Dzień, w którym miałem umrzeć, stał się początkiem mojej wieczności. Przeznaczeniem Kastiela było umrzeć w wieku dziesięciu lat, lecz miłość jego matki odwróciła los i przypadkiem sprawiła, że Kastiel Lavender stał się pierwszym Nieśmiertelnym. Przez kolejne lata zmagał się z wiecznym głodem, pragnieniem i koszmarami, które z czasem zaczęły odbierać mu rozum. Wszystko jednak skończyło się pewnej nocy, gdy młoda służąca zraniła się przy nim do krwi… Ale czy na pewno się skończyło? Cóż, jedno jest pewne – tej nocy narodził się nieśmiertelny król.
Druga część serii Bogini opowiada historię mającą swój początek w 1121 roku, czyli 320 lat przed wydarzeniami z poprzedniego tomu. Poznajemy w niej przeszłość Kastiela oraz jego pierwszą miłość, Virelię Vanthorin.
[ współpraca reklamowa | patronat medialny z Wydawnictwem Black Rose ]
„Nieśmiertelny Król” to opowieść o Kastielu, którego poznaliśmy w „Bogini Ognia Niebieskiego” i o jego pierwszej miłości – Virelii Vanthorin. Akcja rozgrywa się na 320 lat przed pierwszym tomem. Dowiadujemy się, jak Kastiel stał się pierwszym Nieśmiertelnym i jak poznał swoją ukochaną, a ich pierwsze spotkanie było bardzo intrygujące!
Jeżeli chodzi o kolejność czytania to „Nieśmiertelny Krół” jest prologiem do „Bogini Ognia Niebieskiego”, ale sugeruję, aby czytać książki zgodnie z ich wydaniem, ponieważ wtedy będziecie mogli wyłapać więcej smaczków, które rozsadzą wam głowę.
„Nieśmiertelny Król” to iście wampirza książka. Poznajemy pierwszego Nieśmiertelnego od podszewki i towarzyszymy mu przez setki lat. Jesteśmy przy nim, gdy oddaje się żądzy krwi, ale i wtedy, gdy poznaje swoją pierwszą miłość. Seria „Bogini” to epicka historia miłosna, którą musi poznać każda romansiara. A jeżeli nie czytasz romantasy, te książki będą idealne na rozpoczęcie tej pięknej przygody. Uwielbiam głównego bohatera – Kastiela, potrafi być szarmancki, ale i bezlitosny, gdy trzeba. Jest bardzo ciekawą postacią, a poznanie jego perspektywy było czystą przyjemnością. Przyjemnością, która często wiązała się ze łzami, bo to autorce trzeba przyznać – łatwo potrafi doprowadzić czytelnika do łez. Z kolei Virelia jest przebojowa, najpierw robi, potem myśli, ale widać, że ma piękne serce i duszę. Czytanie o perypetiach tej dwójki rozgrzewało moje policzki do czerwoności! Pokochałam tą serię już od pierwszych stron, jestem z nią na tyle związana, że dla mnie te książki mogłyby się nie kończyć, mogłabym czytać WSZYSTKO, co ich dotyczy.
Jeżeli kochasz Pamiętniki Wampirów – ta seria jest dla Ciebie. Główny bohater ma vibe Damona Salvatore i gwarantuję, że prędko stanie się twoim książkowym mężem. Autorka bardzo świadomie prowadzi akcję, nic tutaj nie jest dziełem przypadku, a nawet najmniejsze szczegóły niosą za sobą drugie dno. Czytajcie uważnie. Byłam pod ogromnym wrażeniem ilości nawiązań i smaczków. Nie jestem w stanie policzyć, ile razy zbierałam szczękę z podłogi. A zakończenie?! 😱Z niecierpliwością czekam na kontynuację. 💜
Domsza, gratuluję Ci wydania tak cudownej historii i z całego serca dziękuję, że mogę towarzyszyć Ci w tej drodze. Już przy „Bogini” wiedziałam, że ta seria będzie jedną z top serii mojego życia, a „Nieśmiertelny Król” tylko mnie przy tym utwierdził. Ściskam, Dominika! 💜🪻
O mój Boże, co to za zakończenie?! Potrzebuję kontynuacji na wczoraj!😭
Kocham tę książkę całym sercem, to prawdziwe arcydzieło. Bawiłam się fenomenalnie podczas lektury, a perspektywa Kastiela w tej części to istny majstersztyk. Virelia to prawdziwa ikona, kocham ją.
