Jump to ratings and reviews
Rate this book

Aleksandra Wilk #2

Niebezpieczna gra

Rate this book
Mężczyzna w ciężkim stanie trafia do łódzkiego szpitala. Nie pamięta, jak się nazywa ani co się stało. Powtarza tylko imię Aleksandry Wilk.

Poznańska psycholog na prośbę znajomego lekarza przyjeżdża pomóc pacjentowi. Jednak nie tylko ona usiłuje dociec, kim jest tajemniczy NN i dlaczego wzywa Aleksandrę…

Legendarna aktorka przed laty została brutalnie zabita we własnym domu. Mordercy nie odnaleziono, śledztwo dawno zamknięto, a akta kurzą się w policyjnym archiwum. Ten, kto ją zabił, dziś wciąż jest na wolności.

Czy uda się powiązać te sprawy, odkryć prawdę, uniknąć niebezpieczeństwa?

Kiedy od rozwiązania sprawy dzielą sekundy, nie ma czasu na logiczne myślenie, a górę bierze instynkt… Nowe, sensacyjne rozdanie Joanny Opiat-Bojarskiej!

433 pages, Paperback

First published November 9, 2016

1 person is currently reading
40 people want to read

About the author

Joanna Opiat-Bojarska

30 books25 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
13 (17%)
4 stars
25 (33%)
3 stars
28 (37%)
2 stars
8 (10%)
1 star
0 (0%)
Displaying 1 - 7 of 7 reviews
Profile Image for Rudolfina (czytacz.pl).
270 reviews88 followers
January 28, 2019
PSYCHOLOG WŁAMYWACZ
Upierdliwy recenzent jest gorszy od Tatarzyna. Ale jak recenzent ma się nie złościć, kiedy czyta kolejny polski kryminał, który niby jest w porządku, ale jednak nie do końca. Fajnie się czyta, intryga najpierw przyzwoicie zakręcona, a potem ładnie wyprostowana, pomysł wyjściowy ciekawy (w tym wypadku amnezja niedoszłej ofiary zabójstwa), ale jednak pojawiają się błędy, niesłychanie łatwe do wyeliminowania, a jednak przeoczone przez autorkę. Nie są to na szczęście błędy z gatunku „zęby bolą”, tak jak u Remigiusza Mroza, ale jednak pozbycie się ich sprawiłoby, że mogłabym z czystym sumieniem polecić tę książkę wielbicielom gatunku. A tak – znowu muszę się czepiać.

Aż mi się wierzyć nie chce, że wśród wszystkich tych, którym autorka złożyła serdeczne podziękowania za pomoc przy pisaniu książki nie znalazła się ani jedna osoba, która nie zwróciłaby jej uwagi na potknięcia. Dlaczego takie rzeczy nie zdarzają się (no dobrze, zdarzają, ale sporadycznie) u Szwedów, Anglików czy Francuzów? Czy u nas redaktorzy są redaktorami tylko z nazwy? Czy autorzy tak bardzo przekonani są do swojej racji, że nie dadzą sobie przetłumaczyć, że tu i ówdzie przydałyby się zmiany? Nie piję tu, broń Boże, do Joanny Opiat-Bojarskiej, bo nie mam żadnych podstaw ku temu, tak ogólnie tylko wylewam żale, bo akurat się nazbierało.

No więc o co się czepiam? Kochana autorko! Sama posłuchaj jak to brzmi: atrakcyjna, młoda pani psycholog włamuje się do mieszkania handlarza dziełami sztuki, a raczej pasera, powiązanego mocno ze światem przestępczym, używając do otwarcia drzwi wsuwki do włosów. Kiepsko, co? Facet, który przechowuje w domu przedmioty wielkiej wartości miałby mieć tak tandetny zamek? Włamująca się kobitka jest cudotwórcą? No naprawdę, już prędzej bym uwierzyła, że drzwi były otwarte, bo na przykład, rzeczony paser został wcześniej uprowadzony.

