Rok 2003. Polska stoi u progu historycznej decyzji o wejściu do Unii Europejskiej, a w cieniu oficjalnej polityki trwają przygotowania do operacji „Iraqi Freedom”. Gdy w Warszawie pojawia się rosyjski agent, polski kontrwywiad rusza do akcji. Śledztwo prowadzi do młodej kobiety zatrudnionej jako opiekunka u premiera Feliksa Wirskiego.
Szef wywiadu powierza tę sprawę Romanowi Leskiemu oraz Monice Arent, która dopiero rozpoczyna służbę. Tymczasem w Budvie nad Adriatykiem działa tajny zespół MI6. Na luksusowych jachtach spotykają się rosyjscy oligarchowie, którym przewodzi miliarder Aleksander Gierman. Ich celem jest opracowanie planu obalenia prezydenta Rosji.
W Londynie napięcie rośnie – do akcji wkraczają agenci MI6, Martin i Ray. Trop prowadzi ich do Warszawy, gdzie ślad rosyjskiego szpiega okazuje się znacznie bardziej niebezpieczny niż przypuszczali. Wspólnie z polskim wywiadem wyruszają do Czarnogóry, by rozwikłać zagadkę, która z każdym krokiem wciąga ich głębiej w świat zdrad, fałszywych tożsamości i wyścigu z czasem.
Vincent Viktor Severski – polski pisarz, były oficer wywiadu. Tworzy pod pseudonimem, prawdziwe imię i nazwisko ze względu na byłą pracę ukrywa.
Studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Był oficerem wywiadu PRL i RP, przepracował w polskim wywiadzie 26 lat z czego prawie połowę poza granicami kraju. Był szkolony w Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadowczych w Starych Kiejkutach oraz po 1990 roku w USA. W Agencji Wywiadu doszedł do jednego z najwyższych stanowisk kierowniczych.
Pracę zaczął w 1982 roku w wydziale do spraw “dywersji”, wówczas najważniejszego wydziału polskiego wywiadu. Zajmował się tropieniem działalności obcych służb specjalnych oraz rozpracowywaniem Solidarności.
W 1990 roku został pozytywnie zweryfikowany i zwolniony z pracy w wywiadzie. Na początku lat 90. został ponownie zwerbowany.
Uczestniczył w ok. 140 misjach w prawie 50 krajach. Zna biegle trzy języki.
Odszedł ze służby w 2007 roku na własną prośbę.
Wielokrotnie odznaczany i wyróżniany przez najwyższe władze RP, uhonorowany Legią Zasługi przez prezydenta Baracka Obamę.
Świat wywiadu… to inna rzeczywistość. Taka, która pulsuje tuż pod powierzchnią tej, którą znamy. Niezauważalnie. Ale to ona decyduje, w jakim kierunku potoczą się losy świata. I nasze.
Kulisy tej rzeczywistości od lat odsłania przed nami Vincent V. Severski, były oficer wywiadu, i nie sposób odmówić mu ogromu wiedzy, ale również talentu pisarskiego. Bo autor zdecydowanie wygrywa autentyzmem połączonym z niesamowitą umiejętnością wciągania czytelnika w sam środek szpiegowskich rozgrywek.
W najnowszej powieści Autora „Krawiec”, cofamy się do roku 2003, kiedy zapadają decyzje o przyjęciu Polski do Unii Europejskiej, a w tle politycznych napięć rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra wywiadów. Rosyjski agent w Warszawie, tajne spotkania oligarchów nad Adriatykiem, spisek wymierzony w samego prezydenta Rosji. Czy to możliwe, że „zwykła dziewczyna jest kluczem do międzynarodowej intrygi?” A może nie jest aż tak zwykła? W końcu jest opiekunką córeczki polskiego premiera. Polski i brytyjski wywiad ruszają tropem, który prowadzi przez sieć intryg, fałszywych tożsamości i zdrad.
