Biografie, autobiografie, wywiady rzeki, dzienniki, zapiski z życia. Ilu z nas prowadziło pamiętnik albo bloga o sprawach codziennych? W przeszłości pamiętniki prowadziła każdą licząca się postać, dziś sztuka ta nie jest zbyt popularna, a szkoda! Ile jest ciekawych osób na świecie!
Tym razem w moje ręce wpadła autobiografia Łukasza Kadziewicza, siatkarza, reprezentanta Polski, zawodnika klubów polskich, rosyjskich, włoskich, jednego białoruskiego, mającego epizod w katarskim klubie podczas Klubowych Mistrzostw Świata, człowieka-orkiestry. Taki obraz Łukasza Kadziewicza miałam przed lekturą, a po przeczytaniu ostatniego zdania mam wiedzę na temat spraw, o których nie wiem czy chciałam wiedzieć.
Jaki macie w głowie obraz sportowca? A sportowca uprawiającego dyscyplinę, którą się interesujecie? A reprezentanta kraju w tej dyscyplinie? Nieskazitelny? No właśnie. Też taki miałam, dopóki nie zaczęłam czytać biografii i autobiografii sportowców. I wtedy się zaczęło…
„Kadziu. Siatkówka & rock’n’roll” to opowieść o drodze do wielkiej siatkówki, srebrnych medalach, aż do zakończenia kariery i roli komentatora. Chłopak, który w latach 90-tych chciał zostać siatkarzem, był z Dobrego Miasta, miał wielkie marzenie, ale nie miał niesamowitego talentu musiał zmierzyć się ze sobą. Odbijanie o ścianę przed lekcjami, internat i szatnia olsztyńskiego AZS to nie jest wymarzony start dla nastolatka. Tak myślę, ale Kadziewicz pisze, że to najlepsze co mu się przytrafiło na siatkarskiej ścieżce i nigdy później się nie powtórzyło. Nieodłącznym elementem kariery tego znakomitego siatkarza były imprezy wszelkiej maści. Książka zawiera wiele opowieści o zabawowej stronie kariery, ale porusza też poważne tematy jak problemy rodzinne czy model funkcjonowania niektórych klubów sportowych w Polsce i na świecie.
Mając tak bogatą karierę nie mogło w niej zabraknąć zwrotów akcji. Wreszcie z pierwszej ręki dowiadujemy się o kulisach wyrzucenia z kadry narodowej, o sprawie która elektryzowała w tamtym czasie wielu kibiców. Kadziewicz z rozbrajającą szczerością opowiada o swoich porażkach, a to rzadko spotykana odwaga. Na szczęście o sukcesach również poczytacie ;)
Sportowcy to też są ludzie. Z każdą kolejną stroną utrwala się ta oczywista oczywistość. Dla każdego fana sportu lektura obowiązkowa. Polecam!
Utarło się, że piłkarze piją i rozrabiają, a z siatkarzami kojarzył się dużo grzeczniejszy wizerunek. Biografia Łukasza Kadziewicza pokazała, że na siatkarskich zgrupowaniach też się piło i nie przeszkadzało to w osiąganiu dobrych wyników.
W porównaniu do biografii Marcina Prusa, ta książka pokazuje więcej kulis i głównie przez nie jest pikantniejsza. Łukasz odniósł się do wielu plotek, czytając kolejne rozdziały ma się wrażenie, że mówi prawdę, bez koloryzowania w żadną, że stron. Szkoda, że pominął plotkę o rozbiciu niedoszłego małżeństwa Magdy Mroczkiewicz. Gdyby nie ta biografia, nie wiedziałbym jak duży wpływ na polską siatkówkę miał Raul Lozano (nie chodzi tylko o samą reprezentację).
Mimo, że wielkim fanem siatkówki nie jestem, to książkę czytałem z przyjemnością.
Bardzo fajnie napisana biografia. Nie nudzi się, jest wiele "smaczków" z kadry, a także mądrych rad dla przyszłych sportowców. Polecam każdemu fanowi siatkówki, ale i innych sportów. Kadziewicz opisuje co działo się w jego głowie przed, w trakcie i po sportowych sukcesach, a także podkreśla jak ważna jest praca i wytrwałość w dążeniu do celu.
Bardzo sprawnie napisana biografia, wiele zakulisowych historii, ale spodziewałam się trochę więcej pikanterii. Akurat po tym człowieku miałam do tego prawo.
Przyjemnie napisana historia kariery siatkarskiej Kadzia. Dużo smaczków, ciekawostek. Niestety nie są to czasy mojego zainteresowania siatkówką, ale miło się czytało.