Jump to ratings and reviews
Rate this book

Ganbare! Warsztaty umierania

Rate this book
Kiedy w Japonii chcesz kogoś zmotywować do działania, wołasz Ganbare! – „Daj z siebie wszystko! Trzymaj się! Dasz radę!”.
Od 2011 roku to okrzyk, który na zniszczonej północy Japonii słychać wszędzie. Niektórzy mówią, że mają już go dosyć.

Ganbare! to opowieść o kraju, gdzie zagrożenie katastrofą stało się normą, a normalne życie jest podszyte widmem śmierci. I o ludziach, którzy pięć lat po trzęsieniu ziemi, tsunami i wybuchu w elektrowni jądrowej próbują poradzić sobie w nowej rzeczywistości. Niektórzy z nich nauczyli się nurkować i wciąż szukają szczątków bliskich na dnie morza. Inni, ignorując zagrożenie, usiłują żyć w napromieniowanym świecie, jakby nic się nie stało. Jeszcze inni rozmawiają z duchami. Albo zapisują się na warsztaty umierania.

304 pages, Hardcover

First published June 10, 2016

60 people are currently reading
1982 people want to read

About the author

Katarzyna Boni

15 books32 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
1,159 (55%)
4 stars
723 (34%)
3 stars
191 (9%)
2 stars
30 (1%)
1 star
3 (<1%)
Displaying 1 - 30 of 218 reviews
Profile Image for Olga Kowalska (WielkiBuk).
1,694 reviews2,907 followers
September 25, 2016
Jedna z tych książek, które pozostawiają w sercu poczucie totalnej beznadziei, czystej rozpaczy, wywołują ogrom współczucia i sprawiają, że na nowo doceniamy nawet najzwyklejsze chwile naszego życia.
Profile Image for Victoria.
123 reviews18 followers
March 31, 2025
Абсолютно розкішна книжка. Багато про смерть, але без жодного натяку на страх. Геніально
Profile Image for Vít Kotačka.
398 reviews87 followers
June 12, 2018
Už dlouho jsem nečetl non-fiction literaturu. Ale všichni tak chválili vydavatelství Absynt že jsem neodolal. A ne, že bych to Slovákům nepřál, ale je škoda, že v Česku takové vydavatelství nemáme. Budu muset, po bezmála čtvrstoletí, oprášit svoji (čtenou) Slovenčinu.

Ganbare! Je to kniha krátkých reportáží - od půlstránkových, po 5-stránkové. Při prvních pár jsem si říkal: nic moc! Ale pak se to začalo nabalovat, jako sněhová koule, přibýval jeden silný příběh za druhým a obraz nešťastného kouta světa dostával realističtější a emocionálnější kontury. Z téhly knihy se o Japonsku dozvíte víc, než z celého Murakamiho.

Kniha je (chytře?, efektivně?, tematicky?) rozdělena do dvou částí. První polovina je o tsunami, jež 11. března 2011 zasáhlo provincii Tóhoku.
"Ale lidé si pamatovali příběh svých rodičů, takže když vzedmutý oceán vtrhl do měst, většina z nich stála na kopcích pokrytých sněhem. Stejně jako paní Tabata, tehdy osmiletá dívenka, které dědeček opakoval: Musíš běžet na kopec, i kdyby nikdo jiný neběžel."

Druhá polovina knihy je o jaderné katastrofě v elektrárně Fukušima, po Černobylu druhá nejhorší jaderná havárie v historii.
"Říká se, že víc než geny záření ničí mezilidské vztahy."

Je to síla! Jediné, co mi na knize trochu chybělo, byl silnější závěr - přišlo mi, že posledních pár reportáží už jen tak došumělo.

Původně jsem chtěl pokračovat další knihou od Absyntu Jeden z nás, ale vypadá to, že si spíš přečtu Černobyľská modlitba.
Profile Image for Pečivo.
482 reviews182 followers
December 1, 2017
Ganbare by fanoušek Kabátu přeložil jako Hobluj! A o tom teda kniha moc není, nikdo nic nehobluje a nevypozoroval jsem ani jeden hoblík. Kniha je o Japonsku.

Kniha je o Japonsku po katastrofě ve Fukušimě v roce 2011, obsahuje ale taktéž exkurz do historie přírodních katastrof v Japonsku. Největší Japonská katastrofa Tomio Okamura naštěstí předmětem knihy není. Zaplatí pámbů. To by totiž byla hrozná kniha.

Polská autorka formou rešerší a rozhovoru vypráví nejen momenty v elektrárně během tsunami (těm dávám teda 10/10) ale i osudy lidi po katastrofě a před katastrofou.

Taky se mi libí japonsky výraz Šukacu - to prej znamená hledání místa po vysoké. Já jsem teda šukacu hodně provozoval už na vysoké, ale to jen taková vsuvka. Lol.

Velkým tématem knihy je smrt a to, jak se k ní Japonská společnost staví. Což je diametrálně odlišné od toho jak se k tomu stavíme my a proto je to zajímavé. To je jasný. Tak například si spoustu Japonců dělá fotografie v rakvi, aby při opravdovým pohřbu vznikl dobrý dojem a člověk vypadal dobře. Protože kdo by nechtěl vypadat dobře v rakvi, že jo. Já si moc starosti nedělám, já vypadám dobře všude.