Autor jak zawsze buduje wielowątkową fabułę, której nici, rozrzucone na pozór chaotycznie na początku, zaczynają stopniowo tworzyć misterną, precyzyjną materię. A my, razem z bohaterami, próbujemy zrozumieć, kto naprawdę trzyma igłę i nożyce, bo w świecie wywiadu nic nie jest takie, jakim się wydaje.
Dla tych, którzy znają cykl „Sekcja”, ta powieść będzie jak spotkanie z dobrymi przyjaciółmi – Romanem, Moniką czy Dimą – a z uwagi na to, że jest to pierwsza po szkoleniu sprawa Moniki, można uznać ją za początek tej historii. Dla tych z kolei, którzy jej nie znają, będzie znakomitym wprowadzeniem i fascynującą grą, w której napięcie rośnie z każdą stroną. Dynamika powieści podtrzymuje niepokój aż do samego końca, gdzie akcja zdecydowanie przyspiesza. To przyspieszenie, choć efektowne, zostawia pewien niedosyt, bo zostajemy praktycznie wyrwani z klimatycznego czarnogórskiego miasteczka Budva, w którym można zatracić się wszystkimi zmysłami.
Ale powieści autora nie tylko akcją, ale i bohaterami stoją. W gąszczu męskich postaci wyróżnia się właśnie Monika Arent. Młoda, jeszcze zupełnie zielona, ale piekielnie bystra, działająca intuicyjnie i budząca dużą sympatię. Znakomicie i bez kompleksów odnajduje się w zdominowanym przez mężczyzn środowisku, ale również w obliczu zagrożenia. Wszystkich natomiast bohaterów łączy autentyzm. To ludzie z krwi i kości, ze swoimi demonami, ale i odwagą. Bo bycie agentem to ciągłe balansowanie na krawędzi, ciągłe oglądanie się za siebie.
Zawsze po lekturze zastanawiam się, ile w powieści autora jest fikcji, a ile przemycił do fabuły prawdziwych wydarzeń, z którymi spotkał się w ciągu 26 lat swojej pracy w wywiadzie. Ale zostawmy to sferze domysłów, lepiej nie wiedzieć i czerpać radość z lektury. Bo kiedy już myślimy, że rozumiemy reguły tej gry, Autor udowadnia, że najwięcej dzieje się tam, gdzie wzrok nie sięga.
„Od WTC wszystkie siły idą na poszukiwanie stu brodatych zbójów, a Rosjanie zacierają ręce z radości.” - tak już w roku 2003 mądrzy funkcjonariusze służb widzieli największe zagrożenie dla demokratycznego ładu na świecie. A jest to rok inwazji na Irak oraz ratyfikowania przez Polskę traktatu akcesyjnego do UE.
Do Romana Leskiego, kierującego grupą specjalną w AW dociera wiadomość, że w Warszawie pojawił się niejaki Borys Makarow, rosyjski cyngiel szpiegów. Kilka aspektów tej wizyty budzi uzasadniony niepokój. Operacyjne tropienie Makarowa wskazywało, że jego celem było nawiązanie kontaktu z zatrudnioną przez rodzinę premiera, Feliksa Wirskiego, młodą opiekunką jego córki, Julią Bartkiewicz. Tymczasem coraz więcej świadczy, że zarówno Bartkiewicz jak i Makarow zapadli się pod ziemię. Czy jednak naprawdę chodziło w tej operacji jedynie o wywołanie skandalu politycznego w Polsce? U agentów brytyjskiego MI6, Martina i Raya, wieści na temat polskiej wizyty Makarowa budzą nadzieję na dotarcie do jego bezpośredniego szefa, szarej eminencji rosyjskiego wywiadu Grigorija Portnoya.
Jaką rolę w ostatecznej rozgrywce wojny wywiadów anno domini 2003 odegra polski nielegał, znający dobrze Rosję? I dlaczego dojdzie do niej w czarnogórskiej Budvie?
