Mówi się, że kobiety są dobrymi słuchaczkami. Rzadko jednak zastanawiamy się, czego tak naprawdę słuchają, jak brzmią ich własne światy i jak to jest, gdy wszyscy oczekują od nich, że będą słyszeć – i słuchać – w hałaśliwej codzienności.
Podobnie jak wiele z nas, Alice Vincent zmagała się z przebodźcowaniem – doświadczała go w niemal każdym momencie życia. I wtedy usłyszała bicie serca swojego dziecka. Szybki i pulsujący dźwięk na tle białego szumu. Wyraźny, bezsprzeczny rytm.
Później życie Alice znowu wypełniła kakofonia – zarówno z powodu noworodka, jak i presji społecznej związanej z macierzyństwem. Wyruszyła więc w kolejną osobistą podróż, by na nowo odkryć dźwięk: jako coś żywego, niezbędnego i regenerującego.
I nie chodzi tu wyłącznie o muzykę. Dzięki rozmowom z wieloma kobietami – matkami, artystkami, naukowczyniami, ale też lingwistkami pracującymi w wywiadzie – Alice poznała nowe aspekty słuchania. Od płaczu fantomowego, przez kąpiele w dźwiękach, po śpiew słowika i odgłosy zorzy polarnej – ta książka to zachwycająca wędrówka przez akustyczny pejzaż.
W naszych czasach umiejętność koncentracji maleje, a poczucie odłączenia rośnie. Czy dźwięk może nie tylko ponownie połączyć nas z utraconymi częściami nas samych, ale i pomóc nam zacząć bardziej świadomie żyć?
Usłysz to książka dla kobiet, które czują się niesłyszane, i tych, które szukają sposobu na głębsze wsłuchanie się w nasz zbyt głośny świat – i w siebie.
3,5 ⭐️ Obawiałam się, że to będzie jakieś kołczingowe pierdololo, tymczasem jest to książka osoby pogubionej w dźwiękach i szukającej spokoju w chaosie życia świeżo upieczonej matki. Swoje rozterki macierzyńskie przeplata rozmowami z różnymi kobietami i porusza tym samym różne aspekty dźwięków i słuchania - bardzo to było ciekawe. To i dobór rozmówczyń.
Trochę chaotyczna to książka, ale pomysł na nią mnie ujął. I to, że jest też rozdział poświęcony temu, jak słuchają g/Głuche kobiety, a tego się nie spodziewałam.
This is an amazing book. It is all about what, how and when we hear and listen. It covers the importance of timing, knowing and interpreting the speaker, vibrations, instinct and mother nature. Oh and echoes, too. Running through the book is a the strand that the author Alice Vincent has a small baby who was critically ill in his early months and how matrescence and the experience of his illness changes hearing and relationships with sound and sound in your life. This book really has changed my thinking about sound.
🎧🌿 Usłysz. Jak słuchają kobiety autorstwa Alice Vincent to subtelna, refleksyjna i głęboko intymna opowieść o dźwięku – ale nie tym zarejestrowanym przez mikrofon, lecz tym, który rezonuje wewnątrz nas. Autorka, znana wcześniej z książek o naturze i miejskim ogrodnictwie, tym razem kieruje swoją uwagę ku temu, co niematerialne – ku słuchaniu jako formie kontaktu ze światem, z drugim człowiekiem i z samą sobą. To nie jest poradnik o uważności, ale literacka podróż po zmysłach i emocjach. Vincent pisze o ciszy, która nie jest pustką, i o hałasie, który może przytłaczać do granic wytrzymałości. A jednak między jednym a drugim odnajduje przestrzeń – własną, kobiecą, głęboko ludzką.
🎧🌿 Punktem wyjścia staje się dla autorki moment narodzin dziecka i towarzyszący mu dźwięk – rytmiczne bicie serca, wyraźny jak sygnał życia. Ten odgłos staje się metaforą wszystkiego, co w nas pulsuje i domaga się uwagi. Vincent, przytłoczona kakofonią współczesności, postanawia wsłuchać się w siebie i w inne kobiety. Zadaje im pytania o to, jak brzmi ich codzienność – co słyszą, co wybierają, a co muszą zagłuszyć. Od naukowczyń badających fale dźwiękowe, przez artystki poszukujące ciszy, po matki wsłuchujące się w płacz swoich dzieci – każda z rozmówczyń otwiera przed autorką inny wymiar słuchania.
