Jump to ratings and reviews
Rate this book

Szafirowe kości

Rate this book
Dawno, dawno temu...
Podobno w ten sposób rozpoczynają się piękne historie.
Czy z tą będzie podobnie?


Księżniczka Morgan zostaje przeznaczona młodszemu z książąt zaprzyjaźnionego królestwa. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że księżniczka nienawidzi balów i blichtru, za to kocha śpiew i rozmowy, a jej narzeczony – jest niemy. W państwie krążą plotki: Czy nie nauczył się mówić, odjęto mu język, a może, złożył śluby milczenia? Być może za jego stanem stoi coś innego... coś bardziej mrocznego. W dniu zaręczyn, nic nie idzie po myśli Morgan, jej narzeczony nie zjawia się na balu, a ona trafia na języki dworzan, by w końcu stanąć oko w oko z konsekwencjami wydarzeń sprzed lat. Los splecie ich ścieżki i zmusi do współpracy, by odkryć tajemnice mistycznego artefaktu. Czy niechęć, jaką się darzą uległ, gdy staną naprzeciw siebie, a wzajemna fascynacja przerodzi się w uczucie? Czasami gesty potrafią przekazać więcej niż słowa.

464 pages, Hardcover

First published September 10, 2025

2 people are currently reading
66 people want to read

About the author

Ilona Turczyn

3 books4 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
22 (44%)
4 stars
18 (36%)
3 stars
7 (14%)
2 stars
2 (4%)
1 star
0 (0%)
Displaying 1 - 30 of 33 reviews
Profile Image for zajkosink.a.
421 reviews7 followers
September 22, 2025
“Szafirowe kości”

[współpraca reklamowa @wydawnictwo.yana]

“Nadzieja przypomina skrzydła najdrobniejszego ptaka, noszą go w górę, choć czasem wydają się za małe, by to robić.”

Gdzieś między baśnią,
a rzeczywistością, która rani.

Gdzieś między przymusem,
a uczuciem, które rodzi się nieproszone.

Gdzieś między szafirem i srebrem…

Witamy wśród Szafirków i historii, która zreanimuje niejedno serce.

“Szafirowe kości” to historia, która zabrała mnie w świat nieznany. W świat pełen nieoczywistej magii, tajemnic i intryg, gdzie serce bije nieregularnym rytmem i zachłanną ciekawością.

Ona - słońcem, które złoci świat…

Morgan, niczym nimfa z baśni. Delikatna, waleczna i gotowa, by zawalczyć o siebie i o tych, których kocha. Piękne melodie jej życiem.

Jej otwartość wykorzystywana.
Jej ufność - przekleństwem.

“Ludzie to bestie, Lim.”

Pragnęła wyboru, który został jej skradziony.
Pragnęła wolności i spotkania kogoś, kto ją zaakceptuje.

A jedyne, co usłyszała, to…

Dla twojego dobra. Dla Królestwa.

On - srebrną tarczą…

Vincent.

Skaza, ujma i ofiara losu, za którą szeptano obelgi. Niegodny tytułu.

Książę niemowa. Książę, którego milczenie mówiło więcej niż tysiąc słów. Książę, który miał dość życia w cieniu. W cieniu, który był jego przyjacielem. A jego serce? Skryte, ale uczciwe i dobre. A gdy krzywdzą jego ukochanych? Jest gotów zrobić wszystko, by za to zapłacili.

Gdzieś między spojrzeniami,
gniewem i wątpliwościami,
iskra zrozumienia zaśpiewała falami.

Sceny między nimi pozbawione niezręcznych słów.
Sceny pełne subtelności i smaku, przy których chciałoby się więcej. I jeszcze więcej.

Dusze splecione,
obietnice szeptane,
chwile liczone oddechami.

Konsekwencje zdarzeń sprzed lat, niezbadane tajemnice i pewna misja, która wymaga współpracy i poświęcenia.

Magia, artefakty, sekrety ukryte w cieniach i świat dopracowany w każdym detalu. Świat pełen nieznanego, czegoś nieoczywistego. I choć większość zwrotów akcji udało mi się przewidzieć, zupełnie mi to nie przeszkadzało.

Pióro Ilony nie jest mi obce. Jako beta readerka wiem, jak pisze, potrafię rozpoznać momenty, w których tekst wymaga czegoś więcej, i nie ukrywam - lekko obawiałam się Szafirowych kości, bo ta historia została napisana dużo wcześniej. Zanim stałam się betą. I być może w środku historii miałam pewne wątpliwości co do treści oraz relacji romantycznej, która potoczyła się trochę zbyt szybko (o czym na bieżąco informowałam Ilonę), ale cała reszta? To, w jaki sposób poprowadziła historię? Jak to się stało, że w mojej głowie pojawił się mem „Spalić ci dom” na pewne wydarzenia, serce na chwilę zamarło, a na zakończeniu poczułam ciepło w oczach?

Ilona, chcę więcej i czekam na drugiego brata.

Bo “Szafirowe kości” to historia o wolności. O sile, która napędza i nie pozwala ci upaść. O przezwyciężaniu traum i wyrwaniu się spod toksycznych macek. O niepoddawaniu się i pójściu tam, gdzie tylko zapragniesz. O życiu po swojemu, cieszeniu się nim w pełni.

Dla tych, którzy zaczynają przygodę z romantasy.
Dla tych, którzy szukają emocji zamkniętych w pięknych słowach.
Dla tych, którzy wierzą, że czasami magia kryje się w ciszy.

Bo czasami do pełni szczęścia potrzebny jest jeden książę bez głosu i ktoś zbyt głośny, by stworzyć piękną melodię, o której nie da się zapomnieć.

Profile Image for Rude Kadry .
445 reviews40 followers
September 16, 2025
Ta książka to była dla mnie prawdziwa przygoda i emocjonalna, i czytelnicza. "Szafirowe kości” to zdecydowanie jedna z lepszych romantasy, jakie miałam okazję przeczytać. Może nie mam jeszcze ogromnego doświadczenia z tym gatunkiem, ale już wiem, którzy autorzy trafiają do moich ulubieńców i Ilona Turczyn właśnie do tej listy dołączyła. Od pierwszych stron wciągnęłam się w świat wykreowany przez autorkę. To była historia, która sprawiła, że ciężko było mi odłożyć książkę, taka, która daje rozrywkę, pozwala się oderwać od codzienności, ale jednocześnie sprawia, że serce bije szybciej. Szczerze się w nią zaangażowałam i przeżywałam każde wydarzenie razem z bohaterami. Uwielbiam to uczucie, kiedy książka zabiera mnie na całego, a właśnie tak było w tym przypadku.

Morgan, główna bohaterka, może i była trochę naiwna, ale dla mnie to było w pełni zrozumiałe - wychowywana pod kloszem, nie miała okazji poznać świata takim, jaki jest naprawdę. Z kolei Vincent… totalne ciacho. Srebrny książę, milczący nie z własnego wyboru, lecz z powodu klątwy, od początku robił na mnie ogromne wrażenie. Na ogromny plus - chemia między głównymi bohaterami. Delikatne enemies to lovers zostało tu poprowadzone tak, że dosłownie kipiało od emocji. Każde spojrzenie, każdy gest, każde zbliżenie - miodzio. Nie mogę nie wspomnieć o bohaterach drugoplanowych. Już od początku znalazło się kilka postaci, których zwyczajnie nie lubiłam, i to było świetne, bo złole wykreowani są tutaj idealnie. Potrafią wzbudzić irytację i niechęć, czyli dokładnie to, czego oczekuję po dobrze napisanych antagonistach.

Fabuła to dla mnie rewelacja. Aranżowane małżeństwo, delikatne enemies to lovers i mój ukochany motyw "dotknij jej, a zginiesz” - wszystko rozegrane w taki sposób, że naprawdę czułam dreszcz emocji. Do tego dochodzi wątek poszukiwania artefaktów, który nadał historii przygodowego charakteru i sprawił, że tempo akcji ani na chwilę nie zwalniało. Bardzo podobało mi się też to, jak autorka dopracowała całe uniwersum. Ja, angażując się w tę lekturę, nie odczułam żadnych nieścisłości. Wszystko było spójne, logiczne i wiarygodne - kupuję to w stu procentach.

Ta książka dała mi dokładnie to, czego szukam w literaturze – wciągnęła mnie całkowicie, dała ogromną rozrywkę, ale też sprawiła, że przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Były momenty, kiedy się uśmiechałam, kiedy wzdychałam, kiedy miałam przyspieszone tętno i to jest dla mnie najważniejsze. Jedyne, co mi nie do końca pasowało, to sceny łóżkowe. Były tylko trzy, ale, w moim odczuciu, zupełnie nic nie wnosiły do fabuły. Mogłoby ich nie być i książka nic by na tym nie straciła. Ale to absolutnie subiektywne – wiem, że dla innych mogą być ciekawym dodatkiem.

