Gdy majestatyczną ciszę wigilijnej nocy przerywa krzyk spadającej z dziesiątego piętra kobiety, ludzie śpieszący na pasterkę zastygają w przerażeniu. Dla wezwanej na miejsce zdarzenia policji sprawa wygląda na samobójstwo. Problem jednak w tym, że nikt z mieszkańców wieżowca nie zna młodej, atrakcyjnej blondynki. Jakby tego było mało, ma ona na sobie ubiór nieadekwatny do pory roku i nie posiada przy sobie żadnych dokumentów, pozwalających na identyfikację. Jednak dla komisarza Oczko największą zagadką jest uchylone okno na klatce schodowej, z którego prawdopodobnie skoczyła.
Autor zaskoczył i zmienił konstrukcję historii - początek wyłamuje się tym razem ze standardu do którego przyzwyczaił się czytelnik 😀 Intrygująca zagadka, śledztwo, które posuwa się do przodu (chociaż droga prosta nie jest), krótka forma i znakomita interpretacja F.Kosiora, czyli wszystko do czego przyzwyczaił nas p. Tomasz. I tylko na kolejną historię komisarza trzeba czekać znów cały miesiąc....