„Mitologia słowiańska” Jakuba Bobrowskiego i Mateusza Wrony zabiera czytelników w fascynujący świat pradawnych Słowian oraz ich wierzeń. Autorzy, w oparciu o aktualne opracowania naukowe z dziedziny historii, religioznawstwa i językoznawstwa, w sposób barwny i pobudzający wyobraźnię prezentują sylwetki pradawnych bogów i herosów, jak również postaci słowiańskiej demonologii. Tym, co wyróżnia „Mitologię słowiańską” spośród innych dostępnych tego typu książek, jest przyjazny każdemu czytelnikowi język przedstawionych historii, pozbawiony naukowych, często trudno rozumianych terminów. Publikacja ta jest zbiorem fabularnych opowiadań ilustrujących treść słowiańskich mitów, jednak wszystkie kulturowo-historyczne składniki zawartych w niej tekstów – imiona bóstw i demonów, ich atrybuty i zachowania – zgodne są z wiedzą naukową. W połączeniu z atrakcyjną i przejrzystą formą narracji czyni to niniejszą książkę atrakcyjną nie tylko dla badaczy historii Słowian, ale także miłośników literatury fantasy, gier komputerowych i wszelkich działań mających charakter rekonstrukcji przeszłości.
Zacznę od rzeczy miłych - bardzo przyjemny w odbiorze tekst z ciekawymi ilustracjami Magdaleny Boffito.
Z pozytywów niestety to tyle, bo książka ma duży problem z częścią merytoryczną - chcąc opowiedzieć o wiedźmach, autorzy opisali na przykład sabat na Łysiej Górze. Ta była rzeczywiście dla Słowian ważnym miejscem kultu, ale nie mającym nic wspólnego z lataniem na miotle wysmarowanej magiczną maścią - to już wpływ czasów mocno późniejszych. Tak samo np. genealogia przypisana bogom jest jedynie wymysłem autorów, pominięto też wiele bogiń (z kobiet pojawiają się jedynie Mokosz i Rodzanice), jak i niektóre cechy bóstw, które panowie zdecydowali się opisać, ale najwyraźniej do końca nie pasowały im do wybranej narracji (np. Weles nie był jedynie władcą podziemi). W całości "Mitologii" panów Bobrowskiego i Wrony pojawia się niestety cała rzesza podobnych przekłamań.
Można przeczytać, ale w żadnym wypadku nie traktować jako prawidłowe i oparte na rzeczywistych badaniach przedstawienie mitologii słowiańskiej.
Książka odsłuchana dzięki aplikacji Empik Go . Czyta Roch Siemianowski .
Na początku chciałabym zaznaczyć, że zanim sięgniecie po tę książkę ,warto najpierw sięgnąć po książki panów Paweł Zych i Witold Vargas "Bestiariusz słowiański". Już mówię dlaczego. W książce tej przedstawione są stare wierzenia Słowian .Pojawiają się tu takie postacie jak Południca,Wilkołak ,strzygi topielce a te postacie obrazowo są opisane w Bestiaruszu. Więc słuchając "Mitologii słowiańskiej" domyślałam się jaki stwór się pojawi . Uczta dla ucha ,bo bardzo miło słuchało się głosu pana Rocha ,a i zawartość wielce interesująca. Gdyby to było napisane typowo naukowo,to przypuszczalnie ciężko byłoby to wszystko ogarnąć.A tu jest świetna narracja ,bardzo dobre dialogi ,dzięki czemu miło się słuchało,nie mówiąc już o słownictwie .
Książka jakiej brakowało na rynku! Poprawna merytorycznie, a przy tym bardzo prosta w odbiorze, dla czytelnika w dowolnym wieku, o dowolnym poziomie wiedzy na temat słowiańskiej mitologii.
Jedyny minus (ale - po chwili zastanowienia - nie wart zmniejszenia oceny z "5" na "4") to ekstremalnie wąskie marginesy i ekstremalnie mała czcionka (nawet tytuły rozdziałów to ta sama czcionka co treść, tyle że... pogrubiona!). Nie wiem czy wydawnictwo chciało "zmieścić" się w jakimś przedziale cenowym z kosztami, nie rezygnując przy tym z zawartości, ale wyszło niezbyt dobrze... Na Peruna, o niebo lepiej książka wyglądała by po dodaniu ~50 stron i przygotowaniu jej tak ładnie jak pozostałe"słowiańskie" pozycje z Wydawnictwa BOSZ (np. bestiariusze).
jak na kogoś, kto ma (a raczej miał! cicho liczę, że poznana mitologia zostanie na dłużej w mojej głowie) bardzo małą wiedzę o mitologii słowiańskiej i pamięta jedną chwilę z poznaniem jej w podstawówce, to książka jest bardzo przystępna pod względem informacji. dodam, że ma piękne ilustracje i jest napisana ciekawym językiem, który ma swoje minusy w chwili, gdy tłumaczenia słów są na końcu, a nie np. na dole tej samej strony. kolejnym minusem (ale to już naprawdę czepialstwo z mojej strony) jest większe wydanie z dosyć małymi literkami, małą ilością światła na stronie. poza tym wszystkim nie mogę doczepić się do niczego, więc moja ocena gwiazdkowa bardziej kieruje się w stronę 4 i więcej, a nie mniej :-)
Zrobiłem już kilka podejść do tej książki i mimo, że jest ciekawie napisana, a oprawa graficzna jest wprost cudowna, wszystkie elementy mitologii słowiańskiej są wyraźnie zabarwione wyobraźnią autorów. Na pewno będzie to dobra propozycja dla młodszych czytelników, szczególnie druga część składająca się z krótszych opowiadań o słowiańskich biesach, ale odradzam tym, którzy chcą lepiej poznać dawne wierzenia.