"Szafirowe kości” to powieść pełna magii, uczuć, tajemnic i przygód. To książka, którą się przeżywa, a ja naprawdę przeżyłam ją całą sobą. To miodzio, rewelacja i coś, co z czystym sumieniem mogę polecić każdemu fanowi romantasy. Zdecydowanie jednak powieść skierowana jest do czytelników 16+, bo klimat, emocje i niektóre sceny są bardziej dojrzałe. To historia, która zostaje w pamięci, a Vincent i Morgan jeszcze długo będą mi towarzyszyć w myślach.
Profile Image for _obibook.
40 reviews
September 21, 2025
⭐4,5

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Yana

Ależ to była cudowna książka 🥹 "Szafirki" to jedno z najlepszych romantasy, jakie czytałam - totalnie się w nim zakochałam i przepadłam.
To nie tylko przepiękna oprawa, ale też piękna historia. Pisana językiem, który wspaniale oddaje jej dworski klimat. Styl autorki bardzo mi pasował - dobrze czytało się tę książkę. Tempo akcji było idealnie wyważone - ani chwili nudy, ani przesadzonego pędu na złamanie karku.
Poza tym wszystkie postacie były świetnie wykreowane i konsekwentnie prowadzone. Szczególną miłością zapałałam oczywiście do dwójki głównych bohaterów - Morgan i Vincenta.
Morgan była niesamowicie uroczą, czułą i dobroduszną kobietą. Momentami była naiwna i ufna, ale czego spodziewać się po kimś, kto przez całe życie trzymany był pod kloszem rodziców. Z czasem okazało się, że drzemie w niej ogromna siła i niezłomny hart ducha.
Vincent również okazał się przekochaną postacią. Pod wpływem Morgan z gbura zmienił się w mężczyznę, który dla ukochanej zrobiłby wszystko. I zrobił... bardzo dużo, ale nie mogę wam nic zdradzić 🤭 I mimo że chłopak był niemową, jego gesty miały wartość większą niż słowa.
Pomiędzy bohaterami czuć było chemię i napięcie, co sprawiało, że ich relacja wydawała się niezwykle realistyczna. Znajdzie się tutaj też kilka spicy scen - ja osobiście już dawno nie czytałam książki w której te sceny byłyby napisane tak dobrze i ze smakiem.
Rozdziały były pisane z perspektywy Morgan i Vincenta dzięki czemu mogliśmy poznać myśli bohaterów i lepiej zrozumieć odczuwane przez nich emocje.
Dodatkowo bardzo podobała mi się relacja Vincenta z Jerkanem - bracia się wspierali i kochali.
Poza głównymi bohaterami moje serce skradł Lim - paw albinos - za każdym razem, kiedy się pojawiał miałam uśmiech na twarzy.
Nie obyło się też bez postaci, które sprawiały, że w mojej kieszeni otwierał się nóż. Matka Morgan i ojciec Vincenta wywołali we mnie ogromną nienawiść - zastanawiałam się, jak można być tak wyrodnym rodzicem. Do tego Riordan - ten facet budził we mnie obrzydzenie. Ale to tylko dowodzi, jak dobrze Pani Ilona wykreowała postacie w swojej powieści.
Cała historia była niesamowicie ciekawa, a ja z wielkim zaangażowaniem śledziłam losy głównych bohaterów na ich drodze do odkrycia prawdy i rozwiązania zagadki związanej z tajemniczym artefaktem. A końcówka? Prawdziwy rollercoaster emocji.
Uważam też, że autorka świetnie przedstawiła zasady stworzonego przez siebie świata, co sprawia, że ta książka jest idealna dla osób, które chciałyby zacząć swoją przygodę z romantasy.
"Szafirowe kości" to piękna historia o miłości, zaufaniu, przyjaźni, odwadze i dążeniu do prawdy. I ja ją kocham całym sercem! I całym sercem wam ją polecam 🫶🏻 Czytajcie "Szafirki" 💙
Profile Image for Alicja Nikiel.
65 reviews
September 22, 2025
Ig: readwithala

Baśń dla dorosłych, która złamie i poskleja Twoje serce.

Recenzja książki “Szafirowe kości” Ilony Turczyn

[Współpraca @wydawnictwo.yana ]

Czy życie w zaaranżowanym małżeństwie może być szczęśliwe?

Czy narzucone w ten sposób uczucie może przerodzić się w coś prawdziwego?

Morgan zostaje postawiona przed faktem dokonanym – ma poślubić młodszego z książąt Królestwa Srebra.

Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają, ale co, jeśli pełna życia księżniczka Szafiru, której nie zamyka się buzia, ma zostać przeznaczona niemowie?

Czy taką barierę da się pokonać bez problemów?

Vincent od zawsze mierzył się z plotkami na swój temat. Takie nieszczęście – potężny książę niemowa. Czy to choroba? Brak języka na skutek wypadku? A może stoi za tym coś większego, mroczniejszego?

Oboje są zdeterminowani, aby do małżeństwa nie dopuścić.

Ale kiedy wszystkie plany spalają się na panewce, złość na rzeczywistość rośnie.

Ich spotkanie było dalekie od ideału, ba – dalekie od nazwania go przyzwoitym.

Ale co, jeśli dla dobra planu muszą zacząć współpracować?

Kruchą nicią porozumienia okazuje się tajemniczy dziennik, którego Vince nie potrafi rozszyfrować.

Tutaj pojawia się Morgan, która o dziwo rozumie część zapisków i postanawia pomóc w rozwikłaniu zagadki.

W tle kłótnie rodzinne, zdrady zaufania i coraz większe napięcie związane z presją ślubu nabierają ogromnych rozmiarów.

Ucieczka.

To jedyny sposób, aby zawalczyć o wolność.

Ale co, jeśli po drodze do ich grupy dołączy uczucie? I to takie, które ciągle rośnie?

„Miał jej przecież nienawidzić, a gdy tylko na nią spojrzał... zapomniał o tym.”

To historia o przeciwstawianiu się decyzjom podejmowanym wbrew własnej woli.

To historia, która pokazuje, że jakakolwiek ułomność czy niepełnosprawność nie decyduje o wartości człowieka.

To historia o sile charakteru i uczuciu, które choć z początku niepewne, jest w stanie dosłownie zetrzeć świat w pył dla drugiej osoby.

„W całym tym mroku zapragnęła być światłem. Nie chciała pozwolić, by Vincent tak bardzo pogrążał się w ciemności. Byli dla siebie drogowskazami, jaśniejącym punktem, który prowadzi w dobrym kierunku.”

A Wy? Chcielibyście przeczytać taką baśń z twistem?
Profile Image for pigulaczyta.
69 reviews2 followers
September 14, 2025
Co powiecie na niezwykle magiczne, baśniowe, pełne intryg i niezwalniającej akcji romantasy? Jeżeli jesteście na tak to koniecznie sięgnijcie po „Szafirowe Kości”.

Szafirki to idealna kombinacja romansu, który wprost chwyta za serce i wartkiej akcji, która z każdą kolejną stroną zachwyca. Balans pomiędzy romansem a całą historią jest idealny, żadna ze stron nie przeważa co sprawia, że moje czytelnicze oczekiwania były w stu procentach spełnione.

Bohaterowie są niezwykle barwni i zdecydowanie wyróżniają się na tle innych. Księżniczka Morgan z jednej strony delikatna lecz z drugiej potrafi postawić na swoim i zawalczyć o swoje i swoich najbliższych dobro. Pokaże wam w tej historii pazur, który zaskoczy i to zdecydowanie pozytywnie. Vincent zaś to bohater, którego pokochałam od pierwszych stron. Jest niemową co zdecydowanie wyróżnia go na tle innych bohaterów. Mimo wielu przeciwności losu jest niezwykle waleczny a ci, którzy wchodzą mu w drogę mogą skończyć marnie.

Połączenie tych dwóch postaci to mieszanka wybuchowa, dwa przeciwieństwa, które w idealny sposób się dopełniają. Zaczynają od nienawiści a kończą… cóż to musicie sprawdzić sami.

Sam zamysł fabuły jest idealny, mamy tu pełno zagadek i intryg. Nasi główni bohaterowie muszą ze sobą współpracować by rozszyfrować wszystkie tajemnice. Autorka stanęła na wysokości zadania i stworzyła genialny magiczny świat, który z pewnością was zaskoczyć.

„Szafirowe Kości” to historia, która porwała mnie od pierwszych stron. Jest nieszablonowa, urzekająca i na maksa wciągająca. Na sam koniec powiem tylko jedno - CZYTAJCIE! 💙
Profile Image for Nati | koniecznieksiazki.
248 reviews2 followers
October 9, 2025
To była istnie bajkowa historia! Już dawno nie trafiłam na książkę z klimatem tak baśniowym, owianym tajemnicą i miłością. Istna przyjemność. Księżniczka Morgan zostaje zmuszona do poślubienia księcia z innego królestwa. Od początku jej się to nie podoba i całkowicie rozumiem jej reakcje. Bardzo ją polubiłam i za swoją delikatność i za wolę walki. Bo od początku, może trochę naiwnie, ale próbuje temu zapobiec. Zaś Vincent, do niego na początku miała odrobinę rezerwy. Nie byłam fanką jego stylu bycia i to jak traktował kobiety. Później bohater jak najbardziej się rehabilituje, jednak nadal czułam zgrzyt co do jego postaci.
Wątek romantyczny między tą dwójką dosyć szybko zmienił się z nienawiści do miłości. Miałam nadzieję, że to zanim zbudują w sobie zaufanie i jakiekolwiek uczucie trochę czasu minie. Jako fanka slow burn trochę ubolewam. Mimo to między bohaterami rośnie ogromne napięcie a emocje sięgają zenitu. Chwilami było też bardzo namiętnie i gorąco.
Wątek z artefaktem uważam za bardzo ciekawy. Wciągnął mnie od razu. Wiele momentów trzymało w napięciu a tempo nie dało odetchnąć. Poza tym, przez książkę się płynęło, ponieważ styl pisania autorki jest świetny. Naprawdę z czystym sercem mogę polecić tą książek dla fanów baśniowych romantasy i bardzo angażującej akcji![ współpraca reklamowa Wydawnictwao YaNa ]
Profile Image for Veni.
151 reviews4 followers
September 27, 2025
współpraca reklamowa z Wydawnictwem Yana