🎧🌿 W książce Vincent dźwięk staje się językiem emocji, sposobem na budowanie relacji, ale też narzędziem przetrwania. Autorka pokazuje, że słuchanie to coś znacznie więcej niż bierne odbieranie bodźców. To akt obecności, empatii i odwagi – umiejętność bycia z kimś, nawet jeśli milczy. Pisarka z wyczuciem analizuje, jak społeczeństwo oczekuje od kobiet, że będą słuchać – dzieci, partnerów, rodziców, świata – a jednocześnie rzadko daje im przestrzeń, by same mogły zostać usłyszane. W ten sposób Usłysz staje się nie tylko zbiorem refleksji o dźwięku, ale też manifestem o kobiecej podmiotowości i granicach.
🎧🌿 To, co najbardziej zachwyca w prozie Alice Vincent, to jej styl – delikatny, pełen rytmu, niemal muzyczny. Każdy rozdział ma swoją własną melodię: raz szumi jak las, raz pulsuje jak miasto, raz wybrzmiewa w absolutnej ciszy. Autorka łączy osobiste doświadczenia z naukowymi i kulturowymi obserwacjami, dzięki czemu tworzy opowieść, która działa zarówno na emocje, jak i intelekt. To literatura zmysłów – nienachalna, ale głęboka, pełna obrazów, które zostają w głowie na długo po zakończeniu lektury. ㅤ 🎧🌿 Usłysz to książka o potrzebie powrotu do siebie w świecie, który nieustannie krzyczy. Vincent pisze o zmęczeniu hałasem, o przebodźcowaniu, ale też o tym, jak ogromną ulgę może przynieść świadome wsłuchanie się w rzeczywistość – w oddech, w śpiew ptaka, w cichy głos własnego serca. Autorka pokazuje, że dźwięk może być mostem łączącym nas z tym, co zapomniane: z naturą, z przodkami, z wewnętrznym spokojem. To książka, która uczy ciszy – nie tej martwej, ale żywej, pełnej sensu. ㅤ 🎧🌿 Alice Vincent napisała coś więcej niż esej o słuchaniu – stworzyła delikatny manifest o kobiecości, uważności i potrzebie bycia wysłuchaną. Usłysz. Jak słuchają kobiety to lektura, która nie wymaga pośpiechu; trzeba ją czytać powoli, niemal szeptem, by dać jej wybrzmieć. Autorka przypomina nam, że w świecie, w którym wszyscy mówią, prawdziwą odwagą jest nauczyć się słuchać – i naprawdę usłyszeć.
Czy potrafimy jeszcze naprawdę słuchać? Nie tylko słyszeć dźwięki, lecz usłyszeć – świat, drugiego człowieka, siebie samą? W epoce, w której hałas stał się tłem naszego życia, a cisza luksusem, Alice Vincent zaprasza nas w podróż niezwykłą – podróż w głąb dźwięku, ale też kobiecego doświadczenia.
„Usłysz. Jak słuchają kobiety” to książka, która zaczyna się od najbardziej pierwotnego z dźwięków – bicia serca dziecka. Z tego rytmu, czystego i pulsującego, rodzi się refleksja nad tym, co to znaczy być słuchaczką w świecie, który nieustannie wymaga naszej uwagi, a rzadko daje przestrzeń, by usłyszeć własne myśli.
Vincent – dziennikarka, matka, kobieta wrażliwa na brzmienia codzienności – opowiada o słuchaniu nie tylko jako zmysłowym doświadczeniu, ale też jako akcie troski, empatii i obecności. W rozmowach z kobietami z różnych środowisk – od artystek po naukowczynie i lingwistki – odkrywa, że dźwięk może być nie tylko nośnikiem emocji, ale też sposobem na przetrwanie, regenerację i powrót do siebie.
