Hilde var dotter till bödeln, och därför var honutstött och illa omtyckt. Hon och hennes far hånades av alla, ingen ville ens komma i närheten av dem, förr än den dagen då fyra kvinnolik hittades i närheten av deras eländiga hus. Men dessa fasansfulla mord förändrade helt Hildes liv, för på grund av dem, så mötte hon baronen Mattias Meiden och Andreas Lind från Isfolket...
Margit Sandemo was a Norwegian-Swedish historical fantasy author. She has been the best-selling author in the Nordic Countries since the 1980s, when her novel series of 47 books, The Legend of the Ice People, was published. She has also written many other book series such as Häxmästaren and Legenden om Ljusets rike.
Dobra, to skoro mam dostęp do kąkutera i klawiatury, to napiszę może dlaczego nie. Wykonanie w tej części leży absolutnie na każdym polu, fabuła romansowa, kryminalna zagadka, show not tell, i dużo gorsze niż normalnie (dla Sagi ofc) wybieranie sobie co i kiedy jest tłumaczone przez takie były czasy. I mean:
1. 27-letni Andreas podbijający do 16-latki, z oburzeniem traktuje żarciochy, że jest starym zbereźnikiem (yyy jest), no bo przecież PĄCZEK JUŻ ROZKWITŁ. Różnica wieku między Tengelem i Silje z jednej strony była większa, ale z drugiej cały wątek był potraktowany dużo ostrożniej i bez dziaderstwa. Ale wg Margit to jest git i jest spoko, bo takie były czasy, rozumiecie to chyba? Swoją drogą używanie tej frazy wywołuje u mnie mdłości.
2. Ludzie którzy w XVIIw. patrzą w sposób hierarchiczny, gardzą określonymi ludźmi i wierzą w siły nadprzyrodzone już nie są spoko, bo to zabobon i nieuctwo, i chujwiecojeszcze i jakie to okrutne.
3. Jakoś strasznie mnie rozbawiło to, jak bardzo Ludzie Lodu są not like other girls xD
4. I jednocześnie jak bardzo Margit z jednej strony przemyca współczesną wrażliwość i mentalność, a z drugiej jakoś się osadza w skrajnym indywidualizmie i byciu kowalem własnego losu. Bo z jednej strony no git, że Ludzie Lodu są tacy światli i rozumieją jak działa psychologia, i są dość otwarci, nawet bardziej niż sama autorka, do czego kiedyś wrócę, ale z drugiej w ogóle nikomu nie przychodzi do głowy, żeby może trochę tego światła zanieść ludziom z parafii, to wtedy wszystkim by się żyło dużo, dużo lepiej. Zamiast tego, wybierają sobie poszczególne osoby, które już jakoś udowodniły, że są tak samo dobre, wrażliwe i not like the others, i przyjmują je do swojego klubu fajności.
5. Uczucie między Hildą a Mattiasem to jakiś żart. W senie nie że Mattias nie jest git, Holda też jest ok, ale generalnie jest to śmieszne, że mamy Hildę zakochaną w Andreasie, a potem Margit nam daje w dwóch zdaniach, że no, Hilda nie od razu przeniosła swoje uczucie na Mattiasa, ale jak sobie uświadomiła, że w Andreasie to była zakochana, bo był pierwszym mężczyzną, który był dla niej miły (valid), a potem zobaczyła, że Mattias coś do niej ma, to uznała, że no, w sumie to gites, ten też się nada xDDD
6. Wiadomo było od pierwszych zdań, kto jest winny wszystkiemu, no plis. Człowiek jest gruby i jest obcokrajowcem, więc też OCZYWIŚCIE musi być przerysowanym czarnym charakterem, serio, aż trochę to żenujące w jaki sposób Margit pisze negatywne postacie.