Workshopy smrti zakončují knihu a jedná se o workshopy pořádané mnichy, kdy se simuluje vlastní umírání na rakovinu a volení životních priorit. Jestli má člověk radši knedliky nebo těstoviny a tak. A je to celý hodně intenzivní. A ta knížka je taky hodně dobrá. 9/10
Profile Image for Marianna the Booklover.
219 reviews101 followers
October 3, 2017
Piękny reportaż literacki, choć ta literackość chwilami trochę mnie drażniła (szczególnie powtarzanie całych zdań po kilka razy w jednym rozdziale; ja tego nie lubię w ogóle, nie tylko w reportażu). Pierwsza część książki skupia się na trzęsieniu ziemi i tsunami z 2011 roku i na tym, jak ci, którzy przeżyli, radzą sobie (albo i nie) z konsekwencjami. Część druga poświęcona jest elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi i temu, co nastąpiło po wybuchach reaktorów. Natomiast część trzecia do tytułowe "Warsztaty umierania". Dowiedziałam się z tego reportażu naprawdę dużo: nie tylko o samym tsunami i kwestiach promieniowania radioaktywnego oraz wpływie tych katastrof na życie ludzi, ale też o samych Japończykach. Nigdy w Japonii nie byłam, nigdy też ten kraj i jego kultura specjalnie mnie nie pociągały. Katarzyna Boni w fascynujący sposób opisuje naród, który z jednej strony słynie z nowoczesności i technologii, a z drugiej gorąco wierzy w duchy (których świat jest niezwykle bogaty i złożony) i życie pozagrobowe. Sposoby, do jakich uciekają się Japończycy, by poradzić sobie z traumą, są tak zupełnie odmienne od wszystkiego, co do tej pory wiedziałam! A sam pomysł na warsztaty umierania dał mi bardzo dużo do myślenia... Bardzo ciekawa książka, poruszająca i smutna, pokazująca zarówno niezłomność człowieka (ganbare!), jak i to, że niewiele tak naprawdę potrzebuje on do szczęścia, ale jakże trudno osiągnąć ten stan, gdy traci się dosłownie wszystko...
Profile Image for Nila Revchuk.
17 reviews6 followers
October 24, 2025
"Якщо ми врятуємося, то не тому, що ми такі відважні та спритні, а тому, що наш час іще не настав".

Це класна репортажна робота. Без опису емоцій, але зрештою виходить щиро емоційно, коли заглиблюватися.

Як жити, коли ворог постійний і непереможний? Коли буквально немає варіантів його здолати? Пристосуватися, придумати правила евакуації, впевнитися, що вони передаватимуться з покоління в покоління, навчитися переживати смерть... Це не означає змиритися. Але в чомусь ти мусиш.

Це хороший текст для початківця, того, хто цікавиться Японією і вже дійшов до стадії, коли деякі дії цієї нації видаються абсурдними, а бездіяльність іноді дратує. Але також це практичний нон-фікшн і для тих, хто вже в темі, він доповнює пазл міжкультурної комунікації.

Репортажі, які показують на практиці, як зі століттями люди пристосовувались до великої сили природи, як багато в чому на цій основі сформувалися вірування, які підтримують твоїх нащадків у тій же скруті, яку їм завдає стихія.

Катаклізми: землетруси, цунамі, і їхні наслідки (як от атомна катастрофа на Фукушімі в 2011 році) — ось що є центром цієї книжки. А за ними стоять звичайні людські історії. Душі, сльози, міфи, відданість, традиції, культура. І тихий, але щоденний шлях уперед.

Історії, де видно як певні бюрократичні процедури крадуть час і життя.

Що якщо природа час від часу як і благо, так і загроза, і як ця двоїстість вплинула на характер та здобутки цілої нації — ось про що для мене книжка Катажини Боні.

З мінусів — в українському перекладі жахлива передача звуків, не дотримано жодної з систем транслітерації. Десь це російськографічна система Поліванова, з деякими оновленнями системи Бондаренка (Фудзі, а не Фуджі, Хонсю, а не Хоншю, Ісікава, а не Ішікава, сьоґун, а не шьоґун, Рюдзін, а не Рюджін і т.д). Десь це передача за допомогою найунормованішої наразі системи Коваленка (найближча до японської передача, як от умебоші, суші, Шімада і т.д.). Половину читання я відволікалася конкретно на це, бо не могла зрозуміти, що сталося при вичитці та перекладі і чи хтось із видавництва взагалі консультувався з фахівцями щодо транслітерації.

Готуйтеся здригатися й плакати посеред найсухіших речень.

