Jump to ratings and reviews
Rate this book

Надбярэзінцы

Rate this book
«НАДБЯРЭЗІНЦЫ» — раман у трох частках Фларыяна Чарнышэвіча, польскага пісьменніка, які паходзіў з Беларусі. Гэтая авантурна-меладраматычная эпапея апавядае пра драматычны лёс жыхароў шляхецкіх засценкаў на землях паміж Бярэзінай і Дняпром у 1911–1920 гадах.
Раман Чарнышэвіча атрымаў высокія, узнёслыя водгукі ад польскіх інтэлектуалаў на эміграцыі. Нобелеўскі лаўрэат Чэслаў Мілаш ставіў «Надбярэзінцаў» у адзін шэраг з «Панам Тадэвушам» Адама Міцкевіча і «Патопам» Генрыка Сянкевіча, а Міхал Крыспін Паўлікоўскі называў твор Чарнышэвіча «эпасам засцянковай шляхты», наўпрост параўноўваючы яго па сіле гучання з «Ціхім Донам» Міхаіла Шолахава.
Фларыян Чарнышэвіч (1900–1964) нарадзіўся на Бабруйшчыне. Належаў да дробнай засцянковай шляхты. Браў удзел у польска-расійскай вайне 1919–1920 гадоў. У 1924 годзе эміграваў у Аргентыну, дзе правёў рэшту жыцця, цяжка працуючы на мясабойні. Аўтар чатырох раманаў: «Надбярэзінцы» (Nadberezyńcy, 1942), «Віцёк Жывіца» (Wicik Żywica, 1953), «Лёс пасынкаў» (Losy pasierbów, 1958) і «Хлопцы з Навашышак» (Chłopcy z Nowoszyszek, 1963).

670 pages, Paperback

First published January 1, 1942

5 people are currently reading
136 people want to read

About the author

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
49 (63%)
4 stars
18 (23%)
3 stars
7 (9%)
2 stars
3 (3%)
1 star
0 (0%)
Displaying 1 - 16 of 16 reviews
Profile Image for Іллюк.
61 reviews2 followers
October 13, 2025
Гераічнае, натхняльнае апавяданне. Кожны вораг атрымлівае па заслугах. Амаль што ўсе свае мацнейшыя, спрытнейшыя, разумнейшыя. Гонар бярэ за палякаў з памежнай тэрыторыі праз такую кнігу.
Беларусы ў кнізе маюць ганебнае апісанне, вартыя шкоды.
Прыемна адчуць ажно два разы ў кнізе ўздым настрою, быццам заўтра ўжо зажывём па-новаму, па-справядліваму.
Напісана дасціпна, цікава, турбуючы пачуцці, рамантычна.
З апісання вясковага жыцця пераходзіць у прыгоды, а затым у шпіёнскі блокбастар.
Profile Image for Olga Kowalska (WielkiBuk).
1,694 reviews2,908 followers
January 8, 2020
Józef Czapski w liście do Jerzego Stempowskiego z 1953 roku pisał tak:
„Czy wiesz, że dziesięć lat temu wyszła książka po polsku w Argentynie, o której boję się ci pisać w za dużych superlatywach, bo tak namiętnie ją pokochałem. Pisana przez zagrodowego szlachcica znad Berezyny. Język słowotwórczy, dźwięczny, półbiałoruski. Konkretność wizji, miłość ziemi, drzew, chmur, obok której Reymont sztuczny jest i zimny, obok której myśleć można tylko o "Panu Tadeuszu". […] Wierz mi, ta książka, nad którą z Marysią jak stare osły płaczemy, ZOSTANIE i będzie świadczyć o tamtej Atlantydzie”.

