Wyrusz z Profesorem Niczego w szaloną podróż przez epoki literackie i przekonaj się, że mogą być znacznie ciekawsze, niż ci się wydaje!
Od średniowiecza do współczesności, przez aż dziesięć epok – skonasz ze śmiechu.
W tej całkowicie (bez)użytecznej i kompletnie śmiesznej książce profesor Niczego:
• odsłonił kulisy legendarnego beefu Mickiewicza i Słowackiego • pokazał, że Schopenhauer i Kurt Cobain mają wiele wspólnego • zebrał cytaty ze starożytnych filozofów, napisał wiersz, omówił jedną z najbardziej olewanych lektur szkolnych…
Szczerze mówiąc to nie sądziłam, że Mieciowi uda się przenieść swoje flow, ironię i sarkastyczny humor na papier, a tu wielkie zaskoczenie! Chociaż matura dawno za mną to nie nudziłam się ani przez chwilę i co i rusz wybuchałam śmiechem podczas lektury. Mietczyński mistrz!
mietczyński to mój idol sama książka może służyć jako powtórka powtórki do powtórki do matury, ale jak ktoś lubi styl streszczeń miecia to z pewnością mu się spodoba
Po książkę sięgnąłem zaciekawiony, jak wizerunek sceniczny i pewne specyficzne poczucie humoru, przekładają się na zdolności pisarskie. Nie zawiodłem się, to był ciekawy eksperyment.
Książka nie jest najwyższych lotów, wulgarny język w książce bardziej uwiera niż umiejętnie użyte niecenzuralne słowo w wypowiedzi. Mimo wszystko czytałem tę książkę z zaciekawieniem. Podoba mi się specyficzny wybór lektur, które zostały omówione. Widać, że autor miał pod tym względem pełną dowolność.
Najbardziej w książce denerwowały mnie pewne uproszczenia i hiperbole. Po lekturze Cierpień Młodego Wertera nie uważam, że główny bohater był zadufany w sobie i traktował Lotte protekcjonalnie. Wręcz przeciwnie, on się bał swojej miłości, uważał Lottę i jej narzeczonego za cudownych ludzi i nie chciał by cierpieli. Tylko miłość. i to do czego ona potrafi doprowadzić, bywa silniejsza. Może ten aspekt jeszcze przed autorem.
Kolejnym smaczkiem, który wychwyciłem był fakt, że autor nie wiedział, że nazwiska zasymilowanych Żydów w Polsce były nadawane bardzo często miejsca zamieszkania. Mając to na uwadze dość dziwnie się czyta rozważania Profesora Niczego na temat nazwiska Mendla Gdańskiego.
Chyba na zawsze utkwi mi w pamięci stwierdzenie z książki, że rozsądni ludzie w liceum muszą optymalizować co robią i jakie lektury czytają.
Czy książkę polecam? Nie wiem, podczas lektury można się uśmiechnąć i coś sobie z lektur przypomnieć, a to już duży plus. Spróbowałem czegoś nowego i nie żałuję.
Szybkie przypomnienie 10 epok literackich napisane w stylu znanym z kanału youtubowego Miecia i takim też językiem napisane. Książka pokazuje twórców z trochę mniejszego dystansu niż na takich typowych lekcjach polskiego oraz czasami przytacza mniej znane ciekawostki i wydarzenia z życia pisarzy i poetów, o których nie usłyszelibyśmy na lekcji.
Napisane w zabawny sposób młodzieżowym (nie obyło się bez wulgaryzmów) językiem streszczenie epok literackich. Czy dobra powtórka przed maturą? Według mnie nie. Raczej dobra książka na przypomnienie sobie pewnych informacji w wakacyjne dni tuż przed wrześniowym powrotem w szkolne mury, by pani polonistka była dumna, że "coś" jeszcze pamiętamy.
Przeczytałam po raz drugi (bo maturcia idzie hehe) i tak jak poprzednio, solidne 3.5/4 gwiazdki! Były momenty, w których widać wyraźnie było, że Mieciu nie do końca daje rady przenieść swój język z filmów na papier, ale jakby ktoś chciał przeczytać o epokach literackich w pigułce, na luzie, to polecam