On już nie szuka miłości. Ona nawet nie ma szans, by o niej marzyć.
Ruby przyleciała do Stanów z fałszywą nadzieją i krótką wizą. Vincent po zdradzie narzeczonej próbuje poskładać życie na nowo. Zostawia Nowy Jork i wyjeżdża do Montany, by znaleźć spokój.
Ich pierwsze spotkanie kończy się katastrofą. Ona widzi w nim wyniosłego snoba. On w niej – bezczelną gówniarę. A jednak los uparcie splata ich drogi. Gdy Ruby w poszukiwaniu pracy przypadkiem trafia do jego mieszkania, zbliżają się do siebie, nieświadomi swojej tożsamości.
Kiedy prawda wychodzi na jaw, jest już za późno. Pojawiło się coś, czego żadne z nich nie planowało. Uczucie. Vincent – przejęty historią Ruby – proponuje jej pomoc. Fikcyjny ślub bez emocji i bez zobowiązań.
Tyle że miłość nic nie robi sobie z ustaleń. A przeszłość nie zapomina. Zwłaszcza taka, która jest gotowa zniszczyć wszystko…
Bliżej to kolejna książka Martyny Majewskiej – autorki powieści Milion powodów, którą czytelniczki pokochały za autentyczne emocje i wzruszającą fabułę. W tej opowieści o miłości, która nie miała prawa się wydarzyć, tylko jedno jest pewne: nie uciekniesz od przeznaczenia, nawet jeśli próbujesz z całych sił.
Bliżej spodoba się fankom romansów z takimi motywami, jak: różnica wieku, enemies to lovers i małżeństwo z rozsądku.
Ruby ucieka z rodzinnego domu i przyjeżdża do Nowego Jorku w poszukiwaniu swojego ojca. Jeszcze niepełnoletnia dziewczyna jest zdana tylko na siebie, bez dokumentów, szuka pracy i miejsca do spania, ma ze sobą tylko magnes i kilka informacji, które mają jej pomóc znaleźć domniemanego ojca.
Vincent po śmierci swojej matki zdecydował się zostać lekarzem i pomagać kobietom, które potrzebują pomocy. Mężczyzna ma za sobą wiele trudnych doświadczeń, a zdrada byłej narzeczonej utwierdziła go w przekonaniu, że prawdziwa miłość nie jest mu pisana.
Ruby i Vince nie robią na sobie dobrego pierwszego wrażenia, pochodzą z dwóch różnych światów i mają zupełnie inne priorytety. Lecz z czasem mężczyzna poznaje prawdziwe powody dla których młoda dziewczyna opuściła swój dom. Ponieważ Ruby szuka sposobu na legalny pobyt w kraju, lekarz ma dla niej propozycje... małżeństwo.
Z czasem przyjacielska relacja głównych bohaterów zaczyna się rozwijać, Ruby i Vince poznają się coraz lepiej i mimo sporej różnicy wieku, docierają się. Potrafią połączyć swoje priorytety, a także rodzą się między nimi uczucia i pożądanie.
Trochę żałuję, że historia z ojcem dziewczyny została poprowadzona przez autorkę właśnie w taki sposób, choć był to dla mnie też pewien element zaskoczenia, ponieważ od początku spodziewałam się poprowadzenia tego wątku w inny sposób. Sama akcja rozwijała się dość płynnie i dzięki temu książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie.
Główna bohaterka bardzo mi zaimponowała, pomimo młodego wieku jest silna i dąży do celu, potrafi o siebie zadbać, nic nie jest dla niej przeszkodą. Vince to starszy mężczyzna, który przeżył już swoje - początkowo nie planuje otwierać się na relacje romantyczną z Ruby, jednak już od pierwszego spotkania nie może zapomnieć o spojrzeniu dziewczyny. Cieszę się, że autorka pokazała to, jak bohaterowie sobie ufają, nawet w kryzysowej sytuacji potrafią spojrzeć na siebie i dostrzec prawdę w swoich oczach.