A ja dodam jedynie tyle od siebie:
Tamta Atlantyda. Pośród lasów, pośród borów, pośród pól uprawnych i rozsianych chutorów - dzisiaj już nie istnieje. Skazany na zagładę. Pozostały ruiny, rozmywające się wspomnienia, stare opowieści, które słowo po słowie zabiera czas. Powieść Floriana Czarnyszewicza to pomnik dla tamtych ludzi, dla tamtych miejsc, dla tamtego języka. Melancholijny, nieco mroczny zapis tamtych wydarzeń z autobiograficzną perspektywą. "Nadberezyńcy" – wielka epopeja literatury polskiej, powieść obyczajowo-społeczna, romantyczna i awanturnicza, przepełniona historią, o której trzeba pamiętać. Fenomenalna.
Profile Image for Bożena Woroniecka.
153 reviews75 followers
January 29, 2020
"Pomyśl Pan. Tyle czasu tęskniliśmy za wami - teraz cieszymy się, pomagamy, czekamy, ażeby przyjęli nasze mienie na potrzeby Ojczyzny, chłopców naszych w swoje szeregi, a wy, bez żadnego powodu, gdy droga do Dniepru stoi otworem, gdy jeden dzień marszu pozostaje, by stanąć na granicy Polski, wracacie. Panie kapitanie!... tęskniąc za Wolną Polską, czekali Jej... Przecieć po Dniepr ziemia polska. Panie generale, błagam cię, odbierznas bolszewikom, przyłącz naszą ziemię do Polski! Zmiłuj się nad nami!"
Profile Image for Piotr.
625 reviews51 followers
September 7, 2016
Miłosz przeczytał "Nadberezeńców" w 1953 roku 'jednym tchem'... :)
Mnie zabrało to trochę więcej czasu - z różnych powodów - większość całkiem niezależna od autora.
Wszystko o tej książce napisali już Czapski, Wańkowicz i m.in. wspomniany Miłosz.
Naprawdę nie ma co zachowywać się jak ta żaba, która nogę podstawia przy kuciu konia. Silić się na jakiekolwiek 'recenzje' czy oceny.
Książka jest wybitna. I jednocześnie jest to wielka ramota. Całe strony czyta się wręcz z bólem zębów (Kościkowe zaloty, przemyślenia Karusi....; to nagromadzenie pieszczotliwych zdrobnień!). Ale całe strony ma się ochotę czytać jeszcze raz ... i jeszcze raz. To jest i "Pan Tadeusz", i "Nad Niemnem".
To jest książka dla badaczy, poszukiwaczy, odkrywców tej polskiej, bezpowrotnie utraconej kresowej Atlantydy.
Profile Image for Jacek Gieczewski.
10 reviews1 follower
January 22, 2023
Jest to książka specyficzna.. Myślę że nie każdemu może ona przypaść do gustu - przede wszystkim została ona napisana przez prostego człowieka, zagrodowego szlachcica dialektem języka polskiego z polskich Kresów. Nie jest to literacki język polski, który znamy np. z prozy Sienkiewicza, Orzeszkowej czy Rodziewiczówny, ale język używany przez prostych ludzi, "lud", w którym pełno jest wtrąceń w języku białoruskim i różnych wyrażeń gwarowych - które dla współczesnego czytelnika są już całkowicie niezrozumiałe (wydawnictwo wykonało dobrą robotę edytorską zapewniając ich wyjaśnienia w przypisach). Przyznam się, że z początku książka nie przekonała mnie - na szczęście jednak wytrwałem i przeczytałem ją do końca, i co tu dużo mówić - całkowicie zmieniłem co do niej zdanie. Jest to przede wszystkim pamiętnik, zakonspirowana biografia autora (pierwowzorem jednego z głównych bohaterów - Stasia Bałaszewicza jest autor), zresztą sugeruje to sam podtytuł książki ("osnuta na tle prawdziwych wydarzeń"). Po przeczytaniu całości - książka robi wrażenie naprawdę wstrząsające.. jest to swojego rodzaju testament ludzi, Polaków, którzy mieszkali nad Berezyną - opisywane są najpierw ich zmagania z caratem, walka o zachowanie polskości, własnej narodowej tożsamości i religii katolickiej, potem wielka nadzieja na to że Polska odzyska niepodległość i do nich znowu zawita, wreszcie opisywany jest terror bolszewicki, jak próbowana go przetrwać i też jak skromnymi środkami próbowano z nim walczyć (choćby na własnym podwórku). Jest to książka o zwykłych, prostych ludziach - ich codziennej pracy, problemach, marzeniach, nadziejach, zawodach, także młodzieńczym zakochaniu, miłości. Przedstawione postacie są bardzo plastyczne, ewoluują w powieści - i to zarówno w stronę dobrą jak i złą (opisywani są z jednej strony prawdziwi lokalni bohaterowie, gotowi ponieść największą ofiarę w obronie własnej społeczności i zachowania polskości, z drugiej - zdrajcy i szubrawcy, którzy nie wahają się zaszkodzić, wystąpić przeciw własnym sąsiadom, czy nawet bliskim). Nie bez powodu książka ta jest porównywana do takich epopei jak "Wojna i pokój", czy "Cichy Don", coś w tym jest.. używany język jest tutaj zupełnie inny, prosty, wręcz potoczny - ale sam wydźwięk, opisywane wydarzenia - mienią się takim samym ciężarem, wagą.. Po przeczytaniu - mogę jedynie złożyć hołd tym wielu dzielnym Polakom, bezimiennym bohaterom, którzy tak wiele poświęcili, a zostali przez Polskę, ukochany przez nich kraj pozostawieni, jeśli nie powiedzieć że zdradzeni.. świat i jego geopolityka są okrutne i bezduszne..
Profile Image for Beata Horała.
221 reviews
May 29, 2016
Polska do szpiku kości! Język, miłość do ojczyzny, ideały i wady. Dlaczego nie jest to jeszcze lektura?!!!!!!!
665 reviews13 followers
April 9, 2020
Po przepięknym Nad Zbruczem Wiesława Helaka, Wydawanictwo Arcana ponownie zabiera czytelnika na Kresy, których kształt i codzienność zapisała się w rzekach. Podobnie do współcześnie zapomnianego ukraińskiego Zbrucza, tak również litewska Berezyna - dziś przebywająca w lamusie powszechnej świadomości, niegdyś odgrywała istotną rolę i była świadkiem wielu wydarzeń historycznych oraz życia zamieszkujących w jej pobliżu ludzi. To polskie rzeki zawierają w sobie klucz do zrozumienia i odkrywania ojczystych dziejów, one przenoszą w czasy, o których mówi się i patrzy z nutką nostalgii ale też odsłaniają cienie historii. Często te bolesne i trudne. Wreszcie wpisują się w polską literaturę ostatnich stuleci.


