Jump to ratings and reviews
Rate this book

Czereśnie zawsze muszą być dwie

Rate this book
Drzewo czereśni potrzebuje innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce. Tak jak człowiek, gdy kocha – rozkwita.

Zosia Krasnopolska otrzymuje w spadku od pani Stefanii zrujnowaną willę w Rudzie Pabianickiej. Rudera okazuje się domem z duszą uwięzioną w dalekiej przeszłości. Stary dom otoczony sadem – niegdyś bardzo piękny – kryje sekrety swoich mieszkańców. Zosia powoli zgłębia jego tajemnice. Kiedy na jej drodze pojawi się Szymon, odkryje najważniejszy sekret: dowie się, czym są prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Zrozumie, że tak jak drzewa czereśni muszą rosnąć obok siebie, by wydać owoce, tak ludzie muszą się kochać, by ich wspólna droga przez życie miała sens.

Powieść o przeszłości zaklętej w każdym dniu i o darach, które otrzymujemy od losu, jeśli patrzymy także sercem...

489 pages, Paperback

First published May 10, 2017

19 people are currently reading
331 people want to read

About the author

Magdalena Witkiewicz

83 books177 followers
Magdalena Witkiewicz – a writer. Graduated from Gdańsk University, Gdansk Foundation for Management Development and Executive Master of Business Administration (MBA) in Gdańsk.. She has worked as a marketing analyst and marketing specialist. Until recently, she has owned a marketing company.

www.magdalenawitkiewicz.pl

In 2013 she published four bestsellers: (Zamek z piasku, Szkoła żon, Ballada o ciotce Matyldzie, Lilka i spółka), three of which granice.pl vortal warded in a contest for the best books of spring and summer
A Vietnamese publishing house has bought the rights to ”Szkoła Żon” book and this novel will be translated and published in Asia in 2014
Magdalena Witkiewicz has also represented Poland at the International Festival of Literature for Children in Lithuania.
She conducts writing workshops for teenagers.
In her novels she mentions the most important problems of nowadays women. Thanks to her books, women find the faith for dreams to come true. All you should do is to take your fate into your hands and help it a bit.

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
386 (36%)
4 stars
403 (37%)
3 stars
218 (20%)
2 stars
46 (4%)
1 star
17 (1%)
Displaying 1 - 30 of 109 reviews
Profile Image for Nikola.
807 reviews16.5k followers
March 24, 2022
Schematyczna, chaotyczna, ale sprawdza się jako rozrywka.
Profile Image for Kinga (oazaksiazek).
1,436 reviews171 followers
May 23, 2017
"Czasem życie daje nam szansę, a my za późno ją dostrzegamy. Czasem możemy dotknąć naszych marzeń, ale odwlekamy te chwile. Na potem, na za godzinę, za miesiąc. Na moment, kiedy będziemy do tego perfekcyjnie przygotowani. A czasem trzeba żyć chwilą. Łapać szczęście szybko w dłonie. Nieważne, że nie mamy na sobie fraka i sukienki balowej, drugi raz życie może nam nie dać szansy. A nasze marzenie, które było w zasięgu ręki, może ulecieć niczym motyl."

Mówią: "Nie oceniaj książki po okładce".
W tym przypadku było to niestety bardzo ciężkie do wykonania.
Spodziewałam się, że będzie to coś wyjątkowego.
Nie przeliczyłam się.

Co to była za historia! ♥

Jednego jestem pewna. Dobrze, że czytałam e-booka, bo gdybym sięgnęła po wersję papierową, to byłaby ona cała mokra od łez.

"Czereśnie zawsze muszą być dwie" to pozycja, która z osobistych powodów stała się dla mnie niezwykle ważna. Wpływ na to miały zarówno poruszane tematy, jak i mój dziwny związek z główną bohaterką. Niejako wspólne imię, dzielone pasje, a nawet pewne życiowe sytuacje. Do tego doszły liczne nawiązania do Łodzi, w której spędziłam pięć lat swojego życia oraz cudowny rudy kot.

