Emery Blossom zawsze wiedziała, że jej przyszłością jest muzyka. Od dziecka marzyła o studiach w Królewskiej Akademii Muzycznej. Zanim jednak osiągnie swój cel, musi podnieść średnią i wykazać się podczas dodatkowych zajęć sportowych. Tocząc nierówną walkę z brakiem kondycji, w akcie desperacji prosi trenera o taryfę ulgową. A wtedy dostaje… Calluma Finnegana. Popularnego piłkarza, szkolną gwiazdę i jej całkowite przeciwieństwo. Chłopak okazuje się jednak jedyną osobą, która może pomóc.
Dla Emery Callum to uosobienie wszystkiego, czego ona unika: braku ambicji, luzu i dobrej zabawy. Ona jest dla niego z kolei totalną zagadką – to uparta i odrobinę zgorzkniała perfekcjonistka. Są totalnymi przeciwieństwami, ale z czasem coś zaczyna się zmieniać.
Każdy wspólny trening, każde nieporozumienie zbliżają ich do siebie bardziej, niż mogliby przypuszczać.
Czy uda im się odnaleźć wspólny język?
My Perfect Opposite to opowieść o pasji, presji i poszukiwaniu siebie. O tym, że czasem najważniejsze bitwy toczą się nie na boisku, tylko wewnątrz nas. I że nawet największe różnice mogą zrodzić coś wyjątkowego…
Dla fanów sportowych dram, romantycznych napięć i historii, które zostają w sercu jeszcze długo po ostatniej stronie. Przeczytajcie, jeśli lubicie książki dla młodzieży i pokochaliście Give Me One Reason i MVP. The Most Valuable Prize.
To po prostu idealna młodzieżówka. Relacja głównych bohaterów, przepełniona słodkością i wzajemną troską. Enemies to lovers, forced proximity, opposites attract? Wspaniałe motywy. Niesamowicie przyjemna książka.
książki oli to idealny przykład definicji idealnego romansu 🥹 o każdej książce mogłabym gadać godzinami, ale to w MPO widać ogromny progres!!!! bohaterowie, opisy i emocje były niesamowite i bardzo czekałam na przedsprzedaż, aby móc o niej gadać <3
Ola Rochowiak z każdą książką przebija samą siebie, i tutaj zrobiła to poraz kolejny.Historia Calluma i Emery zaczyna się od wzajemnej dużej niechęci, a kończy na🤭…Ich relacja podbiła moje serce.MPO to powieść idealna na jesień, która świetnie wpasuje się w panujący jesienny klimat i doda do niego sporo słodyczy.
5/5 zdecydowanie POLECAM!!Czytajcie moje ukochane MPO🍂.
Historia 𝐄𝐦𝐞𝐫𝐲 𝐢 𝐂𝐚𝐥𝐥𝐮𝐦𝐚 zawiera w sobie wszystkie wątki, które kocham, ale także akcja dzieje się w liceum co dodaje tej książce wielkiego uroku! Gdy dostałam maila z propozycją patronowania tej historii prawie się popłakałam, gdyż kocham książki Oli, a możliwość wspierania jej w wydawaniu kolejnych historii to coś pięknego.
Bohaterowie poznają się przypadkowo i już od początku za sobą nie przepadają. Ona szła tyłem na chodniku bo oddalała się od swojej przyjaciółki, a on biegał. Oni nie zauważyli się nawzajem i Call przypadkowo wpadł w Emery, która bardzo się na niego zdenerwowała. Za namową chłopaka przyjaciółki głównej bohaterki, Callum odprowadza do domu kilka minut wcześniej poznaną dziewczynę, z czego nie jest zadowolony, gdyż chciał skupić się na treningu, lecz widział, że dziewczynie może się coś stać, gdyby wracała sama.
𝐂𝐚𝐥𝐥𝐮𝐦 𝐅𝐢𝐧𝐧𝐞𝐠𝐚𝐧 - piłkarz, który zawsze odznaczał się pewnością siebie, lecz skrycie jest bardzo kruchym chłopakiem.
𝐄𝐦𝐞𝐫𝐲 𝐁𝐥𝐨𝐬𝐬𝐨𝐦 - „perfekcyjnie idealna” tak myśli o niej każdy w szkole, lecz czy na pewno taka jest?
Jest to historia perfekcyjna na jesień, także nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie. 𝐅𝐥𝐞𝐜𝐢𝐬𝐭𝐤𝐚 𝐢 𝐩𝐢𝐥𝐤𝐚𝐫𝐳 - są tak zabawnym i słodkim duetem, że czytając ich losy będziecie się roztapiać jak jedząc słodkie cynamonki. Pomimo uroczych momentów w tej książce, nie zabrakło także tych przykrych, które w zasadzie pojawiają się już od początku. Babcia Emery podupadła na zdrowiu, a relacja dziewczyny z nią wiele razy mnie rozczulała. Mama Calluma ciężko choruje, przez co coraz gorzej sobie radzi, a chłopak chce zrobić wszystko, żeby kobieta nie była sama.
Od pierwszych stron czułam jak styl pisania Oli uległ zmianie (w pozytywnym tego stopnia znaczeniu)!! Byłam pełna podziwu - i dalej jestem - bo czułam, jakbym czytała książkę na naprawdę baaaaardzo wysokim poziomie, a pamiętajmy że jest to dopiero trzecia młodzieżówka Oli <3
Chyba się zakochałam❤️😫 Ta książkę była tak idealna, miała świetny jesienny vibe i ON UPIEKŁ JEJ CYNAMONKI😭❤️ Sam wątek romantyczny otacza mnóstwo muzyki, choroba mamy głównego bohatera i zajęcia sportowe na których nasi bohaterowie bardziej się poznają. Pozycja bardzo warta poznania i zdecydowanie muszę poznać inne ksiażki Oli Rochowiak❤️
„My perfect opposite” to jedno z moich większych rozczarowań. Nie dość, że bardzo wyczekiwałam tej książki, to na bookmediach nie widziałam o niej ŻADNEJ złej opinii.