ŚWIETNA historia!! O matko, jak ja cudownie się bawiłam w szafirowym świecie! Owszem, były smutki, ale i radość. Kocham kocham kocham!!!

pełna recenzja wkrótce
Profile Image for San • MMB.
149 reviews4 followers
August 31, 2025
5 ⭐️ emocje, zmysłowość kontra surowy świat w którym rządzi prawo pięści. Kocham.
Profile Image for Daria**.
285 reviews
September 27, 2025
"Przyjaźń jest bowiem bardzo bliska miłości, bo równie mocno chcesz chronić drugą osobę, dokładnie tak jak wtedy, gdy kochasz"

Książę i księżniczka. Ona gadatliwa, a on przeciwnie. Jest niemową. Jednak coś ma ich łączyć, a co? Małżeństwo. Tylko tak się składa, że żadne z nich go nie chce. Więc co robią? Cóż, za wszelką cenę starają się do tego nie dopuścić i trzeba przyznać, że nie ustają w wysiłkach. Zarówno bohaterka, jak i bohater nie zamierzają pogodzić się ze swoim losem. Nie ukrywam, że było to pozytywnie zaskakujące, bo w tym przypadku naprawdę nie skończyło się tylko na gadaniu, ale oboje podjęli konkretne czyny w tym celu. Jednak jak się okazuje, połączy ich nie tylko wspólna niechęć do zawarcia małżeństwa, ale pewna misja...

Kochacie romantasy? Przygody? Bohaterów, którzy chcą sami kierować swoim losem? Jeśli tak, to to tutaj znajdziecie. Morgan to bohaterka, która wzbudza sympatię od samego początku. Nie jest bowiem typową księżniczką. Walczy o swoje, nawet jeśli wydaje się że jej walka na pierwszy rzut oka może wydawać się bezsensowna. Rodzice? Cóż, jej matka to postać, która z pewnością nie zasługuje na sympatię i nie ukrywam, że to, jak potoczyła się jej historia w książce było dosyć satysfakcjonujące. Morgan, to dziewczyna, która kocha mówić i czasami nie przestaje. Zachwyca się pięknymi rzeczami a za towarzysza ma nikogo innego niż pawia. Dosyć interesujące towarzystwo, prawda? Vincent to jej całkowite przeciwieństwo. Niemowa. Może liczyć tylko na swojego brata, bo matka, no cóż nie do końca jest zdrowa a ojciec? Nie powinien nawet tak się nazywać. Niby książę, a przez większość nigdy nie był tak traktowany.


Dziennik. Artefakt. To właśnie to początkowo łączy bohaterów, ale jest początkiem czegoś więcej w ich relacji. A nie da się ukryć, że dosyć szybko się ona rozwija, co jednak nie znaczy, że bohaterzy planują szybko stanąć na ślubnym kobiercu. Vincent? Pokazuje w cudowny sposób, że miłość to nie tylko słowa. Nie potrafi mówić, ale na każdym kroku, za pomocą swoich gestów, działań pokazuje Morgan jak bardzo mu na niej zależy.

"Uzależnił się od niej, był gotów ją ubóstwiać, składać cześć każdej nocy i pokłony o poranku, spełnić każde jej pragnienie"

Wiele się dzieje i nie ukrywam, że nie wszystko było dla mnie zrozumiałe. Miałam problem żeby w tym wszystkim się połapać. Ale to początkowo. Dziennik, wyprawa. Jaka była tego cała historia? Strefy, przeszła historia. O co tak naprawdę chodzi? Z jednej strony może to działać zniechęcająco, ale nie w moim przypadku. Bardzo mnie ciekawiło jakie będzie tego wszystkiego rozwiązanie i czy wszystko będzie jasne. A tak się stało i to było w tym wszystkim najlepsze. Dosłownie na samym końcu, w finale wszystko stało się jasne. Wszystkie kropki się ze sobą połączyły i wszystko to co było i działo się od samego początku stało się w końcu zrozumiałe. W historii nie brakuje niebezpieczeństwa, bo za bohaterami cały czas ktoś podąża i z pewnością nie ma dobrych zamiarów. W trakcie lektury również pojawia się dosyć intrygująca postać, bo do ekipy naszych bohaterów dołącza ktoś jeszcze. Ktoś, który był bardzo intrygujący od samego początku, a jak jego tożsamość wyszła na jaw to naprawdę byłam zaskoczona, bo takiego czegoś się nie spodziewałam. Nie brakuje oczywiście magii, bo oboje bohaterzy są nią obdarzeni, ale to zdecydowanie Vincent w tym zakresie przoduje. Jednak, jak przyszło to co do czego to bohaterka potrafiła się wykazać. Nie brakuje tutaj również zaskoczeń, nieoczekiwanych zwrotów akcji. Zakończenie satysfakcjonujące, zaskakujące, w pewnym momencie łamiące nawet serce.

Autorka ma przyjemny styl pisania, książkę szybko się czyta. Historia ma nie tylko dobrą treść, ale również ma piękną oprawę. Piękne barwione brzegi, twarda okładka, czego chcieć więcej? Nic tylko czytać. Polecam, miłego!
Profile Image for Weronika.
103 reviews
September 21, 2025
„Zatrzymałbym czas, by móc spędzić z tobą wieczność”.

[współpraca reklamowa z @wydawnictwo.yana ]

Szafirowa Księżniczka i Srebrny Książę

Nieszczęśliwi, zamknięci, na wieczność mieli zostać połączeni.
W baśni? A może w koszmarze?

Nienawiść, zaręczyny, piękne bale i łzy spływające po policzkach tak często.

To był dopiero początek…

Magia bowiem nieprzewidywalna jest, a tajemnic skrywa wiele.

Ile z nich odkryją wspólnie?

„Tylko na pozór wydaję się cała, w rzeczywistości rozpadam się na kawałki”.

„Szafirowe kości” to historia, która intryguje już od samego prologu.
Kusi swą magią, zachwyca klimatem i pięknem.
Jej świat mieni się niczym kamienie szlachetne, a także skrywa niejedną tajemnicę.
Chciałam odkryć je wszystkie…

Te zapisane w dziennikach, ukryte w nieprzeniknionych spojrzeniach, zamknięte w sercach, drzemiące w magii.

Ta książka przeniosła mnie do świata baśni, a z każdym kolejnym rozdziałem rozpływałam się nad jej pięknem coraz bardziej.

Momentami delikatna jak paw, ale też drapieżna i nieprzewidywalna.
W tej historii nic nie jest takie oczywiste…

Zachwyt, ból, strach, przyspieszone bicie serca, niepewność, rumieniec i miłość.

Oczarowała mnie, intrygowała, zamknęła w swoim świecie.

Czy to była prawdziwa magia? Możliwe…
Jeśli istnieje, to z pewnością zamknięta jest właśnie w takich książkach.

Morgan i Vincent

Nieszczęśliwa księżniczka i milczący książę.

Nie miał głosu, lecz tajemnic wiele.

Ona zaś piękny głos miała, dużo śpiewała i rozmawiała, ale od życia chciała czegoś więcej niż małżeństwa z przymusu i zamknięcia.

Wolność, przygoda, miłość. Pragnienia skryte w jej sercu…

Nienawiść w ich oczach, która powoli zmieniała się w uśmiech, a później w naprawdę piękne uczucie.

„Mam wrażenie, że to los splótł nasze ścieżki, jak w tej baśni. Jeżeli będziemy sami, okażemy się słabi. Jeszcze nie wiem, jaki będzie koniec naszej, ale wiem, że jeżeli tak jak Sfery będziemy razem, przetrwamy wszystkie trudy”.

Myślałam, że ta historia będzie delikatna i magiczna. Nie myliłam się, ale te momenty, kiedy brakło mi tchu, były ogromnym zaskoczeniem.
Akcja? Kolejnym…

Obserwowałam rozwój relacji głównych bohaterów z bólem w sercu spowodowanym tą delikatnością, pragnieniami i pięknem.

Nie chciałam odkładać tej książki.
Jej wydanie jest zachwycające, grafiki wplecione pomiędzy rozdziały przepiękne, a niektóre słowa po prostu magiczne.
Klimat baśniowy, surowy i niezwykle ciekawy.
Zmysłowość, rumieniec, krzyk i łza.

Przygoda, która zaangażowała mnie tak bardzo, że znów „jeszcze jeden rozdział” zamienił się w prawie nieprzespaną noc.
Bohaterowie, których szczęścia pragnęłam.
Emocje i reakcje, za które tak pokochałam czytanie.

„Szafirowe kości” to piękna historia o pięknej miłości, a ja z przyjemnością wróciłabym już do jej świata pełnego tajemnic, pięknych kamieni i magii.

Polecam!
Profile Image for Patrycja Burdzińska.
409 reviews4 followers
September 19, 2025
Czytałam tę historię jeszcze na Wattpad, czekałam bardzo na jej wydanie.