Co w sumie bardzo zgrabnie przesuwa nas do klasycznego segmentu moich recenzji o SoLL, czyli:
Kogo nie lubi Margit Sandemo: 1. Grubych ludzi, a szczególnie kobiet. 2. Ładnych kobiet, które nie są z Ludzi Lodu. 3. Gejów, którzy są "zniewieściali" (czyli znów - Margit Sandemo nie lubi kobiet). 4. Ładnych kobiet, które wychodzą za Ludzi Lodu i nie są na niższej niż oni pozycji (przykład: Hilda spoko, Silje spoko, ale Cornelia już zmarnowała Tarjeja). 5. Obcokrajowców jeśli są spoza Nordyków.
Czy mimo tego wszystkiego trudno się od tego oderwać? No jasne, dlatego dwie gwiazdki xD
Margit Sandemo och hennes böcker är lite utav mitt guilty pleasure, böcker jag vet att jag egentligen borde skämmas över att gilla. Det är böcker som ofta är både cliché och förutsägbara, men jag har läst i stort sett alla! Läst, läst om... De är som små glädjekällor jag plockar fram för att må bättre när jag är nere, eller som jag läser när jag inte har något annat att läsa.
Bödelns dotter är inget undantag. Åh, så söt och riktigt hjärtvärmande bara! Jag vet att det verkligen inte är ett litterärt mästerverk och den är inte banbrytande på något sätt, för kom igen; den ÄR rätt förutsägbar. Ändå har jag läst den alldeles för många gånger för att räkna.
Vi har Hilde, en stackars utstött underskön kvinna, som aldrig har fått vara en del av samhället. Vi har Mattias, läkare, charmig och älskad av samma samhälle. Hur ska det gå när dessa träffas?? (åh, ja, vi vet alla hihihi) I kanten finns också ett mord, en okänd mördare och kan det vara en kärlekstriangel? Vad väntar du på? Köp, skäms och njut!
Dość ciekawy tom, była zagadka kryminalna, był nie najgorszy wątek romansowy i tłum dzieci na koniec. W pewnym momencie nieźle się wciągnęłam. (Mattias jest demi-asem.)
Bödelns Dotter är åttonde delen i serien Sagan om Isfolket och berättar en vacker men också en skräckinjagande berättelse om den utstötta Hilde som bara vill bli accepterad.
Hilde är en karaktär man tar in i sitt hjärta direkt, hon har blivit en av många favoriter från denna serie. Hennes personlighet är enkel och skör, men hon är också stark som stått ut med all den skit hon fått ta från samhället och även från sin egna far. Jag kände medlidande för Hilde och blev genuint glad när hon hittade sin lycka i livet bland människor som tycker om henne och behandlar henne väl. Hilde gör en fin karaktärsutveckling som läsaren får följa med in på djupet. Det var roligt att få följa underbara Mattias igen och få en inblick i hans liv nu i vuxen ålder och vad hans trauma som barn påverkat honom. Och få åter läsa om Liv som jag älskar, hon har blivit en klok gammal dam.
Bödelns Dotter sticker ut från de tidigare böckerna i serien. Handlingen utforskar vad förälskelse är och vad som innebär att vara kär, och den kvinnliga och manliga osäkerheten utforskas och ifrågasätts. Sandemo försöker igen på sig ett mordmysterium där något inte står rätt till och det diskuteras om det är häxor och varulvar inblandat. Berättelsen innehåller myter, skräck som sprider sig i hela området och människors enkelhet att peka ut dem som är annorlunda och utstötta.
Ännu en utmärkt uppföljare till Sagan om Isfolket.
Tomik przeczytany błyskawicznie, nie spodziewałem się, że Sandemo zawrze w nim historie miłosne Mattiasa i Andreasa jednocześnie, ale wyszło całkiem przyzwoicie, poza tym nacisk znowu położono na wątek kryminalny. Chociaż zagadka była mniej wciągająca w porównaniu do poprzedniego tomu, to na szczęście Sandemo tym razem zrobiła wolniejsze wprowadzenie, dzięki czemu końcówka tomu była dość wartka i angażująca. Pozostaje czekać na odnalezienie Mikaela Linda i jego zjednoczenie z rodziną w Lipowej Alei.
This time the book focuses on Andreas, Mattias and Hilde. There's a murder mystery (again). The author is actually not too bad at writing those. I'm glad that we got to know Andreas a bit more, he was pretty much in the shadows till now. Plus Mattias got some development as well. As for Hilda, I really liked this woman.