Найцікавіше, що я знайшла тут багато схожого і потрібного нам у цей час у переживанні горя, скорботи й відновлення. Ворог інший, але має щось подібне.
Profile Image for Mewa.
1,237 reviews244 followers
March 20, 2024
Warte każdej chwili, ale zbyt powierzchowne, bym mogła ocenić lepiej. Autorka stawia na ogólny obraz, nie faktyczne wejście w temat.
Profile Image for Joanka.
457 reviews83 followers
June 20, 2022
„Ganbare” jest reportażem literackim i mnie ta literackość niestety pokonała. Chwilami czyta się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Widać moim zdaniem wiedzę autorki na temat Japonii i jej sentyment do tego kraju, czuć tu autentyczność przeżywania katastrof z Japończykami, nawet jeśli z boku i z dystansem (inaczej byłoby w tej sytuacji niemożliwe). Niestety, informacje, ciekawe wywiady i spostrzeżenia toną w słowotoku, który chwilami jest zwyczajnie słaby (napisałam tu wiele gorszych określeń, ale nie o wyzłośliwianie się chodzi, naprawdę uważam, że Boni ubrała swój reportaż w formę przesadnie literacką i to literacko niestety słabą).

Dodatkowa gwiazdka w dół za przepisanie fragmentów obcojęzycznych artykułów bez przypisu i zaznaczenia, że to cytaty. Brzmią jak jednorodna część tej książki, co czyni je plagiatem. Wydawnictwo i autorka nie chcieli się za bardzo odnieść do tych zarzutów, twierdząc, że takie są prawidła reportażu literackiego. Słabe. Było o tym dość głośno, ale nie na tyle, by ktoś się naprawdę przejął. Być może to jest jeden z powodów, dla których kiedy słyszę „reportaż literacki”, mam już dreszcze, zanim zacznę czytać.
Profile Image for Shotgun.
406 reviews43 followers
October 8, 2017
Když jsem zahlédl obálku této knihy na polské sociální síti pro milovníky literatury Lubimy Czytać, tak to byla láska na první pohled. A co teprve, když jsem si přečetl, o čem kniha pojednává! Hned se vyšvihla na první příčky mého TBR seznamu.
— Když jsem se rozhodl vyzkoušet e-shop polskaksiazka.cz, tak Ganbare! byla první kniha, kterou jsem vhodil do košíku. Nakonec jsem ji četl z trojice zakoupených knih jako poslední a opět se potvrdilo pravidlo: to nejlepší nakonec.
— Tahle kniha ve vás rozpoutá vnitřní cunami, které vám může pěkně zamíchat žebříčkem životních hodnot. Zejména závěrečná část knihy je neskutečně silná a jdoucí až na dřeň.
— Kniha je rozsáhlou sbírkou reportáží z oblasti Japonska, která byl zasažena vlnou cunami, zemětřesením a následnou jadernou havárií v prefektuře Fukušima. Kromě podobného líčení této katastrofy, sledujeme i jednotlivé lidské osudy, dozvíme se spoustu důležitých faktů o radiaci, o odstraňování následků radiace, o jiných přírodních katastrofách především v této oblasti v blízké i vzdálenější historii, o japonské civilní obraně a systému varování před cunami a zemětřeseními, atd…
Celá recenze na https://kurwaczytaj.wordpress.com/201...

A pro české čtenáře ještě navíc srovnávací recenze české verze od vydavatelství Absynt
https://kurwaczytaj.wordpress.com/201...
Profile Image for Marek Pawlowski.
449 reviews18 followers
May 7, 2017
Już od samego początku nie byłem w stanie w jakikolwiek sposób emocjonalnie wczuć się w treść tej książki. Sprawiała na mnie wrażenie nie do końca dobrze przemyślanych urywków opowieści, pełnej chaotycznie i dość efekciarsko wstawianych zabiegów stylistycznych, które stanowiły mierną próbę oddania japońskich mitów i tragedii związanej z przeżyciem katastrofy. Niemniej jednak dowiedziałem się z niej kilku ciekawych rzeczy o tym, co się działo podczas nuklearnej katastrofy w Fukushimie Daiichi, więc nie był to czas do końca stracony.

From the very beginning I was not able to get emotionally engaged with this story. This book, for me, was just a set of not well-thought pieces of stories with chaotic and showy stylistic gimmicks, which constituted a very bad attempt to show some Japanese myths and tragedy of witnessing the natural catastrophe. Nevertheless I learned some interesting pieces of information about the Fukushima Daiichi nuclear disaster, so this was not a full waste of time.
Profile Image for Katika.
666 reviews21 followers
January 10, 2017
Ganbare! chwyciło mnie za gardło na trzeciej stronie i trzymało do końca. Świetne.
Profile Image for Oleksandr Tyron.
18 reviews2 followers
November 24, 2025
напевно, буде улюбленим з прочитаного цьогоріч. так ємко й сильно.
Profile Image for Anysha.
86 reviews47 followers
February 3, 2018
Tahle kniha mi po velmi dlouhé pauze otevřela svět do reportážní literatury - a zároveň překonala i má vysoká očekávání. Nejvíc na ní oceňuji to, že autorka do faktických popisů třech japonských katastrof 20. a 21. století vplétá japonské mýty, tradice a představy o životě a smrti. Od zázračné "přeživší" borovice z Rikuzentakaty či evakuované vesnice Ilitate poblíž Fukušimi I se čtenář dostává k bájné řece Sanzu a duchům předků, k větrné budce na pomezí fantazie a skutečnosti a pokračuje až do moderního Tokia, ve kterém navštěvuje ruikacu, večer pláče, i tzv. workshopy smrti. V Japonsku žijí mrtví vedle živých. Není to nic zvláštního. Obzvlášť mezi druhou a třetí hodinou v noci, kdy se úžina oddělující oba světy ztenčuje. Zvlášť na místech, kde někdo zemřel násilnou smrtí. Zvlášť pokud se nenašlo tělo a nebylo pochováno s náležitými rituály. Zvlášť pokud mrtvého drží mezi živými nevyřízené účty. Láska. Nebo nenávist. Júreri. Prchavé duše.