Polecam z całego serca, czytajcie tę książkę!!🙂↕️💘
Zanim Kastiel i jego pierwsza miłość Virelia, odnajdą się, mężczyzna przeżywa lata samotności cierpiąc, czując wieczny głód i śniąc koszmary. Gdy jedna z jego służek rani się przy nim w dłoń, pragnienie staje się nie do okiełznania. W tym dniu rodzi się Nieśmiertelny Król. Jak splotą się jego losy z losami córki zamożnego lorda?
Współpraca reklamowa Wydawnictwo BackRose
Po Bogini Ognia Niebieskiego wiedziałam, że czekanie na kolejny tom będzie udręką. Jeszcze większa stała się, gdy dowiedziałam się, że następna część nie zdradzi nam dalszych losów bohaterów, a zamiast tego cofniemy się o 320 lat, by poznać przeszłość Kastiela. Nie spodziewałam się, że ten zabieg okaże się tak idealnym pomysłem. Znając już całą historię naszych bohaterów, zupełnie inaczej odbierałam każdy drobny szczegół nawiązujący do pierwszego tomu.
Cudownie było obserwować, jak powoli budzi się uczucie między głównymi bohaterami, ale też jak długą i trudną drogę przeszedł nasz Kastiel. Jeśli lubicie morally grey bohaterów, pokochacie tego krwiopijcę.
Virelia jest odrobinę rozkapryszona, ale też niedoświadczona i zlękniona świata. To zupełnie inna postać niż w pierwszym tomie. Zamknięta w złotej klatce córka lorda jeszcze nie wie kim jest. Nie wie, że któregoś dnia chwyci za miecz.
A chemia między tą dwójką to wisienka na torcie całej opowieści. Dziewczyna budzi w mężczyźnie coś, czego nigdy nie doświadczył w swoim długim życiu. Jest dla niego uwolnieniem z odrętwienia, w którym dotychczas tkwił. A Virelia w końcu dostaje szansę na wolność.
Kolejny raz autorka zabiera nas w podróż po krainie. Możemy ponownie odwiedzić wiszące wyspy, trafiamy na duszne pustynie i do mroźnej Felirei. Kraina jest piękna i z niecierpliwością czekam, co jeszcze skrywa.
Styl autorki jest tak płynny i lekki, momentami zabawny, że nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam do końca. (P.S. Co to jest za zakończenie?! Jak ja mam teraz czekać?! Uschnę tutaj!)
Historia, którą niby znamy, niby dostaliśmy jej zarys w poprzednim tomie, a jednak zupełnie nie spodziewałam się, jak bardzo potrzebowałam zagłębić się w jej początek. Domsza to niewątpliwie jedna z autorek, które są moim odkryciem roku!