Pióro Oli jest mi już znane z jej dwóch poprzednich książek - „MVP. The most valuable prize” oraz „Give me one reason”. Są to powieści, które uwielbiam, miałam więc nadzieję że i MPO dołączy do tego grona.
Na początku, ku mojemu zdziwieniu, w ogóle nie mogłam się wkręcić. I tu zapaliła mi się żarówka, że książka może mi się nie spodobać, chociaż modliłam się aby moje przeczucie było błędne.
Z czasem czytało mi się już szybciej, bo styl pisania Oli był płynny i przyjemny. Gorzej z fabułą, która zupełnie mi się nie spodobała.
Zacznijmy od bohaterów, z którymi jak się domyślacie, się nie polubiłam.
Emery to postać, która irytowała mnie swoim zachowaniem już od pierwszych stron i tak też zostało do końca. Większość jej decyzji, czy zachowań musiałam sobie tłumaczyć i często zastanawiałam się, czy czytam o dorosłej kobiecie, czy dziewczynce z podstawówki.
Jeśli chodzi o Calluma, to irytował mnie podobnie jak Blossom. Przysięgam, że widząc kolejne „Kwiatuszku”, już po raz pięćdziesiąty, miałam ochotę zamknąć książkę i już nigdy do niej nie wracać.
Wątek romantyczny to chyba największa klapa całej książki. Rozwój relacji przebiegł nienaturalnie, a te chamskie i wredne odzywki wobec siebie, jak na moje oko były na siłę, byle tylko żeby wprowadzić wątek od nienawiści do miłości.
Oczywiście, mieli też swoje słodkie momenty, które rozczulały moje serce, ale zdecydowanie przeważały takie, że chciałam przerwać w połowie rozdziału i zacząć inną książkę.
Wątek flecistki i piłkarza to połączenie z którym nigdy wcześniej się nie spotkałam. I muszę przyznać, że zrobiło ono na mnie dobre wrażenie i podniosło moją opinię na temat książki.
Jesiennego klimatu praktycznie nie czułam, tak jak myślałam że będę czuć, ale napewno mogę stwierdzić, że po przeczytaniu książki mam ogromną ochotę na cynamonki.
Podsumowując, „My perfect opposite” to książka, której nie mogę polecić. Wiem że ma swoich miłośników, niestety ja do tego grona nie należę. Starałam się ją pokochać, znaleźć więcej pozytywów, ale mimo szczerych chęci książka nie trafiła w mój gust.
Nie wiem czy problem leży we mnie czy w tej książce, ale bardzo mi się nie podobała. W ostatnim czasie bardzo zmienił się mój gust czytelniczy i bardziej zaczęłam doceniać głębokie książki skłaniające do przemyśleń lub zostawiające w moim sercu jakiś ślad, a ta niestety taka nie byla. Nie byłam w stanie polubić bohaterów a ich decyzje i zachowania musiałam sobie tłumaczyć. Styl pisania autorki również mnie nie zachwycił i tak właściwie to przeczytałam tę książkę, ale nie interesowało mnie to co dalej się wydarzy. Jestem pewna, że wielu osobom może się ona spodobać ale na pewno nie mi
Jak mogliście zauważyć, jestem ogromną fanką książek Oli Rochowiak. Kocham dosłownie wszytko co składa się na jej twórczość. Jej książki są wprost wyjątkowe! 𝑴𝒚 𝒑𝒆𝒕𝒇𝒆𝒄𝒕 𝒐𝒑𝒑𝒐𝒔𝒊𝒕𝒆 oczywiście nie odstawało od reszty książek autorki!
. ݁₊ ⊹ . ݁ ⟡ ݁ . ⊹ ₊ ݁.
Z książkami Oli mam tak, że zawsze jak skończę którąś z jej powieści, mam ochotę na więcej. Więc gdy skończyłam ostatnią jej historię, czułam ogromy brak bohaterów, humoru i dialogów które ona tworzy. Byłam strasznie podekscytowana, gdy zaczynałam czytać tę książkę. Chociaż z tyłu głowy krążyła mi myśl, że przecież skończę tę książkę bardzo prędko i szybko zatęsknię za tą historią. Po pierwszym rozdziale już zaczęłam za nimi tęsknić!
. ݁₊ ⊹ . ݁ ⟡ ݁ . ⊹ ₊ ݁.
Do bohaterów z książek Oli, po prostu się przywiązuje. Uwielbiam każdą postać wykreowaną przez nią. Myślę, że trudno nadać charakterom duszy, a czytając historię Emery i Calluma miałam wrażenie, że słucham opowieści swoich najlepszych przyjaciół.
. ݁₊ ⊹ . ݁ ⟡ ݁ . ⊹ ₊ ݁.
Uwielbiam zadziorność i niezależność Emery. Dziewczyna skradła moje serce całą sobą. Pomimo swojego usposobienia, była ona empatyczną i kochaną bohaterką. Nie zwracała uwagi na stan materialny innych ludzi. Dawała z siebie tyle, ile mogła. Podejmowała decyzje pod wpływem emocji, jak każda nastolatka co dodało jej ogromnej rzetelności. Przyrzekam wam, że Emery stała się moją książkową przyjaciółką!
. ݁₊ ⊹ . ݁ ⟡ ݁ . ⊹ ₊ ݁.
Za to Callum jest chłopakiem marzeń każdej książkary. Totalny materiał na męża! Również starał się zgrywać twardego chłopaka, a pod skorupą skrywał się troskliwy i bardzo mądry chłopak. Rozczulało mnie jego podejście do życia oraz gesty i słowa jakimi obdarowywał Emery. Kocham to jak się dla niej starał! Krzywe cynamonki i porozlewane babeczki pozostaną w moim sercu na wieki!
. ݁₊ ⊹ . ݁ ⟡ ݁ . ⊹ ₊ ݁.
Muszę wspomnieć również o niesamowitych opisach chwil, które przeżywali bohaterowie, podczas spełniania się w swoich pasjach. Najbardziej w pamięć zapadły mi słowa, które towarzyszyły Callumowi przy zdobywaniu bramki. Czułam tę emocje całą sobą! Emery podczas gry na flecie oddawała się tej czynności całkowicie. Zarażała swoją pasją przez kartki książki. Aż sama zapragnęłam spróbować gry na flecie poprzecznym. To właśnie jest piękne w książkach Oli. Porywają czytelnika bezpowrotnie.