Druhá věc, které si na knize nejvíce cením, je zasazení následků tsunami do širšího kontextu - nejde pouze o popis bezprostředních škod a ztrát, zmiňován je zejména jejich sekundární vliv na zpřetrhání (nejen) rodinných vazeb i ničení životního prostředí (např. vývoz neradioaktivní hlíny, výstavba obřích vlnolamů na pobřeží) s dobrým úmyslem dát do pořádku města a vesnice, které už nikdy pravděpodobně nebudou osídlené jako dřív. Zrušené zásnuby, matky, které odjíždějí s dětmi od otců, propíchnuté pneumatiky aut s fukušimskou poznávací značkou. Víme, co je čeká. Pomluvy, stres, strach. Když tě bolí hlava, nevíš, jestli je to kvůli záření, nebo prostě jenom únavou. Jsi s tím sám. Do konce života.


Nejlepší povídky: Město, které není, Čtyři cunami pana Sató, Sever, Exspirovaní, Kanpai!, Júna, Workshopy smrti (tato poslední je pro mě osobně jednou z nejlepších povídek vůbec)

"Ztratím se zde úplně pokaždé. GPS je k ničemu. Nové cesty na mapě nejsou, zato jsou na ní benzinky a obchody, které už ale neexistují. Jedu po silnici od moře do hor. Tudy se převalilo cunami, deset kilometrů do vnitrozemí. Na kopcích, kam vlny nedosáhly, pořád stojí domy.
Na vrcholku kopce a za kopcem se rozprostírá prozatímní město. Radnice ze
spájených kovových kontejnerů. Kontejnerové restaurace, kontejnerová sídliště."

"Hráči se usazovali na podložky tatami kolem nízkého stolku, na kterém hořelo sto svíček. Postupně vyprávěli o pomstě ze záhrobí, o zmrzačených duchách, o prokletých
domech, o horských nestvůrách, které unášejí ženy, o sněhových pannách, které vábí prozměnu muže a usmrcují je svým ledovým dechem. O přízracích, které mučí živé, o ochranných malbách na těle, o uřezaných uších. O hlavách oddělených od těla, které v noci vylétají hledat lidskou krev,
aby zahnaly hlad. Jakmile hráč dokončil příběh, sfoukl jednu ze svíček. V místnosti tak bylo čím dál víc místa pro duchy. Lidé věřili, že jakmile sfouknou poslední svíčku, duchové se objeví mezi nimi."
Profile Image for Lidia Radzio.
71 reviews9 followers
April 7, 2019
Do wszystkiego można przywyknąć. Do surowego, nadmorskiego klimatu, do uciążliwych dojazdów, do tęsknoty za najbliższymi. Do tego, że twój dom może w każdej chwili zabrać śmiercionośna fala.

Mieszkańcy zagrożonych tsunami terenów przekazują sobie tylko jedną radę. Kiedy nadchodzi - biegnij przed siebie, byle jak najwyżej. Każda sekunda może przesądzić o Twoim życiu, dlatego nie oglądaj się na żonę, która została z tyłu, na kilkuletnie dziecko, na niedołężnych rodziców. Biegnij.

Tsunami to żywioł, który przez lata można było oswoić. Fala pojawia się i znika a miedzy jej nawrotami można prowadzić zwyczajne życie. A co, jeśli razem z falą przychodzi nuklearna katastrofa? Jak poradzić sobie z niewidzialnym zagrożeniem? Jak i czy w ogóle odbudować sobie życie w zniszczonej Fukushimie.

Katarzyna Boni odkrywa Japonię, której nie znamy z anime ani turystycznych blogów. Pieczołowicie skleja strzępki rozmów z ocalonymi i członkami ich rodzin. Zadaje uniwersalne pytania o strach, nadzieje, plany na przyszłość, ale wie że wiele z odpowiedzi warto czytać przez pryzmat specyficznej, lokalnej kultury. I że odpowiedzi na wiele pytań ani ona ani jej bohaterowie nie mogą znaleźć.

Dobry, emocjonalny reportaż o dużej katastrofie widzianej oczyma zwykłych ludzi. Świetny materiał na film katastroficzny albo rozdzierający melodramat.
Profile Image for Maria Zayats.
73 reviews14 followers
March 6, 2025
Я глибоко зворушена репортажами Катажини Боні, її перспективою письма, такою бережною та співчутливою, з повагою.