I'm trying to appreciate those normal world building books, but I won't lie. I can't wait for the next evil character to show up. I feel like I overdosed on sunshine and rainbows.
Ludzie pracują na różnych stanowiskach. Jedne są bardziej, a drugie mniej wdzięczne. Jednym z takich mniej wdzięcznych jest bycie katem, bo ludzie takiej osoby się boją. Jednak jeszcze gorsza jest praca pomocnika kata, bo ludzie odczuwają obrzydzenie oraz pogardę. Mamy rok 1654. Na początku książka mocno skupia się na postaci Andreasa, który jest przed trzydziestką i dba on o posiadłość Ludzi Lodu. W zasadzie nie potrzebuje nic więcej do szczęścia, bo robi co lubi. Spokój zostaje zaburzony, ponieważ nieopodal posiadłości znaleziono cztery ciała. Wójt po oględzinach od razu zaczął mówić, że pojawiła się w okolicy plotka o wilkołaku. Tej samej nocy został pobity pomocnik kąta, a jego córka Hilda o niczym nie wie. Andreas przywiózł pobitego hycla i spotyka tę dziewczynę. Potem książka zaczyna zmieniać narrację i skupia się bardziej na Hildzie oraz Mattiasie.
Ten tom był lepszy niż poprzedni, pomimo, że ponownie pojawia się mały wątek kryminalny, który jest poprowadzony tak mocno średnio, ale z drugiej strony bohaterowie przestali, nieudolnie, bawić się w detektywów. Tym razem na tapet wzięto motyw wilkołaków i dosyć nieźle zgrał się z całą otoczką tworzoną przez autorkę. Zawsze trochę bawi mnie, że bohaterowie w moment przechodzą przemianę i Hilda, która zauroczyła się Andreasem, dosłownie, za sprawą kilku słów innej osoby, nagle obraca swoje postrzeganie ludzi w zupełnie odwrotnym kierunku. Zakończenie tego tomu, a tym samym rozwiązanie sprawy wilkołaka, było dla mnie trochę zaskakujące, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Bardzo mnie zaciekawiły takie półsłówka, rzucane już na samym końcu książki, przez starsze pokolenie, które już doświadczyło tego "złego dziedzictwa". Sprawa pewnie wyjaśni się już w kolejnym tomie.
Ósmy tom "Sagi o Ludziach Lodu" rozpoczyna się z pozoru niewinnie od historii hycla Joela Nattmana i jego córki Hildy, którzy osiedlili się nieopodal Lipowej Alei. Żyją w odosobnieniu, obserwując jedynie rodzinę Ludzi Lodu. Jednak pewnego dnia dochodzi do makabrycznego odkrycia, które na zawsze zmieni życie ich małego, samotnego świata... Co takiego się wydarzy i jak potoczą się dalsze losy potomków Tengela? Tego należy dowiedzieć się z lektury "Córki hycla".
Ten tom zaczyna się intrygującą historią, jednak około połowy książki fabuła zwalnia tempo, mocno na tym tracąc. Dopiero na kilka końcowych rozdziałów akcja przyśpiesza, na powrót robi się intrygująco, a typowe dla tej serii zakończenie każe nam sięgnąć po następny tom.
"Córka hycla" nie jest złą książką, warto dać jej szansę, jednak trzeba liczyć się z tym, że w w porównaniu do poprzednich siedmiu tomów, ośma część może wypaść słabiej.
Este tambien es de resolver un misterio, 4 mujeres aparecen muertas y no saben que pasó, estuvo entretenido, es la historia de Mattias y de Andreas, pero los saltos temporales son muy grandes ya tienen como 30 años cada uno, siento que no logro disfrutar tanto de todos los personajes antes de que los maten, y recordar tantos nombres ya se me está haciendo difícil
This entire review has been hidden because of spoilers.
Ocena: 2+ Wrażenia: Jakoś nie byłam w stanie polubić Hildy. Za to wilkołacza zagadka dużo lepsza niż nawiedzony zamek z poprzedniej części. Dla kogo: Dla trójnogich wilkołaków.