. ݁₊ ⊹ . ݁ ⟡ ݁ . ⊹ ₊ ݁.
Skończyłam tę powieść kilka dni temu i nadal myślę o niej nieustannie. Zdecydowanie musicie dodać książki Oli na swój TBR, szczególnie na zbliżające się jesiennie dni!
Hejka! Przychodzę dziś do Was z recenzją książki “My perfect opposite” autorstwa Oli Rochowiak! 💝
──── ୨୧ ────
★ ★ ★ ★ / 5
──── ୨୧ ────
🩷 Moja opinia:
Czy wspominałam kiedyś, że wydawnictwo Young ma najlepsze młodzieżówki ever? Jeśli nie, teraz to zrobię! Jeśli chcecie przeczytać słodką, lekką młodzieżówkę idealną na jesienne wieczory - czytajcie MPO! Jest to super rozwiązanie jeśli chcecie się „odmóżdżyć” po szkole, ale nie chcecie robić nic skomplikowanego!
Książka jest pisana prostym i łatwym do zrozumienia językiem przez co tempo czytania jest baaardzo szybkie! Ja osobiście czytałam MPO jakieś kilka dni szkolnych.
Główni bohaterowie sami w sobie są bardzo wartościowi i słodcy, a w połączeniu razem? Cóż.. Sami się przekonajcie 🤭✨
Emery od lat pasjonuje się grą na flecie, a Callum uwielbia piłkę nożną! Co powiecie na wspólny trening głównych bohaterów, którzy nie lubią siebie nawzajem? 🤫
Zabrałam jedną gwiazdkę, ponieważ osobiście preferuję książki z bardziej dynamiczną akcją, której minimalnie mi tu zabrakło. Czasami historia ta odrobinę mi się dłużyła, ale mimo tego mogę Wam ją polecić! 🤞🏼💝
Książki Oli mają to do siebie, że są definicją komfortu. Callum i Emery to bomba słodyczy i emocji. Humoru w tej książce, również nie zabrakło. Bawiłam się świetnie i zdecydowanie przywiązałam się do bohaterów 🥹💛. Więcej szczegółów rozpiszę w recenzji na dniach. 💗
(3,9) Trochę zmarnowany potencjał. Początek i koniec średnie, dużo się irytowałam i czułam że czegoś mi brakuje. Za to w pewnym momencie byłam cała w skowronkach szkoda że nie było tak przez cały czas ://
Z każdą kolejną książką Oli coraz bardziej zakochuję się w jej twórczości. Jej książki mają w sobie coś wyjątkowego, że podczas czytania tak świetnie się bawię!
Kocham styl pisania i to jest przykład idealnie napisanej książki!! Ola cudownie kreuje ten świat, bohaterów i ich emocje, tak, że możemy całkowicie wczuć się w historię. Opisy są wyważone, jest ich trochę sporo, ale świetnie dopełniają fabułę i sprawiają, że jeszcze bardziej zżywamy się z bohaterami!
Bardzo polubiłam się z Emery i Callumem. Uwielbiam ich jako pare, ale też jako osobnych bohaterów. Emery- jest ambitna i zawsze dąży do swojego celu, a Callum- jest dobry i opiekuńczy. Mimo, że są totalnymi przeciwieństwami to świetnie się dopasowywują i są swoimi „Idealnymi przeciwieństwami”.🥹😭
To było tak cudowne i urocze! Podczas czytania odczuwałam mase emocji, ciągle się uśmiechałam i skakałam z radości podczas słodkich scenek. Teraz gdy czytam dużo książek ciężko, aby jakaś mnie zachwyciła, a MPO zdecydowanie to zrobiło!!!!
Czy polecam? TAK TAK TAK, CZYTAJCIE TO BŁAGAM! Książka jest PRZEUROCZA, przysięgam wam. Idealna na jesień, do herbatki i cynamonek!!! Śmiało mogę powiedzieć, że „My Perfect Opposite” to jedna z moich ulubionych książek.🩷💛
„Nie, nie ciepło, a ogień wzniecony przez dziewczynę, którą kiedyś porównałem do kaktusa. Nie mogłem się wtedy bardziej mylić. Bo Emery Blossom była kwiatem. Pięknym i wyjątkowym…”
Ta recenzja będzie dla mnie jedną z najważniejszych, ponieważ szansa, którą dostałam dzięki patronowaniu temu cudowi, była moim największym marzeniem!! 🥹💗
Emery i Callum - dwa przeciwieństwa, a jednak coś ich do siebie przyciąga…
Nie wiem, czy wiecie, ale ja ze stylem pisania Oli lubię się już od dłuższego czasu! I tym razem również mnie nie zawiodła. Płynny, lekki i zrozumiały język sprawia, że książka idealnie nadaje się dla młodzieży, a czyta się ją szybko i z ogromną przyjemnością.
Klimatyczna, jesienna, pełna cynamonek opowieść o miłości to totalny must have dla każdej książkary - zwłaszcza o tej porze roku! Dla fanów enemies to lovers! Czy jest tu ktoś, kto nie lubi tego motywu? 🤭💗
Postacie są świetnie wykreowane! Relacja między nimi jest przeurocza, ale potrafi też czasami zaskoczyć. Callum to ogromny słodziak, a Emery - ciepła, serdeczna kobitka! Oprócz nich pokochałam również Babcię Emery i Mamę Calluma! Obie są tak komfortowe, że podczas czytania miałam wrażenie, jakbym naprawdę była tam razem z nimi!!
„My Perfect Opposite” to książka, która wciągnie was swoją fabułą, ale też momentami wzruszy. Znajdziecie w niej wiele pięknych i wartościowych cytatów, które na długo zapadną w pamięć…
No i to wydanie! Przepiękna okładka, barwione brzegi, wklejka, skrzydełka… można by wymieniać bez końca!