Żadne słowa nie oddadzą tego, jak bardzo kocham tę książkę 💜
Ta część serii zabiera nas w podróż do samego początku i pozwala zajrzeć w najmroczniejsze, najdelikatniejsze i najbardziej skrywane zakamarki duszy Kastiela. Pokochałam go już w pierwszym tomie ale tutaj o ✨MATKO BOSKA✨ brak słów 💜 W tej części poznajemy wydarzenia sprzed pierwszego tomu i dzięki temu możemy dowiedzieć się jak ta historia się zaczęła i kim tak naprawdę jest główny bohater. Moje ulubione rozdziały? Zawsze te z jego perspektywy. Kocham je całym sercem. Uwielbiam to, jak autorka prowadzi głównego bohatera krok po kroku przez całą podróż i odkrywanie samego siebie 🪻
Uwielbiam też Virelię - delikatną, odważną i prawdziwą. Nie jest to bohaterka idealna ale w moim odczuciu taka właśnie miała być. Ich pierwsze spotkanie miało w sobie coś magicznego, a dynamika między nimi rosła z każdą stroną. To nie jest zwykły romans - to historia o dwóch duszach, które zostały rozerwane, a mimo to potrafiły odnaleźć drogę do siebie. Dodatkowo motyw aranżowanego małżeństwa i slow burn tylko dodaje ognia całej tej historii 💜
Świat, który stworzyła Dominika jest tu jeszcze piękniejszy i prawdziwszy. Opisy podróży Kastiela pozwalają nam całkowicie do niego wejść. Ja czułam się jakbym była tam z nim 💜 Motyw podróży i odkrywania siebie wciągnął mnie tak bardzo, że dosłownie przepadłam. Kocham wampiry i to może dlatego tak bardzo podobało mi się jak Kastiel odkrywa to kim jest 💜
„Nieśmiertelny Król” to idealne połączenie bólu, magii, namiętności i mroku. To historia, która nie jest taka jak wszystkie inne i właśnie dzięki temu jest tak niezwykła 🪻
Mimo że nie jest to bezpośrednia kontynuacja pierwszego tomu, a cała akcja dzieje się przed wydarzeniami z „Bogini ognia niebieskiego” obie książki są idealnie połączone a czytelnik może wyłapać dużo smaczków i powiązań co jeszcze bardziej dodaje całej historii 💜
Dalsza część w komentarzu
Podsumowując: jeśli kochacie mocnych bohaterów, podróże, wampiry, historię o odkrywaniu siebie i emocje tak intensywne, że aż palą - ta książka jest dla was.
Ps. Oceniłam „Nieśmiertelnego Króla” na nieskończoność na 5, bo inaczej się nie da.
„Nieśmiertelny Król” to powieść, która podbiła moje serce już po pierwszej stronie. Wiedzialam, że tak się stanie, ponieważ po znajomości „Bogini Ognia Niebieskiego” nie mogło być inaczej. Do tej pory na samo wspomnienie wrażeń z czytania NK czuję zachwyt i za każdym razem mam ogromną ochotę na reread.
W tej części mamy możliwość dokładniejszego poznania Kastiela, dzięki czemu zyskujemy o wiele szerszą perspektywę, niż jak to było w przypadku pierwszego tomu. Dowiadujemy się co go ukształtowało, poznajemy dokładnie jego przeszłość, a przede wszystkim w końcu mamy okazję dowiedzieć się o nim wielu istotnych szczegółów, których nie dane nam było zgłębić wcześniej.
Ta historia jest wyjątkowa nie tylko ze względu na samego Kastiela, ale również Virelię, która jest tak inna, a jednocześnie tak podobna do Rose z Boginii. Ta dziewczyna skradła moje serce od momentu, w którym się pojawiła. Jej ciekawość świata, ogromne pokłady odwagi oraz chęć bycia kimś więcej niż tylko posłuszną żoną, sprawiają że staje się ona wyjątkową bohaterką.
Nieśmiertelny Król to historia tak inna od Bogini, ale nie zmienia to faktu, że dalej trzyma jej poziom, a według mnie nawet go przebija! Jest tutaj naprawdę mnóstwo emocji, zaczynając od radości, miłości, śmiechu, kończąc na smutku, cierpieniu i złości, że nie da się na tej książce nudzić. Autorka zapewnia nam istny rollercoaster emocjonalny i po prostu miażdży nas tymi emocjami, jak i plot twistami (a szczególnie tym na końcu książki.
