Jump to ratings and reviews
Rate this book

Nekromantka

Rate this book
Życie Kani Zyler jako wiedźmy-nekromantki nie jest łatwe. Nie dość, że musi ukrywać swoje pochodzenie i moce, to na dodatek wszystkie jej wizje są związane ze śmiercią. Kiedy w wieku osiemnastu lat dowiaduje się, że musi zmienić zwyklakową szkołę na magiczną, nie dowierza. Nie jest to bowiem bajkowa szkoła dla wróżek, tylko zamczysko w bieszczadzkich lasach, z którego uczniowie nie zawsze wracają w jednym kawałku. Kania nie ma złudzeń, to nie będzie spacer po parku i jedyne czego pragnie, to przetrwać najbliższy rok. A przeszkadza jej w tym wszystko, nawet własna ciekawość, przez którą rozpoczyna tajne śledztwo w sprawie morderstwa jednej z uczennic. I jeszcze ten przeklęty łowca, na którego ciągle wpada... Nie, nie może się rozpraszać. Ostrożność przede wszystkim! Na szali jest jej rodzina i... jej moce!

367 pages, Paperback

Published November 5, 2025

2 people are currently reading
44 people want to read

About the author

Aleksandra Sadura

4 books11 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
19 (32%)
4 stars
25 (43%)
3 stars
13 (22%)
2 stars
1 (1%)
1 star
0 (0%)
Displaying 1 - 30 of 48 reviews
Profile Image for _Blanca_.
223 reviews33 followers
November 12, 2025
2.5⭐️
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Miała swoje plusy i minusy. Ale przede wszystkim co w niej przeważało to próba nie bycia jak Harry Potter, co poskutkowało kompletną odwrotnością.

Na samym początku wiele razy jest podkreślane, że niektóre rzeczy nie są jak w Harrym Potterze chociaż je w pewnym stopniu przypominają. A im dalej w las tym bardziej. Co nie zmienia faktu, że dla fanów Harrego ta książka może się spodobać.

*szkoła magii w zamku
*zakazany las
*dział z zakazanymi książkami
*lochy, w którym kiedyś były tortury, ale teraz już ich nie stosują
*dziwne śmierci
*na święta jadą do domu pociągiem, ale można zostać w zamku
*sala jadalniana jak Wielka Sala

Tutaj przestanę wymieniać i przejdę do nieścisłości. Było mało, ale parę jak na przykład to, że na początku dowiadujemy się, że nie ma w tej szkole prac domowych, a potem czytamy, że główna bohaterka musi je odrobić.
Albo jak to, że rzadko płacze, ale jak już zaczęła to co kilkanaście stron ciekły jej łzy.
Nikt nie sprawdza dziwnych dźwięków dochodzących z pokoju obok.
Wątek enemies to lovers jest bardzo naciągany. W tej książce nie ma żadnego enemies. Co najwyżej dwójka bohaterów powinna nienawidzić się ze względu na pochodzenie, ale oczywiście, poczuli już coś do siebie jak tylko zobaczyli się pierwszy raz. Potem tylko się dąsali i irytowali. Ale nie ma tu żadnego enemies.

Główna bohaterka jest niedojrzała i miejscami jej zachowanie jest denerwujące, chociaż cała grupa ludzi, z którymi spędza czas jest spoko. Lubię imiona, które mają.

Romans spoko, dosyć powtarzalny, przejmuje trochę pierwsze skrzypce.

Jednak mimo wszystko książka była wciągająca, i chciałam wiedzieć co będzie dalej. Ciężko było mi ją odłożyć i kiedy jej nie czytałam, to o niej myślałam. A to jest wg mnie największa pochwała.

[współpraca recenzencka]
Profile Image for coffee&honey.
98 reviews5 followers
November 28, 2025
4,5

Naprawdę nie spodziewałam się, że ta książka okaże się tak wciągająca. Kiedy pierwszy raz spojrzałam na okładkę, byłam przekonana, że to będzie słodki, lekko infantylny Harry Potter po roku w Polsce. Tylko, że… ten tytuł odrobinę nie pasował do mojej wizji. No i jak możecie się domyślić, TROCHĘ się pomyliłam. Tu jest dobry romans, trup ściele się gęsto, a bohaterowie są przegenialni. W mojej głowie to moje besties i należę do ich paczki.
Co do całego świata przedstawionego mam tylko jedno „ale”. Mianowicie, dalej nie rozumiem jak działa ta cała nienawiść łowców do wiedźm i skąd się wzięły te polowania, skoro młodzi łowcy w tej szkole mają zdecydowanie lepsze moce od wiedźm i czarodziejek razem wziętych. Może tego nie wyłapałam, ale nadal się nad tym głowię. Poza tym było kilka mikroskopijnych błędów, jak „brak zadań domowych”. Za to odebrałam połowę gwiazdki.
Ale wracając, chciałabym bardzo docenić narrację i humor autorki. Coś cudownego. Wątki idealnie się ze sobą przeplatały, wszystko było wspomniane po coś, widać, że zostało napisane z pomysłem i planem na siebie. A humor? Chef’s kiss. Ale to musicie już sami sprawdzić❤
No i na koniec, wisienka na torcie. Relacja Kani i Olka. Miód na moje serce. Mogłabym wymienić kilka motywów, które są w tej książce, ale się powstrzymam, żeby nie spoilerować. Powiem tylko tyle, że ta dwójka jest niesamowita i śledziłam ich losy z zapartym tchem.
P.S. Pani Aleksandro, bardzo niecierpliwie czekam na kolejny tom, bo taki cliffhanger na koniec… okrutne

[współpraca recenzencka]
Profile Image for Kwiat Elfa.
35 reviews
November 21, 2025
Gdybyście mogli wybrać miejscówkę, w której widzielibyście Szkołę Magii i Czarów, to gdzie by się ona znajdowała? Jak sobie wyobrażacie idealne jej otoczenie?

Współpraca reklamowa @wydawnictwonyks

Gdy tylko usłyszałam o książce „Nekromantka” @a.sadura miałam w głowie obraz typowy, kojarzący się z nekromancją, że będzie dużo mroku, wszędzie będą chodzić trupy i, że akcja częściowo będzie miała miejsce na cmentarzu. I częściowo miałam rację. Z tym cmentarzem oczywiście - bo i owszem był.

Ale nie spodziewałam się, że wybiorę się do Czeremchy - szkoły, w której będą się uczyć Wiedźmy, Czarodziejki i Łowcy Czarownic. Gdzie po za normalnymi Zwyklakowymi przedmiotami, będą się uczyć jak zarządzać swoją magią. Bo nie ma tu jednej i uniwersalnej magii, ale jest taka, która może być odziedziczona. Albo być indywidualna dla każdego. I tu muszę przyznać, pomysł szkoły w Bieszczadach, do której prowadzi kolejka górska był bardzo trafionym pomysłem, bo czy nie byłoby cudownie mieć w Polsce własną tajemną Szkołę Magii? :D
Jedyny zarzut jaki mam to to - że owym lekcjom zostało poświęcone mało czasu. Czasem podczas czytania czułam się tak, jakbym była na jakiejś kolonii z pojedynczymi zajęciami, a reszta czasu to był czas wolny. A w tym czasie wolnym działo się dużo - oj dużo.

Natomiast główna bohaterka Kania - jak grzyb - skrywa przed światem tajemnicę, która grozi nie tylko jej, ale jej bliskim także. Musi udać się do tej szkoły na ostatni rok, aby móc przeżyć i nie zostać wykluczoną ze społeczności. A tym samym zapewnić bezpieczeństwo rodzinie.

I tu pojawia się cudowny motyw found family, który był takim cozy smaczkiem w całości tej historii. Kania zawiera pierwsze przyjaźnie. A tym samym, już pierwszego dnia szkoły, nie wiedząc kto jest kim, robi sobie wroga, z potomka najpotężniejszego i najokrutniejszego rodu Łowców Czarownic - Olka.

Akcja nabiera tempa, gdy w szkole dochodzi do niewyjaśnionych mor.d3rstw… i tylko Kania, może dowiedzieć się kto za nimi stoi.

A teraz przejdźmy do sedna! Czyli do moich wrażeń z lektury.
Bawiłam się na niej zacnie. Otrzymałam to, czego spodziewać się mogłam po młodzieżówce czyli dobrą i lekką rozrywkę, z którą spędzę kilka przyjemnych godzin.
Urzekli mnie bohaterowie, zwłaszcza drugoplanowi, Warta i Wi są cudowni i czuję, że z lekkością mogłabym się z nimi zaprzyjaźnić. Olek, to ten Pan Tajemniczy, z przeszłością i swoimi humorami. Jednak został wykreowany w taki sposób, że z przyjemnością śledziło się strony z jego udziałem. I choć czuło się od początku, że pomiędzy Kanią i Olkiem zaiskrzy, to poprowadzony wątek od wrogów, przez przyjaźń po zakazane uczucie został przyjemnie napisany. I w sumie w dość zabawny sposób.

Były także sceny, w których chciało mi się śmiać, a innym razem miałam takie „aww” bo scena nad zamarzniętym jeziorem mnie urzekła.
Świetnym pomysłem były też drzwi, którym za przejście trzeba było czymś zapłacić. Czasem było to coś niewinnego, innym razem mogła być to przykładowo - krew.

Jednak dla mnie najciekawszym momentem w książce, co rzadko do tej pory spotykałam, było ukazanie wielowymiarowości świata po przekroczeniu granicy życia i śmierci. A dodanie do tego pradawnych bóstw rozszerzyło obraz świata w jakim przyszło żyć Kani. A tajemnica, którą ona skrywa, jest mocno z tym połączona.

Przed naszą bohaterką staną różne dylematy, a jej ciekawska natura oraz brawura, która wyszły na wierzch w szkole, będą pchały ją w różne okoliczności. Jakie? Tu już sami sprawdźcie sięgając po „Nekromantkę”. Ja bawiłam się zacnie. Końcówka zostawia furtkę na kolejny tom, co mnie cieszy bo jestem ciekawa jak zostaną rozwinięte poszczególne wątki.

Dlatego serdecznie polecam udać się wraz z Kanią Jak Grzyb do Czeremchy w Bieszczadach, by odkryć tamtejsze tajemnice. I powiem Wam w sekrecie - ta młodzieżówka trzyma się w całości bez luk, bez drętwych dialogów, jest idealna dla młodszych czytelników, i jest napisana tak, że ciekawi wciągając od pierwszych stron. Na deser dodam - liczy sobie lekko ponad 350 stron i czyta się błyskawicznie!
Profile Image for Technikolore.
255 reviews6 followers
November 25, 2025
Graliście kiedyś w rpg? Ponad 20 lat temu wraz z @augustinne_artroom @magdamowi i innymi znajomymi graliśmy w wymyślony przez nas świat i system - Walpurgia. Fabuła opierała się na studiowaniu magii w najbardziej magicznym miejscu w Polsce - Bieszczadach. Moja postać miała na imię Czosnek, a jeden z uczniów był wąpierzem... Ale jak to słowiańskie wąpierze lepiej działało na niego rzucanie maku, bo wtedy musiał zacząć go liczyć... I choć zdarzało się nam walczyć ze strzygami, to jednak była to szkoła dla nerdów i idiotów. Tymczasem w 2025 okazuje się mamy inną szkołe magii w Bieszczadach, ale nie w rpgu, tylko w książce! I nie jest to taka szkoła na wariackich papierach, a nieco mroczny uniwersytet dla wiedźm, łowców i czarodziek, w której co roku uczniowie tracą życie i trzeba przetrwać - poznajcie Czeremechę.

