Jump to ratings and reviews
Rate this book
Rate this book
Na plaży w Jelitkowie znaleziono skórzany worek, przykryty warstwą podmorskich roślin i muszli. Przez rozdarcie wystawała z niego zniekształcona ludzka dłoń.

Prokurator Marta Krynicka nalega, by śledztwo poprowadził komisarz Sławomir Kruk, który rozwiązał już niejedną równie makabryczną sprawę. Wezwany z urlopu policjant rozpoczyna żmudne zbieranie dowodów i przesłuchania świadków. Jednak, wbrew jego oczekiwaniom, największym problemem okazuje się współpraca z prokuraturą, która teraz sugeruje, by nie wnikał zbyt głęboko w sprawę i zakończył dochodzenie tak szybko, jak to tylko możliwe. Kruk nigdy nie był niczyją marionetką, dlatego nadal uparcie dąży do prawdy, ale ta sprawa zaczyna go przerastać. Nadepnął na odcisk bardzo wpływowym i niebezpiecznym ludziom.

496 pages, Paperback

First published July 5, 2017

3 people are currently reading
105 people want to read

About the author

Piotr Górski

19 books11 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
39 (22%)
4 stars
78 (44%)
3 stars
50 (28%)
2 stars
8 (4%)
1 star
2 (1%)
Displaying 1 - 24 of 24 reviews
Profile Image for Logana.
490 reviews15 followers
August 7, 2024
Tuż po premierze pierwszego tomu miałam ochotę przeczytać serię o komisarzu Kruku. Plan odłożyłam w czasie, a teraz części jest aż osiem. Z jednej strony żałuję, że tak późno sięgnęłam po cykl, ale z drugiej cieszę się, że już teraz mogę poznać dalsze losy bohaterów. W finale powieści spadła prawdziwa bomba.

Pierwszy tom dostarczył rewelacyjną kryminalną zagadkę. Przez całą historię nie mogłam rozgryźć, kto jest odpowiedzialny za śmierć Stefana Rakowieckiego, doktora habilitowanego historii, uniwersyteckiego wykładowcy. Mężczyzna fascynował się poena cullei, czyli starożytnym rzymskim rytuałem nazywanym "karą worka", wykonywanym najczęściej na ojcobójcach. Polegał na zamknięciu winnego w worku z wołowej skóry wraz ze zwierzętami np. wężami, kotami, psami, a następnie utopieniu żywcem w morzu. Ciało Stefana zostało wyrzucone przez Bałtyk na plaży w Jelitkowie, a w jego worku znajdowały się węże. Prokuratorem prowadzącym sprawę zostaje niedoświadczona, ale z koneksjami córka senatora, Marta Krynicka. Na jej wyraźną prośbę sprawa zostaje przydzielona komisarzowi Sławomirowi Krukowi, którego metody śledcze są kontrowersyjne, czasem brutalne, przez co nad policjantem zbierają się ciemne chmury.

Postać Kruka idealnie trafiła w mój czytelniczy gust. Uwielbiam takich pozornie spokojnych, czasem miłych, czasem chamskich błyskotliwych, intrygujących dupków. Obdarzony spostrzegawczością zrobi i poświęci wiele, by dotrzeć do prawdy. Nie boi się zadrzeć z niebezpiecznymi ani z wpływowymi ludźmi. Zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej podejmuje decyzje, które są ostateczne. Jest pewny siebie i zarozumiały, ale czasem i jemu mięknie serce. Jest to jedna z najlepiej wykreowanych literackich postaci, jakie dotychczas udało mi się spotkać na łamach czytanych przeze mnie powieści. Po prostu chce się o nim czytać.