Szczerze mówiąc, przepadłam. Po prostu przepadłam i już nie mogę się doczekać, aż poznam zakończenie historii Kastiela i Vireli, bo to jaki niedosyt zostawiła we mnie Dominika, jest wprost nie do opisania.
To nie jest zwykłe romantasy. Nieśmiertelny Król to coś więcej. To historia o stracie, bólu, poszukiwaniu swojej drogi, miłości do książek i wolności, odnalezieniu sensu życia, a także po prostu miłości do drugiej osoby. Jeżeli jeszcze nie mieliście przyjemności przeczytać tego arcydzieła, gorąco zachęcam Was do tego i najlepiej zróbcie to po przeczytaniu „Bogini Ognia Niebieskiego”, bo chociaż wydarzenia tego tomu dzieją się przed akcją Bogini to dzięki takiej kolejności zyskacie (przynajmniej moim zdaniem) o wiele więcej zabawy.
Nie ma lepszego uczucia, niż to gdy bezpośrednio po zakończeniu czytania jednego tomu, można sięgnąć po kolejny. Jednak w tym przypadku poczułam lekką frustrację, bo historia nie idzie dalej, a się cofa. Ten tom wyraźnie obrazuje sylwetkę Kastiela, naszego nieśmiertelnego króla. Choć akcja się cofa, to dostajemy wiele odpowiedzi, wiele rzeczy zaczyna się układać w całość, a my poznajemy historię poznania się głównych bohaterów tego cyklu.
Przeznaczeniem Kastiela było umrzeć, jednak determinacja i poświęcenie kochającej matki odwróciło jego los, pociągając za sobą wiele konsekwencji. Kastiel przez lata zmagał się z głodem, koszmarami, pragnieniami których nie rozumiał, w końcu czując zew krwi, stał się pierwszym Nieśmiertelnym. Jedna noc odmieniła jego życie na zawsze, z króla stał się wygnańcem, zaczął swoją tułaczkę po świecie, próbując zrozumieć siebie i swoje potrzeby. W końcu poznał ją, kobietę będącą jego przeznaczeniem, choć jeszcze o tym nie wiedział.
Powiem tak, początek mocno mnie sfrustrował, bo jednak chciałam wiedzieć co będzie dalej, a tutaj niespodzianka, cofamy się w czasie o ponad trzysta lat. Do dnia, w którym matka króla dokonała największego poświęcenia, później śledzimy lata udręki młodego księcia, aż do chwili gdy jego prawdziwa natura wychodzi na jaw. Następnie już obserwujemy zmagania młodego Nieśmiertelnego, który nie do końca umie się odnaleźć w sytuacji, z która staje się wyrzutkiem i uciekinierem. patrzymy na ważną część jego życia, która prowadzi go do spotkania Vireli. Ta postać przewinęła się w pierwszym tomie, kto czytał to wie o co chodzi, jednak tutaj poznajemy początki tej parki, które nie należały do najprzyjemniejszych. Powieść kończy się tak jak nie lubię, nie komentuję tego, bo ostrzeżenie było, więc pozostaje czekać na kontynuację.
Książka może pochwalić się cudownym wydaniem, ten głęboki fiolet na okładce, twarda oprawa, dbałość o ilustracje i detale w środku, wszytko pod kątem wizualnym prezentuje się cudownie. Pod kątem fabularnym również jest ciekawie, powieść wciąga już od pierwszej strony, po początkowym zawodzie że to nie ciąg dalszy, bardzo szybko pojawia się ciekawość i ekscytacja, wiele elementów staje się jasnych, a my w końcu też dostajemy konkrety, informacje, fakty i prawdę o tym co się zadziało. Dla tych, których Kastiel nie zachwycił w pierwszym tomie, a mogło tak się zdarzyć, tutaj może się on nieco zrehabilitować, bo poznajemy go z innej strony, możemy też po części zrozumieć część z jego zachowań, choć to jeszcze nie koniec historii Nieśmiertelnego Króla. Jak ktoś nie czytał pierwszego tomu, to też nie szkodzi, bo moim zdaniem tę powieść można czytać bez jej znajomości, zmiana kolejności może ułatwić zrozumienie wielu wątków, chociaż zaznaczam, że to dopiero połowa tej historii z przeszłości.
