Czym jest moreška? Który region nazywany jest „ogrodem Chorwacji”? Dlaczego w Zagrzebiu najłatwiej zakochać się w sierpniu?
Chorwacja to od wielu lat jeden z ulubionych wakacyjnych kierunków Polaków. Malownicze krajobrazy, bliskość gór i morza, a do tego obietnica ciągłego słońca stały się symbolem idealnych wakacji. Wydaje nam się, że to kraj, o którym wiemy już wszystko. Okazuje się jednak, że najciekawsze jest w nim to, co ukryte. Patrycja Chajęcka opowiada o miastach, które w sezonie są zaludnione po brzegi, a w innych miesiącach świecą pustkami. O wyspach, z których każda ma do opowiedzenia unikatową historię. O tym, że to kraj niecierpliwych kierowców, spontanicznych spotkań i niespiesznych spacerów deptakami tętniącymi życiem. Autorka podąża nieoczywistymi ścieżkami, opisując perełki modernistycznej architektury, piękno chorwackich cmentarzy czy wielobarwny świat street artu. Dzięki tej książce dowiesz się, jaka naprawdę jest Chorwacja. Przygotuj się na niezapomnianą podróż!
Bardzo przeciętna, zbiorek notek z Wikipedii. Sucha, nijaka narracja, po lekturze Fjaki można odnieść wrażenie, że niektóre fragmenty wprost są "zerżnięte" z książki Wojtaszek. Zupełnie niepotrzeba książka, nie taka w każdym razie.
Trudno mi spamiętać ile tak naprawdę razy odwiedziłam Chorwację, za dziecka wakacyjny wyjazd na Dalmację był wręcz tradycją. I choć głównie kojarzy się z malowniczym krajobrazem, upalną pogodą i wypoczynkiem to w tym przypadku autorka przedstawia Chorwację w jej zwyczajnym rytmie, gdy milknie gwar sezonu i znikają przyjezdni.
Koncentruje się przede wszystkim na historii, kwestiach politycznych, zagadnieniach kulturowych i językowych. Trzeba oddać, że autorka zrobiła dobry reaserch. Wędruje między wyspami i ukazuje codzienne życie jak i przygotowania do sezonu.
Natomiast samą pozycję czytało się raz z mniejszym, raz z większym zainteresowaniem w zależności od samego tematu.
Trzeba oddać autorce, że poświęciła na pewno dużo czasu na wyszukiwanie informacji o historii wielu miejsc. Niestety z tego powodu słuchało się tej książki z zainteresowaniem podobnym do czytania encyklopedii, czyli niewielkim. Zaciekawiły mnie jedynie opisy wysp, których jeszcze nie odwiedziłam. Osobiście wolę opowieści o ludziach i relacjach autora z mieszkańcami, dzięki którymi można poczuć klimat kraju i kulturę. Tu mi tego zabrakło.
78 wysp, 524 wysepki i ponad 600 skał wystających z morza. Do tego błękitna woda i malowniczy krajobraz, nad którym unosi się zapach lawendy i ziół. To Chorwacja, ale można o niej powiedzieć znacznie więcej.
Uwielbiam takie książki. Nie jest to przewodnik z oklepanymi atrakcjami i nudnymi opisami. To relacja wzbogacona przez historię i kontekst. Pokazująca Chorwację taką, jaka ona jest. Piękną w swojej różnorodności, złożona w związku z historią i zmieniająca się, pod wpływem turystyki. Są tu blaski, ale także cienie. Znalazłam w niej mnóstwo inspiracji na kolejne wakacje. Takie, poza polecanymi w przewodnikach szlakami i poza sezonem. Bo ten kraj jest wart poznania o każdej porze roku, do czego skutecznie przekonuj nas autorka.
A po więcej odsyłam Cię pod rolkę.
Przeczytasz w niej również o: - wyspach, - miastach i miasteczkach, - zmianującej się na przestrzeni lat roli morza w codzienności Chorwatów, - wodzie najczystszej z najbrudniejszych oraz o tym, kiedy nie mówić o „wodzie” i kogo to może zdenerwować, - białym mieście, - pączuszkach 😉 - pomniku mercedesa 😉 - tanatoturystyce, - street arcie 😊 - w końcu, o języku.
Książka dla osób naprawdę zainteresowanych Chorwacją. Ja akurat czytam takie książki bardziej jako ciekawostki albo gdy chcę poznać tło polityczne danego kraju. Tutaj sporo o rzeczach, które po prostu mnie nie interesowały. Jednak zdecydowanie widać, że autorka ma wiedzę i serce do tego kraju.
Czy Chorwacja może nas jeszcze zaskoczyć? Jeśli wydaje Wam, że znacie ją jak własną kieszeń, bo wracacie tam co roku, to ta książka udowodni Wam, jak bardzo się mylicie. Patrycja Chajęcka zabiera nas w podróż, której próżno szukać w folderach biur podróży. Zamiast turystycznych hitów – refleksja. Zamiast przewidywalnych szlaków – zakamarki pełne życia, historii i… kontrastów.