"Bliżej" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, jednak styl pisania bardzo mi się spodobał i na pewno chętnie wrócę również do pierwszej książki Martyny, a także będę czekać na inne propozycje. Cieszę się, że ta historia została domknięta, bo takie książki lubię najbardziej. Polecam 🔥 ❤️
Gdy tylko przeczytałam opis tej książki, pomyślałam, że ta historia ma wielki potencjał. Przyznam jednak, że już sam początek sprawił, że w nią zwątpiłam, bo kłótnie bohaterów, zamiast budować chemię, nie do końca mnie przekonywały. Od razu też uprzedzam, że Ruby i Vincent czuli do siebie niechęć jedynie przez kilka rozdziałów, więc motyw enemies to lovers nie dawał za wiele satysfakcji.
Podobało mi się, jak ta dwójka wzajemnie się wspierała i otaczała troską. Z uwagi na przeszłość Ruby, poczucie bezpieczeństwa jakie zapewnił jej Vincent było ujmujące. Dość szybko sobie zaufali, ale jednak oboje pozostawali ostrożni, by znów nie cierpieć.
Powód, dla którego zawarli małżeństwo faktycznie był istotny. Niestety, dla mnie wszystko potoczyło się mało wiarygodnie. Spodziewałam się jakichś komplikacji, skoro Ruby mieszkała w Stanach nielegalnie, tymczasem, poza wspominaniem, że sytuacja jest skomplikowana, bohaterowie nie mierzyli się praktycznie z żadnymi problemami.
Najbardziej zawiódł mnie jednak wątek poszukiwania ojca Ruby. "Poszukiwanie" to właściwie zbyt duże słowo, bo Ruby po poznaniu Vincenta nie podjęła już żadnych działań w tej kwestii. Rozwiązanie całej sprawy miało być chyba zaskakujące, ale jak dla mnie sprawiło jedynie, że Ruby wyszła na naiwną i wręcz ślepą.
Miałam naprawdę niezłą zagwostkę, jak ocenić tę książkę. Była w porządku, jeśli chodzi o historię dwóch samotnych i poranionych dusz, które odnalazły w sobie nawzajem ukojenie i miłość. Miała jednak znacznie większy potencjał, niektóre wątki zasługiwały na więcej uwagi i wypadły zwyczajnie blado. Czuję niedosyt, bo jednak nie okazała się tak poruszająca, jak myślałam, że będzie.
„Bliżej” Na początku nie chcą się znać, lecz później czuje się przy nim bezpiecznie. 🐢(Współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca @m.majewska_autorka)🐢IG:@podroze.z.bocianem
Zgubną nadzieja może Nas napędzać do działania. Ból może Nas zniszczyć, ale ukształtować charakter. Odnalezieniem spokoju nie jest takie proste, gdy do drzwi pukają demony przeszłości.
W powieści wystąpił motyw enemies to lovers, który jest wyczuwalny od pierwszego spotkania. Napięcie między Ruby a Vincentem można ciąć no*em. Najlepiej byłoby, gdyby któreś z nich zniknęło i już nigdy więcej nie pokazało się drugiemu na oczy. Chociaż znają się tylko chwilę, to potrafiliby podać milion powodów, dlaczego mają trzymać się od siebie z daleka. Nienawiść połączona z odrazą ma gorzki smak.
Bohaterowie: Ruby - dziewczyna wyjeżdża do Nowego Jorku, żeby odnaleźć swojego ojca, którego nawet nie widziała na oczy. Może być to głupie, lecz rozumiem jej zachowanie i sposób myślenia, jakim się kieruje. Pracuje za dwóch, umie o siebie zadbać i ciężką pracę chce osiągnąć swój cel. Utożsamiam się z niektórymi jej uczucia, a w pewnych momentach myślałem, że Martyna opisuje moje życie. Chciałbym przytulić Ruby i zabrać jej smutek.
Ana - przyjaciółka na dobre i złe. Jest jednym wsparciem Ruby. To dzięki niej Nasza główna bohaterka mogła zapoznać się z Vincentem.