Książka napisana w świetnym stylu, coś dla fanów fantasy i wampirów, wątków romantycznych nieco na próżno tutaj szukać, bo to początki drogi Kasiela i jego późniejszego uczucia do przeznaczonej mu kobiety. Powieść pełna konkretów i magii, pojawiają się wątki akcji, dzieje się dość sporo, ale tej szybkości nie czuć, moim zdaniem tempo jest takie idealne w punkt. Lektura trochę mroczna a trochę zabawna, jak na fantasy dosyć lekka, ale pomimo tego wiele wyjaśniająca, taka mająca w sobie to coś.
Mi się podobało, przeczytałam na dwa razy, ale w ciągu jednego dnia. Czytało mi się ją bardzo dobrze, autorka utrzymuje wysoki poziom fabuły i wykonania całej powieści. Wiele rzeczy ułożyło mi się w całość, czuję oczywiście jakiś niedosyt czy to spowodowany brakiem ciągu dalszego pierwszej części, czy to samym zakończeniem, które zostawia nas w zawieszeniu niemal w najciekawszym momencie, no ale mówi się trudno i czekam na kolejne części, które z całą pewnością znajdą się na mojej półce. Ja polecam z całego serca.
*niewielkie spoilery do Bogini Ognia Niebieskiego* Szczerze mówiąc siadając do tej książki miałam ogromne obawy. Bałam się, że cofnięcie się w czasie i odkrywanie historii z perspektywy Kastiela nie spodobają mi się, a to zniszczy mi odbiór całej serii o „Bogini” ... Jakże się cieszę, że się myliłam 🤭 Tym razem Dominika Sieczka zaserwowała nam przeskok kilkaset lat wstecz, do początków Kastiela i przedstawiła w jaki sposób ukochany król czytelniczek stał się Nieśmiertelny. Moją największą obawą było to, czy nie okaże się to dla nas, odbiorców, nudne, oraz czy w ogólę polubię tego bezwzględnego i egoistycznego Kastiela, bo mimo wszystko jest jednym z tych typów, którzy dobrzy i kochani są tylko wobec swoich bliskich. Tak więc, zaczęłam czytać jego historię i z każdą stroną nie mogłam wyjść z podziwu jak perfekcyjnie Domsza potrafiła oddać obłęd króla, wieczny głód, który mu ciążył i pozostałą gamę negatywnych emocji, których bohater doświadczał. Nudą nie powiało wcale, ponieważ praktycznie od razu zaczynamy od kluczowych wydarzeń i ciekawej akcji - samej przemiany Kastiela i poświęcenia jego matki. Idąc dalej, choć tutaj wątek romantyczny rozpoczyna się trochę później, w zamian dostajemy bardzo ciekawy villain arc i dowiadujemy się dlaczego Kastiel w taki, a nie inny sposób zaregował na nazwisko Delacrua w pierwszym tomie. Postać Serafiny została oddana na tyle dobrze, że zdążyłam ją absolutnie znienawidzić w przeciągu paru rozdziałów... śmierdziało od niej na kilometr. Kolejną rzeczą, której już mniej się obawiałam, a bardziej nie mogłam doczekać z ciekawości, była pierwsza miłość Kastiela, czyli