Nie spodziewałam się, że Ilona Turczyn autorka wraz z Wydawnictwo YaNa stworzą do tego tak cudowną oprawę graficzną, że nie mogę - nadal! Przestać się na nią najzwyczajniej w świecie gapić.

Ale Szafirowe kości to nie tylko piękne opakowanie, to także zachwycające wnętrze.

Tutaj emocje i uczucia przeplatają się z magią, intrygami, przygodą i zagrożeniem.

Intrygująca postać Srebrnego księcia, Vincenta, który jest niemową, sprawia, że lektura wprowadza powiew świeżości na rynku wydawniczym.

Morgan to typowa księżniczka, rozpieszczona następczyni Szafirowego królestwa jednakże z bardzo dobrym i wrażliwym sercem.

Ci dwoje są jak ogień i woda ale łączy ich więcej niż myślą.

Cudownie było móc znów zagłębić się w świat Barki, gdzie jest wiele sekretów i dworskich intryg a magia połączona jest z klejnotami i okraszona legendami a także... klątwami.

Przeżywałam tę historię nie mniej niż za pierwszym razem, mimo, że jest nieco inna, część opisów zniknęła a sceny intymne zyskały głębię, gdyż autorka postanowiła skupić się na sferze duchowej.
Postawienie na uczucia i myśli bohaterów było strzałem w dziesiątkę.

To już moja trzecia książka autorki, która została wydana i muszę z radością przyznać, że wyraźnie widać jak jej warsztat dojrzewa, jak się rozwija, odnajduje swój własny styl i kreśli drogę, która prowadzi nas przez magiczne historie.

Szafirowe kości są lekką lekturą mimo tego, że zawiera ona dużo prz$mocy zarówno psychicznej jak i fizycznej, postacie doświadczają traum i muszą mierzyć się z zagrożeniem życia nie jeden raz.
Lekkie pióro, które czaruje słowami wciąga nas w ten świat pełen nie tylko bólu ale i piękna, pozwalając odnaleźć szczęście w gestach, słowach, myślach i czynach.

Osobiście delektowałam się każdym pojedynczym słowem, każdą grafiką i ponownie zaczęłam tęsknić do bohaterów.

Bez zmian jednym z ulubieńców jest Lim no i oczywiście Vincent.

Już chyba to mówiłam ale autorka ma zdolność do kreowania książkowych mężów, nawet jeśli pojawia się red alert to jednak udowadania, że łobuz kocha najbardziej.

Książka ma motyw forced proximity i ciężko się dziwić zachowaniom Morgan u Vincenta, w końcu kto by chciał być zmuszony do poślubienia obcej osoby, nawet jeśli aparycja jest jak najbardziej przykuwająca uwagę.

Mam wrażenie, że w wersji sprzed druku relacja rozwijała się wolniej aniżeli obecnie ale możliwe, że jednak było tak samo tylko mi się zdarzyło zapomnieć.

Tak czy siak, kocham całym sercem tę historię i jestem pewna, że powrócę do niej nie raz.

Liczę także na kolejne książki z tego uniwersum, ciekawią mnie historie innych rodów, w końcu tych artefaktów było więcej niż Szafir czy srebro.
Profile Image for AgnBan9.
276 reviews
November 28, 2025
📚📚📚

"Książę".
Jego jedyna wartość.
"Książę".
Jego przekleństwo."

📚📚📚

Zacznę od tego, że uwielbiam to wydanie. Jest przepiękne, nie tylko okładka, barwione brzegi, ale też wyklejki i ilustracje w środku, dopracowane w każdym calu🥰🥰🥰.

Nie wiem czemu, myślałam, że to będzie słodkie romantasy😅. Zupełnie nie wiem czemu mi się tak ubzdurało😅. Czytałam inną serię autorki wiec powinnam już trochę wiedzieć, że to nie dla niej😅. Ta historia jest ciekawa, poruszająca, zdziwiłam się, że taka bezlitosna i krwawa. Zdarzają się też momenty słodkie i urocze, które rozczulą każdego 🥰🥰🥰.

Księżniczka i książę, brzmi jak z bajki😅.

Morgan i Vincent.

Ona, szafirowa księżniczka, uwielbia śpiew i książki. Jej przyjacielem jest paw, Lim. Jak się nakręci, gada bez końca 😅. Za to nie przepada za balami i towarzystwem, a dostała narzeczonego, księcia.

On, młodszy syn, książę srebra. Niemowa, co wcale nie przeszkadza mu knuć i załatwiać wrogów. Bezlitosny, ale bezużyteczny dla ojca tyrana. Ma tylko jedno zadanie ożenić się, księżniczką.

Oboje wplątani w niechciane zaręczyny, zrobią wiele by się z nich wyplatać. Tylko czy będzie to takie proste? Ich rodzice mają wielkie plany, a ich zdanie się nie liczy.

Magia kości, wymazana ze świata. Tylko czemu? Była tak niebezpieczna, czy taka cudowna? Nasi bohaterowie trafią na jej trop i postanawiają dowiedzieć się prawdy. Razem, bo coś ich połączyło. Wspólny cel, ale nie tylko. Pragnienie wolności i wyboru, powoli rodzące się uczucie i namiętność.

Czasami jedno spojrzenie wyraża więcej niż milion słów.

Ona jako jedyna rozumie go bez słów.

On przy niej pokazuje swoje drugie oblicze, którego nawet sam się nie spodziewał. Nie szukał miłości, znalazła go sama, niespodziewanie. Chce być jej wyborem, nie narzuconą koniecznością. Pragnie jej uczuć i na każdym kroku będzie jej okazywał własne.

Przeznaczenie i klątwa.

Tajemnicza przeszłość, która zostanie odkryta.
Niebezpieczeństwo i niespodziewany przyjaciel🥰.
Magia, która zostanie odkryta na nowo i wszystko zmieni.

Historia, która wciąga i łamie serce.
Muszę przyznać, że świetnie to autorce wyszło. Genialnie wykreowany świat, magia, która nie jest tak oczywista jakby mogła się wydawać i bohaterowie, którzy zapadają w pamięć i serce. Uwielbiam i gorąco polecam🥰🥰🥰
Profile Image for anne.
33 reviews
November 26, 2025
Cel uświęca środki. To właśnie tą zasadą kierują się władcy Krainy Szafiru oraz Krainy Srebra, kiedy postanawiają zaaranżować małżeństwo swoich dzieci. Księżniczka Morgan i książę Vincent nie są do niego zbyt przekonani i za wszelką cenę próbują mu zapobiec. Stopniowo jednak okazuje się, że nienawiść nie jest w ich relacji dominującym uczuciem, a z każdą spędzoną wspólnie chwilą niechęć zmienia się w coś odmiennego. Szybko zostają wyrwani z tej sielanki, kiedy okazuje się, że krainie zagraża ogromne niebezpieczenstwo i to w ich rękach leży zatrzymanie nieubłaganie nadciągającej katastrofy.

Ilona Turczyn od pierwszych stron wprowadza nas w cudowny baśniowy klimat. System magiczny "Szafirowych kości" jest wyjątkowy, a przypisanie materiału każdej z krain nie tylko nadaje historii niezwykłości, ale wspaniale wpływa na wyobraźnię czytelnika. Z przyjemnością czytałam opisy strojów, architektury czy nawet samych mocy bohaterów. To wszystko było po prostu piękne.

Nie sposób tutaj nie wspomnieć o ślicznym wydaniu książki - zaczynając od okładki, przez barwione brzegi, aż po ilustracje. To jedna z tych książek, które warto trzymać na półce dla samego wyglądu.

Minusem okazała się dla mnie główna bohaterka Morgan. Księżniczka swoją naiwnością po prostu mnie irytowała. Kiedy to przez nią bohaterowie kolejny raz wpadali w tarapaty, miałam ochotę wyrzucić książkę przez okno. Ta dziecinność bardzo gryzła mi się z brutalną rzeczywistością przedstawionego świata.

Momentami miałam wrażenie, że w historii widziałam cienie luk fabularnych, na szybko załatanych przez redaktorów. Nie przekonało mnie parzenie herbatki antykoncepcyjnej w zimnej wodzie, albo sam fakt, że Morgan nawet nie podjęła próby nauki języka gestów Vincenta.

Obiecano mi tutaj enemies to lovers, ale niestety tego enemies jest trochę za mało jak na mój gust. Z drugiej strony myślę, że można przymknąć na to oko ze względu na przepiękną relację łączącą księżniczkę i księcia.

Na sam koniec chciałabym tylko wspomnieć, że bardzo nie pozdrawiam autorki za zabicie mojego ulubionego bohatera. Nadal nad tym ubolewam.

Pomimo kilku niedociągnięć bardzo chętnie sięgnę po kolejny tom, aby jeszcze raz poczuć tą baśniową atmosferę.