Японці - нація трагічна й мовчазна. Мовчазна не лише для тих, хто ззовні, але й в собі. Говорити про трагічне й сумне не прийнято. Візьмімо хоча би цей пасаж про життя опісля цунамі, що зруйнував Фукусіму в 2011 році:
«Один із твоїх нових друзів запрошує тебе в гості. Його батьки приготували обід. Ти не знаєш, що другова родина думає про радіацію. Ви ніколи про це не говорили. Ти їстимеш цей рис?».

Так, повірте, ця книга показує, що з японцями в нас чимало спільного. Ви не переставатимете думати про Чорнобиль всю фукусімську частину. Ви запамʼятаєте утім такі слова як цезій, стронцій, радіонукліди. Ви врешті затямите ті зіверти, в яких вимірюється радіація.

Зрештою, ви дізнаєтесь про неймовірну країну, якій географічно нема куди тікати від своєї приреченості, і яка всю історію винахідливо знаходить способи жити в тих умовах, на які її прирекли синтоїстські духи. Тут є місце байдужості, зрадам, несправедливості, так само як дружбі, братерству в біді й любові.

Цикли життя на цих островах - будування, плекання, землетруси, цунамі, ядерні бомби, втрачання, ще раз втрачання, одужання, забування, знову будування.

Це буквально винахідливі кімнати нарікань, це зали плакання, це майстер класи з вмирання, на яких парадоксально, але навчають жити із сенсом те життя, яке даровано.

І упаси Боже, це аж ніяк не книга про голослівне «що нас не вбиває, робить нас сильнішими». Ні, аж ніяк. Японці не винайшли ліків від страждань, вони так само ламаються, не витримують, вчаться жити з болем, вони намагаються. І в цьому велика щирість описаних тут історій.

До списку найулюбленіших репортажів, безсумнівно!
Profile Image for Ptr Mat.
65 reviews6 followers
September 24, 2017
Tahle kniha drobných reportáží je výborně vystavěna jako celek - klene se od japonské mytologie přes mytologii atomovou (spojenou s Hirošimou stejně jako s Fukušimou) a končí workshopem smrti. Je silná v popisu konkrétních příběhů, ale i sebraných údajů o počtu lidí, intenzitě záření a popisů čištění domů, zeminy, stromů ulic od následků havárie ve Fukušimě. Ta otázka z knihy, proč se o tom ve světě nepíše, když je to tak velká katastrofa s dlouhým časovým dopadem, je otázkou o tom, jak a které informace dnešním světem putují... Osobně velké překvapení, krásný zážitek a vřelé doporučení k četbě.
Profile Image for Izabela.
64 reviews18 followers
August 21, 2016
Reportaż, który otwiera oczy na wiele spraw związanych z wydarzeniami w Japonii z 2011r. Dawno nie czytałam czegoś tak poruszającego.
Profile Image for Shyames.
378 reviews29 followers
September 5, 2020
Zdecydowanie jest to jedna z pozycji, które czytało mi się najciężej ostatnimi czasy. Nie ze względu na styl, bo naprawdę sam „flow” w czytaniu nie jest tutaj bynajmniej przeszkodą, a raczej zaletą. Jednak tematyka pociąga ze sobą pewien bagaż emocjonalny, który momentami był zbyt przytłaczający i lekturę musiałam dawkować.

Mamy tutaj do czynienia z reportażem literackim. Nie nazwałabym tej książki klasycznym reportażem – autorka dość często „pływa” po granicy gatunków, bawiąc się w pewnego rodzaju mix, co moim zdaniem tylko dodaje tej pozycji wiarygodności w ukazywaniu człowieczeństwa. Katarzyna Boni jest absolwentką kulturoznawstwa, psychologii społecznej oraz Polskiej Szkoły Reportażu. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale już wiem, że z chęcią sięgnę po kolejne pozycje spod jej pióra.

Książka podzielona jest na trzy części i już od pierwszych stron mocno przytłacza. Styl opowieści sprawia, że emocje i uczucia osób, z którymi rozmawiała autorka wręcz wylewają się z kartek i mamy wrażenie, jakby próbowały wpłynąć do naszej świadomości. Pierwsza część opowiada o tym, jak osoby, które przeżyły trzęsienie ziemi i tsunami z 2011 roku w regionie Tōhoku. Trzęsienie ziemi sięgnęło magnitudy 9.0, natomiast następujące po nim fale tsunami w niektórych miejscach osiągały nawet do prawie 30 metrów. Wciąż nie ustalono ostatecznej liczby ofiar, wiele osób nadal uważa się za zaginione, jeśli rodzina nie wyraziła zgody na uznanie ich za zmarłe.

Katarzyna Boni odbyła wiele rozmów nie tylko z mieszkańcami, ale także z wolontariuszami, którzy wyruszali w dotknięte katastrofą regiony nieść nie tylko pomoc związaną z przetrwaniem fizycznym, ale także ulgę dla psychiki poszkodowanych. Wiele osób ma problemy ze zrozumieniem tego co się stało, a przebywając w małych pomieszczeniach, blisko siebie, z cienkimi ścianami, ciężko im wyrzucić z siebie nagromadzone emocje. Jesteśmy tylko ludźmi. Autorka przywołuje często rozmowy czy relacje osób, które mimo upływu czasu nadal poszukują ciał swoich bliskich, aby móc uwolnić ich dusze, pozwolić im na zakończenie wędrówki po naszym świecie.