Już sama dedykacja uderzyła we mnie ze zdwojoną siłą. Po prostu bałam się czytać dalej, bo domyśliłam się, że bez wzruszeń w moim przypadku się nie obejdzie. Przyznaję, mam słabość do książek, w których pojawia się stary domek z ogródkiem. Takie tytuły stają się dla mnie swojskie, klimatyczne i pełne magii. "Czereśnie zawsze muszą być dwie" to pozycja na swój sposób urocza, intrygująca, a przede wszystkim wartościowa. Zmusza ona do refleksji i przekazuje uniwersalne prawdy o życiu. Niby można ją określić jako przewidywalną, ale samo dochodzenie do tego, dlaczego dzieje się tak a nie inaczej, sprawia czytelnikowi wielką satysfakcję. Uwielbiam styl pisania Magdaleny Witkiewicz - lekki, otoczony tajemnicą i magią. Same opisy tej autorki mogłabym czytać godzinami, a co dopiero dialogi, które są zabawne w swojej prostocie, a droczenie się czy świetnie wykreowani bohaterowie (na przykład Bernard) są na porządku dziennym.

To książka kobieca, wiosenna o słodko-gorzkim zabarwieniu. Spędzisz z nią naprawdę wspaniałe chwile, jeśli tylko dasz się wciągnąć w wir wydarzeń. Poczujesz, czym jest siła rodziny, przyjaźni i miłości. Poczujesz zapach słodkich czereśni otulający Twoje serce.
Profile Image for Ania (literackie_serce).
383 reviews406 followers
March 12, 2024
Daję 4, bo w zakończeniu brakło mi czegoś „wow”.
Jednak nadal to bardzo przyjemna słodko-gorzka historia.
Ps. Posadzę kiedyś czereśnie w ogrodzie. 2 oczywiście!
Profile Image for Aleksandra Cybulska.
43 reviews268 followers
March 7, 2024
Może być. Historia momentami bardzo przyjemna i ciekawa. Uderzyło mnie parę banałów, wątków tak oklepanych, że miałam ochotę krzyknąć „Tyle jest historii na tym świecie, naprawdę muszę kolejny raz czytać to samo?”. Na dodatek bardzo drażniło mnie, jak często w narracji pojawiały się pytania w stylu „Czy się bałam?” „Czy byłam zakochana?” itd. Nie odpowiadało mi to.
Profile Image for theCieniu.
66 reviews8 followers
August 10, 2018
To taka ciepła opowieść…
CIEPŁA w kontekście książki oznacza chyba nudna, sztampowa, przewidywalna, pełna truizmów, ocierająca się o kicz, infantylna, banalna i naiwna.

Tyle znajomych blogerek polecało i wychwalało „Czereśnie zawsze muszą być dwie”, to dałam się namówić i postanowiłam tego lata tą powieść przeczytać. To miała być lekka obyczajowa, kobieca (uh, tak właściwie nie znoszę tego określenia) lektura do odpoczynku i na odstresowanie. Ale o rany, ta książka mnie tak rozczarowała!

Bohaterowie są płascy i jednowymiarowi, że aż dramat – jak źli to wręcz karykaturalnie (np. ten chłopak Zosi albo Kuba – w każdym geście i słowie sączy się ich wewnętrzne zło, ale mało kto to w ogóle zauważa), jak dobrzy to szlachetni aż do porzygu (i tacy wiecie, ciepli, co im dobrze z oczu patrzy).
Zosia jest bierna i miałka. Niby taka zdolna i artystyczna dusza, ale nie ma w sobie żadnego charakteru. Gdzie ktoś ją popchnie tam pobiegnie. Hasełko, że to powieść o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie to bzdura, bo Zosia trafia do Rudy Pabianickiej zrządzeniem losu. A przyjęcie spadku trudno nazwać dążeniem do celu i poszukiwaniem swojego miejsca w świecie, to raczej bierne poddawanie się. Szymon, szlachetny rycerz, książę z bajki, nowy partner Zosi nie ma żadnej wady, żadnej. No chyba że bycie wdowcem, to wada – szkoda tylko, że nie charakteru.

W świecie wykreowanym przez Witkiewicz istnieją tylko dwa zawody – lekarz i architekt. Ze wszystkich osób ze współczesnej wersji opowieści tylko kilkoro ma zdefiniowany zawód i to zawsze jest albo lekarz albo architekt. No dobra, przez kilka rozdziałów Szymon był poczciwym kierowcą, ale szybko się zreflektował i wrócił do zawodu lekarza jak porządny człowiek.