„Dla fanów sportowych dram, romantycznych napięć i historii, które zostają w sercu jeszcze długo po ostatniej stronie.” - opis od wydawcy.
Polecajka dla wszystkich! Mam nadzieję, że pokochacie tę książkę tak mocno jak ja 🥹💗
* hate / love * piłkarz x flecistka * układ * liceum * 14+ * autumn vibe * cynamonki
| patronat medialny |
Jeszcze raz dziękuję wydawnictwu i autorce za zaufanie!! 🥹🌸
YOU MUST READ THIS!! THIS IS VERY COMFORTABLE BOOK!! YOU SIMPLY MUST READ IT!! I LOVE CHARACTER IN THIS BOOK!! (Jeśli przestraszyłam was moim caps lock to bardzo przepraszam)
Uważam, że jest to idealna młodzieżówka z elementami romansu na jesienny wieczór. Idealnie nada się już dla osób 12+ mimo tego, że jest 14+ (jest to tylko i wyłącznie moje zdanie).
Jest to jedna z kilku najbardziej komfortowych książek jakie udało przeczytać mi się w tym roku 2025. Mamy dużo słodkich scen jak i tych irytujących (że tak to nazwę). A sam wygląd książki bardzo zachęca do czytania, nigdy nie przypuszczałam, że róż i żółty tak idealnie będą do siebie pasować.
A bohaterowie? Są świetni!
Callum to taki lekkoduch, trochę lekkomyślny, jest piłkarzem (ale nie takim piłkarzykiem jak myślicie. Chłopak to taki słodki szczeniaczek! Jest jedna scena podczas której tak pomyślałam, kiedy to on chodził za Emery przez pewien czas, i to było totalnie słodko przedstawione.
Jest on też spokojnym chłopakiem, który opiekuje się swoją mamą z powodu jej choroby. I nie jest to toksyczne! On go nie zmusza do tego. Callum sam z siebie uważa, że powinien zaopiekować się matką aby „odwdzięczyć” się za to, że ona poświęciła dla niego swoje życie. W książce jest to idealnie wyjaśnione.
Natomiast nasza główna bohaterka, Emery, to taka trochę „sztywniara”, choć ma przyjaciółkę Brooke, która wyciąga ją na jakieś imprezki to jest ona typem osoby wolącej zostać w domu i ćwiczyć na swoim flecie poprzecznym. Osobiście podziwiam Emery za to, że potrafi na nim grać (tak jak wszystkie osoby grające na jakichkolwiek instrumentach bo wiem jakie jest to trudne).
Jest cecha łącząca tą dwójkę, a jest to… upartość. Dosłownie oboje są uparci jak osły w pewnych momentach.
Cała relacja bohaterów wygląda trochę jak ⓔⓝⓔⓜⓘⓔⓢ ⓣⓞ ⓛⓞⓥⓔⓡⓢ, choć nie mogę nazwać tego dosłownie tym motywem. Początkowo oboje nie przepadają za sobą, jednak z czasem zaczynają darzyć się sympatią.
Ikonami tej książki są też babcia Maggie i jej kot Elton! Babcia Maggie to jest ten typ babci, która przyjdzie do ciebie w okularach przeciwsłonecznych i mówi „Ubieraj się kochanie idziemy na imprezkę” dosłownie miałam takie odczucie. To jest totalna szefowa.
A jej kot? To też taki szef. Robi co chce, wytraca ludziom cynamonki z rąk i je zjada. No szef totalny.
Czy coś bym zmieniła w tej książce? Odpowiedź brzmi NIE!
A dlaczego? Już wam mówię: 1. Jest słodką młodzieżówką. 2. Bardzo szybko się ją czyta i wciąga od pierwszych stron. 3. Ciągle coś się dzieje, akcja nie stoi w miejscu. 4. Idealna na jesienny wieczór. 5. Pani Ola dodała na końcu przepis na cynamonki, które są 【O】【B】【Ł】【Ę】【D】【N】【E】! (Jeśli kupicie tą książkę to polecam gorąco je zrobić).
Osobiście ocieniam tą książkę na ★ ★ ★ ★ ★ /5 gwiazdki!
༄"𝐌𝐲 𝐏𝐞𝐫𝐟𝐞𝐜𝐭 𝐎𝐩𝐩𝐨𝐬𝐢𝐭𝐞" to historia, którą dosłownie pochłonęłam w jeden wieczór. To bardzo przyjemna młodzieżówka napisana lekkim językiem. Choć momentami przewidywalna, wciąż dostarcza sporo rozrywki.
༄ Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z wątkiem flecistki (świetnie zresztą poprowadzonym), którego reprezentantką była 𝐄𝐦𝐞𝐫𝐲 𝐁𝐥𝐨𝐬𝐬𝐨𝐦 – dziewczyna o ogromnej ambicji i silnym charakterze. Szczególnie spodobała mi się jej determinacja w dążeniu do celu, jakim były studia w Królewskiej Akademii Muzycznej.
༄ Aby jednak marzenie mogło się spełnić, Emery musiała zdobyć dobrą ocenę z dodatkowych zajęć sportowych - i tu z pomocą wkracza 𝐂𝐚𝐥𝐥𝐮𝐦 𝐅𝐢𝐧𝐧𝐞𝐠𝐚𝐧.
༄ Choć początkowo podchodził do całej sytuacji z niechęcią, szybko wpadł na pomysł, by uczynić Emery swoim "królikiem doświadczalnym" w drodze do kariery trenera.
༄ Callum to bohater, który całkowicie skradł moje serce. Już sam fakt, że potrafił poświęcić własną edukację, by pomóc mamie, świadczy o jego bezinteresowności i trosce o najbliższych.
༄ W interakcjach z Emery pokazywał swoje poczucie humoru, które dziewczyna odwzajemniała. Początkowo od lekkiego drgnięcia kącików ust aż po szczere uśmiechy w ich wspólnym towarzystwie. Na pewno słodka i absolutnie rozczulająca była scena, w której Callum upiekł dla Emery 𝐜𝐲𝐧𝐚𝐦𝐨𝐧𝐤𝐢, udając, że to dzieło jego mamy. Przyznaję, że całkowicie mnie to ujęło.
