Mistrz Wincenty, zwany Kadłubkiem, dziejopis, biskup krakowski intelektualista przełomu wieku XIII na XIII, zostawił po sobie kronikę, która wyposażyła dzieje królestwa polskiego w prześwietną i sięgającą starożytności historię. Te dzieje bajeczne, jak je dzisiaj nazywamy, szybko i na długi czas stały się ważną częścią obrazu ojczystej przeszłości. W epoce nowożytnej, kiedy krytyce poddano wątki opowieści mistrza Wincentego o polskich pradziejach, bohaterowie i podania z jego dzieła funkcjonowały od dawna jako dobra kultury ogólnonarodowej. Kto i dziś nie zna Kraka Krakusa założyciela Krakowa, smoka wawelskiego czy pięknej Wandy Dzielni Lestkowie Leszkowie, poprzednicy Popiela i Piasta, a również pogromcy Aleksandra Macedońskiego i Juliusza Cezar, wcześniej ustępowali z pola widzenia historyków i szerszych rzesz Polaków. Celem pracy jest uchwycenie i zbadanie schematów fabularno mitologicznych, dzięki którym autor rozwija opowieść o najstarszych, bajecznych dziejach kraju. Chodzi też o to, by rozszyfrować znaczenia symboliczne postaci zaludniających starożytne dzieje Polski. Materiałów porównawczych dla Kraka autor poszukiwał w podaniach o mitycznych czy półmitycznych herosach fundatorach ładu społecznego wspólnoty. Wanda stanęła w długim szeregu przepięknych bohaterek kobiet uosabiających dorodność ziemi i jej ludu. Lestkowie Leszkowie jako postacie fabuły dobrze prezentowali się na tle groźnych przywódców watah młodych wojowników. Autor porusza i inne problemy np. smok w wykładzie historii , które w sumie pozwoliły zamknąć rzecz wnioskiem, iż dzieje bajeczne mistrza Wincentego są całością przemyślaną, zbudowaną z zamiarem wyposażenia królestwa polskiego we wszystkie wartości niezbędne mu w państwowej egzystencji.
W dorobku polskiej historiografii nie brakuje dzieł dobrych i wybitnych. Przystępując do refleksji nad "Polskimi dziejami bajecznymi Mistrza Wincentego Kadłubka" autorstwa Jacka Banaszkiewicza, stanąłem przed zadaniem trudnym, bowiem owe określenia nijak pasowały do czytanej książki. Oto bowiem, stoimy przed dziełem, które wchodzi w swoją trzecią dekadę życia. Życia ciągle pulsującego, co w przypadku książek badawczych jest niezwykle rzadką cechą dzieł ponadczasowych i przerastających umysły epoki.
XII-wieczna "Kronika" Mistrza Wincentego Kadłubka jest dziełem, które poruszało dusze sarmackiego społeczeństwa, jak i współczesnych Polaków. Biskup krakowski stworzył prawdopodobnie najbardziej legendogenne dzieło w naszych dziejach. Wanda, która nie chciała Niemca, smok wawelski, wielka Lechia. Z tymi i wieloma innymi "dziejami bajecznymi" rozprawił się Jacek Banaszkiewicz - umysł o równie wielkich horyzontach myślowych, co Kadłubek.
Paralelność - słowo to stanowi pomost między dziełem średniowiecznego i współczesnego uczonego. Ten drugi, przez demaskację tego pierwszego tworzy fascynującą opowieść nie odbiegając od głębi i wyszukaności analizowanego dzieła. Korzystając z przebogatego aparatu porównawczego i niezwykłej erudycji, Banaszkiewicz odczytuje Kadłubka całkowicie. Pokazuje, jak funkcjonował umysł średniowiecznego uczonego, wokół jakich symboli i opowieści kształtowały się mity początków polskiej państwowości. Otrzymujemy wgląd w świat całkowicie odmienny od naszego - zmusza nas to do refleksji kluczowej: czy "dzieje bajeczne" nie są dziejami prawdziwymi? Prawdziwymi nie tyle w sensie dokonanymi, faktycznymi, ale koniecznymi do formowania się polskiej tożsamości.