Odpowiedź na obydwa powyższe pytania jest skrupulatnie opisana nie tylko już na wstępnym operacyjno-technicznym etapie, ale również z uwzględnieniem personalnych uwikłań. Nadadriatycki czarnogórski kontekst, na przykład, z jednej strony jest ciekawie wybranym portem zacumowania jachtu z antykremlowskimi oligarchami, a z drugiej - naturalnym miejscem ścierania się narodowościowych resentymentów i skrajnie zróżnicowanych lojalności wśród mieszkańców byłej Jugosławii.
Nie mniej interesująca była dla mnie lokalna kuchnia szpiegowska, a to dzięki zaangażowanym w nią osobom, na czele z pułkownikiem Leskim i jego asystentką, właściwie dopiero adeptką szpiegowskiego rzemiosła, Moniką Arent. Przy czym Leski, ze swoimi dolegliwościami i wewnętrznymi rozterkami, bywa chwilami irytujący (podobnie jak u le Carrégo bywa ze Smileyem). Natomiast Monika, dzięki swej intuicji i uporowi, wyrasta na prawdziwą gwiazdę polskiego wywiadu.
Owszem, trochę dziwnie się czyta o postaciach, których wcześniejsze i późniejsze dokonania znane są z innych powieści Vincenta Severskiego, łącznie z losami ulubieńca czytelników, Dimy Calderóna. Ale cóż, autor nigdy nie kreował swych bohaterów na imitacje nieśmiertelnych, bondowskich supergwiazd. Nie pomija też w pracy agentów roli przypadkowych, nieprzewidzianych przez operacyjne rozpoznanie wydarzeń, bez względu na to czy przyczyniają się do klęsk czy sukcesów wywiadu. Za to, między innymi, lubię jego książki. Zwłaszcza, jak jest z „Krawcem”, gdy od lektury nie można się oderwać.
Jako fan twórczości V. Severskiego jestem trochę rozczarowany. Książkę czyta się świetnie jak zwykle ale brakuje mi rozmachu wcześniejszych utworów. Sama historia ciekawa ale np. razi nieporadność AW w szukaniu dziewczyny plus bohaterowie są bardziej jednowymiarowi niż w poprzednich książkach. Bliżej tej książce do wakacyjnej lektury leżakowej na jeden weekend niż krwistej powieści szpiegowskiej do jakich przyzwyczaił nas Autor. Czekam na kolejne książki….
Polska w przededniu wejscia do UE. Wojna w Iraku. W kraju polityczne szambo. Walka służb i infiltracja rosyjskiego wywiadu, który wszędzie czuje się swobodnie. Fabuła nas cofa do 2003, lepiej poznajemy bohaterów znanych z innych książek autora, pułkownika Leskiego i jego współpracowników: Monikę Arent i mieszkającego w Atenach agenta polskiego wywiadu Dimitriosa. Monika, agentka świeżo po szkoleniu, dostaje od swojego mentora Leskiego zadanie zbadania przeszłości Julii, gosposi i opiekunki córki premiera. Młoda kobieta wzięła wolne na tydzień, ale nie ma z nią kontaktu. Do tego do bloku w którym ma mieszkanie. wchodził znany służbom rosyjski agent. W tym samym czasie na Bałkanach brytyjscy agenci obserwującej jacht rosyjskiego oligarchy. Z koleżeńskiego serca zaprosił znanego krawca i swoich bogatych kumpli, żeby zamówili garnitury? A może będą coś knuli przeciw prezydentowi? Więc na miejscu są też Rosjanie, którzy potrafią znaleźć w każdym środowisku agentów słabe ogniwo i przekonać do współpracy. Praca służb jest monotonna, to głównie obserwacja, z pozoru nic nie wnoszące rozmowy, potem trzeba dopasować elementy układanki. A jak się jest wysoko w hierarchii to w szaradzie trzeba jeszcze uwzględnić wewnętrzne gry we własnym środowisku. Ze zmianą na szczytach władzy przychodzą przetasowania w służbach, a każdy uważa że byłby lepszym szefem niż obecny. Nadmierne ambicje potrafią zgubić człowieka, bo nie patrzy wtedy na dobro kraju czy formacji w której służy. Chce zdobyć władzę i czasem nie zastanawiają się kim jest ten który im w tym pomaga. Liczy się cel, bo tak naprawdę służby rządzą. Wypuszczając do mediów plotkę mogą doprowadzić do dymisji niewygodnego dla siebie rządu. Jestem od lat wierną czytelniczką i jak czytam książki autora, i patrzę na naszą rzeczywistość to widzę jak cyniczną grą jest polityka. Infiltracja rosyjskiego wywiadu, tak. Może nie każdy polityk da się zwerbować, ale wystarczy że mile połechtany się rozgada. Jasne czasem doswiadczeni agenci stracą czujność i dadzą się podpuścić. Świetna książka, z dynamiczną akcją, także w wakacyjnym klimacie czarnogórskiej Budvy.