༄ Uwielbiam sposób, w jaki rozwijała się ich relacja. Mimo trudności - różnic finansowych czy rodzinnych problemów - pokazali, że dzięki wytrwałości i wzajemnemu wsparciu można pokonać przeszkody i doczekać się szczęśliwego zakończenia.
༄ Nie mogę też nie wspomnieć o 𝐛𝐚𝐛𝐜𝐢 𝐌𝐚𝐝𝐝𝐢𝐞 – CUDOWNA KOBIETA Z uśmiechem na twarzy czytałam wszystkie sceny z jej udziałem. Śmiało można powiedzieć, że to właśnie dzięki niej Emery i Callum skończyli razem.
༄ Podsumowując,"𝐌𝐲 𝐏𝐞𝐫𝐟𝐞𝐜𝐭 𝐎𝐩𝐩𝐨𝐬𝐢𝐭𝐞" to idealna lektura na jesienne wieczory - ciepła, urocza młodzieżówka, którą aż chce się czytać pod kocykiem z kubkiem herbaty. Jeśli lubicie takie historie, ta książka na pewno Wam się spodoba. 🤍
𝓣𝔂𝓽𝓾𝓵: My Perfect Opposite 𝓐𝓾𝓽𝓸𝓻𝓴𝓪: A.G. Raven 𝓦𝔂𝓭𝓪𝔀𝓷𝓲𝓬𝓽𝔀𝓸: Young 𝓞𝓬𝓮𝓷𝓪: ★★.⁵/★★★★★
[Współpraca reklamowa]
Hej, po dłuższym czasie witamy się na kolejnej recenzji. Na samym początku chciałabym zaznaczyć, że było to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Podeszłam do tej książki praktycznie bez żadnych oczekiwań, liczyłam na lekką, idealną na jesień młodzieżówkę.
Książka ta strasznie mi się dłużyła, nie tylko nie mogłam się w nią wkręcić ale czułam, że czegoś mi w niej brakowało.
Bohaterowie, tak jak mówi sam tytuł, są totalnymi przeciwieństwami. Emery - flecistka, która łączyła swoją przyszłość ze swoim ukochanym ukochanym instrumentem. Dziewczyna widziana przez bohatera jako idealna dziewczyna z dobrego domu, nie wiedząca czym jest zło, tak naprawdę okazuje się ,,zwykłą’’ dziewczyną pomagającą rodzicom w ich restauracji i dążącej do osiągnięcia swojego celu. Już z samego początku nie polubiłam się z tą bohaterką, irytowało mnie jej zachowanie, tak samo jak niektóre jej decyzje i wytykanie wszystkiego Callumowi. Jednak mogę powiedzieć, że pod koniec polubiłam się już bardziej z jej postacią. Callum - piłkarz, nie nazwałabym go stareotypowym ,,piłkarzykiem”, bohater na początku fabuły nie łączy swojej przyszłości ze sportem, dla niego liczy się tylko to aby jego mama wyzdrowiała. Callum to bohater, którego polubiłam praktycznie od początku samej książki, pomimo sprzeczek z Emery zależało mu później na ukończeniu ich zajęć ze sportu na których pomagał bohaterce.
Relacja bohaterów od samego początku nie jest usłana kwiatkami, oboje są wrogo nastawieni do siebie nawzajem, tak jak już wcześniej mówiłam, część zaczepek było nie potrzebnych, czytając to czułam się jakby były tam nawciskane nie potrzebnie, przez co też trudniej czytało mi się tę książkę. Jednak kiedy relacja bohaterów rozkwitała, ta historia wydawała mi się o wiele przyjemniejsza.
Liczyłam na przyjemną jesienną młodzieżówkę, jednak spotkałam się z lekkim rozczarowaniem. Pomimo tego jestem ciekawa innych książek tej autorki, po które kiedyś napewno sięgnę. Pomimo wielu fajnych fragmentów, książka kojarzy mi się bardziej z początkiem przez który nie mogłam przebrnąć, niestety ta książka nie wpadła w mój gust czytelniczy.
Całym sercem kocham twórczość Oli, więc gdy tylko dowiedziałam się, że wydaje nową książkę, wiedziałam, że na pewno ją przeczytam. Miałam wobec niej duże oczekiwania — i absolutnie się nie zawiodłam!
Styl pisania autorki jest, jednym słowem, genialny. Przez książkę dosłownie się płynie. Kocham lekkość, jaką mają jej powieści, mimo że potrafią poruszać trudne tematy. Ola ma niesamowity dar pisania w sposób, który idealnie oddaje uczucia bohaterów. Kiedy czytam jej książki, wciągam się od pierwszych stron i nie potrafię się oderwać.
Główni bohaterowie… ojejku, jak ja kocham Calluma i Emery! Są swoimi przeciwieństwami, które idealnie się uzupełniają.
Emery Blossom – główna bohaterka – jest przecudowna. Kocham jej charakter! Jest odważna, silna, kochana i odrobinę złośliwa (ale w tym uroczym, dobrym sensie). Emery od zawsze mieszkała w zamożnym domu, ma kochających rodziców prowadzących restaurację i ukochaną, niepełnosprawną babcię, która nie może chodzić. Emery gra na flecie poprzecznym, który jest jej całym światem i wiąże z nim swoją przyszłość.
Callum Finnegan to chłopak, którego nie da się nie polubić. Jest troskliwy, pomocny, czuły, ale też zadziorny. W jego domu nigdy się nie przelewało, opiekuje się on swoją niepełnosprawną mamą, która z powodu choroby nie może poruszać stawami. Callum kocha ją bezgranicznie. Od małego gra w piłkę nożną – to jego pasja, choć traktuje ją raczej jako hobby niż przyszły zawód.
Wątek romantyczny w tej książce to enemies to lovers – a jak wiecie, KOCHAM ten motyw! ❤️ Uważam, że tutaj został opisany jednym z najlepszych sposobów, jakie czytałam. Autorka cudownie poprowadziła rozwój relacji między bohaterami – to, jak powoli zaczynają się w sobie zakochiwać, mimo że jeszcze niedawno nie potrafili spędzić razem kilku minut, było absolutnie urocze i emocjonujące.