Można z tą książką grać w zgadywankę „co się będzie działo dalej”. Jak Zosi się zepsuje koło, to oczywiście spotka przystojnego kolesia, który ją uratuje – banalny oklepany schemat. Jak Zosia pójdzie w ramach prac społecznych zanieść starszej kobiecie obiad, to oczywiście się zaprzyjaźnią. Jakby zebrać wszystkie najbardziej oklepane rozwiązania fabularne i wrzucić je w jeden jak najbardziej typowy schemat. Jestem jakąś cholerną wróżką, bo za każdym razem byłam w stanie przewidzieć, co stanie się dalej. Przez ten brak oryginalności i jakiegokolwiek zaskoczenia czytanie dłużyło mi się niemiłosiernie.

To może być książka dla kobiet w kryzysie, które przechodzą traumę i potrzebują jakiegoś niewymagającego, pocieszającego czytadełka aby się odstresować i przenieść do bajkowego świata z happy endem. Ale dla mnie nawet na wakacyjną lekką lekturę to się nie nadaje. Ciągnie się jak flaki z olejem, niczym nie zaskakuje, irytuje truizmami. Nie wciąga, nie inspiruje, nie pociesza ani nie dodaje nadziei.

Byłam pozytywnie zaskoczona „Szkołą żon” M. Witkiewicz – to całkiem nieźle napisana babska współczesna powieść w stylu harlequina, bohaterki jednowymiarowe, ale jednak różnorodne, dobry warsztat językowy. Tymczasem „Czereśnie zawsze muszą być dwie” ma niesamowicie wysokie oceny, zbiera mnóstwo pochwał i jest wskazywana jako najlepsza powieść Witkiewicz, a jest metr mułu poniżej „Szkoły żon”. Gorsza od „Czereśni…” jest już chyba tylko twórczość Michalak (dzięki Paweł Opydo za zapoznanie mnie z powieściami tego typu).
Profile Image for Karolina | bookyinstyle.
318 reviews69 followers
June 8, 2024
❤️4,5/5❤️


Twórczość Pani Magdaleny czytam zawsze w ciemno i wiem, że nigdy się nie zawiodę. Generalnie nie lubię powieści obyczajowych, ale autorka tworzy w charakterystycznym dla siebie stylu historię, które zawsze podnoszą na duchu i rozświetlają smutną codzienność. W przypadku tej książki poznajemy cudowną opowieść o tym, że wszystko, co się dzieje w naszym życiu, ma swój ukryty sens. Przewrócenie ostatniej strony przynosi nie tylko czytelniczą satysfakcję i wzruszeniem, ale także...smutek, że to już koniec.
Profile Image for Aellirenn Czyta.
1,631 reviews56 followers
December 28, 2022
Dobrą powieść obyczajową wcale nie tak łatwo znaleźć. Ta jest świetna. Współczesny świat przeplata się ze światem z lat trzydziestych. Dawna miłość przeplata się z dzisiejszym uczuciem. To taka książka, po którą się sięga, kiedy ma się zły dzień. Ciepły koc, gorąca herbata i czereśnie - polecam.
Profile Image for Paweł Czarnecki.
288 reviews15 followers
September 10, 2019