3 na szynach. Pomieszanie z poplątaniem. Za tydzień nic z tej historii nie będę pamiętała. Nieustanne przeskakiwanie między wątkami, osobami i miejscami, krótki rozdzialy wcale nie budowały napięcia, a wręcz przeciwnie, zniechęcało mnie do czytania.
I jeszcze takie smaczki jak to, że Monika dokonuje, jakiś szokujących ustaleń, ale albo ona, albo Roman są zbyt zmęczeni na przekazanie sobie tych ustaleń ... Roman uznaje, że sprawa zakończona, po czym dwie minuty się zastanowi, albo ktoś zadzwoni i okazuje się wcale nie, "że to jeszcze nie koniec" Ale czytelnik zostaje bez wyjasnień. Na koniec moje ulubione, tutaj cytat:
"Roman pomyślał i sięgnął po telefon, żeby zadzwonić do Baumana, ale się rozmyślił, gdy przypomniał sobie, że szef jest w Izraelu. Postanowił działać samemu. [Trzy zdania później...] Roman nie mógł nic zrobić i musiał czekać, aż wróci Bauman." 🤦🏼♀️
Czytałem chyba wszystkie książki Severskiego i z każdą kolejną mam wrażenie, że poziom skomplikowania intrygi coraz bardziej zaczyna przypominać ten w książkach kryminalnych Mroza. Co nie zmienia faktu, że kolejną pewnie też przeczytam, bo na rynku powieści szpiegowskich w Polsce nie ma żadnej konkurencji.
Lubisz powieści szpiegowskie? Udało Ci się kiedyś jakąś przeczytać?
Mam słabość do historii, które każą mi myśleć. Do fabuł, w których akcja rozgrywa się nie tylko na ulicach, ale też w gabinetach, w cieniach korytarzy władzy i w spojrzeniach ludzi, którzy nigdy nie mówią wszystkiego. „Krawiec” Vincenta V. Severskiego to właśnie taka opowieść – rasowy thriller szpiegowski z duszą, historią i polityką w tle. Jeśli choć raz czytałeś Severskiego, to wiesz, czego się spodziewać. A jeśli nie – to lektura, po której prawdopodobnie długo nie sięgniesz po nic bardziej brawurowego.
Rok 2003. Polska stoi przed historycznym momentem – z jednej strony decyzja o wejściu do Unii Europejskiej, z drugiej udział w operacji „Iraqi Freedom”. A gdzie wielka polityka, tam zawsze znajdzie się miejsce dla szpiegów. Na scenie pojawia się rosyjski agent. Trop prowadzi do kobiety, opiekunki premiera. W grze są polskie służby, brytyjskie MI6 i oligarchowie planujący obalenie prezydenta Rosji. Nie brzmi to jak fikcja? Bo u Severskiego fikcja zawsze przesiąknięta jest realizmem. A ten realizm boli – bo uświadamia, jak mało wiemy o tym, co dzieje się naprawdę.
