Przejmująca, napisana pięknym, barwnym językiem, prawdziwa opowieść o spełnionych marzeniach polskiego przedwojennego podróżnika, który różnymi środkami transportu - głównie jednak rowerem - dzięki niesamowitej odporności fizycznej i psychicznej dwukrotnie pokonał kontynent afrykański! Wnikliwa analiza socjologiczna, krytyka polityki kolonialnej i spostrzeżenia, które wydają się niezwykle aktualne również w odniesieniu do Afryki współczesnej.
Kazimierz Nowak był podróżnikiem zupełnie nietypowym, jak na tamte czasy. W szaloną wydałoby się podróż wyruszył z plecakiem, namiotem, rowerem i bardzo niewielką ilością pieniędzy. Nie interesowały go wygody: nie spał w hotelach, nie jadł w wykwitnych restauracjach, nie korzystał z propozycji podwiezienia samochodem. Chciał poznać Afrykę każdą komórką ciała, żyć w danym miejscu tak, jak żyją tubylcy, jeść to, co oni, doświadczyć ich stylu życia na własnej skórze, łącznie z chorobami.
Myślałam, że tę książkę przeczytam w momencie, a jednak zapiski Nowaka zajęły mi ponad dwa tygodnie. Tak wolna lektura nie wynikała jednak ze zniechęcenia czy znudzenia - raczej wymagała spokoju, skupienia i zamyślenia.
Historię Kazimierza Nowaka znałam już dzięki książce dla dzieci Afryka Kazika, czytanej w moim domu chętnie i namiętnie. Teraz poszłam o krok dalej i chciałam dokładniej poznać szczegóły niesamowitej podróży Nowaka. Łukasz Wierzbicki wykonał tytaniczną i żmudną pracę, pracując przy tworzeniu tej książki. Podróżnik niestety nie zdążył usystematyzować swoich notatek i korespondencji z Afryki, ponieważ w niespełna rok po powrocie zmarł. Wierzbicki wyszukiwał więc dawne artykuły, korespondencje do ówczesnych gazet, listy i fotografie rozproszone w różnych źródłach. I chwała mu za to, bo powstała książka spójna i logiczna. Gdybym nie wiedziała, że to zaledwie zlepek odnalezionych tekstów, sądziłabym, że to pamiętnik podróżnika.
Publikacja podzielona jest na rozdziały, a każdy z nich poświęcony jest jednemu z przejechanych przez Nowaka afrykańskich krajów i poprzedzony mapką. Tu niemal nie postawiłam wykrzyknika, bo ta mapka była dla mnie niemal najważniejsza i strasznie denerwowało mnie czytanie na kindle i niemożność szybkiego wertowania wstecz.
Cóż więc uczynił Nowak? Wyrusza ze skromnymi środkami finansowymi z rowerem w podróż w nieznane. Jego plan jest niewyobrażalny - przejechanie Afryki z północy na południe w latach trzydziestych wydaje się być przedsięwzięciem godnym szaleńca. I tak, Nowak miał w sobie coś z szaleńca. Należał on do tego gatunku ludzi, którzy muszą wyruszyć, muszą brnąć przed siebie, poznawać nowe, podążać. Przez całą podróż towarzyszy mu ogromna tęsknota za żoną i dziećmi, za Polską i językiem polskim, ale mimo to napędzająca go siła jest mocniejsza, ważniejsza. Niemal w każdym tekście uderza ogromna miłość do natury, do ciszy, bezkresu. I mimo że wyobrażam sobie, jak ciężko musiało być pozostawionej w Polsce rodzinie, to wydaje mi się, że rozumiem pobudki Nowaka.
Niezwykła książka o człowieku, który wiódł życie niczym Tomek Wilmowski z książek A. Szklarskiego. Nowak podróżował w sposób niezwykle ciekawy, blisko ludzi i natury, w czasach gdy było to niezwykle trudne i niebezpieczne. A opisywał to z ogromną swadą i polotem, zachowując jednocześnie niezwykłą skromność.
Oczywiście pewne sformułowania napisane 90 lat temu dziś uznalibyśmy za błędne, niepoprawne, czy wręcz rasistowskie, ale w tej książce stanowią one jedynie znak czasów w jakich żył autor.
