To pytanie zadają sobie zakopiańscy śledczy, gdy topniejący w Tatrach śnieg odsłania makabryczny widok na zboczach Giewontu. Odnalezione zostają zwłoki grupy kobiet, których za życia nic ze sobą nie łączyło.
Żadna wycieczka nie zaginęła zimą na szlakach, a wszystkie ofiary wypadków w górach zostały odnalezione. W dodatku na ciałach nie ma żadnych śladów świadczących o tym, by doszło do zabójstw. Kiedy w Zakopanem znikają jednak kolejne kobiety, nie ma wątpliwości, że na Podhalu pojawił się seryjny zabójca.
Policja odkrywa ślad prowadzący do Wiktora Forsta. Problem polega na tym, że nikt nie wie, gdzie od roku przebywa były komisarz...
To pierwsza część po 'oryginalnej trylogii' i mam mieszane uczucia. Na pewno ta historia bardziej przypomina jakikolwiek tom Chyłki - jedna sprawa poprowadzona od początku do końca i arrivederci. I tak, będę słuchać dalej 🤣
"Życie nauczyło go, że najgłośniejszy sprzeciw wyraża się, milcząc."
Forst. Jedni go kochają, inni wręcz przeciwnie - ja, niestety, zaliczam się do tej drugiej grupy (co takiego zrobiłeś, Wiktorze, że za Tobą nie przepadam???). Czytam tę serię głównie dla niesamowitej Dominiki Wadryś-Hansen, Forst można powiedzieć - jest dodatkiem. Wiem, że im dalej, tym ich relacja się zacieśnia i mocno wierzę w to, że jeszcze zapałam jakąś sympatią do mrukliwego komisarza. O, chyba to jest to! Chyba właśnie z tego powodu nie przepadam za Wiktorem - w moich oczach jest po prostu milczącym gburem, który daje sobie w żyłę. Wiem, że wynika to ze słabości, zmęczenia życiem, które dało mu w kość... ale jakoś nie potrafię mu współczuć. Chyba coś jest ze mną nie tak...
"Kobiety zabijały tak samo jak mężczyźni. Niczym się od nich na tym polu nie różnimy, może tylko tym, że robimy to z większą elegancją. Z pewną gracją, której oni nie posiadają. Ale równie dobrze można by to odnieść do każdej innej sfery życia."
Jednym z większych atutów tej książki jest narracja pierwszoosobowa z perspektywy morderczyni. Już pierwszym zdaniem zostajemy wciągnięci w jej perfidną grę - "Jej spojrzenie nabrało wyrazistości dopiero, kiedy ją zabiłam". Autor podejmuje temat - czy kobiety zabijają inaczej niż mężczyźni? Wiadomo, ich natura jest delikatniejsza i z reguły są one skłonniejsze do otruwania niż perfidnego zatłuczenia kogoś na śmierć młotkiem. Ale skąd takie przeświadczenie? Czy jest słuszne? W moim przekonaniu płeć nie gra tutaj roli. Wszystko zależy od zepsucia jednostki.
"Niewielki wysiłek, pomyślał Forst. Człowiek trudzi się, żeby dobrze przeżyć cały czas, jaki dostaje na tym świecie, po czym jeden lekki ruch palca sprawia, że to wszystko traci sens."
Już zdążyłam zapomnieć, ile w tej serii przemocy. Jak bardzo główny bohater jest kiereszowany przez życie. Życie i narkotyki 🥴 I tutaj dochodzimy do punktu, który przelewa czarę goryczy. Już na samo słowo 'strzykawka', 'kompot', 'heroina' dostaję drgawek. Tak strasznie irytuje mnie ten wątek. Myślałam, że mamy go za sobą, a tak naprawdę dopiero się rozkręca... Cóż, może w końcu mi to spowszednieje i w kolejnych tomach już nie będzie aż tak denerwować? Mam nadzieję 🙏
"(...) nigdy nie wyszedłem dobrze na ufności. Buduje się ją latami, niszczy w ułamek sekundy, a potem resztę życia spędza się na próbie zrozumienia, dlaczego tak się stało."
Bardzo możliwe, że naczytałam się Chyłki i teraz ciężko mi "wejść" w inną serię. "Deniwelację" troszkę wymęczyłam, ale wierzę w to, że "Zerwa" poprawi obraz forstowej serii w moim odczuciu.
Wreszcie Forst, którego pokochałam podczas czytania Przepaści. I nie chodzi mi tutaj o samego bohatera, ale całokształt powieści.
Nareszcie dostajemy coś wartkiego, gdzie 500 stron historii jest w punkt, a nie się dłuży. Zwroty akcji, rozdziały z perspektywy mordercy, osadzenie części historii w Hiszpanii, ewolucja Dominiki- ogromne plusy. Popełniłam błąd, licząc, że w tej części w końcu pojawi się Szrebska. Postać Forsta-mafiozy, chociaż niezbyt do mnie przemawiała, to była ciekawa. Dominika, która w końcu z żelaznej damy przeobraża się w zwykłą kobietę to chyba moja ulubiona część tej książki. W końcu zaczynam dostrzegać, dlaczego tak bardzo polubiłam ją w Przepaści. Brakuje mi tylko rozwoju jej relacji z Forstem, autor poszedł na łatwiznę nie pokazując tego, a jedynie wyjaśniając, dlaczego coś zaczyna się między nimi rodzić. A w zasadzie zaczynało, bo zakończenie szokuje, dla mnie jako wielbicielki Szrebskiej, na plus. Postać mordercy- szok i nie szok. Na pewno zmyłka, bo jednak liczyłam na kogoś innego, ale gdyby nie wiadoma rzecz, która wskazywała na kogoś innego, to ta osoba byłaby w moim kręgu podejrzanych.