[współpraca barterowa]
Profile Image for zaczytana_sonja91.
51 reviews
October 17, 2025
„Szafirowe kości” autorstwa Ilony Turczyn to opowieść, która zaczyna się jak klasyczna baśń — słowami „Dawno, dawno temu…” — ale już po kilku stronach okazuje się, że ta historia wcale nie będzie taka, jakiej się spodziewacie. Autorka snuje fabułę, w której magia miesza się z emocjami, a słowa – a właściwie ich brak – stają się potężniejszą bronią niż miecz. Księżniczka Morgan, nieco niepokorna, pełna życia i marzeń, zostaje zaręczona z księciem, który nie potrafi mówić. Już sam ten motyw wprowadza aurę tajemnicy i subtelnego napięcia — bo jak zrozumieć kogoś, kto nie może wypowiedzieć ani jednego słowa? Ich historia rozwija się powoli, z każdą stroną coraz bardziej wciągając w świat, w którym gesty, spojrzenia i dotyk mówią więcej niż słowa. Opis od wydawcy obiecuje „coś bardziej mrocznego” — i rzeczywiście, w tym świecie pod płaszczykiem baśni kryją się sekrety, dawne winy i przekleństwa, które potrafią złamać nawet najsilniejsze serce.
To, co mnie w tej książce ujęło najbardziej, to sposób, w jaki Ilona Turczyn buduje emocje. Nie ma tu pośpiechu, nie ma sztucznego dramatyzmu – jest autentyczność. Sceny zbliżenia są napisane z niezwykłym wyczuciem: delikatnie, zmysłowo, ale nigdy wulgarnie. To nie erotyka dla efektu – to czułość ubrana w poetycki język. Autorka potrafi oddać napięcie między bohaterami tak, że czuje się je niemal fizycznie. To właśnie dla mnie ideał romantasy – historia, w której miłość i magia współgrają, a nie rywalizują ze sobą.
Przy końcówce książki dosłownie nie mogłam oderwać się od lektury. To był rollercoaster emocji – wzruszenie, nadzieja, zaskoczenie, a potem łzy. Płakałam, i to naprawdę rzewnie. Kiedy zamknęłam książkę, długo nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Tyle emocji naraz – tęsknota, żal, zachwyt – wszystko mieszało się ze sobą. To jedna z tych historii, które zostają w głowie na długo po przeczytaniu ostatniej strony. „Czasami gesty potrafią przekazać więcej niż słowa” – to zdanie z książki nie opuszczało mnie jeszcze długo po lekturze, bo idealnie oddaje jej sens.
Pod warstwą baśniowej narracji kryje się głęboka opowieść o zaufaniu, o szukaniu swojego głosu i o tym, że miłość często przychodzi wtedy, gdy najmniej się jej spodziewamy. Morgan i jej milczący książę to nie tylko para bohaterów – to metafora komunikacji, zrozumienia i siły uczuć, które nie potrzebują słów. L’amore non ha bisogno di parole – miłość nie potrzebuje słów. I właśnie to zdanie mogłoby być mottem tej książki.
„Szafirowe kości” to dla mnie historia kompletna – piękna, emocjonalna, mądra i niezwykle klimatyczna. Ilona Turczyn udowodniła, że polskie romantasy potrafią dorównać światowym, a nawet je przewyższyć. Dla mnie – bez wahania – 5/5. 💙
Profile Image for Books of Sunny Monika.
45 reviews
November 13, 2025
Oh jak ja nie mogłam się doczekać tej historii !!

„Szafirowe kości” Ilony Turczyn to baśń utkana z mroku, światła i pulsujących emocji — historia, obok której nie da się przejść obojętnie. To romantasy, które nie tylko czaruje klimatem, ale hipnotyzuje niczym szafir odbijający księżyc. Im dalej, tym głębiej wciąga cię Barka: misterna, tajemnicza, piękna i boleśnie okrutna.

Autorka zaczyna jak w klasycznej opowieści: „księżniczka, książę, bal…”. Ale ta baśniowa mgiełka szybko pęka, odsłaniając błoto emocji, ciężar przeznaczenia i mrok klątw oplatających bohaterów jak srebrne łańcuchy.

Morgan, szafirowa księżniczka o sercu pełnym marzeń, zostaje brutalnie skonfrontowana z rzeczywistością. Vincent, srebrny książę — milczący, zgorzkniały, zasnuty plotkami — kryje w sobie więcej, niż ktokolwiek przeczuwa. Ich wymuszone małżeństwo staje się początkiem relacji, która nie jest słodka, lecz pełna napięcia, gestów, spojrzeń i czułości rodzącej się nie w słowach, lecz w czynach. To właśnie sprawia, że ich uczucie jest tak prawdziwe i przejmujące.

Turczyn buduje uniwersum o niezwykłej głębi: magia metali i klejnotów, zapomniana moc kości, tajemnice artefaktów i dzienników. Fabuła staje się labiryntem, z którego nie chcesz wychodzić. Polityczne intrygi, mrok dworu, niebezpieczne podróże i brutalność splatają się z delikatnością jak pióro muskające skórę.

Jej pisanie jest surowe, namiętne, zmysłowe, a chwilami poetyckie. Słowa mają rytm i barwę, są jak „pawie pióra — majestatyczne i niepowtarzalne”. Opisy architektury zachwycają detalem; czujesz pod palcami chłód marmuru i widzisz światło łamiące się na barwionych szybach. Emocje drżą — aż do ostatniej strony.

Wydanie — prawdziwa perła!

Szafirowe brzegi, ilustracje autorki, dbałość o każdy detal sprawiają, że to książka, którą chce się czytać i podziwiać.

„Szafirowe kości” to romantasy kompletne: mroczne, piękne, emocjonalne. Opowieść o wolności, przeznaczeniu i miłości, która potrafi powiedzieć wszystko — nawet w ciszy. Zostawia drżące serce i jedno pragnienie: wrócić do Barki.
Profile Image for Natalia Kamińska.
40 reviews1 follower
October 14, 2025
"Szafirowe Kośc".
Autor: ilona Turczyn
Wydawnictwo: Yana
Ocena: 9,5/10⭐️
[Współpraca reklamowa z @wydawnictwo.yana]

💎Aranżowane małżeństwo
💎Romantasy
💎Interesujacy system magiczny
💎Uroczy Paw
💎Książe niemowa
💎Poszukiwanie artefaktu
💎On zakochuje się pierwszy
💎Baśniowy klimat

"Wezmę twój ból i zamknę go w sercu, by twoje przestało krwawić"

Które zdjecie jest Twoim ulubionym?

Czy czytaliście kiedyś książkę, w której główny bohater jest niemową? Jeśli nie, to koniecznie sięgnijcie po „Szafirowe Kości”! To opowieść, która porusza serce i zostaje w pamięci na długo.
Genialna historia! Naprawdę była cudowna, pełna emocji, piękna i magiczna. Bohaterów nie da się nie pokochać.

Szafirowa Księżniczka - Morgan zostaje zmuszona do małżeństwa z Księciem Vincentem, młodszym z książąt Krainy Srebra. Żadne z nich nie marzy o ślubie, a już pierwsze spotkanie kończy się kompromitacją, Morgan staje się obiektem kpin. Od tego momentu rodzi się jednak historia, od której nie sposób się oderwać.

Ilona Turczyn stworzyła niezwykły świat, który pochłania od pierwszych stron. Szczególnie urzekł mnie system magii, dostępny wyłącznie dla królewskich rodów oraz sam podział krain. Widać, że każdy element został dopracowany z ogromną dbałością.
Przez tę książkę dosłownie się płynie, historia wciąga jak rwąca rzeka i nie wypuszcza aż do ostatniej strony.

Morgan to nietuzinkowa księżniczka, która zamiast bali woli śpiew i samotność. Towarzyszy jej niezwykły przyjaciel – śnieżnobiały paw Lim, który skradł moje serce!

Vincent z kolei to bohater, którego po prostu nie da się nie kochać. Niemowa, wyśmiewany przez ojca i uważany za słabszego, a jednak tak silny wewnętrznie. Zamiast słów używa gestów i… gestami potrafi powiedzieć więcej niż inni całą mową. Moim zdaniem absolutny książkowy mąż!

Bardzo polubiłam także drugoplanowe postacie, zwłaszcza najemników. Mają w sobie coś, co sprawia, że nie można przejść obok nich obojętnie. Co ważne, w tej książce nie ma źle napisanych bohaterów. Nawet ci negatywni są pełni charakteru i świetnie skonstruowani.

Ogromne wrażenie zrobił na mnie wątek poszukiwania artefaktu, pełen napięcia, tajemnic i zwrotów akcji.

Jedna z moich ulubionych scen to ta, w której Vincent naprawia figurkę Morgan. To właśnie takie momenty sprawiają, że serce przyspiesza, a postać zostaje w pamięci na zawsze. No i jak tu go nie kochać.

Nie mogę pominąć oprawy graficznej, to absolutna perełka! Piękna okładka, barwione brzegi i ilustracje w środku, które idealnie oddają klimat scen. To jedna z tych książek, które nie tylko zachwycają treścią, ale i wyglądem.

„Szafirowe Kości” to historia, w której jest wszystko: magia, tajemnice, emocje, niezwykli bohaterowie i baśniowy klimat. Jestem całkowicie zakochana w tej książce i polecam ją każdemu, kto chce przenieść się do świata pełnego uczuć i czarów.