Fabuła jest skomplikowana, zawiła, a ja nawet nie byłam blisko rozwiązania sprawy. W śledztwie co chwilę pojawiają się kolejne postaci, które czasem zostawały na dłużej, a czasem pojawiały się jedynie epizodycznie. Każda z nich miała nadany indywidualny charakter, a ja mam wrażenie, że mogłabym powiedzieć o nich więcej, niż przeczytałam. Autor stworzył bohaterów bardzo precyzyjnie i spójnie, przez co miałam poczucie, jakbym znała ich osobiście. Niektórych, nawet tych "złych", obdarzyłam sympatią, innych zdecydowanie nie polubiłam. Najbardziej irytowała mnie dwulicowa, perfidna i bezczelna Krynicka. Życzę jej jak najgorzej, ale to pewnie moje płonne nadzieje, bo czuję, że w Kruku będzie się budzić rycerz, który uratuje pannę w opresji.

Styl autora, prócz tego, że jest lekki i bardzo przyjemny w odbiorze, cechuje ironiczne poczucie humoru, które idealnie trafia w moje. Zabawny sarkazm w wypowiedziach i spostrzeżeniach bohaterów nieraz wywoływał uśmiech na mojej twarzy.

Ostatecznym czynnikiem, który wpłynął na moją ocenę, jest lokalizacja powieści — Gdańsk. Znam opisywane miejsca, więc nie było trudno wyobrazić sobie osadzone w nich wydarzenia.

Powieść zbiera wysokie noty. Zasłużone.
Profile Image for Trzcionka.
778 reviews98 followers
July 17, 2023
Muszę napisać, że jestem zachwycona. Dawno nie czytałam tak wciągającego kryminału. Nie jest perfekcyjny (nie zachwycił mnie zmyślnością), ale też nie jestem w stanie zarzucić mu niczego konkretnego.
To co najbardziej mi się podobało to charakterystyczni bohaterowie, którzy nie zlewają się w jedno, jak to często bywa przy sporej ilości bohaterów w kryminałach. Każdy ma swoją historię, motywację, swój sposób bycia i charakter. Nawet przy drugoplanowych postaciach autor zdołał nadać im wyraźny rys i nie byli tylko nijakim tłem. To bardzo pomaga, bo czytelnik ma możliwość zainteresowania się losem poszczególnych postaci - czy to pozytywnie, czy negatywnie.
Mimo, że książka jest dość długa jak na kryminał to tempo jest równe. Nie ma przestojów, zbędnych wątków czy rozległych opisów, które nic nie wnoszą. Dialogi są konkretne i niewymuszone. W paru miejscach autor przemycił swój bystry humor, co zawsze doceniam.
Sama fabuła jest bardzo ciekawa i z uwagi na dość specyficznych bohaterów (ciągle zastanawiamy się o co im tak naprawdę chodzi, a autor dobrze sobie radzi nie sugerując za wiele) było całkiem zaskakująco. W książce pojawia się wielu podejrzanych i wiele wątków, a każdy jest interesujący, a nie wepchnięty na siłę, aby zmylić czytelnika. W finale wszystkie wątki składają się w niezłą całość, rozwiązanie zagadki nie wyskakuje jak z kapelusza, a jednocześnie jest niespodziewane. To już ogromny sukces po stronie autora. Oczywiście książka kończy się bardzo ciekawym cliffhanger'em i mam dużą chęć od razu czytać kolejny tom. Czego chcieć więcej?
Polecam lekturę, bo nawet niedoskonały, polski (!) kryminał to aktualnie jak garnczek ze złotem na końcu tęczy - nie zdarza się.
Profile Image for Rudolfina (czytacz.pl).
270 reviews88 followers
February 5, 2019
INTELIGENCJA NIE BOLI
Na mój rozpaczliwy apel, po przeczytaniu pod rząd kilku absurdalnych kryminalnych fabuł: dajcie mi wreszcie logiczny polski kryminał, dostałam podpowiedź od Marzeny: czytaj Górskiego. Podeszłam do „Kruka” z powściągliwością, ale uff, co za ulga. Naprawdę mamy kolejnego polskiego autora, któremu inteligencja w pisaniu nie przeszkadza i który nie zakłada, że czytelnikowi można wcisnąć każdy kit, bo przecież i tak tego nie zauważy. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać, żeby jednym ciągiem nie przeczytać „Gorszego”.