Komu polecam tę książkę? Każdemu, kto kocha jesień, cynamonki, koty, wątek enemies to lovers, drobne sprzeczki i muzykę. 🎶🍁
„Właściwie nie wiedziałem, czy powinienem to mówić, ale to było silniejsze ode mnie. Bo była piękna. I dotarło do mnie, że uważałem tak bez względu na to, czy miała na sobie dres, czy dopasowaną sukienkę.”
____________ ౨ৎ ____________
ᴀᴜᴛᴏʀᴋᴀ: Ola Rochowiak ᴡʏᴅᴀᴡɴɪᴄᴛᴡᴏ: Wydawnictwo Young ᴏᴄᴇɴᴀ: 3,75/5 ★ ɪʟᴏśᴄ́ sᴛʀᴏɴ: 342
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ
Zaczynając 𝐌𝐲 𝐏𝐞𝐫𝐟𝐞𝐜𝐭 𝐎𝐩𝐩𝐨𝐬𝐢𝐭𝐞 nie oczekiwałam niczego. Pióro autorki było super. Książkę czytało się naprawdę przyjemnie, szybko, a opisy aż zachęcały do dalszego czytania i dzięki nim mogłam wejść do myśli bohaterów, i poczuć to, co oni.
Emery - rozumiałam ją, szczególnie przez pierwsze strony. Callum - postać dosyć… specyficzna. Na początku był wredny i nie spodobało mi się to, bo nawet nie znał dobrze Emery, ale póżniej było już lepiej.
Co do ich relacji… średnio mi się spodobał jej początek. Ich pierwsze poznanie - super, było BARDZO fajne, ale później… zachowywali się jakby się znali, raz mili a raz wredni - trochę na siłę. To było takie średnie, jednak potem… love them.
Natomiast motyw, który mi się spodobał, to flecistka x piłkarz. Nigdy nie czytałam książki, gdzie bohaterowie mieliby takie zainteresowania, a motyw sportu był tutaj świetnie poprowadzony. Tak samo zajęcia dodatkowe z wf-u. Jedna z moich ulubionych rzeczy w tej książce.
Oczywiście przez tą historię mam ogromną ochotę na cynamonki 😭 I żałuję, że słabo poczułam motyw jesieni, bo po promocji jednej patronki spodziewałam się, że serio będzie dużo tej jesieni, a jakoś jej nie odczuwałam.
Podsumowując 𝐌𝐏𝐎 było bardzo fajną historią na jeden wieczór! Z czystym sercem polecam ją zarówno starszym jak i młodszym czytelnikom, bo super się bawiłam podczas czytania, oczywiście był jeden minusik z tą relacją - jak wspomniałam wyżej - ale historia sama w sobie była bardzo dobra! 💗
My Perfect Opposite jest to kolejna książka Oli, w której się po prostu zakochałam. Uwielbiam jej styl pisania, ale również bohaterów, których tworzy. Historia Emery i Calluma rozpoczyna się w momencie, gdy dziewczyna przypadkowo na niego wpada, przez co upada, a chłopak jest zmuszony odprowadzić ją do domu. Od tego momentu zdecydowanie za sobą nie przepadają i są wręcz przekonani, że ich drogi już raczej nigdy się nie przetną. Jednak szybko okazuje się, że są w błędzie, ponieważ Callum zostaje wyznaczony do pomocy Emery w zajęciach sportowych.
Jeśli chodzi o bohaterów to jednym słowem po prostu ich uwielbiam. Callum to totalny słodziak, chociaż z początku wydaje się raczej taki nonszalancki, tak dla dziewczyny totalnie przepada. Czytając jego perspektywę po prostu zakochiwałam się w jego przemyśleniach o Emery i w tym, jak stopniowo się do niej przekonywał. Natomiast Emery to postać, która ma jasno wyznaczony cel i konsekwentnie do niego dąży. Uważa, że każda relacja tylko będzie ją tylko rozpraszać i najzwyczajniej po prostu nie ma na nią czasu. Jednak po dłuższym czasie spędzonym z chłopakiem ta granica wyraźnie zaczyna się zacierać. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że wyczekiwałam ich wspólnych momentów, a szczególnie przepadłam dla sceny na imprezie halloweenowej. Po prostu ich kocham.
Jednak muszę przyznać, że z książkami Oli mam jeden problem i dotyczy on głównie zakończenia, ponieważ zawsze ma wrażenie, że są one trochę za bardzo przeciągane. Mimo wszystko jest to raczej taki mały minus, który nie wpływa na całokształt historii i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to książka idealna na jesienne wieczory.
[Współpraca reklamowa @wydawnictwoyoung ] Dziękuję ślicznie za egzemplarz do recenzji!
⋆˚࿔ My perfect opposite 𝜗𝜚˚⋆ A.G. Raven - Ola Rochowiak
⟡ Dziewczyna, która, nienawidząc sportu, musi zaliczyć zajęcia sportowe, i nielubiany przez nią piłkarz, którego przymuszono do trenowania jej.
⟡ Bohaterowie zdecydowanie byli różnorodni. Callum zdecydowanie zasługuje na medal – jego starania były niesamowicie urocze; dodatkowe punkty zdecydowanie zyskiwał za sposób, w jaki dbał o swoją mamę i ich przyszłość. Emery za to trochę mi podpadła. Lubię cięty język, lubię wątki skupiania się na pasji, ale odnosiłam wrażenie, że momentami była zwyczajnie wredna. Za to jej babcia została moją faworytką – była takim uroczym, charakternym promyczkiem.
⟡ Szczerze powiedziawszy, historia była dobra – taka, naprawdę, mogłabym powiedzieć, poprawna. Nic nadzwyczaj specjalnego, poza pasją głównej bohaterki – bo z fletem poprzecznym jeszcze się nie spotkałam. Szliśmy tym samym utartym schematem młodzieżówek:
Poznają się – nienawidzą się – muszą spędzać razem czas – zakochują się i udają, że wcale nie – potem się nawzajem odpychają ze swoich własnych, dziwnych pobudek – a koniec końców wiemy, jak jest.