Książka rzeczywiście naszpikowana bon-motami i co rzadko się zdarza nie są one przypadkowo dobrane, lecz wdzięcznie wplecione w fabułę. Nie trzeba, choć warto, drugi raz przeczytać, żeby zauważyć, że przesłanie tej książki jest następujące – mi przynajmniej kojarzące się z piosenką „Acidland” z miasteczka Mysłowice. Autorka z premedytacją, a nawet z uporem godnym lepszej sprawy powtarza, że mamy żyć zgodnie z filozofią carpe diem, nie żałować niczego co zrobiliśmy, co najwyżej nad tym się zadumać, na chwilę przemyśleć. Na pewno nie możemy odwlekać marzeń, mamy gonić za gwiazdami, marzeniami – pędzić wręcz, zachwycać się życiem, zanurzyć w nie, chwycić je za gardło i czerpać z niego garściami. Owszem popełniamy błędy, ale lepiej spróbować i błąd popełnić, niż nie zrobić nic. Mam przekonanie, że ta książka trafiła mi się w idealnym momencie, tak że powinienem spróbować czegoś nowego, zaryzykować, licząc się z porażką nawet. Ważniejsze jest to, aby nie żałować tego co się zrobiło, niż żałowanie tego, czego się nie zrobiło. Oczywiście, ze jest to książka o czekaniu, miłości (wyczekanej, utraconej), czekaniu, ucieczki przed samotnością (spowiedź Szymona – który mówi: „Każdy ma swoje problemy, każdy pragnie miłości i nikt nie chce być sam na tym świecie. Ja też nie chciałem być sam. Tak bardzo nie chciałem być sam!” I znajdę w książce fragmenty z którymi chętnie mógłbym polemizować (np. nie zgodzę się z twierdzeniem, że skoro los nami rządzi, to nie należy nic planować). Zgoda, Autorka chce nas też przekonać, że nic nie zdarza się przypadkiem, że wszystko ma swój cel, że człowiek może starać się naprawić swoje błędy. To piękne, takie ludzkie, człowiecze – napełniające nas nadzieją. Czujemy też maleńką nutkę literackiego realizmu magicznego, że obok nas istnieje (współistnieje z naszym) świat którego nie rozumiemy, ale który możemy dostrzec nie będąc posądzeniu o chorobę psychiczną. Możemy pośmiać się z podrywu Szymona, możemy wkurzać się na Marka, a nawet ponabijać z Zosi, poczuć atmosferę rodziną w jej domu (uwielbiam teksty wścibskiej choć troskliwej mamy) która kieruje się sercem niż rozumem, czy nawet rozczulić widząc Lunę i Rudego jako yin i yang (nie przepadam za zwierzętami w łóżku, ani w mieszkaniu). Książka pełna jest ciepła, takiego które przyciąga nas do siebie, ciągle gdzieś pędzących, zabieganych za nie wiadomo czym.
Tak jak w poprzednio recenzowanej książce Pani Witkiewicz mamy dwa oddalone od siebie o prawie 80 lat światy i choć niemal od początku wiadomo jakie będzie zakończenie, to nie w tym rzecz. Cieszymy się, przeżywamy emocje bohaterów i wierzymy, że czereśnie muszą być dwie. Zawsze.
Profile Image for Lexie.
903 reviews103 followers
Read
April 27, 2022
Trochę się obawiałam wyboru pierwszej książki, jaką będę czytać w 2021. Miałam przeczucie, że pierwsza lektura może dać dobry początek albo już na start rozczarować. Na szczęście dobrze wybrałam, bo była to bardzo przyjemna książka!