Fabuła w obu powieściach skonstruowana jest misternie i precyzyjnie. Nie ma żadnych luk, nie wyskakują króliki z kapelusza, Pan Bóg nie schodzi z nieba, aby podrzucić jakiś dowód rzeczowy, a detektyw nie wpada na trop, bo co coś mu się przyśniło. Dramaturgia jest perfekcyjna, zwroty akcji pojawiają się w odpowiednim momencie, zręcznie sprowadzając podejrzenia czytelnika na błędne tory. Autor nie przynudza, nie ma skłonności do gadulstwa, nie wprowadza rozwlekłych wątków, których nie kończy i które nie mają żadnego wpływu na akcję. Dzięki temu obie powieści czyta się jednym tchem.

Piotr Górski to jeden z niewielu polskich autorów, którego nie udało mi się przyłapać na żadnej logicznej wpadce. Kiedy Kruk w pierwszej części odkrywa, kto jest mordercą, już mam zamiar się obruszyć - zaraz, zaraz, ale jak on na to wpadł? - ale autor chyba czyta mi w myślach, bo w odpowiednim czasie wyjaśnia wszystko, co trzeba. W części drugiej sposób na genialny przekręt (jak kupić od siebie samego ziemię za kwotę trzy razy większą niż jest ona warta i jeszcze na tym zarobić drugie tyle) jest tak dopracowany, że sama się zastanawiam, czy nie skorzystać z tego pomysłu, jak tylko będę miała parę wolnych milionów. To znaczy… jeśli będę miała.

Błyskotliwego detektywa poznajemy również od strony prywatnej i jest to facet, z którym naprawdę warto się zaprzyjaźnić. Oczywiście, można by ponarzekać, że to kolejny, sfrustrowany czterdziestolatek po przejściach, z którym żona nie wytrzymała, ale cóż, takie są realia. Policjanci od najcięższych zbrodni tak łatwo w życiu to przecież nie mają. Dzięki temu my, czytelnicy mamy przynajmniej bohatera z krwi i kości, wiarygodnego aż do bólu, a nie papierową postać policjanta, który mówi ojejku!, albo policjantkę lesbijkę wymyśloną na zasadzie: jak by tu jeszcze tego detektywa udziwnić, kiedy wszystko już było (Igor Brejdygant „Szadź”, recenzja z 11.12.2017).

Powieści Piotra Górskiego mocno zapadają w pamięć. Opis metody uboju kurczaków w rzeźni („Kruk”) wykorzystany jako analogia tego, co czeka niezdyscyplinowanych dłużników, będzie mi się po nocach śnić.

Chciałoby się zawołać: dajcie mi więcej takich Górskich, drodzy czytelnicy, ale tym razem podpowiedzi chyba nie będzie. Poprzeczka została zawieszona zbyt wysoko.

Oby tylko Piotr Górski nie dał się zbałamucić wydawcom, którzy z zasady przedkładają ilość nad jakość, oby nie zabrakło mu weny i oby obce mu było powiedzenie „osiadł na laurach”. Trzymam kciuki.

Więcej na https://www.czytacz.pl/
Profile Image for Maćkowy .
485 reviews136 followers
August 22, 2024
Chciałem się wstrzymać, z pisaniem opinii, ochłonąć po tej książce, przemyśleć to co przeczytałem na spokojnie, ale sobie daruję. Kruk to petarda, tak dobrego, dynamicznego i logicznego kryminału nie czytałem bardzo dawno. Ale to nie wszystko - warstwa obyczajowa, na której w dużej mierze polega fabuła "Kruka" jest skrojona w sam raz - nie ma dłużyzn nie ma bieda psychologii.