Wątek kryminalny był dość interesujący, lecz słabo zakończony. Cała książka opiera się właśnie tylko na tym jednym wątku co też jest słabe moim zdaniem. Oczywiście końcówka z kolejnym wysypem dzieci jest już normą. Osobiście oceniam na 7/10
Alright, Mistænkt ('Suspected') is the 8th book in this series and follows yet another one of my favourite characters.
Mattias and Andreas, the two only other people in this generation besides Gabriella and Tancred, both get their story told in this book. Mostly Mattias though. And just like he's described in the book, he's a character that's really difficult not to love. He's described as having almost angelically good eyes and as if "looking at him gives you back your lost belief in the world" - very poetic. But as much as I like him, it's the shunned, lonely, forgotten Hilde, daughter of the executioner's helper. This man is an outcast and so is his only child, his already adult daughter.
Must like the previous book, this book includes attempted murders, murders - plural and in fact serial - identitiy theft, stories of werewolves and longing. A lot of longing. Because Hilde is so accustomed to being shunned by all of society that when the terrifying events turn the world upside down for her, she's constantly suspicious of the Ice People's generosity and kindness. But she grows with the story and becomes a central part of the lives on the three farms. And she and Mattias make a sort of cute couple, once they get over the fact that neither of them seem to think they're right for the other one. Maybe I love this book because I love Mattias, ever since the 6th book, I find it difficult not to have a soft spot for him and Kaleb.
It opens up with a straight-into scene, sad and spooky as Andreas uncovers the body of a dead woman in a field. And from there, things happen so fast, it's mostly impossible to put this book down.
This book has a sort of filler-feeling to it. Like we're just trying to get from one generation to the next. And that's why, despite loving the story, I can only give it 4 stars. Because I really, really wish it didn't feel like a filler-book.
Not that it isn't good. Not that you shouldn't read it, because now you've come this far, right? No? Well, get to it. Because the 9th book, Rodløs (directly translated the title means 'rootless', but that doesn't make much sense...), it is one of my top 5 from this series, maybe even top 3.
Sandemo har (precis som i förra boken) fortsatt leka med sitt format och jag tycker hon lyckas otroligt bra! Bödelns dotter har många deckarinslag vilket gör att boken känns ny och spännande fastän det är den 8:e i serien. Den största anledningen till att jag älskar Sagan om Isfolket och tycker alla, framförallt unga, ska läsa serien är ju dock dess kärlekshistorier.
Jag kan inte komma på en enda ungdomsbok där sex och kärlek beskrivs som det faktiskt är men Sandemo lyckas med detta i bok efter bok. Bödelns dotter utforskar vad förälskelse är och hur man egentligen _vet_ om man är kär. Kvinnlig onani tas upp och bilden av kvinnor som osäkra och män som säkra ifrågasätts ordentligt. Ingen bok eller författare är väl perfekt men jag tycker verkligen alla kan lära sig ett och annat av denna bok!
"The executioner's assistant had many names: the knacker, the goldsmith, the ripper, the hangman. And the Night Man." And if the executioner's life is lonely, and he himself is alienated from others by the mixture of horror and contempt that people feel for him, then the night man is a perfect outcast. The despised and worthless are hired for this position, with whom no one wants to deal, the attitude of others fully extends to their children. Hilde, the daughter of the executioner's assistant, had no friends in childhood, took over the household after her mother's death and meekly served her father, who was always dissatisfied, grumpy, spiteful. She turns 27, she has resigned herself to the fate of an old maid, understands that there will be no holiday and guests, but she cannot deny herself the small joy of baking a sweet pie on this day.