Virelia Vanthorin - bo jak to?! mam czytać o wielkiej miłości mojego ulubionego nieśmiertelnego z inną kobietą niż Rose?! (hehe iykyk). Ale to właśnie ten aspekt najbardziej mnie do książki przyciągał. Więc czytałam, żeby poznać Virelię i przekonałam się, że zdecydowanie wolę ją od Rose. Dziewczyny choć są do siebie podobne, np. poczuciem humoru i nieustępliwością,przez swoje pochodzenie i sytuacje w jakich dorastały, nieco inaczej rozwiązują konflikty. Podoba mi się, że Dominika zadbała, aby pokazać czytelnikowi, że obie bohaterki tak naprawdę mogą być dwoma stronami tej samej monety, lecz każda ze szczyptą unikalnych dla siebie cech. O wiele bardziej podobały mi się tutaj także sceny pomiędzy Kastielem, a Virelią - droczenie się i sarkastyczne odzywki pozostały w swojej najlepszej formie, ale dynamika ich relacji wyglądała zupełnie inaczej. W pierwszym tomie Kastiel pozostaje osobą, która aktywnie poszukuje uwagi Rose (i jej samej😂) i bywa trochę zakochanym kundlem, natomiast tutaj wszystko wychodzi naturalniej. On pała do niej niechęcią, ona do niego też, więc starają się unikać swojego towarzystwa, mimo paru przyspieszających akcję serca momentów na początku ich znajomości i dziwnego przyciągania między tą dwójką. A resztę niech wam podpowiedzą motywy książki🤭 Ja natomiast daję znać, że ich wątek zdecydowanie bardziej mnie zaangażował niż Kastiel x Rose w "Bogini"😉 Myślę, że wszyscy fani "Bogini" będą zachwyceni, tym bardziej, że to nie koniec historii, bo Nieśmiertelny Król został podzielony na dwie części. Część 1. skończyła się w taki sposób, iż wszyscy będziemy przebierać nóżkami, a ja jestem dozgonnie wdzięczna Domszy, że mogę czytać tę historię z wyprzedzeniem🥹 Dlatego już teraz mogę wam obiecać, że po części drugiej się nie pozbieracie 🤭 PS Błagam niech ktoś kto czytał rozgrzeszy mnie z faktu, że moją ulubioną sceną jest (żeby nikomu nie zaspoilerować) "klaun"🫣
„Wtedy głód, który rósł we mnie już od dzieciństwa, ot tak zniknął. Ugasiłem pragnienie, które latami tłamsiło moje zmysły. Otępienie leniwie ustępowało rzeczywistości docierającej nieśmiało do oczu. Mrok rozpłynął się w świetle płomieni świec.”
Współpraca recenzencka @wydawnictwo_blackrose
Dzień, w którym miałem umrzeć, stał się początkiem mojej wieczności. Przeznaczeniem Kastiela była śmierć, lecz miłość matki odwróciła los i przypadkiem sprawiła, że stał się pierwszym Nieśmiertelnym. Przez kolejne lata zmagał się z wiecznym głodem, pragnieniem i koszmarami, które powoli odbierały mu rozum. Wszystko jednak odmieniło się, gdy młoda służąca zraniła się przy nim do krwi… Tej nocy narodził się Nieśmiertelny Król.