Mroczny, smutny klimat zimowego Gdańska jest zrównoważony poczuciem humoru, żarty sytuacyjne nie są może najwyższych lotów, ale jak ulał pasują do policyjnej komendy. Samo śledztwo jest poprowadzone po mistrzowsku, (wreszcie trafiłem na kryminał, w którym to prokurator kieruje śledztwem) to znaczy policjanci jeżdżą i gadają, a autor co i rusz rozrzuca przed nimi fałszywe tropy - "Kruk" praktycznie nie ma słabych punktów.

Jeszcze trochę o bohaterach: są świetni - komisarz Kruk to co prawda skrzyżowanie Harrego Hole z Philipem Marlowem ale to postać z krwi i kości, która wzbudza sympatię i czytelnik bardzo chce żeby dopadł mordercę, na drugim biegunie mamy za to Martę - młodą prokuratorkę, przełożoną Kruka, która stara się zrobić karierę dzięki protekcji ojca senatora jest postacią wielowymiarową i dobrze napisaną.

Wreszcie zakończenie - jest w pełni satysfakcjonujące i stanowi świetny punkt wyjścia dla drugiego tomu, po który niezwłocznie sięgam, a gdym miał napisać blurba dla tej świetnie zapowiadającej się serii byłoby to coś w ten deseń: Zapomnijcie o Chyłce- do miasta przyleciał Kruk*.


* słabe, wiem... do tego książka wyszła dawno, ale co tam :)
Profile Image for Beata.
127 reviews25 followers
November 11, 2019
Bardzo dobry kryminał. Nie ma w nim zbędnych szczegółów, każda informacja ma znaczenie, choć akurat niekoniecznie takie, jakie czytelnik skłonny byłby przypisywać jej w pierwszym odruchu. Zagadka kryminalna satysfakcjonująco rozwiązana i zamknięta, a jednocześnie jest przestrzeń na kontynuację. Świetne dialogi. I jeszcze na dodatek akcja toczy się w moim mieście. :) Nazwisko autora trafia na moją krótką listę.
Profile Image for Natalia.
66 reviews20 followers
March 24, 2020
Zaskakująco niezła (na tle innych polskich kryminałów, jakie ostatnio wpadły mi w ręce).
Profile Image for Kate.
421 reviews4 followers
January 11, 2024
Dawno nie czytałam tak dobrego kryminału. Super.
Profile Image for Adriana.
32 reviews1 follower
January 13, 2021
Bardzo dobry kryminał, napisany konkretnie, bez zbędnego międolenia. Postacie są różnorodne i wyjątkowo rzeczywiste. Co prawda Kruk wydaje się dosyć standardowym bohaterem, ale da się go lubić. Intryga ciekawa, nieudziwniona. Zarys poważniejszych wątków długoterminowych jest obecny, ale nieprzytłaczający głównej sprawy. Druga część od razu wylądowała na mojej półce, a nie zdarza się to często.
Profile Image for Mona.
199 reviews34 followers
August 7, 2019
To moje pierwsze spotkanie z autorem i na pewno nie ostatnie. 

Polski kryminał to gatunek chyba najbardziej się rozwijający w tej chwili, ale odnoszę wrażenie że większość pisarzy wzoruje się na autorach skandynawskich bądź amerykańskich. Piotr Górski stworzył dobry polski kryminał. Patrząc na ilość ocen w internecie wydaje się być trochę nieoceniony. Jest tu wartka, logiczna i dobrze przemyślana narracja. Akcja książki dobrze umiejscowiona jest w realiach polskich, w mieście do którego mam sentyment, co być może wpływa na moją ocenę. Bohaterzy są niejednoznaczni i gdy czytelnik już myśli, że wie co się może po nich spodziewać - zaskakują. Jak w życiu.

Autor nie stara się tu włączać zbędnych wątków czy opisów tylko aby zwiększyć ilość stron. Czuć, że to nie było pisane na kolanie w 2 tygodnie tylko poświęcono tej książce czas.

