Historia legendarnego polskiego transatlantyku "Batory", który przez 33 lata służby był świadkiem wielkich romansów, dramatów, rozstań, szalonych zabaw... Pływali na nim Adolf Dymsza, Hanka Ordonówna, Kalina Jędrusik, Arkady Fiedler, Wojciech Kossak... Tu kręcono słynną "Pasażerkę" Andrzeja Munka. Tu występował kabaret "Dudek" i zespół "Mazowsze", a filmy puszczał Tomasz Raczek. Oto historia najmodniejszego salonu Polski, gdzie błyszczały gwiazdy i rozgrywały się wielkie dramaty.
polska dziennikarka związana z Gdańskiem, reportażystka, autorka książek, laureatka nagród dziennikarskich. Publikowała głównie w „Gazecie Wyborczej” i „Wysokich Obcasach Extra”.
Stracił dzieciństwo, kto nie czytał opisów morskich przygód i podróży, jak choćby niezapomnianych "Znaczy kapitana" lub "Szamana morskiego" Karola O. Borchardta. Wiele straci, kto nie spędzi kilku godzin na czytaniu bogatej w szczegóły opowieści o MS Batorym - najsłynniejszym polskim transatlantyku, statku-legendzie, wspaniałej lucky ship oraz o ludziach, dla których była niejednokrotnie przygodą życia.
(To nie jest jedynie historia statkowych romansów i balów. Losy ludzi związanych z "Batorym" bywały, szczególnie w latach 50. - trudne, a nawet wstrząsające).
Ciekawa opowieść o legendarnym statku, świadku i uczestniku wielkich wydarzeń historycznych, miejscu niezwykłych spotkań, skandali towarzyskich i politycznych gierek. Przewinęły się przez "Batorego" setki tysięcy ludzi, w tym wiele barwnych osobowości świata kultury, polityki i biznesu. Warto przeczytać.
Gwiazd, skandali i miłości z podtytułu książki tam jak na lekarstwo (a na to najbardziej liczyłam), niemniej to dobry przyczynek do kolejnej lektury, polecanej w książce, Borchardta "Szamana morskiego" i "Znaczy kapitan" (a stało w domu, stało, kojarzę tytuł). Poruszający koniec - opis rozbierania statku przez małe chińskie rączki. Największym plusem książki jest a/ okładka (so far moja prywatna okładka roku), b/ projekt graficzny w środku - myk ze statkiem płynącym dołem książki (i można zrobić sobie animację poklatkową jak u Disneya) - no świetne! Brawo, Bartosz Tymosiewicz. Duże marginesy wewnętrzne też miłe dla oka. Korekcie (Redaktornia.com) zaś zalecam większą czujność albo zatrudnienie mnie ("ogólny bród" na s. 222).
Książka bardzo dobrze opisująca historię najbardziej znanego polskiego transatlantyku, który gościł na swoim pokładzie nie tylko gwiazdy, ale też skarby wawelskie w drodze powrotnej do kraju.
Solidna biografia "Batorego". Od początku do końca to transatlantyk jest głównym bohaterem. Podtytuł o gwiazdach i skandalach jest tu zupełnie niepotrzebny. Bardziej pasowałyby: "Batory. Lucky Ship" lub "Batory - statek legenda", ale rozumiem, że to chwyt marketingowy. Autorka z pewnością spędziła setki godzin w bibliotekach szukając materiałów do tej książki. I to jest właściwie mój jedyny zarzut - brak w tej książce rozmów z ludźmi i ich osobistych historii, a przecież z pewnością jeszcze żyją byli marynarze i pasażerowie Batorego, zwłaszcza ci z czasów PRL i tu przydałoby się podejście bardziej reportażowa a mniej historyczne. Podczas lektury nie wiadomo także, skąd autorka wie, to, o czym pisze, skąd pochodzą poszczególne anegdoty i wspomnienia, bo w książce nie ma przypisów, dopiero na końcu znajdujemy ogólną bibliografię.
Codziennie rano gotowe było nowe menu z czterdziestoma daniami - w każdą podróż zabierano około 70 ton żywności - osiem ton mięsa, półtorej tony drobiu, tyle samo masła, osiem ton świeżych owoców. Do tego piętnaście tysięcy butelek piwa, około tysiąca litrów rozmaitych wódek i likierów. Kolejny raz trafiam na niezwykłą historię o której nie miałem pojęcia chociaż nazwa statku obca mi nie jest. Statek, który pływał pod polską banderą prawie 40 lat i to do tego w czasie wojny, pod rozkazami niezwykłych kapitanów na czele z Eustazym Borkowskim a co najbardziej imponujące dowódcy tej jednostki prawie zawsze znali 5 lub więcej języków obcych. Ciekawe czy obecnie kapitanowie okrętów polskich mają takie zdolności lingwistyczne i to niekoniecznie w związku z ilością alkoholu, która zwykła być na pokładzie.
najciekawiej wypada opis przedwojennych dziejów okrętu (przewijają się np. stryjeńska, fiedler, wańkowicz, strug); okres wojenny i prl wypadają przy tym dość blado.