„Chorwacja. Ciemniejsza strona słońca” to tytuł, który mówi wszystko – i jednocześnie zostawia miejsce na zaskoczenie. Autorka rzuca wyzwanie utartym wyobrażeniom. Przypomina, że to, co widzimy w sezonie – zatłoczone plaże, kawiarnie pełne śmiechu, pocztówkowe widoki – to tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdziwa Chorwacja kryje się poza sezonem, w ciszy, w opustoszałych miastach, w spojrzeniach mieszkańców, których życie toczy się nie tylko między czerwcem a wrześniem.
Chajęcka wędruje z czułością, ale i z reporterską precyzją. Odwiedza wyspy, na których więcej jest wspomnień niż turystów. Opisuje zjawisko moreški, magicznego tańca z Korčuli, który opowiada o walce, ale i o tożsamości. Zatrzymuje się w miejscach, które zazwyczaj się omija – modernistycznych osiedlach, cmentarzach z widokiem na morze, zaułkach Zagrzebia, gdzie sierpniowe wieczory pachną samotnością i... zakochaniem.
To nie przewodnik, to raczej mapa emocji, historii i codzienności, którą rzadko ogląda się z pozycji leżaka. Chajęcka ma wyjątkowy dar obserwacji i jeszcze rzadszy – umiejętność opowiadania o świecie w sposób, który zmusza do zatrzymania się. Czytając, czujemy zapach morza, słyszymy gwar targu, ale też dostrzegamy zmęczenie sprzedawczyni i irytację kierowcy w korku. To Chorwacja – prawdziwa, niepokorna, wielowarstwowa.
To książka, która rozszerza horyzonty. Nawet jeśli byliście w Chorwacji wielokrotnie, po tej lekturze spojrzycie na nią inaczej. Z większym szacunkiem, z ciekawością – i z pokorą. To także opowieść o tym, jak podróżować odpowiedzialnie i uważnie. Jak nie być tylko widzem, ale uczestnikiem miejsc, do których się trafia.
Patrycja Chajęcka stworzyła książkę, która inspiruje i zmusza do myślenia.To także zachęta do odwiedzenia tego piękna kraju, ale też próba pokazania i dotknięcia jego duszy. Jeśli macie ochotę na literacką podróż, która wykracza poza ramy wakacyjnych wspomnień – sięgnijcie po tę książkę! I daj się zaskoczyć!
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @wydawnictwo_poznanskie (współpraca reklamowa) 🩷.
„Chorwacja. Ciemniejsza strona słońca” autorstwa Patrycji Chajęckiej, wydana przez Wydawnictwo Poznańskie.
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskim
Tym razem dostajemy na warsztat Chorwację w uwielbianej przeze mnie Serii Podróżniczej Wydawnictwa Poznańskiego. Kraj uwielbiany przez Polaków i popularny kierunek wakacji, ale jak wygląda z perspektywy osoby, która od lat w nim mieszka?
Jako nauczyciel geografii uwielbiam poznawać nowe regiony, szukać ciekawostek i wplatać je w lekcje. Książka o Chorwacji okazała się kolejną dobrą pozycją w Serii Podróżniczej (której część jeszcze przede mną). Zawiera solidny tekst podróżniczy i wysokiej jakości zdjęcia z różnych regionów Chorwacji. Czyta się ją szybko i przyjemnie – czas ulatuje jak przez palce. Pod względem technicznym nie mam wiele do zarzucenia – to lektura dopracowana redakcyjnie i korektorsko.
Niestety są dwa główne mankamenty, które przeszkadzały mi w odbiorze całości. Po pierwsze – brak mapy! To dla mnie absurd, że przy tylu geograficznych odniesieniach brakuje podstawowego narzędzia poznawczego. Chorwacja – gdzie leży i jaki ma kształt – to coś, co każdy powinien wiedzieć. Nie jest to duże państwo, ale jego morfologia jest bardzo charakterystyczna. Omawiając liczne miasta, wyspy, zatoki i rzeki, naprawdę trudno obyć się bez mapy – to duży minus. Musiałem posiłkować się dodatkowymi źródłami kartograficznymi.
Po drugie – zabrakło mi w Ciemniejszej stronie słońca większego nacisku na osobiste doświadczenia autorki. Patrycja Chajęcka co prawda miejscami przytacza swoje przeżycia, ale jest ich zdecydowanie za mało. Bez tego humanistycznego podejścia książka podróżnicza obfituje w suche fakty, przez co bywa momentami nieco nużąca.
Mimo wspomnianych potknięć nie mogę powiedzieć, że źle się bawiłem przy debiucie pani Patrycji. Odbiór jest zdecydowanie pozytywny i gdyby wzbogacić go o większą pulę emocjonalnych historii, byłaby to pozycja wybitna. „Chorwacja. Ciemniejsza strona słońca” dostaje ode mnie ocenę 7/10. To dobry reportaż, który na pewno będzie mi towarzyszył podczas pierwszych wakacji w Chorwacji (ale muszę pamiętać, żeby zabrać też mapę!).