Właśnie do niej zaczyna uczęszczać Kania, główna bohaterka "Nekromantki" autorstwa @a.sadura od @wydawnictwonyks [współpracs reklamowa]. Kania jest przepiękną dziewczyna, która nie powinna jednak istnieć, bo ma moc nekromantki zaka-zaną w tym świecie. Może kontaktować się ze zmarłymi, odsyłać je do innego świata, ale teoretycznie robić też bardziej niebezpieczne rzeczy... Kiedy objawia się jej drugi dar - jasnowidzenie musi pod przykrywką wiedźmy - jasnowidzki udać się do szkoły dla takich jak ona i zakończyć ją dla niepoznaki, żeby mogła żyć w ten sposób dalej. Szkoła, do której chodzą osoby, których rodziny wymordowały nekromantki. Szkoła ludzi, z którymi teoretycznie nie powinna się przyjaźnić, zakochac, ani wdawać się w niebezpieczne śledztwa kto zabija uczniów i przyzywa demony...

I cóż można rzec po przeczytaniu 1 tomu? Że czeka się na kolejny! Czasem frustrowało mnie, że bohaterowie nie łączyli kropek w ten sam sposób co ja i w ten sposób wpakowywali się w część... tarapatów to za mało powiedziane, ale ogólnie całość była ciekawa - nie dlatego, że nie spodziewałam się co się stanie, ale dlatego, że byłam ciekawa jak coś się stanie. Ze dwa razy się zastanowiłam czy ich nieporadnością nie usprawiedliwiam dziur w fabule. Polubiłam się też z postaciami - może nie z każdą tak samo, bo właściwie nie każdy z paczki miał tyle samo czasu, ale tworzą ciekawą zgraję. Wątek romantyczny enemies to lovers podobał mi się pod względem opisywania napięcia między bohaterami, tyle że raczej od początku nie było tam enemies. Bohaterów po prostu drażniło to, że sie sobie podobają, a są z dwóch różnych światów - "zwykła" wiedźma i wysoko postawiony łowca, więc potencjalny związek nie miał racji bytu. Trochę śmieszyło stereotypowe on piękny - ona piękna, ale jak ktoś lubi romantasy to ten kanon nie będzie mu przeszkadzał. Ale ogólnie nie irytował mnie żaden wątek romansowy, co wiecie, że u mnie jest na plus.

Pod koniec dużo otwartych i niedopowiedzianych kwestii, których nie oceniam, bo przecież odpowiedzi dostaniemy w kolejnej części (oby!). A we wszystko chyba wmieszali się słowiańscy bogowie...
Profile Image for Aleksandra.
173 reviews6 followers
November 25, 2025
[Współpraca barterowa]
Często sięgacie po książki, których akcja dzieje się w Polsce? A może jednak ich unikacie?
Ja powiem szczerze, że raczej po takie nie sięgam. Zdecydowanie wolę, gdy książka jest dla mnie odskocznią na każdej płaszczyźnie, a świat przedstawiony jest w całości wykreowany przez autora.
Opis “Nekromantki” jednak na tyle mnie zaciekawił, że postanowiłam mimo wszystko dać szansę tej historii i zobaczyć, czy polskie imiona, nazwiska i akcja dziejąca się w Bieszczadach będą mi przeszkadzać. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, dość szybko się do tego przyzwyczaiłam (nawet do babci Tosi, co było ciut trudniejsze, bo tak ma imię moja młodsza siostra).
Klimat “Nekromantki” bardzo szybko mnie urzekł. Szkoła w zamczysku, rozwiązywanie zagadki kryminalnej dzięki mocy nekromantki, którą bohaterka musi ukrywać, różne wizje. No dla mnie naprawdę super. I tak jak teraz, mając 22 lata, mogę powiedzieć, że bawiłam się dobrze, tak wiem, że nastoletnia ja, w czasach gimnazjum, byłaby kompletnie zakochana i oczarowana. Dlatego też uważam, że książka będzie idealna właśnie dla nastolatek.
Jest tu wszystko, czego wtedy szukałam w książkach. Tajemnica, szkoła, grupa przyjaciół, relacja romantyczna z bohaterem, którego inni się boją, ale nasza bohaterka nie. Co prawda enemies to lovers bym tego nie nazwała, bo była raczej bardziej niechęć i uprzedzenia niż nienawiść, ale mimo wszystko ich relacja mi się podobała. Czytając ją, wróciłam do czasów gimnazjum i dało mi to ogromny komfort.
Super jest podział na wiedźmy, czarodziejki i łowców. I tak jak oczywistym jest, kim jest łowca, tak fajnym pomysłem było rozgraniczenie wiedźm i czarodziejek. Fabularnie również wszystko szło bardzo dobrze, chociaż pojawiały się małe nieścisłości, jak np. wspomnienie o tym, że w tej szkole nie ma zadań domowych, a później Kania te zadania odrabia. Nie było to jednak nic na tyle istotnego, żeby mi to mocno przeszkadzało.
Chciałabym jeszcze poświęcić chwilę na docenienie tej okładki, bo nie mogę oderwać od niej wzroku. To było zauroczenie od pierwszego wejrzenia, ale teraz, po poznaniu fabuły, widzę wszystkie nawiązania. Nic nie jest na tej okładce z przypadku i to sprawia, że rozpływam się nad nią jeszcze bardziej. Jest poprostu przepiękna.
Jestem ciekawa, jak autorka poprowadzi dalszą część historii, bo nie jest to koniec. Na pewno sięgnę po kontynuację! Mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo na nią czekać.
Czy teraz, po tej książce, zacznę sięgać po inne pozycje, których akcja dzieje się w Polsce? No nie. Nadal mam problem z tym, żeby nie łączyć postaci w książce z osobą z mojego otoczenia, która nosi to samo imię. Nie będę za to od razu skreślała takiego tytułu i jeżeli opis mnie urzeknie, dam szansę.
Profile Image for Olivia.
92 reviews7 followers
November 16, 2025
Po zapoznaniu się z opisem fabuły, bardzo zainteresowała mnie ta książka. Szkoła magii, sekrety, tajemnice, moce, wrogowie -czego chcieć więcej? Niestety po przeczytaniu całości stwierdzam, że w tej historii nie został wykorzystany stu procentowy potencjał jaki posiada ta fabuła.

Główna bohaterka trochę mnie irytowała. Miałam wrażenie, że co chwile zmieniała cechy osobowości, żeby się zgrywało ze sceną. Enemies to lovers rozwiało się bardzo szybko - praktycznie od pierwszego spotkania. Mimo to intrygowały mnie moce Kanii i sam fakt, że musiała się ukrywać.... jednak długo to nie potrwało.

Pozytywnie oceniam pobocznych bohaterów, takich jak współlokatorka Kani i jej przyjaciele. Sama ich historia i bycie zgraną paczką zmiękczało moje serce i przyjemnie się o tym czytało. Uwielbiam wątki found family i w tej książce zdecydowanie to poczułam.

Fabularnie dojrzałam mnóstwo nieścisłości. Kania miała problemy z płaczem a w nowej szkole płakała mam wrażenie ciągle. Jej współlokatorka nie mieszała się w jej sprawy miłosne z Olkiem (bo to było niebezpieczne i niedozwolone), lecz parę stron później dopytuje o szczegóły randki i się wtrąca w tą relację. Czułam też, że na siłę nawciskane są różne wątki, które nie do końca miały swoje objaśnienie.

Myślę, że lektura spodobałaby się młodszym odbiorcom. Jest raczej niewymagająca i taka zwyczajna. Idealna na jesienne wieczory aby choć trochę zagłębić się w świat magiczny. Myślę, że mogę w przyszłości sięgnąć po kolejną część i się jeszcze pozytywnie zaskoczyć, kto wie.

[współpraca recenzencka]
8 reviews
November 17, 2025
Nekromantka - Aleksandra Sadura

[współpraca reklamowa]

,,Problem polega na tym, że ja nie umiem być miły i łatwo ulegam pokusom. A Ty... wodzisz na pokuszenie jak sam diabeł."

Powiem tak - jeśli lubicie magię, wiedźmy, czarownice, szkoły w klimacie Hogwartu, a do tego polskie klimaty, to koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę.

Nie mogłam doczekać się premiery, a kiedy po długich zmaganiach z pocztą w końcu dorwałam książkę w swoje ręce, moje szczęście osiągnęło absolutny max. Historia opowiada o Kani Zyler (tak, Kania jak grzyb), która musi spędzić rok w szkole dla istot magicznych, ukrytej gdzieś pośrodku niczego, w bieszczadzkich lasach.

Kania jest Nekromantką, która musi się ukrywać ze względów bezpieczeństwa - swojego i swojej rodziny... ale jak to zrobić w szkole pełnej łowców, czarodziejek i wiedźm, gdzie na każdym kroku może czaić się telepata.

Nasza bohaterka zaczyna tajne śledztwo w sprawie śmierci jednej z uczennic i w tym momencie wszystko zaczyna się tak naprawdę rozkręcać. Pod koniec robi się naprawdę stresująco.

Jeśli chodzi o innych bohaterów, to naprawdę ich polubiłam. Warta i Wi to absolutne the best of the best. W ogóle relacja Warty z Kanią... no cudo.

Klimat książki jest cudowny, mroczny, a jednocześnie przełamany delikatnym wątkiem romantycznym, który rozwija się bardzo powoli (naprawdę BARDZO), ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Jedyne czego było mi szkoda, to zbyt mała liczba opisów świata… chciałam odkryć go trochę więcej. Więcej zajęć, więcej magii, więcej detali tego wyjątkowego miejsca. Czuję, że ten świat mógłby być odrobinę bardziej rozbudowany. Ale styl pisania autorki jest tak bardzo wciągający, że nie da się oderwać od tej historii.

Ogromnym plusem są też liczne nawiązania do polskich wierzeń i folkloru. To naprawdę robi klimat. Szczerze, sama chętnie pojechałabym do takiej szkoły (no... może bez tych morderstw).

Podsumowując - jeśli szukacie lekkiej książki z magią, polskim klimatem i delikatnym enemies to lovers, to śmiało sięgajcie.

Moja ocena: 7/10
Profile Image for Daria**.
286 reviews
November 27, 2025
"Nigdy nie powinnam była się urodzić. Jedyne, co wiedziałam, to że nikt nigdy nie może się dowiedzieć o tym, kim byłam"


Kania jest wiedźmą, ale nie taką zwyczajną. Jest bowiem nekromantką i nie powinna istnieć. Oficjalnie jest zwyczajną dziewczyną, wiedźmą, który ma dar jasnowidztwa. Nekromancja to jej pilnie strzeżony sekret. Ale nie da się tak przez całe życie, prawda? Nadchodzi moment, kiedy wszystko się zmienia.

Początek historii nie zapowiadał się obiecująco, ale im dalej to było bardzo, bardzo dobrze. Główna bohaterka? Uwielbiam takie postaci. Odważna, pewna siebie i ten cięty język. Zdecydowanie te cechy jej się przydają, kiedy zaczyna naukę w szkole i to nie byle jakiej szkole. W szkole, gdzie śmierć uczniów nie jest niczym niezwykłym, a wręcz pojedynki, wyzwania są na porządku dziennym. Dziewczyna wprawdzie stara się trzymać na dystans  i unikać wszelkich kontaktów, ale jednak nie na długo. Nie pomaga w tym również to, że prawie co chwilę pakuje się w kłopoty. Na szczęście zawsze ją ktoś ratuje i w ten sposób zyskuje przyjaciół a spędzając z nimi czas uświadamia sobie, że ich lubi. Polubiłam cała ekipę, ale zdecydowaną jestem największą fanką Warty, który skradł moje serce. Nie ukrywam, że prawie, aż do samego końca miałam problem z połapaniem się odnośnie tego kto jest kim, głównie ze względu na przyjęte przez nicki na ich wspólnym czacie. Trochę to było skomplikowane.

