„Janusz! Ale w więzieniu można za to czytać i pisać!” – Adam Michnik
„Czy bohater kafkowskiego Procesu był winny, czy niewinny? Wyrok nigdy nie zapadł. Ale i tak jego życie zmieniło się w koszmar. Tak jak życie setek milionów ludzi w XX wieku. Książka Janusza Palikota pokazuje, że ubiegły wiek trwa dalej. Palikot, symbol polskiej liberalnej demokracji z jej mocnymi i słabymi stronami, doznał wszelkich możliwych wzlotów i upadków. Filozof, biznesman, polityk, antyklerykał, mecenas sztuki i literatury, pisarz, wielki smakosz życia i wszelkiego piękna, przeistoczył się we wroga publicznego numer jeden demokracji autorytarnej, no, może numer dwa. Jego Dziennik z więzienia powinno się czytać obok Zapisków więziennych Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Dziennikiem złodzieja Jeana Geneta, książek o podobnej wartości literackiej”. – Tadeusz Słobodzianek
„Panie Januszu, proszę się trzymać. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. – Lech Wałęsa
„Dziennik z więzienia Janusza Palikota to pierwsza współczesna polska proza pikarejska, ukazująca nagie życie we wszystkich jego blaskach i cieniach, wzlotach i upadkach. Autor sam zresztą porównuje się do bohatera pikarejskiego, w pełni świadom, co to oznacza: raz na górze, raz na dole. I, jak na prawdziwie witalnego pikarejczyka przystało, nigdy nie się nie poddaje. Życie, któremu zawierzył, jeszcze może go zaskoczyć”. – Agata Bielik-Robson
„Opis, rozgorączkowane notowanie życia tu, ruchów zwierzęcia po celi, w łaźni, w przestrzeni spacerowej, jedzenie, wypróżnianie, sen… Oto prawdziwy zapis PRZEMIANY… Wszystkie te, powtarzane jak mantra szczegóły, tworzą czasoprzestrzeń egzystencji wypatroszonej ze wszystkiego, co stanowi rdzeń twojego życia. I jest to w opisie Janusza Palikota hipnotyczne, jest w tym zapisie doświadczenia więziennego jakieś dziecięce zadziwienie, któremu nie ma końca. I czytelnik wsiąka w to cieleśnie, jak we wszystkie mocne, prawdziwe opisy rzeczywistości, wyrzucony ze swego losu w jakąś nad-rzeczywistość, która przestaje być zrozumiała i której trzeba się uczyć od nowa... Przestrzeni wampirycznej, wypijającej ci krew i zabierającej ci ducha, choć Palikot prowadzi swoje pióro niby dawny czarownik w społeczności plemiennej, gdzieś na obrzeżach bytu, w magicznej, zbiorowej psyché społeczeństw pierwotnych, na dnie człowieczeństwa... I gesty tych wszystkich, przybliżonych czytelnikom, ludzkich ciał, niby cieni na ścianach w jaskiniach – patroszonych z jaźni, wybebeszanych z historii, czego rdzeniem jest próba elementarngo rozumienia, jako próba zadomowienia się gdzieś w granicach tego mrocznego, nieznanego świata, wraz z wszystkimi rytualnymi aktywnościami, ze szczerością, która boli, aby nie stać się odczłowieczoną kupą nieszczęścia, istotą walącą głową o drzwi, incydent parokrotnie tu opisany...
I czytelnik wciąga się w to wszystko jakby tam był, razem z autorem, razem z innymi czytelnikami-współwięźniami (każdy z nas może się tam znaleźć, nikt bowiem nie jest niewinny…), jak w jakieś szczególne, osobliwe wtajemniczenie... Albo zapada się w ten osobliwy, głodny czegoś monolog, który chce pożreć wszystko niczym robak, penetrujący podłogi, śnany, korytarze, by doświadczyć więcej i więcej w tej nowej formie, w jaką się przeistoczył głos zamknięty w czterech ścianach. I czego doświadcza skazaniec, z całym tym upokorzeniem, unicestwieniem, które nosi w sobie niejako – jak i każdy z nas – PIERWORODNIE...” – Krystian Lupa
Janusz Marian Palikot is a Polish politician, activist and businessman. Palikot studied philosophy and became wealthy as a businessman who dealt with crates and distilled beverages (dealt with international trade with tax havens in the Polish privatization period). He was elected to Sejm on 25 September 2005 in the 6 Lublin district, running on the Civic Platform list, and was re-elected in 2007.
Palikot left Civic Platform in 2011 and founded Movement of Support, later renamed Palikot's Movement, an anti-clerical and liberal party, which won 10 percent of the vote in the 2011 parliamentary election
No jest to lepsze niż poprzednia książka Pana Janusza, ale poprzeczka była naprawdę nisko. Największym problemem jest to, że Palikot żyje w osobnej bańce złożonej z niego samego, w której jest jednocześnie filozofem, biznesmenem, wizjonerem i męczennikiem.
Lądując w areszcie wydawać by się mogło, że Palikot nabierze pokory i weźmie na siebie chociaż część odpowiedzialności. Nie. Zamiast tego, autor woli czytać wiersze Miłosza, analizować Akademię Pana Kleksa, narzekać na więzienną kuchnię i wymądrzać się w tematach, o których nie ma pojęcia.
Najgorsze jest jednak to, jak bardzo jest to nudne. Człowiek z takim doświadczeniem, mający przecież wgląd w cały przekrój środowisk niedostępnych dla przeciętnego zjadacza chleba nie potrafi napisać ani jednej ciekawej rzeczy. Nie polecam.
Ciekawa pozycja, książka, którą bardzo szybko się czyta. Wydawana w pośpiechu o czym świadczą liczne błędy m.in. ortograficzne. Pomimo tego, że wiele fragmentów wydaje się bez sensu to jest to na pewno dziennik wart przeczytania.