Druga część książki odwołuje się do wybuchów w elektrowni Fukushima Dainichi, ale przywołuje także wspomnienia osób, które przeżyły zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki w sierpniu 1945 roku. Bardzo mnie poruszyły relacje Japończyków właśnie odnośnie bomb atomowych. Jednak jak spojrzymy na szeroko powielane materiały przy okazji rocznic, to rzadko kiedy w mediach anglojęzycznych czy polskojęzycznych przywołuje się właśnie relacje cywilów, mieszkańców tych miast oraz okolic, którzy przez lata zmagali się (nadal zmagają się) ze skutkami promieniowania. Na sam koniec, w części trzeciej, autorka przywołuje tytułowe „Warsztaty umierania”.

Fragmenty odnoszące się do elektrowni Fukushima Dainichi jeżą włos na głowie. Już nie tylko w kwestii tego, jak z traumą radzą sobie mieszkańcy okolicznych gmin, ale przede wszystkim kwestia jak rząd reagował i podejmował (a raczej nie podejmował) odpowiednich decyzji. Autorka w obszerny sposób relacjonuje działania Masao Yoshidy, dyrektora elektrowni. Podczas całego zajścia pozostawał on w kontakcie z centralą w Tokio, jak i z przedstawicielami rządu. Bardzo często sam musiał podejmować decyzje, nie raz sprzeczne z zaleceniami ze stolicy aby „czekać”. Momentami kolejne strony czyta się jakby to był film akcji.

Japończycy na różny sposób radzą sobie z traumą po katastroficznych wydarzeniach. Jedni uciekają w alkohol, inni uczęszczają na spotkania ruikatsu (podczas których oglądają sentymentalne filmiki i mogą się wypłakać, dać upust pogrzebanym głęboko emocjom), jeszcze inni planują zawczasu swój pogrzeb co do linijki, jeszcze inni jeżdżą po całym kraju – udzielają wywiadów, biorą udział w konferencjach – aby tylko ludzie nie zapomnieli o tym, co się wydarzyło.

Jest to pozycja poruszająca, głęboko, a także szalenie edukacyjna. W toku opowieści zaczynamy nabierać chociaż lekkiej płynności w określeniach magnitudy trzęsień ziemi, wysokości fal tsunami, rodzajów promieniowania czy ich odpowiednich norm. Dowiadujemy się jak rząd japoński reagował na kolejne wydarzenia i dlaczego wiele osób nadal wnosi skargi czy pozwy przeciw TEPCO. Ta lektura zmusiła mnie do myślenia na wielu poziomach, nie raz wywołała poczucie bezsilności, a nawet i załamania, ale ostatecznie – przede wszystkim sprawiła, że o wiele bardziej doceniam każdy kolejny dzień.

https://prosciuttolife.wordpress.com/...
Profile Image for goldencritic.
122 reviews189 followers
November 8, 2020
Chciałabym dać 3,5, co jest technicznie niewykonalne albo 4, na które ten reportaż nie do końca zasługuje.
Profile Image for Zofia Guzy.
9 reviews
January 29, 2025
4 ❤️‍🩹 Książka, która porusza i zmusza do refleksji nad własnym życiem.
Reportaż na temat tego wyjątkowego kraju w innej odsłonie.
Profile Image for Anna.
1,112 reviews
February 8, 2018
Od dawna natykałam się w sieci na słowa zachwytu nad tą książką. Chyba mnie one onieśmieliły, bo obchodziłam tę książkę i bałam się za nią zabrać. Niesłusznie, bo okazała się być jednym z najlepszych reportaży jaki przeczytałam.

Katarzyna Boni prowadzi czytelnika do Japonii po tsunami. Do ludzi w traumie, ludzi, którzy stracili wiele lub wszystko, do tych, którzy próbują zrozumieć i do tych, którzy już wiarę w życie utracili. Historie tych osób są poruszające, ich postawa często zdumiewająca i zaskakująca. Autorka jednak nikogo nie osądza, nie wartościuje, lecz pięknym, poetyckim językiem opisuje tragedię Japończyków.
Sporo u niej nawiązań do kultury tego kraju, do wierzeń i mitycznych postaci. Niezwykle interesujący wydał mi się być opis ceremonii i rytuałów pogrzebowych - zupełnie mi dotychczas nieznanych.

W pierwszej części autorka skupiła się tylko na trzęsieniu ziemi i tsunami, nie wspomniała ani słowem o tragedii w elektrowni jądrowej. Temu poświęciła kolejną część. Podziwiam dokładność i rzeczowość opisu wydarzeń z Fukushimy. Autorka dołożyła starań, by jasno i prosto wyjaśnić co godzina po godzinie zachodziło we wnętrzu reaktora. Czytając tę relację nie mogłam wyzbyć się skojarzeń z reportażem Aleksijewicz o Czarnobylu.

Ciąg dalszy: https://przeczytalamksiazke.blogspot....
Profile Image for Aleksandra Szcześniak.
63 reviews25 followers
November 16, 2022
"Czas wcale nie leczy ran. Sam w sobie nie ma właściwości uzdrawiających. Jedyne, co potrafi, to mijać. To od nas zależy, jak go wykorzystamy."