Klimat książki bardzo dobrze został tutaj przedstawiony. Jest bardzo intrygująco. Kania ma tajemnicę. Tajemnicę, która nie może ujrzeć światła dziennego. Jeśli ktokolwiek dowie się o tym i jeśli ta wiedza dojdzie do niepowołanych osób, to może bardzo źle się to skończyć nie tylko dla niej, ale przede wszystkim dla jej matki. Nie jest to coś błahego, dlatego byłam zaskoczona, że dosyć szybko zaufała pewnym osobom. Nie do końca mnie to przekonało, bo jednak nie zna ich bardzo dobrze, a bardzo szybko wyjawiła tą wiedzę. Ponadto, pojawia się tutaj dosyć często pojęcie wynaturzenia jako konsekwencja tego, jakby tożsamość, a raczej dar bohaterki wyszedł na jaw, ale do końca lektury nie potrafiłam znaleźć co rozumie się pod tym pojęciem. Wiadomo, że to na pewno nic dobrego, ale jednak chciałabym konkretną definicję. 

Jest mrocznie i bardzo tajemniczo. Napięcie i poczucie niebezpieczeństwa cały czas wisi w powietrzu. Emocje gwarantowane i z pewnością nie można się tutaj nudzić. Kania jest z pewnością zabiegana. Nie tylko stara się pomóc pewnej istocie, co wymaga nie do końca akceptowanych przez szkołę działań to jeszcze do tego pojawia morderstwo. Morderstwo, gdzie nikt nie wie kto za tym się kryje i jaki ma cel. No prawie nikt. Bo akurat Kania bardzo dobrze wie kto jest sprawcą morderstwa. Tylko jak to udowodnić nie zdradzając swojej tajemnicy? Jednak to nie jest tak, że od początku jest wszystko oczywiste. Nie, oczywiście że nie. Jest wiele tajemniczych postaci, których tożsamość nie jest znana, a to powodowało, że jest coraz bardziej ciekawie. Bohaterka wraz z przyjaciółmi decyduje się rozpocząć swoje własne śledztwo. Tylko czy to na nią nie sprowadzi kłopotów? Dodajmy jeszcze do tego konieczność nauki, a nie wszyscy nauczyciele wzbudzają sympatię. Bohaterka równocześnie stara się także pracować nad swoim drugim darem, jakim jest dar jasnowidzenia i trzeba przyznać, że bardzo się rozwinęła w tym zakresie w porównaniu z początkiem historii. Jest w stanie przewidzieć nie tylko małe, wbrew pozorom niewiele znaczące wydarzenia, ale znacznie trudniejsze, poważniejsze, rodzące niebezpieczeństwo dla niektórych. Im bliżej końca tym napięcie wzrasta. Wszystko się komplikuje, a w środku tego wszystkiego kto? Oczywiście, że Kania. Zakończenie fajne, zaskakujące,  bo pojawiły się dosyć nieoczekiwane zwroty akcji. 

Olek i Kania. Powinna łączyć ich nienawiść. W końcu łowcy i wiedźmy do wrogowie od zawsze, prawda? Wydaje się, że po pierwszym spotkaniu wszystko do tego zmierza, a im dalej tym nic nie zapowiada się, że to się zmieni. Olek cieszy się dosyć niepochlebną reputacją i okazuje, się że całkiem słusznie. Tak się składa, że niejedną śmierć ma na sumieniu. Podobało mi się to, że nie jest to typ grzecznego bohatera, a ma wiele za uszami. Z czasem ich relacja się zmienia. Olek jest zawsze wtedy kiedy Kania potrzebuje pomocy. To zdecydowanie on jest pierwszym, który wpadł po uszy. Kania od początku nie ukrywa swojej głębokiej niechęci wobec chłopaka, nie szczędzi mu ostrych ripost i naprawdę było to cudowne. Pomiędzy nimi wręcz iskrzy. Same ich dialogi były chyba najlepsze w całej tej historii. Ich relacja naprawdę jest bardzo dobrze ukazana, a wspólne śledztwo coraz bardziej ich zbliża. Jednak  to niemożliwe, prawda? O ile związki pomiędzy wiedźmami a łowcami w szkole są w pewien sposób zaakceptowane to jednak nie w prawdziwym życiu. Dodajmy jeszcze do tego, że obie rodziny nie darzą się sympatią ze względu na trudną przeszłość. Krwawą przeszłość. Nie jest to coś o czym można by łatwo zapomnieć. No cóż, ich związek jest z góry skazany na katastrofę, prawda? 


"Problem polega na tym, że ja nie umiem być miły i łatwo ulewam pokusom. A ty... wodzisz na pokuszenie jak sam diabeł"
Profile Image for Bookagie.
57 reviews1 follower
November 24, 2025
Mroczny klimat, nekromancja, słowiańskie wierzenia - to wszystko czeka na was w powieści "Nekromantka" autorstwa Aleksandry Sadury. Do tego bohaterka, która musi walczyć z przeszłością o swoją przyszłość. Książka miesza w sobie gotycki vibe z nowoczesnością, wrzucając czytelnika w mury szkoły magii ukrytej gdzieś w bieszczadzkich lasach. Wszystko to na podłożach trudnej historii między wiedźmami i łowcami, okupionej latami ciężkich starć.

Śledzimy losy Kani - dziewczyny, której przeznaczenie zostało przypieczętowane już w chwili jej narodzin. Mama i babcie wysyłają ją do Czeremchy, miejsca, gdzie kształcą się wszyscy magicznie utalentowani. Brzmi świetnie? Jednak jest haczyk - nie każdy ukończy tę szkołę żywy. Dawne urazy między uczniami tworzą bariery trudne do przełamania, naznaczone wieloletnimi krzywdami i uprzedzeniami. Zdobycie i utrzymanie zaufania okazuje się wyjątkowo ryzykowne, zwłaszcza jeśli skrywa się sekret, który może kosztować życie.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta, kiedy zamordowana zostaje jedna z uczennic, a wokół pojawiają się ślady rytuałów rodem ze słowiańskich legend. Kania rozpoczyna śledztwo, którego rozwiązanie może okazać się bardziej zaskakujące, niż ktokolwiek przypuszcza.

Kania przez swoją główną nekromancką moc cierpi - tajemnica, którą nosi, jest dla niej ogromnym ciężarem. Z jednej strony pragnie żyć, a z drugiej nosi w sobie śmierć. Jej drugi dar - jasnowidzenie - również przynosi bolesne doświadczenia.
Kania jest bohaterką nietuzinkową, potrafiącą stawiać na swoim. Budowanie relacji nigdy nie jest proste - wymaga czasu, zaufania i otwartości, co często wybrzmiewa w książce. Jednak to właśnie najtrudniejsze sytuacje udowadniają, na kogo warto liczyć. Bardzo podobało mi się to, w jaki sposób autorka buduje relacje młodych ludzi. Nie są przepełnione patosem, lecz dostosowane do wieku bohaterów.
Występująca w książce relacja romantyczna buduje się stopniowo (no prawie), jest lekka i młodzieńcza. Nie opisałabym jej jednak jako enemies to lovers - bohaterowie powinni się nienawidzić, ale nie czuć tego dosadnie. Uczucie pięknie rozkwita, pojawia się chemia i napięcie, a przekaz pozostaje delikatny, odpowiedni dla młodszego odbiorcy.

Całość prowadzona jest w pierwszoosobowej narracji, którą bardzo lubię, ale to, co szczególnie utkwiło mi w pamięci, to drobne nawiązania do Harry'ego Pottera, o czym wspominają również sami bohaterowie.
Dialogi pomiędzy Kanią i Olkiem zdecydowanie zasługują na wzmiankę. Są zabawne i pełne przekomarzanek. Jednak w pewnym momencie było ich dla mnie trochę za dużo i Kania zaczęła mnie irytować.
Dynamika akcji jest odpowiednia - nie ma mowy o nudzie, zwłaszcza kiedy pojawiają się kolejne elementy zagadki śledczej. Nie mogłam się oderwać. Nawiązania do słowiańskich wierzeń (rytuały, bóstwa, demony) dodatkowo podniosły mój odbiór tej historii.

Co mi się podobało bardziej…
• pierwszoosobowa narracja
• momentami mroczny klimat kojarzący się z surową naturą Bieszczad - szczególnie jesienią i zimą
• chemia między główną parą - młodzieńcza, intensywna, ale niewulgarna
• przesłanie o tym, że warto być sobą i dążyć do spełnienia swoich pragnień bez oglądania się na innych
• motyw akademii magii
• ciekawie prowadzone śledztwo w sprawie rytualnych zabójstw
• pokazanie siły przyjaźni ponad podziałami oraz wbrew oczekiwaniom
...a co mniej
• zachowanie Kani wobec Olka - momentami jej niechęć wobec niego wydawała się nadmiernie przeciągana, zwłaszcza gdy ich relacja zaczęła się ocieplać
• troch�� za mało samej akademii - chętnie zobaczyłabym więcej codzienności i szczegółów świata przedstawionego

"Nekromantka" to bardzo udane połączenie młodzieżowego fantasy z wątkiem romantycznym, elementami słowiańskiej mitologii i porywającego śledztwa prowadzonego w zamkowych murach. Gęsty klimat jesiennego przesilenia, Dziadów i spowitego mgłą cmentarza to przepis na świetną książkę idealną na późnojesienny czas.
Profile Image for Natalia Kamińska.
40 reviews1 follower
December 9, 2025
"Nekromantka".
Autor: Aleksandra Sadura
Wydawnictwo: Nyks
Ocena: 10/10⭐️
[Współpraca reklamowa z @wydawnictwonyks]

👁️Nekromacja
👁️Jasnowidzenie
👁️Szkoła dla Łowców, Wiedźm i Czarodziejek
👁️Akcja rozgrywa się w polsce
👁️Hate to love
👁️Zabójstwa uczniów
👁️Magia
👁️Przyjaźń
👁️Odnajdywanie siebie
👁️Duchy
👁️Szkolne intrygi

Czytacie książki polskich autorów ?

"Poza tym nie bałam się śmierci. W końcu byłam nekromantką. Nekromantki się śmierć nie ima".

Gdy u Kani Zyler objawia się nowa zdolność - dar jasnowidzenia, mama wysyła ją do Czeremchy - szkoły dla wiedź, czarodziejek i łowców. W wieku 18 lat musi zmienić swoje dotychczasowe życie oraz zwyklakową szkołę na tą magiczną. A to wszystko przez wizje zwiazane ze śmiercią. Już pierwszego dnia Kania wpada na łowcę i to nie na jakiegoś zwykłego, ale na łowcę z rodziny Borkowskich - to przez jego rodzinę Nekromantki miały zakończyć się na mamie Kani. Dziewczyna nie ma łatwo, gdyż musi ukrywać swoje pochodzenie przed wszystkimi. Ale pociesza się faktem, że musi wytrzymać tam tylko rok. Niestety niczego nie ułatwia jej ciekawość oraz dobroduszność, gdyż wplątuje się w sprawę zabójstwa.

Ta książka totalnie skradła mi serce. Bohaterowie mają w sobie to coś. Od razu się ich lubi i szybko łapie z nimi więź.

Kania jest cudowna właśnie dlatego, że nie jest idealna. Bywa uparta, ciekawska, impulsywna i pcha się w kłopoty... ale dzięki temu jest tak autentyczna. Jej zamiłowanie do śledztw i detektywistycznych tematów sprawiło, że mocno się z nią utożsamiałam (studiowanie kryminologi zrobiło swoje😁).

Olek Borkowski to mroczny, wycofany łowca, który niby ma paczkę, ale zawsze stoi trochę z boku. Jest niebezpieczny, odważny i bez problemu staje do pojedynków na śmierć i życie. Ale skrywa coś jeszcze.