Vincent - lekarz, który zna się na rzeczy. Dojrzały, oczytany, kulturalny mężczyzna. Nie jest typem bad boya, a w relacji stawia na wsparcie, uczucia oraz szczerość. Początkowo, tak jak Ruby miałem o nim negatywne zdanie. Uważałem, że się wywyższa ze względu na swoją pozycję, chce pokazać, jaki jest inteligentny, a do Ruby nie odnosił się z należytym szacunkiem. Im w głąb książki, tym bardziej moje zdanie na jego temat się zmienia. Poznajemy przeszłość Vince'a dzięki której możemy bliżej zrozumieć jego emocjonalną stronę. Rozdarte rany wciąż kr**wią, a czas wcale ich nie uleczy. Zdrada od bliskiej osoby boli najbardziej. Przestał wierzyć w miłość i porzucił wszelkie związane z nią uczucia. Jego życie zmienia Ruby, ale on nie pozostaje dziewczynie dłużny i wychodzi do niej z pewną propozycją, która wydaje się idealnym rozwiązaniem na powstałe problemy. ___ Relacja Ruby z Vincentem jest urocza oraz dojrzała. Pod idealną maską skrywają blizny przeszłości. Ból ich połączył, a smutek został zastąpiony uśmiechem na twarzy. Brakujące elementy w układance, jaką jest serce.
Powieść jest przepełniona bolesnymi, lecz prawdziwymi uczuciami, które są fundamentem tej historii.
Jedyny minus daję za wątek z ojcem Ruby. Nie będę się o tym rozpisywać ze względu na spoilery, ale ta sytuacja dodatkowo utwierdziła mnie w pewnym przekonaniu. Nie licząc tego faktu, to całość jest genialna i tak jak w przypadku „Miliona powodów”, miło spędziłem czas, czytając tę książkę.
Dziękuję @m.majewska_autorka i @wydanictwopapieroweseeca za zaufanie, egzemplarz do recenzji i danie mi szansy. Jest mi niezmiernie miło, że mogłem nawiązać współpracę z Państwa Wydawnictwem 🫶. Martyno, czekam na kolejne książki twojego autorstwa 🥹.
"Pasowałam do niego doskonale. Bo może i różniliśmy się od siebie jak noc i dzień. Jak ogień i woda. Jak czerń i biel, ale właśnie przez to, a może dzięki temu… tworzyliśmy jedność".
🌺 Ruby przebywa nielegalnie w Stanach Zjednoczonych. Nie może wrócić do swojego domu, do Australii. Nie będzie tam bezpieczna. Zaczyna życie na własny rachunek. Pracuje, stara się przetrwać. Będąc imigrantką, nie może korzystać z pomocy medycznej, uczyć się. Każdego dnia zastanawia się jak to zmienić, by legalnie tu zostać. Podczas pracy w barze rybnym poznaje Anę. Dziewczyny szybko się zaprzyjaźniają. Ana wyjeżdża na wakacje ze swoim przybrany bratem-Hunterem do przyjaciół do Montany. Proponuje Ruby, by jej towarzyszła. Hunter zabiera z sobą swojego przyjaciela Vincenta. Ich poznanie to katastrofa. Ona uważa go za gbura, on ją za bezczelną gówniarę. Los jednak ma plany wobec tej dwójki. Po powrocie z wakacji, przypadkowo wpadają na siebie w apartamencie Vincenta, który Ruby sprząta. Powoli lepiej się poznają. Wzajemna niechęć znika, pojawia się przyjaźń. Vincent proponuje Ruby pomoc - fikcyjne małżeństwo, które pozwoli jej zostać legalnie w Stanach. Układ prosty ale oboje nie biorą pod uwagę swoich uczuć. A gdy do głosu dochodzi miłość, nie ma co z nią walczyć.
🌺Ruby ma 19 lat. Mimo iż jest trochę zagubiona, to jednak ma w sobie dużo determinacji. Stara się żyć na własny rachunek, walcząc z przeciwnościami losu. Nie brakuje jej odwagi i pracowitości, by samodzielnie radzić sobie w obcym kraju.
🌺Vincent-dojrzały mężczyzna, inteligentny i oczytany. Z wykształcenia jest ginekologiem. Początkowo sprawia wrażenie oziębłego, wywyższającego się. Jednak, gdy poznajemy jego przeszłość, pobudki, które skłoniło go do zostania lekarzem, potrafimy lepiej go zrozumieć. Zamknął się na miłość po zdradzie narzeczonej. Jest zraniony i samotny. Ruby jest dla niego jak promyk słońca.
🌺 Ruby i Vincent to całkowite przeciwieństwa. Dzieli ich wszystko. Ich relacja rozwijała się bardzo powoli. Początkowe hate - wzajemne utarczki słowne poprzez przyjaźń- wspólnie spędzany czas, rozmowy, zwierzenia aż do miłości. Uczucia, które się nie spodziewali, przed którym się bronili. Piękny slow burn.