Her contemporary, Andreas Lind of the Ice People, decided today to plow an empty plot of land for a new field, having stumbled upon a burial site and it turned out to be not the only corpse here, three more bodies in different stages of decomposition were soon extracted. All women, in good and expensive clothes. The main authority here, the bailiff, a Dane, started talking about witchcraft and hastily burned the bodies. without giving the doctor a chance, Matthias examined them. Rumors are crawling around the area, not about witches who were lured to perform a witchcraft rite by a powerful sorcerer (and who are the sorcerers? That's right, People of Ice), not about a werewolf (someone saw a three-legged large dog, but a werewolf. it is known that, having shifted, he runs on three, pulling the fourth in the manner of a tail, because it is a shame for him without a tail). The executioner's assistant gets under the distribution, who is beaten to a pulp, but Andreas appeared in time, scaring off the massacre, delivers the poor man home.
Have you already realized that you won't get bored here? And to say that you are not mistaken is to say nothing. "The Executioner's Daughter" is praised even by those readers who spat poison into the previous, seventh book of the cycle, which they considered too blissful.
Оборотень в погонах У помощника палача было много имен: живодер, золотарь, потрошитель, вешатель. И Ночной человек. И если жизнь палача одинока, а сам он отчужден от окружающих смесью ужаса и презрения, которое люди испытывают к нему, то ночной человек совершенный изгой. Нанимаются на эту должность презираемые и никчемные, с кем никто не хочет иметь дела, отношение окружающих полной мерой распространяется на их детей. Хильде дочь помощника палача, не имела друзей в детстве, приняла на себя заботы по хозяйству после смерти мамы и безропотно обслуживала отца, вечно недовольного, ворчливого, злобного. Ей исполняется 27 она смирилась с участью старой девы, понимает, что праздника и гостей не будет, но не может отказать себе в маленькой радости испечь в этот день сладкий пирог.
Ее ровесник, Андреас Линд из Людей льда решил именно сегодня распахать под новое поле пустовавший участок земли, наткнувшись на захоронение и это оказался не единственный здесь труп, вскоре извлекли еще три тела в разных стадиях разложения. Все женские, в добротной и недешевой одежде. Главная здесь власть, судебный пристав, датчанин, заговорил о колдовстве и спешно сжег тела. не дав врачу, Маттиасу обследовать их. По округе ползут слухи не то о ведьмах, которых приманил для совершения колдовского обряда могучий колдун (а кто у нас колдуны? Правильно, Люди льда), не то об оборотне (кто-то видел трехногую крупную собаку, а оборотень. известно, перекинувшись, бегает на трех, вытягивая четвертую на манер хвоста, потому что без хвоста ему позор). Под раздачу попадает помощник палача, которого избивают до полусмерти, но вовремя появившийся Андреас, спугнув расправу, доставляет беднягу домой.
Теперь представьте реакцию молодой привлекательной женщины, слова доброго ни от кого за всю жизнь не слышавшей, на появление в ее доме красивого незнакомца, который разговаривает уважительно и ласково. Ага, Хильде влюбилась, а сама она пришлась по сердцу Маттиасу, который навестил больного, и вот теперь, чтобы вы вспомнили, Маттиас - это тот мальчик, которого извращенная злоба брата похитила и продала в рабство на шахту, помните? Думаете, будет треугольник? Тогда вы не знаете Маргит Сандему, этот ее цикл, кроме того, что хорошие люди в нем не склонны предаваться достоевским разрушительным страстям, отличается еще и здравым смыслом героев, который в реальной жизни движет нашими поступками чаще, чем принято думать. И хотя любовь важна, но сейчас не о ней, у нас четыре трупа, не забыли? Кто эти женщины: ведьмы, убиты оборотнем, маньяком или... брачным аферистом?
Что? Да-да, расследование, учиненное Людьми льда, в дополнение к тому, что должен бы произвести чиновник, но он ничего не делает - это расследование приводит к выводу, что некто, назвавшийся бароном Гростенхольмом (родовое имение Маттиаса и его отца), взял в брачном агентстве координаты четырех женщин из разных концов страны, ставя условием состоятельность претенденток, потому что сам он, якобы, богат и не хочет нарваться на охотницу за деньгами. Родственники женщин подтвердили, что все они числятся пропавшими и каждая, уезжая из дома, имела при себе солидную сумму денег. Во-от, ну круто же! На дворе середина семнадцатого века, у власти в России царь Алексей, батюшка Петра, а тут такие дела.