A między nim a Kanią iskrzy od samego początku. Wiedźma (a właściwie nekromantka) i łowca? Całkowicie zakazana relacja. Czyli coś co uwielbiam najbardziej. A do tego ciąglę coś ich do siebie ciągnie i nie potrafią trzymać się z daleka, mimo że powinni.

"Nie wiedziałem, że Dzwoneczki noszą dżinsy - rzucił cicho. Ton jego głosu był inny niż dotychczas. Sprawdzał, czy będę chciała zagrać w tę grę, a ja... A ja bardzo chciałam w nią zagrać. I chociaż wiedziałam, że to fatalny pomysł, nie zamierzałam się powstrzymywać".

W powieści obserwujemy, jak Kania powoli się otwiera, zdobywa przyjaciół i odnajduje w nowym miejscu. Bardzo szybko zżyłam się z bohaterami, a szczególnie z Wartą - jest po prostu przeuroczy.

Wątek kryminalny został cudownie przedstawiony. Dostajemy różne poszlaki, dzięki którym jesteśmy w stanie wywnioskować kto jest sprawcą. Mi się udało odkryć głównego sprawcę zamieszania oraz pewnego pomagiera. To takie miłe uczucie, gdy czytając możemy wcielić się w daną postaclć i wspólnie rozwiązywać tajemnice, a gdy nasze podejrzenia są słuszne jest to bardzo satysfakcjonujące.

Ta książka ma w sobie coś takiego, że naprawdę nie chce się jej odkładać. Można czytać i czytać i wciąż chcieć więcej.

Muszę też wspomnieć, że gdy pierwszy raz zobaczyłam imię głównej bohaterki, parsknęłam śmiechem - dokładnie tak mówią koledzy do mojego narzeczonego. A kiedy w pierwszych rozdziałach pojawiła się wzmianka, że Kania mieszka w miejscowości pod Chełmem, zupełnie jak ja, to zrobiło mi się tak cieplutko na sercu.

Bardzo spodobało mi się także to, że cała historia rozgrywa się w Polsce. To świetne rozwiązanie, zwłaszcza że autorka wplotła w fabułę postaci z mitologii słowiańskiej, jak choćby topielice, duchy oraz obrzęd Dziadów, które dodają całości niesamowitego klimatu. I oczywiście pochwała należy się też za imiona bohaterów - są naprawdę wyjątkowe.

A co do zakończenia...Patrzyłam się na ostatnią stronę nie wierząc, że to już koniec. Historia tak mnie pochłonęła, że chciałam wiecej i wiecej. Mój apel do @wydawnictwonyks proszę o jak najszybsze wydanie 2 tomu. Proponuję w pierwszym kwartale 2026 roku 😁.
Profile Image for żyrafaczyta.
390 reviews8 followers
November 29, 2025
Historię Kani poznałam już dawno temu, jeszcze na etapie betowania, dlatego z ogromną ciekawością sięgnęłam po gotową wersję powieści. Chciałam zobaczyć, jak ta surowa, obiecująca szkicowa opowieść rozwinęła skrzydła — i przyznam z satysfakcją: warto było wrócić do Czeremechy, bo historia została pięknie dopracowana i wypolerowana tak, że czyta się ją z prawdziwą przyjemnością.

Język i styl autorki są lekkie, płynne, naturalne — dokładnie takie, jakie lubię w młodzieżowym fantasy. Lektura wciąga od pierwszych stron, a sceny przechodzą jedna w drugą bez przestojów. Muszę jednak wspomnieć o jednym drobiazgu: czcionka w egzemplarzu jest naprawdę maleńka. Moje oczy czuły się chwilami jak po trzeciej kawie i zarwanej nocy… ale może to już mój znak, że powinnam zaprzyjaźnić się z okularami do czytania? ;D Gdyby była trochę większa, komfort czytania wzrósłby znacząco.

Przejdźmy jednak do sedna — fabuły, która trzyma się bardzo mocno. Kania, dziewczyna, która nigdy nie powinna była się urodzić, jest nekromantką — a w świecie wiedźm to talent brudny, zakazany i niebezpieczny. Aby przeżyć, musi więc udawać słabiutką jasnowidzkę. Trafia na ostatni rok do Czeremechy, magicznej szkoły dla wiedźm, czarodziejek i łowców… i tu zaczyna się prawdziwa przygoda.

Choć znałam tę historię wcześniej, czytałam ją teraz jak zupełnie nową — sprawdzałam, co uległo zmianie, co zostało rozwinięte, a co całkowicie przepisane. Na szczęście całość wyszła świetnie. To interesujące, pełne pasji young adult fantasy, które idealnie odgrywa swoją rolę: odrywa od rzeczywistości, wciąga w przygodę i daje kilka naprawdę mocnych emocji. I nie dajcie się zwieść gatunkowi — to nie jest słodka, delikatna historia. Jest tu mrok, zagrożenie, nawiązania do pogaństwa, zakazane praktyki i ciągła gra o władzę. Jednak są też jasne akcenty — przede wszystkim motyw found family, który wypada tutaj bardzo naturalnie i bardzo potrzebnie. Kania, osamotniona i dźwigająca ciężar własnego sekretu, tworzy powoli więzi, które mają szansę przerodzić się w coś naprawdę wartościowego.

Nie zabrakło również wątku romantycznego — delikatnego, zakazanego, podszytego ostrożnością. Mamy tu nekromantkę i potomka rodu łowców, który od pokoleń tropił i eliminował takich jak ona. Ich relacja rozwija się spokojnie, w wyważonym tempie, bez nachalnej dramatyczności, co bardzo doceniam.

Akcja jest dynamiczna, dobrze wyważona — momenty trudne i mroczne przeplatają się z tymi spokojniejszymi, tworząc przyjemny rytm. W tle dostrzec można liczne nawiązania do popkultury, zwłaszcza do „Harry’ego Pottera”. Magiczna szkoła, jej struktura, podziały i atmosfera wywołały we mnie kilka nostalgicznych uśmiechów — i choć podobieństwa są widoczne, nie są nachalne.

Bohaterowie wypadają całkiem dobrze — to młodzi ludzie, wciąż kształtujący siebie i swoje wybory. Nie są może maksymalnie pogłębieni psychologicznie, ale ich reakcje i zachowania pasują do ich wieku oraz sytuacji, w której się znaleźli. Najbardziej polubiłam wątek relacji Kani z jej nową „mini-rodziną” — subtelny, ale budujący emocjonalny fundament dla kolejnych tomów.

Reasumując, „Nekromantka” to bardzo solidna, wciągająca książka młodzieżowa, która idealnie sprawdzi się w tę długą, zimną porę roku. Pozwala odetchnąć, zanurzyć się w magii i tajemnicach, a jednocześnie oferuje kilka zaskoczeń i odrobinkę mroku. To przygoda warta poznania — a ja już z niecierpliwością czekam na kontynuację.
57 reviews
November 28, 2025
♡Recenzja◇

Premiera 05.11.2025 r.

„Nekromantka” – Aleksandra Sadura

Współpraca reklamowa z @wydawnictwonyks

Motywy:
- nekromantka
- czarownice, czarodziejki, łowcy
- tajemnicza szkoła
- zagadkowe morderstwa
- tajemnice, które mogą zniszczyć wszystko
- enemies to lovers

Kania pochodzi z dawnego klanu nekromantek, jednak jej zdolność jest zakazana i w związku z tym musi się ukrywać. Idzie jej to całkiem dobrze, dopóki matka nie każe jej wyjechać do szkoły, aby została później przyjęta do sabatu. Dziewczyna niechętnie to robi, tym bardziej, że w szkole giną uczniowie. Boi się, że może być następna, tym bardziej przez swój dar. Początki nie są łatwe, ale zbliża się do innych i zyskuje prawdziwych przyjaciół. Poza tym tajemnicze morderstwa bardzo ją fascynują oraz to jak może im pomóc, zarówno za życia jak i śmierci. Krok po kroku odkrywa tajniki księgi i zawsze znajduje się tam gdzie nie powinna. Jest nieustępliwa, odważna i nie przejmuje się innymi. Może nie mieć przyjaciół, bo daje sobie sama radę, ale gdy pomagają jej w kłopotach, wie, że może na kogoś liczyć. Jej postawa jest mocno bojowa i nie spocznie póki nie rozwiąże zagadki oraz nie pomoże innym.

W jej życiu pojawia się znienawidzony Łowca, który od pierwszej chwili nie przypadł jej do gustu. Drą ze sobą koty, nie są uprzejmi wręcz przeciwnie pałają do siebie jawną niechęcią. Z czasem ich emocje łagodnieją i nienawiść przekształcili w zrozumienie, fascynację i lubienie. Widać to w ich spojrzeniach, gestach i trosce. To on bardziej ją okazuje ( nawet zazdrość), a ona jest na tyle niezależna, że nie potrzebuje tego. To on bardziej z początku się stara, a ona jest zimna. W końcu jednak się przełamuje i zaczyna coś kiełkować. Wspólne tajemnice naprawdę potrafią połączyć ludzi. A niestety w tym świecie związek łowcy czarownic i czarownicy nie jest dobrze widziany, wręcz zakazany. Czy to uczucie ma szansę przetrwać ?

Ojej co to był za cudowny czas. Bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Wszystko było tak jak lubię. Slown burn między bohaterami. JEST. Fantasy, w nowym wymiarze JEST. Morderstwa w tajemniczych okolicznościach. JEST. Szkoła magii. JEST.

Mam wrażenie, że autorka wymyśliła nowy świat w którym postacie już znane zostały odkryte na nowo. Pomysł ze szkołą niby typowy, ale tak tu przedstawiony, że to była wielka i przemiła niespodzianka. Nie spodziewałam się tak dobrej historii, która porwała mnie bez reszty. Fabuła pełna tajemnic i magii, która jest widoczna na każdym kroku. Nie ma jej tylko z nazwy, jest w każdej wypowiedzi, opisie, sytuacji oraz dialogu. Autorka mocno się postarała i stworzyła wyjątkowy świat, który przyciąga mnie całą. Nawet nie wiecie jak miło było mi zatopić się w ten świat, czytać o ich perypetiach, główkować razem z nimi i czekać na to co może przenieść los.

Historia, która magia wyłania się z każdej ze stron, a wszystko ma swój tajemny sens. Czy świat w którym żyją będzie na tyle bezpiecznym miejscem dla nekromantki ? Przeczytajcie a się dowiecie. Aż Wam zazdroszczę, że będziecie mogli to wszystko przeżyć pierwszy raz.

11/10❤️
Profile Image for _daughter_of_boooks_.
91 reviews1 follower
October 21, 2025
,,Nekromanka" gdyby Harry Potter miałby być w polsce tak właśnie mógłby wyglądać.
Tylko, że zamiast głupiego okularnika, mamy silną i niezależną kobietę gotową stawić czoła niebezpieczeństwu. A czy to nawet nie lepiej?