Co nie oznacza, że była zła. Słodka, leniwa, otulająca jesiennym chłodem historia, przy której po prostu oderwiecie się od świata. Wszystko biegło swoim powolnym tempem; mamy tutaj sporo akcji o niczym, przemieszanej z poważniejszymi tematami, takimi jak np. chorujący bliscy czy walka o marzenia. Na głównym planie mamy relację naszej nienawidzącej się z początku dwójki, a w tle – szkolne znajomości, treningi i rodzinne momenty.
⟡ Ja nie zostałam ogromną fanką tej pozycji – momentami zbyt mocno mi się dłużyła – ale wiem, że wielu moich rówieśników by ją pokochało!
🌸 Z niecierpliwością wyczekiwałam nowej historii od Oli, ponieważ dwie poprzednie książki tej autorki przeczytałam i bardzo mi się one podałby. 🌷 W MPO poznajemy sarkastyczną, pewną siebie (ale tylko w pewnych kwestiach) i zdystansowaną Emery, która jest utalentowaną flecistką oraz Calluma, szkolnego przystojniaka i gwiazdę piłki nożnej.
🩷 Chociaż pochodzą oni z dwóch całkowicie różnych światów, przypadek sprawia, że będą oni musieli współpracować. Pod wpływem chwili, Emery zapisuje się na zajęcia sportowe i jak się okazuje: nie radzi sobie najlepiej! Pomagać ma jej Callum i już od pierwszego spotkania pomiędzy tą dwójką iskrzy, niestety nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa! Ciągle sprzeczki, dogryzania i drobne złośliwości towarzyszą im podczas każdego treningu.
🌸 Ale jak już wiemy, przeciwieństwa mają tendencje do przyciągania się! I właśnie tak było też w tym przypadku.
🩷 Autorka wykreowała dwie naprawdę świetne osobowości, które pod założonymi maskami kryją coś więcej. Emery to empatyczna wnuczka i wzorowa córka z głową pełną marzeń. A Callum to nieśmiały chłopak, który dla swojej mamy jest w stanie zrobić wszystko (nieraz nam to udowodnił). W tej książce jest wiele momentów, które rozczuliły moje serce, miałam łzy w oczach oraz śmiałam się w głos. Nie zabrakło też tych bardziej dramatycznych sytuacji, które lekko mnie sfrustrowały, ale nie na długo!
🌸Podsumowując ta książka niesie za sobą wiele emocji, jest to historia o trudnych decyzjach, pierwszej miłości, spełnianiu marzeń i o tym, jak ważna w życiu jest rodzina.
Po tej recenzji od razu nabierzecie ochoty na pyszne cynamonki, grę na flecie i grę w piłkę nożną🥮⚽️🎶 Zapraszam Was na moją opinię o „My Perfect Opposite” autorstwa Oli Rochowiak☺️
Moja ocena: 4,5/5⭐️
współpraca reklamowa Wydawnictwo Young
Emery Blossom to młoda ambitna flecistka, która od zawsze marzy o dostaniu się do Królewskiej Akademii Muzycznej. To jest jej jedyny cel i tylko na nim się skupia. W celu zdobycia punktów na studia musi wybrać zajęcia dodatkowe i trafia na sport.
Callum Finnegan to popularny przystojny piłkarz. Jego mama cierpi na nieuleczalną chorobę a chłopak stara się o nią dbać jak najlepiej potrafi. Z tego też powodu nie planuje kontynuować nauki na żadnej uczelni wyższej a w piłkę może grać tylko hobbystycznie.
Ta dwójka to z pozoru absolutne przeciwieństwa. Ale przecież nie bez powodu istnieje powiedzenie „przeciwieństwa się przyciągają”, prawda? No właśnie. Bardzo podoba mi się sposób w jaki Ola zbudowała bohaterów. Mamy nastolatków, którzy zachowują się jak nastolatkowie. Popełniają błędy, ulegają emocjom i próbują podejmować jak najlepsze decyzje.
Przekomarzanki Calluma i Emery to miód na moje serce. Ich relacja rozwija się w tak świetny sposób, że czytałam to przebierając nóżkami. Pomysł na fabułę jest ciekawy - nie czytałam jeszcze książki, w której główna bohaterka jest flecistką. Bardzo podobały mi się wspomnienia o Eltonie Johnie. Dodają one historii autentyczności i realności.
Bardzo polecam Wam tę historię. Jest ona również w świetny sposób wydana, te barwione brzegi i wyklejka do kolorowania? Cudo🥹
• 𝐨𝐜𝐞𝐧𝐚: 4,5/5 • 𝐚𝐮𝐭𝐨𝐫/𝐚𝐮𝐭𝐨𝐫𝐤𝐚: Ola Rochowiak • 𝐰𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: Young
[ współpraca reklamowa ]
→ 𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀: • Kocham Calluma Finnegana. I mimo że z początku wydawał mi się takim „bucem”, to już parę rozdziałów później zaczęłam go uwielbiać - głównie za jego chęć opieki i bycie slodziakiem (pls ona upiekł jej cynamonki gdy była chora), ale też za jego skłonność do poświęceń dla ważnych dla niego osób (co głównie zauważyć możemy pod koniec książki). Nie mogę też nie wspomnieć o Emery, której miłość do muzyki motywowała także mnie <3 Uwielbiam cały klimat tej książki, a za wątek piłki nożnej - w którą grałam jeszcze parę lat temu - jeszcze bardziej sprawił, że trafiła ona do mnie!! Muszę, ale to muszę też zahaczyć o styl pisania Oli, który, tak jak przy jej poprzednich książkach, jest GE NIAL NY. Jest tak ciekawy, że mimo mojego wolnego tempa czytania, dawałam radę czytać 30 stron w 30 minut. Poza tym, samo czytanie było też przyjemne - nie miałam odczucia, że czytam „byle do końca rozdziału”, a nawet więcej, po skończonym rozdziale zaczynałam kolejny. Na koniec wypisywania plusów nie mogę nie wspomnieć o dwóch sprawach - wydanie, które zachwyciło mnie. Pomysł z kolorowankami - CZY TO NIE JEST GENIALNE?? A po drugie, mamy w tej książce przykład relacji, w której bohaterowie rozmawiają ze sobą, wspierają się i pomagają - choć wiadomo, że to wciąż są nastolatkowie, którzy czasem popełniają błędy, to mimo wszystko chcą je naprawić. Na sam koniec wspomnę o jednym minusie, który absolutnie nie przeszkadzał jakoś bardzo, jednakże wolę o tym wspomnieć - Brooke, przyjaciółka głównej bohaterki, która może i nie pojawiała się często, lecz muszę przyznać, miałam do niej lekki dystans. Odczuwałam, jakby na siłę „zaciągała” główną bohaterkę na różne imprezy (wiadomo, że przyjaciele często robią rzeczy w tym stylu, ale tu wydawało mi się uciążliwe). Poza tym jednym faktem książka była doskonała - jeśli szukacie czegoś na jesień, gdzie znajdziecie jednocześnie humor i przepychanki połączone z trudnymi decyzjami, to MPO zostało stworzone dla was.