Część druga przenosi nas 320 lat wstecz, do wydarzeń poprzedzających historię z pierwszego tomu. Poznajemy w niej przeszłość i „narodziny” Kastiela, Nieśmiertelnego Króla, oraz jego pierwszą miłość, Virelię. To trudne, bolesne i niezrozumiałe dla samego bohatera doświadczenia. Nikt wcześniej nie zetknął się z tym, co spotkało właśnie jego. A to wszystko jest tak przejmujące! Tak niesamowicie wciągające! Ja po prostu siedziałam i czytałam, czytałam, i nie potrafiłam się oderwać ❤️ Uwielbiam to, że pierwsza część opowiada o dalszych losach bohaterów, a druga cofa nas o setki lat w przeszłość. Znając ich przyszłość, zupełnie inaczej patrzy się na ich początki. WOW! ❤️ To droga, która ukształtowała Kastiela w tego, kim jest w pierwszym tomie. Móc być z nim na tej tragicznej, poruszającej ścieżce, na drodze do odnalezienia siebie i akceptacji, to naprawdę zaszczyt. ❤️ Czytać o ich początkach, o wydarzeniach, które prowadzą do kulminacji w pierwszej części, to czysta zachwycająca magia. To piękna, subtelna historia miłosna. Historia narodzin przeznaczenia, które pozwala bohaterą odnaleźć siebie w każdym życiu. To fantastyka z uczuciem, z bólem, z ogromnym przywiązaniem do postaci, przez co nieraz można z nimi cierpieć… ale i cieszyć się całym sercem. Drugi raz oddaję tej historii swoje serce, choć złamane faktem, że muszę czekać na kolejną część, ale warto! Naprawdę warto! ❤️ Polecam Wam tę serię z całą miłością, jaką sama do niej mam, z pełnym zaangażowaniem, z jakim czytałam każde słowo, i z ogromną pewnością, że pokochacie ją tak mocno jak ja. ❤️ Chapeau bas autorce, proszę o więcej takich książek, takich, które zostają z człowiekiem na zawsze. ❤️
🪻Po przeczytaniu pierwszego tomu, czyli "Bogini Ognia Niebieskiego" wiedziałam jedno. Przeczytam wszystko co stworzy Domsza. Więc, gdy dorwałam pierwszą część "Nieśmiertelnego Króla", bo tak TO CUDEŃKO będzie miało drugą część, to nie mogłam się oderwać.
🪻Drugi tom ma nieco inny klimat. Jako prequel przedstawia wydarzenia przed naszą wojowniczą Rose, którą pokochaliśmy. Tutaj historia skupia się na Kastielu i tym jak powstał pierwszy Nieśmiertelny. Władca tronu Askarionu ma w końcu długą i intrygującą historię. Zwłaszcza, że jego przeznaczeniem miała być śmierć.
🪻Podobnie jak w przypadku Bogini, w trakcie czytania jej prequelu, na nowo oczarował mnie świat stworzony przez Domszę. Jest to romantasy, którego fantastyczna część jest dopracowana co do najmniejszego szczegółu. Klimat królestw, intryg i wątek podróży to element, który z pewnością trafi do serc miłośników fantastyki. Tutaj nuda boi się Kastiela.
🪻A skoro już wspomniałam o głównym bohaterze, muszę też nieco opowiedzieć o Virelii. Jej postać, chociaż nie przebiła Rose, wniosła do tej historii powiew świeżości, uroku i humoru. No i Kastiela nie raz doprowadziła do zawału (#scenazezłotącebulą - kto wie, ten wie). Dynamika ich relacji, dialogii i wspólne sceny to coś co sprawiło, że po nocach uśmiechałam się do mojego czytnika. Ci co czekali na element romantyczny, nie rozczarujecie się.
🪻Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić wam historię Kastiela, bo jest to książka, która wywoła zarówno ciarki, jak i rumieńce 🤭.
Cześć wszystkim! ☺️Pamiętam jedną relację (albo filmik) od Dominiki - dała nam wtedy do zrozumienia, że Kastiel w kolejnych tomach nie będzie z Rose. Miałam takie: ale, że ja to tak?! Przez dłuższy czas siedziało mi to na żołądku i nie bardzo mogłam się z tym pogodzić. Bałam się drugiego tomu, ale sięgnęłam po niego od razu, jak tylko pojawił się na legimi i przepadłam dla tej dwójki.💜
W drugim tomie cofamy się o 320 lat. Mamy okazję poznać historię Kastiela od początku. Autorka powieści pozwala nam, czytelnikom, poznać jego przeszłość i zrozumieć wszystko co go ukształtowało. Na początku podchodziłam z niemałym sceptycyzmem do cofnięcia się w czasie, ale serio, nie bójcie się tego zabiegu! To było cudownie ciekawe!💜
Bałam się też, że nie polubię Virelii, bo Rose wydawała się idealna dla Kastiela i nie wyobrażałam sobie innej głównej bohaterki która mogłaby być przeznaczona wampirowi. Autorka jednak kreuje postacie tak idealnie, że nie da się ich nie polubić. Więc nie mogło być inaczej - polubiła Virelię! Potrzebuję więcej i więcej.
