Zbiór opowiadań ze świata „Algorytmu wojny”. Niezwykłe historie, echa wydarzeń z czasów po Dniu.
Doskonały sposób, by dowiedzieć się więcej o uniwersum Michała Cholewy lub rozpocząć przygodę, która rozwija się w „Gambicie”, „Punkcie cięcia”, „Forcie” oraz „Inwicie”.
Co szmugluje frachtowiec „Verona"? Jakie tajemnice Łeby odkrywa pozornie niegroźna awaria? Jak radzi sobie z odosobnieniem załoga wojskowej stacji łącznościowej? Do czego zmierza kult na pokładzie Arki? Czy „Mephisto” przywiózł do bazy Sheringham złe wieści?
Sprawdź, czy bez żadnego wsparcia przetrwasz ciszę po katastrofie ludzkiej cywilizacji.
Zbiór opowiadań z świata Algorytmu Wojny. 6 różniących się tematem i nastrojem utworów, które mogą stanowić zarówno świetne wprowadzenie do uniwersum stworzonego przez Cholewę jak i poszerzyć wiedzę tych, którzy przeczytali 4 dotychczas opublikowane książki.
Całość napisana lekkim językiem, z dobrym wyczuciem dramatyzmu. Są historie lżejsze (czy wręcz dowcipne jak "Smok, czarownica i stary Szafa"), są cięższe i ponure jak chyba moje ulubione "Echa" czy równie dobre "Samotne światło". Samej walki nie ma zbyt wiele, ale temat Dnia, trwającej wojny czy ludzkości na skraju zniszczenia funkcjonuje cały czas w tle, podkreślając losy bohaterów.
[UWAGA] Recenzja dotyczy pojedzynczej książki z cyklu "Algorytmy wojny" - ocena całego cyklu 4/5
Ta książka z serii nie jest wymagana do kontynuacji całego wątku. To raczej opowieści z Universum niż kontynuacja głównego wątku i przygód bohaterów (w jednym z opowiadań te ścieżki się przecinają ale niezależnie od głównego wątku).
Jednak ... opowiadania są sprawne, dobrze się je czyta, jest jedno, które odstaje klimatem w stronę lekkiej komedii opartej o stereotypy dotyczące wojska (jak widać kosmos dużo nie zmienia).
Warto!
Jeżeli nie czytałeś innych części z cyklu to nie sięgaj po tą książkę - będzie brakowało kontekstu. Jeżeli czytałeś i chcesz tylko kontynuować główny wątek, możesz przeskoczyć, ale IMO warto przeczytać.
---------------- Dla przypomnienia:
Książka (i cykl) tworzy dobre universum, ciekawe, nie oczywiste, z dużymi możliwościami. Gambit wprowadza nas do tego metaversum, pokazuje postacie i ich pierwsze przygody. Sam Gambit nie powala, nie jest to najelepsza książka jaką czytałem, raczej z tych średnich.
Universum: cywilizacja z Ziemi, która zagospodarowała już część kosmosu, dostaje cios w plecy od sztucznej inteligencji, przeżywa go ... i po kilku latach stara się poskładać znowu do kupu to co kiedyś zbudowała, gdzie nie wszędzie już może dotrzeć bez wsparcia SI.
Ciekawa koncepcja rozbudowująca wykreowany świat o dodatkowe punkty spojrzenia. Ciekawe, pogłębiające literacką rzeczywistość i rzadko spotykane. Najlepsza w tym wszystkim jest ta codzienność przedstawionego świata - trochę jak w "Rogue One" na tle reszty sagi Gwiezdnych Wojen. Wreszcie świat Algorytmów wojny zaludnił się tez zwykłymi ludźmi.
Najpierw, sobie ta ksiazke zamowilam. Pozniej, jak ja trzymalam w rece, zastanawialam sie, czy ja w ogole przeczytam. A teraz mysle, ze to jedna z najlepszych ksiazek, ktore przeczytalam w tym roku. Zreszta to jedna z najlepszych ksiazek sf, ktore w ogole przeczytalam.
Polecam wszystkim, ktorzy po raz pierwszy chca siegnac po ksiazke autorstwa Michala Cholewy. Sam fakt, ze czytajac te ksiazke nie znalam swiata przez niego stworzonego - tylko dodalo tym opowiesciom glebi.
ULUBIONE:
> Samotne światło Jak radzi sobie z odosobnieniem załoga wojskowej stacji łącznościowej?
> Osaczeni Jakie tajemnice Łeby odkrywa pozornie niegroźna awaria?
> Wyższa konieczność Do czego zmierza Kult na pokładzie Arki?
CYTATY:
Samotne światło (str.19) Jak faceci nie chcą chodzić do lekarza i jak można spróbować ich zmusić:
''Fachowa pomoc przydaje się jeśli problem się powtarza a ten się powtarza. Nie możesz bagatelizować wszystkiego. W ostatnich tygodniach wydaje się ciągle zmęczony. Jesteś nerwowy, miewasz koszmary. Wszyscy to zauważają, a ty udajesz, że jeśli będziesz zaprzeczał odpowiednio długo, to nagle sytuacja magicznie się poprawi. - Radzę sobie... - Tak, ale nie możemy ignorować takich rzeczy, zwłaszcza że nikt nie może tutaj po prostu wyjechać na dwa tygodnie. Zrób to choćby dlatego, że cię o to proszę. Martwię się o ciebie.''
Argument Sily (str.191) Akcent polski: Bastian był człowiekiem, który zawsze starał się zebrać komplet danych przed każdą decyzją, co czyniło jego życie akurat na "Veronie" szczególnie trudnym, bo cała reszta załogi operowała na mieszance doświadczenia, przeczuć i "jakoś to będzie".