Na koniec całkiem trafny cytat :

"Najgorsze pomyłki dotyczą nietrafionej oceny ludzi, których się dobiera. To zawsze kosztuje najwięcej". 
Profile Image for Johnson.
330 reviews60 followers
August 27, 2024
Umrał Król, niech żyje... KRUK!

Kiedy pomyślałem, że czas mi już odłożyć na boczny tor polskie kryminały, męczące, klepane od sztancy (z drobnymi wyjątkami, zdarzało mi się czasami takie trafić), i kiedy przekonany byłem, że nie czytam już recenzji innych niż swoje własne, pojawiła się w eterze polecajka od jednego z zaufanych czytelników, którego opinie sobie cenię. Nie mogłem wtedy przejść obojętnie obok tej pozycji. Co ciekawe, książkę tę już prawie miałem na swoim warsztacie kilka lat temu, Ba! Leżała na moim stole, lecz wraz ze zniknięciem włascicielki książki, zniknął i wolumen, a ja mysiałem czekać następne dwa lata, by dzięki wspomnianemu czytelnikowi trafić na nią ponownie. A zatem.

Spotkanie z Sławomirem Krukiem, bo tak nazywa się główny bohater, czy też Piotrem Górskim, bo ten Autor popełnił powieść, po prostu musiało się wydarzyć. Po lekturze tej wybitnej, bo tak należy powiedzieć, powieści kryminalnej, mogę z całą pewnością stwierdzić, że jest to kryiminał idealny, napisany Toutes proportions gardées. I jest literackim dziełem sztuki w wydaniu rzadko spotykanym na naszym rodzimym poletku czytelniczym. Dlaczego mój czytelniczy umysł doznawał fizycznej przyjemności czytając powieść napisaną z szacunkiem do intelektu czytelnika, już śpieszę wyjaśnić. Jeśli zaś nie lubisz za długich recenzji, po prostu idź kup. Przeczytaj!

W pierwszej kolejności o tym, co się rzuca na uwagę i nie odpuszcza aż do ostatniej strony. Powiedziano kiedyś, że najważniejsza w powieści kryminalnej jest intryga, wielka zagadka, głęboko schowany sekret, a fabularna oprawa ma uatrakcyjnić czytelnikowi dochodzenia do prawdy wraz z bohaterami. Jest to tylko częściowo prawda. Wielu pisarzy, czy po prostu autorów zapomina o tym, że równie ważne w powieści są dialogi, które w takiej powieści są spoiwem wszystkiego, niczym kręgosłup kryminału nadają mu kształt, a także tempo, równie istotnie jak sama narracja. KRUK to powieść, w której Autor przyłożył, mam wrażenie, szczególną uwagę do autentyczności rozmów, do ich realizmu. Nie mam wiedzy, czy Pan Autor miał stycznośc z policyjną robotą, czy robił konsultacje, ale to jak rozmawiają ze sobą policjanci, czy policjanci z pozostałymi bohaterami to jest coś nieprawdopodobnie autentycznego. Dialogi policyjne tak dobre, jakby żywcem wyjęte ze stenogramów czy nagrań z przesłuchań, lub starego dobrego Pitbulla, oczywiście serialu. Ponadto w trakcie rozmów boahterów, scen, czytelnik nie czuje znużenia, rozmowa do czegoś prowadzi, przemyca informacje, buduje książkę. A reakcje obronne postaci, namalowanie ich toku myślenia, reakcji obronnych to bardzo dobrze uszyte sceny, niewymyszone, naturalne. Jesteśmy tam słyszymy, przeżywamy wraz z postaciami.