Patrycja Chajęcka zabiera nas w podróż odmienną od tej, którą znają miłośnicy folderów biur podróży i wakacyjnych kadrów z Instagrama. Nie jest to przewodnik turystyczny w klasycznym sensie, lecz próba przyjrzenia się Chorwacji z innej, mniej pocztówkowej, a bardziej ludzkiej perspektywy. To opowieść o kraju złożonym, czasem pełnym kontrastów, a przede wszystkim nie tak jednowymiarowym, jak mogłoby się wydawać.
Autorka konsekwentnie unika turystycznych oczywistości. Skupia się raczej na codzienności i szczegółach – pustych poza sezonem ulicach miast, mniej znanych wyspach, historii zaklętej w cmentarzach czy modernistycznej architekturze, która często umyka spojrzeniu przechodnia. Książka ma momentami reporterski charakter – uważna obserwacja ludzi, języka i zwyczajów czyni tę opowieść żywą i wiarygodną. Ciekawym aspektem są też refleksje autorki nad tempem życia, społeczną dynamiką i lokalnymi paradoksami – jak to, że Chorwacja potrafi być jednocześnie zrelaksowana i nerwowa.
Autorka nie idealizuje Chorwacji, ale też jej nie demaskuje. Jej spojrzenie jest uważne, lecz nieoceniające. Choć tytuł może sugerować sensacyjne podejście do „ciemniejszej strony” kraju, w rzeczywistości chodzi raczej o głębię – o rzeczy ukryte pod warstwą turystycznego szlaku, o miejsca i historie, których nie znajdziemy w katalogach. Tytuł jest więc bardziej metaforą niż obietnicą sensacji. Styl autorki jest raczej spokojny, reporterski niż emocjonalny, co sprzyja refleksji i pozwala czytelnikowi samodzielnie interpretować opisywane zjawiska.
Czy marzy Wam się podróż na Chorwację? Udało mi się odwiedzić Zagrzeb i wspominam to niezwykle przyjemnie, jednak kraj ten skrywa o wiele więcej ciekawych historii i terenów niż oferuje tylko stolica.
Patrycja Chojęcka w swoim podróżniczym reportażu przedstawia kraj z perspektywy osoby, będącej wielką miłośniczką tego bałkańskiego raju. Pisze o turystycznej bańce, w której żyją autochtoni od maja do września, i związanych z tym problemach, ale też pięknie wysp i turystycznych perełek. Oddaje hołd Zagrzebowi i jego ciekawej, długiej historii. Pokazuje Chorwację ze strony cmentarzy, grafitowych miejsc kultu czy z perspektywy ważnych dla kraju osobistości. Pokazuje jak zmieniał się kraj na przestrzeni lat, sięgając do jego trudnej przeszłości i współczesności dalekiej od perfekcji.
Na pewno nie jest to wyczerpująca pozycja, gdyż autorka sama stwierdza, że nie udało jej się zawrzeć całej informacji. Jednak bardzo przyjemna lektura, pobudzająca i motywująca do podróży. Gdy będę się wybierał w tamte strony na pewno sięgnę po nią jeszcze raz by odświeżyć sobie polecane miejsca i historie.
Największym problemem tej książki jest chaos. Właściwie z niewiadomych przyczyn autorka skacze po kilku wybranych przez siebie tematach. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby było to w jakikolwiek sposób logiczne lub dobrze uzasadnione. Niestety, tak się nie stało.
Dodatkowo dosyć denerwujące są wstawki autorki, która pyta się, kto i z jakiegoś powodu dał komuś protestować - po pierwsze, każdy w demokracji ma prawo do wyrażania poglądów; po drugie, dosyć zabawne jest meblowanie życia Chorwatom przez obcokrajowców.
Oczywiście nie twierdzę, że publikacja nie ma zalet. Dosyć mocno od lat interesuję się Chorwacją i zaciekawił mnie na przykład rozdział poświęcony street artowi. Nie zgłębiałem też dotychczas zagadnienia regionu Medżimurje. To jednak tylko pojedyncze "momenty".
Wahałem się między 3, a 4. Autorka potrafi całkiem głęboko wejść w tematy, które ją interesują. A one nie zawsze są banalne (kogo interesują osiedla Splitu, ręka w górę!). Minusem jest jednak to, że tych tematów nie ma dużo. Autorka jest tego świadoma, ale poza zaznaczeniem świadomości nie pokusiła się o jakieś rozwiązanie tego ograniczenia.
co to jest za bzdura to brak slow, chyba slabszej ksiazki o danym kraju nie czytalem, jakies randomowe fakty, "niby" ciekawostki, ani to przewodnik, ani cos co poglebia wiedze (chyba, ze bezuzyteczna)