#bookreview #recenzja #cosplay #cosplayer #szafirowekości #ilonaturczyn #wydawnictwoyana #bookstagram #bookstagrammer #book #książka #książkara #reading #czytam #współpracareklamowa
Profile Image for Las Bookowy.
781 reviews7 followers
October 28, 2025
Dworskie klimaty w literaturze od zawsze mają dla mnie nieodparty urok. Dlatego z ogromną przyjemnością sięgnęłam po tę powieść, zwłaszcza że jej oprawa graficzna dosłownie zapiera dech w piersiach. Księżniczka Morgan zostaje przeznaczona młodszemu z książąt zaprzyjaźnionego królestwa. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że nienawidzi ona całej tej dworskiej otoczki. Ceni szczerość i rozmowę, a jej narzeczony jest niemową. Zewsząd dochodzą plotki o przyczynach jego milczenia, które dla wszystkich pozostaje tajemnicą. W dniu zaręczyn wszystko zaczyna się sypać. Narzeczony nie zjawia się na balu, a Morgan trafia na języki dworzan i musi zmierzyć się z konsekwencjami wydarzeń sprzed lat. Los splata ich drogi i prowadzi ku odkryciu tajemnicy mistycznego artefaktu.

Powieść od pierwszych stron przyciąga uwagę intensywnością wydarzeń. Poznajemy historię z dwóch perspektyw, obserwując, jak oboje bohaterowie zmagają się z wizją narzuconego im związku. Początkowo próbują za wszelką cenę uniknąć wspólnego losu, lecz z czasem zaczynają współpracować, a ich relacja niepostrzeżenie nabiera głębi. Pojawia się tu wątek hate to love, choć przemiana w uczucie następuje dość szybko. To mój drobny zarzut, ponieważ lubię, gdy napięcie między bohaterami utrzymuje się nieco dłużej.

Wątek romantyczny wysuwa się na pierwszy plan, jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało, ponieważ tworzy spójną i piękną historię. Sceny zbliżeń zostały napisane z wyczuciem i smakiem, dzięki czemu są niezwykle przyjemne w odbiorze.


Fabuła została zbudowana z dużą starannością, a sam pomysł na świat i magię jest naprawdę interesujący. System magiczny opiera się na kamieniach szlachetnych, z których każdy przypisany jest do konkretnego rodu. Wpleciony w narrację motyw klątwy dodaje historii tajemniczości, a brutalne sceny, choć miejscami intensywne, są opisane z dużą plastycznością.

Zakończenie to prawdziwa emocjonalna burza. Autorka zaskakuje czytelnika zwrotami akcji, których zupełnie się nie spodziewałam. Strony dosłownie przewracały się same, a napięcie nie opuszczało mnie aż do ostatniego zdania. Na szczególne uznanie zasługuje również samo wydanie książki, które zachwyca dbałością o detale – barwione brzegi, złocenia i twarda oprawa sprawiają, że to prawdziwa perełka na półce.

Ta książka ogromnie mnie zaskoczyła, a mimo drobnego minusa bawiłam się przy niej wyśmienicie. Jeśli szukacie nieszablonowego romantasy, pełnego magii, emocji i intryg, gorąco polecam Wam tę historię.
Profile Image for meandmybookstagram.
227 reviews3 followers
October 4, 2025
Księżniczka z Krainy Szafiru i Książę z Krainy Srebra. Dwoje młodych ludzi, którzy zostali zmuszeni do małżeństwa. Morgan jest radosną i pełną energii duszą, która nie znosi całej królewskiej otoczki i najchętniej by się zaszyła w ogrodzie ze swoim ukochanym białym pawiem. Vincent natomiast jest niepokorny i przyzwyczaił się do ukradkowych spojrzeń, rzucanych mu jako temu „wybrakowanemu” księciu, który jest niemową.
Zderzenie dwóch osobowości, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, ale są zmuszone współpracować dla wspólnego dobra i rozwikłać zagadkę, która może mieć wpływ na dalsze losy wszystkich królestw.
___
Jeśli szukacie książki idealnej na rozpoczęcie przygody z romantasy - to będzie książka dla Was. Odkryjecie nieskomplikowany świat i prostą historię, która wciąga i otula słodyczą, zmieszaną ze szczyptą mocniejszych i brutalniejszych momentów.

Główni bohaterowie dają się lubić, a ich relacja, choć rozwija się dość szybko, wywołała wielokrotnie uśmiech na moich ustach. Stworzenie głównego bohatera, który nie mówi i jednocześnie zachowanie płynnej komunikacji oraz relacji romantycznej, opartej w dużej mierze na gestach jest czymś, co musiało być naprawdę trudne do stworzenia. A jednak się udało. Bohaterowie tej książki komunikują się lepiej niż niejedna para mająca w pełni sprawne struny głosowe.

Motyw rodzice/dzieci i trudne relacje między nimi to zawsze coś, co najbardziej wbija mi się w serce. Tutaj mamy tego aż w nadmiarze i jest bolesne. To jak bardzo dzieci oczekują wsparcia i aprobaty rodziców, jak łatwo zranić własne dziecko, odwracając się od niego, gdy najbardziej potrzebuje wsparcia. Jak pogoń za władzą może rozbić rodzinę i pozbawić skrupułów nawet w odniesieniu do osób, które powinno się chronić.

Czasem największe traumy i wspólne trudności okazują się mostem, łączącym duszę, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Słabości nie definiują tego, kim jesteśmy, tylko to jak sobie z nimi radzimy. Bohaterowie tej historii przekonują się o tym na własnej skórze. Często brutalnie i boleśnie. Cały czas się jednak podnoszą i szukają rozwiązań z najtrudniejszych sytuacji.

Czy bywają naiwni? Tak. Czy później przez to cierpią? Oczywiście. Muszą jednak dokonywać wyborów i niemożliwym jest zawsze skręcać w dobrą stronę. A serca mają dobre, ciepłe i coraz szerzej otwarte na rosnące uczucie. Zmieniają się na lepsze, odkrywają w sobie nowe cechy i uczą się na swoich błędach.

Jeśli nie akceptujecie innej formy relacji niż slow burn - lojalnie uprzedzam, że tu go nie ma. I tak, relacja trochę traci na wiarygodności w pierwszej części książki, później jednak nadrabia pod postacią pięknych, zwykłych gestów i świetnej współpracy bohaterów.
Ja bardzo dobrze się przy niej bawiłam, polecam. ✨
Profile Image for Milena Siermińska.
480 reviews
October 10, 2025
❓Czy lubicie ukazywanie przez autora kontrastów w książkach❓ Przykładowo wygadana księżniczka i książę niemowa🤔

📚Księżniczka Szafirowej Krainy, Morgan, nie jest typową arystokratką - gardzi balami i przepychem, równocześnie wybierając rozmowy i śpiew. W wyniku zaaranżowanego małżeństwa, zostaje jej wybrany książę z zaprzyjaźnionego królestwa Srebrnej Krainy, Vincent. Szkopuł w tym, że już od samego początku ich związek zostaje wystawiony na próbę - młody mężczyzna jest niemową, a więc nie może podzielać pasji swojej przyszłej żony. Dodatkowo postać księcia jest osnuta legendami w pokrętny sposób wyjaśniającymi powód jego tajemniczej przypadłości. Jakby tego było mało, sam zainteresowany nie pojawia się na balu zaręczynowym, stawiając tym samym Morgan w bardzo niekorzystnym świetle w oczach dworu. Zrozpaczona ucieka do ogrodu, gdzie przydarza jej się pewien wypadek...
📌W jaki sposób wspólna misja wpłynie na relację Morgan i Vincenta?
📌Czy ta dwójka ma jeszcze szansę na miłość?
📌I co z tym wszystkim ma wspólnego tajemniczy artefakt?

📚"Szafirowe kości" autorstwa Ilony Turczyn to fantasy/science fiction osadzone w świecie baśni.
📚Klimat powieści jest wręcz niepowtarzalny - magia wyziera z każdej strony sprawiając, że czytelnik czuje się jakby znalazł się w alternatywnym, baśniowym świecie.
📚Motywy tej książki to: aranżowane małżeństwo, książę niemowa oraz hate-love. Jestem wielką fanką "od nienawiści do miłości", jednak tutaj autorka troszkę się pospieszyła, przemiana jest zbyt gwałtowna.
📚Jeśli chodzi o transformację, to bardzo podobało mi się w jaki sposób Morgan wydoroślała podczas podróży - z rozkapryszonej księżniczki w silną, młodą kobietę. Interesujący jest również kontrast, który zaserwowała nam autorka: wygadana Morgan i niemowa Vincent, oryginalne połączenie.
📚I oczywiście to boskie wydanie! Twarda okładka, barwione brzegi, cudo!
Profile Image for Marzena.
97 reviews1 follower
September 28, 2025
„Vιᥒᥴᥱᥒt tᥲk ριękᥒყm gᥱstᥱm ρokᥲzᥲł jᥱj, żᥱ kᥲżdᥱ ρękᥒιęᥴιᥱ ᥴzყ rყsę, ᥲ ᥒᥲᥕᥱt rzᥱᥴzყ, którᥱ ᥕყdᥲᥕᥲłყ sιę bᥱzρoᥕrotᥒιᥱ zᥒιszᥴzoᥒᥱ, możᥒᥲ ᥒᥲρrᥲᥕιć. Obdᥲrzყł ją ᥒᥲdzιᥱją, żᥱ gdყ jᥱj dᥙszᥲ zostᥲᥒιᥱ rozłᥙρᥲᥒᥲ ᥒᥲ kᥲᥕᥲłkι, oᥒ zrobι ᥕszყstko, bყ jᥱ ρoskᥣᥱjᥲć.”

Cześć wszystkim!☺️Dziś przychodzę do Was z recenzją przepięknej historii Morgan i Vincenta. „Szafirowe Kości” Ilony Turczyn to romantasy, które chwyta za serce i duszę, nie puszcza do ostatniej strony 💙Piękne, subtelne pióro autorki sprawia, że dosłownie płynie się przez każde zdanie.

