Wielki powrót kultowej serii komiksów o czarodziejkach W.I.T.C.H. Siedemnasty album zbiorczy przygód kochanych przez czytelników czarodziejek! Dziewczyny próbują pogodzić codzienność z wielką odpowiedzialnością za równowagę we wszechświecie. Gdy Hay Lin zaczyna zachowywać się zupełnie inaczej niż zwykle, przyjaciółki podejrzewają, że stała się ofiarą nieznanych sił. Czy to wina muzycznych wampirów? Każda z nastolatek musi zmierzyć się z własnymi lękami, kompleksami i zmianami. Z pozoru zwykłe dni w Heatherfield przeplatają się z misją ratowania Kondrakaru – tym razem przed Runicznymi, tajemniczymi przeciwnikami, którzy najwyraźniej mają porachunki z Wyrocznią. Czarodziejki niespodziewanie spotykają swoje fanki i przekonują się, jak wielką inspiracją mogą być dla innych. Szybkie zwroty akcji, zawody i dużo śmiechu – a wszystko kończy się wzruszającą świąteczną historią. Co czeka nasze bohaterki na ośnieżonej dalekiej północy? Może… spełnienie marzenia? Elegancka edycja w twardej oprawie to idealny prezent dla każdego, kto uwielbia przygody, czary, humor oraz opowieści o przyjaźni i miłości, a także niezwykła gratka dla wszystkich dawnych, dorosłych już, fanów serii!
Księga siedemnasta zawiera komiksy z archiwalnych numerów magazynu Czarodziejki W.I.T.C.H., a także ciekawostki o tym, jak spędzają czas wolny Will, Irma i Taranee – to prawie trzysta stron przygód czarodziejek!
Alessandro Ferrari, nato nel 1978, è sceneggiatore di fumetti, sceneggiatore di cartoni animati e autore. La sua carriera di sceneggiatore è iniziata nel 2005 durante un corso presso l’Accademia Disney di Milano. Ha iniziato a scrivere fin da piccolissimo, storie e fumetti, al termine del Liceo ha poi deciso che quello sarebbe stato il suo mestiere.
Alessandro Q. Ferrari è stato ospite al festival Mare di Libri nelle edizioni del 2010 e 2018.
Kiepsko. Każdy komiks z innej beczki, wszystko sprawiało wrażenie przypadkowego. Nie podoba mi się jak lekko dziewczyny podchodzą do używania swoich mocy w przestrzeni publicznej. Czy to nie miała być tajemnica? Styl rysunków też taki lekko niechlujny. Jako nastolatka to kochałam, ale teraz te wady tak biją po oczach.