Świetna pozycja dla osoby, która nigdy nie miała styczności z mitologią słowiańską. Opowiadania krótkie, napisane przystępnym językiem świetnie oddającym klimat! Dodatkowo książka jest przepięknie wydana, z niesamowitymi ilustracjami, co sprawia, że lektura jest jeszcze przyjemniejsza :)
Po #bestiariuszuslowianskim marzyła mi się ta książka. Wreszcie ją mam dzięki karcie podarunkowej do Empika (jeszcze raz dziękuję moim panią #❤️). Ogólnie jestem wkręcona w dawne wierzenia, czy to Greków, Rzymian, Wikingów itp. Wiara naszych przodków zdobyła miejsce w moim serduszku dzięki serii książek #szetucha Ale wracają do meritum. Ten zbiórek mitów jest pięknie wydany (Bestiariusz i tak wygląda lepiej 😂) i zawiera podctawe informacje jak: Skąd wiał się świat, bogowie, człowiek itp. Na początku nie widziałam sensu w prefcawianiu jeszcze potworów, bo mamy to w bestiariusza, ale teraz kumam. Te stwory są po to by ukazać integrację między nimi, a człowiekiem, by pokazać nierozerwalność ich losów. Ogólnie jest to bardzo fajna książka, ale niestety już mniej przystępna dla dzieci. Mamy tu trochę starego języka, seksy, nagość itp., ale jeśli rodzić by przeczytał to wcześniej i pozmieniał niektóre fragmenty, to proszę bardzo czytaj swojemu dziecku. Jestem zakochana w tej serii Bosz'a. Obecnie moim celem jest zdobycie te najbardziej ogólne np. zamiast kupować osobno duchy śląskie, kaszubskie itp. to chcę się zaopatrzyć tylko w ten tom o ruchach na zamkach po polskich. Polecam ogromnie zainteresować się tą serią okładek #❤️ (7/10⭐)
Krótki zbiór opowiadań wzorowany na wierzeniach Słowian, a raczej na tym, czym sobie te wierzenia wyobrażamy. Z mitologią dawnych ludów pisaną współcześnie jest ten problem, że w większości to tylko natchnienie autora, zbierającego strzępy informacji. Mity te, zabite przez kościół katolicki (w przenośni jako nowocześniejszy nurt myślowy, jak i dosłowne zbrojne ramię), zbyt długo były martwe. W książce tej pojawia się tuzin bóstw, kilka rodzajów biesów i wydarzenia z początków państwowości Słowian na południu (księstwo Samona) oraz żywot Niklota, władcy Obodrzyców z XII w. Przypowieści czyta się przyjemnie, jednak z tyłu głowy nie daje spokoju myśl, że prawdopodobnie nikt z naszych przodków ich nie opowiadał. To spreparowany twór, mający uzupełnić lukę po dawno wymarłym memie. I to jest smutne.
Tę książkę poleciła mi znajoma i od razu za nią złapałam. Uściślając - przesłuchałam i gorąco polecam audiobooka, bo lektor zrobił kawał dobrej roboty.
Czegoś takiego mi brakowało. Znamy mitologię np. Greków, a o naszej nie wiemy nic. Właściwie może trudno nawet powiedzieć, że jakąś mitologię mamy, bo niestety niewiele naszych wierzeń się zachowało, ale autorzy podjęli się niełatwego zadania i stworzyli mity o mitach słowiańskich. I jakie to było dobre! Słuchałam z rozdziawioną buzią :) Dla fanów fantastyki i ludowych wierzeń to będzie prawdziwa gratka, chociaż tak naprawdę ta książka jest dla każdego. Ja polecam z całego serca. To nie jest sucha, nudna książka. To są opowieści, które chcielibyśmy usłyszeć z ust naszych dziadków.
całość bardzo przyjemnie i prosto napisana oraz ozdobiona pięknymi ilustracjami, ale niestety, moim zdaniem, brakuje w niej informacji o sporej ilości ważnych dla słowiańskiego panteonu bóstw, zwłaszcza kobiecych, a znajdujące się w książce rozdziały poświęcone poszczególnym bogom, czy biesom są bogate w fabułę, ale nieszczególnie bogate w konkretne informacje. Mimo wszystko jest to całkiem przyjemne i przystępne źródło, żeby jakkolwiek oswoić się ze słowiańską mitologią.
