Wszyscy myśleli, że II Wojna Światowa się skończyła...
Tymczasem Armia Czerwona rusza na zachód, tłamsząc po drodze opór amerykańskich i brytyjskich dywizji. Wydaje się, że nawet bunt Ludowego Wojska Polskiego walczącego teraz ramię w ramię z żołnierzami Andersa nie jest wstanie jej zatrzymać.
Patton i Anders bronią południa Europy, lecz muszą poznać plany wroga i skoncentrować swoje siły we właściwym miejscu.
Polskich komandosów oraz amerykańską 101 DPD czeka trudne zadanie... Tom drugi cyklu Czerwona ofensywa.
No troszkę z jednym aspektem nasz autor popłynął, ale to w końcu polictical fiction, więc czemu nie :) Poziom trzyma się dobrze, akcja wartka, aczkolwiek postaci drugoplanowe kładą się pokotem nawet nie na stronach czytanych. Czas na tom III.
Drugi tom cyklu Lagendelda o starciu między Sowietami a aliantami (z całkiem wyraźną i ważną rolą Polaków) jest lepszy od "Czerwonej ofensywy". Nadal mamy do czynienia z typową "patriotic fiction", ale przecież miło poczytać o polskich komandosach dokonujących rajdu na sowieckie dowództwo korpusu czy żołnierzach Andersa (i zbuntowanej 2 AWP) broniących Pilzna przed 17. Armią Uderzeniową. Jak łatwo domyśleć się, dominują wątki batalistyczne i całe szczęście, bo żarzący się gdzieś w tle i pełzający wątek szpiegowski wypada dość blado.
Mocne strony? - wspomniany powietrzno-desantowy rajd na tyły Sowietów, - opis piekła miejskich walk o Bayreuth, - fajnie zarysowane (choć dość skonwencjonalizowane) postacie bohaterów, z naciskiem na młodszych oficerów i zwykłych żołnierzy, - akcja polskiego zgrupowania partyzanckiego na węzeł kolejowy (gdzież w Małopolsce).
Słabe: - Na Cthulhu, wiem, że stereotypowo każdy Sowiet łazi 24/7 nachlany po dziurki w nosie, ale to się już nieco nudne robi, kiedy 3/4 oficerów sowieckich zionie wódą, - wspomniany wątek szpiegowski w Meksyku, - postacie historyczne bedące karykaturami samych siebie (ale to dość częsty problem w podobnej literaturze).
Całościowo i tak warto, zwłaszcza dla odbiorców literatury spod znaku Warbooka.