Po raz drugi sięgnęłam po lekturę spod pióra autorki i trochę się zawiodłam, znacznie trudniej było mi się wczuć w klimat książki przez co czytanie jej nie sprawiało mi tyle przyjemności.
Styl pisania autorki jest naprawdę przyjemny i prosty. Rozdziały są idealnej długości, ale występują w nich dość rozbudowane opisy, które czasami omijałam wzrokiem. Fabuła jest dość prosta i przewidywalna przez co nie była ona zbyt ciekawa dla mnie.
Relacja między bohaterami rozwija się przez praktycznie całą książkę i z każdym rozdziałem dopiero poznajemy bohaterów. Pierwsza scena z bohaterami bardzo mi się podobała i myślałam, że fajnie się to rozwinie, ale się trochę zawiodłam. Ich relacja dość mocno mieszała, raz się nie nawidzili, raz jakaś słodka scenka i wprowadziło to chaos do fabuły.
Motywy w książce sprawiły, że byłam bardzo zaciekawiona tą lekturą, lecz niektóre z nich gdzieś zniknęły w tej fabule i nie były zbytnio rozwinięte, natomiast ten z zainteresowaniami bohaterów był naprawdę ciekawy i było go dużo na tle akcji, co mi się bardzo spodobało.
Jeśli chodzi o głównych bohaterów to Emery bardzo polubiłam i naprawdę zainteresowała mnie jej postać. Natomiast nie mogę tego samego powiedzieć o Callumie, ponieważ na początku zrobił na mnie złe wrażenie, i pomimo kilku sytuacji, które wywołały u mnie uśmiech to i tak się nie przekonałam do niego.
Jak na jesienny wieczór uważam, że pozycja idealna, lecz nie dla tych, którzy lubią taką niepewność i różne zwroty akcji w książce.
Przeczytałam, bo ao3 nie działało, a ja chciałam jakąś lekką, miłą historię.
To nie jest żart. Na ao3 były prace techniczne i strona nie działała, ja zaś bardzo potrzebowałam jakiejś lekkiej, krótkiej historii. A na Legimi, w przedpremierze, znajdowało się to. "My Perfect Opposite" z kolorową, wesołą okładką, uroczymi rysunkami i opisem zapowiadającym równie uroczą historię.
"My Perfect Opposite" to dość miła powieść, po której nie spodziewałam się za wiele. To lekka historia, w której nie dzieje się dużo, za to sporo jest scenek o niczym. Jest miło, jest leniwie, idealnie dla odprężenia - bo tu wiadomo, że nawet na poważne problemy nadejdą odpowiednie rozwiązania. Tylko trzeba troszkę poczekać.
Nieco irytująca bywała powtarzająca się narracja - momentami można było sobie spokojnie darować podwójnej perspektywy, bo z tych obserwacji czasem nie wynikało nic nowego, a zamiast tego sztucznie pompowało to książkę.
Raczej nie zaliczyłabym się do fanek "My Perfect Opposite", gdybym przeczytała to w wieku nastoletnim. Ale znam wiele nastolatków, którzy się w tej książce zakochają.
[współpraca reklamowa] •Byłam bardzo ciekawa tej historii, ponieważ wiele pozytywnych opinii słyszałam o poprzednich książkach tej autorki. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! •Cała książka jest tak wciągająca! Po każdej stronie czy rozdziale byłam ciekawa co się dalej wydarzy. Całą fabuła super została przedstawiona. •Główna bohaterka jest cudowna! Bardzo lubię jej podejście do życia, jej charakter oraz to jak świetnie gra na flecie poprzecznym. Jest bardzo ambitną i opiekuńczą osobą. Również jest trochę sarkastyczna co sprawia, że jej postać jest genialna! •Callum jest bardzo ciekawą postacią. Na przestrzeni książki możemy zobaczyć jak chłopak się zmienia i jaki jest wspaniały. Bardzo wzruszały mnie momenty, w których pomagał swojej mamie… PRZESŁODKIE! To jak się o nią martwi i troszczy🥹 Callum jest osobą wyluzowaną, wesołą i przyjacielską! •Relacja głównych bohaterów jest świetna! To jedna z lepszych książek jakie czytałam z motywem hate-love! Każdy moment z tą dwójką wywoływał na mojej twarzy uśmiech. Bardzo przyjemnie się o nich czytało. •Motywy jakie znajdziecie w tej książce to: >hate-love >układ >flecistka >piłkarz >liceum >14+ •Pierwszy raz mam styczność z piórem autorki i po tej książce wiem, że nie ostatni. Bardzo przyjemnie się czytało całą historię, ponieważ Ola ma przyjemny i prosty styl pisania. Bardzo mnie się to podobało. •Wydanie książki jest bardzo ładne! Okładka fajnie nawiązuje do fabuły, a początki rozdziałów są delikatnie zdobione. Na wklejce znajdziecie rysunki, które sami możecie pokolorować! •Uważam, że jest to idealna książka na jesień oraz dla osób, które chcą rozpocząć swoją przygodę z czytaniem!