Przywoływał je Julian Ursyn Niemcewicz, wracała do Niemna Eliza Orzeszkowa, czy powołał do życia fikcyjną dolinę Issy Czesław Miłosz, powracał do rodzimej Berezyny Florian Czarnyszewicz w wydanych na emigracji w 1942 roku Nadberezyńcach. Powieści tak przepięknej i wyjątkowej, że od momentu wydania wzbudzała zachwyt polskich elit. Józef Czapki w liście do Jerzego Stempkowskiego pisał:


Czy wiesz, że dziesięć lat temu wyszła książka po polsku w Argentynie, o której boję się ci pisać w za dużych superlatywach, bo tak namiętnie ją pokochałem. Pisana przez zagrodowego szlachcica znad Berezyny. Język słowotwórczy, dźwięczny, półbiałoruski. Konkretność wizji, miłość ziemi, drzew, chmur, obok której Reymont sztuczny jest i zimny, obok której myśleć można tylko o "Panu Tadeuszu"


Można zastanawiać się, co jest tajemnicą zachwytu, który książka ta wzbudzić może w nowym pokoleniu odbiorców. Przede wszystkim jest to rodzinna saga rozgrywająca się na przestrzeni dziewięciu lat, od 1911 r. do 1920 r., spisana z perspektywy tęsknoty za dawnymi czasy, miłości do Ojczyzny i rodzinnych litewskich stron, nieodpartym pragnieniem powrotu do dziecinnych czasów, które minęły bezpowrotnie. Odeszli Nadberezyńcy, ludzie miłujący ojcowiznę, Polskę, mowę i kulturę polską, zdolni w obronie tych wartości do największych poświęceń, o których poza potomkami nikt nie pamięta. Przeminęły z wiatrem tamte czasy młodzieńczych przyjaźni, waśni i pierwszych miłości. Jednym słowem tamten tak barwny i śpiewy świat zniknął niczym Atlantyda.


Nadberezyńcy pisane były początkowo w formie pamiętnika z młodzieńczych lat autora, nad którymi prace zaczęły się jeszcze przed 1939r. Ostatecznie przybrały formę trzytomowej powieści. Czarnyszewicz pisał ją będąc od lat na emigracji w Argentynie. Rozczarowany niepodległą Polską niczym Cezary Baryka, pracownik rzeźni noszący na swych plecach zwłoki krów, przebywający z dala od emigracyjnych kręgów literackich. Stworzył on opowieść z jednej strony niezwykle melacholijną w swym wyrazie, z drugiej na wskroś antyrosyjską i antybolszewicką. Rosja carska jest symbolem uciemiężenia jego rodaków, bolszewizm zaś jest barbarzyństwem, oznaką azjatyckości. To też był główny powód, że Czarnyszewicz nie mógł pojawić się w powszechnej świadomości literackiej okresu PRL. Pierwsze wydanie w Polsce pojawiło się 1990 r., pierwsze omówienie w latach osiemdziesiątych XX wieku.