#afrykańskimiesiąc czyli czytelnicze podróże - akcja Natalii z kanału kursywa #bookmenkowebingo - akcja Karmeny z kanału Bookmenka #czytamszeroko - odsłona 2-biografie, pamiętniki - akcja Krysi z kanału Kanał o książkach
Świetny audiobook. Sama postać Kazimierza Nowaka absolutnie niezwykła i warto poznania. Opowieść o Afryce lat 30 tych opowiedziana pięknym językiem, z dużą wrażliwością. Jestem zachwycona i szczęśliwa że akcje dziewczyn zmobilizowały mnie do przeczytania tej pozycji
Polecam przy okazji szkolną lekturę o Kazimierzu Nowaku - Afrykę Kazika Łukasza Wierzbickiego- zwłaszcza w fenomenalnej wersji audio
Co oznacza być blisko drugiego człowieka, dzielić jego radości, smutki; wzloty i upadki? W żadnej innej do tej pory przeczytanej książce nie znalazłem tak sumiennie udzielonej odpowiedzi. Odpowiedzi z życia Autora.
Jestem pod wrażeniem. Jako czytelnik, podróżnik i zwykły człowiek.
Nie jest to najłatwiejsza książka, to prawda. Pokazuje jednocześnie piękno podróży, poznawania nowego świata ale też trud i "brzydotę" utrudnień z jakimi zmierza się odkrywca. Opowiada jednocześnie o tej konkretnej podróży jak i o innych, odbytych przez różne osoby, ukazuje historię przebycia Afryki wzdłuż i historię każdego miejsca. Ta książka ilustruje podróże ale też życie.
A teraz "po naszemu": Historia przedstawiona w postaci listów - nigdy bym się tego nie domyśliła czytając sam tekst. Barwne opisy otoczenia, przyrody, ludzi oraz uczuć sprawiają, że mam wrażenie iż jestem tam, w latach 30 XX w w Afryce. Ówczesne realia są zgoła inne od tych, jakie teraz można sobie wyobrazić lub doświadczyć - sprawia to że książka jest bardziej intrygująca. Jest to cofnięcie się w czasie i przestrzeni - dosłownie. Dużą zaletą jest brak pomijania nieprzyjemnych szczegółów na rzecz cukierkowej historii. Czytelnik może ujrzeć trudy takiej podróży, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Ktoś mógłby powiedzieć - opinie wyrażone w tej książce są "zacofane" - czy ja wiem. Pozwalają na przybliżenie postaci Kazimierza Nowaka, poznanie go "od podszewki". Pamiętajmy również, że wtedy świat był zupełnie inny, dwudziestolecie międzywojenne to realia inne niż XXI w. Może to będzie niekomfortowe dla niektórych, nie wykluczam tej opcji. Jednak uważam, że warto przejść przez tą pozycję, ponieważ ukazuje ciekawe, mądre spojrzenie na świat, może zmienić perspektywę, pomoc zrozumieć innych. Te "cięższe" fragmenty, zarówno dla nas i bohatera pomagają zrozumieć i docenić naszą rzeczywistość.
Poza tym, jest to przecudowna książka dla każdej osoby, która kocha podróżować. Inspiruje, daje do myślenia.
Niebezpieczna, nadludzka i wręcz szalona wyprawa polskiego podróżnika przez Afrykę, tam i z powrotem, którą wielokrotnie mógł przypłacić życiem.
Książka napisana barwnie, ciekawie, opisuje trudy samotnej podróży, głównie rowerem. Znajdują się w niej ciekawie przedstawione zwyczaje miejscowej ludności czy opisy eksploatacji Afryki i tubylców przez podboje kolonialne. Książka posiada sporą wartość historyczną.
Zainteresowała mnie głównie z powodu tytułowego roweru, w którym to opony często pękają, ale podróżnik ma sporo latek i narzędzi, aby rower naprawiać. Często zamiast nim jechać musi go pchać, ciągnąć lub nawet brać na plecy.
Książka zdecydowanie warta przeczytania, chociaż niektóre fragmenty były trochę nudne.
Każdy kolejny rozdział zadziwiał mnie co raz bardziej , zadziwiały opisy odległego świata , który już nie istnieje, przejmujące portrety, niewyobrażalne trudy podróży a tym samym co raz bardziej fascynował mnie autor. Skromny , niezniszczalny , o zdecydowanych poglądach , będący w stanie porzucić wszystko co znane by ścigać się ze śmiercią w dążeniu do spełnienia marzeń.