🌺Fabuła jest świetna, a bohaterowie świetnie wykreowani. Nie są pozbawieni wad co jeszcze bardziej sprawia, że są autentyczni a ich emocje czytelnik przeżywa wraz z nimi.
🌺 Styl autorki lekki i przyjemny. Pięknie przedstawia emocje, nie boi się poruszać trudnych problemów, stawiając na drodze bohaterów różne przeszkody.
To historia o bliskości, o ponownym otwarciu się na miłość, na zaufaniu drugiej osobie. Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu takiej osoby, która będzie "Bliżej" niż inni, której bliskość da nam zrozumienie, ciepło i miłość.
Historię Ruby i Vincenta poznałam na wattpadzie. Ogromnie się cieszę, że dziś mogę trzymać jej papierową wersję w rękach.
Vincent i Ruby... On podobno wyniosły snob, ana bezczelna gówniara. Przynajmniej tak nawzajem o sobie myślą. Jaka jest prawda? Czytelnik poznaje zupełne inne ich oblicze. Vincent to świetny lekarz, mężczyzna zdradzony przez narzeczoną, przez co jest zamknięty w sobie, nieufny, a z drugiej strony jest troskliwy, bezinteresowny, szarmancki - same zalety. I jak go tu nie pokochać, hmm? Z kolei Ruby to dziewczyna, która mimo młodego wieku wiele już przeszła. W jej życiu pojawia się Vince, który oferuje jej pomoc w postaci fikcyjnego ślubu bez zobowiązań. Czy to aby dobre rozwiązanie? Nie zmienia to faktu, że mężczyzna jest dla niej wsparciem, doskonale rozumie, co przeżyła. Podziwiałam ją za to, że znalazła w sobie siłę, odwagę, determinację, by walczyć o siebie.
"Bliżej" to historia, która żyje swoim życiem. Nie znajdziemy tu nadmuchanych, wyolbrzymionych zdarzeń, sytuacji i dram. Wszystko jest proste, życiowe, tak jak lubię. Jest miejsce na refleksje i przemyślenia.
Relacja pary głównych bohaterów rozwija się w swoim tempie, nie za szybko, nie za wolno, po prostu była przestrzeń na bliższe poznanie się. Początkowa wzajemna niechęć stopniowo przechodziła w napięcie i rodzące się uczucie. Ich docinki i przekomarzania niejednokrotnie sprawiały, że bawiłam się świetnie. Ale było również poważnie. Bohaterowie popełniali błędy, w jednej chwili ranili się, by w następnej zdobyć się na subtelne, czułe gesty. Czasem trudno było mi za nimi nadążyć. To było niesamowite!
Martyna Majewska porusza sporo ważnych tematów. Przemoc w rodzinie, walka z uzależnieniami, kwestia zdrowotna, nielegalny pobyt w kraju, potrzeba bezpieczeństwa, uprzedzenia, drugie szanse - to tylko część z nich.
Jedynym minusem była dla mnie korekta. Dość często z rytmu wytrącały mnie błędy ortograficzne, interpunkcyjne czy literówki. Jednakże nie wpłynęło to na ogólny odbiór książki.
"Bliżej" to prawdziwa, poruszająca, wywołująca ogrom emocji historia o tym, że zawsze można otworzyć serce na nowo, bo każdy z nas potrzebuje bliskości, kogoś, kto go zrozumie i po prostu będzie. Słabości traumy można przekuć w siłę. Czy małżeństwo z rozsądku przetrwa i przerodzi się w miłość?
𝓡𝓮𝓬𝓮𝓷𝔃𝓳𝓪: Przyznam, że to była moja pierwsza styczność z twórczością Martyny, więc nie miałam wobec tej książki większych oczekiwań. Finalnie, ani ona, ani styl pisania autorki nie trafiły stuprocentowo w moje gusta.
Jestem ogromną fanką książek, które mają w sobie jakikolwiek motyw związany z małżeństwem. Fikcyjne małżeństwo? Aranżowane małżeństwo? Małżeństwo z rozsądku? Tak, tak i jeszcze raz tak! Niestety, w przypadku „Bliżej” mam wrażenie, że ten motyw jest największym plusem i minusem jednocześnie.