Czarnyszewicz bowiem na tle białoruskich pól, lasów i łąk przedstawił historię dwóch chłopców: Stasia Białaszewicza - będącego w pewnym sensie obrazem autora, oraz Kościka Waliszewskiego. Ich przyjaźń i więź- jaka związała się między nimi w latach szkoły rosyjskiej, marzenia i młodzieńcze plany zrewidowane przez I wojnę światową i potem walki o zachowanie polskości przed bolszewicką nawałnicą ze Wschodu, przywiązanie Polaków do własnej tożsamości kulturowej i narodowej, stanowią zasadnicze wątki powieści. To jedna z tych opowieści, które pokazują codzienne życie wpisane w wielką historię,gdzie polityka i wojna dyktuje warunki egzystencji i naznacza swym pietnem rodziny.

Nadberezyńcy emanują polskością. Polskość przybiera wymiar egzystencjalne, moralny, jest świętością, którą należy bronić nawet za cenę życia, czy osobistego szczęścia. Jest dobrem przeciwstawionym rusyfikacyjnemu i bolszewickim złu. Bolszewizm jawi się niczym Antychryst niszczący wszystko, co napotka na drodze, wyzuty z wdzięczności dla dobroczyńców, z miłości rodzinnego domu, honoru. Jest dziki, barbarzyński i jedynie wierność polskości może położyć tamę zbrodniom sowieckim. W ten sposób Czarnyszewicz kreśli nie tylko dwa odrębne, ale wręcz wrogie sobie kulturalne kręgi. Mimo swego oporu świat Nadberezyńców minie wraz z traktatem ryskim, oddającym te ziemie czerwonemu terroryście. Jedyne, co wówczas zostało to melancholia, tęsknota i żal za światem zamordowanym w brutalny sposób, a który dla większości Polaków stanowił sesns ich życia.
Profile Image for Marcin Łopienski.
192 reviews5 followers
February 14, 2024
Pierwszy raz w tym roku trafiłem na książkę, która wciągnęła mnie bez reszty. Co niezwykle zaskakujące, padło akurat na pozycję autorstwa pisarza przez dekady wykluczonego z polskiego rynku wydawniczego, a po 1989 r. wydaje mi się, że zapomnianego. Czyli kompletne przeciwieństwo, chociażby takiego Witolda Gombrowicza, choć panowie w wielkim uproszczeniu poruszali ten sam temat.

“Nadberezyńcy” to napisana z rozmachem opowieść o polskiej szlachcie zaściankowej znad Berezyny - rzeki przepływającej przez wschodnią Białoruś. Czyli terenów przed I rozbiorem należących do Polski. Akcja powieści rozgrywa się w latach 1907-1920, ale wydarzenia opisane przez Czarnyszewicza trzeba rozpatrywać w kontekście Traktatu ryskiego z 1921 r. Nie przewidywał on włączenia terenów z okolic Berezyny do II RP i lektura powieści na tle tej decyzji politycznej (której znamiona pojawiają się pod koniec historii) może złamać serce. Nie dziwię się zatem w ogóle Czesławowi Miłoszowi, który płakał podczas lektury.

“Nadberezyńcy” jest literaturą patriotyczną, z wieloma cechami charakterystycznymi dla eposu. Mamy tu historię bohaterów na tle ważnych wydarzeń historycznych czy podniosły styl narracji. Jest też trzecioosobowy, wszechwiedzący narrator, który zręcznie balansuje swoim zaangażowaniem. Momentami jest opanowany (w opisach historycznych), a w innych przypadkach zaangażowany do tego stopnia, że możemy zaliczyć go do jednego z bohaterów powieści (z uwagi na pochodzenie Czarnyszewicza, który pochodził z tych rejonów, widać tu elementy powieści autobiograficznej).

Przez kapitalnie stworzone opisy przyrody kolejnym bohaterem książki jest przyroda. Natura obok historii jest dla Czarnyszewicza ogromnie ważna i widać to praktycznie na każdym kroku. W “Nadberezyńcach” rzeka i puszcza, które otaczają miejsce naszej akcji, definiują mieszkańców Nadberezyny. Podobnie jak język powieści, który znakomicie oddaje miejsce akcji. Są naleciałości rosyjskie i gwara kresowa, dziś spotykana w niektórych rejonach Podlasia.