Po tym cytacie przepadłam i już do końca bolało... to coś więcej niż reportaż. Chwyta za serce i nie chce puścić.

100/5

16.11.2022

Podtrzymuje wszystko, co napisałam ponad cztery lata temu.
Profile Image for Ardent.
95 reviews20 followers
November 11, 2019
Veľmi dobrá kniha o Japonsku, Japoncoch, ich kultúre, Fukušime a jej následkoch.
Nie nevyhnutne jednoduché čítanie.
Jednu hviezdičku som strhol za možno trochu prehnaný pátos, ale nie som presvedčený, že je to ku knihe fér, možno ju tam ešte neskôr vrátim.
Iný svet, iný pohľad na život, ťažko predstaviteľné situácie.
Profile Image for Kačaba.
1,143 reviews252 followers
February 25, 2020
Panejo.

Upřímně? Vůbec jsem nečekala, že by mě reportážní literatura mohla tak moc chytnout. Ale stylem, autentičností, informační hodnotou... tím vším se mi to zarylo pod kůži, musela jsem o spoustě věcí přemýšlet dost intenzivně, probudil se ve mně zájem o vyhledávání dalších kousků skládačky.

Za mě rozhodně ano.

Profile Image for Tomáš Fojtik.
258 reviews249 followers
September 27, 2017
Pamatujete si ještě děsivé tsunami v japonském Tóhoku z roku 2011? Děsivé obrazy plnily média a naše duše vstřebávaly tragické osudy nevinných lidí. Po šesti letech od této katastrofy vyšla v českém překladu kniha Ganbare! Workshopy smrti, která tuto událost zpracovává ze všech možných i nemožných stran.

Pokud čekáte, že budete na každé stránce číst o lidech, kteří někoho ztratili nebo přišli o svůj život, čeká vás silné překvapení. Kniha totiž není jen o lidských příbězích, ale o souvislostech a o japonské duši jako takové. Podobných katastrof tu mají v historii více než dost. Jak se s tím dá žít?

Reportérka Katarzyna Boni se nesmířila s odpovědí, že se s tím dá žít jen velmi těžce. Zkoumala život před katastrofou i po ní. Zkoumala, jakou odpověď má na to místní mytologie a jak se dá poučit z historie. Napsat, že „Ganbare! Workshopy smrti je silná kniha“ nedokáže vystihnout emoce, které mnou při čtení cloumaly.

Mariusz Szczygiel o knize řekl, že se jedná „jeden z nejlepších a nevýraznějších polských knižních debutů posledních let“. Můžeme mu to věřit, přestože je Katarzyna Boni absolventkou Polské školy reportáže, kterou založil spolu s dalším fenomenálním reportérem Wojciechem Tochmanem (od něj nakladatelství Absynt připravuje knihu Jako bys jedla kámen). Věřit mu to můžeme, protože úroveň textu vysoce převyšuje to, nač jsme u nás v tomto žánru zvyklí. Některé pasáže byly stejně tak emočně trýznivé, jako reportážně dokonalé.

Je pravda, že co se týče reportáží, je u nás poněkud sucho. Soustavně se tomu věnovalo jen nakladatelství Máj Jaroslavy Jiskrové v kooperaci s nakladatelstvím Dokořán, kde vychází slavná a úspěšná polská řada. Ale jinak je to, řekněme si na rovinu, dost bída. A právě proto je vstup slovenského Absyntu na český trh literární událostí tohoto roku.

Absynt působí na Slovensku zhruba dva roky a za tu velmi krátkou dobu se jim povedl téměř zázrak. Žánr, který tak tam byl spíše Popelkou pozvedly na novou úroveň. V edici Prekliati reportéri vyšlo, nebo je těsně před vydáním, úctyhodných více než 30 titulů a další najdete v edičním plánu. Když si uvědomíte, že to je malé, začínající nakladatelství, toto číslo vás ohromí. Začali Polskou školou reportáže, která jim zajistila uvedení na slovenský trh, ale brzy svůj záběr rozšířili. A po dvou letech se rozhodli potěšit i české čtenáře.

Ganbare! Workshopy smrti je kniha, která představuje jejich „český debut“. Myslím, že pro začátek vybrali správně. Ta kniha vás přesvědčí o potřebnosti literárních reportáží, přesvědčí vás o tom, že tento žánr zasluhuje více pozornosti, než se mu u nás dostává. Držím Absyntu palce a těším se na další jejich přírůstky. Už teď je jasné, že jich nebude málo.
Profile Image for DaViD´82.
792 reviews87 followers
October 2, 2017
Chceš si poslechnout příběh o dni, kdy napřed došlo k zemětřesení, potom přišlo cunami a nakonec explodovala jaderná elektrárna? Možná si říkáte, že vlastně raději ani nechcete. Že nechcete číst o utrpení jiných, že vám Japonsko nic neříká, že srdceryvné příběhy o nezdolnosti ducha stejně v bleděmodrém znáte z jiných katastrof, že to či ono... Jenže chcete, jen to zatím nevíte.