Dlaczego to romantasy jest tak wyjątkowe? A dlatego, że Vincent jest niemową, a Morgan jest nietypową księżniczką, która przyjaźni się z śnieżnobiałym pawiem. Ich relacja zaczyna się od dystansu i skomplikowanych emocji, bo książę Vincent robi wszystko by jednak nie doszło do małżeństwa z księżniczką. A jednak z czułych gestów rodzi się więź, którą trudno zapomnieć.🥰

Mój ulubiony moment w książce? To ten gdy Vincent połączył dwa kawałki ulubionej figurki kota Morgan. To było coś pięknego i symbolicznego.🥹

Podsumowując. To baśń o pięknej, dojrzewającej relacji i dobrze wykreowanym magicznym świecie. Gorąco polecam każdemu, kto kocha romantasy z duszą!💙

P.S. Ja również uwielbiam maliny tak jak Morgan, oczywiście bez dodatku mięty.😁

Czas na krótkie streszczenie. Księżniczką Morgan zostaje przeznaczona młodszemu z książąt zaprzyjaźnionego królestwa. O księciu krążą różne plotki, ale czy one są prawdziwe? Vincent jest niemową - co dla jego ojca było przekleństwem - nienawidził syna. W dniu zaręczyn książę nie zjawia się na balu, a ona trafia na język dworzan. Los splecie ich ścieżki i zmusi do współpracy, by odkryć tajemnice mitycznego artefaktu.

(współpraca reklamowa z @wydawnictwo.yana)


Profile Image for Ksiazkowa_dieta.
117 reviews2 followers
October 13, 2025
Bycie księżniczką nie jest wcale takie cudowne jak w bajkach i Morgan, księżniczka Szafirowej Krainy, przekonuje się o tym na własnej skórze. Pewnego dnia jej rodzice przekazują jej informacje o zbliżającym się ślubie, jej ślubie, z młodszym księciem Krainy Srebra. Morgan zrobi wszystko, żeby do zawarcia związku nie doszło 🦚

Vincent, książe Srebrnej Krainy jest niemową od urodzenia i ofiarą okrutnego ojca. Na co dzień posługuje się mową gestów i pod nosem króla próbuje rozwiązać tajemnice opuszczonej Krainy Kości. Zrobi wszystko, żeby nie dopuścić do ślubu, nie zważając na uczucia młodej księżniczki. Tylko nagle księżniczka może okazać się całkiem pomocna w odkrywaniu zagadek magii Kości 🦚

Jestem pod wrażeniem świata, który stworzyła autorka! Krainy i władcy posługują się magią minerałów i metali to coś, czego jeszcze nie było 🦚

Pomimo wszechobecnej magii, to relacja dwójki głównych bohaterów jest tutaj na pierwszym planie. Obydwoje udowadniają, że nawet pod dachem pałaców nie jest idealnie i kolorowo. I chociaż żadne z nich nie chce ślubu, nie są w stanie powstrzymać rodzącego się uczucia - chociaż mam wrażenie, że to przyszło trochę zbyt szybko 🦚

Pomijając wątek romantyczny, książka momentami jest naprawdę brutalna, władcy okrutni, a ich magia wykorzystywana w niecnych celach 🦚

Bardzo spodobał mi się wątek białego pawia Lima, ulubieńca Morgan, bez którego ta nie zamierza wyjeżdżać! To chyba mój ulubiony bohater! 🦚

Sama książka wydana jest przepięknie! Już sama okładka zachwyca, a z barwionymi brzegami staje się istnym dziełem sztuki! Dodatkowo w środku mamy kilka ilustracji, które dopełniają całą historię! 🦚

Ps. Ulubione owoce Morgan to maliny, a ja mam Maliny w sercu za sprawą mojej kociej córki Malinki 🦚
Profile Image for Miedzy_akapitami.
78 reviews
November 25, 2025
Szafirowe kości to jedna z najładniej wydanych książek, jakie widziałam. Na moich półkach chyba nie ma ładniejszej książki. Pióro autorki zdążyłam poznać już wcześniej, choć w trochę innej odsłonie i bardzo je polubiłam. A Szafirki utwierdziły mnie tylko w tym przekonaniu.

Vincent "milczący książę, gorszy z braci, ujma na królewskim honorze." Książę Srebrnej Krainy. Osoba, z której inni szydzą. Morgan, księżniczka, która jest marionetką w rękach rodziców. Uparta. Chcąca zmienić swój los.

Wątek aranżowanego małżeństwa. No przyznam się, że mnie trochę zaskoczył. Bo jednak nie było to takie oklepane. Początkowo małżeństwo było dla nich jedynie przykrym obowiązkiem, ale gdy tylko się poznali ich relacja szybko się zmieniła. I tu właśnie trochę zawiódł mnie wątek hate to love, który początkowo był świetny. Jak dla mnie bohaterowie ciut za szybko się do siebie zbliżyli. Jednak kiedy to już nastąpiło, byłam zadowolona. Morgan zburzyła wewnętrzny spokój Vincenta. Wywróciła jego świat. Stali się sobie bliscy. Każde z nich odnajdywało w drugiej osobie element, którego brakowało w ich życiu. Morgan czuła bezpieczeństwo, a Vincent przestał czuć się osamotniony.

Poprowadzenie relacji Vincenta z bratem, Jerkanem, bardzo mi się podobało. Bracia byli sobie bardzo oddani. Nie szczędzili sobie złośliwości i docinek, co tylko wpływało na mój pozytywny odbiór ich więzi.

Uważam, że na pochwałę zasługuje też świat, jaki wykreowała autorka. Był ciekawy, nietypowy i dobrze zbudowany. Podobały mi się intrygi królewskich rodzin. Niestety, w Morgan trochę zabrakło mi tej przysłowiowej silnej kobiety. Momentami odnosiłam wrażenie, że ta jej siła pochodziła z lęku.

Wiem jedno. Chcę przeczytać ciąg dalszy tej historii. Chcę wiedzieć, co się stanie z królem. Chcę lepiej poznać Jerkana. Polecam💙
Profile Image for ksiazkowe.spaghetti.
1 review
September 14, 2025
Co znajdziecie w tej historii?
niechciane zaręczyny☑️
a co za tym idzie najpierw będzie niena**ść☑️ czy miłość również? Trzeba przeczytać, aby to odkryć✨
magię☑️ i ciekawe moce bohaterów
intrygi☑️
klątwę☑️
tajemnice☑️
Czyli wszystko to, co ja kocham w romantasy.

Historia zaczyna się od prologu, którym autorka już skradła moje serce. Jest mocny, zagadkowy i wciągający. A później nie zwolniła do samego końca.

Główna bohaterka - księżniczka Morgan, nie daje sobie w kaszę dmuchać. To jedna z tych kobiet, które mają jaja zawalczyć o siebie. Włada szafirem.

On - książę Vincent jest niemową, ale zdecydowanie nie znajdziecie u niego problemów z komunikacją. Najpierw spuszcza łomot, a dopiero potem zadaje pytania. Włada srebrem.

Oboje zostają zmuszeni do zaręczyn, żadne tak naprawdę ich nie chce, ale urodzili się po to aby służyć swojemu ludowi. Przychodzi jednak moment, gdy w historii pojawia się tajemniczy artefakt, który skrywa tajemnice i ta dwójka musi odkryć o co z nim chodzi.

Ulubiona postać? Lim, no uwielbiam tego gagatka. Mam nadzieję, że pokochacie go tak jak ja.

Znienawidzona postać? Tutaj moje serce jest rozdarte pomiędzy jej matką, a jego ojcem.🤣 A nie, przepraszam, strażnik wygrywa to podium. Nie zmienia to jednak faktu, że cała trójka podnosiła mi ciśnienie tak jak powinna.

Skoro romantasy to oczywiście🔥🔥🔥 sceny. I nastawcie się na prawdziwy ogień, ale smaczny i namiętny. Krindżu tutaj nie dostaniecie.

„Szafirowe Kości” to historia pociągająca w swej namiętności, w rozbudzającym się uczuciu, ale też kusząca magią, która jest dopracowana i spełniająca moje oczekiwania. O niepoddawaniu się i dążeniu do celu.
Profile Image for Magdalena Szczechowska.
70 reviews1 follower
November 2, 2025
Dawno, dawno temu… tak mogłaby zaczynać się każda piękna opowieść, ale ta historia jest czymś więcej niż klasyczną baśnią. To opowieść o księżniczce Morgan – dziewczynie, która nie znosi dworskiego blichtru i sztywnych zasad, za to kocha śpiew, szczerość i prawdę. Jej życie jednak zostaje podporządkowane królewskim planom – ma poślubić młodszego z książąt zaprzyjaźnionego królestwa. Problem w tym, że jej narzeczony… nie mówi. Plotki krążą po całym dworze – jedni twierdzą, że utracił głos przez klątwę, inni, że sam złożył śluby milczenia. A może prawda jest jeszcze mroczniejsza?