Główny bohater to Sławomir Kruk, Policjant o ciężkiej ręce i jeszcze cięższym charakterze. Człowiek, którego niesamowitą stanowczość można pomylić z arogancją, a jest jedynie nieustannym pokazem silnego męskiego charakteru. Dokładając wrażliwość bohatera, jego człowiecze rozterki, celne inteligentne i lekko złośliwe riposty, a także nieustępliwość w śledztwie mamy bohatera niemalże idealnego. Nie jest to Carterowy detektyw Robert Hunter, który w wieku dziecięcym skończył ileś tam uczelni, kursów i jest super inteligentny, ale nadal Sławomir Kruk to postać, dzięki której kobiety czytające ten kryminał będą się z nieznanych sobie przyczyn rumienić i ,nie czytając wcale o seksie z tym przystojniakiem, nieco szybciej oddychać.

Bo i tej nieodzownej ludzkości natury w powieści nie zabraknie, choć nie ma tam „scen” typowych, to bez literalnego wkładania w czytelnika narządów tekstowych, potrafi zbudować napięcie tak sugestywnie, że gdybym był dzierlatką w wieku młodzieńczym, mógłbym rzucić w Autora bielizną. Jest też coś magicznego, w tym jak Górski opisuje zachwyt mężczyzny nad kobiecością. Nad urodą. Nie są to wulgarne opisy, nie części ciała, a polot i finezja. Nie pisze tej książki chłopiec, a dojrzały już mężczyzna. To jest bardzo widocznie zarysowane w tym jak reaguje kreaowana przez niego postać. Także emocje towarzyszące zazdrosnym kobietom, Autor dobrze to kreśli, trafnie przy tym wędrując po naturze ludzkiej. Tak jak powinno być, bez upiększania czy szprycowania jak to wielu producentów tekstu ma w zwyczaju. Ciemna strona mocy relacji damsko męskich trafia punktowo, celnie. Tak, że autorstwo papierowych intryg literatury tzw. erotycznej może patrzeć na to co kreuje Górski będąc na wyspie fantazji zwanej „pewnego dnia będę”. Błąd. Nigdy nie będą, a przecież nie jest to powieść tego rodzaju, li tylko Kryminał, ale jak bardzo bliski naturze człowieka. Przeczytałem wiele książek, w których kobiety miały być wyrachowane czy okrutne, jak to czasem w kryminałach czy thrillerach bywa. Ale warstwa psychologiczna postaci w tej książce to smak najwyższej próby. Tak sprytne femme fatale, które mają charaktery ciosane dłutem niczym rzeźby bieszczadzkie, o krawędziach tak ostrych, że się można skaleczyć. Ja tak, Ty tak, ale oczywiście, nie Sławek Kruk.

Autor mógłby pisać żywoty nieświętych z zamkniętymi oczami, tak sprawnie układa mozaikę ludzkich żyć, świetnie je portretując niczym Stwórca i obserwator. Dlatego właśnie nigdy nie brałem się za pisanie książek, bo chociaz lata mam swoje, bałbym się wzbudzać niedojrzałe zachwyty literaturą słabą, wynoszoną do godności dobrej. Innymi słowy bohaterowie nakreśleni w tej powieści przez Autora są tak niesamowicie autentyczni i prawdziwi, że miałem wrażenie czytając, iż są znani Pisarzowi. Tak, że nie można ich podrobić czy udać, wymysleć, wstawić niczym makietę do powieści. Niesławne już przekombinowane problemy policjantów, są tutaj normalnymi ludzkimi sprawami, które stanowią charakterologiczne tło do nich samych, niewymuszone, nieodzowne. Nie jako wypełniacz mówiący, że policjant to jest trudny bo żona dzieci, pijaństwo, To gdzieś tam wszystko jest, ale jest jakieś. Zepsuł mnie pan Górski, bo po tej lekturze nic już nie będzie takie samo.

Narracyjnie jest także bez zarzutu. Pisarz tak utalentowany powinien tworzyć scenariusze filmowe, nie wiem czy byłyby tak dobre jak Żulczykowe, ale myślę, że warto by było. Opisywane tło wydarzeń, sceny pod działania naszych bohaterów są niesamowicie żywe, blok który mija bohater czy klatka, na którą wchodzi mają zapachy i kolory jawiące się w wyobraźni czytelnika. Mają swoje światło i mają odgłosy.