Czekałam, żeby móc dać Forstowi 5 gwiazdek i w końcu, z ręką na sercu, mogę powiedzieć, że ta część na to zasłużyła. Pożarłam Forsta w 3 dni, jeśli przy pozostałych częściach ten poziom się utrzyma, to ta seria będzie mieć bardzo mocną pozycję od razu za Edlingiem, tam wygrywa relacja głównych bohaterów.
Czy Wiktor Forst zaskakuje? A jakże! Nie wiem dlaczego tak bardzo lubię historie z tym komisarzem. Zdecydowanie nie jest on człowiekiem, którego w rzeczywistości bym polubiła, ale jeśli chodzi o cechy stróża prawa, to ma raczej wszystkie, których oczekiwałabym od dobrego śledczego i stróża prawa. Czwarta część była tak różna od pozostałych. Ciekawa, z widmem Bestii z Giewontu w tle. Widać tak duże zmiany, które zaszły w bohaterach. Uwielbiam te charakterystyczne dla Mroza minimalne nawiązania do innych serii (ekhem, ekhem Behawiorysta). Co mnie zachwyciło, to fakt, że do końca nie wiedziałam kto będzie zabójcą (a to najbardziej cenię w kryminałach!). Koniec końców, bawiłam się dobrze i czekam na dalsze przygody Wiktora.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Co tu się działo? Ta akcja była tak bardzo zamieszana, że chyba jeszcze muszę się nad tym dłużej zastanowić. W każdym razie tom ciekawy, narracja jeszcze ciekawsza, a Forst jak zwykle depresyjnie goni za duchami... Relacja z Wadryś-Hansen jest dla mnie conajmniej dziwna ale żadne z nich nie jest do końca normalne więc zrzucę to na ich popsutą psychikę Anyways, 4 gwiazdki i do kolejnego
Póki co, najsłabsza część. Hiszpania była dla mnie tak niepotrzebnym wątkiem, czułam się jakbym czytała fanfika o ojcu chrzestnym. Wystawilabym niższa ocen, ale miłość do tej serii i Remigiusza mi nie pozwala
I must admit I quite enjoyed listening to this part. As usual, Forst had to go rogue to save the world and that was a bit in a superhero style again (minus the drugs and drinking). I think this book is also a good warning for people who want to earn money being party companions (let's give it a nice name) for rich people and how they can end up. Anyway, I think the ending was really dumb this time, the dumbest of them all. As usual, the author gave us a lead and then turned it into something different in the end, but this time it was just too much.
Na razie najlepsza z przeczytanych książek Pana Remigiusza, woooooow!! Czasami miałam wrażenie, że czytam o Harrym Hole, a nie o Forście - ciekawe czy było lekkie wzorowanie się na postaci od Jo Nesbo🤪 I jak zwykle końcówka... I want more!
Czytało się szybko, ale im dalej w las, tym bardziej byłam przekonana, że zakończenie nie będzie mnie satysfakcjonować. I tak właśnie bylo. Ta część jest jak dla mnie do wyrzucenia
Trochę szkoda.. miałam naprawdę ochotę na coś wgniatającego w fotel po „Trawersie”. Akcja była lekko poplątana, chaotyczna i niektóre rzeczy były po prostu niepotrzebne. Muszę przyznać jednak, ze z wielkim zaciekawieniem czytałam rozdziały o Forście.
Forst od „Przewieszenia” jest bohaterem nieco destrukcyjnym, cierpiącym… Mróz według mnie fenomenalnie opisuje przypadek uzależnienia komisarza. Genialne opisy przeżyć wewnętrznych… również te Dominiki Wadryś Hansen.
Osadzenie akcji w Hiszpanii - ciekawe, aczkolwiek słabo wykorzystany pomysł. Momentami można było się pogubić.
Jestem ciekawa „Zerwy”, bo zakończenie pozostawia czytelnika w sporym szoku! Mam nadzieje, ze się nie zawiodę, bo mam swoje teorie na temat niektórych bohaterów
Listen here, you little shit. You can't do this to me!!! Autor przez cały czas utrzymywał nas w napięciu, czy poszukiwana porwana dziennikarka okaże się ofiarą uwięzioną w piwnicy szefa rosyjskiej mafii, czy nową seryjną zabójczynią w Zakopanym. I co się okazało? GÓWNO Oczywiście zupełnie inne, ale jak sprytne i spójne rozwiązanie. A ostatnia strona sprawiła że miałam ochote rzucić: A. Książką o ziemie B. Się na kolejną część Także 4 gwiazdki za zmiane imigu bohatera i braku kochanych Taterek. Ps. Osica nie może umrzeć Dominika
This entire review has been hidden because of spoilers.
Normalnie dałabym 3 gwiazdki bo książka sama w sobie niczym się nie wyróżnia w serii, ale za te plot twisty muszę dodać gwiazdkę bo totalnie się nie spodziewałam
Nie mogę powiedzieć ze bawiłem się źle, ale to było po prostu głupie. Chyba najbardziej dziurawa książka Mroza jaką czytałem. Liczę na poprawę w kolejnym tomie
Wydaje mi się, że książka nieco odstaje od swoich poprzedniczek. Ale! Zakończenie rekompensuje wszystkie literówki i zaniżony w stosunku do innych z serii poziom emocji. Forst jest popieprzonym psycholem.