Między bohaterami jest 12 lat różnicy, co nie jest dla mnie czymś odstraszającym, jednak nie do końca rozumiem sposób kreacji Ruby. Ona i Vincent drą ze sobą koty od chwili poznania. Z jednej strony te ich słowne przepychanki były dziecinne, a z drugiej nawet niekiedy mnie bawiły. Nie mogłam zatem zrozumieć, gdzie podział się jej charakterek, gdy Vince zaproponował układ z małżeństwem. Prawdopodobnie zniknął wraz z wdzięcznością Ruby, a szkoda, bo naprawdę lubiłam ten dysonans z początku między nimi.
Pierwsza połowa książki była względnie w porządku. Na pewno nie było to coś porywającego, ale te powoli pojawiające się uczucia były urocze. Szkoda tylko, że tego małżeństwa było tak mało, a wspomniane wyżej uczucia pojawiły się już przed nim. Nie związałam się emocjonalnie z główną parą, a niektóre dialogi np. z pobocznymi bohaterami były nienaturalne. Na plus za to zasługuje podejście do zbliżeń. Nie wyskakiwały one niespodziewanie. Ta czułość i chęć bliskości ujawniały się stopniowo i w naturalny sposób. Ruby jest nieśmiałą dziewczyną z silną potrzebą poczucia bezpieczeństwa, a Vincent dojrzałym mężczyzną, który chce jej to bezpieczeństwo i komfort zapewnić. Wątek z rodziną Ruby pominę, bo było to jak dla mnie trochę absurdalne.
Lubię, kiedy w książkach emocje aż wylewają się z kartek. Tutaj trochę mi tego zabrało. Relacje między bohaterami były sztywne, a ich historia nie poruszyła moim sercem. Podeszłam do niej z otwartą głową i nie chcę mówić, że bawiłam się źle, bo miała swoje momenty, ale raczej szybko o niej zapomnę.
Jest to historia jakich wiele, ale szczerze nie ma wiele takich jak ta.
Nie spodziewałam się niczego, nie miałam wygórowanych oczekiwań, a jednak ta książka zaskoczyła mnie w każdy możliwy sposób i postawiła poprzeczkę naprawdę wysoko.
Ta historia nie potrzebuje aby ją bronić, ona broni się sama podczas czytania. Każdym słowem i zdaniem. Już od pierwszych stron daje do zrozumienia, że będzie niezapomnianą lekturą. I taka była. Pierwsze strony pochłonęły mnie w wir wydarzeń i już wiedziałam, że ta książka będzie naprawdę udana.
Moja dusza romantyczki została zaspokojona i nasycona. „Bliżej” jest książką w dojrzały sposób poruszającą codzienne tematy. To nie tylko historia przypadkowej miłości, która wywróciła światy bohaterów, ale to także historia która rozgrzewa i daje nadzieję.
Autorka daje nadzieję na wielką niezapomnianą miłość, na to że na spełnienie marzeń i rozwijanie nigdy nie jest za późno. W tej historii pokazuje, że miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie i ma różne oblicza. I choć ta historia jest piękna, ma swoją wzruszającą stronę, która łamie serce i wyciska łzy.
Dopiero pod koniec książki zdałam sobie sprawę, że age gap w tej książce jest naprawdę ogromny, a wcale go nie odczułam. Mimo że Ruby czasem była głupkowata i pyskata to wykazywała się niezwykłą dojrzałością. Jej odwaga, upór i odpowiedzialność sprawiły, że jej wiek zszedł na dalszy plan. Autorka stworzyła i ukazała kobietę w ciele młodej dziewczyny, która ucieka przed złem jakie ją spotkało.
A Vince? To mężczyzna, który mógłby zostać sklonowany. Początkowo był ostrożny i zdystansowany, ale później miałam oczy jak pięciozłotówki, gdy poznawałam go bliżej.
Styl pisania autorki jest lekki, a zarazem wciągający. Potrafi emocje ubrać w tak piękne słowa, że wzruszenie przejmuje kontrolę nad czytelnikiem.
Wątek lekarza, nielegalnej imigrantki, oryginalność scen bardzo mnie urzekła. Wszystko do siebie pasowało i było na odpowiednim miejscu.