Fabularnie prowadzona intryga nie jest ani spokojna, ani szybka, ani też obfituje w niespodziewane zwroty akcji. Jest właściwa. Jest w swoim czasie i momencie. Bohaterowie umieszczeni w powieści zawsze mają jakiś cel i funkcję w fabule, właściwie nie ma tam statystów. Jako niemalże najważniejsza, jak już pisałem, część kryminału intryga jest po prostu świetna. Dla niektórych prosta, lecz też dość zawiła, nie jest wymyślona na zasadzie deus ex machina, wprawny czytelnik jest w stanie połączyć kropki, ale nie zbyt prosto, a Piotr Górski już o to zadbał. Morderstwo rytualne będące osią powieści bardzo dobrze rozpoczyna całą nitkę zdarzeń. Do tego dokładamy świat wielkiej polityki nierozerwalnie połączonej z bisnesem, prokuraturę prowadzącą śledztwo i oczywiście ludzi od mokrej roboty. Nie sposób nie zauważyć odniesień do szeorko pojętej kultury, być może niektóre nawiązania pozostają w sferze moich wrażeń, dlatego nie będę ich wymieniał, aby nie psuć zabawy.

Smutno patetyczne kryminały maści wszelakiej mogą Panu Górskiemu z jego Krukiem pozazdrościć, nie mogę przecież napisać niekulturalnie „pucować lampy na światłach”, pisarz swoimi zabawnymi dialogami może rozłozyć czytelnika na łopatki jednym zdaniem.
I napisałbym szybciej i więcej, ale cytując

„My w Policji piszemy na komputerze jednym palcem”

I jak tu się nie roześmiać mając przed oczami jak dwoma palcami stukając w klawiaturę policjant skursza jakiegoś zbója na przesłuchaniu. Wyborne!

Jedyny maknamencik, który znalazłem w książce, to rzecz na siłę wyszukana. Myślę Ha! Mam Cię. Nie można odbezpieczyć pistoletu Walther P99, bo on bezpiecznika nastawnego nie posiada. Poza tym, że narażam się na śmiesznośc pisząc to, bo i któż zwróci na to uwagę?

Nadal jest to Kryminał przez duże K.

Jak Kruk.

27.8.2024 r.
287 reviews1 follower
March 10, 2024

Świetny, rasowy, ciekawy kryminał. Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, a czekała na swoją kolej już od dawna.
Kolejne części nie mogą tak długo czekać, nie po takim zakończeniu.

O czym jest pierwszy tom serii?
Komisarz Kruk owiany złą sławą przebywa na przymusowym urlopie. Kiedy na plaży Jelitkowie znaleziono skórzany worek, a w nim ludzkie zwłoki, Kruk zostaje przydzielony do tej sprawy. Wraz z nim dochodzeniem zajmuje się młoda pani prokurator Marta Krynicka.
Każde z nich ma swoje metody, a do tego to dwa różne charaktery. Śledztwo nie będzie przebiegało ani szybko, ani łatwo. Czy to dochodzenie zakończone będzie sukcesem?

