : ~ Savannah – pogubiona, zamknięta w sobie, nosząca w sercu rany, które wciąż krwawią. ~
~ Hunter – cierpliwy, pełen empatii, gotowy pomóc jej się pozbierać, ale nie ratuje jej na siłę. ~
𝓕𝓪𝓫𝓾𝓵𝓪 : ~ Kiedy przeszłość nie daje spokoju, a teraźniejszość przeraża. Pojawia się ktoś, kto nie chce niczego naprawiać na siłę, tylko po prostu być. Savannah i Hunter spotykają się przypadkiem, ale ich relacja z każdym dniem staje się głębsza. To historia o tym, jak trudno nauczyć się znowu ufać... ale też o tym, że można. ~
𝓜𝓸𝓳𝓪 𝓸𝓹𝓲𝓷𝓲𝓪 : ~ „Fix Me” to opowieść, która łamie i składa serce jednocześnie. Nie jest przesłodzona ani przesadzona. Prawdziwa, bolesna, a przy tym bardzo delikatna. Relacja bohaterów budowana jest spokojnie, bez pośpiechu, co daje przestrzeń na zrozumienie i emocje. Idealna dla fanek wrażliwych, emocjonalnych romansów z trudnym tłem. ~
𝓒𝔂𝓽𝓪𝓽 : ~ „Gdy zostaną ci odebrane godność, pewność siebie i kobiecość, jedyne, co możesz zrobić, to uczyć się żyć od nowa.” ~
𝓟𝔂𝓽𝓪𝓷𝓲𝓪 : ~ Czy zawsze musimy być „naprawieni”, by być kochani? ~
~ Jakie granice ma cierpliwość drugiego człowieka? ~
~ Czy jedna dobra osoba może zmienić nasze życie? ~
Ten tytuł wziął i mnie oszukał, bo myślałam, że będziemy tradycyjne naprawianie bad boya. A tu role się odwróciły i to naprawianie nie jest dla niegrzecznej dziewczynki, a dla bardzo skrzywdzonej.
Zaczyna się MOCNO i dotychczas ułożony świat i życie dopasowane do oczekiwań otoczenia rozpada się na kawałki. Stają mury, strach i chowanie się w czterech ścianach, a później samochód się psuje, poznaje jego i wychodzi ze swojego ukrycia.
Chociaż już na początku pewien plot twist nie był dla mnie zagadką ani zaskoczeniem, to nadal ta książka przyniosła ze sobą taki ładunek emocjonalny, że nie przeszkadzało mi to w lekturze. Savannah, mimo swoich doświadczeń nie oczekuje ratunku, stara się wrócić do życia i spisać jego zasady na nowo według własnych odczuć i potrzeb. Hunter, również doświadczony przez życie, chce je ostatecznie ustatkować tylko czeka na odpowiednią dziewczynę... Ta dwójka wydaje się do siebie idealnie pasować.
Jeśli lubicie jak książka Was maltretuje emocjonalnie, to szukacie Fix me.
- trauma, gw#łt, śmierć, choroby psychiczne - silna postać kobieca - green flagi, ale nie do końca - prawdziwe życie - kot Poker - walka z samym sobą, wewnętrzna zmiana bohaterki Książka nie jest lekka, ale też nie jest ciężka. Autorka w bardzo fajny sposób pokazała, jak można odbudować swoje poczucie bezpieczeństwa i ile tak naprawdę to kosztuje. Oprócz tego mamy postać młodego mężczyzny, który na pierwszy rzut oka jest chodzącą green flagą, ALE coś nie do końca i to się czuje czytając. No i zakończenie...powiem Wam, że przeczuwałam, że tak będzie, ale mimo to bardzo mnie ucieszyło koniec końców, bo pokazało też, że ciężko jest zbudować zdrową relację, gdy samemu jeszcze się nie ogarnęło swojego życia na tyle, żeby tą relację stworzyć. No i relacja bohaterów jechała dla mnie przeznaczeniem, a przynajmniej chcę w to wierzyć. Czy polecam? Zdecydowanie tak. Na swój sposób książka była dla mnie bardzo komfortowa. Jest idealna na jeden wieczór, bo szybko się ją czyta i pióro autorki jest naprawdę przyjemne.
Niestety ale zawiodłam się, spodziewałam się czegoś innego i naprawdę byłam pewna że ta historia mnie w sobie rozkocha. Zacznijmy od prologu który moim zdaniem był bardzo złym wprowadzeniem w historię. Może gdyby kategoria wiekowa książki była inna dałoby się spojrzeć na to inaczej jednak przy 16+ uważam że to przesada. Główna bohaterka jest okropnie płytka, nie ma charakteru a jedyne co ją definiuje to trauma o której wspomina praktycznie na każdej stronie. Ciągle miałam wrażenie że czytam o tym samym, zachowanie bohaterki mimo uwzględnienia uszczerbków na zdrowiu psychicznym było irracjonalne i irytujące. Główny bohater mimo że bardziej do zniesienia zachowywał się dziwnie. Wiele rzeczy które robił i mówił odskakiwało całkowicie od realnego życia. Na koniec jako najważniejsze zostawiłam zakończenie, no cóż dla mnie to było ogromne zaskoczenie ale też zawód. Nie rozumiem jaki cel miała autorka pisząc go ale spowodowało że odjęłam kolejną gwiazdkę.
Książka wyciągnęła mnie z zastoju czytelniczego. Jak dla mnie czytałam mocniejsze książki o takiej tematyce, chociaż los grał z nimi w pokera i to na całego. Chciałabym poznać taką green flag jak Hunter
2,5 ⭐️ Szkoda, bo była tak reklamowana jak bym miała znaleść tam świetną historię. Zawiodłam się, większość wątków jest mało wciągająca i nie daje odbiorcy czasu na namysł. Fabuła dzieje się bardzo szybko, szkoda. 😢