Kania ma sekret, o którym nikt nie powinien się dowiedzieć. Jest nekromanka co oznacza, że nie powinna w ogóle być poczęta. A mimo wszystko jest tutaj. Teraz jej matka i babka muszą ją ukrywać. Żyje normalnym życiem do czasu aż nie jest zmuszona dołączyć do elitarnej szkoły dla czarownic, wiedźmy i łowców. Może, gdyby jej głównym darem nie była nekromancja, nie było by jej aż tak trudno. Bo teraz, nawet gdy drugi dar (jasnowidzenie) jej się objawił i tak ma pod górkę. W końcu kto chciałby widzieć wizję związane ze śmiercią najbliższych?
Kania nie raz zatęskni za zwykłą szkołą, do której chodziła przez większość życia. Magiczna szkoła ukryta w Bieszczadach, zapowiada się bajkowo. Do czasu...
Nekromantka wie, że czeka ją bardzo ciężkie zadanie. Ale nie może się poddać. Musi przetrwać ten rok i przy okazji zdać wszystkie przedmioty. Co w tym trudnego? Bułka z masłem. Prawda?
Może byłoby to nawet łatwe, gdyby nie wrodzona ciekawość Kani. Przez własnej tę cechę zaczyna (tajne i nie do końca legalne) dochodzenie w sprawie morderstwa jednej z uczennic szkoły. Mimo, że jej nie znała. Ciekawość prowadzi ją do przodu. Prosto w kłopoty.
A do tego wszystkiego pod jej nogami kręci się jakiś łowca. Łowca, który gdyby tylko poznał jej prawdziwy dar wydałby ją w ręce władzy! A on... On próbuje się z nią chyba zaprzyjaźnić? Ale Kania nie może sobie na to pozwolić. Nie może się rozpraszać. Nie może pozwolić, by ktoś poznam jej sekret. Jeśli ktoś by się dowiedział... Jej rodzina byłaby w niebezpieczeństwie.




Kolejna fantastyczna książka spod pióra Aleksandry Sadury. Z jej twórczością miałam już styczność (,,Pochodzenie magii"), ale muszę przyznać, że to ta książka dosłownie powaliła mnie na kolana.
Ale co takiego niesamowitego jest w środku?
Przede wszystkim silna i niezależna bohaterka nie bojąca się wyzwań i otoczona całą masą tajemnic i sekretów.
Po drugie mamy magiczną szkołę (dużo lepsza niż Hogwart!!!) osadzoną w Polsce (dokładniej w Bieszczadach). Niby jest to bezpieczna ostoja dla magicznych dzieci, ale nie raz, nie dwa zdarzyło się, że ktoś nie doczekał końca roku. Tylko spoczął na wieki w ziemiach szkoły.
Trzy frakcje (czarownice, wiedźmy i łowcy), którzy powinni się z całego serca nienawidzić, ale cóż... Nie do końca im to wychodzi.
Przyjaźń, która powoli rozpala serca uczniów. A może jest to jednak nienawiść? Albo coś jeszcze całkiem innego?
No i oczywiście tajemnice. Bo nie tylko Kania skrywa się pod kurtyną tajemnic i niedopowiedzeń. Sama szkoła jest nią owiana. Tak samo jak inni uczniowie i... tajemnicze wypadki, które się tam zdarzają, oczywiście całkiem przypadkiem.
Co tu więcej mówić?
Książka codowna, pięknie wydana i z jeszcze lepszą treścią. Kolejna powieść, która skradła kawałek mojego serca.
Teraz tylko wyczekiwać następnych dwóch tomów z przygodami Kani.
Profile Image for subjective_bookreader.
67 reviews1 follower
November 26, 2025
Główn�� bohaterką „Nekromantki” jest młoda dziewczyna o imieniu Kania. Od chwili narodzin nosi w sobie dar, który jest zarówno częścią jej natury, jak i ogromnym ciężarem, ponieważ jest nekromantką. Nekromancja w tym świecie jest zakazana, dlatego teoretycznie Kania nie powinna była się urodzić. Dodatkowo posiada zdolność jasnowidzenia, co jeszcze bardziej komplikuje jej sytuację.

Matka i babki decydują, że dziewczyna musi spędzić rok w Czeremsze, magicznej szkole ukrytej pośród posępnych bieszczadzkich gór, aby szlifować swój dar jasnowidzenia. Kiedy w szkole zaczynają dziać się rzeczy, których nikt nie potrafi wyjaśnić, a cienka granica między magią a śmiercią zaczyna się zacierać, Kania zostaje wciągnięta w sprawy, od których lepiej byłoby trzymać się z daleka…

Szczególnie spodobało mi się, że autorka wplata w magiczny świat elementy słowiańskiej kultury i tradycji, nadając im wyjątkową rolę w fabule. Imiona bohaterów, rytuały i nawiązania do dawnych obrzędów, takich jak Dziady, sprawiają, że historia zyskuje głębię Dzięki temu opowieść staje się nie tylko wciągającą przygodą, ale także subtelnym hołdem dla polskich tradycji, co nadaje jej niepowtarzalny klimat i czyni ją jeszcze bardziej intrygującą.

Również wątek romantyczny został poprowadzony subtelnie. Podobało mi się, jak chemia między bohaterami jest delikatna, młodzieńcza i niewulgarna, dzięki czemu relacja wydaje się naturalna i wiarygodna. Momentami zachowanie Kani wobec Olka, szczególnie w początkowym okresie ich więzi, wydawało się nieco przeciągane, ale nie zmienia to ogólnego pozytywnego wrażenia z rozwoju ich relacji.

Historia uczy akceptacji siebie i własnych zdolności. Kania zmaga się z darem, który jest jednocześnie przekleństwem i częścią jej natury. Pokazuje też, że prawdziwa siła to odwaga w stawianiu czoła trudnościom oraz konsekwentne działanie.

Ważnym przesłaniem jest także znaczenie przyjaźni i zaufania, ponieważ budowanie prawdziwych więzi wymaga czasu, otwartości i wzajemnego wsparcia.
Chociaż Czeremsza jest miejscem pełnym magii i tajemnic, czytelnik może odczuwać brak szczegółowego rozwinięcia tematu zajęć, zwyczajów szkolnych czy atmosfery samego miejsca, przez co świat przedstawiony wydaje się nieco niedopracowany. Jako czytelniczka, której wyobraźnia łaknie takich informacji i lubi zagłębiać się w każdy detal wykreowanego świata, brak tych elementów był dla mnie odczuwalny. Niektóre kwestie, jak zakaz nekromancji, pozostają jeszcze nie do końca wyjaśnione, więc liczę, że autorka nadrobi te elementy w kolejnych tomach i rozwieje wszystkie wątpliwości.
„Nekromantka” to udane połączenie młodzieżowego fantasy, wątku romantycznego i słowiańskiej magii, okraszone tajemniczym, jesiennym klimatem. To idealna lektura na długie, chłodne wieczory. Mam nadzieję, że pojawi się kolejny tom, ponieważ autorka zostawia czytelnika z otwartym zakończeniem, które tylko podsyca ciekawość. Ten magiczny świat naprawdę mnie wciągnął i sprawił, że chcę więcej. @a.sadura , czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

[współpraca @wydawnictwonyks]
@a.sadura
153 reviews
December 16, 2025
„Nekromantka” to powieść z pogranicza fantasy i dark fantasy, która od pierwszych stron wciąga gęstym klimatem i obietnicą historii mrocznej, ale jednocześnie bardzo emocjonalnej. Styl autorki ma w sobie wyraźną tożsamość, czuć, że to opowieść pisana z wyczuciem nastroju, świata i bohaterów, a nie tylko z potrzeby odhaczenia kolejnych schematów gatunkowych.
Akcja książki rozgrywa się we współczesnym świecie, w którym magia nie jest tylko bajkowym dodatkiem, lecz realną, niebezpieczną siłą. Osią fabuły jest los młodej dziewczyny obdarzonej zakazanym darem nekromancji, która trafia do miejsca, gdzie magia uczy, chroni, ale też bezlitośnie wystawia na próbę. Szkoła magii, tajemnice z przeszłości, niewypowiedziane lęki i narastające poczucie zagrożenia splatają się w historię, która balansuje między nauką przetrwania a próbą zrozumienia samej siebie.
Serce tej opowieści bije w postaci Kani, bohaterki nieidealnej, momentami zagubionej, ale przez to bardzo prawdziwej. Jej wewnętrzne konflikty, strach przed odrzuceniem i pragnienie akceptacji są równie ważne jak magiczne zdolności, które nosi w sobie. To postać, z którą łatwo się utożsamić, bo jej emocje są surowe i nieupiększone.
„Nekromantka” porusza wiele tematów, które wykraczają poza samą fantastykę. To opowieść o inności i strachu przed tym, co niezrozumiałe, o dojrzewaniu i braniu odpowiedzialności za własne wybory, ale też o lojalności, winie i cienkiej granicy między dobrem a złem. W tle wyraźnie wybrzmiewa pytanie o to, czy dar jest błogosławieństwem, czy przekleństwem, oraz jaką cenę trzeba zapłacić za bycie sobą w świecie, który nie chce tego zaakceptować.
Styl Aleksandry jest plastyczny i obrazowy, momentami mroczny, a momentami zaskakująco delikatny. Język nie jest przesadnie trudny, ale ma w sobie poetyckość i emocjonalną głębię, dzięki czemu sceny grozy, napięcia czy intymnych refleksji wybrzmiewają bardzo mocno. Narracja płynie naturalnie, a opisy świata i magii są na tyle sugestywne, że łatwo zanurzyć się w tej rzeczywistości bez poczucia przytłoczenia nadmiarem detali.

Największą siłą książki jest dla mnie klimat, gęsty, niepokojący, momentami wręcz duszny, ale jednocześnie niezwykle wciągający. Bardzo doceniam też konstrukcję świata i to, jak autorka buduje napięcie, nie serwując wszystkiego od razu. Bohaterowie są wyraziści, a relacje między nimi mają emocjonalny ciężar, który zostaje z czytelnikiem na długo po zamknięciu książki.

Momentami tempo narracji lekko zwalnia, a niektóre wątki mogłyby zostać poprowadzone nieco bardziej dynamicznie. Zdarzały się też fragmenty, w których miałam ochotę szybciej dotrzeć do sedna wydarzeń, ale nie wybijało mnie to z ogólnej przyjemności lektury.

Osobiście „Nekromantka” bardzo mnie wciągnęła. To jedna z tych książek, które czyta się z rosnącym niepokojem, ale i ciekawością, co dalej. Zostawiła mnie z konkretnymi emocjami i obrazami, które długo nie chciały zniknąć z głowy, a to dla mnie zawsze znak, że historia zrobiła coś dobrze.
Profile Image for Jolasia.czyta.
4 reviews
November 19, 2025
[ᴡꜱᴘóᴌᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴋʟᴀᴍᴏᴡᴀ]