Jest to emocjonalna bomba. Raz romantyczna i rozważna, a po chwili potrafi rozbroić humorem lub zwrotem akcji. „Bliżej” ma niezwykłą moc kupienia czytelnika i według mnie powinna być bardziej znana i doceniona.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Papierowe Serca
Vincent to dobroduszny, bezinteresowny, troskliwy mężczyzna o wielkim sercu, a do tego świetny lekarz. Jest poukładany, inteligentny, błyskotliwy i szarmancki. Na samą myśl o nim, aż się rozpływam z zachwytu. Polubiłam Ruby i bardzo było mi jej szkoda, bo jest młoda, a w życiu doświadczyła już tak wielu przykrości i bólu. Na szczęście spotkała kogoś takiego jak Vince, który potrafił się nią zaopiekować i okazać dużo zrozumienia i wsparcia.
Ich znajomość nie zaczęła się dobrze, nie było kolorowo, nie tak jak być powinno. Genialne były ich wzajemne docinki i przekomarzania. Z czasem, kiedy już lepiej się poznali i polubili dało się wyczuć, że wzajemna niechęć, zamienia się w rodzące się między nimi napięcie i pojawiające się z każdym dniem uczucia. Świetnie mi się czytało to, jak to się rozwija, w swoim tempie, nie za szybko i nie za wolno, wszystko było trafione w punkt i napisane ze smakiem. Są mega uroczą parą i naprawdę ich polubiłam.
Motywy świetnie napisane, zarówno enemies to lovers, jak i age gap i wszystko co z nimi związane. Czytałam to z wielką przyjemnością. Było też zabawnie i naprawdę świetnie się bawiłam, aż tak, że chwilami ciężko było mi ją odłożyć. Jest po prostu wciągająca i czyta się ją błyskawicznie.
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o pewnym minusie, a mianowicie, dużo było w tej książce błędów interpunkcyjnych, ortograficznych i literówek, które aż kłuły mnie oczy. Nie zmieniło to oczywiście mojego odbioru książki, ale jednak utrudniło lekko lekturę.
"Bliżej" to może i nie jest idealna pozycja i ma kilka swoich malutkich minusów, ale mnie podoba się to, że nie ma tutaj wielkich dram, wydziwiania, jest prosto, życiowo, tak jak powinno być. Cała historia i pomysł na książkę były naprawdę bardzo ciekawe. Ta pozycja okazała się być dla mnie miłym zaskoczeniem i niejednokrotnie mnie poruszyła.
💭Lubicie historie, które zaczynają się od nienawiści, a kończą uczuciem, którego nie da się zapomnieć?
Twórczość Martyny Majewskiej poznałam już wcześniej i od razu wiedziałam, że to autorka, z którą dogadam się emocjonalnie💕 A •Bliżej• tylko to potwierdziło. To jedna z tych historii, które nie kończą się wraz z ostatnią stroną. Zostają z czytelnikiem, w głowie i w sercu, długo po zamknięciu książki. Dwie pogubione dusze, które początkowo się nie znoszą, a później odnajdują w sobie spokój, którego nie poręczą znaleźć nigdzie indziej. COŚ ABSOLUTNIE PIĘKNEGO! Ta książka dotknęła mnie w miejscu, o którym dawno już zapomniałam…
Ruby i Vincent to duet, krowy od pierwszych stron iskrzy, ale nie w tym oczywistym sensie. Ich relacja dojrzewa, nabiera sensu i głębi, a każde słowo i gest coś znaczy. Uwielbiam motyw enemies to lovers (wiecie o tym), a jeśli dorzucić do tego różnicę wieku i aranżowane małżeństwo… no cóż, ja jestem kupiona 😅 Jednak to, co tak najbardziej mnie ujęło, to nie sam romans, tylko sposób, w jaki autorka pokazuje emocje.
Ruby to bohaterka, której się kibicuje. Jest zagubiona, ale też silna, pełna determinacji i odwagi. Od razu ją polubiłam. Vincent to z kolei typ, którego ciężko rozszyfrować. Jest chłodny, zamknięty w sobie, ale z każdą stroną staje się bardziej ludzki. Przeciwieństwa, które niby nie mają szans, a jednak.
•Bliżej• to historia o bliskości, która lecz. O bólu, który potrafi zmienić człowieka, a także o nadziei, która czasem jest zgubna, ale niezbędna, żeby iść dalej. Absolutnie nie jest to banalny romans, który przeczytasz i zapomnisz.