Вы уже поняли, что здесь не заскучаешь? И сказать, что вы не ошибаетесь - ничего не сказать. "Дочь палача" превозносят даже те читатели, что плевались ядом в предыдущую, седьмую книгу цикла, которую считали чересчур благостной. А я уже слушаю девятую, в этот раз "Дом историй" расщедрился на три романа, и читает Надежда Меньшова отлично.
Just och just läsvärt. Ribban darrar ännu - det kunde fort ha blivit 2/5. Småtråkig historia om fyra-fem mord och bödelns utstötta dotters väg till frihet och akseptans.
Loved this one. Hilde is one of my favourite characters so far. I also like the whole crime mystery theme that keeps reoccurring. However, we need an evil character soon! I miss Sol... :)
["Córko Hycla" tom 8 Saga o Ludziach Lodu M. Sandemo]
Aktualizacja: przeczytane ❣️
Kolejna, wciągająca historia :) bardzo polubiłam nową członkinię rodziny :) (nie będę nic zdradzać, żeby nie spojlerowac). Przede wszystkim muszę powiedzieć, że uwielbiam tą Sagę za ten wspaniały język ! I za to, że nie trzeba przedstawiać człowieka całkiem nagiego, na co obecnie jest moda, z każdym szczegółem intymnym, aby obraz seksualności pozostał pieknym aktem. I ten język, którym Pani Sandemo się posługiwała pisząc swoje książki... 💜 Jest bogaty i piękny i praktycznie zapomniany, gdyż w dzisiejszych czasach wszystko jest wulgarne, dosadne, i te slangi i skróty... Brakuje mi strasznie tego jak nasze babcie i dziadkowie się pięknie wysławiali.... Sama czasami potrafię kląć jak szewc, co się nie godzi matce dzieci ;) ale cóż na to poradzić kiedy czasami krew aż w uszach szumi wzburzona ;) Bardzo jestem wdzięczna Pani Sandemo, że pozwoliła mi się zagłębić w jej książkach, w tym pięknym świecie, wspaniałym opisie okoliczności, natury, uczuć. Choć również trzeba przyznać, że czasami, strasznie mnie irytuje ta tępota ludzka w owych czasach, w których rozgrywają się losy bohaterów. Bo jak to łatwo, kiedyś, można było zawisnąć na stryczku za to, że po prostu się oddycha bądź jest się inteligentniejszym od władz, od drugiego człowieka. To jak traktowano kobiety. To jakie to wszystko było proste i zacofane , i te małżeństwa , w których kobieta nie miała prawa głosu... Właściwie to nic nie miała prawa, tylko usługiwać.... Ta naiwność ludzka, w głowie się to czlowiwkowi, dzisiaj, nie mieści! 😱 o zgrozo , szybko bym zawisnęła na stryczku, ba prędzej spłonęła na stosie czarownicy, za swoje pyskówki i niezależność.... 🤷 Książka świetna, taka bardziej delikatniejsza od poprzednich i nawet więcej pozytywnych historii w niej znajdziemy. Zdecydowanie polecam ! :) Dodam 3 cytay: * "Miłość może być oszałamiająco piękna, ponadzmysłowa, tak czysta, że sami aniołowie by się nią zachwycili " * "Ja wiem, co to tęsknota. Bywa paląca, bolesna, ale też i wzbogaca." * "Sądzę, że kiedy umiera jakiś człowiek, trzeba przejąć jego najlepsze cechy. Nie można pozwolić, by zmarnowało się to , co dobre" <<<< 💚 >>>>
W części ósmej główną bohaterką jest Hilda, tytułowa córka hycla. W związku z profesją jej ojca (pomoc w wykonywaniu obowiązków kata), nie jest to postać uwielbiania przez okolicznych mieszkańców wsi. Nawet można zaryzykować stwierdzenie, że nikt jej nie lubi, chociaż tak naprawdę nikt z wiejskiej społeczności jej nie zna. Wiele lat musiała Hilda znosić cierpienia samotności i opuszczenia, o zgorzkniałym ojcu i jego wiecznych narzekaniach nie wspominając. Pewnego dnia jednak wstrząsające dla okolicznych mieszkańców wydarzenie odmieni jej życie. Podczas orki zostaną odnalezione ciała zamordowanych kobiet, a na wieś padnie przerażająca wizja grasującego w ciemnych lasach wilkołaka. Czy to futrzasta bestia winna jest mordu? Ja Wam nie powiem, dowiecie się po lekturze "Córki hycla", albo wcale ;).