🍄‍🟫Kania, jak grzyb - słodka młoda dziewczyna, która dotychczas musiała żyć w tajemnicy przed śmiercią i zagładą swojej rodziny. Nikt nie mógł wiedzieć o jej istnieniu, ponieważ równało się to z śmiercią, która śmiechem żartem, była jej dość bliska. W wakacje dostaje informację, że musi się stawić w magicznej szkole, która przygotuje ją do życia w magicznym świecie. Przerażona tym, że musi ukrywać swoją prawdziwą moc, decyduje się, że da radę.
🐺 Olek - niby przystojny, umięśniony łowca. Syn i wnuk największych z największych łowców, którzy zabili niemal cały klan takich jak Kania. Od pierwszych chwil, gdy widzi nieznajomą dziewczynę, która dołącza do ich szkoły, jest nią „zafascynowany” i czuje jakieś dziwne przyciąganie do niej.
❤️‍🩹 Kania zaprzyjaźnia się z grupą ludzi, czuje się jak w domu pomimo noszących w sobie tajemnic. Z racji na swoją moc postanawia rozwiązać zagadkę tajemniczych morderstw w szkole, które są lekceważone przez dyrekcję.
📖 Powiem szczerze, że książka jest tak ciekawa, tak intrygująca, że nie mogłam się od niej oderwać. Chłonęłam słowa jak gąbka wodę, przewijając stronę za stroną. Jest idealna na jesienne wieczory dla kogoś, który lubi magiczne rzeczy. Jak wiecie ja dopiero powoli wchodzę w ten świat i jestem bardzo zadowolona z tego, że właśnie ta książka trafiła w moje ręce. Wszystko było spójne, pełne emocji, a nawet znalazły się zwroty akcji, których czytelnik nie mógł przewidzieć.
♥️ Motyw miłości, który również znalazł się w tej książce był inny niż te z którymi miałam odczynienia dotychczas. Autorka pięknie opisuje życie bohaterów, oddaje ich uczucia jednocześnie pilnuje tego, że ich uczucie jest zakazane w ich świecie.
🖋️ Pióro autorki jest lekkie i przyjemne. Książka jest napisana prostym językiem, bez dziwnych stwierdzeń czy też sformułowań. Z niecierpliwością czekam na drugi tom. Autorka zakończyła pierwszą część w taki sposób, że nie mogę się doczekać, aż dostanę w swoje ręce kontynuację.
❌ Jak w każdej książce znalazły się mini minusy. Trafiło się kilka powtórzeń, które można by było zamienić na inne sformułowania. Wydaje mi się, że natrafiłam nawet na braki słów w zdaniach, ale nie wpłynęło to mocno na moje odczucia względem książki.
➖No i oczywiście moje preferencje… miałam problem z tym, że wszystko działo się w Polsce, nie wiem dlaczego, jednak z czasem wyłączyłam z siebie tą myśl i już mi nie przeszkadzało to tak bardzo.
Profile Image for Paulina.
66 reviews1 follower
November 21, 2025
Kiedy przeczytałam opis "Nekromantki", byłam praktycznie pewna, że to będzie coś dla mnie. No bo jak tu się nie ekscytować polską szkołą magii ukrytą w Bieszczadach, odciętą od świata i z podejrzaną reputacją? Do tego uczą się tam łowcy i czarownice, czyli naturalni wrogowie pod jednym dachem. Brzmi jak przepis na mrok i emocje, prawda? I na szczęście większość moich oczekiwań się sprawdziła.

Motyw dark academia wyszedł tutaj naprawdę nieźle. Jest klimat, jest niebezpieczeństwo, są odniesienia do literatury, a wisienką na torcie są słowiańskie wierzenia, które dodają historii jeszcze większą dozę magii. Plus za sensowne wyjaśnienie mocy bohaterów. Jest dobrze przemyślane i naprawdę je kupuję.

Jeśli chodzi o postacie, to było bardzo dobrze. Dało się uwierzyć w ich zachowania, w to, co nimi kieruje, i czemu reagują tak, a nie inaczej. Choć muszę przyznać, że to bohaterowie drugoplanowi skradli moje serce. Główna bohaterka, Kania ("jak grzyb" - nadal mnie to bawi 🤣), miała sporo fajnych momentów, ale czasami była po prostu irytująca. Zwłaszcza gdy na siłę próbowała być outsiderką, albo wtedy, gdy z jakiegoś powodu postanowiła używać swojej mocy przy świadkach, mimo że absolutnie nie powinna. Jestem zdziwiona, że żaden nauczyciel niczego nie zauważył.

Za to motyw found family? Cudowny. Wi i jej przyjaciele to zgrana paczka, która przyjęła Kanię dość szybko. Dzielili wspólne posiłki, przesiadywali w pokoju, wspierali się. Totalnie to kupuję! Szczególnie relacja Kani z Wartą i Wi była niezwykle ciepła i prawdziwa. Cozy w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Relacja Kani i Olka była natomiast najmniej przekonująca. W teorii miało to być enemies to lovers, ale w praktyce częściej wyglądało jak unikanie się i obrażanie o drobiazgi niż faktyczna wrogość czy napięcie. Pomysł był, ale trochę zabrakło chemii.

Co do fabuły to podobało mi się! Motyw śledztwa, szczelina, tajemnice szkoły, niespokojna atmosfera. To wszystko działało. Historia trzymała uwagę, miejscami nawet zaskakiwała. A zakończenie? No cóż, bardzo wyraźnie sugeruje drugi tom. I szczerze? Chcę go jak najszybciej, bo rok szkolny w Czeremesze dopiero się rozkręca 🤭

"Nekromantka" to fantasy ze świetnym słowiańskim klimatem i bohaterami, których naprawdę idzie polubić. Mimo swoich drobnych wad czyta się ją zaskakująco szybko i świetnie sprawdzi się na długi jesienny wieczór 😊

[ współpraca reklamowa @wydawnictwonyks ]
Profile Image for Magia_biblioteczki.
11 reviews3 followers
December 1, 2025

[Współpraca recenzencka @wydawnictwoonyks ]

Pierwsze zdanie: "-Oszalałaś - jęknęłam, z trudem wydobywając głos przez zaciśnięte gardło."

Motyw szkoły dla czarownic, wróżek i łowców, bardzo mi się spodobał. Jest to ciekawy zestaw, który łączy trzy nie lubiące się kategorie społeczne. Jednakże, po przeczytaniu książki, doszłam do wniosku, że potencjał, który całość miała, gdzieś po drodze się zgubił.

To, co mogę odnotować jako ogromny plus, to fakt, że uczniowie w tej szkole się naprawdę uczą. Dostają zadania domowe, chodzą na zajęcia itp. Nie oszukujemy się, czasem w fabule takie ważne drobiazgi zostają kompletnie zapomniane. Sam klimat tajemniczego zamku oraz rozwikłania zagadek był przyjemny w odbiorze.

Podobała mi się powstała paczka przyjaciół oraz magiczne niesnaski. Ciekawy był również motyw spokoju, z jakim odbierano śmierć uczniów. Mogło się to rozwinąć w świetny sposób. Jednakże książka nie sprostała moim oczekiwaniom.

Niestety, ale na minus muszę dać główną bohaterkę, która jest dosłownym przykładem "bez kija nie podchodź". Częściowo jestem skłonna zrozumieć jej ostrożność, ponieważ przez lata musiała się ukrywać. Jednakże ciągle zachowywała się jak dziki kot w klatce. Nie ważne co się stanie, już jest poddenerwowana.

Nie do końca przekonał mnie wątek romantyczny, został bardzo słabo poprowadzony. Niby jest powód do nienawiści, ale z drugiej strony, całe to "nie lubię cię", było bardzo wymuszone. Nie czułam chemii ani przywiązania, ani właściwie niczego. Na jednej stronie krzywe spojrzenia, a na drugiej niewyjaśniona zazdrość i zbliżenia.

Początek bardzo mi się dłużył, dopiero z czasem znalazłam punkt zaczepienia, który mnie zainteresował. Dobrym aspektem była zagadka morderstw do wyjaśnienia, chociaż i tu brakło mi jakiegoś pogłębienia.

Miałam też problem z konstrukcją zdań oraz tekstami typu:
"-Nie przesadzaj.
Czy on właśnie powiedział, że mam nie przesadzać?"
Czułam po prostu taki sztuczny powiew, wynikający z braku płynności w rozmowach.

To nie tak, że książka jakoś bardzo mi się nie podobała, aczkolwiek nie była też wyśmienita. Miałam wrażenie, że ciężko wychwycić, do jakiej grupy docelowej jest skierowana.

Co na +?
+Wielki zamek
+Magiczny klimat
+Tajemnice

Co na -?
-Wątek romantyczny
-Sztuczne rozmowy
-Nużący początek
Profile Image for Patrycja Burdzińska.
409 reviews4 followers
November 18, 2025
O rany potrzebuję kontynuacji na wczoraj!

Ta książka mnie pochłonęła od pierwszej chwili, uwielbiam wszelkie motywy wiedźm, łowców i innych stworzeń fantastycznych.

A jeszcze jak do tego wchodzi nekromancja to już w ogóle cała jestem w skowronkach.

Mamy akademię dla trzech rodzajów istot, jednakże w akademii tej od lat ginie conajmniej jedna osoba.

A ostatnimi czasy jest tych osób więcej, dlatego Kania jest bardziej narażona na niebezpieczeństwo.

Kania ma dwa dary, z czego silniejszym jest nekromancja.
Jednak od lat zakazana praktyka sprawia, że Kania nie może być sobą i musi udawać, że rozwija swój drugi talent, czyli jasnowidztwo.

Tak naprawdę dziewczyna nawet nie powinna się urodzić, gdyby ktoś się dowiedział, że Kania istnieje i ma taki potężny, niebezpieczny dar, to jej cała rodzina byłaby skazana na wynaturzenie a nawet śmi*rć.

Pech chciał, że dziewczyna jest także bardzo ciekawska a cmentarzysko przy akademii kusi ją, by użyła swoich mocy i odesłała udręczone dusze na tamtą drugą stronę.

Mamy też motyw romansu, do tego jest cała masa humoru, która rozładowuje napięcie o sprawia, że książkę czyta się lekko i przyjemnie.

W ogóle najlepsze to były dla mnie nicki na czacie szkolnym, Krzysztof Żywisz rozłożył mnie na łopatki 😂

Oprócz śledztwa i trudów magicznej szkoły, Kania ma jeszcze jeden problem.
Zaczyna darzyć uczuciem łowcę.

Ale jeszcze gorsze jest to, że ten łowca to potomek najsilniejszego rodu, który wybił znaczną część przodków dziewczyny.

Co zrobi Kania?
Czy uda jej się powstrzymać morderców?

Przyznam się szczerze, że nie spodziewałam się pewnej osoby w kręgu tych, które okazały się sprawcami.
O ile chłopaka rozgryzłam szybko, o tyle dziewczyna była niemałym zaskoczeniem.

Jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów, kiedy został uwolniony potężny słowiański bóg, wcześniej skazany na życie w otchłani.

Muszę także powiedzieć, że mimo trudnych tematów jak śmi*rć, rytuały z ofi*rami itd. to jest to książka napisana lekkim stylem, przez co zostaje moją kolejną comfort book.

Może nie ma w niej niczego, co by się nie pojawiło już wcześniej a jednak ma coś w sobie magicznego, że się podoba.
Profile Image for anne.
33 reviews
November 26, 2025
Kania Zyler jest nekromantką. Nekromantki nie powinny istnieć. Kania nie powinna istnieć. Dziewczyna musi ukrywać swoją prawdziwą naturę, aby chronić siebie i swoją rodzinę. Ale jak to robić, kiedy trafia się do Czeremchy, szkoły magii, w której śmierć jest niemal na porządku dziennym? Kania czuje, że tylko ona może rozwiązać zagadkę tajemniczych morderstw i dziwnej, podejrzanie przypominającej kult grupy uczniowskiej. Dodatkowo jeden łowca nie daje jej spokoju. W miejscu, gdzie powinna znajdować się nienawiść, powoli kiełkuje coś więcej...

Kocham Czeremchę chyba bardziej niż Kania. Mroczny zamek w Bieszczadach, magia, mgła, upiory... Jestem na tak. Cudowna atmosfera sprawia, że od "Nekromantki" nie da się oderwać. Fabuła jest bardzo dynamiczna. Pomimo mrocznego klimatu książka jest lekka i czyta się ją szybko.

Bardzo podoba mi się system magiczny "Nekromantki". Chociaż Kania wielokrotnie wspomina, że jej życie w niczym nie przypomina "Harry'ego Pottera", tak jak Czeremcha nie przypomina Hogwartu, to jednak możemy znaleźć wiele podobieństw. Nie ma w tym nic złego. Polskie akcenty sprawiają, że ta książka się wyróżnia. Oprócz scenerii i elementów mitologii polskość przejawia się także w imionach. I tutaj ogromny plus dla autorki, że nie poszła na łatwiznę, a zarówno imiona, jak i zdrobnienia są naprawdę magiczne i wyjątkowe.