Zagadka kryminalna jest bardzo ciekawa a postaci tak po ludzku prawdziwe.
Nie zadziałała solidarność kobieca, nie polubiłam pani Krynickiej, w tym duecie to Kruk zdobył moją sympatię.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, dałam się wciągnąć od pierwszej sceny, kolejne strony szybko uciekały, jak na prawie 500 stron to przeczytałam je migusiem. Mam nadzieję, że kolejne części będą tak samo dobre, albo i lepsze.
Jeśli jeszcze nie znacie tej serii polecam wam "Kruka" całym serduchem.
192 reviews
September 2, 2024
To jest kolejna pozycja, która zalegała mi na czytniku od wielu lat. Może nawet i od daty jej premiery. Sam nie wiem, dlaczego tyle zwlekałem z lekturą, gdyż „Kruk” to kawał porządnego kryminału. Mamy tu całą plejadę pełnokrwistych postaci, gdzie nikt nie jest krystaliczny. Główny bohater, Sławek Kruk, od razu przypadł mi do gustu i kibicowałem mu do samego końca. A trzeba powiedzieć, że nie ma on w życiu, zarówno zawodowym jak i prywatnym, łatwo. Intryga kryminalna bardzo dobrze skonstruowana. Czyta się z ogromnym zaciekawienie, a kartki same się przewracają. Choć moim zdaniem w końcówce jest ciut przekombinowana. Ale samo zakończenie mnie zaskoczyło. Do tego jeszcze mamy wyjście pod kolejny tom cyklu, który zapowiada się nie mniej fascynująco. Na pewno już wkrótce znów spotkam się z komisarzem Krukiem. A kto jeszcze nie czytał, temu szczerze polecam.
Profile Image for Czytatnik.
164 reviews15 followers
August 19, 2017
Na plaży w Jelitkowie zostaje odnaleziony wór z wołowej skóry, a w nim zwłoki mężczyzny, który zaginął już jakiś czas temu. Sprawę z rąk doświadczonego starszego kolegi przejmuje młoda pani prokurator, a na współpracownika z policji wybiera komisarza Kruka. Sława policjanta, choć niezbyt pochlebna, wydaje się być wystarczającym wytłumaczeniem tego postępowania, więc zostaje on ściągnięty z przymusowego urlopu i włączony do sprawy. Szybko przekonuje się, że komuś bardzo zależy na tym, aby śledztwo zostało jak najszybciej zakończone, a jako sprawcę wskazano zmarłego w wypadku brata zamordowanego. Komisarz Sławek Kruk nie jest jednak człowiekiem, którego łatwo jest zmanipulować czy zastraszyć. Tym bardziej, że na jaw wychodzą nowe fakty, przeczące tej zbyt idealnej by mogła być prawdziwa teorii.

Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/kruk/
Profile Image for Nina.
1,708 reviews42 followers
August 4, 2018
Komisarz Sławomir Kruk zostaje wyznaczony do sprawy nietypowego zabójstwa na wyraźne życzenie młodej prokurator Marty Krynickiej. Denatem jest historyk z uniwersytetu gdańskiego. Jego ciało zapakowane w skórzany worek morze wyrzuciło na plażę. Tropów jest kilka, prowadzą do różnych środowisk.

Powieść jest kryminalnym debiutem autora. Jest to sekwencja ciekawych, sprawnie opisanych epizodów, tyle że nie bardzo składają się one w budującą napięcie całość. Tworzą taką trochę mozaikę, sięgającą różnych grup społecznych oraz indywidualnych postaw życiowych, nacechowanych dodatkowo rozmaitymi rodzinnymi i psychicznymi obciążeniami. Opisane w finale wydarzenie zapowiada zresztą ciąg dalszy, czyli drugi tom cyklu, który już się ukazał.
Profile Image for Stokrotka.
170 reviews2 followers
April 21, 2022
➕styl pisania
➕zakończenie
➖irytujące postacie
9 reviews
April 13, 2023
Górski potrafi skonstruować misterną fabułę, nie trąci schematami, jest wiele zwrotów akcji i co najlepsze jest 6 tomów tej historii.
Naprawdę warto!
Profile Image for Sebastian Kruk.
200 reviews2 followers
October 15, 2023
Kruk zawsze dąży do prawdy, bez względu na koszty, nawet własne. W dupie ma układy i konwenanse; całe szczęście jego przełożony ma olej w głowie. Hmm ...
This entire review has been hidden because of spoilers.
Profile Image for Darlene.
165 reviews3 followers
May 25, 2025
Błędem było czytanie tego tak szybko po "Podpalaczu" Chmielarza - "Kruk" wypada przy nim straszne męcząco i od połowy ta lektura zaczęła mnie irytować.
Displaying 1 - 24 of 24 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.