Pasjonujący kryminał w kolorze sepii, niekiedy z przewagą czerni.
Wielkimi krokami zbliża się druga wojna światowa, a tymczasem w Gdańsku wykluwa się intryga z prawdziwym skarbem w tle. Zmysłowa maszynistka, dwulicowi kochankowie, zagadkowy pośrednik, poczciwi polscy urzędnicy odsłaniający drugą twarz, femme fatale o urodzie damy z Siedmiogrodu oraz wywiady kilku państw – wszyscy są uwikłani w tajemniczą sprawę gdańskiego depozytu. Kto okaże się w tej rywalizacji prawdziwym zwycięzcą? Przedwojenny Gdańsk skrywa niejedną tajemnicę.
Zaczyna się ciekawie, niestety im dalej w las, tym gorzej. Fabuła staje się coraz mniej prawdopodobna, postaci mnóstwo, ale ponieważ każda z nich ma tylko małą rólkę, to stają się coraz bardziej papierowe, bardziej nośniki kilku cech niż ludzie. Zdecydowanie autor lepiej sobie radzi w intrydze kryminalnej niż sensacyjnej.
Dość przeciętna książka, w mojej ocenie trochę ze straconym potencjałem. Ładnie, choć dość niezgrabnie nakreślone tło historyczne (niezgrabnie, bo mało subtelnie i wymuszenie). Nieco rozpraszający natłok bohaterów, których losy śledzimy, a dla historii są właściwie poboczni i nieistotni, przy czym niewiele się od siebie nawzajem różnią. A i intryga okazuje się być zupełnie przewidywalna.
Powiedziałabym, że to lektura pociągowa - czyta się, ale nie zostawia większego śladu w pamięci. A szkoda, bo by mogła.
Międzywojenny Gdańsk i jego atmosfera. Oprócz kryminalnej intrygi która pomału się zawiązuje autor opisuje codzienne życie gdańszczan oraz jego złożoność. Wolne Miasto, międzynarodowy tygiel i akcja tocząca się po obu stronach ówczesnej granicy. Dla tych co znają dzisiejszy Gdańsk i okolice dodatkowym bonusem jest możliwość porównania i niejako "towarzyszenia" bohaterom w ich przygodach. Książkę dobrze się czyta i oprócz wartości poznawczych zapewnia ona solidną porcję relaksu.