Enemies to lovers miało trochę zbyt mało enemies jak na mój gust, ale to jednak kwestia dość subiektywna. Kania i Olek są uroczy. To napięcie między nimi pozostaje i fajnie buduje dynamikę książki. Zachowanie i myślenie postaci momentami jest infantylne, tak samo jak ich wypowiedzi. Z drugiej strony to książka o nastolatkach i chyba nie powinniśmy oczekiwać od nich pod tym względem zbyt wiele.

Jeśli chodzi o minusy, możemy znaleźć kilka nieścisłości. Na przykład, na początku dowiadujemy się, że w Czeremsze nie ma zadań domowych, a jednak w dalszej części historii Kania je odrabia. Niesamowita atmosfera nadrabia te drobne niedociągnięcia.

Wiele wątków pozostaje otwartych, wiele spraw niewyjaśnionych. Cliffhanger tylko podsyca ciekawość. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnej części.

A Wy? Mieliście okazję zanurzyć się w świat Czeremchy?

[współpraca barterowa]
Profile Image for Reader ksiazkowe_duo.
98 reviews1 follower
November 18, 2025
[współpraca recenzencka @wydawnictwonyks @a.sadura ]

„Nekromantka” okazała się całkiem przyjemną lekturą, idealna na listopadowe wieczory.
Znajdziecie w niej akademię, wiedźmy, czarownice, łowców i wiele magicznych stworzeń, które niekoniecznie powinny egzystować miedzy ludźmi.

Koncept szkoły ukrytej przed wzrokiem zwykłych śmiertelników, oczywiście ten motyw jest znany, jednak w niczym to nie przeszkadza, szczególnie gdy autorka zadbała o to, by miał ręce o nogi.

Po drugie: system magiczny i moce jakimi władają poszczególne osoby były bardzo dobrze opisane, na tyle, że żadna ze zdolności nie stała się enigma, nie do zrozumienia.

Po trzecie: to jak zbudowane są relacje między bohaterami. Jestem w stanie uwierzyć, że tak właśnie mogło to wyglądać. Bez pośpiechu, nacisku, raczej szło to naturalnie, choć nie obyło się bez problemów 😉 jak to w przyjaźniach bywa.

Wątek miłosny, należy do tych słabszych punktów. On jest łowcą, a ona wiedźma, która w naturalnych warunkach (poza murami szkoły), stałaby się jego ofiarą. Znajomość Kani i Olka zaczyna się raczej chłodno, większość ich interakcji to kłótnie i obrażanie siebie nawzajem. Trudno mi było uwierzyć w wyznania miłości. Przyjaźń tak, miłość może po czasie.

Znajdziecie tu trochę humoru, ale pierwsze skrzypce grają mrok, mgła, stary cmentarz i las pełen niebezpiecznych stworzeń, które tylko czekają na twoje potknięcie. Ta część historii bardzo przypadła mi do gustu i z chęcią zanurzę się w nią głębiej.

Autorka ma bardzo przyjemny styl, jednak mam jedną uwagę. I to dość sporą (jak dla mnie). Zwrot „przewróciła oczami” znalazłam praktycznie w każdym rozdziale. Rozumiem użyć go raz, dwa w porywach do trzech, ale bez przesady. W pewnym momencie miałam ochotę zacząć liczyć ile razy dany zwrot został użyty w całej książce, bo było go naprawdę dużo. Gdyby nie on, nie miałabym zastrzeżeń.

To dobra fantastyka, nie idealna, ale na tyle dobra, że mogę Wam ją polecić bez wyrzutów sumienia.
32 reviews
December 5, 2025
3,5/5⭐️

Kania nie powinna się urodzić. Nekromantki zostały uznane za ogromne zagrożenie i w przeszłości były mocno tępione.
Bohaterka dotychczas wychowywała się jako zwykła nastolatka i musiała ukrywać swoje moce i pochodzenie. Na jej nieszczęście, pewnego dnia budzi się w niej druga moc i teraz jako jedyna spadkobierczyni babki jasnowidzki, musi iść do szkoły magii.
Problemem niestety jest to, że poziom przeżycia uczniów w szkole ostatnio nieco spadł, a w ramach traktatu, wiedźmy muszą przebywać i uczyć się na co dzień z bezwzględnymi łowcami.
Plan na nadchodzący rok? Po prostu przetrwać! To jednak może nie być takie proste.

Świetny pomysł na połączenie współczesności z wątkami mitologii słowiańskiej. Bardzo fajny pomysł na magię, świat magiczny oraz szkołę magii, w której nie do końca mamy jasne kto tak naprawdę jest tym złym. Śledztwo wspaniale grało z klimatem książki, a ja z przyjemnością obserwowałam rozwój sytuacji.

Ale niestety. Bohaterka, która idzie do szkoły byle przeżyć i pakuje się w sam środek każdej awantury, jest niestety kompletnym siebie zaprzeczeniem. Nie dość, że ewidentnie sama naraża się na niebezpieczeństwo, to razem z nią mogą ucierpieć jej przyjaciele i najbliższa rodzina. Przypominam: nekromantki w ogólne nie powinny istnieć.
Sama Kania właśnie jest pełna takich sprzeczności, bo poza tym wskakiwaniem w każde kłopoty, które może, spotykamy ją np. twierdzącą, że nie płacze, po czym jednak robi to dość często.
Minusem dla mnie z pewnością był też tendencyjny wątek romantyczny, którego domyśliłam się już na samym początku książki.
I ostatnia uwaga: porównywanie się do Harrego Pottera. Kompletnie niepotrzebne i niezrozumiałe, bo historia może stać na własnych nogach bez takich dodatków.

Nie mniej zachęcam do zapoznania się i będę czekać na kolejną część; mnóstwo wątków ciągle przed nami.

Recenzja powstała we współpracy reklamowej z wydawnictwem.
Profile Image for Książkowe Rozmarzenie.
6 reviews
November 13, 2025
„𝓝𝓮𝓴𝓻𝓸𝓶𝓪𝓷𝓽𝓴𝓪” – 𝓡𝓮𝓬𝓮𝓷𝔃𝓳𝓪

[𝐖𝐬𝐩ół𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐫𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐞𝐧𝐜𝐤𝐚 z wydawnictwem Nyks ]

𝐖𝐢𝐞𝐥𝐤𝐚 𝐳𝐚𝐥𝐞𝐭𝐚 𝐭𝐞𝐣 𝐤𝐬𝐢ąż𝐤𝐢 𝐢 𝐭𝐨 𝐜𝐨 𝐣ą 𝐰𝐲𝐫óż𝐧𝐢𝐚 𝐧𝐚 𝐭𝐥𝐞 𝐢𝐧𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐭𝐨 𝐣𝐞𝐣 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐩𝐢𝐞𝐫𝐚𝐧𝐚 𝐩𝐨𝐥𝐬𝐤𝐨ść. Co mam na myśli? W końcu znalazłam
książkę, której bohaterowie mają polskie imiona (w wielu przypadkach
staropolskie), polskie nazwiska, polskie pochodzenie, a miejscem akcji są
Bieszczady.𝐈 𝐜𝐳𝐲𝐧𝐢 𝐭𝐨 𝐤𝐬𝐢ąż𝐤ę 𝐰 𝐣𝐚𝐤𝐢𝐦ś 𝐬𝐭𝐨𝐩𝐧𝐢𝐮 𝐠𝐨𝐫𝐬𝐳ą? 𝐀𝐛𝐬𝐨𝐥𝐮𝐭𝐧𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞, 𝐰𝐫ę𝐜𝐳 𝐬𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐚, ż𝐞 𝐤𝐬𝐢ąż𝐤𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐣𝐞𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞 𝐛𝐚𝐫𝐝𝐳𝐢𝐞𝐣 𝐝𝐥𝐚 𝐧𝐚𝐬 𝐤𝐨𝐦𝐟𝐨𝐫𝐭𝐨𝐰𝐚 𝐢 𝐥𝐞𝐩𝐢𝐞𝐣 𝐬𝐢ę 𝐣ą 𝐜𝐳𝐲𝐭𝐚. 𝐃𝐥𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐨 𝐳𝐚𝐥𝐞𝐭𝐚 i nie rozumiem, dlaczego tak wiele Polskich autorek
decyduje się pisać książkę, gdzie imiona, miejsca akcji, nazwiska i wszystko
jest angielskie bądź amerykańskie.

𝐂𝐚ł𝐲 ś𝐰𝐢𝐚𝐭 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐨𝐧𝐲, 𝐞𝐥𝐞𝐦𝐞𝐧𝐭𝐲 𝐟𝐚𝐧𝐭𝐚𝐬𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞 𝐢 𝐠𝐫𝐨𝐳𝐚 𝐛𝐲ł𝐲 𝐰𝐬𝐩𝐚𝐧𝐢𝐚𝐥𝐞 𝐰𝐲𝐤𝐫𝐞𝐨𝐰𝐚𝐧𝐞. 𝐔𝐰𝐢𝐞𝐥𝐛𝐢𝐚𝐦 𝐭𝐞 𝐦𝐨𝐭𝐲𝐰𝐲. Elementy fantastyczne są bardzo złożone
i dopracowane. Nie mamy tutaj żadnych nie dopowiedzeń. Żadnych pytań (oprócz
zakończenia). W dodatku ta powieść fantastyczna jest tak wspaniała! 𝐉𝐞𝐬𝐭𝐞𝐦 𝐳𝐚𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐧𝐚 𝐰 𝐣𝐞𝐣 𝐮𝐧𝐢𝐰𝐞𝐫𝐬𝐮𝐦! 𝐖 𝐝𝐨𝐝𝐚𝐭𝐤𝐮 𝐂𝐳𝐞𝐫𝐞𝐦𝐜𝐡𝐚 𝐢 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐜𝐨 𝐬𝐢ę 𝐳 𝐧𝐢ą łą𝐜𝐳𝐲 𝐭𝐨 𝐭𝐨𝐭𝐚𝐥𝐧𝐲 𝐦𝐚𝐣𝐬𝐭𝐞𝐫𝐬𝐳𝐭𝐲𝐤!

Bohaterowie? Byli wspaniali. Mimo, że było ich dużo każdego
z nich mieliśmy okazję w jakiś sposób poznać. 𝐌𝐨ż𝐧𝐚 𝐬𝐢ę 𝐛𝐚𝐫𝐝𝐳𝐨 𝐳 𝐧𝐢𝐦𝐢 𝐳ż𝐲ć 𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐨𝐛𝐫𝐚ż𝐚𝐦 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐣𝐚𝐤 𝐦𝐨ż𝐧𝐚 𝐢𝐜𝐡 𝐧𝐢𝐞 𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚ć.

𝐉𝐞𝐝𝐲𝐧𝐞 𝐜𝐨 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐦𝐢𝐧𝐮𝐬𝐞𝐦 𝐰 𝐭𝐞𝐣 𝐤𝐬𝐢ąż𝐜𝐞 𝐭𝐨 𝐰ą𝐭𝐞𝐤 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲.
Według mnie niewypał. Bohaterowie niby się kochają, ale i tak na siłę się
unikają, aż do końca książki. Tego wątku romantycznego prawie nie ma 2 lub 3
pocałunki, a reszta to unikanie się przez około 100 parę stron. Kochają się, ale
mimo wszystko unikają się i uważają że nie mogą być w sobie zakochani. Bez sensu
to trochę dla mnie. 𝐋𝐢𝐜𝐳ę, ż𝐞 𝐰 𝐝𝐫𝐮𝐠𝐢𝐦 𝐭𝐨𝐦𝐢𝐞 𝐭𝐨 𝐬𝐢ę 𝐧𝐚𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢. 𝐂𝐳𝐞𝐤𝐚𝐦 𝐧𝐚 𝐧𝐢𝐞𝐠𝐨 𝐳 𝐧𝐢𝐞𝐜𝐢𝐞𝐫𝐩𝐥𝐢𝐰𝐨ś𝐜𝐢ą, 𝐚𝐥𝐞 𝐧𝐢𝐞𝐬𝐭𝐞𝐭𝐲 𝐭𝐞𝐧 𝐭𝐨𝐦 𝐝𝐨𝐬𝐭𝐚𝐣𝐞 𝐨𝐝𝐞 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐠𝐫𝐨𝐦𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐦𝐢𝐧𝐮𝐬𝐚 𝐳𝐚 𝐫𝐞𝐥𝐚𝐜𝐣ę 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧ą.
Profile Image for Alicja.
236 reviews10 followers
November 14, 2025
Muszę przyznać, że „Nekromantka” okazała się dla mnie lekturą bardzo… zwyczajną. Nie znajdziemy tu rewolucyjnych rozwiązań czy czegoś, co wywróci fabułę do góry nogami. Nie mogę jednak powiedzieć, że nie potrafi zapewnić przyjemnego oderwania od rzeczywistości. Ta historia właśnie taka jest – lekka i nieskomplikowana. Nie ukrywam jednak, że zabrakło mi tu czegoś, co mocniej by mnie porwało.