Styl autorki jest lekki, wciągający, pełen humoru i ogromem emocji.
Zdecydowanie polecam tę książkę! Jeśli jeszcze nie czytaliście- czytajcie koniecznie ❣️
Przenosimy się o 320 lat wstecz, do czasów poprzedzających wydarzenia z pierwszego tomu. To krwawa i mroczna historia, w której autorka w rewelacyjny sposób przedstawia przemianę głównego bohatera. Poznajemy bliżej Kastiela, jego przeszłość oraz dowiadujemy się co go ukształtowało. Narodziny Nieśmiertelnego króla to powolny proces, niosący ze sobą ból i niezrozumienie. Z drugiej zaś strony jesteśmy świadkami rodzącego się uczucia. Kiełkuje ono nieśpiesznie między jednym spojrzeniem a przypadkowym pocałunkiem. Napięcie pomiedzy Kastielem a Virelią jest stale wyczuwalne, co bardzo mi się podoba.
Jeżeli myślicie, że jest to zwykłe romantazy, jesteście w błędzie. To opowieść o stracie, miłości i cenie, jaką płaci się za wieczne życie- bo „dzień, w którym miałem umrzeć, stał się początkiem mojej wieczności”. Z całego serca polecam przeczytać tę książkę!
Głowa mi paruje, ale damn... JAKIE TO BYŁO CUDOWNE.
KASTIEL 🛐 KOCHAM GO CAŁYM SERCEM, WIELBIĘ I KLĘKAM 🛐🛐🛐
ogromnie podobało mi się też rozwinięcie jego historii, te 200 pierwszych stron, było naprawdę genialnym rozwinięciem wątku z pierwszego tom no i kurde... CZYTANIE TEGO BYŁO TAKĄ ŚWIETNĄ ROZRYWKĄ!
Ale reszta książki też była PRZEGENIALNA!!!! jestem zakochana w tym uniwersum i z niecierpliwością czekam na kolejny tom!!!
4,5/5 ★ Uwielbiam ją tak samo jak pierwszą książkę, lecz zabrakło mi w pierwszej połowie naszej głównej bohaterki. Gdy tylko się zjawiła było o wiele lepiej. Z niecierpliwością czekam na następną część😍
× "Nieśmiertelny król" jest drugim tomem serii i prequelem historii "Bogini ognia niebieskiego", którego akcja rozgrywa się 320lat przed wydarzeniami z bogini. W "nieśmiertelnym królu" poznajemy Kastiela od momentu w którym staje się wampirem i poznajemy także jego pierwszą miłość Virelię Vanthorin. Wszystko zaczyna się od poświęcenia życia, pragnienia krwi i pocałunku, który skutkuje aranżowanym małżeństwem 👀🔥 Brzmi nieziemsko, nie?
× Ta część to cała droga Kastiela, która pokazuje trudy jego przemiany i odkrywanie siebie w najcięższym tego słowa znaczeniu. Nie jest kolorowo, jest krwawo i mrocznie, a Kastiel trafia w sam środek afery dzięki przypadkowemu pocałunkowi, który zaparł mu dech w piersiach.
× Jestem najwierniejszą fanką wampirów i posiadam niezdrową obsesję na punkcie "pamiętników wampirów", więc mówię wam - jeśli to kochacie, ta książka będzie strzałem w dziesiątkę!🔥
× "Nieśmiertelny król" to iście krwawa uczta, która pokazuje nam Kastiela z tej szarmanckiej strony, ale i z tej, która ukazuje jego wampirzą naturę i nadludzką moc, którą posiada. A mówiąc nadludzką moc... mam na myśli chociażby dosłowne rozerwanie gardła wojownikowi jednym ruchem dłoni👀