Nowak rzeczywiście odbył niezwykle ciekawą podróż, odważną, może nawet lekko szaloną, ale piękne są w tych listach moim zdaniem jedynie opisy przyrody. Jeśli chodzi o poznanych ludzi, kontakty są powierzchowne, kultury z różnych części kontynentu się zlewają, no i dziwi mnie postawa podróżnika. Oczywiście, był człowiekiem swoich czasów, spodziewałam się pewnych rzeczy (romantyzacji kontynentu, traktowania go jako monolitu, rasizmu), ale tu widziałam przede wszystkim nie do końca zrozumiałą wyższość moralnej wynikającej z tego, że przemierza kontynent w inny sposób niż zwykli podróżnicy z tamtych czasów i krytykę kolonializmu, bez głębszej refleksji nad swoim zachowaniem (np. fragment kiedy zastraszył grupę czarnoskórych, żeby mu usługiwali, nosząc jego bagaże) czy poglądami (np. wywyższanie sytuacji w Polsce nad zupełnie inne konteksty kulturowe). Najciekawsze były dla mnie opisy życia na terenach dzisiejszego RPA.
Una joya escondida, un maravilloso libro de viajes ( y con muchas fotografías). Como tantas otras veces, Ediciones del Viento nos trae libros extraordinarios.Un descubrimiento total, de libro y de autor. Nowak es un viajero épico, suicida diría yo. Cinco años de viajes por África quedan plasmados en un libro inolvidable.
Chęć wypróbowania Storytela doprowadziła mnie do znalezienia prawdziwej perły literatury polskiej, która powinna znaleźć się na liście lektur i być przeczytana przez każde polskie dziecko. Napisana piękną polszczyzną relacja z podróży rowerowego szaleńca przez Afrykę z północy na południe i z powrotem pozostaje w sercu Czytelnika na długo. Szczery do bólu opis podróży rowerem, pieszo, konno, lodzią i wielbłądem przez podzielony przez bezduszne europejskie potęgi Czarny Ląd lat trzydziestych zadziwia niezwykłą trafnością krytyki kolonializmu, kapitalizmu i upadku moralności białej cywilizacji a jednocześnie bez politycznej poprawności krytykuje przywary jego rdzennych mieszkańców. Afryka Nowaka tętni bębnieniem tamtamów, pachnie brudem niemytych schorowanych ciał tubylców, gryzie w oczy piaskiem Sahary i porusza najdelikatniejsze struny człowieczeństwa. Podróżnik, zdany na samego siebie, wierny samemu sobie, przemierza kolejne afrykańskie kraje wbrew zdrowemu rozsądkowi, groźnej przyrodzie, wrogo ustosunkowanej białej administracji i chorobom, które doprowadziły do śmierci Nowaka rok po powrocie do kraju.
Ulegam wrażeniu, że żadne słowa nie opiszą tego, co zobaczyłem na kartach tej książki. Pod względem oceniania jako utworu literackiego - nie ma to najmniejszego sensu. Dlaczego? Bo to działanie ludzkie. A szczerze twierdzę, że Kazimierz Nowak człowiekiem nie był. A przynajmniej musiało w nim być coś więcej. Może to coś jest w każdym z nas, lecz w nim objawiło się w sposób, którego nie jestem w stanie pojąć umysłem. Książka ta to przede wszystkim droga - dlatego niechętnym do podróży pewnie się nie spodoba. Aczkolwiek - to historia o tym, jak przeżyć życie, o niesprawiedliwości, uporze, kolonializmie, żywiole, miłości do i przyrody, walce o przetrwanie, tęsknocie, chorobie i wiele wiele więcej. Nie mogę pojąć jakim cudem wcześniej nie słyszałem choćby skrawka tej niezwykłej historii. Kazimierz Nowak - człowiek i rower (i nie tylko) przez Afrykę.
PS.1. a co gdyby tak z roweru jak bohater, spróbować podróży innymi środkami? Zamarzyło mi się wycieczki kajakiem po rzekach. PS.2. widać nie tylko ja, mimo tego jak kocham bycie w drodze, zawsze w takich momentach tęsknię za domem. Dzięki za utwierdzenie w myśli, że to nic złego. PS.3. NIE MA MOWY, że podjąłbym się czegoś choćby zbliżonego do tej wyprawy. Z resztą, gdzie tu porównanie. Jestem przekonany, że nikt nie dokonał tego co ON.