W jej opowieści splatają się nauka i poezja, codzienność i mistyka. Zgłębia zjawiska takie jak płacz fantomowy czy kąpiele w dźwiękach, wędruje przez ścieżki audialnych doświadczeń – od śpiewu słowika po dźwięk zorzy polarnej. Każdy rozdział to jakby inny ton w symfonii kobiecego doświadczenia – pełen czułości, niepokoju, ale i zachwytu nad światem, który wciąż ma nam coś do powiedzenia.
To książka o macierzyństwie, ale też o czymś znacznie szerszym – o byciu kobietą w świecie, który często oczekuje, że będziemy słuchać, lecz rzadko daje nam prawo, by mówić własnym głosem. „Usłysz” to więc nie tylko reportaż o dźwięku, ale manifest odzyskiwania uwagi, wrażliwości i obecności.
Czytając Alice Vincent, można odnieść wrażenie, że autorka pisze nie tylko o dźwiękach zewnętrznych, ale o tych najcichszych – o oddechu, pulsie, szeptach intuicji, które giną w zgiełku dnia. To piękna, liryczna i głęboko ludzka książka, która przypomina, że słuchanie to nie bierne przyjmowanie dźwięków, lecz akt uważności, ofiarowania komuś swojego czasu oraz miłości.
„Usłysz” to zaproszenie, by na chwilę się zatrzymać, zdjąć słuchawki, wyłączyć powiadomienia i po prostu... posłuchać. Siebie, innych, świata… bo może właśnie w ciszy zaczyna się prawdziwe życie!
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @insignis_media (współpraca komercyjna 🩷.
Ile razy zdarzyło nam się mówić na ważne tematy, tylko po to, by po chwili dostrzec, że osoba naprzeciwko kiwa głową, choć jej wzrok ucieka gdzieś w bok? Ile razy sami łapaliśmy się na tym, że czyjeś słowa nie docierały do nas w pełni, bo myśli dawno odpłynęły w zupełnie innym kierunku? Ile razy faktycznie byliśmy słuchani, ale i ile razy my sami poświęciliśmy sto procent swojej uwagi, by kogoś wysłuchać? Coś tak prostego i znanego nam od zawsze, a jednak bardziej skomplikowane niż coś, co dopiero poznaliśmy. Słuchanie to prawdziwe, pełne uwagi i zaangażowania rzadko kiedy przychodzi naturalnie, często wymaga wysiłku i świadomego wyboru, by być tu i teraz i nie dać się pochłonąć chaosowi wokół nas.
Umiejętność słuchania jest jedną z tych, które uznajemy za oczywiste, dopóki nie odkryjemy, jak bardzo może zmienić nasze relacje, sposób postrzegania świata, a nawet samych siebie. Książka „Usłysz. Jak słuchają kobiety” zwróciła moją uwagę właśnie dlatego, że dotyka tematu na pozór prostego i znanego nam wszystkim, a jednocześnie niezwykle zaniedbanego. W świecie pełnym hałasu bycia słuchaną oraz słuchanie innych nabiera szczególnego znaczenia.
Dawno żadna przeze mnie czytana książka tak szybko nie zaczęła wpływać na emocje, jakie odczuwam, w trakcie zapoznawania się z treścią jak ta. Ogarniający mnie spokój sprawił, że łaknęłam więcej treści, chciałam poznać historię autorki, zwłaszcza gdy zaczęła otwierać się, opowiadając o własnych przeżyciach, podejmując próbę zrozumienia codziennych dźwięków. Opisuje zarówno te ciche, niemal niezauważalne, które umykają naszej uwadze, jak i te intensywne, czasem przytłaczające, które wprowadzają chaos i zmuszają do chwili zwolnienia i zatrzymania się. Wchodząc w świat autorki, zaczynamy dostrzegać detale, których codziennie nie zauważamy: subtelne zmiany w tonie rozmowy, rytm oddechu, szum wiatru za oknem czy ciszę przed burzą. Dzięki temu książka nie tylko opowiada o słuchaniu, ale staje się przewodnikiem po emocjonalnym krajobrazie, w którym każdy dźwięk i każda pauza mają znaczenie.