Nie spodziewałam się, że ta historia tak mnie poruszy. Wzruszyłam się, śmiałam i były też momenty, na których wstrzymywałam oddech… To naprawdę piękny, dojrzały slow burn, który rozgrzewa, ale przede wszystkim daje nadzieję. Pokazuje, że nawet jeśli los rzuca nam kłody pod nogi, to czasem wystarcza jedna osoba, by znów uwierzyć w miłość 🩷
•Bliżej• to książka, która nie tylko wciąga, ale otula emocjami. Zdecydowanie jedna z tych historii, które się czuje całym sobą♥️
Ruby młoda samotna nielegalna imigrantka uciekająca od ojczyma, boryka się z wieloma problemami wynikającego z jej nielegalnego pobytu, brak legalnej pracy, brak możliwości edukacji, jak i skorzystania z pomocy medycznej.
Vincent jest lekarzem, który jest zraniony po swoim poprzednim związku i nie szuka niczego poważnego. Ich pierwsze spotkanie nie wyszło najlepiej, chociaż iskry leciały, ale raczej te mniej przyjemne. Stopniowo się jednak do siebie przekonują i planują ślub dla zielonej karty. Ich zmiana wraz z rozkwitem ich związku jest piękna i emocjonująca, początkowe zainteresowanie rośnie w coś szczerego.
Od samego początku książka miała u mnie duży plus bo motyw różnicy wieku ostatnio jest moim ulubionym i na szczęście się nie zawiodłam. Oboje mają bagaż niekoniecznie dobrych doświadczeń, ale razem pracują nad budowaniem zdrowej relacji.
Jedną z mocniejszych stron książki jest to jak autorka pokazała ich codzienność, wspólne posiłki, rozmowy. To sprawiło, że ich relacja wypadła naturalnie i wiarygodnie.
Mam też nadzieję, że znajomi naszej głównej pary dostaną szansę na własną książkę. ❤️
Styl autorki jest też bardzo lekki dzięki czemu książkę czyta się szybko, ale zostaje z czytelnikiem na dłużej.
To jedna z tych historii, które nie tylko wzruszają, ale też dają nadzieję, że nawet z najtrudniejszych sytuacji można wyjść, jeśli znajdzie się kogoś, kto rozumie nas nie potrzebując słów.
Zdecydowanie książkę polecam każdej fance romansu zwłaszcza jeśli lubisz motyw różnicy wieku i małżeństwa z rozsądku!!
Patrząc na inne recenzje stwierdzam, że chyba czytałam inną książkę.. Nie jestem krytykiem literackim ale ta książka została po prostu napisana źle. Dużo błędów logicznych takich, że aż razi w oczy. Postacie tak opisane, że ma się wrażenie, że autorka w trakcie pisania wymyślała kolejne cechy (np. bohaterka na początku wdaje się w pyskówkę z gościem, a po jakimś czasie stwierdza że ze względu na to co się zdarzyło w jej przeszłości boi się go bo jest mężczyzną i w dodatku „o wielkie większym i silniejszym od niej”). Dialogi takie jakieś z czapy.. Nie można się wczuć w emocje bohatera..Wyłapałam tyle błędów logicznych że mogłabym do jutra wymieniać. W mojej opinii wygląda to tak jakby książka została napisana i nikt jej nie sprawdził przed wydaniem. Jedynie podoba mi się okładka ale sądząc po tym jak książka została napisana obawiam się ze została zrobiona przez AI.. Sama historia spoko dzięki czemu przeczytałam do końca..
już jakiś czas temu miałam okazję czytać jedną z książek Martyny i mimo, że nie została ona moim ulubieńcem, nawet mi się spodobała i gdy zobaczyłam, zapowiedź kolejnej historii spod pióra autorki, wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąc i przekonać się czy i ta pozycja mi się spodoba.
