Jak w płynnej rzeczywistości obronić zdewaluowaną męskość? Jak uchronić swoją płciową tożsamość? Jakiej autotransformacji dokonać, by sprostać kulturowym i obyczajowym przemianom? Od wielu lat zadaję sobie te pytania – i nie znalazłem jeszcze w pełni satysfakcjonującej odpowiedzi. Może dlatego, że proces zmian ciągle przyśpiesza? Może dlatego, że takiej odpowiedzi nie ma? Może odpowiedzią jest brak odpowiedzi, brak przepisu na męskość, a męskość to wieczna uważność i bycie w zgodzie ze zmiennymi okolicznościami? Jedno jest pewne – nie wolno nam przestać szukać. Moim poszukiwaniem oraz tymczasowymi zapewne receptami dzielę się w tej książce z czytelnikami.
Daj sobie spokój.
To przesłanie wszystkich moich książek. Ale droga do wewnętrznego spokoju prowadzi przez samopoznanie i samozrozumienie. Nie licz na to, że inni dadzą ci spokój – tylko ty sam możesz go sobie dać. - Wojciech Eichelberger
Jest dużo książek o kobietach. O ich mocy, sile, o istocie kobiecości. W biegu tego nurtu walczących przeciwko sobie zasad kobiecości i męskości, walki feministek z opresyjnym partiarchatem brakuje mi książek skierowanych do mężczyzn. Nie wierzę lub nie chcę wierzyć w świat oparty na współzawodnictwie, na walce: dobrych kobiet ze złymi mężczyznami i odwrotnie. Wolę spojrzenie oparte na harmonii: pierwiastka żeńskiego i męskiego. Tych sił, które każdy ma w sobie. I ta książka daje takie spojrzenie. Pokazuje czym jest, a czym może być męskość w dzisiejszej rzeczywistości. I tę książkę wszystkim polecam dzisiaj!
Mała pod względem rozmiaru, ogromna pod względem treści. Pozycja do przeczytania przez każdego. W największym skrócie: instrukcja obsługi (współczesnego) mężczyzny. Książka-wywiad stawiająca trudne pytania związane z mężczyzną, męskością i problemami z tym związanymi stawianymi przez współczesny świat. Dla kobiet: jeśli chcą poznać, co tam siedzi w mężczyznach. Dla mężczyzn: żeby zobaczyć, że nie jest się samemu ze swoimi problemami oraz co zrobić, żeby być lepszym mężem, ojcem, ogólnie facetem. Dla wszystkich: pokazując, jak zmieniający się świat wpływa na mężczyzn przyzwyczajonych do patriarchatu.
Myśli zebrane w tej małej książeczce prawdopodobnie dałyby ukojenie wielu mężczyznom, bo dzięki niej, być może rozszyfrowaliby i bardziej zaakceptowali siebie i swoje relacje na różnych etapach życia. Niewykluczone również, że rozmowy Arendt-Dziurdziowskiej z Eichelbergerem pozwoliłyby wielu nieszczęśliwym mężczyznom popatrzeć z refleksją na siebie i swoje życie w szerszym kontekście niż tylko pracownika i żywiciela rodziny. Być może odkryliby też, jak wiele może dać tzw. odpuszczenie sobie presji kulturowej, środowiskowej czy tej, którą sami sobie stwarzają w wyniku braku poczucia własnej wartości. Może też docenialiby i zrozumieli rolę kobiet nie tylko w ich życiu, ale i w świecie. „Mężczyzna też człowiek” może być również ciekawą i cenną lekturą dla kobiet. Poznanie męskiej perspektywy widzenia świata oraz dylematów mężczyzn, to na pewno wielka wartość wpływająca na budowanie lepszych relacji z mężczyznami - i tych partnerskich, i tych rodzinnych, a nawet zawodowych. Nie spodziewajmy się jednak, że ta niewielka rozmiarami książeczka da odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące mężczyzn i męskości. To raczej dobry wstęp do refleksji na ten temat.