'Duszę ogarnia tęsknota za minionym dniem wczorajszym, za ciszą puszcz i pustyń, za bajką lasu podrównikowego i za czarem pustyni, za tym światem, który pozostawiam za sobą. Tęsknota tak potężna, że muszę zmobilizować całą wolę, aby nie ulec pokusie...'
17 lipca 2010 Przy przy szumiacym wiatriaku, gdzies na trzystdwudziestej którejś z trzystuosiedziesięciu stron, rozdział o Francuskiej Afryce Równikowej, 1935-1936. Po tylu słowach ciągle nie wiem ile szczerego zapisu w tym emocji i uczuc a ile tylko i wylacznie profesjonalenej relacji dziennikarskiej pisanej dla krajowej prasy podróżniczej. Tyle tam o niedognosciach, bezwodnych pustyniach, wodnych bystrzynach, drapieznikach, leniwych tragarzach, kolonialnej biurokracji i jedno zdanie o wiadomościach śmierci brata w wypadku motocyklowym. jedno zdanie ale po długim opisie własnego wypadku na rowerze. Na nieszczescie wszystkich interpretatorów tego świata cała prawda nie kryje się tylko w słowach i milion lat analizy psychologiczno-literackiej z samych słów jej nie wydobędzie. Szum wiatraka, jądro ciemności ?
Inspirująca książka Kazimierza Nowaka który w latach 30-tych przemierzył Afrykę głównie na rowerze (także łodzią, wielbłądem i czym się dało). Zaskoczyła mnie głównie postać autora i jego tak progresywne nastawienie do wówczesnych tematów jak kolonizm, wykorzystywanie i traktowanie afrykańskich plemion, wyzysk złóż naturalnych i chociażby postęp do niezależnosci państw afrykańskich. Książka pełna humanizmu i refleksji.
Przepiękne stare fotografie w tym wydaniu dodają realizmu. Troszkę może przydługa i czasami nie równa więc najlepiej czytało mi się z doskoku po parę rozdziałów.
Książka robi wrażenie. Podróż po Afryce, która niejednego zniechęciłaby już na samym początku (o ile by przeżył). A Kazimierz Nowak uparty, dążący do celu. Czytelnik czuje się przeniesiony nie tylko w przestrzeni ale i w czasie. Osobiście sprawdzałem z przedwojennymi mapami przez jakie kolonie przebiegała podróż. Dużo do myślenia dają obserwacje poczynione przez podróżnika. Wiele z nich współcześnie zostałaby okrzyknięta politycznie niepoprawnymi, a inne wyprzedzały swoje czasy (krytykowanie kolonializmu, w tym i prób Polski w tym zakresie)
Pięć lat rowerem przez Afrykę. Z północy na południe i z powrotem. Wyśmienita, fascynująca książka podróżnicza. A także kawał świetnej (bo 5-letniej) biografii Kazimierza „Kazimero” Nowaka, poznańskiego podróżnika, którego kryzys lat XX ekspediował na Czarny Ląd. Dalej oddaję głos Zagórowi z „Lubimy czytać”, z którym się w pełni zgadzam…
Un libro muy entretenido de una aventura descomunal. Pese a que no marcó ningún hito exploratorio significativo, recorrer por dos veces el continente africano sin apenas recursos resulta un hecho insólito en sí mismo. El libro es muy ameno, pese al número de páginas no se hace largo. A diferencia de otros libros de la época no tiene ese regusto apolillado, sino que ha envejecido muy bien gracias, supongo a la mentalidad del escritor, no tan contaminada por el colonialismo como los autores de otras naciones. Escrito desde la humildad y la sencillez.
Co za niesamowita książka! A jeszcze bardziej postać autora. Nowak wyprzedzał swoje czasy, jego siła zaparcia i błyskotliwy umysł są oszałamiające. Trudno uwierzyć czasami czytając jego liberalno- nowoczesne przemyślenia, ze ta książka powstała 100 lat temu. Pozycja ma zdecydowanie za mało uwagi, a bardzo na nią zasługuje.
Breaking through Sahara desert on a bicycle with human bones around, lonely illness in deserted village in the middle of Africa, hippos attack: these things were just a minor problems for Nowak during his amazing expedition i thirties.
Ciekawym doświadczeniem było śledzenie tak ciekawej i niebezpiecznej podróży jaką była wyprawa rowerem przez Afrykę. Czasem rozważania na temat miejscowych, a przede wszystkim podejście do kobiet niekoniecznie mi odpowiadało.