Czytając “Nadberezyńców” uważne oko dostrzeże, że Czarnyszewicz wzorował się Adamem Mickiewiczem, Henrykiem Sienkiewiczem i Władysławem Reymontem. Ten mickiewiczowski romantyzm widać, chociażby w idealistycznym podejściu do patriotyzmu, pojedynkach, bitkach, elementach sielanki, ukazaniu legionistów niczym rycerzy czy nawet postacią wzorowaną na Jacku Soplicy. W “Nadberezyńcach” znakomicie pokazano sytuację Polaków na Kresach na początku XX w. (asymilacja przez Rosjan, rodzenie się dążeń wolnościowych, konspiracji oraz udziale chłopów w I wojnie światowej i później w wojnie bolszewickiej) i ciekawie oddano strukturę społeczną z patriarchatem i rodzącą się emancypacją kobiet. Czarnyszewicz momentami wzruszająco pisze o marzeniu kresowiaków o wolnej Polski, ale z uwagi na tło historyczne moim zdaniem powieść trzeba traktować jako przestrogę. Mianowicie powrót do mickiewiczowskiego modelu walki o ojczyznę na podstawie starych ideałów przekazywanych z pokolenia na pokolenie (w tym katolicyzmu) jest jedynym sprawdzonym sposobem na odzyskanie niepodległości. W tym wszystkim trzeba jednak pamiętać, że wielka polityka nigdy nie patrzy na pragnienia maluczkich, a Traktat ryski może się powtórzyć. Rozpatrując “Nadberezyńców” w ten sposób trzeba oddać Czarnyszewiczowi, że w 1942 r. miał rację.
Profile Image for Breaking_Bad.
311 reviews6 followers
November 4, 2019
Kapitalna, najwyższej próby proza! Powieść daje wgląd w życie Polaków na dawnych kresach I Rzeczpospolitej, pomiędzy Berezyną i Dnieprem. Akcja obejmuje lata 1911-1920 i oparta jest na autentycznych doświadczeniach Czarnyszewicza, który wychował się w tamtych okolicach. Żyjący tam Polacy to potomkowie zubożałej szlachty, którzy ciężko pracują na roli i narażani są na napady ze strony białoruskich sąsiadów i prześladowani przez carskie władze (rusyfikacja w szkołach, zakaz budowy kościołów katolickich).
Obserwujemy echa I wojny światowej (pobór do wojska, kopanie okopów), następnie rewolucję i pierwszy kontakt miejscowej ludności z bolszewikami i ich bestialstwem, krótką okupację niemiecką, wreszcie powstanie legionów polskich i nadzieję na odrodzenie ojczyzny, a w końcu powrót bolszewików i eskalację terroru. Wybuch wojny Polsko-bolszewickiej daje ponownie nadzieję na odrodzenie Polski na tamtych terenach.
Na tym tle rozgrywają się przygody kilkorga młodych bohaterów, którzy śmiało mogą się równać z tymi od Sienkiewicza. Kościk Wasilewski niczym Kmicic chce udowodnić, że wart jest swojej wybranki, musi ukrywać się pod przybranym nazwiskiem i dokonuje bohaterskich czynów. Stach Bałaszewicz mimo młodego wieku fantazją w wymyślaniu forteli i wydobywaniu się z największych tarapatów nie ustępuje Zagłobie. Karusia natomiast urodą oraz patriotyzmem przebija chyba Helenę Kurcewiczówną i Oleńkę Billewiczówną razem wzięte.
Pomimo pewnych podobieństw w konstrukcji bohaterów do sienkiewiczowskiej trylogii, przesłanie powieści jest bardzo gorzkie. To nie jest historia ku pokrzepieniu serc, bo wszyscy wiemy jak potoczyły się dalsze losy polskiej ludności na tamtych terenach. Ziemie te ostatecznie nie weszły w skład II Rzeczpospolitej, a bolszewicy i II wojna światowa doprowadziły tam do zagłady wszystkiego co polskie. "Nadberezeńcy" są więc opowieścią o bezpowrotnie utraconym świecie. Zarówno w sensie geograficznym (wspaniałe opisy przyrody) jak również w sensie metaforycznym: świecie, gdzie Polska, patriotyzm, wiara katolicka, umiłowanie wolności, szacunek dla starszych, poszanowanie własności i pracowitość były najwyższymi wartościami. To także znakomite przedstawienie potworności bolszewizmu i grozy rodzącego się komunizmu. Z tego względu powieść wydana na emigracji nie miała najmniejszych szans, żeby zaistnieć w PRL, choć była chwalona przez środowiska emigracyjne z Czesławem Miłoszem na czele. To, że nie zaistniała szerzej w III RP też coś mówi o tej rzeczywistości. Mam nadzieję, że jednak Czarnyszewicz i "Nadberezyńcy" dotrą kiedyś "pod strzechy", bo mówią bardzo dużo o nas i naszej historii. Przede wszystkim jednak powieść jest fascynującą lekturą, którą czyta się jednym tchem.
Profile Image for Jack Luminous.
175 reviews5 followers
December 14, 2019
Może być. Ciekawy materiał poglądowy na historię Kresów i to tych naprawdę dalekich, widzianą z perspektywy tzw zwykłych ludzi. Z drugiej strony, nie jestem w stanie wczuć się w klimat - głównie za sprawą mocno przerysowanych, komiksowych bohaterów jakby żywcem wyciętych od sienkiewiczowskiego szablonu. Przeczytać jednak warto. Jakbym miał "Nadberezyńców" do czegoś porównać, to najbliżej im (z mojej perspektywy czytelniczej) do trylogii ukraińskiej Łobodowskiego, jeno Łobodowski jest chyba sprawniejszy od strony czysto technicznej i przyjemniej się go czyta. A może suche wiatry wyjące na stepach Kubania lepiej rezonują z moją duszą niż wilgoć nadberezyńskich lasów?
3 reviews
July 31, 2019
Just wanted to understand the history of the region where we're living now. Thus it was the right choice.
Gen. Józef Dowbor Muśnicki became one of the heroes of which I'd like to talk and follow with my son. Was fighting for Russian imperial, however, did his best for the independence of Poland. Two of his children were killed by NKWD or Gestapo. -- even reading his family biography reflects truly Polish patriotism during dark times.
53 reviews
August 16, 2021
Sztos. Piękna powieść. Wspaniałe żródło wiedzy o życiu codziennym epoki. Co jedli na co dzień, jak wygładała praca. A we wszystko wplata sie Wielka Historia. Szkoda, że się nie przebiła do głównego nurtu. Zasługuje na to, żeby stać obok Przedwiośnia, Lalki.
8 reviews
December 31, 2020
Jedną z najlepszych książek przedstawiająca Polskę z początków XX, świetny język i humor oraz zdrowy, zaraźliwy patriotyzm bije z tej powieści. Szkoda, że jest tak mało znana.
Profile Image for Brani Spolsky.
203 reviews6 followers
August 5, 2025
Rewelacja, ciężko będzie ją przebić w tym roku. Miejscami piękny język 'półbiałoruski'. Szkoda, że książka jest tak mało znana.
Profile Image for Wojciech Szot.
Author 16 books1,415 followers
April 29, 2020
Wikipedia podaje, że “pomimo znakomitych recenzji (m.in. używano porównań typu »Wojna i Pokój« naszych polskich kresów), z powodu II wojny światowej i jej skutków politycznych, nigdy nie weszła do kanonu literatury polskiej.”