Przyjemna i nie długa książka, której jedynym minusem jest fakt że na pewno nie zostało przedstawione wiele ważnych rzeczy czy historii z naszej rodzimej mitologii ,ponieważ książka jest zbyt krótka, przez co czuje niedosyt.
Ok, that was fun. I knew some of our ancestral mythology, but it seems I had big gaps in it. I have mixed feelings about the form of this book - as a set of myths, instead of descriptions of gods etc. That undoubtedly makes it much more interesting to read and less "dry". I really liked most of the myths and they provided a nice overview of the various gods and creatures people believed in. The problem is that even after reading it, I still feel I have a lot of gaps in my knowledge. Światowid was barely mentioned, as was Czernobog etc. Maybe it could use some glossary at the end? But all in all very informative and interesting.
uwazam, ze na poczatek naprawde niezla - zeby choc troche obeznac sie z bogami i biesami, jednak jest ich tu stosunkowo malo i nawet jako osoba nie majaca wczesniej zbyt duzej wiedzy na temat mitologii slowianskiej potrafie wymienic ich wiecej, wrecz z niecierpliwoscia czekalam na jakies ich opisy… ale to juz bardziej kwestia tego, ze teraz musze siegnac po jakis dobry bestiariusz. overall great
3.5 Bardzo przyjemnie słuchało mi się w audiobooku. Była to moja pierwsza książka z motywem naszej mitologii i przyznam, że było to coś ciekawego. Na pewno będę chciała się bardziej zagłębić w mitologie słowiańska🥰
Bardzo przyjemny tekst oraz przepięknie wydana książka. Rzadko można spotkać pozycje dotyczące mitologii słowiańskiej, co jest wielką szkodą, ponieważ historie te mają duży potencjał. Jako rozrywka „Mitologia słowiańska” Jakuba Bobrowskiego i Mateusza Wrony sprawdzi się idealnie, jednak brakuje mi wiedzy na ten temat, aby skonfrontować ją z faktami. Wydaję mi się, że opisane mity są za bardzo podkolorowane, czasami za mało szczegółowe, żeby czerpać z nich faktyczną wiedzę o mitologii słowiańskiej. Z pewnością sprawdzą się jako wstęp do bardziej naukowej literatury.
Z pewnością po nią sięgnę i dowiem się czegoś więcej na temat wierzeń pradawnych Słowian.
Mitologia Słowiańska to książka niesamowita. Historia przystępna dla dzisiejszego czytelnika, króta mimo swojej poprawności względem źródeł historycznych i celowo archaicznego języka, pozostaje nadal zabawna i czarująca.
Ogromna praca Bobrowskiego i Wrony, od stworzenia świata przez Peruna i Welesa po życie wsi. Szczególnie przypadł mi do gustu bardzo uniwersalny i aktualny fragment o polowaniu. Młody łowca, pełen pychy, chce udowodnić, że poluje równie dobrze jak jego ojciec. W pościgu za sarną udaje się na bagna, gdzie spotyka Leszego, władcę lasu. Leszy przemawia do niego: - Kto dał ci prawo niewinne istoty życia pozbawiać? [...] - Czy nie wiesz, że zbrodnią jest przeciw przyrodzie to, coś chciał uczynić? [...] - Chciwość cię zaślepia i śmierć zwierzynie niesiesz nie z potrzeby, ale ze swojej próżności. Zbrodnia to straszna i młody wiek cię nie usprawiedliwia, dlatego kara będzie sroga. Oczywiście z młodym łowczym nie rozprawia się Leszy, ale świat zwierzęcy - węże i kruki. Kara jest adekwatna do przewinienia, choć łowczy przeżywa. Szkoda, że w przyrodzie to tak nie działa. Piękne, straszne, mądre, sprawiedliwe historie.
Dlaczego znamy na pamieć greckie i rzymske mity, a słowiańskich nie? Ponoć to już się zmienia, ale "za moich czasów" dzieje ziem polskich zaczynały się od momentu chrztu, a kulturom wcześniejszym w podręczniku poświęcony był może jeden akapit. Jasne, na kulturze grecko-rzymskiej oparta jest nasza łacińska cywilizacja bla bla bla, plus brak źródeł pisanych od Słowian utrudnia sprawę. Ale jednak temat pozostaje nieco zaniedbany, a ten brak edukacji skutkuje różnymi skrajnościami, w tym fantazjami tzw. turbosłowian.
Trochę tę lukę próbują wypełnić Bobrowski i Wrona swoimi mocno sfabularyzowanymi wersjami mitów słowiańskich. Wbrew temu, co twierdzą w przedmowie, jest to jednak bardziej swobodna interpretacja niż rzetelne opracowanie historyczne zgodne z aktualnymi ustaleniami naukowymi. Co nie zmienia faktu, że słucha się tych opowieści bardzo przyjemnie, niczym gawęd przy ognisku - zaletą audiobooka jest świetny lektor Roch Siemanowski, wadą brak ponoć pięknych ilustracji obecnych w wydaniu papierowym. W każdym razie miłośnikom słowiańszczyzny polecam (z zastrzeżeniem, by jednak nie traktować tej książki zbyt poważnie).