Druga rzecz niby drobna, ale istotna. Piętnastoletnia dziewczynka pod żadnym pozorem, nawet dwadzieścia lat temu nie mogłaby trafić na noc na policyjny „dołek”. Od tego są Izby Dziecka. Żyjemy wciąż jeszcze w cywilizowanym kraju (chyba). Cały ten wątek zresztą jest niepotrzebnie rozdmuchany. Ani nie widać, żeby traumatyczne przeżycie wywarło jakiś wpływ na bohaterkę, ani sprawca przestępczego czynu nie został ukarany. I proszę mi tu nie tłumaczyć, że to się wyjaśni w następnym odcinku. Powieści kryminalne to nie serial telewizyjny. Läckberg i Marklund też piszą serie, a takich numerów nie robią. I jedną i drugą zaczęłam czytać od środka i zupełnie mi to nie przeszkadzało. Warto brać przykład z fachowców i trzymać się podstawowej zasady: czytelnik może najpierw sięgnąć po ostatnią książkę z serii, a potem po pierwszą i nie powinien tego nawet zauważyć.

https://www.czytacz.pl/2016/12/joanna...
Profile Image for Nina.
1,710 reviews42 followers
February 13, 2018
Pacjent z amnezją, leżący po wypadku w łódzkim szpitalu, wymienia panieńskie nazwisko poznańskiej psycholog, Aleksandry Wilk. Proszona o pomoc przez byłego kolegę, psychiatrę, Ola rozpoznaje w chorym znajomego sprzed lat. Czy mógł on być wtedy, ponad dwadzieścia lat temu, zamieszany w morderstwo ekstrawaganckiej emerytowanej aktorki? Czego boi się dzisiaj?

W tropienie starej zbrodni, której sprawców chce koniecznie odkryć policjantka Urszula Zimińska, angażuje się oczywiście także Aleksandra. Jej rola w tym dochodzeniu wypada przekonująco. Również rozwój akcji jest dość ciekawy, choć dziwne zbiegi okoliczności osłabiają, moim zdaniem, wiarygodność całej fabuły. Trzeba jednak przyznać, że tego rodzaju podpórki stosowane są przez wielu autorów powieści kryminalnych. W ogóle książkę czytało mi się lepiej niż pierwszy tom cyklu. Co nie znaczy, że jestem nią zachwycona.

Pominąwszy nawet modną literacką manierę przeplatania trzecio- i pierwszoosobowej narracji, czego serdecznie nie znoszę, ekspiacyjne modlitewne wstawki niemal przekroczyły moją granicę tolerancji. Jeśli o łódzką scenerię chodzi, nie ma i nigdy tam nie było śląskich familoków. Domy wybudowane przez łódzkich fabrykantów dla robotników i ich rodzin to famuły. Także za mojej już dość długiej pamięci nigdy w śródmieściu nie było ulicy Strugi, jest za to ulica Struga, Andrzeja zresztą. Owszem, co nieco ze specyficznego charakteru Łodzi udało się autorce przekazać, za co jestem wdzięczna. Ale upierdliwi czytelnicy, wśród których zapewne są także łodzianie, mają prawo do wyłuskiwania różnych potknięć. Podobnie, ludzie znający się na rzeczy, jak czytelniczka recenzująca powieść na LC, będą się czepiać, że np. spinką do włosów żadnego nowoczesnego zamka do drzwi otworzyć się nie da.

Jedno porównanie z rodzinnym miastem autorki nieźle mnie ubawiło. Bohaterki przebiegając w niedozwolonym miejscu na drugą stronę ulicy robią to „po poznańsku”, na szagę. Tak, poznaniacy często po swoim mieście i jego okolicach wędrują na skróty, czyli na szagę. Ale zapewniam, że ich dyscyplina w przechodzeniu przez jezdnię jest wzorcowa w porównaniu z nieprzestrzeganiem przepisów przez łodzian. Być może to czysto subiektywne odczucie. Za to literówki i niepoprawne formy gramatyczne w tekście to, niestety, twarda rzeczywistość.
Profile Image for Ewa Koziarska.
402 reviews1 follower
March 25, 2024
E-book na Empik Go. Druga część kryminalnych przygód psycholog Aleksandry Wilk. I druga świetna pozycja do czytania od której trudno się oderwać. Przyznaję że część pierwsza podobała mi się troszkę bardziej, ale druga jest równie mocno wciągająca. Polecam.
Profile Image for Agnieszka.
19 reviews8 followers
November 27, 2016
Wciągająca lektura od samego początku. Trudno się oderwać. No i dużo lepsza od Lackberg, bo i mniej przewidywalna.
Profile Image for Ola Stanisławska.
23 reviews7 followers
January 8, 2018
Fajna książka, dobra intryga i dla mnie interesująca bo osadzona w Mojej Łodzi. Jednak ten,kto dopuścił do druku kilka razy powtórzone "ul. PiłsudZkiego" - powinien się nad sobą poważnie zastanowić. Koszmar.
Displaying 1 - 7 of 7 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.