🕯Sięgając po ,,Usłysz. Jak słuchają kobiety" nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać. Starałam się podejść do tej książki z otwartą głową. Okazało się, że jest to zbiór opowieści, wspomnień Autorki z różnych etapów życia, skupiający się na szeroko rozumianym dźwięku. To złożona historia doświadczeń hałasu, przebodźcowania, słyszenia, przemęczenia, przytłoczenia i próbie odnalezienia siebie w tym wszechogarniającym chaosie. ,,Usłysz" jest pewnego rodzaju pamiętnikiem oraz szukaniem drogi do zrozumienia własnych emocji. Pozwala dostrzec wartość i ważność absolutnej ciszy, która, o ironio, też ma swój dźwięk. Stara się odnaleźć pewne prawidłowości i schematy funkcjonujące w świecie nasyconym dźwiękami. Mówi o reakcjach, które mogą się nasilać lub stabilizować w zależności od okoliczności. To książka pozwalająca zaakceptować pewne fakty i być może zrozumieć, że nie jesteśmy osamotnieni w silnym odczuwaniu dźwięków.
🕯,,Usłysz" w wielu aspektach pokazuje jak lepiej zrozumieć otaczający nas świat. W pewnym stopniu pozwala poczuć się częścią większej zbiorowości. Z pewnością jest czymś oryginalnym i nieczęsto spotykanym, jednak nie jest to do końca moja książka. Czułam, że jest w niej za dużo Autorki. Chciałabym poznać wszystkie to odczucia z perspektywy bezstronnego obserwatora, który ma przestrzeń na własne przemyślenia. To bardzo interesująca pozycja, pozwalająca dostrzec rzeczywistość przez pryzmat dźwięków. Pokazuje istotę słuchania i bycia wysłuchanym. Oryginalna i zachęcająca, żeby choć na chwilę zwolnić i wsłuchać się w swoj wewnętrzny głos i jego potrzeby.
A memoir and memento mori — In a book with few parallels, Vincent explores women’s listening in a world filled with the noise of men, precipitated by hearing her developing baby’s heartbeat. Ranging from music to speech, noise to art, and of course silence, Vincent’s journey in sound is highly personal, including her family, her friends, her life as a music journalist before all this motherhood, and even in motherhood, there are new sounds to be heard and noted and explored: a baby’s first cry, their breathing, auditory illusions and overwhelming noises.
Song, science, the written word, performance, d/Deaf experience, anechoic chambers and sound mirrors, the Northern Lights, gay switchboards and songbirds: at times inconsistent and inexact, at others offering a surfeit of detail, this is a Frankensteinian memoir and memento mori that reminded me that sound isn’t a background but a thing in itself, a whole aspect that changes what we sense, feel and remember. Cameos include Jenny Sealey (IYKYK), Beyoncé, Taylor Swift, IONE (new to me too): a panoply of women with sound at the centre of their lives, never mind all the other stuff.
A generous welcome to a lifelong companion: four and a half stars
Alice Vincent wiosną urzekła mnie swoją książką „Dlaczego kobiety uprawiają ogrody”. Odnalazłam w niej swoje uczucia i przemyślenia, życiowe dylematy, trudne emocje. Utwierdziła mnie w moim holistycznym podejściu do uprawiania własnego ogrodu. Była to lektura otulająca i inspirująca zarazem.
A teraz Alice Vincent zachęca do zagłębienia się w świat dźwięku. W swojej nowej publikacji „Usłysz rozmawiając z kobietami próbuje odpowiedzieć na pytanie czym jest słuchanie i jak to co słyszymy wpływa na nasze życie. Jak kobiety słyszą i czy są słuchane a może raczej słyszalne. Zastanawia się nad dźwiękiem nie jako tłem ale jako jednym z fundamentów percepcji świata. Częstuje ciekawostkami o mizofonii, iluzjach słuchowych - jak wpływają na percepcję czy ekstremalnych doświadczeniach dźwięku jak np lustra dźwiękowe. Tą książką autorka próbuje skierować naszą uważność na dźwięki i słuchanie. Słuchanie samej siebie przede wszystkim, ale też ludzi i świata.