Tom ósmy podobał mi się bardziej niż poprzedni. Mimo iż pod względem fabularnym niewiele się zmieniło, to jednak motyw wilkołaka bardzo przypadł mi do gustu. Ciemne lasy, pełnia księżyca, futro, kły i pazury. Tak, moje klimaty. Historia Hildy zaś jest oklepana, banalna i nie ma w niej nic odkrywczego, ale po lekturze poprzednich tomów nie spodziewałam się niczego więcej. Czasem lubię poczytać sobie przewidywalne romansidła, ale niekoniecznie osadzone w takim okresie. Taki jest jednak urok tej sagi, tak pisze Sandemo. Można to przeżyć, więc sięgam po kolejny tom. 5/10
Det var intressant och spännande att lyssna till Hildes tankar när hon fungerade som lockbete. Orostankarna, det konstanta övertänkandet. Och jag hade ingen aning om vem som var den skyldige. Först trodde jag det var Andres, sen Mattias, jag hade en svag tanke om fogden, men sen gav jag bara upp.
Hilde och Mattias var så söta tillsammans!
Han rörde vid henne, som om han sökte sig till henne.
”Det var det finaste brev jag har fått någon gång. För att det var äkta! Jag låg vaken halva natten och var bara lycklig. Hade stora planer och förväntningar för i dag.”
Han höll henne i handen, medan de gick in, och hon var inte säker på, om han ville ge henne stöd eller sökte hennes. Antagligen båda delarna. De hörde ihop.
Mattias lade handen om hennes nacke och drog henne intill sig, tills hennes tinning låg mot hans kind. ”Jag utnyttjar skamlöst din rädsla till att få dig nära,” viskade han.
”Jag tycker du är vacker i dig själv. Du bär skönheten inom dig.”
Po "Zamku duchów" z rozpędu zabrałam się za słuchanie "Córki hycla", bo zaciekawiła mnie tytułem i opisem. Przesłuchałam za jednym razem, nie mogłam się oderwać. Oczywiście jak zawsze podkreślam, że nie jest to literatura nie wiadomo jak wysokich lotów, ale jest przyjemna i angażująca, a właśnie taka ma być.
Sandemo znowu zafundowała nam zagadkę kryminalną, tym razem troszkę lepiej rozpisaną niż poprzednio, przynajmniej moim zdaniem. Jest tu też trochę więcej tej magii, którą emanują Ludzie Lodu. No i jest też coś nowego w sferze romansowej, mianowicie coś na kształt trójkąta miłosnego - jednak, jak można się spodziewać po tego typu historiach, wszystko kończy się dobrze.
Jestem ciekawa kolejnego tomu, ale chyba na razie naprawdę chwilę odsapnę od tych książek.
I'm on some weird ground inbetween giving this 3 or 3,5.
On one hand, this book had a super fun story with a "werewolf who's done it?" that I really liked with some fun horror scenes and a really good mystery, however with a lukewarm reveal. It wasn't bad, just eh. I would have liked some more clues. The red herrings were good tho, but it shows that Sandemo isn't a crime author. Another thing I'm a bit on the fence about is the occassional four people love drama thingy. I felt like this was almost a try to do a remake on Längtan (one of the best books in the series so far) and it just didn't work for me.
But, I will continue the Ice People series. Even if this and Spökslottet weren't my cup of tea.
Hildas karaktärutveckling är än så länge den bästa i serien (vågar jag påstå). Först kändes det konstig att följa henne men hennes relation med Mattias är väldigt fin och ju större familjen blir desto mer fest blir jag vid dem alla ❤️
Ser inte fram emot när Liv och hennes bror går bort efter att få känt vid dem så länge.