styl pisania autorki urzekł mnie już przy "Milion powodów" swoją lekkoscią, a zarazem tym, że potrafił nieźle wciągnąć w fabułe, która sama w sobie też była naprawdę niezła! Martyna połączyła tutaj wiele fajnych motywów m.in. age gap czy aranżowane małżeństwo i wyszło jej to super! mnie osobiście cała historia ostatecznie nie zachwyciła, aby uznać ją za swojego kolejnego ulubieńca, ale z pewnością nie pokusze się o stwierdzenie, że żałuję, że po nią sięgnełam, bo miała ona swoje fajne momenty i dobrze bawiłam się podczas jej czytania! w dodatku mamy tutaj lekarza, a ja uwielbiam wszystko z taką tematyką, zwłaszcza, że autorka nie tylko wspomniała, jaki zawód wykonuje, ale nie raz pojawiły się medyczne opisy!
kreacja bohaterów nie do końca przypadła mi do gustu. postać Vincenta polubiłam praktycznie od razu, chociaż i on miał swoje momenty, które trochę mnie od niego odpychały, ale to z postacią Ruby miałam większy problem. mimo, że rozumiałam jej sytuację i strasznie jej współczułam, tego przez co musi przechodzić po prostu nie obdarzyłam jej sympatią:( relacja tej dwójki z pewnością nie od razu każdemu przypadnie do gustu, mnie też nie odrazu zachwyciła, lecz póżniej czytałam o jej rozwoju z miłą chęcią.
[ współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca @m.majewska_autorka ]
Czuliście kiedyś, że żyjecie jakąś historią? Ja doświadczyłam tego czytając „Bliżej” Martyny Majewskiej. Ta książka całkowicie mnie pochłonęła, przeczytałam ją w jeden dzień!
Ruby to nielegalna imigrantka, która uciekła do Stanów Zjednoczonych, alby uwolnić się od dyktatury swojego ojczyma. Wiedzie spokojne życie, pracuje i robi wszystko by utrzymać się przy życiu. Kiedy towarzyszy przyjaciółce w wyjeździe rodzinnym poznaje Vince’a - sporo starszego, szanowanego lekarza. Nie robią na sobie nawzajem pozytywnego wrażenia, a przez pewne niedopowiedzenia i źle odebraną sytuacją zaczynają wręcz pałać do siebie niechęcią. Mimo tego, gdy Ruby zaczyna chorować mężczyzna pomaga jej za wszelką cenę, szczególnie gdy dowiaduje się o jej przeszłości i w jaki sposób znalazła się w Ameryce.
Mamy tutaj do czynienia z motywem małżeństwa z rozsądku. Bohaterowie decydują się na ten krok, aby Ruby mogła legalnie przebywać w USA. Uwielbiam ten trope dlatego książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie. Czytałam również poprzednią historię autorki, ale „Bliżej” podobało mi się dużo bardziej. Wszystko było tutaj wyważone, zarówno sposób rozwijania się akcji i romansu, jak też samo wykreowanie bohaterów. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Vince stał się moim nowym, ulubionym książkowym mężem! 💕
Od pierwszych stron wiedziałam, że ta historia mnie nie wypuści. Vincent skradł moje serce od razu – z jednej strony zamknięty w sobie, zraniony i nieufny, z drugiej niezwykle autentyczny w swojej wrażliwości. Ruby podziwiam ogromnie – za odwagę, determinację i siłę, by walczyć o siebie nawet wtedy, kiedy wydawało się, że świat staje przeciwko niej.
To nie jest historia idealna, a właśnie dzięki temu tak prawdziwa i poruszająca. Bohaterowie popełniają błędy, ranią siebie nawzajem, czasem trudno ich zrozumieć – a jednak to tylko potęguje emocje. Martyna Majewska świetnie oddaje te momenty, które sprawiają, że serce bije szybciej: od ostrych wymian zdań, przez subtelne gesty, aż po chwile, gdy napięcie między nimi jest niemal namacalne.
Czytając „Bliżej”, miałam wrażenie, że razem z bohaterami przeżywam każdy upadek i każdą małą radość. Byłam zła, wzruszona, czasem rozbawiona – a przede wszystkim całkowicie wciągnięta w ich historię. To książka, która pokazuje, że nawet w najtrudniejszych okolicznościach można odnaleźć bliskość, choć wymaga to odwagi i gotowości, by otworzyć serce na nowo.
Jeśli lubisz motyw enemies to lovers, różnicę wieku i małżeństwo z rozsądku – ta powieść jest absolutnie dla Ciebie. To historia, która wzrusza, rozpala emocje i zostaje z czytelnikiem na długo po przewróceniu ostatniej strony 🧡