Przeciekawa rzecz. Vincent bierze na tapet oczywistość jaką jest słuch i snując opowieść o dźwiękach wydobywa z nich nieoczywiste znaczenia. Tym samym ukazuje jak głęboko kształtuje nasze emocje, relacje i wspomnienia. Przy tym czatuje słowem i otula swoje czytelniczki.
'Hark' is a memoir of the author's early motherhood as well as an exploration of sound and listening - and especially how this sense changes as women's roles and identities alter. Chapters on giving birth, life with a newborn, a traumatic episode in hospital and the aftermath of that are interspersed with journalistic investigations into misophonia, phantom crying, Pauline Oliveros and 'Deep Listening'. As with her previous book, 'Why Women Grow', Alice Vincent writes about a wide range of different experiences through talking to other women (from academics to musicians) and recording her own reactions - here she visits the Integratron in Nevada and an anechoic chamber. She also questions why her own love of music, which became her career, has waned - and ultimately rediscovers her love of music and her sense of identity by accepting the changes to her life and her body that motherhood has brought, and through therapy for her PTSD. A fascinating new angle on the experience of matrescence in our generation.
This is the type of book that you want to hug tightly after you finish it, and you mourn having to say goodbye to the characters. The text is engaging, inspiring, pedagogic and a compassionate look into the liminal space of being not-a-mother to a mother; I felt as if I was getting to know Alice intimately. Through her journey I have been inspired to listen differently, and to considered new meanings for what listening actually is.
Her angle seemed to me that matrescence is a trigger point for how women’s world experience shifts, and I did wonder how it would be to consider the experiences of women who cannot be mothers or choose not to. Overall, one book to come back to again and again.
I very much enjoyed this exploration of sound and listening from a female perspective. This doesn't initially sound like an interesting subject, however I found the book to be beautifully written and so very heartfelt in its honesty, particularly around early motherhood. Raw and unflinching, yet hopeful and ultimately uplifting. With grateful thanks to Canongate Books and to NetGalley for my advance ebook copy in exchange for an honest review.
I loved this book! Alice explores the world of sound and listening in a beautifully lyrical way, and it’s fascinating to read about whether the northern lights make a sound, and how spies develop their listening as part of their work, as well as Alice’s own experiences. The book has given me a new appreciation for the many levels of sound and listening. Highly recommended.
Autorka ma taki typ wrażliwości (dość wysoki), który do mnie przemawia
Jej pierwsza książka ("Dlaczego kobiety uprawiają ogrody") była wspaniała i ją uwielbiam. Ta też uderza w czułe struny i ogólnie "w miękkie", choć w moim odczuciu mniej Albo po prostu nie skupiałam się nigdy na swoim słuchaniu i nie rezonuje ze mną AŻ tak jak poprzednia. Niemniej, świetna
I really enjoyed this, as a very different book. In the spirit of the book, I listened as an audiobook which I think was a great choice. Whimsical, yet robust, musings and recounts of personal and broder experiences. If I ever have children, I will run to read this again.
To niesamowite jak różnie tego doświadczamy. Świat, który nas otacza wypełniony jest dźwiękami. Otacza nas jazgot. Nasze mózgi są przebodźcowane. Docierają do nas różne dźwięki. Ich doświadczanie zmienia się wraz z wiekiem i z nami. Inaczej doświadczamy muzyki na koncercie we wcześniej młodości, inaczej przetwarzamy dźwięk bijącego serca naszego nienarodzonego dziecka czy jego pierwszy krzyk.
To rzecz o mizofonii, czyli nadwrażliwości na dźwięki, o fantomowym płaczu dziecka i dźwiękach, które przepływają przez ciało, które wymagają zaangażowania. To też o tym, jak różne dźwięki do nas docierają i jak różnie możemy ich doświadczać i je przetwarzać, a także o różnych sposobach słuchania.
Ponad wszystko, to rzecz o uważności i o tym, by słuchać i usłyszeć 😊 Polecam bardzo.