Na ploše bezmála padesáti minireportáží autorka předkládá komplexní mozaiku (zdaleka nejen) o 11. březnu 2011 a jeho důsledcích skrze nečekané úhly pohledu, předměty i osoby zájmu a ostatně i literární žánry (procedurální thriller, bestiář, manuál, klasická povídka atd.), do kterých mnohé z reportáží stylizuje. Nikdy... No, spíše většinou nikoli na úkor celkového dopadu, rozhodně se nejedná o stylistické cvičení či vítězství vymazlené formy nad obsahem. Autorce nejde o celkový popis událostí a nejde po vděčných tragických osudech. Skrze intimitu, detaily a mnohdy zdánlivě nesouvisející témata však u čtenáře dosahuje absolutní empatie, jakou by jeden u tak tématicky rozkročené knihy, navíc tak stylisticky úsečné, vlastně vůbec nečekal.

Emočně zdrcující (mnohdy však i povznášející) je to i díky tomu, že autorce jako málokomu jde úderná dualita, kdy v posledních větách reportáže mnohdy pointuje a dává jim novou druhou (několikrát i třetí) rovinu. A tak úskalí návratu lososů do řek překlopí v posledních dvou větách v jinou paralelu či detailní "suchý" popis postupu, významu pro zemřelého i pozůstalé a obřadu buddhistického pohřbu dá do souvislosti vyprávění z první osoby matky, která po cunami nenašla těla svých dětí. Jak popis pohřbu, tak absence těl by samy o sobě byly silné reportáže, ale takto pospolu je jejich drtivý dopad znásoben. A to ani zdaleka nejsou ty nejlepší ze zdejších reportáží.

A jakkoli to tedy je o onom tragickém 11. březnu, o přírodních silách a o jaderné energii, tak ve výsledku je to především o japonské nátuře podobným "jen tak mimochodem mezi řádky pohledem ze střední Evropy" stylem jako byl/je Gottland o naší nátuře. V tomto se novodobá polská reportážní škola prostě nezapře.

PS: Co ovšem zarazí jsou překlepy (pravopisné i logické; rok 2013 u lososů namísto 2011) a někdy ne zcela pocitově štymující překlad. Kupříkladu hned úvodní věta je tak nešťastně dvojznačná, že neznalým historické japonské uzavřenosti může nechtíc dát přesně opačnou informaci. Pokud to tedy neměl být vypečený úmysl, který mi unikl.
Profile Image for Lobo.
767 reviews99 followers
June 21, 2022
Nie ukrywajmy, pisanie recenzji w Necie to rodzaj autopromocji, a przynajmniej rodzaj masturbacji własnego ego. Dlatego nie lubię pisać o pewnych książkach online. Niektóre z nich nie są materiałem masturbacyjnym dla naszego egotyzmu. Reportaż o tsunami z 2011 roku, które zniszczyło elektrownię atomową w Fukushimie z pewnością taką książką nie jest. Moja – czy kogokolwiek – opinia nie jest w tym wszystkim istotna.

Mogłabym zostawić to na bardzo płytkim poziomie i napisać, że reportaż Katarzyny Boni to świetna praca kulturoznawcza, analizująca katastrofę ekologiczną 2011 z wielu punktów widzenia, przybliżająca realia i kulturę japońską w kontekście zarówno tsunami, jak i skomplikowanej relacji Japonii z energią atomową (tu wstaw przyjacielskie przypomnienie, że zrzucenie bomby atomowej na ludność cywilną Hieroshimy i Nagasaki było największym zamachem terrorystycznym w historii ludzkości). Kompleksowe podejście obejmuje powojenne podejście Japończyków do energii atomowej, analizę Godzilli jako popkulturowego wcielenia narodowej traumy, rządowe decyzje w obliczu katastrofy, heroiczną walkę pracowników Fukushimy, mikrohistorie poszczególnych ofiar kataklizmu, reportaż o polach uprawnych w regionie elektrowni i wiele innych tematów. Całościowe podejście daje czytelnikom wgląd w skomplikowaną i wielopłaszczyznową sytuację, której różnej aspekty nie były obecne nawet w telewizyjnych relacjach z katastrofy. Autorka osadza nawet całość tych traumatycznych wydarzeń w szerszym, tanatologicznym kontekście, odwołując się właśnie do „warsztatów umierania”, specjalnych kursów radzenia sobie ze śmiercią – swoją śmiercią. Pod wieloma względami, poprzez opowieści o innych (i to tak bardzo kulturowo Innych) Boni prezentuje podręcznik radzenia sobie z własną śmiertelnością. I już tylko na tym poziomie jest to bardzo dobra książka.

Na innych poziomach… To bardziej doświadczenie niż lektura. Tyle cierpienia, straty, bólu, okrucieństwa i heroizmu nie zmieści się w recenzji, nawet jeśli mieści się w książce.
Profile Image for Kateřina Hajžmanová.
Author 28 books91 followers
September 30, 2017
Nečekala jsem, jak moc mě to dostane, až budu mít zas chuť na něco vážnějšího, sáhnu rozhodně po Absyntu.
Displaying 1 - 30 of 218 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.