Poznajemy Romana Leskiego – jednego z najbardziej wyrazistych bohaterów serii „Zamęt”, choć tu dopiero buduje swoją legendę. U jego boku debiutuje Monika Arent – młoda, pełna pasji, ale jeszcze bez tej zbroi cynizmu, którą znamy z późniejszych tomów. To właśnie ich początek – prequel, który pokazuje, jak powstają agenci, ale też jak kształtują się granice moralne, które będą potem wielokrotnie testowane.
Styl Severskiego jest dokładny, wręcz chirurgiczny. Opisuje każdą decyzję, każdy krok, każde spojrzenie. I tu trzeba być uczciwym: nie każdemu to się spodoba. Autor nie pozwala czytelnikowi na domysły – tłumaczy niemal wszystko, czasem zbyt dokładnie. Ale mi to nie przeszkadza. W takich historiach wolę mieć pewność, że rozumiem, co się dzieje. Że wiem, kto kłamie, kto udaje i kto naprawdę pociąga za sznurki.
Ogromnym atutem „Krawca” jest tło polityczne. Tu nic nie jest czarno-białe. Polska balansuje między Zachodem a Wschodem. Brytyjczycy walczą o wpływy. Rosyjscy oligarchowie planują przewrót. A pośrodku – grupa agentów, którzy muszą działać szybko, skutecznie i… po cichu. To książka nie tylko o szpiegostwie, ale też o odpowiedzialności. O tym, jak decyzje kilku ludzi mogą wpłynąć na losy całego kraju.
Czy „Krawiec” to najlepsza książka Severskiego? Dla fanów serii – zdecydowanie obowiązkowa. Dla nowicjuszy – świetny punkt wejścia, bo pokazuje początki bohaterów, których losy śledzimy od lat. Dla każdego, kto lubi thrillery z geopolityką w tle – pozycja obowiązkowa. Ale to też książka wymagająca – tu nie ma miejsca na „czytanie jednym okiem”. Trzeba być uważnym, bo każdy szczegół może mieć znaczenie.
Ocena: 8/10 – za intensywność, wiarygodność i doskonałe po��ączenie fikcji z rzeczywistością. Punkt mniej za przesadne wyjaśnienia, które nie każdemu przypadną do gustu. Ale to naprawdę solidna, dojrzała literatura szpiegowska.
„Krawiec” Vincenta V. Severskiego przerósł wszelkie moje oczekiwania. Toż to doskonale skrojona powieść szpiegowska. Z międzynarodowym rozmachem i dbałością o każdy detal.
Wojna informacyjna. Międzynarodowy spisek. Rosyjska prowokacja. Tajne operacje. Agenci pod przykryciem. Zakulisowe gry wywiadów. Ludzie, którzy znikają bez śladu. I ci, którzy muszą zdecydować, po której stronie naprawdę stoją.
„Krawiec” misternie skonstruowaną intrygą szpiegowską stoi. To przede wszystkim. Smaku jednak dodaje głęboka analiza ludzkiej psychiki i mechanizmów władzy. To połączenie w wykonaniu Vincenta V. Severskiego sprawia, że odbiór całości jest nie tylko emocjonującą przygodą szpiegowską, ale też intelektualnym wyzwaniem. Autor zaprasza czytelnika do gry pozorów na wysokim poziomie. Wymaga to uważności i cierpliwości - bo nic nie jest takie jakie się wydaje.
Twórczość Vincenta V. Severskiego to były dla mnie dotąd nieodkryte literackie rewiry. Zdecydowanie nastąpi w tej kwestii zmiana, bo ja jestem zafascynowana tym jak pisarz buduje złożoną intrygę, jak precyzyjnie składa ze sobą poszczególne wątki, jak realistyczne przedstawia kulisy pracy wywiadowczej opisując procedury, sprzęt i psychikę, posługując się specjalistyczną terminologią. Między to wszystko subtelnie wkłada krytykę władzy i polityki. Nie stroni też od odniesień do zdobyczy popkultury i sztuki. Na przykład jeden z głównych bohaterów studiuje obraz Brueghela i jego alegoryczne znaczenie. Wszystkie te smaczki, szczegóły i drobiazgi sprawiają, że „Krawiec” jest powieścią pełną i angażującą.