Pani Witkiewicz ma bardzo lekki styl, jej historie pochłania się bardzo szybko. Wprawnie plecie losy swoich bohaterów – momenty trudne, radosne, urocze i też często przewidywalne. Chociaż nie wydaje się, żeby zamiarem powieści było nas wielce zaskakiwać, raczej poruszać. I też dawać nadzieję, rozgrzewać serce i może inaczej spojrzeć na własne życie. Podobała mi się historia, którą mogłam stopniowo odkrywać, jednak nie była ona bez wad. Mam wrażenie, że momentami było zbyt wiele podobieństw między bohaterami z teraźniejszości i z lat trzydziestych. Również wątek, można powiedzieć paranormalny, był jakiś taki… sama nie wiem, może zbyteczny?

Ta lektura utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę nadrobić inne książki Magdaleny Witkiewicz, których nie miałam jeszcze okazji czytać. Dobry cel na 2021!
Profile Image for Martyna.
213 reviews10 followers
May 8, 2017
Jak zwykle Magdalena Witkiewicz nie zawodzi - czyta się lekko i szybciutko, można się wzruszyć i pośmiać. Polecam wszystkim, którzy chcą się na chwilę oderwać od cięższych książek i przeczytać coś wyłącznie ku rozrywce.
Profile Image for Theeeonlylimit.
168 reviews31 followers
July 22, 2019
Książki Pani Magdaleny Witkiewicz są lekturami, które pochłania się na raz. Nie są one jednak opowieściami banalnymi, lecz pełnymi ważnych lekcji życiowych, które w trakcie naszego życia na najwyższych obrotach popadają w zapomnienie. Książka wzruszyła mnie do łez i nauczyła by brać życie garściami i nie zastanawiać się zbyt długo nad decyzjami, bo mogą bardzo szybko uciec nam przez place i nie wrócić.
Profile Image for Isabelle.
81 reviews
January 8, 2024
Może takie 3,8. Bardzo spoko ta książka. Szybko się czytało, przyjemny miała klimat, na początku taka lekka. Później trochę owiana tajemniczą historią sprzed lat. Jakiegoś szału nie ma, była trochę chaotyczna momentami i miałam wrażenie że coś jest albo czarne albo białe, a w moim życiu jednak funkcjonuje pojęcie szarości :p ale przyjemna serio
Profile Image for Kasia (kasikowykurz).
2,421 reviews61 followers
September 5, 2024
Lata temu widziałam zachwyty nad tą książką, ale cieszę się, że wtedy po nią nie sięgnęłam - nie spodobałaby mi się. Dziś mając już trochę inne wymagania, wpadłam i pokochałam. Poza tym uwielbiam, kiedy polskie książki dzieją się w Polsce! Co prawda nie mam bladego pojęcia, gdzie to jest, ale ten klimat polskiej wsi? Tak, tak i jeszcze raz tak! Trafiło też do mnie połączenie dwóch historii - lubię, kiedy ta druga ma wpływ na fabułę tej pierwszej, a gdy jeszcze tak się splatają? Więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Sposób, w jaki to zostało przedstawione, dawkowanie po trochu i taka aura tajemnicy - czułam się trochę jak małe dziecko, oczarowane historię i skaczące w miejscu, błagając o ciąg dalszy historii, sprawiło mi to mnóstwo frajdy. Przy okazji okazało się, że to moje pierwsze spotkanie z autorką (byłam pewna, że już coś czytałam), ale na pewno nie ostatnie!
Profile Image for Agata.
158 reviews3 followers
October 8, 2023
To moja pierwsza książka Magdaleny Witkiewicz, którą przeczytałam i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.. Czyta się lekko, szybko, wciąga jak nigdy.. Znajdziemy tu miłość, nienawiść, zdradę i tajemniczą historię z lat trzydziestych, dawkowaną czytelnikowi spokojnym rytmem. Są chwile wzruszenia, lekcje życiowe, o których niby wiemy na co dzień, ale czasem dobrze przypomnieć sobie, co w życiu najważniejsze.
I piękne kwitnące czereśnie gdzieś w tle, które zawsze muszą być dwie....
Profile Image for BlueTarth.
25 reviews
November 16, 2020
"Czereśnie zawsze muszą być dwie" opisywano mi w samych superlatywach i to właśnie z tego powodu - mimo że moje ostatnie zetknięcie z Witkiewicz, a raczej duetem Witkiewicz & Rogoziński nie było najlepsze - postanowiłam sięgnąć po książkę. Czy było warto?

Początkowo myślałam, że tak, ale potem naiwność bohaterów, ich skrajności (tu można być albo dobrym, jak Zosia, albo złym jak Marek, ewentualnie potem się nawrócić jak Kuba) i nic niewnoszące sceny sprawiły, że książkę można określić tylko mianem "meh". Szkoda, bo potencjał historii na pewno był, można to było lepiej ograć i nawet przewidywalność historii nie była problemem.

Problem za to, jak już wspomniałam, stanowili bohaterowie. Naiwność i nieżyciowość tych ludzi jest porażająca - a mimo życiowych dramatów (w sumie jestem trochę zaskoczona, jak Zosia szybko poradziła sobie ze stratą dziecka) mieli całkiem udane życie. W tej książce praktycznie nikt z nich nie musiał martwić się o finanse (ach ten Jacek, który zatrzymał udziały Szymka, czy hojność pani Stefanii i stały przypływ projektów, mimo że Zosia była początkującym architektem), każdy miał talent do wszystkiego (Zosia, która nigdy nie szyła, z pomocą pani Stefanii wyczarowała kreację, jakiej pewnie nie powstydziłaby się krawcowa) i praktycznie żadne życiowe dylematy. To mnie właśnie zadziwia w tego typu książkach, niby dotykają bohaterów tragedie (przecież strata dziecka musi być druzgocącą), ale jakoś szybko się one rozmijają. Tutaj takim przykładem jest Zosia, chociaż trzeba autorce oddać, że stratę Szymona przedstawiła w miarę realnie.

