Znawczyni sztuki i autorka bestsellerowych biografii wraca do międzywojennego Paryża, by odkryć nieopowiedziane historie polskich artystek i artystów splecione z losami największych sław świata sztuki.
Na Montparnassie, w pracowniach budynku La Ruche i w kawiarni La Rotonde, spotyka się bohema z całego świata. Malarki, pisarze, projektantki i rzeźbiarze przybywają w XX wieku do Francji, by spełnić marzenie o wolności i tworzeniu sztuki na własnych zasadach. Sylwia Zientek, zafascynowana tym artystyczno-społecznym zjawiskiem, śledzi historie nie tylko Polaków, ale też Żydów z Europy Wschodniej, Włochów, Hiszpanów, a nawet Japonek i Amerykanek.
Specjaliści nazwali ich Szkołą Paryską (École de Paris), a zjawisko stało się jednym z najbardziej wpływowych nurtów w sztuce XX wieku. Na stronach książki z Polakami: Dorą Bianką, Henrykiem Haydenem, Mojżeszem Kislingiem, Sarą Lipską, Tadeuszem Makowskim, baronową Heleną d’Oettingen — jak w tamtych czasach — spotykają się: Marc Chagall, Amedeo Modigliani, Kiki de Montparnasse, Chaim Soutine, a także ci, którzy nie tworzyli obrazów: Guillaume Apollinaire, Helena Rubinstein, Gertrude Stein.
Sylwia Zientek opowiada o historii sztuki jeszcze szerzej niż w poprzednich książkach Polki na Montparnassie oraz Tylko one. Polska sztuka bez mężczyzn. Miłośniczki i miłośnicy biografii zachwycą się barwnym, kosmopolitycznym światem, do którego zaprasza ich pisarka.
Paryż początku XX wieku to miejsce przyjazne dla artystów. Tu nie patrzy się na płeć czy pochodzenie, tu liczy się talent. Tylko w Paryżu kobiety mogą uczyć się malarstwa, a Żydzi oddychają ze swobodą. W kawiarni La Rotonde przy stolikach siedzą i dyskutują malarze i rzeźbiarze, na ścianach wiszą obrazy i rysunki, które właściciel przyjmuje zamiast pieniędzy za rachunek.
Paryż to miasto otwarte dla wielu Polaków. Kilka lat temu Sylwia Zientek w "Polkach na Montparnassie" pozwoliła nam śledzić fascynujące losy polskich artystek, które we Francji rozwinęły skrzydła. Teraz, w "Blasku Montparnasse'u", też mowa o kobietach, ale i o mężczyznach, kolorowych ptakach ze Szkoły Paryskiej (termin ten obejmuje artystów spoza Francji). Jakie wspaniałe są tu postacie! Baronowa von Oettingen (co za życiorys!), Guillaume Apollinaire, Tadeusz Makowski, rzeźbiarka Sara Lipszyc i jej skandalizujący związek z Xawerym Dunikowskim, wspaniały Mojżesz Kisling, Modigliani (mam do niego słabość...), fascynująca Kiki de Montparnasse, Marc Chagall i wielu innych.
Sylwia Zientek potrafi oddać klimat czasów, które opisuje. Wręcz namacalna jest atmosfera kawiarni, uliczek, pracowni artystów. Na kartach książki żyje Paryż i żyją ludzie, których autorka opisuje. W tomie jest sporo ilustracji, które cieszą oko i pięknie dopełniają tę opowieść. Na każdej stronie czuje się autentyczną fascynację autorki tematem, a to udziela się czytelnikowi. Z ciekawością śledziłam losy artystów, czasem im współczułam, bo finał życia niektórych był smutny. Opis współczesnego Montparnasse'u nie napawa optymizmem - niewiele zostało z artystycznego ducha sprzed stu lat. Na szczęście mamy takie historie! Polecam z całego serca.
Na początku XX wieku Paryż był tętniącą życiem stolicą wolności, innowacji i sztuki. Przyciągał artystów z całego świata, marzących o sławie, niezależności i „oddychaniu bohemą”. Jak pisał Tadeusz Makowski: „Malarze zawsze wyjeżdżali do środowiska najwyższej kultury w danej chwili.” W książce „Blask Montparnasse’u” Sylwia Zientek opowiada o artystkach i artystach Szkoły Paryskiej – od słynnych, jak Chagall czy Makowski, po tych zapomnianych, których nazwiska dziś mało kto zna. Poznajemy baronową Helenę d’Oettingen, która po krótkim małżeństwie prowadziła znany salon artystyczny, oraz Kiki de Montparnasse: modelkę, pieśniarkę i malarkę, która z biedy trafiła na karty historii sztuki. Jest też Chaim Soutine, który wyszedł ze skrajnej biedy i dziś we Francji stawiany jest na równi z Chagallem. Jedną z moich ulubionych postaci jest Sara Lipska – twórczyni kostiumów na bale Młodej Sztuki, kobieta nieformalnie związana z Dunikowskim. Porzuciła dla niego męża, urodziła córkę zaś on nigdy nie chciał się z nią ożenić. Historia piękna i bolesna, szczególnie gdy podziwiam jego rzeźby...
Po „Polkach na Montparnassie” to kolejna książka Zientek, która przywraca głos kobietom tworzącym sztukę. Sama tworzę, więc nie jest mi obcy ten temat. 🎧 Polecam rozmowę z autorką na kanale „Rozmawiam, bo lubię” – naprawdę warto!
Brakowało mi książki która by opowiadała o Szkole Paryskiej. Dużo nazwisk poznanych ale też pojawiały się bardziej znane i poznane w poprzednich książkach autorki. Wciągająca i łatwo można było wejść w świat artystów poprzedniego wieku
Momentami interesująca, ale mocno chaotyczna - co chwilę następuje zmiana opisywanego bohatera. Niektórzy dostają miejsce chyba tylko po to, żeby można było ich odhaczyć w indeksie nazwisk, bo nie są to ciekawostki najwyższych lotów.