W dniu zaręczyn wszystko wymyka się spod kontroli, a Morgan zostaje wplątana w sieć tajemnic, magii i dawnych przewinień. To właśnie wtedy rodzi się historia pełna napięcia, emocji i delikatnej, lecz potężnej więzi. Bo czasem gesty potrafią powiedzieć więcej niż słowa…

📖 „Szafirowe kości” to przepiękna, dojrzała baśń dla dorosłych – mądra, wyważona i napisana z niezwykłą elegancją. Autorka tka fabułę z gracją, tworząc świat, który zachwyca detalem i emocjonalną głębią. Każdy element tej historii – od barwnych postaci, przez tajemniczy artefakt, aż po subtelny romans – ma swoje miejsce i czas. To książka, w której nic nie jest przypadkowe, a każda scena ma znaczenie. Czuć w niej dojrzałość pióra i ogromne wyczucie emocji, które sprawia, że trudno oderwać się od lektury. To opowieść, która porusza, koi i inspiruje – niczym najpiękniejsza melodia zapisana słowami.

To książka, która porywa od pierwszych stron i długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Dla fanów romantasy i książek, które są prawdziwą ozdobą półki - pozycja obowiązkowa. 🌌💙
Profile Image for Reader ksiazkowe_duo.
98 reviews1 follower
October 13, 2025
[współpraca recenzencka @wydawnictwo.yana ]

Jestem mega pozytywnie zaskoczona ta książka, choć nie wszytko w niej przypadło mi do gustu.
Przede wszystkim to naprawdę dobre romantasy, czytając je malałam wrażenie, że przeniosłam się do jednej z baśni, które znam z dzieciństwa. Choć, to nie do końca typowa baśń. Oprócz wątku romantycznego, intrygi i magicznego klimatu, jest tu przemoc, krew i zło.

Moje największe wątpliwości dotyczą głównej bohaterki - Morgan. Jest rozgadana, otwarta, buntownicza i włada szafirową magią, ale…czy silna? Swoją siłę pokazywała tylko w chwilach największego zagrożenia i raczej powodował ją strach, nie siła charakteru.
Chciała wieść „normalne” życie, ale wiele sytuacji pokazywało, że wcale nie jest na nie gotowa.

Świetnym zabiegiem była przypadłość, która ciążyła na księciu. Nie pamiętam kiedy ostatni raz się z czymś takim spotkałam, jego sytuacja to powiew świeżości i inności, która stanowi bardzo ciekawy element całej historii.

Świąt stworzony przez autorkę był bogaty, różnorodny, widać rozmach, a momentami też chaotyczność. Chwilami byłam trochę przytłoczona.

Wątek romantyczny okazał się bardzo przyjemny.
Aranżowane małżeństwo, a co za tym idzie Enemies to lovers naprawdę tu wyszło.

Liam, biały paw - skradł moje serce. Jak już kiedyś wspominałam, uwielbiam takie magiczne stworzenia 😁

„Szafirowe kości”, to naprawdę dobra książka, idealna dla fanów fantastyki, do tego ma niesamowicie piękną oprawę. Ucieszycie nie tylko swoje oczy, ale i duszę czytelnika.
Profile Image for Kalina Callie.
32 reviews
November 20, 2025
5 ⭐

O MÓJ BOŻE, co to była za historia! Przez nią się nie płynie — ona wciąga w swój sferyczny prąd, że nie da się stamtąd wydostać. Gdybym od początku wiedziała, że ta książka mnie tak pochłonie to nie odrywałabym się od niej ani na moment. Na artefakty, to było przedobre!

Głębia i faktyczna chemia między głównymi bohaterami? Jest!
Ogromna moc magii? Jest!
Okrucieństwa niemal na każdym kroku, które potęgują emocje podczas czytania? Są!
Sceny zbliżeń, przy których człowiek mimowolnie się uśmiecha, bez żadnego poczucia żenady? Są!

To jest tak piękna historia, że mi aktualnie brakuje słów. Dla potwierdzenia wrażeń śmiało dodam, że przy ostatnich 40 stron popłakałam się jak bóbr, gdzie mi raczej ciężko uronić łzę. Jedyną rzeczą, do jakiej mogłabym się przyczepić to fakt stylu pisania. Jest to wszechwiedzący narrator, ale mimo to jesteśmy podzieleni na perspektywy obu głównych bohaterów, co wcale mi nie przeszkadzało — ba, nawet jeszcze lepiej budowało napięcie i faktyczne uczucia. Ale irytowało mnie, gdy w takim jednak "ozdobnym języku" pojawiały się takie aż za bardzo proste zwroty jak "dać mu w ryj" czy "uderzyć w łeb". Okej, było to głównie przy perspektywie Vincenta, ale jednak dziwnie się to czytało. Ale to tylko jeden mankament, według mnie.

Historia cudnie dopracowana, tło bajecznie opisane, że bez problemu wyobraźnia podsuwała dokładne miejsca wydarzeń i klimatu scen. Kocham tą historię i czekam na więcej! Bo mam nadzieję, że będą kolejne tomy, prawda, pani autorko? Błagam, że tak!
Profile Image for ofeti fetio.
42 reviews
November 16, 2025
Nie myślcie, że cała historia sprowadza się do prostego romansu - autorka bowiem zabiera nas w podróż przez krainę magii, knowań i przygód!

"Szafirowe kości" pisane są na przemian z perspektywy Morgan i Vincenta, dzięki czemu możemy poznać przemyślenia obu postaci. Mamy tu dwójkę przeciwieństw - ona rozgadana, lubi pożartować, pozachwycać się widokami, on milczący, stonowany, trzymający emocje na wodzy, choć wewnętrznie toczą one nieustanną walkę. Fabuła jest bardzo ciekawa, dla mnie dużo ciekawsza od samego wątku romantycznego. Polityczne intrygi, działanie sfer magicznych, historia magii, elementy akcji - bardzo dobrze nakreślone, a bohaterowie wyraziści.

Na minus - relacja naszych bohaterów zbyt szybko zmieniła się z "nie chcę cię, jak mam uciec przed tym ślubem?!" na fascynację i "chcę cię na całe życie, zrobię dla ciebie wszystko". Ich emocje i oddanie napisane były w sposób bardzo romantyczny, ale po pewnym czasie czułam nimi przesyt.

Moja ocena jest więc pozytywna, styl pisarski autorki jest dojrzały, bardzo przypadł mi do gustu. Zachęcam Was do czytania Szafirków, jeśli szukacie romantasy z rozbudowaną i ciekawą fabułą oraz nieszablonowymi postaciami!

Recenzja pochodzi z instagrama @ofeti_fetio - tam możesz przeczytać ją w całości i zobaczyć zdjęcia oraz cytaty z powieści! :)
Profile Image for zaczytana_owca.
219 reviews5 followers
October 22, 2025
Autorce należą się ogromne brawa za to, w jaki sposób stworzyła ona głównego męskiego bohatera. Vincent na swoje przywary, ale jednocześnie jest w tym wszystkim autentyczny. Poza tym pierwszym raz spotkałam się z bohaterem romantasy, który nie mówi (nie jest to spojler, bo informacja o tym jest podana już w opisie książki czy z tyłu jej okładki).

Jestem też pełna uznania za sposób, w jaki autorka opisała sceny erotyczne (które nie były takie przerażająco dosłowne, lecz opisane w wysmakowany sposób), ale także te, w których dochodzi do brutalnej przemocy (zwłaszcza w końcówce książki) - tu także nie mamy epatowania nadmiernym roztrząsaniem każdego szczegółu, ale z drugiej strony to co opisuje pozwala pojąć czytelnikowi grozę sytuacji.

Co do względów wizualnych - książka ma jedne z ładniejszych barwień brzegów, z jakimi się spotkałam, w dodatku ściśle nawiązują one do treści książki. Paw robi wrażenie, a jednocześnie wzrusza (ale to można zrozumieć dopiero po tym, jak się książkę przeczyta) #teamlimforever ♥️ Okładka też jest bardzo ładna, szkoda tylko że napisy tak szybko się wycierają.
Profile Image for ngbooks .
95 reviews3 followers
September 28, 2025
📚BOOK REVIEW📚
"Szafirowe kości" ~Ilona Turczyn
Ocena: ★★★☆☆ (3.25/5)

„Szafirowe kości” czytało mi się całkiem przyjemnie, mamy tutaj baśniowy klimat, aranżowane małżeństwo, romans z motywem "hate to love" i elementy przygody w postaci wyprawy w poszukiwaniu artefaktu. Jeżeli chodzi o kreacje świata, dla mnie była ona po prostu okej, ale czasami gubiłam się w wątkach, a system magiczny wyszedł naprawdę całkiem ciekawie szczególnie, że później się łączy z poszukiwanym artefaktem.

Największy problem miałam z relacją między bohaterami, ponieważ moim zdaniem wszystko działo się za szybko i przez to brakowało mi chemii i emocji, które powinny być mocniej odczuwalne. Dodatkowo kocham dialogi między bohaterami, a w tym przypadku mamy księcia niemowę, który posługuje sie mową gestów i było to dla mnie naprawdę ciekawe zaskoczenie tylko, że mam wrażenie, że potencjał nie został do końca wykorzystany i przez to mam straszny niedosyt.

Podsumowując to była dobra książka, szczególnie jeśli lubicie baśniowe klimaty i znane schematy romansowe i chcecie spróbować gatunku jakim jest romantasy. Nie jest idealna, ale ma w sobie coś, co sprawia, że mimo wszystko cieszę się, że po nią sięgnęłam, ale nie zrobiła ona na mnie większego wow.

[współpraca recenzencka]
Displaying 1 - 30 of 33 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.