Mimo wszystko jestem w stanie zrozumieć, że komuś ta książka się podobała. Jeśli ktoś ma cięższy okres bądź nie przeszkadza mu to, że historia jest przewidywalna, a bohaterowie oderwani od rzeczywistości, to myślę, że lektura będzie dla niej lub niego dobrym wyborem. Mimo swoich wad, które odbierały mi przyjemność z czytania, to dla niektórych może być ciepła historia z pokrzepiającym przesłaniem.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Profile Image for beti_czyta.
317 reviews6 followers
April 22, 2019
Pierwsze co ciśnie mi się na usta to "ale to już było" .......
Gwiazdka wyżej dla Pani Magdaleny,za tę historię w tle,z lat trzydziestych.Fajne czytadło,chociaż według mnie nie koniecznie potrzebne były życiorysy większości osób pojawiających się w książce .
Jak dla mnie to najsłabsza książka z wszystkich dotąd przeczytanych książek pani Witkiewicz.
Profile Image for Agnieszka.
347 reviews13 followers
September 5, 2019
Powieść o Zosi Krasnopolskiej z wartką akcją, czyta się szybko ale nie jest ona w moim guście. Fabula trochę przewidywalna, bohaterzy jacyś tacy mało inspirujący: idealni albo czarne charaktery. Zachęciła mnie piękna i barwna okładka.
Profile Image for Nikola.
349 reviews9 followers
December 26, 2023
Przewidywalna fabuła która przesadza z tempem akcji, płascy bohaterowie (ten jest zły, ten jest dobry), instant love. Wszystko czego w książkach nienawidzę XD
Przyznam że jedynym plusem tej książki jest to, że przeczytałam ją w mig bo ma dużo światła na stronie
Profile Image for Niepokonana.
43 reviews2 followers
August 30, 2019
"Zawsze uważałem, że gdy coś złego dzieje się w naszym życiu, to tylko po to, by za jakiś czas zdarzyło się coś dobrego. I patrząc na tę historię, wiem, że tak właśnie było w naszym przypadku".
To już moje trzecie spotkanie z Magdą Witkiewicz (chyba już na tym etapie znajomości możemy się tak do siebie zwracać?). Autorka miała rację - "jeszcze się kiedyś spotkamy". I to bardzo szybko. Do lektury "Czereśni" zachęciła mnie jedna ze studentek zagłębiowskiego Wydziału Literatury Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Powiedziała: "Polubiłaś Witkiewicz? Musisz przeczytać "Czereśnie". Książka magiczna, ciepła, trochę tajemnicza.. Choć niektórych czytelników prostolinijny styl Witkiewicz może irytować. Mnie jednak najbardziej denerwuje jednowymiarowość postaci. Czy Marek naprawdę musi być zły do szpiku kości? Pani Magdo, a gdyby tak Marek, prócz bycia powszechnym dupkiem, np. udzielał się charytatywnie, wysyłał kartki na święta do domów dziecka itp? Z drugiej strony - Szymon. Książę na białym koniu. Odważny, szlachetny, męski. Jeszcze przygarnia porzucone zwierzęta. Serio?! Pani Magdo, a gdyby tak dopisać, że Szymon jest bałaganiarzem i rozrzuca skarpetki po domu? Zdarza mu się spóźniać i zapominać o rocznicach? Nie jesteśmy jednowymiarowi... I to jest piękne. Kolejny i ostatni zarzut to przewidywalność... Choć z drugiej strony myślę sobie, że każdy z nas, idąc ścieżką własnego życia, planuje przejść przez nią możliwie jak najprościej, przewidując każdy następny krok. Potem jednak okazuje się, że sami gmatwamy i komplikujemy swoje własne scenariusza życia, a życiowa droga robi się wyboista i zakręcona. Zatem, może to dobrze, że Witkiewicz prowadzi nas za rękę do prostych rozwiązań? Zresztą, sam spacer z autorką jest już sporym przeżyciem. "Czereśnie" czytałam jednak dłużej niż przeciętnie książki o podobnej tematyce lub objętości. Bynajmniej nie z powodu stylu. Pani Magda ma akurat lekkie pióro. Już od pierwszych kartek poczułam dziwną więź z główną bohaterką. Do tego stopnia, że zdarzyło mi się kilka razy przerwać lekturę i dopiero po pewnym czasie, po uspokojeniu emocji, wracałam. To też moc tej książki, a rzeczywiste poruszenie czytelnika, to przecież spora zaleta i marzenie każdego pisarza. Dzięki temu, Witkiewicz zmusza do refleksji, przekazuje prawdę o życiu (i nie tylko o tym, że kultowy tusz do rzęs z Rossmana wcale nie jest wodoodporny). Dopiero na samym końcu, już po lekturze, wróciłam do początku i wtedy odnalazłam osobistą dedykację autorki: "Mojemu mężowi Tomkowi, byśmy nigdy nie zapomnieli, że czereśnie muszą być dwie, aby to życie miało sens. Resztę powiem ci osobiście...