W każdym aspekcie czuć też, że autor zna się na rzeczy. Jego ogromna wiedza ma swoje podwaliny w wieloletnim doświadczeniu zawodowym Severskiego. Pełnił służbę wywiadowczą przez 26 lat. Był funkcjonariuszem wywiadu PRL i III RP.
„Krawiec” jest powieścią, która usatysfakcjonuje wymagającego czytelnika, ceniącego sobie skomplikowaną intrygę i jej autentyczność.
Kawał dobrego thrillera szpiegowskiego. Bardzo polecam, szczególnie jeśli gustujesz w gatunku.
”- Ten Italijaniec to krawiec, tak? - zapytał niższy z wąsami. - Tak, i to podobno jakiś bardzo znany”.
Nie jest tajemnicą, że Vincent V. Severski jest mistrzem gatunku szpiegowskiego. W swojej najnowszej powieści” Krawiec” szyje na miarę międzynarodową intrygę szpiegowską w której bohaterami są Anglicy, Serbowie, Rosjanie, Chorwaci no i przede wszystkim Polacy.
Akcja powieści toczy się w 2003 roku a na cel autor bierze ówczesnego premiera i Julię opiekunkę jego córki. To tylko przypadek czy ma ona coś wspólnego z rosyjskim wywiadem? zastanawiają się agenci Roman Leski i jego nowo mianowana oficer Monika Arent? Bo to, że opiekunka zniknęła wszystkim „z radaru” tej samej nocy w której Makarow „zły duch” za ramienia Rosjan zjawia się w tym samym bloku w którym mieszka Julia jest zastanawiające. Polskie służby go namierzyły i śledzą. Pomimo bacznej obserwacji rozpływa się on sprzed oczu Polakom i pojawia w Czarnogórze. To w tamtym miejscu będziemy śledzić kolejny jakże fascynujący wątek powieści. Bo tam na spotkanie stawiają się rosyjscy oligarchowie a dlaczego? Kolejne rozdziały będą was przybliżały do odpowiedzi na to pytanie.
Misternie utkana fabuła. Kartki, które dzięki krótkim rozdziałom, przewracają się wręcz same i próba rozwiązania i powiązania zależności pomiędzy bohaterami sprawiają, że nie można się oderwać od powieści. Gorąco polecam.
Ojej... Ta książka była tak bardzo nie moja i tak bardzo mi nie podeszła, że ciężko mi zebrać słowa do tej recenzji... . Tak po prostu, straszliwie się unudziłam, a że książka była długa to nudziłam się długo... Było tak wiele wątków. Tak wielu bohaterów. I to wszystko mi się nie zgrywało, a jedynie czułam się zagubiona. Było mało dynamicznie, a stateczność akcji wywoływała odruch ziewania. . Jeden z głównych wątków zakończył się tak banalnie, że zastanawiam się po co w ogóle się pojawił i ciągną przez całą książkę 🤷🏼♀️ . Po lekturze mocno zaciekawiona postanowiłam podpatrzeć inne recenzje i sprawdzić czy to tylko ja tak kiepsko odebrałam książkę czy jest nas więcej. I w sumie to więcej pozytywów, ale szału też nie ma. Nie ja jedna się nudziłam. . Gdy coś nie podchodzi mi zawsze piszę Wam, że jeśli jesteście zainteresowani to musicie sprawdzić sami:)
Severski to moje guilty pleasure czytelnicze, naprawdę świetne książki, dla mnie polski Le Carre. 95% czasu niby nic się nie dzieje, ale bardzo wciąga, na samym końcu 10 stron awantur, strzelanin i zabójstw jako finał tych podchodów. Świetnie napisane postaci, w ogóle uważam, że ten talent pisarski wystrzelił wysoko w gatunku szpiegowców.
Świetna! Trzymająca w napięciu i cudownie było spotkać się ponownie z dobrze znanymi z innych książek bohaterami! Czekam na następną część z niecierpliwością