Fabuła opiera się na historii Kanii, która od urodzenia skrywa niedozwolony dar i próbuje przetrwać w świecie, gdzie jej moc mogłaby stać się dla niej wyrokiem. Gdy trafia do tajemniczej szkoły ukrytej w bieszczadzkim zamku, bardzo zależy jej na tym, żeby nie rzucać się w oczy. Oczywiście szybko okazuje się, że los ma wobec niej inne plany – morderstwo w szkole oraz własne zdolności wciągają ją w sam środek zamieszania.

Muszę przyznać, że klimat tego miejsca to jedna z rzeczy, które najbardziej mnie kupiły. Polska sceneria, mroczne zakamarki szkoły tworzą atmosferę, która naprawdę jest super. Dialogi wypadają naturalnie, a bohaterowie są sympatyczni. Olek od początku wydawał mi się bardziej wyrazisty niż sama Kania.

Najbardziej zawiodła mnie jednak relacja romantyczna. Miało być enemies to lovers, a wyszło bardziej w stylu „lekko cię unikam, ale właściwie cię lubię”. Uczucia pojawiają się tu zdecydowanie za szybko, przez co brakuje napięcia, które zwykle buduje cały urok takiego wątku. Przez to romans wydawał się nieco spłycony.

Zakończenie pozostawiło mnie z szeregiem pytań i cliffhangerem. Nie ukrywam, że wolałabym już poznać dalszą część. Nie wykluczam sięgnięcia po kolejny tom, jednak muszę się jeszcze z tym przespać. Jest to książka, która nadaje się idealnie na jeden wieczór: lekka, krótka, momentami zabawna, z odrobiną tajemnicy i szkolnego klimatu. Nie zachwyca, ale potrafi zapewnić parę miłych godzin.

Ściskam,
Alicja 💜
reklama
Profile Image for ASIA S.
24 reviews
November 19, 2025
🔮Kania Zyler jest nekromantką, dlatego nie powinna żyć. Musi udać się do jednego z najbardziej niebezpiecznych miejsc, czyli magicznej szkoły położonej w Bieszczadach. To miejsce, w którym wiedźmy, wróżki i łowcy uczą się rozwijać swoje moce. Mimo czyhających zagrożeń Kania postanawia rozwiązać zagadkę tajemniczych śmierci uczniów. Czy uda jej się odkryć sprawcę?

🔮„Nekromantka” to intrygujące połączenie Winx, Zaklinaczki duchów i Harry’ego Pottera z elementami słowiańskich wierzeń. Widać inspiracje, ale historia jest całkowicie oryginalna. Wszystkie elementy tworzą spójną całość, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać aż do końca.

🔮Bardzo spodobał mi się wątek romantyczny między Kanią a Olkiem. To uczucie, które nigdy nie powinno się między nimi pojawić, ponieważ dzieli ich trudna przeszłość łącząca ich rodziny. Mimo to coraz bardziej ich do siebie ciągnie, a sposób, w jaki autorka to przedstawiła, jest naprawdę świetny. To doskonałe połączenie motywu slow burn i enemies to lovers. Choć zazwyczaj nie przepadam za motywem enemies to lovers, tym razem autorce udało się sprawić, że bardzo mi się podobał.

🔮Na pierwszy plan w historii wysuwa się tajemnicza szkoła oraz zagadka morderstw. Oba te wątki całkowicie mnie pochłonęły. Intryga trzymała w napięciu, a kolejne karty były odsłaniane stopniowo, dzięki czemu do samego końca nie udało mi się przewidzieć zakończenia. Pomysł na magiczną szkołę w Bieszczadach to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Bardzo spodobało mi się, że akcja toczy się w Polsce, bo autorka udowadnia, że i tutaj może być tajemniczo, mrocznie i magicznie.

🔮To książka, która całkowicie mnie pochłonęła i sprawiła, że z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych powieści, jakie przeczytałam w tym roku. A może nawet najlepsza. Gorąco polecam!

[Współpraca reklamowa z @wydawnictwonyks ]
Profile Image for Fantastyka bez CENZURY .
1 review
November 25, 2025
Dziewczyna, która ze względu na swoje niezwykłe dary nigdy nie powinna była się urodzić, chłopak mający sporo trupów w szafie (dosłownie i w przenośni), przyjaciele, na których można liczyć przy każdym włamaniu, seria tajemniczych morderstw oraz Polski Hogwart z delikatnie bardziej cywilizowanym podejściem do uczniów niż w Basghiacie - to wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w "Nekromantce".

Do Basghiatu nawiązuję nieprzypadkowo, ponieważ relacja romantyczna w tej książce daje mocny vibe tej między Violet i Xadenem z "Fourth Wing" - iskry lecą między nimi od samego początku, ale jedno drugiego nienawidzi bez żadnego personalnego powodu - więc jeśli jesteście fanami, w tym naszym rodzimym wydaniu z pewnością też się nie zawiedziecie.

Żarty również stoją na dość wysokim poziomie. Nie będę tutaj spoilerować, ale rozwalił mnie chociażby username Wi w Czeremczasze.

Jeśli chodzi o moje uwagi, bo tego nawet nie do końca można nazwać krytyką, to mam dwie:

Po pierwsze na samym początku mamy bardzo duży wysyp takich suchych informacji odnośnie konotacji rodzinnych Kani (naszej fmc), szkoły magii, do której będzie uczęszczać, jej darów, praw tego świata (m.in. dlaczego musi ukrywać, że jest nekromantą), a wszystko to w dialogu między nią a jej mamą i dwoma babciami.

Osobiście lubię jak takie rzeczy wychodzą stopniowo, ale jak się już ten pierwszy rozdział przeskoczy, a już tym bardziej dojdzie do momentu, w którym zaczynają się morderstwa to historia naprawdę siada.

I po drugie - schemat tworzenia tu ksywek jest dla mnie jedną wielką czarną magią, bo o ile Wi czy Wartę jeszcze rozumiem to jak chociażby z Sambory zrobiła się Sisi zamiast Sam, a z Odolana Olek zamiast Odo to całą książkę próbowałam rozkminić i nie rozkmniniłam.

Anyway, serdecznie polecam 👍

[współpraca recenzencka]
Profile Image for Monika Kondas.
80 reviews
December 1, 2025
"Obiecałam sobie w duszy, że przeżyję ten rok za wszelką cenę. Nie dam się zabić. Nawet jeśli będę musiała walczyć na śmierć i życie, to nie ja zginę w tym pojedynku. Poza tym nie bałam się śmierci."

Kania Zyler nie ma łatwego życia. Nie dość, że musi ukrywać swoje pochodzenie i moce to w dodatku musisz zmienić zwykłą szkołę na magiczną. A tam może bardzo wiele się wydarzyć ty bardziej że nie powinna żyć.

Fabuła wciąga nas w świat pełen magii i szkoły, do której chodzą tylko nieliczni. Od razu na myśl przyszedł mi Hogwart oraz Harry Potter i jakoś tak mi już zostało. Książkę czyta się bardzo lekko i przyjemnie a przez ciekawą fabułę urozmaiconą magią w połączeniu z polskimi realiami byłam jej po prostu ciekawa.

Takim ważnym elementem w tej historii jest Kania i Olek którzy stoją po przeciwnych stronach barykady. Ona jest wiedźmą, która nie miała prawa przeżyć a on łowcą, którego przodek wybił większą część jej rodziny.

Wraz z biegiem akcji dowiadujemy się coraz więcej o głównej bohaterce, ale i dostrzegamy przemianę jej charakteru. Pomimo tego, że ukrywa swój dar przed innymi uczniami i nauczycielami nie jest to takie proste jak mogłoby się jej wydawać. W dodatku jest osobą, która nie potrafi biernie patrzeć na krzywdę ludzką i raz za razem wystawia się na niebezpieczeństwo odkrycia jej prawdziwej tożsamości.

"Nekromantka" to pierwsza część historii, o Kani która zaczyna dostrzegać swoje prawdziwe moce jak wiele może dzięki nim osiągnąć. Z drugiej jednak strony musi uważać, ponieważ jej dar jest zakazany i od wielu lat tępiony. Drugim tłem jest relacja pomiędzy nią a Olkiem, gdzie tak naprawdę mamy dopiero jej zalążek.

Gdy skończyłam tą historię mam o wiele więcej pytań niż gdy zaczęłam ją czytać i z chęcią sięgnę po kolejną część, aby przekonać się co wydarzy się dalej.
Profile Image for ofeti fetio.
42 reviews
November 16, 2025
Powiem tak - ta książka jest po prostu zwykła. Bądź "zwyklakowa", bo to określenie często się w niej przewijało. Brakuje powiewu świeżości, wszystko w niej zawarte już po prostu gdzieś spotkałam, nawet nie raz. Na plus były polskie klimaty, słowiańskie wierzenia, ale nie odczuwało się ich też jakoś mocno.

Nie mówię, że to źle. Było okej, czytało się płynnie, szybko, książka nie irytowała. Czasem szyk zdań był trochę niecodzienny, ale nie robiło to większego problemu. Przydałoby się więcej opisów, które budowałyby magiczny klimat. Dialogi za to były naturalne, postaci ciekawe, polubiłam je, a zwłaszcza Wartę :) Parę razy się zaśmiałam, nie ziewnęłam ani razu ;P

Największym minusem tej książki jest brak "enemies" w rzekomo występującym tu enemies to lovers. To było: "nie lubię cię, ale mi się podobasz, ale wolę to ukrywać" to lovers, gdzie "lovers" zaczęło wchodzić zbyt szybko.

Niestety zakończenie zostawia nas z masą pytań i cliffhangerem, a ja to wolę jednak jednotomówki. Czy po drugi tom sięgnę, jeśli się ukaże? Myślę, że tak, o ile nie będzie to po zbyt długim czasie, bo "Nekromantka" to książka na raz, a w przeciwnym wypadku musiałabym ją czytać ponownie.

Czy zatem polecam? Jeśli lubicie lekkie, szybko się czytające historie z nutą magii, romansem i szczyptą tajemnicy - to tak. Przy "Nekromantce" możecie się pośmiać, poczuć szkolny klimat, zanurzyć w nieco mroczniejszych momentach i pouśmiechać przy tych romantycznych.
Dla mnie to nieco za mało, relacja między Kanią, a Olkiem zdominowała historię, a mnie najbardziej ciekawił ten magiczny wątek. Ale jego może będzie więcej w drugim tomie, więc dam tej serii szansę.

Recenzja pochodzi z instagrama @ofeti_fetio - tam możesz przeczytać ją w całości i zobaczyć zdjęcia oraz cytaty z powieści! :)
Displaying 1 - 30 of 48 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.