Nie straciła kultura polska jakoś wiele na przegapieniu wielkości “Nadberezyńców”. Książka to opasła, ciekawa (przygodówka historyczna z dzielnymi wojakami rozdartymi między ziemią, miłością do ojczyzny a przykrościami losu), zaskakująco dobra językowo ale jednak niesamowicie naiwna i widząca świat bardzo czarno-biało. Oczywiście historycy i historyczki literatury mogą pochylać się nad unikatowością opisu chłopskiego doświadczenia bolszewickiej przemocy, ale nie są “Nadberezyńcy” powieścią, która zainteresuje kogokolwiek poza wąskim gronem badaczy i osobami takimi jak ja, które po prostu przeczytają wszystko.

Rozumiem potrzebę znalezienia wybitnej współczesnej prozy patriotycznej i faktycznie Florian Czarnyszewicz pasuje idealnie do miana emigracyjnego, patriotycznego pisarza - jest antytezą Gombrowicza, piewcą idyllicznej i nieskalanej polskości. Rozumiem też, że jest przynajmniej kilka powodów do tego, by w języku angielskim była ta powieść dostępna (jak każda powieść polskiego autora/autorki), ale myślę, że mamy kilkudziesięciu pisarzy i pisarek dużo bardziej wartych promocji na londyńskich targach. Chyba, że to jakiś narodowy program wyrównywania szans. Odrobinkę spóźniony… Czytelników i Czytelniczki jednakowoż zachęcam do lektury “Nadberezyńców”, bo warto czytać wszystko.
Displaying 1 - 16 of 16 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.