(...)". Dzięki Babciu, teraz już "spokojnie się ułożę i zasnę" :).
Profile Image for UBOOKMI.
178 reviews4 followers
February 22, 2024
Bardzo lubię twórczość Magdy Witkiewicz. Po jej książki sięgam z wielką przyjemnością i gwarancją dobrze spędzonego czasu. Nie inaczej było w przypadku „Czereśnie zawsze muszą być dwie”.
Ta pięknie skonstruowana historia sprawia, że ciepło rozlewa się na serduszku podczas czytania. Na kartach książki znajduje się niesamowita opowieść o pięknej przyjaźni, pomimo różnicy wieku. Czytelnik może śledzić i przeżywać razem z bohaterką jej pierwsze miłości i troski. Kibicuje jej z całego serca widząc, że to mądra i wartościowa osoba, której miłość stopniowo odejmowała rozum. Przysłoniła coś, co miała najpiękniejszego w życiu. Prawdziwą i najszczerszą przyjaźń. Refleksja przyszła tym razem za późno. To daje do myślenia i sprawia, że czytelnik zaczyna się w tym punkcie zastanawiać czy sam nie zaniedbuje najbliższych.
Niezwykle podobało mi się w tej książce to, że jej akcja toczy się tak blisko mojego miejsca zamieszkania. Niejednokrotnie byłam w Rudzie Pabianickiej i następnym razem na pewno będę wypatrywała willi opisanej w powieści. Dużo łatwiej jest mi się wczuć i zatopić w treść mogąc zwizualizować sobie miejsce akcji.
Ta historia zdecydowanie otwiera oczy. Jest pełna refleksji i emocji. Pięknie opisana, dająca nadzieję na lepsze jutro. Pokazująca, że z każdego błędu można wyciągnąć wnioski i sprawić, że będzie on tylko wyznacznikiem lepszych chwil.
Niezwykle urokliwa, chwytająca za serce i epatująca magią chwil. Tytułowe czereśnie pięknie podsumowują zawartą w książce historię. By być w pełni szczęśliwym i cieszyć się życiem, musimy mieć koło siebie drugiego człowieka.
Zatem jeśli chcecie poznać historię Zosi, to zdecydowanie polecam sięgnąć po „Czereśnie zawsze muszą być dwie”
Profile Image for emilka.
67 reviews
May 29, 2024
w sumie to było to miłe chociaż targetowane nie do mnie wiadomka. aaaale zawsze cieszę się kiedy temat mojej rodzinnej Łodzi jest poruszany tak cieplutko także buzi buzi
plus wreszcie po chyba 4 razie czytania do połowy i zapominania o życiu i czereśniach skończyłam je w audio więc czuję sukces
Profile Image for Kanieszna .
36 reviews
May 14, 2025
Całkiem przyjemna powieść, taka obyczajówka to łyknięcia w wieczór. Trochę irytowało mnie, że bohaterowie są jednowymiarowi- albo totalnie źli, albo totalnie szlachetni. Wątek historyczny tak zakończony byle jak, bez wyrazu. Do spacerowania, sprzątania chaty książka spoko.
Profile Image for Maja.
290 reviews21 followers
May 23, 2018
Liczyłam na taki zwrot akcji, że czereśnia może być jednak jedna ;) Niemniej bardzo mi się podobała, spełnia oczekiwania bycia lekką i przyjemną, a zarazem mądrą lekturą na lato.
Profile Image for Blue vas Normandy.
122 reviews17 followers
September 5, 2018
4,5/5
Pani Witkiewicz ma dar do tworzenia opowieści, od których człowiekowi robi się przyjemniej i cieplej na sercu.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Profile Image for Asia Łuczak.
84 reviews
August 26, 2024
Naprawdę dobra, spokojna, piękna książka. Bardzo przewidywalna, ale nic w tym złego.
Displaying 1 - 30 of 109 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.